Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 25.10.2009 o 12:49, Galadin napisał:

>/.../ Każdy kto nie czuje się dobrze w przedmiotach ścisłych lub humanistycznych
wybiera studia na wydziałach zarządzanie lub ekonomia. Normalnie tłumy tam idą. A potem
są tego wyniki w postaci braku myślenia, braku kreatywności, zdrowego rozsądku, braku
planowania itd.

Tego bym tak do końca nie powiedział, chociaż w sporej ilości przypadków masz rację.
SGH jakoś mało ulega "modnym" tendencjom i sporo wymaga od studentów, późniejszych absolwentów. Ale i tak jest to kuźnia socjalistycznych ekonomistów i bankowców, czemu się zresztą nie dziwię, bo gdzie jeszcze pieniądz nie jest fiducjarny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 08:52, Todryk napisał:

Może miał na myśli dorobek i działalność swojego brata na Uniwersytecie Gdańskim?

Być może, chociaż prawo, to nie nauka. W ogóle z prawa nie powinno być studiów wyższych bo jak już mówiłem ta dziedzina nie ma absolutnie nic wspólnego z nauką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 11:42, kerkas napisał:

W kontekście tego iż mamy 1% wzrost gospodarczy a powinniśmy mieć minimum 10%.

Jeżeli policzymy prawie 5% inflacji oraz co jest z tym powiązane podobny wskaźnik deprecjacji złotego, to nagle się okaże, że gospodarczo Polska nie jest żadnym orłem, a raczej pisklakiem. Bo nasze 1% - 5% = -4% umownego "wzrostu", natomiast w wielu krajach UE obecnie występuje słaba deflacja, całkiem spora aprecjacja i recesja. Jednak jak się te wartości w podobny sposób doda, to okazuje się, że nie tak mało krajów ma więcej niż nasze -4%. Tak więc mapka z zieloną Polską i czerwoną resztą Europy, to propagandowa bujda dla mas. Prawdą jest tylko, że nasza pozycja startowa jest nie najgorsza gdyby liczyć wszystko od teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 13:34, Olamagato napisał:

/.../> Być może, chociaż prawo, to nie nauka. W ogóle z prawa nie powinno być studiów wyższych
bo jak już mówiłem ta dziedzina nie ma absolutnie nic wspólnego z nauką.

Hmmm. Mam co do tego wątpliwości.
Właściwie, z jednej strony, to masz rację. Jeśli traktować prawo, zgodnie z definicją, którą poznałem na studiach, ("jest to jeden ze sposobów, jakimi ludzie będący u władzy, realizują swoją wolę"), to rację masz na pewno. Ale z drugiej strony... niektórzy traktują prawo (tradycjonaliści) jako odkrywanie i formułowanie prawidłowości i procesów zachodzących w społeczeństwie, to racji nie masz.
No to, krakowskim targiem, w prawidłowo funkcjonujacym społeczeństwie nie masz racji. Ale w tym, które mamy teraz, rację masz ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 11:40, KrzysztofMarek napisał:

> /.../ > Tak polecam artykuł w najnowszej polityce.
Politykę uważam za zbyt socjalistyczną jej nie czytam. wolę "Najwyższy czas".


Abstrahując od poglądów politycznych na cholerę na 12 służb specjalnych ?.

Dnia 25.10.2009 o 11:40, KrzysztofMarek napisał:

> Czyli można kogoś bezkarnie zniszczyć.
Ano, można. Ale nie tak całkiem bezkarnie, o czym świadczy przypadek dr G.


Jakaś krzywda się stała Ziobrze ? , żadna , jest teraz dumnym europosłem.

Dnia 25.10.2009 o 11:40, KrzysztofMarek napisał:

> /.../ > Wykształcić nowe , skoro" KOMPETENTNEGO i SKUTECZNEGO polityka
hoduje się 20 lat"
A kto ma je wykształcić? Skoro socjalistami już przesiąkło społeczeństwo, skoro telewizja
propaguje socjalizm, prasa propaguje socjalizm, nawet uważana za prawicową "Rzeczpospolita"
jest socjalistyczna? I musi taką być, skoro inaczej by zbankrutowała. Kto ma budzić uczucia
patriotyczne? Kaczyński? Ten socjalista o wodzowskich zapędach? Tysk? Cimoszewicz? Już
może, sądząc po słowach i czynach, właśnie Cimoszewicz byłby najmniej szkodliwy.


Zgadzam się upiór socjalizmu krąży nad Polską.
Proces "odsocjalizowania" Polski i Polaków będzie długi i żmudny ale trzeba wreszcie uświadomić że nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad.

/.../

Dnia 25.10.2009 o 11:40, KrzysztofMarek napisał:

Wszystko to, co napisałeś, jest bardzo słuszne, tylko mało realne. Zwróć uwagę na to,
że ta walka toczy się wszędzie, również na tym forum! I, zauważ, jak mało jest wypowiedzi,
które nie są prosocjalistyczne! Bo socjalizm zakorzenia się w młodym pokoleniu. Zwłaszcza
w młodym! Bo to niech państwo da młodym mieszkanie, niech państwo da im pracę, albo jeszcze
lepiej, stypendium, a noni nic, tylko uprawiać miłość i nic więcej. Jak trafi się ciąża,
to się ją usunie, to nic zdrożnego. Jak ktoś sądzi inaczej, to jest klerykałem, wstecznikiem,
ciemnogrodem i tyle.


Zgadzam się w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 12:49, Galadin napisał:

Może pojechał zbyt ostro. Ale moim zdaniem ekonomia i zarządzanie w Polsce są na słabiutkim
poziomie. Każdy kto nie czuje się dobrze w przedmiotach ścisłych lub humanistycznych
wybiera studia na wydziałach zarządzanie lub ekonomia. Normalnie tłumy tam idą. A potem
są tego wyniki w postaci braku myślenia, braku kreatywności, zdrowego rozsądku, braku
planowania itd.


Problem Polski polega na tym że specjaliści układają plany a później taki jeden z drugim mówi np. po kiego grzyba 12 metrowa droga w terenie zabudowanym 5 metrów starczy.
A później korki , stłuczki , wypadki itd. przykład z życia Rondo Zesłańców Syberyjskich w Warszawie a konkretnie zjazd po wiaduktem o h=3m , i bramka tuż przed zjazdem która jest regularnie koszona , bo oczywiście oznakowanie jest 50 metrów przed zjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 13:44, Olamagato napisał:

> W kontekście tego iż mamy 1% wzrost gospodarczy a powinniśmy mieć minimum 10%.

/.../

Chodziło o to że wódz Kaczyński uznał to za porażkę PO ale gdyby to oni rządzili , byłby to niewątpliwie sukces , sukces który byłby możliwy dzięki pis-owi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 17:30, kerkas napisał:

>?.../ > Abstrahując od poglądów politycznych na cholerę na 12 służb specjalnych ?.

Rzeczywiście, na cholerę? SB była jedna i i tego było za dużo. Może chodzi o to, żeby każda partia miała własną SB? Ale to nadal za dużo, bo tych parti w Sejmie jest mniej, niz tych służb...

Dnia 25.10.2009 o 17:30, kerkas napisał:

/.../
Jakaś krzywda się stała Ziobrze ? , żadna , jest teraz dumnym europosłem.

Ale nie ma władzy. A o władzę przeciez szło. Teraz nie może wznowić postępowania w sprawie śmierci tatusia...

Dnia 25.10.2009 o 17:30, kerkas napisał:

/.../
Zgadzam się upiór socjalizmu krąży nad Polską.
Proces "odsocjalizowania" Polski i Polaków będzie długi i żmudny ale trzeba wreszcie
uświadomić że nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad.

Komu to mówisz? Ja i tak płacę za swoje obiady...
A resocjalizację będzie można przeprowadzić wtedy, kiedy to wszystko zbankrutuje, jak kiedyś PRL, ZSRR, Obóz Socjalistyczny, Unia Eur.... wróć, Unia Europejska dopiero zbankrutuje. Niedługo.

Dnia 25.10.2009 o 17:30, kerkas napisał:


/.../

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 25.10.2009 o 18:06, KrzysztofMarek napisał:

> Jakaś krzywda się stała Ziobrze ? , żadna , jest teraz dumnym europosłem.
Ale nie ma władzy. A o władzę przeciez szło. Teraz nie może wznowić postępowania w sprawie
śmierci tatusia...


Słaba to pociecha , minister sprawiedliwości który łamie prawo i nie spotyka go za to żadna kara , bo utratą władzy się nie przejął , to działa demoralizująco , nie Sądzisz ?.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 18:11, kerkas napisał:

/.../ > Słaba to pociecha , minister sprawiedliwości który łamie prawo i nie spotyka go za to
żadna kara , bo utratą władzy się nie przejął , to działa demoralizująco , nie Sądzisz
?.

A co ja mam sądzić? Prawda, ale... na drugą kadencję się nie załapie (taką mam nadzieję), w kraju dobrze płatnej (w stosunku do pensyjki parlamentarzysty UE) nie znajdzie, to subiektywnie bardzo to odczuje. Bo PiS będzie miał jeszcze mniej do zaoferowania, niż teraz, a do UE kto inny będzie się już wybierał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 14:27, KrzysztofMarek napisał:

niektórzy traktują prawo (tradycjonaliści) jako odkrywanie i formułowanie prawidłowości i
procesów zachodzących w społeczeństwie, to racji nie masz.

To jest socjologia. To jest nauka i to na dodatek wysokich lotów bo być może w przyszłości rozwinąć się w naukę pozwalającą na eliminowanie konfliktów w społeczeństwie ludzkim, a być może również zająć się społeczeństwami obcymi (w sensie nie-ludzi).

Jednak to nie ma nic wspólnego z prawem bo prawo to nieudolny sposób na kształtowanie zachowań jednostek za pomocą umowy lub narzucenia pewnych zasad. A umowa lub zasady jako takie nie mogą być nauką, podobnie jak zasady pisowni czy składnia zapisu matematycznego.
Krótko mówiąc prawo może bazować na socjologii - i bardzo dobrze jeżeli tak jest, ale samo jako takie nie jest nauką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2009 o 18:26, Olamagato napisał:

> /.../ > To jest socjologia. To jest nauka i to na dodatek wysokich lotów bo być może w przyszłości
rozwinąć się w naukę pozwalającą na eliminowanie konfliktów w społeczeństwie ludzkim,
a być może również zająć się społeczeństwami obcymi (w sensie nie-ludzi).

No, widzisz, a prawo jest tylko (a może aż) pisemnym zapisem tych prawidłowości, które są pożądane przez większość ludzi.

Dnia 26.10.2009 o 18:26, Olamagato napisał:


Jednak to nie ma nic wspólnego z prawem bo prawo to nieudolny sposób na kształtowanie
zachowań jednostek za pomocą umowy lub narzucenia pewnych zasad. A umowa lub zasady jako
takie nie mogą być nauką, podobnie jak zasady pisowni czy składnia zapisu matematycznego.
Krótko mówiąc prawo może bazować na socjologii - i bardzo dobrze jeżeli tak jest, ale
samo jako takie nie jest nauką.

Chyba jedna nieco przesadziłeś."Prawo" zajmuje w encyklopedii dwie strony i znajdzie się w tych dwóch stronach miejsce i na zdefiniowanie prawa jako normy, traktujące prawo jako zjawisko społeczne (socjologia się kłania), a nawet psychologiczne (psychologiczna teoria prawa). A Ty tak od razu, że prawo nie jest nauką
Zgoda, prawo bywa traktowane czasem wyjątkowo instrumentalnie i wtedy masz rację, ale przecież jeśli kodyfikuje tylko odkryte prawidłowości i normy zachowań społecznych, pożądane przez większość ludzi, a nie tylko przez rządzących, to wtedy racji nie masz. Wtedy, możesz nazywać je sobie socjologią, ale socjologia ujęta w normy staje się prawem - czyli jednak prawo wymaga zbadania zachowań społecznych i wtedy jest nauką, a socjologia tylko źródłem prawa, albo jednym ze źródeł prawa.
Ale to wszystko jest kwestią definicji, wię pewnie każdy z nas zostanie przy swoim poglądzie.
Niemniej jednak odradzam Ci mówienie, że prawo nie jest nauką na którymkolwiek uniwersytecie. Większość naukowców sądzi, że nie może być uniwersytetu bez wydziału prawa...
P.S.
Tylko literówki poprawiałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.10.2009 o 17:38, kerkas napisał:

Chodziło o to że wódz Kaczyński uznał to za porażkę PO ale gdyby to oni rządzili , byłby
to niewątpliwie sukces , sukces który byłby możliwy dzięki pis-owi.

Pewnie tak by było. Mnie męczy jednak, że socjaliści nigdy nie mają okazji aby trafić na skutki swojego własnego rządzenia bo ten chlew jaki zostawiają muszą zawsze sprzątać liberałowie, co im się z większym lub mniejszym skutkiem udaje. Problem w tym, że to co jest zaledwie skutkiem pozytywnym w czasach kryzysu, w czasie koniunktury byłoby ostrym wybiciem w górę. Tylko, że tego nikt nie może sprawdzić bo jak już mówiłem nigdy nie ma okazji. A przynajmniej dopóki ludzie nie zaczną głosować na liberałów po prostu w ciemno - niezależnie od koniunktury - tak samo jak wcześniej na socjalistów. Bo na razie jest tak, że Jak jest jakiś problem ktoś liberałom zarzuca błędy, to Ci często mówią, że może coś w tym jest, natomiast socjaliści bez mrugnięcia okiem kłamią, że żadnych nie popełniają. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2009 o 18:50, KrzysztofMarek napisał:

No, widzisz, a prawo jest tylko (a może aż) pisemnym zapisem tych prawidłowości, które
są pożądane przez większość ludzi.

Nie. Bo prawo, to nie są ani prawidłowości, ani nieprawidłowości. To po prostu umowa międzyludzka - wypracowana w toku doświadczeń, albo narzucona bez żadnego związku ze zdrowym rozsądkiem lub korzyścią jakiegokolwiek człowieka (przykładem choćby prawo koraniczne lub prawo czyniące każdego człowieka niewolnikiem (np. mogliby takie narzucić nam najeźdźcy obcego świata). To też byłoby prawo. tak czy inaczej jakie by nie było nie jest to nauka, którą w ogóle jest sens studiować bo to byłoby to samo co studiowanie decyzji konkretnego człowieka czy pójść zrobić kupę teraz czy później. ;)

Dnia 26.10.2009 o 18:50, KrzysztofMarek napisał:

Chyba jedna nieco przesadziłeś."Prawo" zajmuje w encyklopedii dwie strony

Na szczęście mało mnie to obchodzi, co sobie większość myśli kiedy im się narzuca kajdany i jeszcze wmawia, że może to być przedmiot studiowania (w sensie zajmowania się tym jako nauką).

Dnia 26.10.2009 o 18:50, KrzysztofMarek napisał:

Zgoda, prawo bywa traktowane czasem wyjątkowo instrumentalnie i wtedy masz rację, ale
przecież jeśli kodyfikuje tylko odkryte prawidłowości i normy zachowań społecznych, pożądane przez większość ludzi

Problem jest szerszy - chodzi o to, że ludzkie zachowania się zmieniają w zależności od zmieniających się warunków - i tym zajmuje się socjologia również. Prawo nadążające czy nie nadążające za tymi zmianami, to tylko narzędzie jakichś celów.
Popatrz choćby na definicję nauki na wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nauka
Jak prawo może wyjaśniać funkcjonowanie czegokolwiek? Przecież jest nie ma czego w nim wyjaśniać bo jest to tylko zapis aktualnie obowiązujących reguł, ewentualnie historia zmian tych reguł czyli historia prawa. O - tu mógłbym się zgodzić, że z wymuszonych zmian prawa w czasie można wyciągnąć jakieś wnioski naukowe dotyczące zachowań ludzkich w przeszłości (podobnie jak z każdych nauk historycznych). No, ale to nie jest prawo jako takie.

Dnia 26.10.2009 o 18:50, KrzysztofMarek napisał:

Niemniej jednak odradzam Ci mówienie, że prawo nie jest nauką na którymkolwiek uniwersytecie.

Hehehe. A myślisz, że co ja robię? Cały czas wkurzam jakiegoś prawnika tu czy tam.

Dnia 26.10.2009 o 18:50, KrzysztofMarek napisał:

Większość naukowców sądzi, że nie może być uniwersytetu bez wydziału prawa...

I to niestety jest smutne, że studiuje się pseudonauki. Na szczęście na polibudach nie ma tego skrętu od rzeczywistości. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2009 o 19:51, Olamagato napisał:

> /.../ > Popatrz choćby na definicję nauki na wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nauka /.../

Na szczęście, oprócz wiki mam jeszcze encyklopedie drukowane ;-D
Tam pod hasłem "Nauka" jest bite 8 i pól strony dość drobnego druku.
Wcześniej piosałem, że jest to kwestia definicji i proszę:"2. n. w sensie instytucjonalnym - dyscyplina wykładana w szkołach wyższych lub uprawiana w instytutach nauk. w charakterze odrębnej specjalności;"
Czyli z definicji prawo jest nauką. O!
Natomiast wprowadzanie prawa odbywało się różnie. Czasem prawem wymuszano określone zachowania i skłonny jestem uznać, że tak bywało i bywa częściej. Jednak są całkiem liczne przypadki uprzednich studiów nad tym, czy dana dziedzina winna być unormowana, jak ludzie taką kodyfikację przyjmą i co z tego wyniknie. Jeśli sądzisz, że jest to tylko socjologia, to sorry, ale po prostu róznimy się dalece w podejściu i poglądach.
Przy takiej różnicy zdań każdy z nas pozostanie przy swoim zdaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2009 o 20:10, KrzysztofMarek napisał:

Wcześniej piosałem, że jest to kwestia definicji i proszę:"2. n. w sensie instytucjonalnym
- dyscyplina wykładana w szkołach wyższych lub uprawiana w instytutach nauk. w charakterze odrębnej specjalności;"
Czyli z definicji prawo jest nauką. O!

Tak, wg takiej definicji rzeczywiście. Tyle, że wg tej samej definicji nauką jest: religie, homeopatia i kabała. Wszystkie z nich są wykładane w wielu szkołach wyższych - nie tylko prywatnych. I tak dochodzimy do absurdu. Zresztą absurd powstaje z powodu nierozwiązywalnej tożsamości - nauka to to co wykłada się w szkołach wyższych, a szkoły wyższe uczą i rozwijają naukę - nieskończona rekurencja definicji.

Dnia 26.10.2009 o 20:10, KrzysztofMarek napisał:

Jednak są całkiem liczne przypadki uprzednich studiów nad tym, czy dana dziedzina winna
być unormowana, jak ludzie taką kodyfikację przyjmą i co z tego wyniknie. Jeśli sądzisz, że jest to tylko socjologia

Dlaczego "tylko"?
A co do pytania, to uważam, że prawo jest takim samym instrumentem dla socjologii jak gramatyka dla j. polskiego (czyli też zbiór obecnie obowiązujących reguł). A przecież z gramatyki nikt studiów nie robi, prawda?

Dnia 26.10.2009 o 20:10, KrzysztofMarek napisał:

to sorry, ale po prostu róznimy się dalece w podejściu i poglądach.

Możliwe, ale ta przeszkoda jest normalna dopóki możemy nawzajem argumentować za swoimi racjami i przynajmniej określić rozbieżności.

Dnia 26.10.2009 o 20:10, KrzysztofMarek napisał:

Przy takiej różnicy zdań każdy z nas pozostanie przy swoim zdaniu.

Być może. Spór raczej drobny i niewarty kruszenia kopii bo raczej nikt prawa z uniwerków nie zdejmie, więc czy mam rację czy nie to i tak moje zdanie może być do olania przez rzeczywistość. :)
Mimo wszystko czasem powoduję kogoś do zastanowienia się wyrażając taką obrazoburczą opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2009 o 19:51, Olamagato napisał:

Jak prawo może wyjaśniać funkcjonowanie czegokolwiek?


Teoria prawa jest nauką. Dogmatyka prawa natomast nie formułuje ogólnych prawidłowości, ale bada konkretny przypadek, nie odpowiada na pytanie "dlaczego", niczego nie wyjaśnia, jest sezonowa, metody badawcze praktycznie się nie rozwijają. Tylko kto powiedział, że naturalizm metodologiczny jest jedynym słusznym?

Dnia 26.10.2009 o 19:51, Olamagato napisał:

Spór raczej drobny i niewarty kruszenia kopii bo raczej nikt prawa z uniwerków nie zdejmie


Czemu niby ktoś miałby zdejmować prawo z uniwersytetów? Ono było na nich wykładane zanim powstała pierwsza politechnika... Rzymianie też uważali prawo za naukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 26.10.2009 o 19:35, Olamagato napisał:

ma okazji. A przynajmniej dopóki ludzie nie zaczną głosować na liberałów po prostu w
ciemno - niezależnie od koniunktury - tak samo jak wcześniej na socjalistów. Bo na razie
jest tak, że Jak jest jakiś problem ktoś liberałom zarzuca błędy, to Ci często mówią,
że może coś w tym jest, natomiast socjaliści bez mrugnięcia okiem kłamią, że żadnych
nie popełniają. :)


Jeszcze długo będzie musieli na to poczekać , bracia K. zrobili dużo że słowa liberał , liberalizm , prywatyzacja i i kilkanaście innych słów bardzo źle się nardowi kojarzyły.
Swój udział mają w tym też dziennikarze z jednej strony dzięki nim wychodzą na jaw brudne sprawki polityków z drugiej w poszukiwaniu tzw. news-ów , rzadko są obiektywni lub dokładni.
Nie wspominając o programach publicystycznych gdzie na temat założeń budżetowych polityk ma 60 sekund czasu aby zreferować to co ma do powiedzenia , to tak jakby w ciągu 60 sekund streścić czym jest komunizm.
Ale politycy się na to godzą bo wygrywa się nie poglądami ale tym kto jest bardziej "medialny".
Przecież gdyby dziennikarze poszli po rozum do głowy i dali gadać do woli , to niektórzy politycy sami by wykazali swoją indolencję , głupotę , chamstwo itd.
Najlepszy przykład dzisiejsza "Kropka na i" Szczygło tak pięknie się podłożył.
A opiera się to wszystko na strachu ktoś ciągle nas czymś straszy , a to wprowadzeniem euro , a to że koleje powinny być państwowe , że elektrownia atomowa to zło wcielone , itd. itp.
Ludzie zamiast analizować czy ten lub ów mówi prawdę działają na podstawie impulsów lub wiary w tego czy innego.
Stwarza to świetne pole do popisu różnym politykom , świrom , hochsztaplerom , ekologom i całej masie innych wariatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej czy to euro to na 100% musi u nas wejść? Nie da się tego w jakiś sposób odwołać albo coś? Kurcze Kaczyński mógł zagrozić niepodpisaniem traktatu bylebyśmy mieli możliwość nie przyjęcia euro. Dobrze wszyscy wiedzą że ceny pójdą w górę średnio o 10% zależnie od sektora, tak było w innych krajach które euro przyjęły. I znów będziemy zacofani bo 90% społeczeństwa nie da rady tego wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się