Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 03.10.2006 o 22:38, Vaxinar napisał:

I bez obrazy dla Ciebie KrzysztofMarek, ale w 3 klasie podstawówki to jakby troszkę... za wcześnie
moim zdaniem. Ile się ma wtedy lat ? No jedynaście z tego co teraz wyliczyłem. Rozumiałbym
ze 4 latka później już, ale 11 trochę nie mogę uwierzyć, dzieci w tym wieku raczej się takim
rzeczami nie interesują. :)

Ja przeczytałem całą Trylogię w 3 klasie podstawówki - widocznie jestem nienormalny, bo bardzo mi się podobała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 22:57, Vaxinar napisał:

> /.../> Ja tam tak nigdy nie patrzę, ile przeczytałem. :) Ty widzę rachuba z dnia na dzień, no chyba,
że u Ciebie jedna książka = jeden dzień, a dziś wyjątek to sobie zapamiętałeś. :)

Nie. Po prostu zajrzałem, na której stronie jest zakładka. Bywało, że czytałem trzy książki jednego dnia, teraz mało czytam 2-3 książki na tydzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 22:48, Hegemon napisał:

Ale zaostrzanie kar nie prowadzi do zmniejszania liczby przestepstw. Bo przestepca zawsze zaklada,
ze ujdzie mu to plazem.

Niezupełnie - przy przestępstwach z rozmysłu przestępca zawsze bierze pod uwagę wymiar kary, zawodowi przestępcy znają część szczególną kk świetnie.

Dnia 03.10.2006 o 22:48, Hegemon napisał:

Mity, panie! Dziadek mi opowiadal, ze przed wojna, u niego na wsi, na Mazurach, tez nikt drzwi
od domu nie zamykal, bo i prawie nikt nie kradl. A wcale rak za to nie obcinali. Chcesz leczyc
tylko objawy choroby, a tu sie profilaktyka trzeba zajac.

Miły panie - to tylko dowodzi że wśród małych, zintegrowanych społeczności przestępstwa pospolite są rzadkością, co innego w dużym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 22:58, Clegan napisał:

Ja przeczytałem całą Trylogię w 3 klasie podstawówki - widocznie jestem nienormalny, bo bardzo
mi się podobała.


Nienormalny to złe określenie, po prostu nie pasujesz do dzisiejszej "mody".
Ja Trylogię Sienkiewicza też mam za sobą, a dla moich rówieśników to jest raczej niepojęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 23:07, Vaxinar napisał:

> /.../> Nienormalny to złe określenie, po prostu nie pasujesz do dzisiejszej "mody". /.../

Jesteś pewien, że to sprawa "mody"? Ja mam wrażenie, że to brak umiejętności czytania. Tak, wiem, wszyscy potrafią czytać. Program telewizyjny, gazetę już rzadziej. A książkę? Po co? Gruba, trzeba ją tydzień albo i dwa czytać i na nic się nie przyda... To właśnie to: jak potrafią czytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 23:16, KrzysztofMarek napisał:

Jesteś pewien, że to sprawa "mody"? Ja mam wrażenie, że to brak umiejętności czytania. Tak,
wiem, wszyscy potrafią czytać. Program telewizyjny, gazetę już rzadziej. A książkę? Po co?
Gruba, trzeba ją tydzień albo i dwa czytać i na nic się nie przyda... To właśnie to: jak potrafią
czytać...


Wiesz, ale jak to nie potrafią, albo ja potrafią, chyba nie bardzo Cię rozumiem.
Wiem, że czytając sporo książek wyrabiasz sobie tę umiejetność, ale... nie rozumiem Cie w tej chwili chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 23:19, Vaxinar napisał:

> /.../
Wiesz, ale jak to nie potrafią, albo ja potrafią, chyba nie bardzo Cię rozumiem.
Wiem, że czytając sporo książek wyrabiasz sobie tę umiejetność, ale... nie rozumiem Cie w tej
chwili chyba.

No tak, brak precyzji... Dla mnie to jest tak, jak umiesz coś robić szybko i dobrze, to robisz to z przyjemnością, albo przynajmniej bez obrzydzenia. Jak umiesz szybko czytać, to zwykle też lubisz czytać, czytanie sprawia Ci przyjemność. Czytasz, dla przyjemności wynikającej z czytania i zapoznawania się z treścią którą czytasz.
Jak tego nie potrafisz, to czytasz niechętnie, to już nie jest przyjemność, tylko praca. Pracę wykonuje się z konieczności - trzeba przeczytać rozkład jazdy autobusów, program telewizyjny, ale książkę? A w życiu, za trudne i za męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 23:35, KrzysztofMarek napisał:

No tak, brak precyzji... Dla mnie to jest tak, jak umiesz coś robić szybko i dobrze, to robisz
to z przyjemnością, albo przynajmniej bez obrzydzenia. Jak umiesz szybko czytać, to zwykle
też lubisz czytać, czytanie sprawia Ci przyjemność. Czytasz, dla przyjemności wynikającej z
czytania i zapoznawania się z treścią którą czytasz.
Jak tego nie potrafisz, to czytasz niechętnie, to już nie jest przyjemność, tylko praca. Pracę
wykonuje się z konieczności - trzeba przeczytać rozkład jazdy autobusów, program telewizyjny,
ale książkę? A w życiu, za trudne i za męczące.


Ciekawa teoria, ale chyba się nie sprawdza.
Bo widzisz ja mam tak. Są książki, które lubię i czytam je z chęcia, nieraz. Mogę wtedy czytać i czytać, nieraz - sam wiesz jak to jest napewno. A były książki, których nie lubiłem, a czytać musiałem, bo lektura szkolna i przyznam się nie zawsze wtedy coś takiego przecyztałem, nieraz tak, a nieraz nie. Np - "W pustyni i w puszczy", młodzież zazwyczaj to lubi, a ja nie. Zacząłem czytać i myślałem, że nie skończe, ale przymuszałem się ciągłą wiarą podtrzymywaną przez innych, że później jest lepiej. Przeczytałem całe i nic, serdecznie mi się nie podoba. Później oglądałem film, wrażenie takie samo.
To jak to ze mną jest ? Umiem czytać lepiej niż większość dzisiejszych Polaków / młodzieży, ale zarazem gorzej od inncyh, np Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć, że mamy ciekawą sytuację. Agenci WSI zawerbowali dziennikarzy TVN, ci zrobili prowokację polityczną. Dotąd wszystko jasne.
Tylko kto zawerbował Mojzesowicza i Gosiewskiego, żeby werbowali panią Beger do PiSu? Chyba trzeba powołać komisję sejmową do wyjaśnienia kto był/jest oficerem WSI prowadzącym Mojzesowicza i Gosiewskiego.
Ja mam pewne podejrzenia, ale aż boję się powiedzieć...
To pułkownik Lepper prowadził Gosiewskiego i Mojzesowicza i kazał im mówić to, co mówili... Mam też gorsze podejrzenia. Pułkownika Leppera prowadził sam Macierewicz, tylko ciii, bo mnie na listę Wildsteina dopiszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 23:42, Vaxinar napisał:

> /.../
To jak to ze mną jest ? Umiem czytać lepiej niż większość dzisiejszych Polaków / młodzieży,
ale zarazem gorzej od inncyh, np Ciebie ?

To już jest inna kwestia. Są książki, które Ciebie ciekawią i je czytasz, ale przecież nie wszystkie muszą Ci się podobać. Nie podobają się, to odkładasz i czytasz inną która Ci się spodoba. Mnie też niektóre książki zupełnie "nie leżą", takich nie kończę, bo po co?
Ale duża część ludzi, nie tylko młodych, i nie tylko o słabym wykształceniu, czytanie traktuje jako pracę i jej unika. Bo tak naprawdę oni nie nauczyli się szybko czytać i, co więcej, nie mają zainteresowań. Czytają tylko wtedy, kiedy muszą...
A tego, czy ja czytam "lepiej" czy "gorzej" od Ciebie to nie wiem. Jak to zmierzyć? Czytam szybko, ale jest wiele osób, które potrafią czytać szybciej. Może zakresem lektur? Mam bardzo szeroki, ale są ludzie, którzy mają szerszy. Może zgłębienie jednego, czy kilku tematów? Owszem, niektóre tematy interesują mnie bardziej niż inne. I znowu można znaleźć osoby, które daną tematykę zgłębiły lepiej niż ja. To chyba zostaje jedno: albo ktoś lubi czytać i czyta, albo nie lubi i nie czyta. Bo jakoś takich, którzy nie lubią czytać a czytają bez przymusu to nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 23:48, Clegan napisał:

Do tej całej sytuacji jest świetny komentarz Ziemkiewicza w dzisiejszej Rzeczpospolitej, warto
przeczytać.

Komentarze Ziemkiewicza czytuję z niemal taką samą przyjemnością, jak niegdyś Rybińskiego. Szkoda tylko, że te komentarze są krótkie i że nie piszą obydwaj jednocześnie ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 21:58, Clegan napisał:

Tym samym obaliłeś jeden z głównych argumentów przeciwników zaostrzenia kar: liczy się wykrywalność
a nie karanie. Nie było, nie ma i w przewidywalnej przyszłości nie będzie 100% wykrywalności
przestępstw. Należy pracować nad ich zmniejszeniem.

Skoro wykrywalność nigdy nie sięgnie 100%, to zawsze popełniający przestępstwo będzie liczył, że jest właśnie tym szczęśliwcem, którego kara ominie. Złoczyńca nie kalkuluje czy dostanie 8 czy 10 lat - gdyby był pewien, że go złapią, to i ta lżejsza wersja kary kazałaby mu się zastanowić, czy warto marnować sobie kawał życia.
Wsiadłbyś do tramwaju, w którym widzisz aktywnych "kanarów" i nie skasował biletu? Oczywiście w sytuacji, gdy nie masz biletu okresowego, ani innych uprawnień do bezpłatnego przejazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2006 o 00:00, KrzysztofMarek napisał:

To już jest inna kwestia. Są książki, które Ciebie ciekawią i je czytasz, ale przecież nie
wszystkie muszą Ci się podobać. Nie podobają się, to odkładasz i czytasz inną która Ci się
spodoba. Mnie też niektóre książki zupełnie "nie leżą", takich nie kończę, bo po co?

No wiesz, ja Ci pisałem na moim przykładzie, a niektóre książki, których nie lubię czytam, bo muszę. Zapewne jak byłeś uczniem też tak było. No chyba, że lubiłem wszystkie lektury. Wszystkie jak jeden mąż. :)

Dnia 04.10.2006 o 00:00, KrzysztofMarek napisał:

Ale duża część ludzi, nie tylko młodych, i nie tylko o słabym wykształceniu, czytanie traktuje
jako pracę i jej unika. Bo tak naprawdę oni nie nauczyli się szybko czytać i, co więcej, nie
mają zainteresowań. Czytają tylko wtedy, kiedy muszą...

Tylko kiedy musi czytać taki czterdziestoletni Kowalski ?

Dnia 04.10.2006 o 00:00, KrzysztofMarek napisał:

A tego, czy ja czytam "lepiej" czy "gorzej" od Ciebie to nie wiem. Jak to zmierzyć? Czytam
szybko, ale jest wiele osób, które potrafią czytać szybciej. Może zakresem lektur? Mam bardzo
szeroki, ale są ludzie, którzy mają szerszy. Może zgłębienie jednego, czy kilku tematów? Owszem,
niektóre tematy interesują mnie bardziej niż inne. I znowu można znaleźć osoby, które daną
tematykę zgłębiły lepiej niż ja.

Biorąc pod uwagę mój i Twój wiek, ilość książek przeze mnie i przez Ciebie przeczytanych wyciągam prosty jak drut i jasny jak słońce wniosek, że jednak ze mną wygrywasz tej dziedzinie. Poza tym porównałeś tutaj siebie do "innych". Piszesz np. "Mam bardzo szeroki, ale są ludzie, którzy mają szerszy." A ja natomiast porównałem Ciebie do siebie, a to co innego.
I na koniec - piszesz, że czytasz szybko. Ja nie wiem czy ja czytam szybko, czy wolno. Czytam "normalnie", zdarza się, że niektóre fragmenty, dwa razy, trzy, czy to źle ?
Powodów jest kilka - nieraz czegoś nie zrozumiem, nieraz spodoba mi się sytuacja / wypowiedź / opis / zdarzenie.
Słyszałem, że to źle, tak czytać po pare razy i dopiero iść dalej.

Dnia 04.10.2006 o 00:00, KrzysztofMarek napisał:

To chyba zostaje jedno: albo ktoś lubi czytać i czyta, albo
nie lubi i nie czyta. Bo jakoś takich, którzy nie lubią czytać a czytają bez przymusu to nie ma ;)

To jest logiczne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 16:44, hans olo napisał:

A USA system obrony własnej sprawdza sie znakomicie. Brakuje nam jeszcze tylko upowszechnienia
dostępu do broni nie automatycznej. Krytykowanie takiego postępu w tej materii jest zupełnie
nie na miejscu. Też aktu nie widzialem i zdaje sobie sprawę z możliwości istnienia blędów ale
opozycja jest od wskazania tych błędów a nie negowania tego co sluszne z powodu tych blędów.
Wracając do cwaniactwa, to mam paru znajomych z rodzin prawniczych i cwaniactwo połączone z
układami to u nich normalka.


Nie będę oceniał regulacji w USA bo ich nie znam. Słyszałem co prawda o sytuacjach dość absurdalnych ale przypuszczalnie to tylko wyjątki. No ale postulat upowszechnienia broni nawet nieautomatycznej jest dla mnie nie do zaakceptowania. To raczej prosta droga do zwiększenia liczby przestępstw a nie do zabezpieczenia obywateli przed nimi. A czepiając się jescze;) tego cwaniactwa to chyba jednak zbyt uogólniasz tych prawników, zbudowałeś sobie obraz całego środowiska na podstawie postawy kilku osób.

==>gaax "No niestey chyba nie jesteś do końca zorientowany w sprawie prawnej regulacji obrozy koniecznej..."

No nie do końca. Pytania jednak czy to co przytaczas spowodowanwe jest błędną regulacją, czy po prostu ktoś nie potrafił przepisów odpowiednio zastosować. Dalej, przytaczasz przykłady - tyle tylko, że to są krótkie opisy. Prokurator czy ew. później sąd ma przed nosem tomisko akt z dokładnie (a przynajmnie tak być powinno) przebiegiem całego zdarzenia. To jest różnica. Piszesz np. o człowiku, który zastrzelił u siebie w domu dwóch bandytów. Tylko co ci bandyci od niego chcieli, jak się zachowywali, w którym momencie facet wyciągnął broń itd, itp. Stany faktyczne bywają różne. Jedne są bardziej klarowne inne mniej. Dlatego też trudno się dziwić, że raz prokurator umorzy postępowanie niemalże od ręki a innym razem uniewinni kogoś dopiero sąd (i to może dopiero w wyższej instancji). Należy pamiętać, że obrona konieczna to wyjątek od pewnej reguły, że pewne zachowania uważane są za przestępstwo. Surowe kryteria oceny w takich przypadkach muszą być zachowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.10.2006 o 23:03, Clegan napisał:

> Mity, panie! Dziadek mi opowiadal, ze przed wojna, u niego na wsi, na Mazurach, tez nikt
drzwi
> od domu nie zamykal, bo i prawie nikt nie kradl. A wcale rak za to nie obcinali. Chcesz
leczyc
> tylko objawy choroby, a tu sie profilaktyka trzeba zajac.
Miły panie - to tylko dowodzi że wśród małych, zintegrowanych społeczności przestępstwa pospolite
są rzadkością, co innego w dużym mieście.


Ja napisalem "mity", a Ty "mily" - widac kto tu jest bardziej kulturalny :) A jesli chodzi o wies, w ktorej zyl moj dziadek, to teraz juz drzwi zamykaja - bo i kradzieze sie zdarzaja - niezaleznie od lagodzenia/zaostrzania kar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2006 o 00:20, Vaxinar napisał:

> . Zapewne jak byłeś uczniem też tak było. No chyba, że lubiłem wszystkie lektury. Wszystkie
jak jeden mąż. :)

Kordiana i chama nie przeczytałem. Znalazłem na pierwszych stronach fragment "cycuś jak orzech, łaskawco" i powiedziałem, że mama nie pozwala mi czytać takich świństw. Jakoś przeszło... A książka mnie zwyczajnie nudziła.

Dnia 04.10.2006 o 00:20, Vaxinar napisał:

Tylko kiedy musi czytać taki czterdziestoletni Kowalski ?

Jak wszyscy wokół mówią co to za świetna książka (zwłaszcza szef Kowalskiego) a on o tej książce pojęcia nie ma.

Dnia 04.10.2006 o 00:20, Vaxinar napisał:

Biorąc pod uwagę mój i Twój wiek, ilość książek przeze mnie i przez Ciebie przeczytanych wyciągam
prosty jak drut i jasny jak słońce wniosek, że jednak ze mną wygrywasz tej dziedzinie. Poza
tym porównałeś tutaj siebie do "innych". Piszesz np. "Mam bardzo szeroki, ale są ludzie,
którzy mają szerszy." A ja natomiast porównałem Ciebie do siebie, a to co innego.

A skąd ja mam wiedzieć, jak jest naprawdę? Mogę, z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać ;)

Dnia 04.10.2006 o 00:20, Vaxinar napisał:

I na koniec - piszesz, że czytasz szybko. Ja nie wiem czy ja czytam szybko, czy wolno. Czytam
"normalnie", zdarza się, że niektóre fragmenty, dwa razy, trzy, czy to źle ?
Powodów jest kilka - nieraz czegoś nie zrozumiem, nieraz spodoba mi się sytuacja / wypowiedź
/ opis / zdarzenie.

"Szybko", "wolno" to rzecz względna. W porównaniu do większości ludzi czytam szybko. Dla mnie jest to normanie ;)
A niektóre fragmenty czytam też kilka razy. Z tych samych powodów co Ty.
Zresztą... Większość powieści sensacyjnych już po trzech latach mogę czytać drugi raz, z niemal równą przyjemnością co za pierwszym razem. Pamiętam tylko główny zarys akcji ;)

Dnia 04.10.2006 o 00:20, Vaxinar napisał:

Słyszałem, że to źle, tak czytać po pare razy i dopiero iść dalej.

Dlaczego źle? Ja nie widzę nic złego... Najlepiej widać to, jak czyta się podręcznik, bo tam najczęściej można jakiegoś fragmentu nie zrozumieć. To jak, czytać dalej? Wtedy można już do końca rozdziału niczego nie zrozumieć ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie to ja popieram TVN, ponieważ "Gazeta Polska" nie umiejąca podać realnych źródeł, oskarża bezpodstawnie TVN oraz prowadzących "Teraz My". Ja oglądałem wczorajszy program i kiepską obronie Jacka Kurskiego, oraz jego wypowiedz dot. publiczności tak, że aż się chciało śmiać :).Nigdy jeszcze tak dobrze się nie ubawiłem w takiego typu programie publicystycznym :).

PS. Nie interesuje się tak bardzo polityką ale ostatni przeszło tydzień zmusił mnie do napisania swojej opinii na ten temat w tym oto wątku :).Chcę jeszcze dodać, że ta opina jest wyłącznie moja własną opinią i, że nie miałem zamiaru nikogo obrazić oraz zniesławić.

Podpisał: Podpułkownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2006 o 09:27, Podpułkownik napisał:

Ja oglądałem wczorajszy program
i kiepską obronie Jacka Kurskiego, oraz jego wypowiedz dot. publiczności tak, że aż się chciało
śmiać :).Nigdy jeszcze tak dobrze się nie ubawiłem w takiego typu programie publicystycznym
:).


Też się uśmiałem. Rzeczywiście było tak, że chyba jak rzedko kiedy p. Kurski został przyparty do muru. Ale mówiąc szczerze sposób rozmowy z nim prowadzących był całkowicie nieprofesjonalny. Całkowicie poniosły ich emocje, a szczególnie Morozowskiego. Fakt, że cała ostatnia "zadyma" dotyczy właśnie ich więc mają prawo być wkurzeni ale w tym wypadku powinni zachować trochę więcej dystansu. Wymiana obelg z zaproszonym gościem (nawet jeśli jest nim Kurskui) jest niedopuszczalna. Dość dobitnie skomentowano to w Rzeczpospolitej i trudno się z tym nie zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.10.2006 o 09:27, Podpułkownik napisał:

Podpisał: Podpułkownik.

Znaczy jesteś agentem. I Zomowcem. Że jak ? Że nie ma dowodów ? Jak nie ma dowodów to jest najlepsza przesłanka, że taki dowód może być !
Jak oglądałem ten program to jedyne co mi się nasuwało to znane i już dość stare powiedzenie z usenetu. Nie dyskutuj z kretynem, bo najpierw ściągnie cię do swojego poziomu a następnie pokona doświadczeniem.

A zapomniałbym, wszystko powyższe to oczywiście skrót myślowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się