HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 12.02.2010 o 23:38, Dann napisał:

/.../
Apropo bezsensu komplikowania sobie życia, ktoś tu wspominał o seansie filmu pt. "K-PAX"
jakoś na dniach w TV ? Polecam szczerze... szkoda, że takie właśnie filmy nie zmieniają
naszej rzeczywistości.

No ''''ktoś'''' na pewno. ;] A tak na przyszłość, mój nick, bez takiej ewentualnej potrzeby, nie gryzie. ;P
Ale rozumiem, zaprzestanie komplikowania sobie życia i tym razem wzięło górę. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 14:16, Dark_Sebat napisał:


> To niby jaką alternatywę ma widz ?.
Alternatywy są trzy, a tak właściwie to cztery.


Alternatywa pierwsza to żadna alternatywa

Alternatywa numer dwa; przelicz koszt miesięczny chodzenia do kina i kupowania dvd i przelicz koszt abonamentu telewizji prywatnych i cyfrowych nagrywanych na dvd.
Gwarantuję że abonament telewizyjny bardziej się opłaca.

trzy - to samo co numer jeden

cztery - programy tzw. bezpłatne odbierane za pomocą telewizji satelitarnej zmieniają się jak w kalejdoskopie to znaczy ich ilość , dostępność itd.

Więcej oznacza dużo proponuję porównać ofertę TVP1 i TVP2 względem dajmy na to ALE KINO i CANAL+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.02.2010 o 14:48, kerkas napisał:

Więcej oznacza dużo proponuję porównać ofertę TVP1 i TVP2 względem dajmy na to ALE KINO i CANAL+

Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem przeciwnikiem oglądania filmów na kanałach cyfrowych, bo być może (nie celowo) wyszło na to, że nim jestem.
Ja na ten przykład mam Cyfrowy Polsat, ale nie mam ani CANAL+ ani Ale Kino. I takich ludzi co nie mają tego czy tamtego kanału (albo i całego dekodera) jest cała masa. Natomiast TVP1 i TVP2 ma każdy kto posiada TV. Zgadza się telewizja publiczna ma nie najlepszą ofertę programowo-filmową, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. ;) Chcesz polecać filmy z mniej lub bardziej popularnych kanałów satelitarnych? Nie ma sprawy, ja nie mam nic przeciwko, a nawet jestem za. Jednak ja zostanę przy polecaniu filmów z telewizji publicznej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję pomocy. Do którego filmu o trzech muszkieterach nagrywany był utwór "Bryan Adams, Rod Stewart & Sting - All For Love". To ten z 1993? Kojarzy ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 17:00, Piotrek_K napisał:

Jestes pewien, ze do muszkieterow? Ja ten tytul pamietam jedynie z Robin Hooda: Ksiecia
Zlodziei z Kevinem :)

Do robina był zdaje się "Brayan Adams - Everythink I do".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

To ja na to, że zaczynasz od złej strony. Pytanie powinno być nie o zależność różnych
popapranych czynów od wpływu kina, a raczej o to co inspiruje takie obrazy jak Hostel
i Piła. Czy aby nie są odbiciem tego co nas otacza?


O zgrozo... chyba nie piszesz tego poważnie ? O_O
A poza tym to nadal nie jest odpowiedź na moje pytanie, ale zostawmy już ten temat w spokoju, OK ? :-)
Pleeeease. :-)
Cofam tamto pytanie: cofam wszystkie pytania świata. :-)

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Mysl przewodnia brzmi tu: każdy się stara - i zapewne nawet w dobrej wierze- ale różne
się zdarzają te pojęcia dobra, więc wychodzi jak wychodzi.


Dokładnie tak i nie inaczej. Kiedy naginamy pojęcia dobra i zła do własnych potrzeb.

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

> A tak generalnie, to nie chcę oceniać.
Ja też nie oceniam, piszę jak jest.


Piszę jak jest, a jest jak piszę. :-)
Sam napisałeś, że ponoć każdy się stara, a potem mamy to, to, to i jeszcze to. :-)

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Jak najbardziej. Fragment świetnie odzwierciedla kształtowanie się w społeczeństwie pojęć
dobra i zła - wyraźnie mówi, że to ogół decyduje o tym co jest (uważane za) dobre a co
złe a nie jednostka. Społeczeństw może być wiele, więc mamy tyle pojęć dobro/zło co społeczeństw.
I skrócie tak to na świecie funkcjonuje.


Ale zauważ, że pewne normy moralne i założenia funkcjonują w każdym społeczeństwie, niezależnie od jego pochodzenia. To nie jest tak, że ogól decyduje, tylko tak po prostu jest... że pewne rzeczy, które wymieniłem w poprzednim poście, są złe, a pewne inne (które również tam wymieniłem) są pozytywne i dobre.
I nikt tego nie podważa, bo to jak 1+1=2.
Jak dajmy na to owo okradanie... nie ma takiego społeczeństwa, w którym okradanie innych jest rzeczą dobrą. :-)

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Wniosek: nauczyłeś się gdzie indziej. Proste:)


No właśnie... mogłem brać przykład z domowników, ale wolałem skądś indziej. Zawsze masz wybór.

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Natomiast samo pojęcie krzywdy to już bardziej skomplikowana
sprawa. Nawet stosując zasadę "nie rób drugiemu..." można się wyłożyć, bo pojęcie krzywdy
(ze względu na kwestię bólu, odporności psychiczne etc) również jest subiektywne. Tu
w pewnym zakresie nawet nie liczą się intencje, można kogoś krzywdzić bezwiednie.


Ja nie widzę tu żadnej subiektywności. Co najwyżej różne (przeważnie skrajne) sytuacje, w których próba udzielenia komuś pomocy wcale nie musi wynikać z dobrych intencji lub odwrotnie, zadawanie komuś bólu wcale nie zawsze musi wynikać ze złych pobudek.

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

O dziwo takie zagadnienie jeszcze lepiej pasuje do tematu świry/a horrory:)
Jak kole ma własny świat z własną hierarchią wartości to nic dziwnego, że np będzie chciał
zbawić czyjąś duszę paląc na stosie ew uwolnić od diabłów wbijając zimny kolec w oczodół
(to z Archiwum X:).


Czekaj... chyba już wcześniej o tym pisałem...
"Czy możesz powoływać się na swoje subiektywne myślenie, by usprawiedliwić swoje złe zachowania ?"

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

"Wychowany" to spory termin, jako, że dziecko samo z siebie nie wykombinuje jak zaadaptować
siew społeczeństwie nie ma szans, żeby nie korzystało z jakichś wzorców, a wychowawcą
nie musi być zaraz kochający rodzic, tylko ktoś obdarzany autorytetem 0wcale nie musisz
mieć cud rodzinki, liczy sięczy nie miałeś alternatywy. ...


I czy z niej skorzystałeś.
Na tym polega życie... poznajesz różne zjawiska, sytuacje, zdarzenia, reakcje i zachowania. I decydujesz o tym, jak się do tego wszystkiego niejako dopasować.
Czasem nawet morderca może zacząć się wahać, kiedy zetknie się z pewną sytuacją (skoro to temat o filmach, to wspomnę tutaj o "Tożsamości Bourne''a", gdzie głównego bohatera wytrenowano na zabójcę, a przypomnij sobie scenę na pokładzie statku Wombosi''ego).

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Czyli ze strachem nie ma zabawy? Mocne słowa.


No ba. :-)

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Jakie masło, jak świetnie ci idzie:) Właśnie udowadniasz, że kino może oddziaływać tak
jak rzeczywistość.


Ale nigdy nie będzie jej odzwierciedlać. Bo w kinie perspektywa postrzegania jest zawsze tylko jedna (TPP). :-)

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Ludzie się boją, są spięci, ba, niektórym nerwy puszczają. To nie wystarczy? Wiadomo,
że ma się ten komfort "szklanej tafli" -świadomości, że to nie tutaj, nie ja i na niby-
ale to wcale nie oznacza, że niektórzy o niej nie zapominają. I takie emocje też uważają
za rozrywkę. A dla innych sam "komfortowy strach" może być rozrywką.


Może to i jest rozrywka, ale tylko do momentu, kiedy to nie my.

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

> nie tylko o sam strach tutaj chodzi, ale o wszystkie te emocje, które popychają
nas do
> rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili. Tak o złe jak i dobre.
I np oglądając dekapitację pewnego Amerykanina nie czułeś, że to złe i bolesne?


Wierz mi, nigdy nie poczujesz tego, co naprawdę w danym momencie odczuwają na ekranie bohaterowie filmu.

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

A kino może pozwolić się z daną sytuacja oswoić. Udzielić pierwszej pomocy, załatwić
pomoc, ba, nawet zapobiec tragedii.


Nie wydaje mi się. Ja widzę tu dwa powody:
1. Za mało osób traktuje kino tak osobiście. Za mało osób na tyle wiąże się z danym kinem, aby chcieć jego przesłania, założenia realizować również w życiu codziennym. Na ogól pozostaje to dla nich rozrywką tudzież dobrym kinem, a jego przesłania ? Tak... eee... są....eee... bardzo głębokie i w ogóle... (a Słowacki to wielkim poetą był).
Chociaż ja nieskromnie przyznam :-), że to co najbardziej pozytywne i co najbardziej ukształtowało moje podejście do tego życia, pochodzi właśnie z pewnych dwóch, naprawdę bardzo mi bliskich filmów (o czym już zresztą chyba nie raz pisałem :-)).

2. To, o czym ktoś już tu wcześniej pisał: reakcja na scenę filmową nieadekwatna do reakcji na taką samą scenę w RL. Choćbyś ją przerabiał i z milion razy. Przykro mi...

Dnia 13.02.2010 o 01:23, zadymek napisał:

Na ciebie jak widać podziałało, byle tak dalej:]


Ee tam, ja się nie liczę... nie na tym świecie. To co staram się robić, jest zaledwie jedną kropelką w morzu łez.
Kiedy pewna driada zapytała Jaskra, dlaczego nie pomógł Geraltowi kiedy ten tracił dosłownie wszystko (nie miał nawet brzytwy żeby się ogolić), przecież był jest jego przyjacielem ? Jaskier odpowiedział z rozpaczą w głosie: "A co ja mogłem ?...".
W zasadzie pozostaje mi zapytać o to samo: "A co ja mogę ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 14:23, Dark_Sebat napisał:

No ''''ktoś'''' na pewno. ;] A tak na przyszłość, mój nick, bez takiej ewentualnej potrzeby,
nie gryzie. ;P
Ale rozumiem, zaprzestanie komplikowania sobie życia i tym razem wzięło górę. ;P


Oj, przepraszam... :-)
Moje lenistwo wzięło tutaj niestety górę, wybacz.

Ale już naprawiam swój błąd:
To Pan Dark_Sebat wspomniał o tym, że dziś za niecałe 10 minut będzie "K-PAX". Na TVNie... :-)

... ZARAZ... na TVNie ? OK, alarm odwołany, możecie iść do łóżek. Film jest na TVNie. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Chciałbym się Was zapytać czy nie wiecie - czy i gdzie w internecie można obejrzeć Galę rozdania Oskarów z poprzednich lat.
Pytałem się już w temacie o oskarach, ale ten jest bardziej popularny, i więcej ludzi go czyta ;)

Bardzo mi na tym zależy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.02.2010 o 20:56, Dann napisał:

... ZARAZ... na TVNie ? OK, alarm odwołany, możecie iść do łóżek. Film jest na TVNie.
:-(

Co jest złego w TVNie? Sa reklamy ale to jest ogolnodostepna, bezplatna TV wiec nie ma sie co dziwic? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 21:03, Mafioso_PL napisał:

Witam.
Chciałbym się Was zapytać czy nie wiecie - czy i gdzie w internecie można obejrzeć Galę
rozdania Oskarów z poprzednich lat.
Pytałem się już w temacie o oskarach, ale ten jest bardziej popularny, i więcej ludzi
go czyta ;)

Bardzo mi na tym zależy!


http://www.youtube.com/results?search_query=oscar+academy&search_type=&aq=f

Oczywiście trzeba się przedrzeć przez masę filmików ale chyba gra jest warta świeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 21:05, Starscream napisał:

Co jest złego w TVNie? Sa reklamy ale to jest ogolnodostepna, bezplatna TV wiec nie ma
sie co dziwic? :p


Czy jest w niej coś złego, to... to nie wiem. :-)
Natomiast ja mam to do siebie, że nie potrafię oglądać filmów z reklamami... no nie umiem i tyle.
Na reklamach albo zasypiam albo zaczynam buszować w lodówce. :-) Ale najczęściej jednak to pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą właśnie skończyłem oglądać The Hurt Locker/W pułapce wojny.
Film wojenny opowiadający o zwykłych żołnierzał obwyjących służbę w Iraku.
Film jest świetny.Naprawde polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zamierzam sobie zrobić seans filmowy.
Najpierw pod nóż idzie "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?" a potem "Mechaniczna Pomarańcza", mam nadzieję że będzie fajnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Ale zauważ, że pewne normy moralne i założenia funkcjonują w każdym społeczeństwie, niezależnie
od jego pochodzenia. To nie jest tak, że ogól decyduje, tylko tak po prostu jest... że

Oh really? I taka cywilizacja Aztecka ma identyczne normy moralne jak europejska, ze o azjatyckich nie wspomnę?

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

pewne rzeczy, które wymieniłem w poprzednim poście, są złe, a pewne inne (które również
tam wymieniłem) są pozytywne i dobre.

Tak jak pisałem, zło i dobro to pojęcia względna. Najlepsza stałą w tej kwestii jest wg mnie czyjś interes (dobro brzmi infantylnie). Każda czynność sprzeczna z czyimś interesem jest złem. Ew reakcja na owe czynności tez może być zła, wtedy można się posiłkować tzw złem koniecznym, jednak nadal jest to zło-ort, taka ofiara składana na ołtarzu sprawiedliwości.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

I nikt tego nie podważa, bo to jak 1+1=2.

Na pewny poziomie komplikacji tak, są uznawane przez ogół za dobre. Ale nie ogólnie rzecz biorąc nie są, jeśli komuś dzieje się krzywda.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Jak dajmy na to owo okradanie... nie ma takiego społeczeństwa, w którym okradanie innych
jest rzeczą dobrą. :-)

Po pierwsze są to społeczeństwa w których pojęci własności egzystuje i stąd takie nastawienie. Ale są też kultury gdzie nie ma czegoś takiego jak własność-ich parodią można było nazwać komunizm. Tam "zabieranie komuś" jest OK, nie jest nazywane kradzieżą, bo nie ma pojęcia własności. Termin kradzież jest z góry nacechowany negatywnie i stąd jednoznaczne potępienie, kiedy formułujemy sprawę ogólniej "odebranie rzeczy", to już nie ma tak łatwo.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Ja nie widzę tu żadnej subiektywności. Co najwyżej różne (przeważnie skrajne) sytuacje,
w których próba udzielenia komuś pomocy wcale nie musi wynikać z dobrych intencji lub

jak to? Pomoc i złe intencje. I to ci się nie wyklucza?

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

odwrotnie, zadawanie komuś bólu wcale nie zawsze musi wynikać ze złych pobudek.

Sprawa jest bardziej ogólna, jak jużwspomniałem zasada "nie rób drugiemu co tobie nie miłe" też może być powodem, bo co poradzisz,ze twojemu oprawcy akurat by się podobało(ew wisiało) to co ciebie krzywdzi?

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Czekaj... chyba już wcześniej o tym pisałem...
"Czy możesz powoływać się na swoje subiektywne myślenie, by usprawiedliwić swoje złe
zachowania ?"

Najwyraźniej tak skoro sądy tak orzekają:)

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

I czy z niej skorzystałeś.

Tu nie ma kwestii neutralnej, skądś trzeba czerpać, to normalny odruch u dziecka.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Na tym polega życie... poznajesz różne zjawiska, sytuacje, zdarzenia, reakcje i zachowania.
I decydujesz o tym, jak się do tego wszystkiego niejako dopasować.

Raczej poznajesz i na nie reagujesz, nie widzę tu wielkiego pola do wyboru, chyba ze mówimy o wyrachowanym i zimno kalkulującym osobniku pozbawionym emocji. Wtedy może sobie wybierać, ale nie zawsze może mieć czas.No i jest jeszcze kwestia odruchów bezwarunkowych...ale to temat rzeka.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Czasem nawet morderca może zacząć się wahać, kiedy zetknie się z pewną sytuacją (skoro

Każdy może się zawahać w zetknięciu z nową sytuacją. to chyba oczywiste, nie waha się tylko ten co ma wszystko zaplanowane, ale cuda cudami, lepiej zejść na ziemię:)

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

to temat o filmach, to wspomnę tutaj o "Tożsamości Bourne''a", gdzie głównego bohatera
wytrenowano na zabójcę, a przypomnij sobie scenę na pokładzie statku Wombosi''ego).

To akurat nie mój konik, stronię od filmów z Damonem, widziałem jednego jego Bourne''a, i zdaje mi się, że nie tego:/
W każdym razie wątek treningu przewija się przez całą serię, więc ogólnie wiem o co ci chodzi. I uważam,ze "ten film to dopiero idealizuje". Autorzy zdają się sugerować, że wyrzuty sumienia to tylko kwestia czasu, jednocześnie nie zauważając, że coś musiało je "uruchomić". Bourne nie żałował tak sam z siebie, najpierw utracił wiarę w system, w autorytety które usprawiedliwiały to co robił, najpierw był breakdown :wcale nie nieunikniony, w filmie to była w zasadzie kwestia zbiegu okoliczności; dopiero potem powrót do "normalności".

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Ale nigdy nie będzie jej odzwierciedlać. Bo w kinie perspektywa postrzegania jest zawsze
tylko jedna (TPP). :-)

No kino tez się rozwija, była odorama, tera #D, kto wie jak się to dalej potoczy. Wiadomo,że samo audio-wideo nie wystarczy (zazwyczaj nie wystarczy, czasem się trafi takie indywiduum) by poczuć daną sytuację, ale ze wspomagaczami mozna wykreować całkiem przyzwoity Martix...

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Może to i jest rozrywka, ale tylko do momentu, kiedy to nie my.

Zdziwiłbyś się co się ludziom może podobać, mnie już nic nie zdziwi :|

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Wierz mi, nigdy nie poczujesz tego, co naprawdę w danym momencie odczuwają na ekranie
bohaterowie filmu.

Żeby to określić musiał byś umieć porównać, potrafisz? Co powiesz osobom, które nawet na podstawie zdjęć potrafią przezywać od nowa danasytuację. Oczywiście, to są przypadki szczególne, ale tylko oni mogą rzeczowo porównywać jedno i drugie.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Nie wydaje mi się. Ja widzę tu dwa powody:
1. Za mało osób traktuje kino tak osobiście. Za mało osób na tyle wiąże się z danym kinem,
aby chcieć jego przesłania, założenia realizować również w życiu codziennym. Na ogól
pozostaje to dla nich rozrywką tudzież dobrym kinem,

No, zawsze mówię, że najważniejsze jest odpowiednie nastawienie a w następnej kolejności rzeczowy przekaz.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

a jego przesłania ? Tak... eee... są....eee... bardzo głębokie i w ogóle... (a Słowacki to wielkim poetą był).
Chociaż ja nieskromnie przyznam :-), że to co najbardziej pozytywne i co najbardziej
ukształtowało moje podejście do tego życia, pochodzi właśnie z pewnych dwóch, naprawdę
bardzo mi bliskich filmów (o czym już zresztą chyba nie raz pisałem :-)).

No to może się jednak zdecyduj:)

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

2. To, o czym ktoś już tu wcześniej pisał: reakcja na scenę filmową nieadekwatna do reakcji
na taką samą scenę w RL. Choćbyś ją przerabiał i z milion razy. Przykro mi...

Dwa błędy:
1. Tylko za pierwszym razem można mówić o spontaniczności reakcji. Potem to już "masowa produkcja" -w mniejszym lub większym stopniu ludzie się oswajają z daną sytuacją.
2. Matrix nie jest konieczny by zasymulować jakieś wydarzenie, wystarczy wykreować atmosferę w której widz zapomni o dystansie pomiędzy filmem a rzeczywistością. To oczywiście wspomaganie, ale jednak jest to możliwe. Wypada przy okazji dodać, e ludzie wychowani na filmach będą trudnym materiałem, nie ma to jak obycie, ale jakiś świeży narybek... czemu nie?
Z zaznaczeniem tego co dałem wyżej: ciężko będzie dokonać porównania emocji.
>> Ee tam, ja się nie liczę... nie na tym świecie. To co staram się robić, jest zaledwie

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

jedną kropelką w morzu łez.

Morz składa się właśnie z takich kropelek. Pozornie nic nie znaczą, ale bez nich nie ma morza.

Dnia 13.02.2010 o 20:52, Dann napisał:

Kiedy pewna driada zapytała Jaskra, dlaczego nie pomógł Geraltowi kiedy ten tracił dosłownie
wszystko (nie miał nawet brzytwy żeby się ogolić), przecież był jest jego przyjacielem
? Jaskier odpowiedział z rozpaczą w głosie: "A co ja mogłem ?...".
W zasadzie pozostaje mi zapytać o to samo: "A co ja mogę ?"

Teraz ja wyskoczę z podobnym porównaniem: możesz dołożyć swoją cegiełkę do muru. Historia dowodzi, że jednostka może mieć wpływ na masy, wystarczy nie przegapić swojej szansy...o ile się pojawi:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/.../

Dnia 12.02.2010 o 22:33, Dann napisał:

To co piszesz o tych dwóch filmach (Dług oraz w/w) jest niestety dobrym przykładem tego,
do czego może zmusić nas ten świat... do czynienia zła wbrew naszemu sumieniu, naszej
woli.


Podam jeszcze nowszy przykład trzy litery których dźwięk do dziś budzi grozę C... B... A... a raczej
KGB lub UB

Dnia 12.02.2010 o 22:33, Dann napisał:

Myślisz, że to co Ci bohaterowie zrobili było dobre ?


Zrobili to co każdy człowiek by zrobił gdy przyparty jest do muru , a jego jedynym przyjacielem jest zwierzęcy strach bo wymiar sprawiedliwości odwrócił się do nich plecami.

Dnia 12.02.2010 o 22:33, Dann napisał:

Że zostali dzięki temu kimś
na miarę bohaterów narodowych... ?


Nie przyrównuję ich do bohaterów narodowych , daleki jestem od tego , po prostu gdyby nie film pies z kulawą nogą by się nimi zainteresował , a ile jest takich spraw ? chociażby Sprawa Krzysztofa Olewnika.
A głośno zaczęło o niej być dopiero gdy rozgłos sprawie nadali dziennikarze , którzy de facto zaczynają zastępować wymiar sprawiedliwości.
Dlatego powtórzę za siostrą Krzysztofa Olewnika "Ja nie wierzę w sprawiedliwość w Polsce"

>A zemsta jest remedium na problemy tego świata ?

To nie była zemsta , to był akt rozpaczy ludzi którzy postanowili przeciwstawić się swojemu oprawcy.
Po prostu potrzebujemy nowych "Nietykalnych".

Dnia 12.02.2010 o 22:33, Dann napisał:

Z drugiej strony mamy kwestię kary za zło, która jest przejawem sprawiedliwości... tylko
za jaką cenę ? Za wszelką ? Gdzie leży granica nawet najbardziej czułego i wrażliwego
sumienia ? Przecież jesteśmy tylko ludźmi.


Kolejny przykład Lincz we Włodawnie (chyba tak się ta miejscowość nazywała ?) gdzie mimo wielokrotnych zgłoszeń na policję , nic nie zrobiono w sprawie mężczyzny który krążył po wsi z siekierą i groził , nękał , straszył itd. mieszkańców.
Jak to powiedział minister sprawiedliwości tam gdzie dochodzi do linczu nie ma państwa.
Zapytam tak jak bohater filmu "Prawo Ojca" Gdzie wy jesteście kiedy giną ludzie ?
Co zrobił rząd Pis-u w sprawie Olewnika ? NIC , JEDNO WIELKIE NIC zbyt był zajęty wykańczaniem
przeciwników politycznych.
PO też NIC dopóki dziennikarze nie wywlekli tego na światło dzienne.

Dnia 12.02.2010 o 22:33, Dann napisał:

I nie mówi mi teraz, że dalej poruszamy się tylko w kręgu filmów, bo tak nie jest.


Fakt , przekroczyliśmy Rubikon.

Dnia 12.02.2010 o 22:33, Dann napisał:

> Ps. Wystarczy kerkas nie ma potrzeby używać tytułu pan.

Jak Pan woli Panie kerkas. :-P
To chyba taki głupi nawyk z pracy.


O.K. jestem zgodny człowiek.

Ps. Jeszcze o wymiarze sprawiedliwości w Polsce , otóż można człowieka trzymać w areszcie śledczym do 3 lat bez postawienia mu zarzutów , Pis chciał ten okres wydłużyć do 5 lat.

Ps. II Przenieśmy swoją dyskusję do tematu
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&u=33738



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

Zrobili to co każdy człowiek by zrobił gdy przyparty jest do muru , a jego jedynym przyjacielem
jest zwierzęcy strach bo wymiar sprawiedliwości odwrócił się do nich plecami.


Może kiedyś i moje postrzeganie tego tematu się zmieni, ale na chwilę obecną jestem zdania, że zawsze jest jakieś inne wyjście.

Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

Nie przyrównuję ich do bohaterów narodowych , daleki jestem od tego , po prostu gdyby
nie film pies z kulawą nogą by się nimi zainteresował , a ile jest takich spraw ? chociażby
Sprawa Krzysztofa Olewnika.


A gdyby nie samo wydarzenie, w ogóle nie byłoby takiego filmu.

Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

A głośno zaczęło o niej być dopiero gdy rozgłos sprawie nadali dziennikarze , którzy
de facto zaczynają zastępować wymiar sprawiedliwości.
Dlatego powtórzę za siostrą Krzysztofa Olewnika "Ja nie wierzę w sprawiedliwość w Polsce"


Ale przecież Polska to my, Polacy. Czy może za bardzo uogólniam ? :-)

Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

To nie była zemsta , to był akt rozpaczy ludzi którzy postanowili przeciwstawić się
swojemu oprawcy.
Po prostu potrzebujemy nowych "Nietykalnych".


Nazywaj to jak chcesz...
A nie lepiej zwalczać przyczyny niż skutki ? :-)
Tylko nie wiem, czy na chwilę obecną jest to w ogóle możliwe.

Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

Kolejny przykład Lincz we Włodawnie (chyba tak się ta miejscowość nazywała ?) gdzie mimo
wielokrotnych zgłoszeń na policję , nic nie zrobiono w sprawie mężczyzny który krążył
po wsi z siekierą i groził , nękał , straszył itd. mieszkańców.
Jak to powiedział minister sprawiedliwości tam gdzie dochodzi do linczu nie ma państwa.
Zapytam tak jak bohater filmu "Prawo Ojca" Gdzie wy jesteście kiedy giną ludzie ?
Co zrobił rząd Pis-u w sprawie Olewnika ? NIC , JEDNO WIELKIE NIC zbyt był zajęty
wykańczaniem przeciwników politycznych.
PO też NIC dopóki dziennikarze nie wywlekli tego na światło dzienne.


kerkas, mogę już teraz stwierdzić, że na bieżących wydarzeniach politycznych znasz się lepiej ode mnie. :-)
Owszem, takich przykładów na całym tym świecie jest zapewne jeszcze cała masa.
Tylko czy uciekanie się do rozwiązań ostatecznych jest zawsze jedynym wyjściem z sytuacji ?

Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

O.K. jestem zgodny człowiek.


Postaram się w takim razie nie "panować" już więcej. :-P

Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

Ps. Jeszcze o wymiarze sprawiedliwości w Polsce , otóż można człowieka trzymać w areszcie
śledczym do 3 lat bez postawienia mu zarzutów , Pis chciał ten okres wydłużyć do 5 lat.


Ja jestem z zasady wybitnie apolityczny lub w zasadzie antypolityczny. ;-)
Generalnie staram się być tak socjalny jak tylko potrafię, a prawo jak to prawo... samo w sobie może prowadzić do zła. Generalnie jestem zdania, że wszystko powinno rozgrywać się w nas samych.
Gdybym miał opisać swój charakter w oparciu o system D&D, to byłoby to tak gdzieś pomiędzy neutralny-dobry, a chaotyczny-dobry... ze wskazaniem na to pierwsze. ;-)

BTW, akurat chwilowo zerknąłem na TV i oczom moim okazała się scena z filmu "K-PAX" w planetarium. Dla mnie osobiście jedna z najpiękniejszych scen w tym filmie... i najbardziej pozytywnych.
Wierzę w to, że i my jesteśmy w stanie zrozumieć podejście Prota... tylko może jeszcze nie jesteśmy na to gotowi... może w następnym życiu. :-)

Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

Ps. II Przenieśmy swoją dyskusję do tematu
http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=146&u=33738


N-nie... d-dziękuję.
Z całym szacunkiem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.02.2010 o 22:01, kerkas napisał:

Podam jeszcze nowszy przykład trzy litery których dźwięk do dziś budzi grozę C...
B... A...
a raczej
KGB lub UB

Jaki rodzaj grozy budzi CBA bo nie rozumiem? XD Chyba politowanie.
A co do KGB to zwykly wywiad, CIA tez budzi w tobie groze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się