Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórca pierwszej konsoli do gier wideo: Brutalne tytuły to wstyd!

21 postów w tym temacie

Michał Ostasz

Ralph Baer, projektant pierwszego urządzenia pozwalającego grać w gry wideo w domowym zaciszu nie jest zadowolony z kierunku, w którym poszła branża elektronicznej rozrywki. Nie szczędzi on mocnych słów.

Przeczytaj cały tekst "Twórca pierwszej konsoli do gier wideo: Brutalne tytuły to wstyd!" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

*ziew*

Ale brutalne filmy, durne reality showy i wszechobecne ogłupianie społeczeństwa poprzez media masowe wstrętne nie jest. Tylko gry wideo są "be", "fe" i w ogóle "zuo".

Move along people, there''s nothing to see here...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 09:57, SuavekS napisał:

*ziew*

Ale brutalne filmy, durne reality showy i wszechobecne ogłupianie społeczeństwa poprzez
media masowe wstrętne nie jest. Tylko gry wideo są "be", "fe" i w ogóle "zuo".

Move along people, there''s nothing to see here...


Facet mówi z perspektywy własnej osoby, więc wiadomo, że mówi o grach a nie o filmach czy tv. Ale mimo narzekań są też ciepłe słowa, po prostu nie podoba mu się droga, jaką obrało jego "dziecko". Einstein czy Nobel doskonale rozumieliby tego pana.
Edit:literówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 10:06, Waaazuuup napisał:

Facet mówi z perspektywy własnej osoby, więc wiadomo, że mówi o grach a nie o filmach
czy tv. Ale mimo narzekań są też ciepłe słowa, po prostu nie podoba mu się droga, jaką
obrało jego "dziecko". Einstein czy Nobel doskonale rozumieliby tego pana.

Niby racja, ale nie do końca, bo to samo można powiedzieć o niemalże każdym medium czy urządzeniu. Także gry jak na razie nikogo nie zabiły. Jak już to ludzka głupota i nieodpowiedzialność, która raczej jest zupełnie odmiennym tematem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brutalne spoleczenstwo to wstyd. Brutalne tytuly? Nie. Pan niech sie zajmie swoja opinia, a wszyscy inni swoja.

Zycie tez nie jest kolorowe to znaczy, zeby w gazetach i wiadomosciach nie informowali i nie pokazyali newsow roznych o wypadkach przestepstwach itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 10:10, SuavekS napisał:

która raczej jest zupełnie odmiennym tematem. ;)


oj tak... i jakże rozległym.. Czasem jak odpalę tv to się zastanawiam jak to możliwe, że inteligencja społeczeństwa rośnie(rzekomo). Z resztą nie ważne, idę obejrzeć najnowsze odzinki super sweet 16 i ekipy z Jersey :/ Ręce i nogi opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 09:57, SuavekS napisał:

Ale brutalne filmy, durne reality showy i wszechobecne ogłupianie społeczeństwa poprzez
media masowe wstrętne nie jest. Tylko gry wideo są "be", "fe" i w ogóle "zuo".


Szkoda, że zanim to napisałeś, nie zadałeś sobie trudu przeczytania artykułu. Wtedy znalazłbyś taki fragment:

"What I created got abominated. You can see the same thing in music, literature, art — any form of art," he added.

Jak widać, nie tylko gry to samo "zuo". Facetowi nie podoba się "hamburgeryzacja" wszystkiego wokół nas i trzeba mu przyznać rację. Najlepiej sprzedają się płyty "artystki", która chodzi ubrana w mięso, najpopularniejsze książki to durne opowiastki o nastoletnich wampirach/demonach/wiedźmach i ich przygodach miłosnych (wystarczy popatrzeć na wysyp klonów "Zmierzchu") a najwyższe ceny osiągają "dzieła sztuki", złożone z 3 gwoździ, plastra sera i przepalonej żarówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 10:23, Ring5 napisał:

Szkoda, że zanim to napisałeś, nie zadałeś sobie trudu przeczytania artykułu. Wtedy znalazłbyś
taki fragment:

"What I created got abominated. You can see the same thing in music, literature, art
— any form of art," he added.

Poza tym on nie pisze, że "przemoc w grach jest odpowiedzialna za degenerację społeczeństwa" ale zwyczajnie, że obraz dzisiejszej branży mu się nie podoba. Niektórzy jak tylko widzą jakiekolwiek wypowiedzi zawierające słowa klucze "przemoc", "gry", "nie podoba się", od razu odpalają sobie stwierdzenie "a telewizja?". A co telewizja? Facet wypowiada się o branży którą notabene stworzył i nie podoba mu się kierunek w jakim ta idzie. Tyle.

Dnia 08.11.2011 o 10:23, Ring5 napisał:

Jak widać, nie tylko gry to samo "zuo". Facetowi nie podoba się "hamburgeryzacja" wszystkiego
wokół nas i trzeba mu przyznać rację. Najlepiej sprzedają się płyty "artystki", która
chodzi ubrana w mięso, najpopularniejsze książki to durne opowiastki o nastoletnich wampirach/demonach/wiedźmach


A kiedyś "prawdziwi czytelnicy" (czy jak takich nazwać :P) się naśmiewali z miałkiej fabuły Harrego Pottera :P. Ciekawe czy w erze "Zmierzchu" nadal ich tak HP śmieszy :P.

Dnia 08.11.2011 o 10:23, Ring5 napisał:

a najwyższe ceny osiągają "dzieła sztuki", złożone z 3 gwoździ, plastra sera i przepalonej żarówki.


Bo to sztuka jest maaan, z tego nie wolno się naśmiewać tylko dyskutować CO "artysta" miał na myśli gdy przybijał ten ser (choć dla mnie lepszym pytaniem jest, skąd miał kasę na 3 gwoździe skoro na nową żarówkę go stać nie było :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a najwyższe

Dnia 08.11.2011 o 10:23, Ring5 napisał:

ceny osiągają "dzieła sztuki", złożone z 3 gwoździ, plastra sera i przepalonej żarówki.



W jednej z galerii sprzątaczka wyrzuciła "dzieło" w takim rodzaju do śmieci i była niezła chryja ;-) Hjehje, takie "podsumowanie" też jest dobre - w końcu każdy widz ma prawo do własnej interpretacji :) Tak mnie przynajmniej uczono na socjologii sztuki (choć po prawdzie - sam wiedziałem to wcześniej). I tego się trzymam cały czas :) Dlatego kiedy widzę obraz, który wygląda jakby "artyście" niechcący wylały się na płótno wszystkie farbki (ewentualnie - po ostrym przepiciu puścił pawia zjadłszy wcześniej pizzę), to taki obraz nazwę tak jak to czuję - czyli mega badziewiem :D. W imię wolności do własnej interpretacji :)

ps. Trzy gwoździe, przepalona żarówka i ser to pikuś :). Co powiesz na "dzieło" nazwane - "Tragiczna nieprzezroczystość" :) ? Czyli - kawał mięsa pływający w akwarium wypełnionym wodą, stojący w galerii przez kilka miesięcy (i gnijący na bieżąco ;-))...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brak przecinka przed "iż" po pierwszym cytacie ;P
Poza tym - gdzie on mówi o brutalności? Ja widzę jedynie jego zdanie na temat kierunku, w jakim zmierza branża. A to może być komercjalizacja, DLC, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 10:35, Geeko napisał:

Poza tym on nie pisze, że "przemoc w grach jest odpowiedzialna za degenerację społeczeństwa"
ale zwyczajnie, że obraz dzisiejszej branży mu się nie podoba.


Dokładnie. I ma do tego pełne prawo. Stworzył coś, co miało służyć dobrej zabawie (pragnę nieśmiało zauważyć, że gra, którą stworzył, była grą "sportową" i nie polegała na rozstrzelaniu przeciwnika), a co z kolei zostało wykorzystane w sposób, który mu nie pasuje. Mniej więcej na tej samej zasadzie, co dynamit ;)

Dnia 08.11.2011 o 10:35, Geeko napisał:

A kiedyś "prawdziwi czytelnicy" (czy jak takich nazwać :P) się naśmiewali z miałkiej
fabuły Harrego Pottera :P. Ciekawe czy w erze "Zmierzchu" nadal ich tak HP śmieszy :P.


Moja przyjaciółka tłumaczyła kilka tomów takich klonów (np. cykl o sukkubie) i były to chyba pierwsze książki, w których tłumacz musiał również bawić się w redaktora. Pominę tu już fakt, że autorka chyba nie do końca znała swój ojczysty język (bo ilość błędów w oryginale była przytłaczająca), ale jeśli na jednej stronie pisze się, że księżyc przebijał przez liście drzew, a na drugiej ni z tego, ni z owego mamy środek dnia, to znaczy, że ktoś tu poważnie powinien rozważyć zmianę pracy. To tylko jeden z przykładów, a takich "kwiatków" było znacznie więcej (nie pamiętam już dokładnie o co chodziło, ale według autorki na wybrzeżu Szkocji rosły jakieś drzewa, choć w rzeczywistości ten gatunek nie ma prawa w takich warunkach w ogóle się pojawić).

Dnia 08.11.2011 o 10:35, Geeko napisał:

Bo to sztuka jest maaan, z tego nie wolno się naśmiewać tylko dyskutować CO "artysta"
miał na myśli gdy przybijał ten ser


To proste. Głodnemu ser na myśli.

@ Lordpilot

Dnia 08.11.2011 o 10:35, Geeko napisał:

W jednej z galerii sprzątaczka wyrzuciła "dzieło" w takim rodzaju do śmieci


Na swoją obronę powinna była powiedzieć, że jej zachowanie również było sztuką, że zorganizowała jednoosobowy happening, którego była jednocześnie twórcą i publicznością. Głowę daję, że od razu otrzymałaby propozycje zorganizowania takich happeningów o tak głębokim przesłaniu w innych miejscach.

Dnia 08.11.2011 o 10:35, Geeko napisał:

taki obraz nazwę tak jak to czuję - czyli mega badziewiem :D


Bo najzwyczajniej w świecie jesteś artystycznym ignorantem, który nie potrafi docenić przesłania, jakie zawarte jest w siódmym dnie takiego dzieła. Na pocieszenie powiem, że ja również zaliczam się do grona takich ignorantów i jest mi z tym dobrze. Bo o ile może nie jestem jakimś wielkim znawcą sztuki, o tyle potrafię docenić fakt, że jednak trochę więcej wysiłku trzeba włożyć w namalowanie "Bitwy pod Grunwaldem", niż w maźnięcie dwóch niebieskich linii na czarnym tle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, nie zadałem sobie trudu, tylko ograniczyłem do newsa gram.pl, gdzie podano cytat dotyczący wyłącznie branży gier, a także ograniczono go do "brutalnych tytułów". Na tej podstawie nie sądzę, aby moja reakcja była szczególnie nie na miejscu, gdyż wizerunek faceta nie został ukazany zbyt przychylnie.

Tak czy inaczej, Baer może być niezadowolony czy zawiedziony, ale czy ma aby podstawy? Cały czas uważam, że to naturalna kolej rzeczy, iż potencjalne medium zostaje wykorzystane do wielu celów przez różne osoby czy instytucje. Raz jeszcze podkreślam, że problemem nie jest wynalazek, lecz sam człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.11.2011 o 10:35, Geeko napisał:

Bo to sztuka jest maaan, z tego nie wolno się naśmiewać tylko dyskutować CO "artysta"
miał na myśli gdy przybijał ten ser (choć dla mnie lepszym pytaniem jest, skąd miał kasę
na 3 gwoździe skoro na nową żarówkę go stać nie było :P).


