Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 01.11.2007 o 19:35, demrenfaris napisał:

Nikt już nie kupował wyrobów Dema. Więcej - nikt już z nim nie gadał. Czemu? Nie wiadomo...


Czekaj,czekaj... Jak to nikt nie kupuje, krzyczałem, że chcę browca, jak masz, ale może nie dosłyszałeś... W każdym razie daj mi coś, najlepiej niemieckiego lub polskiego... Żubra, o! - Tobias oprócz monachijskich piw wielbił także polskie wyroby, szczególnie te wschodnie z bykowatym zwierzem w tytule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2007 o 19:44, matix00 napisał:

- Przyjacielu! Przynieś flaszkę samogonu i dosiądź się do nas! - odpowiedział Matix dość poprawną
polszczyzną - Zawsze przyjmujemy chętnych do gry. Dobra teraz was zagnę - powiedział po czym
położył na stolę dwójkę - to jak? Odbijacie czy ciągniecie (swoją drogą fajnie to zabrzmiało:P)?

Ok-ej. Dziechuje sa saplosenje! Bim-beu - puo-se. Zag-uamy na seuio - tak jag w ojszyźnje. Kau-ty uosdane? Kto tasu-je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2007 o 19:51, Laska-z-Polski napisał:

- Tobias oprócz monachijskich piw wielbił także polskie wyroby, szczególnie te wschodnie z
bykowatym zwierzem w tytule.

Mam Bim-beu. Dżast. Ale mieć piwo niechmjelowe, fuj. Hew ju mas szlan-ke? Tej Bim-beu. Dob-ue. Tejk! Gut prajs - for fri. Ju - frents, ok-ei? Drink, frent, drink!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba będę musiał zadowolić się bimbrem, żółty bracie - zaśmiał się Tobias. W Jimie, mimo jego "profesji" było coś, co co budziło sympatię. Spazierstock był jednak zawiedziony, gdyż chyba ostatnia nadzieja na złocisty trunek właśnie zniknęła... Teraz to tylko się modlić, by smoki założyły własny browar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2007 o 19:51, demrenfaris napisał:


> - Przyjacielu! Przynieś flaszkę samogonu i dosiądź się do nas! - odpowiedział Matix dość
poprawną
> polszczyzną - Zawsze przyjmujemy chętnych do gry. Dobra teraz was zagnę - powiedział po
czym
> położył na stolę dwójkę - to jak? Odbijacie czy ciągniecie (swoją drogą fajnie to zabrzmiało:P)?

Ok-ej. Dziechuje sa saplosenje! Bim-beu - puo-se. Zag-uamy na seuio - tak jag w ojszyźnje.
Kau-ty uosdane? Kto tasu-je?


- Dzięki. Zagrajmy w tysiąca. Jeśli chcesz to rozdawaj ja tymczasem... - wyciągnął flaszkę i wychylił łyk po czym odkaszlnął i odłożył butelkę na stół - Pożądna wódeczka. Lubię dużo procentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2007 o 19:17, Phelela napisał:

Buhehehe wiedziałem pijaku <BLA BLA BLA>...

Adrian był w trakcie próby podejrzenia kart Tobiego, kiedy pewien człek wypalił z tekstem żeby złapać jakiegoś smoka i go tu przyciągnąć.
- Człowieku, po co mamy tu taszczyć jakiegoś smoka? Żeby rozwalił ten i tak już zrujnowany zamek? Z czego chcesz zrobić sieć? Tym rzecz jasna mógłby się zając nasz żółty przyjaciel który potrafi zrobić wszystko z niczego, ale PO CO? Poza tym, czy masz jakieś strzały usypiające? Testowałeś je na smoku, że wiesz że będą działać 12h? Jak tak to możemy spróbować, ale PO CO? Jak mi odpowiesz na to jedno pytanie to bedziemy mogli dalej rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Wont od moich kart, to oszukańcu ! - wrzasnął Tobi, po czym splunął pod nogi Adrian''owi, co wywołało salwę śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tobias pociągnął pierwszy łyk bimbru. I drugi. Trzeci, czwarty piąty. Aż do dna buteleczki, która była nie mała. A Tobias do bimbru nie był przyzwyczajony...

- Hmpf... Zalas sie... sie... efakułuje.... mój łep... Chrrrr...

