Zaloguj się, aby obserwować  
walgierz

Historia magistra vitae

2990 postów w tym temacie

Dnia 11.03.2009 o 16:13, zamber1 napisał:

Nie zgodziłeś się ze stwierdzeniem, że to zwycięzcy piszą prawo do określania co jest
ludobójstwem, a co nie.

Takie postawienie sprawy jest znacznym uproszczeniem. Nie neguję faktu, że to "zwycięzcy" są twórcami tego prawa. Faktycznie można wysnuć wniosek, że napisali je "pod siebie". Nie zmienia to jednak faktu, że Niemcy tego prawa nie zanegowali. Nie próbowali wnieść oskarżenia wobec aliantów ani o ludobójstwo, ani o zbrodnię wojenną. Jasnym więc jest, że również uznali to prawo mimo okoliczności w jakich powstało. Nie można tego zwalić na to, że byli przegrani więc nie podskakiwali, bo w myśl tego prawa zbrodnia ludobójstwa nie ulega przedawnieniu, więc mogliby to zrobić nawet teraz.

Dnia 11.03.2009 o 16:13, zamber1 napisał:

Po czym beztrosko napisałeś, że za ludobójstwo nie uważa się zabicia w jeden z najbardziej
odrażających sposobów setek tysięcy ludzi w jednym ataku, bowiem zwycięzcy uznali to
za atak mający na celu obniżenie liczebności ludności powoływanej w ramach obrony atakowanego
państwa. /.../

Informacja o tym, że celem ataku była ludność cywilna, a nie obiekty o znaczeniu strategicznym wypłynęła dopiero w latach 70''. Nie wiadomo jak potoczyłyby się sprawy gdyby ta wiedza była dostępna wcześniej. Stwierdzenie, że naloty na Drezno nie były ludobójstwem, to nie jest argument obrony w sprawie, bo nie było żadnej sprawy o Drezno. Jest to interpretacja prawa. A prawo nie stanowi że "atak na ludność cywilną jest ludobójstwem".

Dnia 11.03.2009 o 16:13, zamber1 napisał:

Czy teraz widzisz, jak te Twoje "nie" jest pustym sloganem, potwierdzonym tylko i wyłącznie
przez zapis stworzony w ramach konwencji podyktowanej przez "zwycięzców"... /.../

Nie i nadal nie bardzo wiem o co Ci chodzi. O to, że za ludobójstwo powinno się uznawać każdy atak na ludność cywilną, a to że tak nie jest, to tylko wynik działań aliantów którzy chronili własne tyłki tworząc prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.03.2009 o 12:13, walgierz napisał:

Radzieccy uczeni zawsze wychodzili zwycięsko z debaty ;)


W imię zasady "Wy macie rację, ale my mamy karabiny" ;].

Dnia 11.03.2009 o 12:13, walgierz napisał:

Nie sądzę by ktoś się taką debatą w ZSRR przejmował. Naprawdę nie znajduję powodu, dla
którego nie podejmowano tego tematu. Jedyne, co może częściowo tłumaczyć sytuację, to
propagowanie nienawiści wobec III Rzeszy, a stawianie jej obywateli jako ofiar trochę
by tę politykę psuło.


W sumie racja, chociaż ZSRR mógł się obawiać prania brudów. Sprawa z Katyniem musiała skutecznie odstraszać wszelkich naukowców - wszak w Norymberdze nie przypisano jej Niemcom. To chyba działało w sposób "Wiecie, co zrobiliśmy i vice versa - niech zostanie tak, jak jest".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.03.2009 o 15:32, McFlash napisał:

W imię zasady "Wy macie rację, ale my mamy karabiny" ;].

Lub w stylu wujka Staszka, mistrza ciętej riposty ;)

Dnia 12.03.2009 o 15:32, McFlash napisał:

W sumie racja, chociaż ZSRR mógł się obawiać prania brudów. Sprawa z Katyniem musiała
skutecznie odstraszać wszelkich naukowców - wszak w Norymberdze nie przypisano jej Niemcom.
To chyba działało w sposób "Wiecie, co zrobiliśmy i vice versa - niech zostanie tak,
jak jest".


Cały widz w tym, że władze komunistyczne głęboko w poważaniu co się na Zachodzie o Katyniu mówiło.
Przecież to zgniły, zakłamany świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.03.2009 o 16:09, walgierz napisał:

Lub w stylu wujka Staszka, mistrza ciętej riposty ;)


Mistrz nad mistrzami, ale tacy Finowie poczucia humoru nie mieli ;]

Dnia 12.03.2009 o 16:09, walgierz napisał:

Cały widz w tym, że władze komunistyczne głęboko w poważaniu co się na Zachodzie o Katyniu
mówiło.
Przecież to zgniły, zakłamany świat.


Tak, ale na Zachodzie było całkiem sporo komunistów - ZSRR oczywiście chciał mieć nad nimi pełną kontrolę, a było by to trudne po ujawnieniu paru zbrodni typu Katyń. Wszak partie komunistyczne nadal miały ZSRR za raj na ziemi, gdzie nie ma zła i wyzysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwa dni temu miałem zaszczyt uczestniczyć w spotkaniu z jednym z ostatnich 8 żyjących Cichociemnych - generałem Stefanem "Starbą" Bałukiem. Generał mimo swych 95 lat jest wciąż niezwykle rozmowny i sympatyczny (żeby nie powiedzieć dziarski ;] ). Widać po nim, że do Cichociemnych brano najlepszych. Z generała bije niezwykły patriotyzm, którego niestety jest tak mało w dzisiejszych czasach.

To spotkanie uświadomiło mi jak cenne mogą być ludzkie wspomnienia. Wiele razy czytałem/oglądałem/słuchałem o Cichociemnych, ale dopiero spotkanie jednego z nich powoduje, że wszystkie fakty zapadają w pamięć. Szkoda, że nasze społeczeństwo nie chce tej pamięci przechowywać i przekazywać dalej, tylko woli pławić się w wytworach popkultury. Amerykanie zrobili by już dziesiątki filmów o Cichociemnych w ujęciu dokumentalnym/miłosnym/akcji/psychologicznym/komediowym. Nas najbardziej ekscytuje "Kochaj i tańcz"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pieniądze...
Niestety by zrobić dobry i efekciarski film wojenny do kin, potrzeba sporo kasy.
Choć ostatnio pokazywany serial w telewizji (nie pamiętam tytułu, a nawet nie oglądałem, bo nie lubię seriali) pokazał że jest spore zainteresowanie tego rodzaju produkcjami.
Mimo wszystko to był serial, a nie film kinowy i tutaj ze względu na duże ryzyko niepowodzenia, nikt nie chce ryzykować pieniędzy, tym bardziej gdy mamy "kryzys".

No a to że dobrych filmów byłaby cała masa, to nie trzeba nikomu "wtajemniczonemu" udowadniać.
Monte Cassino, Bitwa o Anglię, Market-Garden, walki partyzanckie w Polsce; pełno jest motywów na doskonały współczesny film wojenny nie gorszy od Szeregowca Ryan''a czy Kompanii Braci.
Niestety, jak na razie pozostają nam filmy z okresu PRL''u...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2009 o 00:10, zamber1 napisał:

Niestety, jak na razie pozostają nam filmy z okresu PRL''u...

Ludzie wolą głupkowate komedie. Film to biznes, a ciężko aby wojenny film rodzimej produkcji się zwrócił. Choć ostatni Katyń chyba nie miał z tym problemu. Niestety naszemu kinu daleko do Hollywood i pod względem finansowym i jakościowym, więc nie trudno zrozumieć dlaczego takowe filmy nie powstają. Zapotrzebowanie jest, tylko odważnych aby zainwestować ( zwłaszcza w dobie kryzysu ) brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kryzys nie ma tu nic do rzeczy, bo wcześniej też się nikt nie kwapił do robienia takich filmów. A "Katyń" jest najlepszym dowodem na to, że jednak w Polskich warunkach można zrobić taki film, który obiegnie świat. Problemem jest raczej kwestia reżyserów. Kto wie, czy jeśli "Katyń" nie byłby dziełem Wajdy, tylko jakiegoś "Pana X" to miałby szanse chociaż zbliżyć się popularnością do tego poziomu, który osiągnął. Wydaje mi się, że "odważnych" brakuje raczej wśród reżyserów. Jeśli nie robią durnowatych komedii, to realizują "Super Ambitne Nudne Jak Flaki z Olejem Niszowe Produkcje", a jeśli już mają się odwoływać w tematyce do historii, to dotyczą opozycji w PRL-u.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2009 o 10:06, gaax napisał:

Kryzys nie ma tu nic do rzeczy, bo wcześniej też się nikt nie kwapił do robienia takich
filmów.


Niestety ma wiele wspólnego. Aby zrobić profesjonalnie film, należy pozyskać środki. Tylko prywatne instytucje stać na taki wydatek a te w dobie kryzysu nie kwapią się na taki krok.

>A "Katyń" jest najlepszym dowodem na to, że jednak w Polskich warunkach można

Dnia 23.03.2009 o 10:06, gaax napisał:

zrobić taki film, który obiegnie świat. Problemem jest raczej kwestia reżyserów. Kto
wie, czy jeśli "Katyń" nie byłby dziełem Wajdy, tylko jakiegoś "Pana X" to miałby szanse
chociaż zbliżyć się popularnością do tego poziomu, który osiągnął.


Raczej by nie osiągnął. Musiałby być dziełem przełomowym na światową skalę. Reżyser firmuje film swoim nazwiskiem, tu był jeszcze prywatny podtekst i dlatego film odniósł sukces.

>Wydaje mi się, że

Dnia 23.03.2009 o 10:06, gaax napisał:

"odważnych" brakuje raczej wśród reżyserów. Jeśli nie robią durnowatych komedii, to realizują
"Super Ambitne Nudne Jak Flaki z Olejem Niszowe Produkcje", a jeśli już mają się odwoływać
w tematyce do historii, to dotyczą opozycji w PRL-u.


I to się raczej nie zmieni. Tu znów się odwołam do zachodu, tam w takich projektach często biorą udział niezależne telewizje typu Discovery, NG itd. U nas tego brak, TVP ma to w czterech literach, woli puszczać Czterech Pancernych lub inne tego typu filmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przy takiej reklamie jak "Kochaj i tańcz" każdy film historyczny by się zwrócił. Ostatnio przeczytałem coś o filmie o generale Nilu i o serialu dot. generała Sikorskiego (bodajże TVN go robi). I co? I nic... Jakaś jedna wzmianka na samym dole strony TVN24 i tyle. Nie zdziwiłbym się gdyby oba już dawno puszczono i teraz już ich nie ma na ekranach ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Achh dzisiaj miałem okazję czytać hmm rachunek/kosztorys wesela chłopa z Żuław z 1700r. .. wesele "skromne" - 455 par gości, około 6 tys litrów piwa, jakoś ponad 100 jagniąt, chyba 60 świń, podobna ilość wołów..
skromne wesele co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zna się ktoś na nordyckich albo germańskich mitologiach?
Zainteresowałem się ostatnio tym tematem, a w książkach do historii do szkół nic o tym nie było, w Internecie też mało.
Na Wikipedii znalazłem, że mitologia germańska połączona jest z nordycką. A główny bóg germański i nordycki nosi to samo imię - Odyn.
Te mitologie są sobie identyczne, czy może podobne jak wierzenia rzymskie i greckie? W sensie Ci sami bogowie, nieraz pod innoma imionami, mający swe odpowiedniki. Naptun - Posejdon, Jowisz - Zeus...
Chciałbym co nie co o tym poczytać, jakby ktoś podał źródło albo mi napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 22:44, Vaxinar napisał:

Zna się ktoś na nordyckich albo germańskich mitologiach?
Zainteresowałem się ostatnio tym tematem, a w książkach do historii do szkół nic o tym
nie było, w Internecie też mało.
Na Wikipedii znalazłem, że mitologia germańska połączona jest z nordycką. A główny bóg
germański i nordycki nosi to samo imię - Odyn.

Ludy nordyckie wywodzą się od germanów, doszło do rozdzielenia w pewnym momencie.. To jest więc naturalne, że są sobie bardzo bliskie

Dnia 29.03.2009 o 22:44, Vaxinar napisał:

Te mitologie są sobie identyczne, czy może podobne jak wierzenia rzymskie i greckie?
W sensie Ci sami bogowie, nieraz pod innoma imionami, mający swe odpowiedniki. Naptun
- Posejdon, Jowisz - Zeus...

A tutaj to trzeba pamiętać, że w wyniku wielkiej kolonizacji greckiej, Etruskowie jak i Latynowie byli pod wpływem kultury greckiej... To więc normalne, że Rzym przejął wpływy Etruskie, Greckie, no i tradycyjne - Lateńskie.


A szukając w katalogu BUG znalazłem:
1) Piekarczyk Stanisław "Mitologia germańska" Warszawa 1979
2) Szrejter Artur "Mitologia germańska : opowieści o bogach mroźnej północy" Warszawa 1997
3) Dumézil Georges "Bogowie Germanów : szkice o kształtowaniu się religii skandynawskiej" Warszawa 2006
4) Maciszewski Rafał "Mity skandynawskie" Warszawa 1998

Więcej wypisywać się mi już nie chce... ale w books google jeszcze coś możesz znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wątek trochę spadł, więc na pobudkę...

Wszystkich amatorów i pasjonatów historii oraz wszystkich innych zainteresowanych, którzy będą w Warszawie 16 kwietnia około godziny 9:50 nieopodal gmachu głównego Szkoły Głównej Handlowej serdecznie zapraszam do sali nr. 112 na wykład pt: "Obraz ZSRR w kawale politycznym okresu Polski Ludowej", który zostanie poprowadzony przez dr. Andrzej Zawistowskiego. Wykład odbywa się w ramach projektu "Dni Rosyjskiej", więc po wykładzie zapraszam na poczęstunek bądź inne równie ciekawe wykłady tematyczne.

Z dr. Zawistowskim miałem historię gospodarczą i muszę przyznać, że naprawdę przesympatyczny i ciekawy wykładowca. Wykłady urozmaicone anegdotkami i ciekawostkami, a przy takim temacie na pewno nie będzie nudno. Jego specjalnością jest właśnie PRL, więc jeśli ktoś podziela tę pasję to tym bardziej zapraszam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2009 o 23:20, Dark_Templar napisał:

Wątek trochę spadł, więc na pobudkę...


Ochh naprawdę chętnie bym przybył... ale jestem w potężnym mieście Gdańsk/Danzig/Danczk ii nie będę mógł przybyć na te bardzo dalekie przedmieścia Gdańska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No szkoda szkoda... Ogólnie uczelnie organizują sporo ciekawych eventów i każdy znajdzie coś dla siebie. Szkoda, że jest to tak słabo rozreklamowane. Odnoszę wrażenie, że np UW czy SGGW nie organizują żadnych akcji, a dobrze wiem, że tak nie jest. Na wspomnianym przeze mnie kilka postów wyżej spotkaniu z generałem było +/- 30 osób, więc jest nad czym się zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może ktoś mi pomoże z XVIIw. ale tak dokładnie. Jutro mam sprawdzian z mapy. Muszę wiedzieć dokładnie jakie tereny i w jakich latach utraciła/zdobyła Rzplita. ;) Jeżeli ktoś dysponuje linkiem/mapą. Dopiero zacząłem poszukiwania, więc jak tylko ktoś chce pomóc to ja bardzo chętnie ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować