Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 10.02.2008 o 23:51, Donki napisał:

Donk-Shen zmarszczył czoło.
- Czy sugerujesz, że jestem zdrajcą? Jeśli tak to powinienem Ciebie wyzwać na pojedynek
także zważaj na słowa


"Zważaj na słowa"? Czyżby zatem nie można było rzucić na Ciebie nawet cienia podejrzenia, po od razu urazisz się i wyzwiesz na pojedynek? Czym takim wyróżniasz się spośród innych, że należy wykluczyć Cię z kręgu podejrzanych? Zresztą, ja nawet nie zasugerowałem że jesteś zdrajcą, tylko że możesz nim być, jak każdy tu obecny. Proponuję więc lekki odpoczynek i uspokojenie nerwów, bo i tak mamy tu nadmiar wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Fakt co niektórym przydal by się odpoczynek ale gdzie?? Jak prawie wszędzie są barbażyńcy?? Nie możemy tu zbyt dlugo zabawić. Scorp nie żyje więc już pewnie wiedzą że tu jesteśmy i chcą z tej jaskini zrobić nasz grób.- Powiedzial Jezus do Arx''a po czym wyszedl z jaskinii na patrol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 07:25, JezusChrystus93 napisał:

- Fakt co niektórym przydal by się odpoczynek ale gdzie?? Jak prawie wszędzie są barbażyńcy??
Nie możemy tu zbyt dlugo zabawić. Scorp nie żyje więc już pewnie wiedzą że tu jesteśmy
i chcą z tej jaskini zrobić nasz grób.- Powiedzial Jezus do Arx''a po czym wyszedl z
jaskinii na patrol.


- Nie mamy innego wyjścia musimy tu zostać i odpocząć, w razie czego bądźcie gotowi do drogi. Zasugerował Dominic
po czym usiadł w kręgu rozmówców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 01:03, Arxel napisał:

"Zważaj na słowa"? Czyżby zatem nie można było rzucić na Ciebie nawet cienia podejrzenia,
po od razu urazisz się i wyzwiesz na pojedynek? Czym takim wyróżniasz się spośród innych,
że należy wykluczyć Cię z kręgu podejrzanych? Zresztą, ja nawet nie zasugerowałem że
jesteś zdrajcą, tylko że możesz nim być, jak każdy tu obecny. Proponuję
więc lekki odpoczynek i uspokojenie nerwów, bo i tak mamy tu nadmiar wrażeń.

Nie pozwolę sobie na traktowanie mnie jak potencjalnego zdrajcy! Moja rodzina wiernie służy dynastii przez wiele już lat przez co mi a także im należy się szacunek! Mój honor nie zniesie więcej takiego traktowania więc jeszcze jedno słowo a pożałujesz. I tu nie chodzi o brak odpoczynku czy jego nadmiar. Moje poczucie o honorze pozostanie zawsze takie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Ale im prędzej się stąd wyniesiemy tym szybciej dojdziemy do celu, na mkoje powinniśmy teraz szybko zregenerować sily i wędrować dalej na pólnoc.- Powiedzial Jezus po czym ulożyl się do codziennej "obiadowej" drzemki. Lecz zanim zdążyl się polorzyć ujrzal bięgnącego Pabla Q. - Co się stalo?- Spytal się Jezus Pabla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Dnia 11.02.2008 o 13:59, JezusChrystus93 napisał:

- Co się stalo?- Spytal się Jezus Pabla.

-Barbarzyńcy dowiedzieli się o nas ! Jest już wyznaczona nagroda za nasze głowy, a wszędzie w okolicy wałęsają się patrole. W czasie zwiadu podsłuchałem kilku nieprzyjaciół rozmawiających. Mamy naprawdę dwóch zdrajców! Jacyś dwaj barbarzyńcy zarżnęli dwóch z naszych kolegów i teraz ich udają. Każdy może być jednym z nich... - wyjaśnij nerwowo Pablo
>
>- Jeśli chodzi o mnie to kiedy zabili Scorpa byłem na zewnątrz.
>- Czyżby? - zareagował na nie Tomitsu. - O ile dobrze pamiętam wszyscy razem, oprócz Scorpa i tamtej dwójki >rzecz jasna, walczyliśmy wówczas z pozostałymi dwoma barbarzyńcami. Nie próbuj więc na siłę szukać sobie >usprawiedliwień, w dodatku nie będąc jeszcze przez nikogo atakowany. Nie jestem tak naiwny, aby pod >wpływem tego typu słów uznać Ciebie z góry za niewinnego.
-Prawda jest taka, że razem ze Scorpem powaliliśmy gałęzią jednego gościa. Udusiłem go i chwilę rozmawialiśmy. Zaraz on odszedł i tyle go widziałem. Zostałem przy wejściu do jaskini, aby ktoś nas nie uwięził lub zaskoczył. Jeśli nadal uważasz, że jestem jednym zdrajcą to mnie zlinczuj i zhańb się za śmierć niewinnego... - Pablo się zdenerwował jednak po chwili nieco uspokoił.
- To wszystko przez ten stres... Nie mogę uwierzyć, że coś takiego ma miejsce. Przepraszam towarzyszu. - PO czym Pablo Q. odszedł, aby porozmawiać z resztą.
>
>- Nie mamy innego wyjścia musimy tu zostać i odpocząć, w razie czego bądźcie gotowi do drogi. Zasugerował >Dominic
>po czym usiadł w kręgu rozmówców.
-Tak tylko, że jesteśmy w ciągłym niebezpieczeństwie. Jak już mówiłem wiedzą o nas i wszędzie się kręcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niech to szlak.... Nie ma wyjścia w nocy musimy stąd wyjść i jak najszybciej znaleźć jakąś polane inaczej już nigdy stąd nie wyjdziemy!!- Krzyknąl Jezus do towarzyszy, po czym poszedl zapolować na jakieś ptaki, lecz gdy wyszedl z jaskinii uslyszal halas spadających drzew.- Ożesz ty!!- Powiedzial, po czym szybko pobiegl do jaskinii.- Nie mamy czasu naprawde musimy stąd uciekać, barbażyńcy zabrali się za wycinke lasu w tej okolicy, jak tylko zauważą tą jaskinię nie będziemy już mogli uciec!!- Krzyknąl do towarzyszy, widać bylo że jest przerazony tą sytuacją. Po raz pierwszy znajdowal się w takim potrzasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień mijał w nerwowej atmosferze. Każdy bał się o własne życie, niektórzy szukali zdrajców, niektórzy załamywali ręce z powodu śmierci Scorpa. Znowu był problem z tym, czy zostać do nocy, czy wyruszyć wcześniej. Kim już się otrząsnął po śmierci kompana i zabrał się za coś, żeby zabić nudę - polerowaniem miecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Daiwds San przyglądał się tym wszystkim sprzeczką. Sam był czujny ale zachowywał spokój jak na samuraja przystało. Zastanawiał się kim mogą być zdrajcy. Wszak maskowali się bardzo dobrze cały czas. I to go niepokoiło - z takim podejście jakie posiadali, i doskonałym kamuflażem barbarzyńców byli w poważnym niebezpieczeństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pablo czuł się zagrożony. Niepokoiło go to, że tak mało osób mówiło cokolwiek. I to sprowadzało na nich jego podejrzenia. Wiedział, ze musi zadecydować do wieczora kto jest winny. Nie chciał nikogo oskarżać jednak na jego liście pojawiło się parę osób : Kim Young, Dawidos,Tojimoialaska,Dominic, czy Fari Tomitsu , który nieco dziwnie się zachowywał. Pablowi wydawało się, że te postacie nie interesowały się zbytnio całą sprawą, bo nie rozmawiały z pozostałymi członkami. Jednak jest przecież tylko dwóch zdrajców. Może właśnie ci gadatliwi są barbarzyńcami? Pablo nie wiedział co myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Donk-Shen przyglądał się oczami ukrytymi za maską swoim towarzyszom. Teraz wiedzieli że jest dwóch barbarzyńców podszywających się za samurajów. Jego wzrok zatrzymał się na Daiwds San''ie
- Ty!- wykrzyknął mężczyzna- nie odezwałeś się do żadnego z nas ani słowem! Może chcesz w ten sposób ukryć swój barbarzyński akcent [jaki ja jestem pomysłowy xD]?! Sądzę, że to ty jesteś jednym z naszych wrogów!
************
LINCZ===> Dawidos (jest to strzał z nutką fabuły w tle ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 17:34, Donki napisał:

Donk-Shen przyglądał się oczami ukrytymi za maską swoim towarzyszom. Teraz wiedzieli
że jest dwóch barbarzyńców podszywających się za samurajów. Jego wzrok zatrzymał się
na Daiwds San''ie
- Ty!- wykrzyknął mężczyzna- nie odezwałeś się do żadnego z nas ani słowem! Może chcesz
w ten sposób ukryć swój barbarzyński akcent [jaki ja jestem pomysłowy xD]?! Sądzę, że
to ty jesteś jednym z naszych wrogów!
************
LINCZ===> Dawidos (jest to strzał z nutką fabuły w tle ;))


Dżizys napisałem posty w świat bo się do cholery kłócicie :/ Nadgroliwość jest gorsza od faszyzmu jak to mawiają. Jest pierwszy dzień a wy już w sprzeczki się wdajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 17:40, dawidos170 napisał:

Dżizys napisałem posty w świat bo się do cholery kłócicie :/ Nadgroliwość jest gorsza
od faszyzmu jak to mawiają. Jest pierwszy dzień a wy już w sprzeczki się wdajecie.

Ale to są sprzeczki fabularne, one przecież nie mają dużego wpływu na grę (tak myślę). Dopóki jest jeszcze fabuła to chcę się nią trochę pobawić. Poza tym swoim zachowaniem tak jakby pokazujesz że nie zależy Ci na znalezieniu barbarzyńców. A narazie nie mogę kogoś poważnie podejrzewać także używam fabuły do wytłumaczenia swoich kroków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Arx cały dzień przechadzał się po jaskini pogryzając rosnące nieopodal jabłka, od czasu do czasu zamieniając parę słów z którymś z towarzyszy i rozmyślając, który z nich mógłby być zdrajcą. Po prawdzie jednak, to większość nie była zbyt rozmowna i w zasadzie ciężko im się było dziwić - sytuacja nie sprzyjała nawiązywaniu przyjaźni - jednak sprawiało to, że zadanie wykrycia nieprzyjaciela stawało się bardzo trudne i w chwili obecnej sprowadzało się właściwie do dzieła przypadku. Taka niska aktywność z pewnością cieszyła barbarzyńców ukrytych w ich szeregach - im mniej wypowiedzi, tym trudniej wychwycić błąd mafii. Wczoraj Li sprokował krótkie spięcie z Donkim, jednak niewiele wojowników w ogóle na nią zareagowało - jedynie Pablo i Fari, co znaczy że już na tym etapie czytają uważnie posty, więc przynajmniej dziś mój głos nie powędruje na żadnego z nich. A zatem na kogo? Naprawdę ciężko powiedzieć, ale zostało jeszcze trochę czasu i z pewnością coś się jeszcze wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Caly ten stres związany ze zdrajcami i zabójstwem Scorpa, skolatal tak bardz Jezusa który i bez tego nie wiedzial co otym myśleć, że postanowil chwile pomedytować i przemyśleć calą tą sytuacją. Nie wiem już co sądzić, z jednej strony moge zabić niewinnego, a z drógiej zdrajcy mogą mnie wykończyć, jestem pierwszy raz w takim stresie że nawet medytacja i spokój duchowy, który kiedyś mialem tak wielki że nawet groźba śmierci mnie nie ruszala są dla mnie i mojego ducha olbrzymim wysilkiem.... Po czym padl na ziemie i szybko się ocucil- Argh.. Nawet nie moge zapanować nad równowagą ducha i ciala, ech.. Już dawno powinienem leżeć w grobie- Burknąl podenerwowany Jezus.
######################################################################
L INCZ --> Kim Young [Invin] Bo jest poprostu ZA BARDZO spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 17:50, Donki napisał:

...


Nie zależy bo to pierwszy dzień ;p tutaj nigdy nie ma nic do wykrywania :P Jutro zobaczymy co i jak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> -Prawda jest taka, że razem ze Scorpem powaliliśmy gałęzią jednego gościa. Udusiłem
> go i chwilę rozmawialiśmy. Zaraz on odszedł i tyle go widziałem. Zostałem przy wejściu
> do jaskini, aby ktoś nas nie uwięził lub zaskoczył. Jeśli nadal uważasz, że jestem jednym
> zdrajcą to mnie zlinczuj i zhańb się za śmierć niewinnego... - Pablo się zdenerwował
> jednak po chwili nieco uspokoił.
> - To wszystko przez ten stres... Nie mogę uwierzyć, że coś takiego ma miejsce. Przepraszam
> towarzyszu. - PO czym Pablo Q. odszedł, aby porozmawiać z resztą.

- Cieszę się, że jednak zdecydowałeś się mi odpowiedzieć. - Tomitsu zwrócił się w kierunku Pabla. - Co prawda trochę to trwało, lecz lepiej późno niż nigdy. Powiem szczerze, że trochę niepokoi mnie fakt, iż tak gładko chowasz się za wczorajszymi wydarzeniami. To, że akurat Ty rozmawiałeś ze Scorpem tuż przed jego śmiercią wcale nie czyni Ciebie pewnym niewinnym. Z drugiej strony oczywiście nie powoduje, że musisz być szukanym przez nas zdrajcą w naszych szeregach. W moich oczach jesteś równie podejrzany co pozostali i nie ma tu teraz akurat znaczenia nieco bardziej czy też nieco mniej, gdyż na podstawie dotychczasowych wydarzeń trudno stwierdzić, kto z dużym prawdopodobieństwem jest tym ''złym''. Jednak skoro już podjąłeś ten temat to pozwól, że wciągnę Ciebie w rozmowę, co bym sobie już jakąś opinię na twój temat wyrobił.
Fari przerwał na chwilę, zaczerpnął powietrza i począł kontynuować:
- Po pierwsze zwróciłem Ci uwagę, że twoje słowa "Jeśli chodzi o mnie to kiedy zabili Scorpa byłem na zewnątrz" wcale nie muszą oznaczać, iż mamy Ciebie z góry uważać za niewinnego. Po prostu taki a nie inny bieg wydarzeń wczorajszego wieczora nie może być tutaj traktowany jako mocny argument na twoją niewinność. O tym mogą świadczyć twoje inne, znacznie poważniejsze czyny, typu wskazywanie potencjalnego zdrajcy czy też reakcje w czasie wymiany zdań. Ty natomiast stwierdziłeś dziś, że: "Jeśli nadal uważasz, że jestem jednym zdrajcą to mnie zlinczuj i zhańb się za śmierć niewinnego..." Czy ja napisałem gdzieś, że tamte słowa wskazują na Ciebie jako zdrajcę i mam zamiar z tego powodu dziś Cię zlinczować? Nie, stwierdziłem jedynie, żebyś nie robił sobie z nich trochę na siłę swego rodzaju ''tarczy ochronnej''. Ty z kolei błędnie odebrałeś je jako zdecydowany atak na Ciebie. Była to nadinterpretacja z twojej strony czy też jakieś przewrażliwienie?
Po drugie - tutaj przejdę już do twojej kolejnej wypowiedzi: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=40974 - gdzie stwierdzasz, że "na (...) liście pojawiło się parę osób : Kim Young, Dawidos,Tojimoialaska,Dominic, czy Fari Tomitsu" Mam pytanie - co to za lista? Osób bardziej milczących czy też tych, których z jakichś względów uważasz za bardziej podejrzanych? Później co prawda powiedziałeś również: "Pablowi wydawało się, że te postacie nie interesowały się zbytnio całą sprawą, bo nie rozmawiały z pozostałymi członkami". Dobrze, w takim razie przyjrzyjmy się temu z szerszej perspektywy. Wymieniasz pięciu samurajów, czyli połowę obecnie żyjących - to dość spore grono. Kogo nie wymieniłeś? Siebie rzecz jasna, JCh93 [sorry, że skrótem, ale po prostu pełna nazwa twojego nicka nie przejdzie mi przez klawiaturę] - zgaduję, iż dlatego, że odzywał się trochę więcej niż inni, choć pisał on głównie o niebezpieczeństwie i dalszej wędrówce zamiast o sprawach stricte związanych z szukaniem zdrajców, Donk-Shena oraz Arxa Li - możliwe, że dlatego, iż wdali się w małą wymianę zdań tuż po mordzie. Ale zostaje nam jeszcze jedna osoba - Zen. Czy był on jakoś bardzo aktywny? Moim zdaniem nie, gdyż wypowiedział się tylko raz do tej pory. Tymczasem jednak nie wyliczyłeś go w gronie osób, które nie rozmawiały z pozostałymi. Czemu? Po prostu o nim zapomniałeś, czy też miałeś jakieś inne, tajemnicze powody?
Po trzecie zaś wracając do fragmentu twojej wypowiedzi, który dotyczy mojej osoby: "Fari Tomitsu , który nieco dziwnie się zachowywał". Chciałbym dowiedzieć się, na czym polega ta moja rzekoma dziwność? Na tym, że śmiałem poddać pod wątpliwość zapodaną przez Ciebie argumentację twojej niewinności? Czy też na tym, że niby z nikim do tej pory nie rozmawiałem, co na dobrą sprawę nie jest prawdą, gdyż odezwałem się już chociażby do Ciebie czy też wcześniej do JCh93. Z chęcią posłucham, co masz mi do powiedzenia w tej, a także we wcześniejszych kwestiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cały ten dzień w toku rozmów i ogólnych przemyśleń na temat zdrajców i zagrożeniem ze strony barbarzyńców, Dominic zastanawiał się odłączony od reszt, kto okaże się tym ''''prawdziwym'''' zdrajcą. Cały czas przebywał w zaciszu zastanawiając się nad sensem swojego istnienia.......był małomówny i cichy, rzadko a nawet w ogóle się nie odezwał do nikogo (oczywiście mogło to wzbudzić ogólne podejrzenia......). Po tych długich obserwacjach wpadło mu w oko parę osób : Arx ( za dużo przechadzania się po jaskini i tajemniczego jedzenia jabłek), Kim Young (dziwnie spokojny jak na takie zagrożenie ), Jezus (za dużo emocji i nerwów, coś z ni jest nie tak jak być powinno), Dawidos (brak wytłumaczenia..po prostu coś nie tak). No i to tyle podejrzeń zebranych przez Dominica czas teraz rzucić konkretne to jedyne, ostateczne.......

************************************************************ ******************************


Lincz - Jezus (wytłumaczenie powyżej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zmęczony tymi wszystkimi rozważaniami na temat zdrajców i innych zagrożeń Dominic położył się i próbował usnąć. Z zewnątrz coś podpowiadało mu że coś z nim nie tak i czyha go zagrożenie. Kto wie może to na mnie przyszła kolej? ;pomyślał Dominic po czym usnął......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się