Nikt go nawet nie próbował budzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dem podszedł do Pheleli ze szklanką Bimbru w ręku - Ty zły kompan! Ale Bimbeu dla kaz-de-go. Tejk! - Phelela odmówił - Ale ja Kojeańcyk! Ty nie lubić żółci? - wziął długopis i wsadził go Pheleli w... dolną część pleców. - Ty zły kom-pan. Ty spadać. Ty bambus! - i podszedł chwiejnym krokiem do stolika. - Wóda dobla!
- Wygrałeś zakład, żółtciaku. Jesteś w porządku - rzucił ktoś, poczym ryknął śmiechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tobi widząc Phelelę, wyjmującego sobie długopis z... no wiecie skąd, również dołączył do ogólnej śmiechawki. Przez głowę przemknęła mu myśl, że nieźle się bawią jak na wymierającą cywilizację. Przegnałod siebie tą myśl i rzuciłdo poszkodowanego zgryźliwy komentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- So... so sie dzieje?
Tobiasa obudził śmiech. Podniósł głowę, i zobaczył Phelelę, z długopisem w tyłku...
- Aa... Haha...
I znowu zarył twarzą błoto.
- Chrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2007 o 20:35, mtobi napisał:

Ejjj, człowieku, fajna impreza cie mija, zbudź się lepiej :P


- So? Aa... No, stalam sie... - Tobias spróbował wstać. Na próżno...
- To mose mi opofiesie jak impleska sie skońcy... Chrrr...
Bimber Jima zwalił Tobiasa na dobre. Może nie trzeba było dawać mu tych skarpetek?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-haha Makao! Nie jesteście za dobrzy- Scorpen śmiał się z pozostałych graczy
-Phelela wygodny ten długopis?- z trudem powstrzymał się od śmiechu
-I po makale panowie- powiedział z triumfem- No to czekam na następne rozdanie, ale najpierw ziemniaczki trzeba odcedzić- poszedł za potrzebą w kierunku drzewek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Echh, kurcze, znowu zasnął... - powiedziałMichael. Szturchnąłgo jeszcze ze dwa razy, wymierzyłkuksańca w żebra i plaskacza w policzek, ale widząc, że to bezcelowe, poddał się.
- Ej, pomóżcie mi go chociaż wyciągnąc z tego błota! -krzyknąłi złapał Tobias''a za rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2007 o 20:37, wdowiakm napisał:

- Wstawaj kolego nie pora na spanie i już lepiej nie pij! - Krzyknął ze śmiechem Marcin.

-Ja pije? Ja saletwie dfa łyki wsiołem... chyba, no...
Pusta półlitrówka leżąca obok Tobiasa przeczyła jego słowom.
- Chrrr... Sajsen... Sowietisz entruphen... - mruczał Niemiec przez sen z głupawym uśmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zieleń, pola, lasy. Wszystko wróciło do normy, ludzie żyli jak dawniej. Potężne miasta całkowicie zniknęły z powierzchni ziemi. Rozsiane po całym globie kilku-domowe osady były całkowicie samowystarczalne. Same poszukiwały wody, uprawiały żyzną ziemię. Gatunkowi ludzkiemu żyło się w pełni dostatnie. Żadnych przestępstw, wszyscy byli za bardzo wstrząśnięci zagładą jaka miała miejsce sześćdziesiąt lat wcześniej. Zniknęły podziały, każdy był równy drugiemu człowiekowi. Kierowano się wartościami wyższymi, nie żądzą. Utopia. Tak można było określić to, co się narodziło na naszej planecie. Ludzkość odbudowywała to, co utraciła. Miejmy nadzieję, że z lepszym skutkiem, niż to miało miejsce wcześniej. Ci starzy, co przeżyli, na pewno nie zapomną nigdy okrucieństw jakich doświadczyli. Tak samo długo nie wygaśnie zapewne ich nienawiść, paląca ich nawet po wyginięciu wszystkich gadów. Ich dzieci, wnuki, prawnuki - oni mieli zaludnić świat na nowo. Nie znali oni pojęcia zła, zniszczenia, grozy. Wszystko trzymane było w sekrecie. Raz zasiane ziarno rozwija się ciągle. Nie można pozwolić do powrotu zła na Ziemię. Nie można...

Głośny łomot przebudził Wilka.
- Cholera...
Kukowsky wielce oburzony wpadł do sali, wykrzykując coś na smoczycę, która upatrzyła go na przekąskę.
"Wiedziałem że tak będzie..."
Sen, tak nagle przerwany, raczej już nie powróci. Nie ma na to najmniejszych szans. Szczerze powiedziawszy, Polak wolałby, aby obecne zdarzenia były koszmarem sennym, a tamto rzeczywistością. Nie wiedział ile jeszcze zdoła wytrzymać. Ile wszyscy zdołają. W tych realiach, to mogło być potwornie ciężkie. Nawet bardziej niż potwornie...

Krzyki w sali nie dawały mu spać. Przeciągając się ociężale, Wilk ruszył po zrujnowanych schodach w górę, na mur okalający podniszczone zamczysko. Niebo tego wieczora było usiane gwiazdami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się