Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 23.10.2011 o 22:48, Pietro87 napisał:

Sam tylko budżet ordynariatów polowych w 2010 roku to jedynie 24 500 000 złotych .Są
to trzy ordynariaty polowe .Prawosławny ,katolicki i protestancki .24 500 000 złotych
podzielone przez 365 dni w roku daje nam kwotę zaledwie 67 000 złotych dziennie za bezpośrednią
komunikację pomiędzy Panem Bogiem ,a wojskiem .Za bezpośrednią komunikację trzech różnych
wyznań z Panem Bogiem to nie jest wygórowana kwota .


Jak ktoś chce się skontaktować z bogiem to niech sobie strzeli w łeb. Wyjdzie dużo taniej, a i będą mogli stale sobie rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest kompletna idiotka! Do niej nic nie trafia. Najpierw zaczęło się od narkotyków, po moich argumentach że nie powinno się iść siedzieć za ich posiadanie oraz to że państwo nie powinno się wtrącać do mojego życia, bo to jest moja sprawa czym sobie szkodzę, odpowiedziała "należy zakazać tego co złe blablabla". Z betonem nie będę dyskutował. Resztę twoich przedstawię z tymi datami, ale na dzisiaj z tym celibatem zapytała o źródło bo "Zależy kto to pisze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie idiotyzmem jest z kolei dawanie ludziom czegoś na kształt wolności absolutnej - leki na receptę, są nie bez powodu "na receptę" podobnie narkotyki wszelkiego rodzaju.
Fakt faktem za posiadanie maryśki w ilości powiedzmy starczającej na 2-3 skręty karać się nie powinno - bo tym sobie niemiłosiernie nieroby z policji nabijają piękna sztuczną statystykę [tudzież zmienić prawo tak aby za takie posiadanie był najwyżej mandat który już się w statystykę "wykrywalności" nie wpasuje], ale już posiadanie amfetaminy, heroiny, kokainy tudzież halucynogenów powinno zostać jak jest.

Mówiąc szczerze dydnasz mi jako jednostka, tak jak twój wypaczony pogląd, ale nie dynda mi już fakt, że więcej oszołomów mogło by biegać naćpanych jak stodoła po ulicy, wesoło rozjeżdżając bogu ducha winne staruszki czy matki z dziećmi na pasach, starcza nam na dziś dzień całe tabuny pijanych kierowców/robotników etc [a mamy ich w europie topowe ilości]
Czasem warto ruszyć tym co pod kopułą siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na pytanie czy Bóg istnieje - odpowiem twierdząco że tak istnieje.
Dlaczego tak stwierdzam?
Wystarczy poczytać o tym jak jest skonstruowany człowiek, wyjść wieczorem na dwór i spojrzeć w niebo które przy odpowiedniej pogodzie będzie rozsiane mega pięknymi gwiazdami. Jest wiele dzieł które świadczą że zostały przez kogoś stworzone. Tak samo jak dom został zbudowany przez kogoś tak samo ziemia i wszystko co na niej się znajduje - została przez kogoś "zbudowana".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 17:41, Liptox napisał:

Na pytanie czy Bóg istnieje - odpowiem twierdząco że tak istnieje.
Dlaczego tak stwierdzam?
Wystarczy poczytać o tym jak jest skonstruowany człowiek, wyjść wieczorem na dwór i spojrzeć
w niebo które przy odpowiedniej pogodzie będzie rozsiane mega pięknymi gwiazdami. Jest
wiele dzieł które świadczą że zostały przez kogoś stworzone. Tak samo jak dom został
zbudowany przez kogoś tak samo ziemia i wszystko co na niej się znajduje - została przez
kogoś "zbudowana".


Oglądałem ostatnio bardzo fajny film dokumentalny o powstaniu świata z Stephenem Hawkingiem (czytał Piotr Fronczewski) gdzie tłumaczy on jak mógł powstać świat i rozważa czy rzeczywiście był do tego potrzebny Bóg.
Polecam:
http://www.kino.pecetowiec.pl/video/13602/Ciekawość--Curiosity-2011-Odc-1-Lektor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 17:41, Liptox napisał:

Na pytanie czy Bóg istnieje - odpowiem twierdząco że tak istnieje.
Dlaczego tak stwierdzam?
Wystarczy poczytać o tym jak jest skonstruowany człowiek, wyjść wieczorem na dwór i spojrzeć
w niebo które przy odpowiedniej pogodzie będzie rozsiane mega pięknymi gwiazdami. Jest
wiele dzieł które świadczą że zostały przez kogoś stworzone. Tak samo jak dom został
zbudowany przez kogoś tak samo ziemia i wszystko co na niej się znajduje - została przez
kogoś "zbudowana".



Tak.... siedział sobie w nieskończoności i pomyślał:

Acha, w sumie nie ma nic, nudzę się to stworzę gwiazdy wszechświaty, czasoprzestrzeń... stworze ludzi dam im książkę i 10 przykazań i jak je złamią to będą wieczność cierpieć, a jak nie to będą wieczność szczęśliwi...
Rozpocznę wojnę z diabłem który defakto jest tym co sam stworzyłem i zacznę ja przegrywać jeżeli ludzie których stworzyłem nie będą żyli tak jak im napisałem.

To ma sens.


Zacznijmy od tego, że prawdopodobnie wyobrażenie twoje o Bogu, to ,,brodaty facet" który nad nami czuwa i daję nam inspirację do pracy i tworzenia....

Jeżeli w to wierzysz - ok, wierz dalej, twoje życie, twoja wiara, to ty chcesz żeby było tak a nie inaczej po twojej śmierci.

Ja to widzę w sposób zgoła inny, wg. mnie istniał absolut, materia, jakkolwiek to nazwiesz, który istniał(o) zawsze i istnieć będzie zawsze.
On(o) sam może nawet nie wiedzieć o swojej boskości i o fakcie, że istniał zawsze.

Prawdopodobnie nigdy nie będę miał kontaktu z ww. personą... ale czy miałoby to wtedy sens?

Zobaczymy po śmierci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 18:53, Neleron napisał:

Ja to widzę w sposób zgoła inny, wg. mnie istniał absolut, materia, jakkolwiek to nazwiesz,
który istniał(o) zawsze i istnieć będzie zawsze.
On(o) sam może nawet nie wiedzieć o swojej boskości i o fakcie, że istniał zawsze.


Takie gadanie można szybko obalić, lub sprowadzić na tory które wjadą w obszar materii której ludzki umysł nie pojmuje =)
Bo my działamy dosyć przewidywanie - dla nas jest niepojęte, że nie istniało nic - to gdzie było to "nic", stawiamy z góry tezę, że było w "czymś" - rozumiesz o co mi chodzi prawda ?

Zacytuję siebie z innej starszej wypowiedzi w tym wątku co by było bardziej przejrzyście:

"Jeśli ktoś założy że bóg istnieje i stworzył wszechświat powstaje pytanie kto stworzył boga, i tu pojawia się zagwozdka, jednocześnie przyjmując założenie że istnieje istota wyższa negujemy fakt że coś stworzyło ją.
A jeśli coś stworzyło boga to czy jest on prawdziwym bogiem ? Nie jest tak jak my stworzeni przez niego [z założenia oczywiście]

Z kolei pytanie to kto stworzył boga możemy przyrównać do pytania jak smakuje czerwony kolor. Boga nikt nie stworzył bóg z definicji istniał, nie jest więc czymś co da się stworzyć lub stworzone zostało [wedle tych w/w założeń].

To teraz pojawia się pytanie jak to istniał skoro kiedyś nie istniało nic, i tu dochodzimy do pewnych rozważań na tle lekko naukowym bo jeśli kiedykolwiek był taki czas, że nie istniało absolutnie nic na świecie, musiał nastać czas, że coś musiało powstać. Rzeczy istnieją. Zatem skoro nigdy nie istniało nic, zawsze musiało istnieć coś. Tym wiecznie istniejącym czymś, lub raczej kimś, może być Bóg."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 19:03, Pietro87 napisał:

> Ja to widzę w sposób zgoła inny, wg. mnie istniał absolut, materia, jakkolwiek to
nazwiesz,
> który istniał(o) zawsze i istnieć będzie zawsze.
> On(o) sam może nawet nie wiedzieć o swojej boskości i o fakcie, że istniał zawsze.


Takie gadanie można szybko obalić, lub sprowadzić na tory które wjadą w obszar materii
której ludzki umysł nie pojmuje =)
Bo my działamy dosyć przewidywanie - dla nas jest niepojęte, że nie istniało nic - to
gdzie było to "nic", stawiamy z góry tezę, że było w "czymś" - rozumiesz o co mi chodzi
prawda ?

Zacytuję siebie z innej starszej wypowiedzi w tym wątku co by było bardziej przejrzyście:

"Jeśli ktoś założy że bóg istnieje i stworzył wszechświat powstaje pytanie kto stworzył
boga, i tu pojawia się zagwozdka, jednocześnie przyjmując założenie że istnieje istota
wyższa negujemy fakt że coś stworzyło ją.
A jeśli coś stworzyło boga to czy jest on prawdziwym bogiem ? Nie jest tak jak my stworzeni
przez niego [z założenia oczywiście]

Z kolei pytanie to kto stworzył boga możemy przyrównać do pytania jak smakuje czerwony
kolor. Boga nikt nie stworzył bóg z definicji istniał, nie jest więc czymś co da się
stworzyć lub stworzone zostało [wedle tych w/w założeń].

To teraz pojawia się pytanie jak to istniał skoro kiedyś nie istniało nic, i tu dochodzimy
do pewnych rozważań na tle lekko naukowym bo jeśli kiedykolwiek był taki czas, że nie
istniało absolutnie nic na świecie, musiał nastać czas, że coś musiało powstać. Rzeczy
istnieją. Zatem skoro nigdy nie istniało nic, zawsze musiało istnieć coś. Tym wiecznie
istniejącym czymś, lub raczej kimś, może być Bóg."



Chyba, że założysz, że coś istniało zawsze. - ciężkie do pojęcia, ale nie możesz tego obalić i nie możesz potwierdzić, ja również tego nie mogę, dlatego nie zastanawiam się nad tym w sposób filizoficzny, daka dywagacja jest bezsensowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.10.2011 o 19:05, Neleron napisał:

Chyba, że założysz, że coś istniało zawsze.


Tnij cytaty =)
I czytaj całego posta : "Tym wiecznie istniejącym czymś, lub raczej kimś, może być Bóg."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 19:06, Pietro87 napisał:


> Chyba, że założysz, że coś istniało zawsze.
>

Tnij cytaty =)
I czytaj całego posta : "Tym wiecznie istniejącym czymś, lub raczej kimś, może być
Bóg."


Nie lubię cytatów ;)

Kolejna sprawa, czym jest czas - obecnie mamy kilka teori, definicja...bla bla bla.

Nikt nigdy nie powiedział, że czas to to i to i to i nie ma żadnego ale.
Nasza wiedza jest za mała, żeby pojąć jak leczyć raka, a co dopiero myślenie nad pojęciem czasu czy czasuprzestrzeni.

Jest tyle teorii co ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Otóż to - do tego dochodzi jeszcze jeden fakt - nad takimi rozważaniami powinni siedzieć ludzie stosunkowo odporni psychicznie.

Rozmyślanie nad tym jaka drobina jesteśmy w tak wielkim wszechświecie jak również np nad potencjalnymi kataklizmami, życiu po życiu etc jest wyjątkowo depresyjne.

Dla przykładu mnie nie przeraza brak życia po życiu [chyba bardziej by mnie przeraziła pewność, ze tam na 100% coś jest =)] podobnie jak śmierć [tu znów bardziej przeraza mnie chyba perspektywa powolnego umierania, aczkolwiek nie jestem jakimś socjopatą, nie chciał bym umrzeć np dziś, kocham życie - nie boję się jednak jego końca, nie będę tego świadom bo to tak jak zasnąć i się nie obudzić. Idziemy spać i czasem jak się rano budzimy nie pamiętamy swoich snów, mamy urwany film od godziny np 20 do 6 rano - taka sama będzie śmierć, z tym wyjątkiem, że nie będzie już 6stej rano =)], aczkolwiek mam dobra koleżankę która na samą myśl o takiej tematyce rozmów dostaje nastroju zbitego psa.

Imho zbyt intensywne zastanawianie się nad faktem - a tam nic nie ma/a tam coś jest co to może być [w sensie po śmierci] może być szkodliwe w kwestii zdrowia psychicznego.

No i oczywiście ile ludzi tyle teorii - mógł bym powiedzieć, że jesteśmy snem wielkiego kosmicznego morświna, który faluje w przestrzeni kosmicznej i obciera się brzuszkiem o planety a jak zabraknie mu planet do obcierania się brzuszkiem to się obudzi a my przestaniemy istnieć =)
Teoria iście absurdalna, ale ciężka do obalenia [jak wiele innych] - bo oparta na tym w co wierzymy, bo taki znowu jest cały koncept wiary.
Jakkolwiek absurdalne i nielogiczne by nie były pewne religie to tylko personalna kwestia czy człowiek da im wiarę [dlatego wpływ sekt na ludzi mało rozsądnych i racjonalnych jest tak zgubny]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 19:27, Pietro87 napisał:

Otóż to - do tego dochodzi jeszcze jeden fakt - nad takimi rozważaniami powinni siedzieć
ludzie stosunkowo odporni psychicznie.

Rozmyślanie nad tym jaka drobina jesteśmy w tak wielkim wszechświecie jak również np
nad potencjalnymi kataklizmami, życiu po życiu etc jest wyjątkowo depresyjne.

Dla przykładu mnie nie przeraza brak życia po życiu [chyba bardziej by mnie przeraziła
pewność, ze tam na 100% coś jest =)] podobnie jak śmierć [tu znów bardziej przeraza mnie
chyba perspektywa powolnego umierania, aczkolwiek nie jestem jakimś socjopatą, nie chciał
bym umrzeć np dziś, kocham życie - nie boję się jednak jego końca, nie będę tego świadom
bo to tak jak zasnąć i się nie obudzić. Idziemy spać i czasem jak się rano budzimy nie
pamiętamy swoich snów, mamy urwany film od godziny np 20 do 6 rano - taka sama będzie
śmierć, z tym wyjątkiem, że nie będzie już 6stej rano =)], aczkolwiek mam dobra koleżankę
która na samą myśl o takiej tematyce rozmów dostaje nastroju zbitego psa.

Imho zbyt intensywne zastanawianie się nad faktem - a tam nic nie ma/a tam coś jest co
to może być [w sensie po śmierci] może być szkodliwe w kwestii zdrowia psychicznego.

No i oczywiście ile ludzi tyle teorii - mógł bym powiedzieć, że jesteśmy snem wielkiego
kosmicznego morświna, który faluje w przestrzeni kosmicznej i obciera się brzuszkiem
o planety a jak zabraknie mu planet do obcierania się brzuszkiem to się obudzi a my przestaniemy
istnieć =)
Teoria iście absurdalna, ale ciężka do obalenia [jak wiele innych] - bo oparta na tym
w co wierzymy, bo taki znowu jest cały koncept wiary.
Jakkolwiek absurdalne i nielogiczne by nie były pewne religie to tylko personalna kwestia
czy człowiek da im wiarę [dlatego wpływ sekt na ludzi mało rozsądnych i racjonalnych
jest tak zgubny]


Dużo masz racji, jednakże dla mnie dużo gorszą rzeczą po smierci byłoby istnienie na zawsze w piekle/niebie - gdziekolwiek , gdzie mam świadomość, że moje istnienie będzie zawsze i nigdy nie zniknie, nieważne co bym zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 18:53, Neleron napisał:

Zacznijmy od tego, że prawdopodobnie wyobrażenie twoje o Bogu, to ,,brodaty facet" który
nad nami czuwa i daję nam inspirację do pracy i tworzenia....

Akurat nie ;) Bóg to postać duchowa tak więc nie mam żadnego wyobrażenia.

Dnia 24.10.2011 o 18:53, Neleron napisał:

Jeżeli w to wierzysz - ok, wierz dalej, twoje życie, twoja wiara, to ty chcesz żeby było
tak a nie inaczej po twojej śmierci.

Po śmierci raczej nic mnie nie spotka. Nie wierzę w żadne piekło czy niebo :)


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wierzę w reinkarnację. Nawet jakieś dowody się pojawiają na jej istnienie, oczywiście można negować, ale np:
http://niewiarygodne.pl/gid,13885323,img,13885373,kat,1017185,page,11,title,10-dowodow-na-istnienie-reinkarnacji,galeriazdjecie.html?_ticrsn=3&ticaid=6d426
Zresztą wydaje mi się to najbardziej prawdopodobnym co jest po śmierci niż piekło i niebo. W końcu żyje się po to, aby doświadczać. Zresztą to wszystko to gdybania, nikt nigdy nikogo nie przekona, można najwyżej w coś wierzyć. Po śmierci się okaże jak jest. Jest coś fajnie, jak nie ma to się wkurzę ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Portal niewiarygodne to jest strona stricte rozrywkowa, jej rzetelność jest tak wielka jak rzetelność karalucha.
Pamiętanie jakiś wspomnień można tłumaczyć genetyką i dziedziczeniem pewnych rzeczy poprzez DNA [wspomnienia czy nawet schematy zachowań przodków - aczkolwiek jesteśmy zbyt "głupi" na dziś by te badania poprowadzić dalej, potrzeba większego rozwoju i techniki]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.10.2011 o 22:22, Jcl napisał:

Ja wierzę w reinkarnację. Nawet jakieś dowody się pojawiają na jej istnienie, oczywiście
można negować, ale np:
http://niewiarygodne.pl/gid,13885323,img,13885373,kat,1017185,page,11,title,10-dowodow-na-istnienie-reinkarnacji,galeriazdjecie.html?_ticrsn=3&ticaid=6d426
Zresztą wydaje mi się to najbardziej prawdopodobnym co jest po śmierci niż piekło i niebo.
W końcu żyje się po to, aby doświadczać. Zresztą to wszystko to gdybania, nikt nigdy
nikogo nie przekona, można najwyżej w coś wierzyć. Po śmierci się okaże jak jest. Jest
coś fajnie, jak nie ma to się wkurzę ;p



Witam! Czasami niektórzy jeszcze za życia przeżywają piekło na ziemi,a jak jest po śmierci,jeszcze nigdy się nie zdarzyło,żeby chociaż ktoś przyszedł do nas we śnie i uchylił rąbka tajemnicy,jak to jest po śmierci,co robi,gdzie się znajduje,jak się czuje.To wszystko wiemy tylko z kościoła,z Pisma Świętego.Kiedyś po śmierci znajomej osoby,nikt do dzisiaj zresztą nie wie,w jakich okolicznościach nastąpiła śmierć.I pewnej nocy przyszła ta osoba do mnie,wręczyła mi kartkę papieru na której zdążyłam tylko przeczytać..opis przebiegu wypadku.../pamiętam to do dzisiaj/ i wtedy zostałam gwałtownie przebudzona dzwonkiem do drzwi.Jedno jest tylko pewne,że jak żyjemy na ziemi,takie będziemy mieli życie po śmierci.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>,jak to jest po śmierci,co robi,gdzie się znajduje,jak się czuje.To wszystko wiemy tylko z

Dnia 25.10.2011 o 09:57, foremniaczka napisał:

kościoła,z Pisma Świętego


Sęk w tym że PŚ nic nie mówi o życiu po śmierci.
Wręcz przeciwnie mówi natomiast że "Umarli nie są świadomi niczego"
Wracają tam skąd przyszli czyli do prochu.
Życie ludzkie przypomina płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi.
Po prostu go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ach ten paniczny lęk przed brakiem egzystencji... Spróbujcie sobie przypomnieć pierwsze wspomnienie z życia, a jeszcze lepiej - co było przed tym. Pustka. Nicość. Ciemność. Skończy się życie i pewnie to samo dzieje się z duszą po śmierci. Odchodzisz z tego świata, nie czujesz bólu, strachu, nawet jak występują jakieś emocje to są niemal całkowicie stłumione. Dusza opuszcza ciało, tak jak człowiek wydostaje się ze śpiwora. Wszystko dociera jakby z boku. Powoli wygasają wszystkie zmysły. Pod koniec traci się świadomość, mózg już nie pracuje i... jest Pustka, Nicość, Ciemność.

Jedno z podstawowych założeń chrześcijaństwa właśnie próbuje zniwelować strach przed śmiercią - idziesz do raju, gdzie panuje bóstwo i tam wiecznie gnijesz... to znaczy wiecznie się radujesz, żyjesz w chwale i jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować