Zaloguj się, aby obserwować  
Ksar666

Ateizm

6335 postów w tym temacie

Dnia 13.09.2008 o 20:30, Dragus 123 napisał:

Jezus był żydem, skoro Hitler nienawidził żydów, nie mógł być chrześcijaninem, nienawidzenie
kogokolwiek od razu skreśla cię z bycia wierzącym


Jezusa, jako Boga, nie można tak od niechcenia sklasyfikować jako żyda.
Owszem, jego matką była Maryja, a ojcem Józef - obydwoje narodowości żydowskiej, to jednak o niczym nie przesądza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 20:30, Dragus 123 napisał:

>Hitler był chreścijaninem obojętnie czy miał fascynacje seksualne czy fascynacje
wierzeniami germańskimi.
Poza tym przeznaczał ogrome dotacje na kościoły i wypleniał ateizm z SS. Dlatego kościoły
lizały mu d**e.

Jezus był żydem, skoro Hitler nienawidził żydów, nie mógł być chrześcijaninem, nienawidzenie
kogokolwiek od razu skreśla cię z bycia wierzącym


Dobrzy ludzie, przestańcie z tymi Hitlerami i Stalinami, to nie są żadne argumenty, przede wszystkim to byli bardzo chorzy ludzie z kompletnie skrzywioną psychiką.

Ja bym chciał zobaczyć takich zwykłych ateistów, Kowalskich, czy też mordują miliony albo choćby pojedyncze sztuki i tych zwykłych wierzących czy wszyscy są prawi i miłosierni i czy jeżdżą na krucjaty do ziemi świętej.

Chyba jakoś nie...


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jezus był narodowości żydowskiej, jego matka i ojciec byli żydami, był wychowywany w społeczeństwie żydowskim, po śmierci dopiero ,, zasiadł po prawicy Boga" , PO ŚMIERCI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.09.2008 o 21:06, Dominik84 napisał:

Ja bym chciał zobaczyć takich zwykłych ateistów, Kowalskich, czy też mordują miliony
albo choćby pojedyncze sztuki i tych zwykłych wierzących czy wszyscy są prawi i miłosierni
i czy jeżdżą na krucjaty do ziemi świętej.

Chyba jakoś nie...



no cóż, każdy kto może i chce wykorzystuje religię (ogólnie) na swoje potrzeby, ot take przykłniedawna sprawa betanek, sekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 20:58, Probos napisał:

Jezusa, jako Boga, nie można tak od niechcenia sklasyfikować jako żyda.
Owszem, jego matką była Maryja, a ojcem Józef - obydwoje narodowości żydowskiej, to jednak
o niczym nie przesądza.

O pochodzeniu Jezusa przesądzają proroctwa, które mówią, że Mesjaszem będzie "Syn Dawida", a więc Żyd. Ponadto:
"(17) I odrzekł mi Pan: Dobrze powiedzieli. (18) Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty [jak Mojżesz - dop. mój], i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę. (19)" Pwt, 18, 17 - 18.
Bóg jasno mówi, że ''wzbudzi proroka'' spośród Izraelitów.

Jeszcze to:
"(9) Na to rzekła do Niego Samarytanka: Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić? Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem" J, 4, 9.

Ps: "(10) Pan miłuje tych, co zła nienawidzą, On strzeże życia swoich świętych, wyrywa ich z ręki grzeszników." Ps, 97, 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 21:07, Dragus 123 napisał:

Jezus był narodowości żydowskiej, jego matka i ojciec byli żydami, był wychowywany w
społeczeństwie żydowskim, po śmierci dopiero ,, zasiadł po prawicy Boga" , PO
ŚMIERCI
.


widzisz tutaj pojawia się bełkot pewnych dogmatów wiary katolickiej, otóż jeśli przyjmiemy Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny i to że Maryja była dziewicą (tak, tak to dwie rożne rzeczy) to Józef nie był biologicznym ojcem Jezusa, no właśnie tylko kto nim był ? Zakładamy, że Bóg. Tylko jakiej jest narodowości ? Co ciekawsze powyższy dogmat oficjalnie przyjęto jakoś w połowie XIX w. Ciężka sprawa, ostatnio ustalono ze zmienił imię, ale nie wiemy gdzie się urodził :)

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5684509,Bog_to_Adonai___nowe_ro zporzadzenie_Watykanu.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś ateistą? Świetnie, każdy ma prawo wolnego wyboru.
Potem umrzesz. I wiesz co? - Nic! Nic kompletnie się nie dzieje!
Pakują cię w trumienkę i idziesz do piachu. Za kilka lat na twoim miejscu spoczynku wyrośnie duże drzewo.
Zetną drzewo i przerobią na papier.
.
... a na tym papierze wydrukuję Biblię!

Dla mnie bomba!

[Cytat luźno przetłumaczony z występu Dane Cook''a]
http://www.youtube.com/watch?v=TZfocZ_LDQc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 21:19, Dominik84 napisał:

Ciężka sprawa, ostatnio ustalono ze
zmienił imię, ale nie wiemy gdzie się urodził :)

Nie ustalono nowego imienia Boga. Bóg zawsze miał na imię JHWH i nikt tego nie neguje (są spory jak to odczytywać: Jahwe, Jehowa). Natomiast Adonai to słowo, które po przetłumaczeniu oznacza Pan (w sensie władca). W Biblii często występuje jako określenie Boga i tylko i wyłącznie Jego (na określenie innych władców stosuje się słowo "adoni"). Chodzi o to, że w tradycji żydowskiej imienia Boga nie można wymawiać. Religijni Żydzi mówiąc o Bogu określają Go terminem Ha-Szem (To Imię) albo wyżej wspomnianym Adonai. Prawdziwe imię Boże wymawiali tylko raz do roku (w święto Jom Kippur o ile mnie pamięć nie myli...). Również tradycja chrześcijańska nakazuje szacunek dla imienia Bożego ze względu na biblie wersety:
"(13) Będziesz się bał Pana, Boga swego, będziesz Mu służył i na Jego imię będziesz przysięgał" Pwt, 6, 13.
"(11) Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, bo nie dozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto bierze Jego imię do czczych rzeczy." Pwt, 5, 11.

Dragus 123

Dnia 13.09.2008 o 21:19, Dominik84 napisał:

a propos biologii , nie wiem czy wiesz ale potomstwo przejmuje więcej cech po matce niż po ojcu czyli można założyć że był żydem

Nie wiem jak to jest w biologii, ale według Talmudu żydostwo dziedziczy się właśnie po matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 21:28, NintendoPassion napisał:

> z tobą też tak się stanie NintendoPassion

Mam taką nadzieję! To byłoby wręcz genialne!



Ja bym wolał cały las i parę grzybków. A tak na serio to nikt nie wie co się dzieje po naszej śmierci, można zakładać, można wierzyć w to czy tamto, a ja myślę ze każdy się dowie w swoim czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 12:59, Radykał napisał:

Talionis
> i jak wcześniej napisałem przecież nikt nie ma prawa odbierać drugiemu życia
Mnie zastanawia jakim prawem twierdzisz, że nikt nie ma prawa odbierać drugiemu człowiekowi
życia. To jest idiotyczne. Jaka jest sprawiedliwa kara dla mordercy - osoby, która odebrała
bezprawnie życie innej osobie? Śmierć. Bo kto zamordował (bezprawnie odebrał życie) innego
człowieka sam nie zasługuje, by żyć. To zupełnie logiczne. Natomiast sąd skazując kogoś
na śmierć w żadnym wypadku nie zniża się do poziomu mordercy (argument współczesnych
lewaków...). Dlatego, że sąd po prostu wymierza sprawiedliwą karę za dokonany już czyn
(a więc jedno z najpoważniejszych przestępstw).


Rozumiem oko za oko, ząb za ząb. I ty jesteś katolikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.09.2008 o 21:36, Talionis napisał:

Rozumiem oko za oko, ząb za ząb. I ty jesteś katolikiem?

A co to ma do rzeczy jakiego wyznania jestem? Ja popieram karę śmierci jako człowiek myślący logicznie. Natomiast jeśli chodzi o wiarę; kto kazał apostołom nosić ze sobą miecze? Jezus.
"(36) Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!" Łk, 22, 36.
A jak nauczał Paweł z Tarsu?
"(3) Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. (4) Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle." Rz, 13, 3 - 4.

Nie wspominając już o tym, co cytował Mogrim, a co widocznie do ciebie nie trafiło... Więc i tego zapewne nie przyjmiesz do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Podany przez Ciebie przykład pokazuje właśnie, że na co dzień w ten sposób oceniamy historię:
> mierząc ją miarą naszych czasów. Bo na tym polega mówienie, że coś by „było dzisiaj
> nie do pomyślenia”- bierzesz jakieś zdarzenie historyczne i tłumaczysz je podług
> reguł dzisiejszych i okazuje się, że ich nie spełnia a więc jest „niedopuszczalne”.

Nie, czegoś takiego nigdzie nie robię.

> Duch czasów się zmienia, wraz z nim ewoluują zachowania, moralność i definicje.

Definicje dzisiejszych stosujmy do dzisiejszych wydarzeń. W średniowieczu funkcjonowała tzw. krwawa zemsta zezwalająca rodzinie na ściganie i zabójstwo mordercy jednego z jej członków. Wtedy było to coś normalnego, często jedyny sposób na wymierzenie sprawiedliwości. Dzisiaj coś takiego byłoby nie do pomyślenia i sprzeczne z prawem. To znaczy wg Twojej logiki, że wszyscy ci, którzy nie zostawiali w średniowieczu morderstwa bez odpowiedzi byli niemoralni i łamali prawo. To naprawdę do niczego nie prowadzi.

> A oceniasz ją właśnie tym czym dysponujesz we własnych czasach- bo jak sam zauważasz
> jeżeli coś było dawniej uznawane za normalne a teraz nie jest to musi być jakiś tego
> powód.

To wcale nie znaczy, że to było złe tylko dlatego, że już tego nie ma.
Zresztą: za kilkaset lat mentalność ludzi zmieni się jeszcze bardziej i tak jak to co ludzie robili 500 lat temu jest dla Ciebie niemoralnego, tak dla tych za 500 lat to co robisz Ty teraz może być niemoralne. Uważasz się za człowieka niemoralnego? Bo za 500 lat zmienią się definicje i nim pewnie będziesz.
Absurd? Absurd.

> Ale właśnie w momencie kiedy nawracano siłą czy palono na stosach to ludzie Kościoła
> głęboko gdzieś mieli co Kościół uważał za naganne- nie kierowali się zasadami tolerancji
> i miłosierdzia. I przecież za to przeprasza papież.

Palenie na stosach przez państwo nie podpada pod tolerancję, bo zagrożenia dla ładu państwa i tym podobnych tolerować nie można.

> Nie no, podstawą mojej oceny jest to, że nie uważam działań inkwizycji za pozytywne…

...dlatego, bo dzisiaj jej funkcjonowanie jest nie do pomyślenia...

> Z tym, że tak jak pisałem, już do komunii czy bierzmowania można przecież nakłaniać.

Ale z tym nie wiążą się żadne śluby, które znacząco wpływałyby na życie danej osoby (poza życiem duchowym, ale nie o to chodzi).

> No ta większość łamie śluby dlatego, że nie ma bladego pojęcia, że jest w sekcie

Za złamanie ślubów w sektach marnie się kończy i ma się świadomość konsekwencji.

> Myślałem, że to jest jakoś bardziej związane z religią, jakieś ślubowanie że będzie się przestrzegało zasad
> nadanych przez Boga czy Kościół.

I to ma jakiś wielki wpływ? Na Ciebie miało? Co spotkało Cię zazłamanie takich ślubów?

> No to tak jak napisałem uogólnia sprawę. Definicja nie "twierdzi" więc, że to zasady
> dzisiejsze czy wczorajsze.

A jeśli dzisiejsze wyklucza się z wczorajszym?

> Jest napisana tak ogólnie, że równie dobrze można by jej używać w wiekach wcześniejszych
> jak i późniejszych.

> Chodzi mi o ponadczasowość wartości w niej zapisanych a nie regulowania czym jest sekta.

Kiedyś niewolnictwo było legalne, nie istniało "prawo do pracy", do działań agresywnych zachęcało państwo, nie było prawa do niezależnej opinii - czy wszystkie religie starożytne to sekty?

> Czy faktycznie była łagodniejsza?

Oczywiście. 98% procesów kończyło się pokutą w postaci odmawiania psalmów czy pielgrzymek. Poza tym:
a) istniał normalny przewód sądowy,
b) ciężar dowodu leżał na skarżącym (oskarżonemu należało udowodnić winę, a nie on swą niewinność),
c) istniało domniemanie niewinności,
d) istniał obowiązek przedstawienia dwóch świadków,
e) istniał obowiązek przedstawienia materialnych dowodów winy,
f) istniał obowiązek wyznaczenia obrońcy,
g) istniał tryb odwoławczy

"Wspominaliśmy już tutaj o dominującym w renesansowej Europie prawie magdeburskim, wyjątkowo okrutnym, znającym jeden jedyny dowód - przyznanie się oskarżonego do winy, i jeden jedyny sposób zdobycia tegoż dowodu - tortury. Proces przed zwyczajnym, świeckim sądem czasów renesansu w ogromnej większości przypadków był sprawdzianem odporności podejrzanego na ból. Chronić go mogło tylko wysokie urodzenie lub przynależność do grup mających własne sądy (jak np. wojskowi). Zwykły plebejusz, aby zostać uznanym za niewinnego, musiał wytrzymać pięciokrotne "palenia", czyli tortury. Nawiasem mówiąc, stąd pozostałe do dziś w polszczyźnie powiedzenie "pal go sześć" - w ustach prowadzącego przesłuchanie oznaczało to ostatnią, szóstą kolejkę tortur, po której już bez dalszych indagacji wypuszczano podejrzanego na wolność.
W wypadku sądów inkwizycyjnych, żaden z ich sędziów nie miał wątpliwości, że jego celem nie jest skłonienie oskarżonego, by się przyznał, ale ustalanie prawdy. Stąd Inkwizycja przywróciła szereg instytucji nie znanych Europie od czasów antycznych oraz dodała szereg nowych, przejętych później przez sądy świeckie i uważanych dziś za nieodłączny warunek wolności obywatelskich.
I tak, oskarżony przed trybunałem inkwizycyjnym nie tylko mógł, ale na stanowcze polecenie Grzegorza IX musiał korzystać z usług obrońcy - zawodowego prawnika. Wyrok wydawał wprawdzie zawodowy sędzia, ale miał w tym obowiązek konsultowania się z liczącą od kilku do dwudziestu osób ławą przysięgłych, którą instrukcje Świętego Officjum nakazywały wybierać spośród najbardziej szanowanych miejscowych obywateli. A wreszcie, innowacja wręcz rewolucyjna - oskarżonemu i jego obrońcy sąd miał obowiązek udostępnić wszystkie zebrane dowody winy, wraz z podaniem nazwisk zeznających przeciwko oskarżonemu świadków. Mówiąc nawiasem, tym ostatnim groziły bardzo surowe - do śmierci włącznie - kary w wypadku udowodnienia fałszywych oskarżeń.
Uniknąć kary można było zresztą także na wiele innych sposobów; instrukcje Inkwizycji przewidywały różnorakie formy łagodzenia wyroków i amnestii. Jeszcze w ostatniej chwili przed egzekucją skazany mógł publicznie ukorzyć się i uniknąć stosu." (Ziemkiewicz)

Ludzie woleli być sądzeni przez inkwizycję i ufali jej bardziej niż sądom świeckim.

> No tak, jak zmieniono podług niej prawo, to działała zgodnie z prawem... Fakt.

A z jakim prawem miała działać w sprzeczności? Chyba nie z dzisiejszym kodeksem karnym?

> Tak jak napisałem, wnioskuję na podstawie innych schorzeń . Wydaje mi się to logiczne,
> poprzez analogię.

To dziwne, że coś tak logicznego nie ma potwierdzenia w żadnych naukowych analizach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 21:31, Radykał napisał:

> Ciężka sprawa, ostatnio ustalono ze
> zmienił imię, ale nie wiemy gdzie się urodził :)
Nie ustalono nowego imienia Boga. Bóg zawsze miał na imię JHWH i nikt tego nie neguje
(są spory jak to odczytywać: Jahwe, Jehowa). Natomiast Adonai to słowo, które po przetłumaczeniu

...(ciach)..

Dnia 13.09.2008 o 21:31, Radykał napisał:

Pwt, 6, 13.
"(11) Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, bo nie dozwoli Pan,
by pozostał bezkarny ten, kto bierze Jego imię do czczych rzeczy." Pwt, 5, 11.

Czytaj ze zrozumieniem i nie napisałem, że ustalono nowe Imię, tylko że zmieniono. Dwa to była wypowiedz z mocnym przymrużeniem oka. Czy naprawdę to jest takie istotne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co to ma do rzeczy jakiego wyznania jestem? Ja popieram karę śmierci jako człowiek myślący logicznie. Natomiast jeśli chodzi o wiarę; kto kazał apostołom nosić ze sobą miecze? Jezus.


nie można być chrześcijaninem i obstawać za karą śmierci !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.09.2008 o 21:47, Dominik84 napisał:

Czytaj ze zrozumieniem i nie napisałem, że ustalono nowe Imię, tylko że zmieniono.

Ustalenie nowego imienia = zmienienie. Gdzie widzisz problem...?

Dnia 13.09.2008 o 21:47, Dominik84 napisał:

Czy naprawdę to jest takie istotne?

Tak. Wypadałoby wiedzieć jak ma na imię Bóg, jeśli się w Niego wierzy, więc dla wierzących jest to istotne.

Dragus 123

Dnia 13.09.2008 o 21:47, Dominik84 napisał:

nie można być chrześcijaninem i obstawać za karą śmierci !!!

Oczywiście, że można co udowodniłem w moim poprzednim poście (a Mogrim na wcześniejszych stronach tematu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować