Zaloguj się, aby obserwować  
Lumbago

Poezji "koncik"

1459 postów w tym temacie

"Dwie armie zmierzają
w moim kierunku,
Jak boscy herosowie,
stoją przede mną.
Sieją spustoszenie w sercu.

Na ich czele duch
dłoń swą szkaradną podniósł
wskazując kościanym palcem
mą duszę.
Wyszeptał słowa.

Nie słyszałem ich
tylko widziałem,
częściowe obrazy
jak zza mgły.
To się tylko śni. Myślałem

Wojna.
Dopadła i mnie.
Jak kiedyś przed laty
zakładałem zbroję lśniąca.
Wspomniałem.

Stara zardzewiała,
w kat odrzucona,
pokryta kurzem
broń wyszczerbiona.
Kości mam nadal.

Zbroja śpiewa,
jak zaczarowana,
swą brzęczącą pieśń,
Znów walkę wyczuła.
Czy mogę ją znieść."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Wojownik Husarski"

Zalany krwią i potem pełznie przed siebie
niezmordowany.
Przyłbica ściska głowę, drzewca piki ciążą
w ramieniu.
Rumak poległ gdzieś pod murami, oddając życie
swemu panu.
Za co to wszystko, zadaje sobie ciągle to
pytanie.


W drodze to niczym widzi albo i słyszy
odgłosy.
Tętent kopyt końskich, trzask broni o broń
krzyki.
Czuje to co wiatr niesie, ale wątpi w to co czuje,
krew wszędzie.
To było? Czy dopiero będzie? A może to
omamy.


Zmęczony, wycieńczony, spragniony ale
wierzący.
W sprawę, sytuację, w rozkazy swego dowódcy,
w te krzyki.
Brnie do przodu, ranny i poszarpany, bez broni
tylko z mieczem
Nie poddam się. Myśli. Oddam się całkowicie.
Tak nauczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Szarża"

Klinga o klingę uderza,
spojrzenie z wrogością się zmierza
zwierz kopytem zadaje ciosy
zakrwawione twarze i włosy.

Wiatr szumi wściekle za plecami
szarpie nerwowo miękkimi piórami
w umyśle tętent, głosy rozkazów
krzyki wojownika z tamtych czasów.

Pod murem ciał stos potężny
koń za koniem, wojownik mężny
ciąć, pchać i szturmować
nikomu życia nie darować

Klin uderza jak taranem
rozsypuje, zadaje ranę
w krzyku nadchodzą z drżeniem ziemi
pozostają wśród duchów cieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"To co zostało..."

Cisza przerwana kruczą radością
jęki już ucichły na zawsze
Głos prawdy przeszedł nad ranem
zabierając swą własność.
Pozostała czerwona ziemia
nasiąknięta na wieki.

Za honor i prawdę
za byt i kraj
za ludzi.

Drzewce sterczących pik
bujają się
w swym tańcu zwycięstwa
trzymając nieznanego w ziemi
wyciska ostatnie soki
jako złożoną ofiarę.

Za miłość i dumę
za odwagę i siłę
za bohaterstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Bitwa"

Z ramieniem wspartym na nodze
z piką w bagnie krwi brodzę
gnam do przodu mierząc swój cel
lanca ciąży w dłoni mej

Za mną setki innych tych samych
w klinie ładnie poukładanych
z góry mkniemy jak jeden człek
z wroga zostanie tylko plama wnet

Padają słowa, przekleństwa rozkazy
nasze rumaki dostają strzemieniem razy
przed nami stoi tłum mięsisty
dzień dzisiejszy będzie bardzo krwisty

Wracają wojacy bitwą zmęczeni
każdy z nich swój wyczyn sobie ceni
gdy drzewce w piersi zanurzył wroga
lub spojrzał w oczy tam gdzie tylko trwoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oto alegoryczny opis stylu mojego życia, oraz tego, z jakiej perspektywy i pod jakim kątem patrzę na moich rówieśników. Pierwszy utwór, wobec którego trzymałem się zasady zachowania jednakowej ilości sylab w wersie (ilość 15 zdała się być odpowiednią).

Oni nocą łażą po dachach garaży i domów
Ja za to wolę kocyk i miskę mleka pod stołem
Oni nie będą stóp grzać sierścią własną byle komu
Ja ostatniej nocy na kolanach panu zasnąłem.

Oni wolą wyć, czy jęczeć gwiazdom i księżycowi
Ja zaś w te gwiazdy i lunę wolę się wpatrywać
Im to krew po rybie, kiedy ją pazur ostry skroi
A ja z wód toni piękno, nie pokarm chcę wyrywać.

Oni na szafotach tańce zwinne w blasku okien
Ja mam swoją kołderkę oraz miejsce śród poduszek
Oni tylko na siebie słusznym, własnym patrzą wzrokiem
Ja mam swoją własną, i także słuszną, kocią duszę.

Nie potrafię jak oni tańczyć w ogóle zwinnie
Ani ryb wyławiać ze stale płynących ruczajów
Im strute posoką rybią życie szybko przeminie
Ja zaś swoich do snu wiecznego dochowam zwyczajów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobra teraz się pośmiejecie :D Jutro mam poprawkę z makroekonomii :D ale nic na nią nie umiemy :D Wpadliśmy na pomysł, że napiszemy króciutki, śmiechowy wierszyk, który może skruszy serce naszego Pana profesora :D Problem tkwi w tym, że ekonomiści nie są zbyt biegli w pisaniu wierszy :D i tu skłaniam się w Waszą stronę o drobną pomoc. Już mam 2 zwrotki, może nie zaciekawe ale są... chyba, że macie jakieś pomysły na drobną korektę bądź nową zwrotkę. HELP! :D

Drogi Panie Profesorze…

My studenci ekonomii
Przychodzimy tu pokorni
Pełni wiary i nadziei
Że Pan los nasz dziś odmieni.

Będąc już na drugim roku
Dotrzymamy wszystkim kroku
Będziem pilnie notowali
Na wykłady uczęszczali

....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Ty"


Czerwona róża twym ciałem
Biała zaś duszą
Całość ozdabia nić miłości, która
Oplata twe piękne ciało
Włosy, rude niczym futro lisa
Biegnącego z rodziną po łące
Twarz anielska
Piękniejsza, niż wszystkie skarby ziemi
Oczy tajemniczego koloru, przez które
Widzisz szczęście wśród żywych
Usta masz smaku wiśni
Gdy raz pocałujesz,
Chcesz zostać na zawsze
Uszy twe słyszą śmiech dziecka
Które mówi „Kocham cię mamo”
Szczerość i zaufanie
Serce i umysł w jedności
Miłość to cała Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kolejna ''pierdólka'', którą tu zamieszczam ;)

"Czekaj"

Chwyć mnie za rękę
I chodźmy razem
Do krain z naszych snów.
Odwiedźmy Puchatka Kubusia
W jego drzewnym domku
I "Śpiącą" Królewnę,
Która już dawno obudzona
Wiedzie życie ze swym księciem
Niby "Mona".
Zanurzmy się
W historiach braci Grimm
I przypomnijmy sobie
Dziecięce wrażenia.
Pójdźmy i tam -
Na kraniec świata
I podziwiajmy krajobrazy,
O których nam nawet
Przez myśl nie przeszło.
Pochwyć mnie mocniej,
Bo chcę zanurzyć się w przyszłość.
I ujrzeć mą rodzinę,
I radosne chwile.
Czekaj...
Wracajmy.
To kraina, której nie chcę widzieć.
Moja śmierć...
Świat umarłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


To wszystko o tym, jak zmieszać dwoje
Zaczyna się tam, gdzie istnieje światło
To uczucie, którego nie możesz przegapić
WYpala dziurę
W każdym, kto to czuje

Nigdy tego nie znajdziesz
Jeśli szukasz
Nie przejdzie twojej drogi
Nigdy tego nie znajdziesz
Jeśli szukas

Powinienem coś zrobić, ale zrobiłem wystarczająco
Przy okazji, twoje ręce się trzęsły
Lepiej zmarnuję trochę czasu z tobą... (napiszcie czy dobre , bardzo mi na tym zależy!! szczerze!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2009 o 21:15, berth801 napisał:

<berth801> ktoś mi musi napisać '' ach ten wiersz jest super , lepszego nie widziałem/widziałam'' żebym mógł zasnąć xd

Za kłamstwo nie dostaniesz okejki ;/
Jaaaaaa ale FAIL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2009 o 21:54, Wipu napisał:

> <berth801> ktoś mi musi napisać '' ach ten wiersz jest super , lepszego nie
widziałem/widziałam'' żebym mógł zasnąć xd
Za kłamstwo nie dostaniesz okejki ;/
Jaaaaaa ale FAIL.

Foch.. xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.08.2009 o 22:00, berth801 napisał:

To były żarty, chciałem tylko powiedzieć że słucham The Used (wiedziałem że prędzej czy
później ktoś się kapnie że to z piosenki.) pozdro <3

To nie mogłeś tego po prostu powiedzieć w odpowiednim temacie? ...

Wipu: No, nie było cycków, nie było okejki!

A coby nie spamować... Zaraz coś wrzucę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wycieczka

Wycieczki nadszedł czas
ale nie ma na niej nas
sami w smutki, bez bagażu
modlitwy składamy na ołtarzu

Wycieczka ruszyła
szybko się oddaliła
już odjechała
bez pożegnania

Pojechali hen za świata granicę
w ducha mieście zwiedzają ulice
są szczęśliwi, składają glorie
my to wszystko tylko pozornie

Wycieczka w jedną stronę
opróżnili skarbonę
doczesności
ruszyli szlakiem miłość

Żyjemy sobie nieświadomie
w życia slalomie
siedzimy na ludzkości, a ducha miedzy
w niewiedzy

Kiedyś jednak nadejdzie czas
i na wycieczkę ruszy ktoś z nas
solo albo wybierze grupę
i tak legniemy trupem


08.09.2009

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.09.2009 o 09:45, Kakarotto napisał:

08.09.2009


Widzę, że nasz kolega kojot zaczął pisać wierszyki ;)
Nawet fajny tylko taki jakiś krótki... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować