Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

12% uzależnionych fanów MMO?

117 postów w tym temacie

12%....? hmmmm.... to jak na 7 milionów graczy w WOW''a to i tak wychodz jakieśi 840000 uzaleznionych "zagubionych" owieczek.... a to przeciesz tylko jedna taka gra... jeżeli patrzec na inne np. Tibia to tam 90% jest uzależniona(słynny rzut krzesłem w matke) XP...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem wolnym człowiekiem i nie mam żadnego uzależnienia od MMO :P
Choć nie raz GW mnie ciągnęło , oparłem się , bo wiedziałem,że jak zacznę to już nie skończę, a uczyć się jeszcze muszę :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, mam tylko nadzieje że przynajmniej nie biją matke krzesłem jak to było z graczem tibii ;)
Ale cóż, musicie przyznać że mogło być właściwie gorzej :)
Co by było gdyby 90% było uzależnionych, wole nie myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja od gier sie nie uzależniłem i chyba nie uzaleznie, ale i tak na jedno wychodzi bo jestem podręcznikowym przykładem człowieka uzaleznionego od internetu.....

(ale i tak jest mi z tym dobrze..];-] )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie ma powodow do obaw, statystyki mowia, ze w wiosce Zublugisuenatununtu gdzies na kontynencie Afrykanskim uzaleznionych od MMO''w jest jakis 0% rowniez ilosc krzesel wyklucza potencjalne rzuty w rodzica...

a tak serio, duzo by sie nie zmienilo przy 90% raczej, moze troche mniej ludzi na ulicach...

@Kolotko, bys zobaczyl co robi Saper ludziom z mozgu.... albo Pasjans... strach sie bac


>> (ale i tak jest mi z tym dobrze..];-] )
agreeeeeeeed ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobre gry wciągają na długo. Ja nie grałem niegdy w MMO. Mnie wciągają różne RPG-i, a co by było gdybym miał jakieś MMO to strach pomyśleć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.11.2006 o 18:25, DragonLord napisał:

> lol.... ziomus ale zes sie wbil... sam gram w MMO lubie gadac ze znajomymi ktorych nie
spotkam...
> ale my tu o uzaleznieniach gadamy a nie o czacie... ten temat chce naklonic ludzi aby
zamiast
> czatowac wszysli na dwor i pobyli wsrod "real ppl"
Po pierwsze - nie zimouś - nie lubię takich określeń.
Po drugie - była również rozmowa o dłuższym gadaniu na czacie jako "elemencie" nałogu.
Po trzecie - u mnie na dworze jedynymi "ludźmi" w okolicy są blokersi, do których wolę się
nie zbliżać, tak więc kontakty osobiste z "real ppl" mam jedynie w szkole i podczas weekendu
(i to niewiele, bo chce sobie w końcu pograć, w ciągu tygodnia mam za dużo pracy szkolnej i
przygotowywania się do matury).

Po pierwsze- moge pisac ziomus kiedy mi sie podoba...
Po drugie- nie pisalem te ziomus do ciebie
Po trzecie- mowiac na dwor nie mialem tylko na mysli osiedla przy domu tylko ogolnie wyjscie ze znajomymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.11.2006 o 17:03, I Borys I napisał:

To właśnie jest uzależnienie. Dla "Tego" grającego jego postępowanie jest naturalne,bo "z jakiej
racji ktoś się ma wtrącać, do jego życia, co kogo to obchodzi, że sobie gram 12-16h dziennie,
myślę o tej grze neiustannie. Co to w ogóle kogo obchodzi, neich się wszyscy odpiep...." Taka
osoba nie widzi siebie z zewnątrz. Nie widzi tego jak wiele traci, kosztem czego ? Kosztem
jakiejś idiotycznej gry, w którą za rok, dwa przestanie grać (bo zabraknie mu pieniędzy, znudzi
mu się, wreszcie zrozumie..itp.) i co wtedy ? Człowiek ocknei się po 2-3 latach i uświadomi
sobie jak wiele stracił kosztem takiej głupoty. Nie zyskując nic. Przykre ale prawdziwe.


No to co powiesz na coś takiego: siedzi babcia przed telewizorem i ogląda po koleii wszystkie seriale w TV, a później podnieca się nimi jak by to było w realu. Jej nikt nic nie powie bo ogólnie nie jest to uważane za nic złego.
Z graniem można by powiedźieć jest podobnie, ale tu już się wszyscy podniecją, że to jakieś uzależnienie lub jaka inna herezja. Mówisz też o "kosztach" jakie musi ponieść potencjalny gracz poświęcając inne aspekty: przez ten czas kiedy dana osoba gra jest szczęśliwa, bo to jest fajne itd., ale niby potem odkrywa, że życie jest do d*** niby przez to, że cały czas poświęcał na granie - po pierwsze do takiej sytuacji może, ale nie musi dojść, po drugie skąd wiesz czy ta osoba zajmując się czymś zupełnie innym niż gry nie pomyślałaby po paru latach tego samego co twój stereotypowy gracz? Moim zdaniem każdy może być szczęśliwy na swój sposób, powinien być świadom konsekwencji, lecz nie powinny mu one przesłonić jego drogi do szczęścia, zawsze coś trzeba poświęcić, żeby dostać inną rzecz w zamian. Ogólnie panuje teraz taka niemiła tenedencja wścipstwa innych w cudze sprawy i dążenia do sprowadzenia wszystkich na "jedyną właściwą słuszną droge", a temu trzeba się opierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grałem przez pewien czas w WoW, a od kilku miechów już nie gram w niego. Gry MMORPG nie są mnie w stanie wciągnąć na dłuższy czas, z racji braku klimatu (nawet na serwerach RPG). Jednak to, co "tworzą" gracze, te wszystkie skróty, itd. nie bardzo mi pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grałem troche w wowa i mnie uratowało to że rodzice odcieli mi abonament ^^ siedziałem dniem i nocą :), gothic też mnie wciągnał siedze ile wlezie ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem uzalezniony, ale kto mi zabroni gram w WoWa chcem nabic ten 60lvl zeby grac juz dla rozrywki gram po kilka godzin itp ale to moje zycie ja decyduje co z nim zrobie
Tak samo z chorymi psychicznie oni maja swoj swiat i chca zyc wlasnym zyciem
zaloze sie ze jak by gralo 6 miliardow ludzi czyli cala ludzkosc to nikt by nie mowil o uzalezniniach bo wiekszosc decyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli faktycznie zdarzają Ci się takie sytuacje, że potrafisz siedzieć przy kompie 20h p/day, to zdecydowanie musisz to zmienić. Może dla niektórych jest to normalne i niektórzy powiedzą, że nie ma w tym nic złego. Miałem kiedyś kolege, który również był uzależniony od Internetu, potrafił całymi dniami siedzieć w kafejce na różnego rodzaju czatach i w końcu pewnego dnia po tygodniowym maratonie zasłabł w drodze do domu - po prostu z wycieńczenia. Co najgorsze nawet w szpitalu nie dotarło do niego, że znalazł się w nim przez swój tryb życia. Uważał, że to jest normalne, argumentował to tym, że przecież każdemu może się zdarzyć zasłabnięcie. Po wyjściu ze szpitala postępował tak samo i dziękować Bogu, że miał mądrych rodziców, którzy w porę zauważyli co się dzieje z ich dzieckiem i podjęli radykalne kroki i na okres wakacji siłą wysłali go na leczenie. Na szczęście chłopak wyszedł z tego i teraz normalnie funkcjonuje, ale po przejściu terapii ważył 15 kilo mniej w stosunku do stanu przed rozpoczęciem. Dlatego z własnego doświadczenia radzę Ci zrób coś ze swoimi przyzwyczajeniami, bo do niczego dobrego Cię nie doprowadzą. Na początku wydaje Ci się, że dla twojego organizmu nie ma znaczenia, czy śpisz 3 czy 8 godzin na dobe. Ale faktycznie to zmęczenie organizmu wychodzi dopiero po jakimś pewnym okresie czasu i często przejawia się pod różnymi postaciami, takimi jak np.: kłopoty z koncentracją, pamięcią, brak apetytu, rozdrażnienie, światłowstręt, itd. Oczywiście sam uwielbiam grać i jestem zapalonym graczem. W końcu można powiedzieć, że wychowałem się z komputerem i szczerz mówiąc nie wyobrażam sobie bez niego życia, tak jak bez telefonu i radia :). Pierwszy PC dostałem w wieku 4 lat i z komputerem jestem już związany prawie 15 lat. Więc jakieś doświadczenie mam i moge Ci powiedzieć, że nie raz zdarza mi się siedzieć po nocach i grać do rana. Jednak nie jest to spowodowane tym, że czuje w sobie wewnętrzny przymus do grania, uczucie, że gdy tego nie zrobie coś złego się stanie. Takie długie sesje zdarzają mi się tylko w wakacje, gdy nie ma co robić na tygodniu, wstaję się stosunkowo późno i tym samym późno chodzi się spać. Wtedy uwielbiam z kumplami z klanu zrobić sobie mały seansik do 3,4 nad ranem - gdy słonko już wstaje. Jednak dłużej niż 7 godzin bez przerwy nigdy nie zdarzyło mi się grać. Co ważne, żeby nikt nie pomyślał sobie, że całe moje wakacje tak wyglądają :). Takie seanse zdarzają mi się maksymalnie 2, 3 razy w miesiącu, a tak poza tym jestem wielkim fanem zabawy z przyjaciółmi w realu. Bo przecież żadna cyberprzestrzeń, stworzona nawet przez największego geniusza nie jest w stanie zastąpić dobrej zabawy z paczką znajomych. Wracając do tematu, ważne jest, żeby wiedzieć kiedy przestać i co najważniejsze kontrolować swoje postępowanie. Niestety nikt Ci tego nie powie czy potrafisz to kontrolować. Sam musisz do tego dojść i czuć, że potrafisz w każdej chwili przestać i zająć się czymś innym. Wszystko jest dla ludzi i wszystkiego należy spróbować, tylko ważne jest to, aby zachować umiar w tym co się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak nawiązując do tematu ,mała anegdota. Rozmawiało dwóch moich kolegów ,jeden (alkocholik) dziwił się drugiemu że ten o to "głąb" jak został nazwany ,gra ciągle w WoWa i jak on może na to kase wydawać ,swoje wywody poparł tekstem ,że te pieniądze by lepiej spożytkował - na wódke. Jak to mówią "przyganiał kociął garnkowi".

ps. Na pewno 1/4 komentujących ma jeszcze ciekawsze uzależnienia ,ale co tam kozioł ofiarny na wydaniu ,a też sobie rzucimy kamyczkiem...

ps2. Nie ma drogi ,jednej tej właściwej ,każdy ma swoje życie i jakiej by drogi nie obrali to ich wybór ,my możemy tylko proponować nie potępiać. Peace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko i wyłącznie polowanie na czarownice. Uzależnienie lezy w naturze człowieka. Jak mawiała pewna osobistość: "Nałogi należy pielęgnować". I ja sie z tym zgadzam.

Za 5 lat bedzie głośno o uzaleznieniu od gry w kulki a za 8 lat od palenia gumy. Tylko co to zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mój medieval jeszcze nie wysłany?!?!?Co ja zrobie jutro jak mnie głód dopadnie, no?!?!
Tak serio to uzależnienie od gier najwyraźniej widać po odgniatach na czterech literach i czerwonych oczach.Sam jestem uzależniony od wszystkiego co wyciska maksimum z mojej karty graficznej i daje odpocząć od codziennej szarugi.Tylko czy to coś innego niż oglądanie telewizji, gotowanie czy pisanie wierszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować