Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Gry jak heroina

180 postów w tym temacie

Żałosne... Zastanówmy się - co lepiej brzmi? 15% graczy w Ameryce jest uzależnionych od gier czy może 5 milionów graczy w Ameryce jest uzależnionych? Poza tym jakie odludki? Naprawdę, niewiele jest przypadków, kiedy gry powodują prawdziwe schorzenia psychiczne - ale SĄ. I jest afera... Na tej samej zasadzie: ile jest osób uzależnionych od książek (:P)? Ale to przecież nie szkodzi umysłowi człowieka... No tak... Przecież są książki ZŁE, BRUTALNE... Ale co z tego - przecież to margines... Ale SĄ. No i nie ma afery... Ech, ten dzisiejszy świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troche w tym prawdy jest, ale czym by było życie bez gier??
To jest najlepszy sposób na odreagowanie stresu i złych emocji po kiepskim dniu w szkole. Nie ma to jak skopac komus tylek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten filmik o Tym Dzieciaku uzaleznionym przeraził mnie. Z testu wyszło mi 41% i to co tam pisze się zgadza. Gry to mój wybór. Jestem świadomy zgrożenia. Miałem taki moment prawie uzależnienia, ale mi przeszło. Oprócz kompa lubię czytać książki i nie ma problemu. Jak mam jakieś ciekawe zajęcie to nie siedze przed kompem i tyle. Jestem indywidualistą a nie odludkiem taki mam charakter i już. Wolę siąść przed kompem niż siedzieć pod blokiem i pić piwo jedno za duim tak jak niektórzy u mnie.Miałem do wyboru i wybrałem. Nie mam rzeszy znajomych, ale za to grono osób na które mogę liczyć tak więć nie jest źle. Do uzależnienia jeszcze trochę mi brakuje. Miałem moment"za 5 minut do uzależnienia, ale z tego wyszedłem i problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ran, rany, rany! Wszystko jest dla ludzi i wszytko musi mieć swój umiar. Dorosły człowiek musi umieć się kontrolować. Gry powinny być tylko rozrywką.

Kto jest winien ?
Producenci gier nie - oni tylko produkują formę rozrywki. Równie dobrze możemy oskarżyć reżyserów, że produkują filmy i psują w ten sposób oczy młodzieży.
Przeciwnicy gier ? - też nie. Oni tylko analizują obecny problem.
Rodzice/opiekunowie ? - a właśnie ! Może nieco więcej zainteresowania swoimi pociechami ? Może trochę ograniczcie swoim młodym kompa/konsolę i np. wyjdźcie z nimi na spacer, pojedźcie razem do kina do parku, gdziekolwiek... Same dialogi typu "odrobiłeś lekcje ?" czy "co było w szkole" to nie wychowywanie.

Całym problem jest brak zainteresowania ze strony opiekunów jest największym problemem, bo gry wcale nie są złe. Wręcz przeciwnie. Każdy lubi się odprężyć np. po ciężkim dniu w szkole/pracy. Dlaczego nie zrobić tego w grze komputerowej ? Jednak co za dużo to też nie zdrowo.

Chcecie polepszenia sytuacji ? Zacznijcie od siebie. Dorosłość polega na umiejętności samokontroli. Czasem trzeba sobie niektórych rzeczy odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko stosowane bez umiaru może prowadzić do uzależnień: książki, muzyka, telewizja (niewspominając nawet o alkoholu i narkotykach) gry komputerowe także. Ale litości! Po kiego grzyba rozdmuchiwać takie pojedyncze przypadki uzależnień? Media czepiają się gier, bo to chodliwy temat i mały skandalik przyciągnie telewidzów/czytelników. Z tym że rozmaitym brukowcom mogę wybaczyć wypisywanie głupot, ale zacytuję fragment newsa:
> "American Medical Association alarmuje - gry są złe, uzależniają, czynią z młodych graczy odludków, zapominających o podstawowych funkcjach życiowych."

WTF? Przepraszam bardzo, ale jak przed chwilą napisałem są to przypadki pojedyncze, tymczasem z powyższego cytatu jasno wynika, że jest to reguła? Każdy kto gra na komputerze/ konsoli jest skazany na popadnięcie w nałóg i zatracenie się w wirtualnym świecie? No to sorry ale najwyraźniej American Medical Association nie jest najlepszym źródłem informacji, najwyraźniej w USA każdy może publicznie "solić" głupoty, nawet tak nieudolnie sformułowane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem uzależniony przez 6 lat. Codziennie grałem, zanikało grono moich przyjaciół, na szczęście z tego wyszedłem. I teraz nie chcę instalować żadnej gry, pogram raz na jakiś czas(raz na dwa tygodnie). Gry stały się dla mnie monotonne i zanim zacznę grać to i tak wiem, że przejdę je na hardzie bez problemu, a fabuła w dzisiejszych grach jest coraz głupsza i płytsza.

Teraz wychodzę sobie z przyjaciółmi na browarki, wypijemy porozmawiamy wrócę na chatę coś zjem i idę spać.

Czasami żałuję,że rodzice kupili mi kiedyś komputer. Nie mówię, że gry są złe, bo dzięki nimi np zrozumiałem wielowymiarowość świata, miasta drzwi(Planescape Tormaent) ale trzeba mieć samokontrolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I am 40% Video Game Addict.

You may play video games but they don’t rule your life. Good for you. But be careful not to fall in the grasp of the loving glow of the TV or monitor.

nie jest źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od początku wiedziałem, że mmo uzależniają... Nawet kolega mi mówił, żebym nie grał, bo to wciąga. Jak ktoś ma głupich rodziców, a sam nie widzi już granic, to tylko współczuc. Wszystko dla ludzi w odpowiednich ilościach (oprócz mmo :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.06.2007 o 11:40, kajlen napisał:

Od początku wiedziałem, że mmo uzależniają... Nawet kolega mi mówił, żebym nie grał, bo to
wciąga.


Mówi tak też wielu ludzi, którzy nigdy nie zagrali w ani jedną grę, ale słyszeli coś w TV (nie przeczę, że wciąga, bo tak faktycznie jest, chcę tylko zaznaczyć że w temacie szkodliwości gier wielu ludzi powołuje się na niesprawdzone informacje) :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.06.2007 o 09:10, edeń napisał:

> Nie? A to ciekawe...

Nie. Jednego dnia może zagrać 12 godzin, a drugiego w ogóle. Taki przykład.



No tak. Ale jeśli byś grał codziennie, albo prawie codziennie ponad 9 godzin ciągle w tą samą grę, to już byłoby coś nie tak ;] .

Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SlimPole - Spokojnie, w każdej dziedzinie znajdzie się organizacja czy człowiek, który będzie "solił" głupoty. Takich krzykaczy trzeba ignorować, choć w sumie i tak przysparzają więcej korzyści dla danego rynku(vide Jack Thompson dla gier).

Widzę, że porobił nam się klub byłych i aktualnych anonimowych grocholików - niedobrze, bo to nie temat do szczerych wyznań kto, gdzie, ile etc.
Co do MMO. Uzależniają, bo po to są.
Fakt jest taki, że równie dobrze można uzależnić się od każdej gry - ale akurat MMO są/powinny być tak skonstruowane aby cholernie wciągać.
Są niezdrowe jak jedzenie w MacDonald''s, ale w przeciwieństwie do niego nie mają sycić, a powodować jeszcze większy głód - a w przypadku tych płatnych także i więcej kasy. Nie zaskarży nikt producentów tych gier o nic, bo to nie ma sensu. Prawda, w MMO można grać godzinkę dziennie, ale równie dobrze można zrekonstruować piramidę Cheopsa w skali 1:1 kładąc jeden mały kamień dziennie. Efekty będą marne. Więc jak ktoś chce pograć, a nie ma czasu to nie weźmie do rąk MMO. Więc jak już to nie chodzi o ten typ, a o gry ogólnie.
Natomiast nadal jestem pod wrażeniem tego, jak ci "wyleczeni" próbują przekonać do swoich racji resztę.
Wiem, że moja postawa będzie jeszcze gorsza, ale:
Jak ktoś chce grać 20 godzin dziennie to niech gra - jego wybór. Jeżeli znajdziemy go na progu załamania - cóż, wiedział na co się szykował. Na wojnę też się nie idzie popatrzeć jak ładnie wybuchy wyglądają.
Tak szczerze to na 8 stron syfu przypadło może kilkanaście ciekawych i trafnych wypowiedzi, reszta to "wyznania" uzależnionych bądź byłych uzależnionych. Przykre, że w ten sposób ludzie chcą się dowartościować i uświadomić sobie nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś mi tu nie pasuje – książki nie uzależniają (nawet jak się czyta przez cały dzień bez przerwy), kino też nie, nawet tasiemcowate seriale nie mają prawa uzależnić, że o durnych gazetach typu „jedna pani drugiej pani” nie wspomnę. No ale gry to już mogą. Może lepiej zbadać podatność przyszłego gracza na uzależnienie przed zagraniem w pierwszą grę, a nie po paru latach. Tak samo należałoby sprawdzić podatność na agresję. Co do czynienia z graczy odludków – jak ktoś nim jest to będzie nawet bez gier. Sam jestem tego przykładem – nienawidzę pracować w grupie, kumpli mam bardzo mało, itp. Powodem są oczywiście gry, a nie bo zawsze taki byłem, jestem i będę – taka jest już moja natura. Hmm... na moim biurku leży długopis, którego używam codziennie przez parę(naście?) godzin – może on też uzależnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Według badań analityków ponad 90% dzieci w Stanach Zjednoczonych to gracze, a 15% z nich (około 5 milionów) jest uzależnionych w mniejszym lub większym stopniu."
Gry uzależniają jak heroina? Heroina uzależnia tylko 15% tych co biorą?

Co do gier, sam jest nałogowcem. Od Lineage uzależniłem się celowo. Miałem w tym pewien cel. Teraz jest mi o wiele lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hey guys, I have a video game problem! Mój highscore to 50%! Nie jest aż tak źle.

Zgadzam się ze przeciwnikami gier częściowo, bo tylko częściowo jestem uzależniony od gier( biorąc pod uwagę wyniki testu). Jeszcze dośc niedawno, ze dwa lata temu byłem chyba uzależniony od kompa i telewizji; grałem w gry MMO parę godzin dziennie i oglądałem TV drugie tyle. I jak wyszedłem z nałogu?? To proste. W szkole przybywało mi coraz więcej zajęc, w domu także, dodatkowo zapisałem się na zapasy ( codziennie 1,5 godz.), angielski(2 godz. tyg.) i francuski(4 godz. tyg.) i zaczęło brakowac mi czasu na wspomniane wyżej rzeczy(MMO i TV). Teraz tyle ile grałem i oglądałem dziennie, to teraz tyle gram i oglądam tygodniowo! W moim przypadku pomogły mi dodatkowe zajęcia, które by mnie zajęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Od wszystkiego można się uzależnić, jak się nei potrafi tego dozować, czy np. spędzanie całego wolnego czasu przed tv, to już uzależnienie, czy nie? A widzę taką ciekawą rzecz, rodzice obwiniają gry, bo to one są winne bla bla bla, a kto daje pieniądze na gry? kto kupuje nową konsolę? nowego kompa? kto płaci abonament za MMO? na początku to bardzo wygodne, dziecko zajmie się czymś, posiedzi pare godzin przy kompie, nie będzie trzeba go zabrać na mecz, podwórko, do kina czy gdzie indziej, jest spokój, komfort, że dziecko bezpieczne jest... A później jak się okazuje, że dziecko ma problem jak musi wyjść do realnego świata, to się zaczyna problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja w to że gry są AŻ tak szkodliwe nie wierze sam mało nie gram a jestem jeszcze normalny. Mi się wydaje że z grami jak ze wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek. Ponadto było wiele badań które podobno stwierdzają dobre strony grania np. poprawiny refleks czy lepszy wzrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować