Inaczej - mam wrażenie, że nasza branża boi się je przyjąć. To nadal dziki zachód i dlatego właśnie recenzje tak bardzo się od siebie różnią. Jeden pisze "bo mu się podobało/nie podobało", inny tworzy analizę "dzieła", a trzeci - porównuje z innymi. Dopóki nikt nie stanie i nie powie, że takie są standardy pisania recenzji, to tak niestety będzie.