Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Różne świat ten mieści gusta kulinarne i wiele z nich znaczne kontrowersje wywołuje. Nie chodzi nawet o pana Jerzego, co samogon lubi zagryzać brukwią i chlebem ze smalcem, czy pewnego Szweda, który postanowił, iż do (nader bliskiego) końca życia jego jedynym posiłkiem będzie tofu. Możliwe, iż w swej nieograniczonej głupocie myślał, iż dzięki temu, po powstaniu z martwych wciąż będzie pamiętał kolejne liczby następujące po trójce, nie wspominając o adresie swojej eks, na której planował się zemścić, gdy już to nastąpi.
Niestety, nie nastąpiło, zmarł młodo stratowany przypadkowo przez łosia i co prawda był rzeczywiście świeży po zgonie jak nigdy, jednak rodzinka wspaniałomyślnie wykorzystała tę świeżość ofiarując narządy do przeszczepu, a ciało – nieodzownie – do spalenia, a później – co już nieco dziwne - szczątki rozsypano na grobie łosia, który zginął również w tym tragicznym wypadku, wskutek pęknięcia naczynka krwionośnego w głowie.
I kicha.
Tak więc bohaterowie, nauczeni tym przykładem, nawet nie próbowali szukać tofu w okolicach Marg. Bardzo smaczne mięsko sprawiło nie lada im przyjemność, po raz pierwszy w życiu (taaa...) mieli bowiem okazję spróbować całkiem naturalnego pożywienia. Nie to, co te barwione różową farbką (model „Kokardka yorkshiyerka”) polędwice sopockie ze Śląska – tutaj widzisz co jesz! Samo zdrowie.
Gdyby tylko naszym zombiakom przyszło poegzystować nieco dłużej, z pewnością spisaliby książkę kucharską dla potomności, bestseller na skalę światową... Tak jednak musieli obejść się smakiem, smakiem kuszącym bardziej, niż czekolada, a mimo to znanym tylko nielicznym plemionom afrykańskim. Smutny jest ten świat, nic więc dziwnego, iż z czasem uległ takiemu wypaczaniu – wszak tyle dobrego się marnowało, tuż pod naszymi nagrobkami.

---------------------------

Wszelakoż ten jeden, czy dwa niewinnie dodane żuczki przeważyły szalę i działanie tych z Góry (z braku synonimów nazwijmy ich Górniakami) nie pozostało bez echa. W rezultacie nie tylko oni, lecz także inny czynnik zewnętrzny wplątał się w tę intrygę, jakby wódka i brydż czekały już na nich na tym polu do gry, jaką była Ziemia i tylko więcej drużyn potrzebnych było.
- Urrrrffffff.
- Brgzzzzzzz. Innnnqhowwrw.
- Aytmmmmrrrrrr?
- Nieważne, kończmy z tą konspiracją. Nie wiem i ja ciebie jeszcze bardziej. Jednak skoro otwarcie wypowiadają nam wojnę, niech ją mają. Ześlij potajemnie światło na jednego z tych głodomorów, niech poczuje tego powera i zapije te ich robale.
- Bhhhhhweee... Znaczy się eee... ok.

---------------------------

Do pokoju, ciasnego i raczej niezbyt gustownie wystrojonego wkroczyła powoli postać. Ciemno było, więc też jej sylwetka była niewidoczna, jednak coś w niej było z potomków siostry stryjecznej Napoleona – dumna i nieco garbata.
A... To tylko wieszak na ubrania... Ten jeszcze nie wszedł.
Deski zaskrzypiały pod naciskiem, wyrwany z objęć Morfeusza zarządca miasta aż podskoczył, na tyle silnie że mu się kabel z tyłu głowy odłączył.
- Kłóde... – rozejrzał się, przecierając ze znużeniem oczy – Zaraz... Czego?
- Zarządco... Doszły mnie słuchy, że na podgrodziu dzieje się coś niepokojącego.
- I musiałeś mi zaraz z tym przeszkadzać? Wyślij tam mały oddzialik brygady i już. Temat zamykam.

---------------------------

Nie wiedzieć skąd, uczyniła się waśń o jednego wyjątkowo smacznego człowieczka, jakby dookoła nie biegały w przerażeniu dziesiątki podobnych. Ktoś z tamtych nawet próbował się bronić, ale trzeba być głupszym, niż zombie, by rzucać się nań z osinowym kołkiem. Przynajmniej taka zabawa dodawała smaku i pikanterii pochłanianemu w coraz bardziej hurtowych ilościach pożywieniu.
Bynajmniej, chętnych do pożarcia pysznego okazu, jakim był sam miejscowy grabarz – a niech ma za swoje! - było kilku. Już oprócz skonsumowania związku z panem Mortimerem, pożarciu uległby jeden z bohaterów, jednak jak zawsze rozsądny pan grabarz zaoferował zainteresowanym bardzo korzystną taryfę elastyczną, rozdzierając się łaskawie pomiędzy „smakoszy” na dwie części.
Zaspokoiwszy swe żądze zombie posłusznie ruszyły dalej, ku wyłaniającym się zza horyzontu bramom Marg. Co się odwlekło jednak, to nie uciekło – jedno z ciał jeszcze przed chwilą konsumujące pana Mortiego, gdzieś zaginęło.
Jeszcze może parę mózgów i „towarzysze” zapamiętaliby pewnie, że szła wraz z nimi taka jedna Magi. Nieświadomi tego, że została po niej tylko mokra plama, systematycznie kurcząca się sieć wciąż świadomych cząsteczek, pożeranych przez kwas, jakimś cudem będącego się w pożartej przez niej części grabarza (zwłoki, jako alegoria zatrutego jabłka, dobre!); trafili w końcu tuż pod mury Marg.
Nawet orszak powitalny się zjawił, w postaci kilkunastu odzianych w zbroje, z mieczami w dłoniach żołnierzy.
Niestety, w swym niewysłowionym pechu nasi bohaterowie leżąc w grobie nie mogli poznać tego doskonale oddającego emocje stwierdzenia, jakim było „wtf?”. Dlatego też, czując w sobie jakąś wewnętrzną pustkę z tego powodu, pozostało im się tylko ucieszyć na sprezentowane im mielone w konserwie i z nieukrywanym entuzjazmem rzucić się z pianą na ustach, miast pieśni - do pałaszowania.
Nad miastem krążyły kruki, krakaniem głosząc Margcarzom (!?!) swój hejnał. Nieco niżej – nasi „herosi” bawili się w najlepsze, a ich zawołanie wisiało nieustannie w powietrzu:

MÓÓÓÓÓÓÓÓÓZZZZG!

[By nie było, że żarcia zawsze przychodzi tak łatwo, tym razem trzeba nań zapracować. ;) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Win0wi nie spodobał się ten nowy typ jedzenia, znaczy ludzi...
Nie dość, że niewygodnie zapakowane, to jeszcze przed śmiercią ze strachu robią w metalowe portki i psują smak i radość z konsumpcji. Jednak szybko spostrzegł, że zabijani szybko i od tyłu nie zdążą narobić, więc szamanko jest wporzo. Tzn. będzie jak tylko uda się do niego dobrać.
- Pf. Któren wymyślił to niepraktyczne żarło. Pf. Protestuje!

* * * * *
Starczy na razie fabularnego pie... wczuwania się.
Remis, czyli mafia jest do przodu. Z tego wniosek, że warto zwrócić uwagę na tego remisu twórców. Blackbird doprowadził do remisu i to w sytuacji, gdy "wolny" pozostawał tylko jeden głos. Musiał zdawać sobie sprawę, że taka sytuacja w niczym nie pomoże, bo nie mieliśmy żadnych przesłanek, by chcieć zachować te osoby przed linczem (a może się mylę? ;>).
Dodatkowo warto zwrócić uwagę na głos glizdy, który do istniejącego wtedy remisu Magi i Lampka dorzucił dema (ewentualnie - biorąc poprawkę na czasy linczów - ustanowił remis Magi-dem). Uwaga w nawiasie wskazywałaby, że jeśli glizda jest w mafii, nie należy do niej dem.
Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Joe znalazł w lodówce jednego z domostw butelkę piwa i teraz siedział popijając zimny napój.
Usłyszawszy charczenia win0 odstawił butelkę i rzekł:
- Ciekawy sposób odciągania uwagi od siebie, a skupiania jej na czterech osobach naraz.

*************************
Jak wyżej. Otóż remis w pierwszym linczu jest korzystny dla nas mieszkańców - nie dla mafii.
Po pierwsze - nikt nie ginie, więc mamy jedną osobę do przodu.
Po drugie - trafienie mafiosa w pierwszym linczu jest mniej prawdopodobne niż trafienie niewinnego mieszkańca (gdybym nie zagłosował na chybił trafił na Lampka, to zginęłaby - jak już wiemy niewinna - Magi)
Po trzecie - dzięki głosowaniu tak czy siak mamy bazę do wnioskowania na późniejszym etapie i trup tu jest akurat mało potrzebny - gdyby taka sytuacja była w późniejszym głosowaniu, gdzie są już konkretni podejrzani, to co innego
Falstart zatem wykonałeś win0 i się tym samym odkryłeś (jeśliś mafioso). Głosowałeś pierwszy, na pewniaka. Mafia może sobie na taki trick w pierwszym linczu pozwolić, bo zazwyczaj ktoś i tak zginie (najczęściej jakiś milczek). A tu siurpryza, bo nie zginął nikt. A Twoja reakcja wskazuje wyraźnie na zmartwienie tym faktem. I to jest akurat dla mnie materiał do podejrzeń.
Nie miałem pojęcia na kogo głosować - za wcześnie na jakiekolwiek podejrzenia. To, że ktoś się głupio zachowuje, czy wziął sobie charakterystyczną postać nie znaczy nic (wiadomo - budzi to niepokój, ale to nie powód, by na taką osobę głosować... mało tego - czasami taki charakterek jest katanim pod przykrywką, więc zawsze to pewne ryzyko). Dlatego, pomimo dziwacznego zachowania TieM''a na niego nie głosowałem.
A Ty jak najbardziej - luzacko, bo jest gejem (co na to Kampania Przeciw Homofobii - czy będzie postulować zamknięcie FM? xD).
Nie uważałem, żeby któraś z osób o większej liczbie głosów mogła być w mafii (nie ufam nikomu, ale nie widziałem podstaw, żeby miała ginąć któraś z tej trójki, nie na tym etapie). Ale widzę, że dla Ciebie poświęcanie mieszkańców na samym początku, kiedy nie ma żadnych sensownych podejrzeń to świetna taktyka...
Rozumiem, że jeszcze lepiej by było, gdyby w remisie ginęły osoby zremisowane. No, ale wtedy byłbyś mnie sławił, a nie podejrzewał, bo przecież ubiłbym aż dwie osoby!
W każdym razie dziękuję, bo dzisiaj już raczej będę wiedział na kogo głosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lifar nie wiedzial za bardzo co o tym myslec. Jedni chciecli zabic jego niedoszlego kochanka, inni rzucili sie na jedyna niegdys-kobiete, ktora ostatecznie i tak zginela... To nie byl dobry dzien dla truposzy.

- Nie wiem jak wy, ale ja udaję się w poszukiwaniu wielkiego być może.

****************

windows
Mylisz sie co do Blackbirda. Zauwaz ze ja nie oddalem swojego glosu, wiec gdy on glosowal, nie mial pewnosci ze do remisu doprowadzi. Nie robil tez tego w ostatniej chwili, mialem teoretycznie 20 min, by wynik glosowania zmienic. Ale ostatecznie glosu nie oddalem i jak zwykle, nie mam zamiaru sie z tego tlumaczyc :)

Blackbird
Skoro remis to takie korzystne rozwiazanie, to dlaczego nie probowales nas do tego przekonac wczesniej ? Wedlug mnie, nie ma to wiekszego znaczenia - teraz mamy jedna osobe wiecej wsrod zywych (martwych ? ;), ale nic o niej nie wiemy - gdyby ktos zginal, byloby nas oczywiscie mniej, ale pozostawala zawsze mala szansa, na trafienie mafioza. Uwazam, ze remis lepszy jest w pozniejszym stadium gdy, gdy daje nam dodatkowy dzien na znalezienie zdrajcow, a my mamy juz jakies podejrzenia. Pierwszego dnia, nie ma to wiekszego znaczenia.

Dodatkowo uwazam, mord mafii za calkowicie bezsensowny - po co zabijac kogos, kto byl na tym etapie osoba (jedna z osob), ktorej najbardziej chcielismy sie pozbyc ? W koncu byla szansa, ze Magi mogla zginac z naszych rak np. dzisiaj. Ale na razie to taka luzna uwaga, bo nie mozna za bardzo wyciagac z niej wnioskow - bo rownie dobrze moglo to wynikac z niedoswiadczenia mafii - co przy takim skladzie grajacych nie jest mozliwe, lub bylo to celowe dzialanie, wprowadzajace lekkie zamieszanie - co wskazuje nam na bardziej doswiadczonych zdrajcow - i ponownie, patrzac na sklad grajacych, nic nam to nie mowi :)

EDIT: Zapomnialem o moich podejrzeniach - na obecna chwile przychodzi mi na mysl para Yarr-Windows. Dlaczego ? Bo jakos tak ladnie, juz na samym poczatku odcinaja sie od siebie, swtarzaja pozory, jakoby nie mieli ze soba nic wspolnego - gdyby jeden z nich okazal sie zdrajca, kto podejrzewalby drugiego ? Wiem, ze pomysl jest odrobine kontrowersyjny, bo jest troche za wczesnie, na takie zagrania, ale na razie nic lepszego nie przychodzi mi do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lamp Keg został osaczony. Dwie zapuszkowane kupy mięcha (i kto to mówi, ty hipokryto...) łypały na niego groźnie spod przyłbic. Nic to, nie z takimi problemami musiał sobie radzić. Wydostał się już ze swojej drewnianej celi i bynajmniej nie ma zamiaru tam wracać. To odróżnia go od zapuszkowanej kupy mięcha - poznał śmierć, z martwych wstał, na dodatek całkiem nieźle się bawił. Tamci zaś z pewnością mieli swe żony, może dzieci, a na pewno kochanki. W najgorszym wypadku, z burdelu. The Bór wiedział, że gdyby żył, jemu również trudno byłoby się z tym rozstać.

Nie mając ochoty na potyczkę, Lamp Keg zrobił kilka kroków w tył.
- Iśśśźcie stąd... - warknął. Rycerze spojrzeli po sobie zaskoczeni. - No, iśśśźe do cholery, żryć, chędożyć...co tam jeszcze. Sio...khyyk...
Rozlewu krwi nie było. Żołnierze odwrócili się powoli, wzruszając z zaskoczenia ramionami. Ruszyli z powrotem i tyle ich Lamp Keg widział. Kilka minut później zostali osaczeni i zżarci przez resztę truposzy.


===---===---===---===---===---===---===---===---===

No, wreszcie jakaś dyskusja. Kilka ważnych spraw zostało poruszonych, moim zdaniem wygląda to tak:

1. W sprawie remisu dnia pierwszego nie umiem się zdecydować jednoznacznie. Czy remis jest lepszy na początku, czy pod koniec.
Argumentem świadczącym za początkiem jest to, że szansa ubicia mafii w pierwszym linczu jest niewspółmiernie mniejsza, niż w jakimkolwiek następnym. Zaś mieszkańca - bardzo duża. Pamiętajmy też, że mafiosów jest dwóch, a katani jeden. To znaczy, że szansa na ubicie przez przypadek kataniego jest tylko dwa razy mniejsza niż na ubicie mafii.
Przeciw temu świadczy fakt, że tracimy teoretyczną szansę na ubicie wroga. Czy pod koniec jest lepiej kogoś zremisować? Jasne, że mamy już swoje podejrzenia i krąg się wtedy zacieśnia, ale z kolei wczorajszy remis też sprowokował dyskusję, też pojawiły się pierwsze podejrzenia...hmmm...
Mimo wszystko uważam, że stało się...nieźle. Nie stuprocentowo dobrze czy skrajnie źle, ale właśnie nieźle. Mamy więcej tematów do rozmowy teraz, niż byśmy mieli, gdyby zginęła tylko jedna osoba.

2. LifaR, nie podoba mi się to, co napisałeś. Nie oddałeś głosu w ogóle, nie chcesz się tłumaczyć - to Twoja sprawa. Sam mogłeś swoim głosem uniknąć remisu i puknąć mnie, bądź Magi. Nie zrobiłeś tego, jako jedyny nie oddałeś głosu. Pamiętaj tylko, że to kontrowersyjne zachowanie ściąga na Ciebie uwagę w pewien sposób i trochę w głowie mąci pytanie o celowość Twojego postępowania. Może jednak wyjaśniłbyś?

Natomiast co do odcinania się od siebie, to Ty się wczoraj wdałeś w pewną małą sprzeczkę z Windowsem. To tak gwoli ścisłości :P Ty i Windows zapoczątkowaliście to pierwsi.

3. Na chwilę wracając do naszego remisu: można o niego oskarżać wszystkich, niestety. Chciałbym, by każdy, kto się dzisiaj wypowie, ustosunkował się do kwestii "Remis był dobry, czy zły?". To taka moja prośba.

4. Na chwilę obecną zastanawiają mnie osoby, które w pojedynku moim z Magi nie mieli swojego faworyta. Są nimi Windows, Demerenfarsz, VBone i LifaR. Z tym ostatnim jeszcze poczekam, natomiast bardzo ciekaw jestem wyników mej małej ankietki, przypominam:

Na chwilę wracając do naszego remisu: można o niego oskarżać wszystkich, niestety. Chciałbym, by każdy, kto się dzisiaj wypowie, ustosunkował się do kwestii "Remis był dobry, czy zły?". To taka moja prośba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Za miękkie serducha chyba mamy, panowie trupy.
Głosowanie było dziś bardzo wyrównane. Komu remis jest na rękę? Trupożercy. Mieliśmy dzisiaj trzech remisowanych (dwóch głównych, jednego pobocznego) - Magi, Lamp Kega i Trele Morele (dem). Mieliśmy także trzech głównych remisujących: Roberta Deniro, Kazimierza (glizda) i Joe (Blackbirda).
Rob i Joe głosowali na korzyść Magi, glizda na korzyść obojga Magi i Lamp Kega.

Magi okazała się niewinna. To powinno stawiać w dobrym świetle naszych remisujących. Jednak wcale nie musi.
Dla trupożerców remis jest korzystny - tracimy możliwość poznania ich tożsamości, a oni i tak są w stanie rozerwać któregoś z nas na strzępy. To jest jeden palec skierowany w kierunku remisujących.

Od remisu i stagnacji bardziej korzystne dla trupożerców jest tylko zmanipulowanie głosowania i pozbycie się kolejnego niewinnego. Ten fakt daje nam podstawy twierdzić, że zdrajcą jest jedyny poważny łamacz remisu – Lampek. Raz, ze ratował siebie (bo przecież jeszcze dwie osoby nie oddały głosu, a już jedno wskazanie wystarczyło, żeby posłać Lampka do piekła), dwa – uderzał w osobę, jak wiemy, niewinną.

Mord na magii jest dosyć dziwny, jak już wspominał Lifar i ciężko na jego podstawie miotać oskarżeniami.

Na razie tyle, wydaje mi się, że jeden zdrajca jest w gronie remisujących.
Zastanawiający jest także brak głosu Lifara oraz brak jakiegokolwiek wyjaśnienia z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

- Ciekawy sposób odciągania uwagi od siebie, a skupiania jej na czterech osobach naraz.

- Mówisz, więc, że poszukiwanie tych co robią nam koło pióra jest w moim wypadku niczym innym niż odwracaniem uwagi od siebie? Pf.
* * * * *

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Jak wyżej. Otóż remis w pierwszym linczu jest korzystny dla nas mieszkańców - nie dla
mafii.

Nie zgadzam się. Brak korzyści wskazali LifaR, Lampek i VBone, więc nie ma sensu ich powtarzać.
Dodam, że trup przy wnioskowaniu się przydaje, bo znamy jego rolę, gdyby Magi nie padła w mordzie nie wiedzielibyśmy czy jest niewinna, więc remis nie dałby nam żadnej pewnej informacji, a tylko spekulacje. Teraz spekulacji też będzie dużo, ale przynajmniej wiemy, że ona była niewinna.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Po pierwsze - nikt nie ginie, więc mamy jedną osobę do przodu.
Po drugie - trafienie mafiosa w pierwszym linczu jest mniej prawdopodobne niż trafienie
niewinnego mieszkańca (gdybym nie zagłosował na chybił trafił na Lampka, to zginęłaby
- jak już wiemy niewinna - Magi)

Jeśli to było "na chybił trafił"... Poza tym wczoraj nie znaliśmy tożsamości żadnej z osób, więc takie "żałowanie" Magi nie ma sensu.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Po trzecie - dzięki głosowaniu tak czy siak mamy bazę do wnioskowania na późniejszym
etapie i trup tu jest akurat mało potrzebny

O potrzebie trupów napisałem wyżej.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

- gdyby taka sytuacja była w późniejszym
głosowaniu, gdzie są już konkretni podejrzani, to co innego

A wtedy właśnie (w sensie: w późniejszym etapie gry) remis jest moim zdaniem bardziej przydatny niż na początku.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Falstart zatem wykonałeś win0 i się tym samym odkryłeś (jeśliś mafioso).

Ty też tere-fere.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Głosowałeś pierwszy, na pewniaka.

Najwidoczniej nie, skoro Ci tym podpadłem :>

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Mafia może sobie na taki trick w pierwszym linczu pozwolić

Równie dobrze może sobie na takie coś pozwolić mieszkaniec.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

A tu siurpryza, bo nie zginął nikt. A
Twoja reakcja wskazuje wyraźnie na zmartwienie tym faktem. I to jest akurat dla mnie
materiał do podejrzeń.

Jestem, co wynika z powyższych wywodów na temat sensu remisu w pierwszym linczu.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Nie miałem pojęcia na kogo głosować - za wcześnie na jakiekolwiek podejrzenia. To, że
ktoś się głupio zachowuje, czy wziął sobie charakterystyczną postać nie znaczy nic (wiadomo
- budzi to niepokój, ale to nie powód, by na taką osobę głosować... mało tego - czasami
taki charakterek jest katanim pod przykrywką, więc zawsze to pewne ryzyko). Dlatego,
pomimo dziwacznego zachowania TieM''a na niego nie głosowałem.

...mało tego - charakterystyczna postać może być świetną przykrywką dla zdrajcy.
Albo zgadzamy się, że nie łączymy roli z wykreowaną postacią w ogóle, albo dopuszczamy taki związek i nie umniejszamy prawdopodobieństwa posiadania roli przez postać charakterystyczną.
W innych przypadkach to demagogia.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

A Ty jak najbardziej - luzacko, bo jest gejem (co na to Kampania Przeciw Homofobii -
czy będzie postulować zamknięcie FM? xD).

Póki mi żaden do łózka nie wchodzi (a po tym TMie wszystkiego się można spodziewać), niech sobie żyją, byle z dala ode mnie.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Nie uważałem, żeby któraś z osób o większej liczbie głosów mogła być w mafii (nie ufam
nikomu, ale nie widziałem podstaw, żeby miała ginąć któraś z tej trójki, nie na tym etapie).
Ale widzę, że dla Ciebie poświęcanie mieszkańców na samym początku, kiedy nie ma żadnych
sensownych podejrzeń to świetna taktyka...

Równie dobra jak nie poświęcanie nikogo. Obie mają swoje + i -. W moim odczuciu zachowanie jakie prezentuje lepiej może pomóc w odnalezieniu zdrajców.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

Rozumiem, że jeszcze lepiej by było, gdyby w remisie ginęły osoby zremisowane. No, ale
wtedy byłbyś mnie sławił, a nie podejrzewał, bo przecież ubiłbym aż dwie osoby!

Ehe, nie masz o czym pisać, więc zaczynamy ad personam? ;>
Dla Twej wiedzy (choć pewnie i tak mi nie uwierzysz) - w pierwszym linczu nie ma to najmniejszego senu, gdy nie ma do tego przesłanek. Poza tym przepisy tej edycji tego nie dopuszczają.

Dnia 27.05.2009 o 14:05, Blackbird napisał:

W każdym razie dziękuję, bo dzisiaj już raczej będę wiedział na kogo głosować.

I vice versa.

LifaR
Ten "wolny" głos, o którym pisałem właśnie dotyczył Twojego.
No i przecież nie musiał mieć pewności powodzenia, jeśli jest mafą, tak czy inaczej byłby na plusie. Albo byłoby tak jak teraz, albo dobiłbyś niewinnego i prawdopodobnie na Tobie skupiłaby się dziś uwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 15:29, VBone napisał:


Od remisu i stagnacji bardziej korzystne dla trupożerców jest tylko zmanipulowanie głosowania
i pozbycie się kolejnego niewinnego. Ten fakt daje nam podstawy twierdzić, że zdrajcą
jest jedyny poważny łamacz remisu – Lampek. Raz, ze ratował siebie (bo przecież
jeszcze dwie osoby nie oddały głosu, a już jedno wskazanie wystarczyło, żeby posłać Lampka
do piekła), dwa – uderzał w osobę, jak wiemy, niewinną.

>

Hmm... tak gwoli...khyk...ścisłości. - mruknął truposz. - Czy Ty nie ratowałbyś siebie? No i skąd ja mogłem wiedzieć, że Magi jest niewinna? Teraz to wiemy, ale wtedy...skąd ja miałem wiedzieć?

===---===---===---===---
Inna sprawa, że nie czuję się winny, bo nie zabiłem Magi - był remis. A remis, jak już napisałem, był dla nas w miarę korzystny. W najgorszej sytuacji jest neutralny - może i straciliśmy szansę ubicia kogoś, ale rozwiązała się dyskusja. Ewentualnie każdy - nawet Ty - mógł zmienić wynik. A Ty akurat głosowałeś na Zurrisa...
===---===---===---===---

Dnia 27.05.2009 o 15:29, VBone napisał:

Mord na magii jest dosyć dziwny, jak już wspominał Lifar i ciężko na jego podstawie miotać
oskarżeniami.


===---===---===---===---
Tutaj akurat się zgadzam. Mord mafii do głębszej analizy.
===---===---===---===---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lampek, czy w ogóle jest o czym gadać? Remis był niekorzystny dla miasta, nawet w sytuacji gdy linczowany jest niewinny. Bo praktycznie zachowaliśmy status quo... z tym, że

Blackbird
Otóż pisanie, że remis jest korzystny jest bezsensowny - jesteśmy do przodu? Wczoraj było nas 9 kontra dwie mafie. Dziś ośmiu i dwie mafie. Dodatkowo zyskaliśmy tylko kilka poszlak - wskazujących do tego na Twoją osobę. Jasne, mogło się okazać że Lampek jest niewinny... ale czemu jesteś tego taki pewien? Wiesz więcej od nas?
Wedle Twojego rozumowania, nie warto nikogo linczować nawet, gdy ''na boisku'' zostaje sześć osób - bo przecież trafienie mafiozy wśród sześciu osób to zaledwie 33% szans. W ogóle może powinniśmy rezygnować z pierwszych dni linczowania, zawsze decydując się na rozwiązania bezkrwawe? To się totalnie kupy nie trzyma.
Odwracasz kota ogonem.
No i Twoje posty wydają mi się nienaturalne, wręcz pisane na siłe - szczególnie zdania skierowane do windowsa brzmią jakby były wymuszone:
- W każdym razie dziękuję, bo dzisiaj już raczej będę wiedział na kogo głosować.

- No, ale wtedy byłbyś mnie sławił, a nie podejrzewał, bo przecież ubiłbym aż dwie osoby!

LifaR
Myślę, że zmiana linczu w ostatniej sekundzie, w przypadku mafiowania Blackbirda (choćby z uwagi na jego doświadczenie) nie wchodzi w ogóle w grę. Odkryłby się całkowicie - a oddanie linczu na samym końcu, choć z dwudziestominutowym marginesem dawała mu komfort psychiczny - z jednej strony mógł liczyć na remis, z drugiej miał alibi - bo przecież można było zmienić wynik głosowania.

Co do mordów - pierwszy to ewidentne wykluczenie najmniej doświadczonego z graczy, drugi mord mógł coś sugerować - Magi była linczowana. Tylko co? Może skierowanie podejrzeń w stronę Lampka, który dziś zadaje durne (patrz: pierwszy akapit) pytania?

Kto, jeśli Blackbird? Ktoś z dwójki glizda-windows, jeden na zasadzie podobieństwa, drugi - wewnętrznomafijnej taktyki antagonistycznej. Glizda mówi, że strzela - a remisuje. Blackbird mówi, że strzela - remisuje. Cóż za zbieg okoliczności, gdyby itniało uosobienie rachunku prawdopodobieństwa, byłoby one zachwycone ;>

***
Nie może być inaczej, toteż:
LINCZ -> Blackbird

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

- Mówisz, więc, że poszukiwanie tych co robią nam koło pióra jest w moim wypadku niczym
innym niż odwracaniem uwagi od siebie? Pf.


- Poszukiwanie ;P No tak, rozumiem tę taktykę. Nie udało się nikogo wyeliminować to przyczepiłeś się do idei remisu. Tyż piknie.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Nie zgadzam się. Brak korzyści wskazali LifaR, Lampek i VBone, więc nie ma sensu ich
powtarzać.


Jaki brak korzyści wskazał Lampek? Nie kombinuj jak koń pod górę. Czytałem co pisał - a pisał, że w pierwszym linczu można przez przypadek zabić kataniego. Rozumiem, że zabicie kataniego to dla Ciebie korzyść. Warto pamiętać, że któreś z pary Magi-Lampek albo demren-Magi mogło/może być katanim. No, ale na to to już Panowie szlachta uwagi nie zwracają.
Ciekawe skąd u Ciebie i pozostałych taki pęd do mordowania pierwszego dnia, a remisowania później, kiedy już są konkretne argumenty?

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Dodam, że trup przy wnioskowaniu się przydaje, bo znamy jego rolę, gdyby Magi nie padła
w mordzie nie wiedzielibyśmy czy jest niewinna, więc remis nie dałby nam żadnej pewnej
informacji, a tylko spekulacje.


Naprawdę? Masz pewność, że Magi była mieszkańcem? Ja nie mam. Równie dobrze mogła być katanim.
Tylko w przypadku mafii mamy pewność, albo w sytuacji, kiedy z jakichś powodów wiemy, że katani to katani (a to bardzo często jest nieosiągalne i pozostaje wiara).

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Teraz spekulacji też będzie dużo, ale przynajmniej wiemy,
że ona była niewinna.


No tak, "przynajmniej wiemy, że ona była niewinna". Tylko, że ona zginęła w mordzie, a nie w linczu. Gdyby zginęła w linczu (a była na to ogromna szansa), to byłyby dwa trupy - ona i ktoś jeszcze (być może ja). To, jak rozumiem zdecydowanie świadczy o braku korzyści z remisu... Genitalne! Ja wiem, że mafii bardzo zależy na eliminowaniu jak największej liczby mieszkańców. Zwłaszcza na początku. Dzięki temu sytuacja jest taka, że nie ma żadnych argumentów, a liczba graczy się kurczy. Dzisiaj mamy (+1 gracza) 10 zombi w tym 2 mafiosów. Gdyby nie remis te proporcje byłyby dla nas bardziej niekorzystne.
I nie dam się przekonać, że remis w tej sytuacji nic nie wnosi, albo, że jest korzystniejszy dla mafii.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Jeśli to było "na chybił trafił"... Poza tym wczoraj nie znaliśmy tożsamości żadnej z
osób, więc takie "żałowanie" Magi nie ma sensu.


No jasne, "nie ma sensu". Gdyby to był jakiś wyjątkowy milczek, to jeszcze byłbym w stanie to zdanie przyjąć. Ale Magi się udzielała od początku, więc była szansa, że coś wniesie do gry. Jeśli Jej żałuję to z perspektywy dzisiejszej wiedzy i tego, że mafia ubiła ją pomimo tego, że przeżyła lincz. Pomijam już, że mogła być katanim, bo widzę, że to dla Ciebie żaden argument.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

O potrzebie trupów napisałem wyżej.


Tylko ta potrzeba na tak wczesnym etapie i w kontekście naszej obecnej sytuacji jakoś mnie nie przekonuje.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

A wtedy właśnie (w sensie: w późniejszym etapie gry) remis jest moim zdaniem bardziej
przydatny niż na początku.


Tak? A to ciekawe. Bo to właśnie na późniejszym etapie remis bardziej sprzyja mafii. Morduje ona w nocy, a w linczu może się chronić za remisami. Już widzę jaki miałeś plan... Bronienie tyłka remisami na późniejszym etapie gry. To już wiem dlaczego przyczepiłeś się do tego remisu wczorajszego.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Ty też tere-fere.


No tak, to jest poważna odpowiedź...

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Najwidoczniej nie, skoro Ci tym podpadłem :>


No, najwidoczniej tak głosowałeś. Tylko się nie spodziewałeś reakcji. A teraz próbujesz żartować z tego.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Równie dobrze może sobie na takie coś pozwolić mieszkaniec.


Równie dobrze... Tylko całokształt Twojego zachowania do mieszkańca mi coraz mniej pasuje.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Albo zgadzamy się, że nie łączymy roli z wykreowaną postacią w ogóle, albo dopuszczamy
taki związek i nie umniejszamy prawdopodobieństwa posiadania roli przez postać charakterystyczną.
W innych przypadkach to demagogia.


Jasne. Rozumiem, że strzelałeś, a powód był dla picu, tak? No bo jeśli nie był dla picu, to sam sobie przeczysz.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Równie dobra jak nie poświęcanie nikogo. Obie mają swoje + i -.


To ciekawe, bo niedawno pisałeś, że remis nie daje żadnych korzyści, a tu Ci się właśnie jakieś plusy wykluły.

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

W moim odczuciu zachowanie
jakie prezentuje lepiej może pomóc w odnalezieniu zdrajców.


To ma mnie przekonać o Twoich dobrych zamiarach? :)

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Ehe, nie masz o czym pisać, więc zaczynamy ad personam? ;>


Jakie ad personam? Wyciągam wnioski z tego co piszesz. Chcesz trupów, bo one dają nam korzyści. Czyli trzy trupy w pierwszym dniu linczu (dwa-remis + mord) byłyby wg Ciebie bardzo korzystne. To przy grze, kiedy remis = trupy najkorzystniejsze jest zremisowanie jak największej liczby graczy... Genitalne(2)!

Dnia 27.05.2009 o 16:00, windows00 napisał:

Dla Twej wiedzy (choć pewnie i tak mi nie uwierzysz) - w pierwszym linczu nie ma to najmniejszego
senu, gdy nie ma do tego przesłanek. Poza tym przepisy tej edycji tego nie dopuszczają.


W co mam Ci nie wierzyć?
Przepisy nie dopuszczają, ale napisałeś to, co napisałeś i mnie to zastanowiło, bo to miał być Twój argument.
Czyli jeśli remis = życie, to jest źle, ale tylko na wczesnym etapie gry (potem już jest cool), a jeśli remis=śmierć, to jest cool niezależnie od okoliczności, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszelako oponenci nie byli jednak aż tak beznadziejni, jak się z początku wydawało. Owszem, padali pokotem, pożerani po kolei przez naszych bohaterów, jednak jedna grupka prowadzona okrzykiem "Do boju, za Margg" otoczyła Kazimierza. Nie zważając na urywające kolejne łby uderzenia, swymi lśniącymi od porannego słońca mieczykami, tak jaśniejącymi, że ich światłość zdawała się aż pochłaniać mrok (?!), poprzebijali trupa, jak jeszcze żadną poduszkę na igły nie zaszczycono.
Kazimierz mimo tego walczył jak martwy zom... znaczy się dzielnie, jak lew i chyba nigdy płatnerze z Marg nie spodziewali się, że ich wyrób może tak słabo chronić żołnierza, niby kartka papieru - tak potężne były te uderzenia. Zali w końcu, już prawie tryumfującemu Kazimierzowi, ostatni z żołnierzy z tego nieszczęsnego pułku, przebił głowę na wylot, tak, że nabity na brzeszczot mózg wyskoczył otworem wylotowym. Co prawda pogromca Kazimierza zginął sekundę później, ale mimo to jego nazwisko zostało zapamiętane, a zwłoki czczono na srebrnym katafalku, właściwie uczyniono by to, gdyby ten "zwycięzca" nie był anonimowym wsiowym głupkiem, a jego ciało nie pożarto razem z mózgiem Kazimierza. Life is brutal and full of zasadzkas...
Powoli, ze smakiem próbując wszystko, co się tylko nawinęło, zbliżali się do Marg.

----------------
rezygnacja z gry - Glizda (niewinny)


1. +RIP+
2. rob006
3. win0
4. Zurris
5. demerenfarsz
6. VBone
7. LifaR
8. Lampek
9. Blackbird
10.+RIP+
11. +RIP+
12. Upiordliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 15:17, Lampek napisał:

Pamiętaj tylko, że to kontrowersyjne zachowanie ściąga na Ciebie uwagę w pewien sposób i trochę w głowie mąci pytanie o celowość Twojego postępowania. Może jednak wyjaśniłbyś?

-> W takim razie musisz zdecydowac, czy sciagam na siebie uwage celowo, czy nie ;) A tlumaczenia porzucilem jeszcze za dawnego zycia - nikt tu nikomu nie ufa, wiec co roznica, czy napisze, ze zrobilem to celowo, czy moze tez zapomnialem oddac glosu ?

Dnia 27.05.2009 o 15:17, Lampek napisał:

Natomiast co do odcinania się od siebie, to Ty się wczoraj wdałeś w pewną małą sprzeczkę z Windowsem. To tak gwoli ścisłości :P Ty i Windows zapoczątkowaliście to pierwsi.

-> Co zapoczatkowalismy, wymiane zdan ? ;P Ani ja nie zaglosowalem na niego, ani on na mnie, a "klotni" o zjedzona dlon nie nazwalbym odcinaniem sie od siebie... No ale to tylko moje zdanie.

VBone
Ratowanie wlasnej dupy, to raczej norma, niezaleznie od pelnionej funkcji. Chyba ze ktos ma sklonnosci masochistyczne ;)

windows
Aha, ok, zrozumialem wczesniej, ze ten wolny glos, to wlasnie glos Blackbirda. No i nie wiem, czu akurat doprowadzenie do remisu, to zarzut przeciwko niemu. Mafia jednak woli, gdy gina niewinni - a wiemy, ze na pewno nie ratowal wspoltowarzysza doprowadzajac do remisu. Co nie znaczy ze go nie podejrzewam.

Po poscie demrenfarisa (farsza ;), doszlo mi kolejne podejrzenie dotyczace jego osoby. Tylko nie bardzo potrafie zdecydowac, czy w przypadku, gdyby okazal sie zdrajca, moglby byc towarzyszem Blackbirda, czy jednak mafiowanie demrenfarsza Blackbirda by uniewinnialo. Wiec na razie odkladam to podejrzenie na polke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

The Bór ukrył twarz w dłoniach. Siedział na kamieniu i myślał. Myślał, po czym odezwał się do reszty...

===---===---===---===---===---===---

Demerenfarsz, o co Ci chodzi? Napisałem Ci chyba czarno na białym, dlaczego uważam, że remis nie był zły, a Ty jak przekupa na bazarze krzyczysz i palcami wskazujesz. Spokoju trochę. Pominę również fakt, że stwierdzeniem, jakobym "zadawał durne pytania" mnie uraziłeś. Nie dość, że wydajesz się nie rozumieć mojego pytania, to jeszcze tak je torpedujesz. Jeśli chcesz prowadzić agresywną dyskusję, to proszę bardzo. Tylko sądzę, że byłoby przyjemniej jednak rozmawiać w innej atmosferze.

Windows, nie czytałeś dokładnie mojego posta. Ja również uważam, że remis nie jest tragiczny.

Zauważyłem niepokojącą tendencję wielu osób, do rozstrzygania sporu zanim do dyskusji dołączyła reszta. Mam tu na myśli Blackbirda, Windowsa i Demerenfarsza. Mogę zapytać, skąd macie taką pewność, by już o tej godzinie wskazywać winnego? Może jestem jakiś nieaktualny, ale tak "nastawiać się" na daną osobę powinniśmy wieczorem, po dokładnej analizie :/

Wypowiem się trochę na temat moich typów. Jak już pisałem tutaj: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=49172 , podejrzanych szukałbym w gronie Windows, Dem, VBone i LifaR. Tego ostatniego. Temu ostatniemu póki co byłbym skłonny darować, natomiast dyskusja obecnie ciekawie wskazuje na parę Windows - Dem. Dlaczego? Zaatakowali bez pardonu Blackbirda i MOIM ZDANIEM nie widzę tutaj nic oczywistego, by go wskazywać od razu. Inna sprawa, że Blackbird też się odwdzięczył pięknym za nadobne.

Najgorzej w tym zestawieniu zachowuje się Dem, który wydaje się widzieć szansę dla siebie w kłótni Blackbirda z Windowsem i entuzjastycznie wskazuje tego pierwszego do linczu. Tym sposobem Yarr ma już domniemane dwa głosy, jest szansa, że reszta pójdzie tropem Dema. Ojjj... coś mi tu śmierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tym sposobem okazuje sie, ze jednak remis wyszedl nam na dobre, bo mamy dwa trupy zamiast trzech (liczac z rezygnacja). Ale oczywiscie wczoraj nikt jeszcze o rezygnacji nie wiedzial, co nie zmienia faktu, ze przy takim rozwoju wydarzen, stalo sie dobrze, ze w linczu nikt nie padl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 17:02, LifaR napisał:


-> W takim razie musisz zdecydowac, czy sciagam na siebie uwage celowo, czy nie ;)
A tlumaczenia porzucilem jeszcze za dawnego zycia - nikt tu nikomu nie ufa, wiec co roznica,
czy napisze, ze zrobilem to celowo, czy moze tez zapomnialem oddac glosu ?


To może nic nie piszmy, nawet uzasadnień do linczów? :D Chodzi mi o to, że obecnie wszyscy się biją o ten nieszczęsny remis, a Twój brak głosu wydaje się taki zupełnie oderwany od tej "remisowej" rzeczywistości :)

Dnia 27.05.2009 o 17:02, LifaR napisał:


-> Co zapoczatkowalismy, wymiane zdan ? ;P Ani ja nie zaglosowalem na niego, ani on
na mnie, a "klotni" o zjedzona dlon nie nazwalbym odcinaniem sie od siebie... No ale
to tylko moje zdanie.


Mówiłem "gwoli ścisłości". Nie będę Cię ścigał za to, że się dobierałeś do Windowsa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

* * * * *

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

- Poszukiwanie ;P No tak, rozumiem tę taktykę. Nie udało się nikogo wyeliminować to przyczepiłeś
się do idei remisu. Tyż piknie.

Pomijając już, że to było fp (fabularne pie...), to gdzie podczepiłem się pod ideę remisu?

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Jaki brak korzyści wskazał Lampek? Nie kombinuj jak koń pod górę. Czytałem co pisał -
a pisał, że w pierwszym linczu można przez przypadek zabić kataniego. Rozumiem, że zabicie
kataniego to dla Ciebie korzyść.

Napisał, że ubicie kataniego w linczu jest dwa razy mniej prawdopodobne niż zabicie mafii w pierwszym linczu. A Ty od razu zarzuciłeś mi, że dla mnie korzyścią jest zabicie kataniego... :>

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Warto pamiętać, że któreś z pary Magi-Lampek albo demren-Magi
mogło/może być katanim. No, ale na to to już Panowie szlachta uwagi nie zwracają.

Czyli mam nie oskarżać nikogo, bo ten ktoś może być katanim, super.

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Ciekawe skąd u Ciebie i pozostałych taki pęd do mordowania pierwszego dnia, a remisowania
później, kiedy już są konkretne argumenty?

Może dlatego, że wtedy ma to większy sens? ;>

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Naprawdę? Masz pewność, że Magi była mieszkańcem? Ja nie mam. Równie dobrze mogła być
katanim.

Zbiór katanich jest zawarty w zbiorze mieszkańców, że sformułuje to w języku bliskim mojej dziedzinie :>

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

No tak, "przynajmniej wiemy, że ona była niewinna". Tylko, że ona zginęła w mordzie,
a nie w linczu.

Ale ktoś w linczach na nią stawiał, nie? ;>

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Gdyby zginęła w linczu (a była na to ogromna szansa), to byłyby dwa trupy
- ona i ktoś jeszcze (być może ja). To, jak rozumiem zdecydowanie świadczy o braku korzyści
z remisu...

W argumentach nie będących Ci na rękę ciągle wspominasz o możliwości (możliwości ubicia kataniego, straty dwóch mieszkańców), więc wpiszę się w Twoją retorykę - a co gdyby katani uchronił osobę, która miałaby umrzeć? ;>
Na Magi i tak nie postawił (jeśli to ona nim nie była).

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

> Jeśli to było "na chybił trafił"... Poza tym wczoraj nie znaliśmy tożsamości żadnej
z
> osób, więc takie "żałowanie" Magi nie ma sensu.

No jasne, "nie ma sensu". Gdyby to był jakiś wyjątkowy milczek, to jeszcze byłbym w stanie
to zdanie przyjąć. Ale Magi się udzielała od początku, więc była szansa, że coś wniesie
do gry.

To "żałowanie" odnosiło się do wspominania, że Magi była niewinna.

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Tak? A to ciekawe. Bo to właśnie na późniejszym etapie remis bardziej sprzyja mafii.
Morduje ona w nocy, a w linczu może się chronić za remisami. Już widzę jaki miałeś plan...
Bronienie tyłka remisami na późniejszym etapie gry. To już wiem dlaczego przyczepiłeś
się do tego remisu wczorajszego.

> Ty też tere-fere.

No tak, to jest poważna odpowiedź...

A tu Cię zaskoczę - bo poważna, choć również żartobliwa.
Kwestia ta pojawiła się w skeczu młodego Stuhra i była polskim "tłumoczeniem" frazy "Fuck you too" (przetłumaczonej na "Tere-fere") i w ogólnościznaczy "Ty też <coś co powiedział nam rozmówca>".
Ty powiedziałeś, że popełniłem falstart i się odkryłem, a ja uważam, że to Ty się odkryłeś.

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

No, najwidoczniej tak głosowałeś. Tylko się nie spodziewałeś reakcji. A teraz próbujesz
żartować z tego.

To natomiast nie był w żadnej mierze żart.

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Jasne. Rozumiem, że strzelałeś, a powód był dla picu, tak? No bo jeśli nie był dla picu,
to sam sobie przeczysz.

Powód fabularny nie od wczoraj jest sposobem nienachalnego określenia linczu jako losowy.

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

To ciekawe, bo niedawno pisałeś, że remis nie daje żadnych korzyści, a tu Ci się właśnie
jakieś plusy wykluły.

Plusy w Twoim odczuciu nie muszą być plusami w moim. Jednak dlaej można je określić jako plusy z definicji.

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

To ma mnie przekonać o Twoich dobrych zamiarach? :)

Nie, bo jak przeczuwam Ty nie chcesz się dać przekonać do czegokolwiek.

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Jakie ad personam? Wyciągam wnioski z tego co piszesz. Chcesz trupów, bo one dają nam
korzyści. Czyli trzy trupy w pierwszym dniu linczu (dwa-remis + mord) byłyby wg Ciebie
bardzo korzystne. To przy grze, kiedy remis = trupy najkorzystniejsze jest zremisowanie
jak największej liczby graczy... Genitalne(2)!

Jakie 3 trupy?
Napisałem Ci już coś o 3 trupach jednego dnia i zasadach tej edycji...

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

W co mam Ci nie wierzyć?

W to co sądzę o remisie w ogólności

Dnia 27.05.2009 o 16:51, Blackbird napisał:

Czyli jeśli remis = życie, to jest źle, ale tylko na wczesnym etapie gry (potem już jest
cool), a jeśli remis=śmierć, to jest cool niezależnie od okoliczności, tak?

Ten sam typ pytania co - co byś zrobił gdybyś miał do wyboru zabić bliską Ci osobę albo uratować 100 obcych. Niezależnie od odpowiedzi można oczernić odpowiadającego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 16:40, demerenfarsz napisał:

Otóż pisanie, że remis jest korzystny jest bezsensowny - jesteśmy do przodu?


Sam piszesz bezsensowne rzeczy. Jesteśmy do przodu. Gdybym nie zremisował, to padłaby Magi. Teraz wiemy, że niewinna (mieszkaniec-katani), a wczoraj nie wiedzieliśmy, ale to nie zmienia faktu, że była NIEWINNA. W nocy zamordowaliby kogoś innego. Byłbyś, psia jego mać, dwa trupy niewinne do przodu. To jest właśnie Twoja logika...
Nie gadamy o jakiejś teoretycznej sytuacji, tylko o tym konkretnym remisie. Jak dla Ciebie to nie była korzyść, to pewnie jesteś w zmowie z win0 (który na Ciebie głosował, a teraz trzymacie wspólny front).

Dnia 27.05.2009 o 16:40, demerenfarsz napisał:

Wczoraj było nas 9 kontra dwie mafie. Dziś ośmiu i dwie mafie. Dodatkowo zyskaliśmy tylko kilka
poszlak - wskazujących do tego na Twoją osobę.


Chyba sobie jaja robisz. Trzeba mieć wyjątkowo dużo pewności siebie (a wiadomo z czego ona w tej grze wynika), żeby uważać, że wczorajsze remisowanie świadczy o tym, że jestem w mafii. Będąc mafią musiałbym chyba rozum stracić, żeby nie wykorzystać okazji do załatwienia dwóch mieszkańców za jednym zamachem.
Ale widzę, że tu front się tworzy i krwi Wam się chce (nie wyszło wczoraj, to byle pretekst znaleźć i dawaj!).
To ok - chcecie to mnie linczujcie. Jeśli to ma pomóc mieszkańcom, to mogę się poświęcić, choć (pomimo faktu, że dawno nie grałem) przydałbym się bardziej żywy. Ale przynajmniej nie będę brał odpowiedzialności za kretyńskie twierdzenia jakoby remis wcześniejszy był zbrodnią na mieszkańcach, za to późniejszy był znakomicie korzystny.

Dnia 27.05.2009 o 16:40, demerenfarsz napisał:

Jasne, mogło się okazać że Lampek jest
niewinny... ale czemu jesteś tego taki pewien?


Jaki, kuźwa, pewien, manipulancie? Możesz mnie oskarżać o coś co napisałem, ale przynajmniej nie zmyślaj.
Głosowałem na NIEGO!!
! Teraz żałuję, że nie na Ciebie.

Dnia 27.05.2009 o 16:40, demerenfarsz napisał:

Wiesz więcej od nas?


Typowo mafijna prowokacyjka.
Nie wiem więcej, bo zwyczajnie nie mogę wiedzieć więcej. Gdybym wiedział, to byłoby to równoznaczne ze złamaniem regulaminu.
Za to Ty jesteś niezwykle pewny siebie.

Dnia 27.05.2009 o 16:40, demerenfarsz napisał:

Wedle Twojego rozumowania, nie warto nikogo linczować nawet, gdy ''na boisku'' zostaje
sześć osób - bo przecież trafienie mafiozy wśród sześciu osób to zaledwie 33% szans.


Pogięło Cię? Gdzie ja napisałem coś takiego?! Pisałem TYLKO I WYŁĄCZNIE O PIERWSZYM LINCZU!!!
Rozumiem dyskusje oparte o fakty, ale Ty po prostu je tworzysz. To jest żenada i załamka.
Z tym się nie da dyskutować.

Dnia 27.05.2009 o 16:40, demerenfarsz napisał:

W ogóle może powinniśmy rezygnować z pierwszych dni linczowania, zawsze decydując się
na rozwiązania bezkrwawe? To się totalnie kupy nie trzyma.


Za to Twoje wypowiedzi głównie jej się trzymają... :(

Dnia 27.05.2009 o 16:40, demerenfarsz napisał:

No i Twoje posty wydają mi się nienaturalne, wręcz pisane na siłe - szczególnie zdania
skierowane do windowsa brzmią jakby były wymuszone:


No comments :/

**************************
Lincz -> Blackbird
I radźcie sobie, kuźwa, sami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 17:03, Lampek napisał:

Windows, nie czytałeś dokładnie mojego posta. Ja również uważam, że remis nie
jest tragiczny.

Ale nie napisałeś też, że był opcją wspaniałą. Przecież nawet sceptyk jakiejś idei może podać plus krytykowanego pomysłu (dla zmyłki, skontrastowania minusów czy z czystej uczciwości).

Dnia 27.05.2009 o 17:03, Lampek napisał:

Zauważyłem niepokojącą tendencję wielu osób, do rozstrzygania sporu zanim do dyskusji
dołączyła reszta. Mam tu na myśli Blackbirda, Windowsa i Demerenfarsza.
Mogę zapytać, skąd macie taką pewność, by już o tej godzinie wskazywać winnego?

Hym... coś mnie ominęło? ;>
Ktoś shackował mi konto i wysłał post z linczem? ;>
Póki nie pojawi się w moim poście zwrot "Lincz -> xxx" nic nie jest przesądzone.

Dnia 27.05.2009 o 17:03, Lampek napisał:

Wypowiem się trochę na temat moich typów. Jak już pisałem tutaj: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=49172
, podejrzanych szukałbym w gronie Windows, Dem, VBone i LifaR. Tego ostatniego.
Temu ostatniemu póki co byłbym skłonny darować, natomiast dyskusja obecnie ciekawie wskazuje
na parę Windows - Dem. Dlaczego? Zaatakowali bez pardonu Blackbirda i MOIM
ZDANIEM nie widzę tutaj nic oczywistego, by go wskazywać od razu.

W pierwszym dniu po mordzie od razu frontalnie atakować kogoś, jak uważasz, bez powodu wystawiając się...
Nie sądzisz, że to trochę... brawurowe? ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2009 o 17:19, Blackbird napisał:

Czytaj ze zrozumieniem, ok. PRZYCZEPIŁEŚ SIĘ, a nie PODCZEPIŁEŚ.

A rzeczywiście, winny Ci jestem przeprosiny - źle przeczytałem.
Ale jeśli naprawdę chciałbym kogoś wyeliminować wczoraj, to powinienem oddać głos później by mieć realny wpływa na lincz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się