Dokładnie, bo poprawność polityczna jest już na szeroko zakrojona skale paranoją.
Nie ma złodziei - są niezresocjalizowani obywatele, nie ma grubasów są dobrze zbudowani o rubensowskich kształtach, nie ma gejów są homoseksualiści. Ponadto wmawia nam się, że ta poprawność polityczna to jest wielki wyznacznik naszej kultury osobistej, padaka totalna.

A same gry - moim zdaniem wręcz potrzebne.
Dla wielu osób to jest idealne rozładowanie stresu chyba lepiej, że ktoś swoją ciekawość zaspokaja wirtualnie [strzelając czy siekąc potworki względnie "wirtualnych ludziów"] i wirtualnie rozładowuje nagromadzony stres niż miał by biegać z ak47 po ulicy.
Ktoś powie - no dobrze, ale gry to "zuo" bo jeden pogra i potem matkę krzesłem zdzieli, ale moment moment - gdyby nie miał gier zdzielił by ją za tv, nie miał by tv czy książek, zdzielił by ją za to, że nie da mu na dwór wyjść, psychicznie poryci są, byli i będą.
Trzeba by tym durnym tokiem myślenia zabronić produkcji noży kuchennych, jak nie było gier idiocie niestabilnemu psychicznie starczał nóż do masła do wcielenia w czyn swoich chorych fantazji.

Jednocześnie uważam, że gry są zbyt słabo kontrolowane w samych punktach dystrybucji, moim zdaniem co nie jest dla gówniarzy to nie jest dla gówniarzy i basta. Sprzedawcy powinni trochę bardziej się interesować co komu sprzedają, podobnie rodzice co komu kupują, tu jak z filmami, nie puszczamy przecież dzieci w wieku np 12-15 lat na filmy pokroju Martyrs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 11:18, Pietro87 napisał:

A same gry - moim zdaniem wręcz potrzebne.
Dla wielu osób to jest idealne rozładowanie stresu chyba lepiej, że ktoś swoją ciekawość
zaspokaja wirtualnie [strzelając czy siekąc potworki względnie "wirtualnych ludziów"]
i wirtualnie rozładowuje nagromadzony stres niż miał by biegać z ak47 po ulicy.
Ktoś powie - no dobrze, ale gry to "zuo" bo jeden pogra i potem matkę krzesłem zdzieli,
ale moment moment - gdyby nie miał gier zdzielił by ją za tv, nie miał by tv czy książek,
zdzielił by ją za to, że nie da mu na dwór wyjść, psychicznie poryci są, byli i będą.
Trzeba by tym durnym tokiem myślenia zabronić produkcji noży kuchennych, jak nie było
gier idiocie niestabilnemu psychicznie starczał nóż do masła do wcielenia w czyn swoich
chorych fantazji.

Jasne, ja sam akurat nie do końca zgadzam się ze słowami tego faceta. Zresztą nie oszukujmy się, wszyscy gramy w te brutalne gry :D. Jedyne o co mi chodzi to sprostowanie, że nie jest to kolejny tępy bluzgacz co to o grach pojęcia nie ma ale "SĄ ONE ZBYT BRUTALNE I DZIECI PSUJĄ".
Zresztą sam grałem w gry naprawdę brutalne. Manhunta ogrywałem nie posiadając jeszcze 18 lat ale byłem już na tyle duży, żeby grę od rzeczywistości odróżniać. Też uważam, że lepiej jest złość czy frustrację wyładować odcinając maczetą głowę zlepkom pikseli niż łażąc po mieście i np. katując bezdomnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ta. |Tak samo ambitne (lub mniej ambitne) książki pisane dla dorosłych to wstyd i hańba. Bo przecież normalna rozrywka powinna być tylko dla dzieci. A dorośli niech oglądają japońskie reality-show, albo seriale, których poziom (z pewnymi wyjątkami) nie przekracza poziomu wypracowań w podstawówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.11.2011 o 10:06, Waaazuuup napisał:

> *ziew*
>
> Ale brutalne filmy, durne reality showy i wszechobecne ogłupianie społeczeństwa
poprzez
> media masowe wstrętne nie jest. Tylko gry wideo są "be", "fe" i w ogóle "zuo".
>
> Move along people, there''s nothing to see here...

Facet mówi z perspektywy własnej osoby, więc wiadomo, że mówi o grach a nie o filmach
czy tv. Ale mimo narzekań są też ciepłe słowa, po prostu nie podoba mu się droga, jaką
obrało jego "dziecko". Einstein czy Nobel doskonale rozumieliby tego pana.
Edit:literówka

Ale słyszałeś, żeby ktokolwiek,kiedykolwiek (oprócz Kościoła i ludzi od walki z sektami) pisał źle o brutalności w innych branżach niż gry? A było kilku psychopatów, którzy zabijali (prawdopodobnie) pod ich wpływem. Czasem pozbawiona przemocy książka była impulsem dla chorego. Z grami jest podobnie. Prawie zawsze jak wychodzi info "Zabił z powodu gry" po pewnym czasie policja dochodzi do wątków rabunkowych, choroby psychicznej, czy trudnej sytuacji w domu. Jak strzelanina w Niemczech, gdzie morderca grał w CoD''a (albo Counter_Strike''a nie pamiętam), ale przy okazji był chory psychicznie, prześladowano go w domu i szkole. A do tego jego ojciec miał, nie zważając na niepoczytalność syna, piękną kolekcję borni palnej. Wkurzyć wariata i dać mu ganta. A później narzekać, że strzela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wszyscy upatrują w grach elementu który zawinił w jakiejś tragicznej sytuacji, kiedyś robiono tak z muzyka i filmem zanim gry ewoluowały do rangi fotorealistycznych symulacji świata [co tez jest debilizmem, bo większość gier to twory czysto fantastyczne, gdzie walimy do jakiś potworów vide takie Halo czy GOW, no ok są CODy czy inne fpsy wojenne gdzie ludzie strzelają do ludzi, nie mniej tez wirtualnych i tych "złych" terrorystów jak by nie patrzeć]

Problemem ludzi są ludzie - ich psychika która nie radzi sobie z problemami domowymi, problemami otoczenia, nie radzi sobie z dźwiganiem ciężaru życia.
Gra czy film może być tylko jakimś pretekstem który daną osobę pchnie do tego czy tego czynu, co nie zmienia faktu, ze jak nie gra to może to tez być np denerwująca kasjerka w sklepie która źle wyda nam reszty tudzież jest zwyczajnie niesympatyczna, może to być upierdliwy sąsiad który za głośno słucha muzyki czy tysiące innych drobnostek.


A czy same gry są zbyt brutalne - hmmm z pewnej perspektywy tak.
A raczej wychodzi tych stricte "wojowniczych" tytułów, nastawionych na walkę z tym czy tym złem wirtualnym zbyt wiele.
Pamiętam złote czasy PSXa gdzie pojawiały się rewelacyjne platformery czy dosyć "sweetaśne" jrpgi z przekolorowaną rzeczywistością i cudacznymi potworkami. Wiele z tych gier miało swoją magię, były zupełnie nie brutalne a jednak dawały niezwykłe pokłady grywalności i funu.
Teraz twórcy ida w stronę hiper realizmu, gore, noir, bo temat jest faktycznie trochę na topie, ale moim zdaniem przesadzają.
Gdzie się podziały śmieszne platformery, jakieś luzackie gry akcji czy produkcje nietypowe jak np Kula World ?

Pewnie w klimatach noir i gore tez powstają perełki dla pełnoletnich graczy jak Amnesia [gra która przyprawia o zawał jak się z nią człowiek styka pierwszy raz] czy Limbo, aczkolwiek wiele tytułów nastawionych jest na dosyć beznamiętną siekę.
W czasach Crasha i Spyro taka sieka była zbędna a gryw był niekiedy 100% lepszy niz przy takich odmóżdżaczach jak Splatterhouse czy Dead Rising...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować