Zaloguj się, aby obserwować  
Kambo

WarCraft forumowa gra RPG

916 postów w tym temacie

Dnia 17.11.2007 o 17:02, Samildanach napisał:

Samildanach i Shael''Khes czekaja na Pandradora przed karczma az ten naprawi swoj ekwipunek
i przygotuje sie do drogi.
P.S. Przydałoby się by Ormiel wykonał jakis ruch teraz:) jest on teraz w karczmie przed ktora
my szykujemy sie do drogi;p


Po kilku godzinach Pandrador jest znowu gotowy do drogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

...Pernargon gdy skręcił z przystani na zachód znalazł tak jak podejrzewał małą jaskinie z której dochodziły odgłosy. Postanowił ją zbadać i wszedł tam z napiętym łukiem. Spotkał tam 4 śpiące szczury i dużo szkieletów i ciał. Gdy już zabił bez problemu szczury zaczął szukać ciała kupca. Po kilku minutach znalazł je a na palcu miał sygnet. Pernargon zabrał więc sygnet i wrócił do maga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

odwołuję/odszczekuję to że mnie nie będzie przez tydzień:)może jednak będę ale nie odwołuje rekrutacji MG

i jeszcze oświadczam iż liczba graczy nie jest ograniczona i każdy może się zapisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wracasz do maga lecz kiedy wchodzisz do jego domu ten właśnie pracuje nad jakimś kręgiem.podchodzisz bliżej a ten kończy go usypywać z czegoś co przypomina czerwone kryształki miniaturowej wielkości.kiedy cię zauważa robi awanturę:
-co ty tu robisz!wynoś się!
-ale...
-eee...a tak przyszedłeś w sprawie mojego sygnetu(roztargniony)
masz sygnet?
-mam
-więc dawaj go!
oddajesz mu sygnet a ten w zamian daje ci list
-masz go dostarczyć Ahulurowi!i nie waż się czytać!
odchodzisz zawiedziony że nie dostałeś żadnej nagrody.przypływasz na wyspę Ahulura

możesz robić co chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kiedy jesteście w karczmie nagle rozlega się paniczny krzyk od strony wejścia do sieni.Pandrador biegnie w stronę z której dobiegł krzyk.Widzi trzech osiłków w czarnych płaszczach z kapturem.Powalasz 2 a 1 ucieka.Czujesz jak gęstnieją ci nogi i nie możesz się poruszać.Kiedy zakapturzony napastnik uciekł wraca ci czucie w nogach.

Karczmarz i twoi przyjaciele zanoszą i związują przeciwników do karczmy.osłaniacie im kaptur i widzicie zieloną twarz z licznymi bliznami i wytatuowanom czerwoną gwiazdą.Atakowana postać mówi iż jest lordem i rozkazuje wam teraz wyruszyć wam do kalidoru gdzie macie sprawdzić ich miasta.otrzymujecie od niego czarne szaty z kapturem i medaliony z lwem azeroth.ruszacie razem chcąc nei chcąc tropić tajemniczy klan orków

to było do teraz zawiązanej drużyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2007 o 22:00, Bingolo napisał:


Samildanach bierze do rąk medalion Azeroth po czym dokonawszy dokładnych oględzin chowa go do sakiewki przy pasie zasznurowując ją solidnie. Szaty starannie złożył i schował do torby. Odwróciwszy się zobaczył, iż karczmarz pomaga dla lorda przejśc w głąb karczmy. Młody paladyn obrócił się, spojrzał na Shael''Khesa i Pandradora po czym rzekł:
-Powodzenia w poszukiwaniach. Ja nigdzie nie pójde tylko dlatego, że rozkazał mi jakiś piękniś. Sam mam tytuł lorda przekazywany z ojca na syna! Medalion i szata mogą się przydac więc je zachowam... A teraz wybaczcie. Ide dalej swoją drogą a wy zrobicie jak uważacie za słuszne. Ja zmierzam dalej do świątyni. Co zrobicie wy-decyzja należy do was. Jeśli idziecie wykonac polecenie tego nadętego bufona, to życze wam powodzenia.
Powiedziawszy to Samildanach, nie czekając na odpowiedź, obrócił się na pięcie i wszedł za niedoszłym panem do karczmy. Zobaczył zaraz, iż ten siedzi przy stole przypatrując się mu od chwili wejścia do izby.
-Czemu jeszcze nie ruszyłeś by wykonac moje polecenie?!-wrzasnął lord.
-Nie do mnie takim tonem!-warknął młody wojownik-Nie myśl, że będę spełniał twoje zachcianki Wasza Niskośc!
Lord usłyszawszy te słowa skinął palcem, a na Samilanacha rzuciło się dwóch wojaków dotychczas kryjących się w cieniu za jego plecami. Paladyn kucnął szybko i błyskawicznym ruchem cisnął jedną z rzutek wsześniej zakupionych, a które miał przymocowane poniżej nadgarstka. Mały sztylet z wielką precyzją przeciął powietrze i trafił w gardło jednego z atakujących. Drugi zastygł na chwilę zaskoczony, a młodzieńcowi dało to kilka cennych sekund. Błyskawicznym ruchem wyciągnął z pochwy na plecach swój miecz i przyłożył szpicem do karku drugiego przeciwnika. Ten uniósł ręce do góry, a młody wojownik uderzył go głownią w skroń. Ten padł na ziemię nieprzytomny.
-Nic mu nie będzie. I nie radzę ponownie zaczynac, gdyż wtedy ty staniesz się mym celem-rzekł Samildanach.
Następnie wyciągnął rzutkę z truchła leżącego na ziemii po czym opanowanym krokiem, nie patrząc na zebranych w karczmie patrzących z niedowierzaniem na dopiero co skończone widowisko, wyszedł z karczmy i skierował się na drogę w stronę świątyni nie oglądając się za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.11.2007 o 23:47, GungravePL napisał:

No bardzo ciekawie to wygląda :D
Można się jeszcze zapisać?

pewnie ze tak:) krotko przedstawie co i jak.
Ja czyli paladyn Samildanach ruszam wlasnie sprzed karczmy w strone zaginionej w gorach swiatyni
Shael''khes i Pandrador stoja przed karczma otrzymawszy zadanie od jakiegos lorda (ja zadania nie przyjalem i zaproponowalem im to samo-odpowiedzi jeszcze nie dostalem)
Ormiel siedzi w tej karczmie
Jedynie Pernargon jest... nie wiem gdzie jest:) on jest zuypelnie gdzie indziej:)
.To tak w skrocie. jak chcesz to rob postac i witam w krainie azeroth:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Shael''Khes wyruszył od razu na wschód.Po przejściu kawałka drogi dziwnie się poczuł.Zdawało mu się , że ktoś go śledzi.Jednak nie dał tego po sobie poznać.Nadal dziarsko szedł na wschód,do portowego miasta.Nadal czuł się śledzony.Usłyszał ciche kroki, których nie-elf by nie usłyszał.W mgnieniu oka wyciągnął ostrze i skoczył do tyłu wykonując potężny zamach.Twarz pierwszego rozbójnika została przecięta prawie w połowie.Shael''Khes wiedział jednak, że bandyci nigdy nie poruszają się sami.Skoczył za drzewo i zaczął nasłuchiwać.Usłyszał dźwięk naciągania kuszy, ze wschodu.Obrócił się w tamtą stronę i zauważył nieźle ukrytego bandytę z jakąś kuszą.Kiedy zbójnik naciskał spust, nocny elf rzucił się na ziemię.Bełt przeleciał nad jego głową.Poczuł że teraz jest jego szansa.Pobiegł do rozbójnika i przebił go swym ostrzem.Na jego nieszczęście, nie usłyszał biegnącego bandyty z dwuręczniakiem.Kiedy go spostrzegł,było już za późno by wykonać unik.Musiał sparować jego uderzenie.Ostrza uderzyły o siebie.Shael wiedział, że jest zmęczony u w ten sposób mu nie podoła.Dlatego kopnął bandytę w brzuch, odskoczył do tyłu i użył ognistego ducha.Płonący rozbójnik spadł z 2ch metrów na ziemie,i po takim uderzeniu był ogłuszony.Shael''Khes w przypływie wściekłości dobił leżącego przeciwnika.Po czym wziął się za przeszukiwanie trupów, a przy nich znalazł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

idziesz drogą do świątyni gdy nagle czujesz uderzenie w głowę i padasz na ziemie.

budzisz się w ciemnym miejscu instynkt pododpowiada ci że to jakaś świątynia.nagle jakiś czarnuy jegomość
otwiera ci klatkę .popycha cię w stronę czerwonego kręgu.widzisz że na stole obok leży twój miecz. opisz jak się uwalniasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po użyciu tego zaklęcia jesteś wyczerpany i następne zaklęcie może cię nawet zabić.Musisz iść coś zjeść jub się wyspać.Przeszukujesz ciała bandytów i znajdujesz 40 szt złota medalion z czerwoną gwiazdą i jeszcze kilka dubr takich jak sztućce i ozdoby.dochodzisz do miasta i kierujesz się ku kładce .jesteś już koło statku i rozmawia
-witaj chcesz się może przepłynąć ?
-d0o kalimdoru
-tam jest pełno tych bękartych zielonych orków
-muszę tam popłynąć
-więc dobrze ale to będzie ze 30 szt złota(jego usta wykrzywiają się w grymasie złośliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Ech, niech będzie...Tylko kupie coś jeść.
Po tym Shael''Khes udał się na targ, aby sprzedać sztućce i ozdoby,a uzyskał za nie 35 sztuk złota.
Zapłacił 30 sz i wyruszył w podróź do Kalimdoru.Po dniach żeglugi dopłynął do jakiegoś miasta handlowego na wybrzeżu tego kontynentu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>
Oprzytomniawszy zupełnie budzic zaczęła się we mnie olbrzymia wściekłośc. Adrenalina zapulsowała przepływając żyłami. Zauważyłem ze zdumieniem iż nie zdjęto ze mnie zbroi. Co więcej na rękach dalej tkwiły karwasze! Napiąłem mięśnie czując jak rozsuwają się na nich kolce. W pewnym momencie podpierający mnie od boków zatrzymali się. Od razu rzuciłem się do tyłu wbijając w nich karwasze. Bryzgnęła krwawa struga ja zaś rzuciłem się w kierunku mojego miecza. Przetoczyłem się, chwytając miecz po czym wstając wbiłem go w brzuch atakującego mnie żołnierza. Pozostało jedynie dwóch i tajemniczy jegomośc w czerni. Szybkim ruchem wyrzuciłem dłonie do przodu uwalniając podpięte do karwaszy rzutki. Sztylety pomknęły idealnie trafiając w gardło każdego z przeciwników. Padli na ziemie zaś ja zwróciłem się w kierunku czarnej postaci. Wyciągnąłem z trucheł miecz i rzutki najpierw wycierając je z posoki o ubrania denatów.
-Cóż. Kolej na ciebie!-rzekłem do tajemniczej postaci.
-Nie zrobisz tego.-odpowiedział jegomośc.-Bardziej przydam ci się żywy. Ja zarządzałem tą świątynią. Ja wiem co gdzie jest ukryte. Mistrzowskiej roboty oręż, skarby, biżuteria... Zaprowadze cię do nich a ty spełnisz jedynie jedno moje zadanie.Co ty na to?
-hmmm zgoda. Jednak jeden fałszywy ruch a moja stal skróci cie o głowę! Poza tym zadanie wypełnię bo wzięciu tego co mi będzie potrzebne.
-Oczywiście! A więc pójdź za mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Shal''kes
dopłynołeś do miasta potowego i masz rozpocząć badanie poszlak na temat tych orków...
SAmidanach
Tajemnicza postać doprowadza cię do dziwnych metalowych drzwi
-tam jest wyjście idź pierwszy ja nie znoszę światła
otwiera drzwi i wpycha cię na siłę do środka
na twoim mieczu zaczynają połyskiwać niebeskie runy
czujesz kwaśny odór siarki ...ku swojemu przerażeniu odkrywasz że jesteś w pomieszczeniu pełnym demonów!...

dal wszystkich
postanowiłem wprowadzić do gry rozdziały.co jeden rozdział wyposażenie w sklepie będzie leprze

rozdział 2

cennik:
miecze:
ciężkie ostrze łowcy demonów cena : 70
miecz bojowy cena:50
wojjenne ostrz azetoth cena:500

młoty:
młot krasnoludów cena:150 szt złotta
młot cieniowy cena:250 szt złota

topory:
kryształowy topór cena :1000
topór rębacza cena:500
topór paladyna cena:2000

łuki:
łuk łowiecki cena:400
łuk taurenów z gór cena:700
łuk ceremonialny cena:800

eliksiry:
zawsze będą te same

zbroje:
ciężka zbroja kolczugowa cena:3000
szaty zmieniające barwę cena:4000


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pandradora rozłosciło że jakiś tam lord każe mu coś zrobić wiec nie przyja zadania od niego wiedział że Samildanach poszedł w strone światyni czuł że czeka tam na niego horda dzikich besti uśmiechnał sie na ta myśl ponieważ powszechnie wiadomo że kochał walczyć nie bał sie tego typu zadań wiec wyruszył w strone świątyni

Bingolo-trzeba jakoś ustalić ile kto ma kasy albo żeby za questy dostawać kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Shael''Khes miał za zadanie odnaleźć nieznany orczy klan,który współpracował z demonami.Nocny Elf szybko spakował manatki i wyruszył na północ.Przez większość podróży niczego ani nikogo nie spotkał.Jednak im bardziej zapuszczał się na północ, tym było mu zimniej.Jego nowy płaszcz nie był za ciepły.W końcu postanowił upolować jakiegoś niedźwiedzia.Pierwszy niedźwiedź którego przyuważył był za mały, ale następny był już w sam raz.Shael wspiął się na drzewo, i kiedy owy niedźwiedź przechodził niedaleko zeskoczył z gałęzi przebijając ostrzem czaszkę zwierzęcia.Po tym Nocny Elf ściągnął
skórę , wysuszył ją i wygarbował.Po tym pochował niedźwiedzia z honorami.Ubrany w niedźwiedzią skórę pociągnął na wschód,skąd było widać dym.Zauważył tam orcze miasto.Powoli zaczął się do niego zbliżać.W pewnym momencie pochwycili go ukryte Orki.Shael''Khes na znak pokoju złożył ostrze na ziemi a ręce podniósł do góry, i powiedział w ludzkiej mowie'' Przybywam w pokoju.Chcę się zobaczyć z waszym szamanem.'' Trolle zrozumiały, chociaż same nie umiały odpowiedzieć, wskazały mu drogę do wielkiej budowli.Szedł przez wielkie miasto, a wszędzie biegały orki.Ich chaty były zbudowane z kości i przykryte skórami,a w środku nie było zbyt wielu różnego rodzaju mebli.Shael''Khes widział że orkowie to praktyczna rasa.Między budynkami było widać iż orkowie budują kamienne drogi.Orcze imperium rozkwitało.Elf zauważył nawet wielki targ, a tam kilku krasnoludzkich handlarzy.Po czym Shael udał się do świątyni ,którą pokazali mu ukryci orkowie.Wszedł do środka.
We wnętrzu było ciemno,a na samym końcu zauważył swego rodzaju tron z siedzącym wróżbitą.Podszedł do niego powoli i powiedział:
-Witaj, o wieszczu.
-Czego chcesz, elfie?
-Mam wielką prośbę.Przybywam z południa, gdzie zostali znalezieni dziwni orkowie.Na czole mieli wytatuowaną czerwoną gwiazdę.Czy możesz mi powiedzieć kim są?
Po tym pytaniu wieszcz się zamyślił, a Shael''Khes czekał na odpowiedź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to bardzo chętnie się wkręcę:)

Imię : Eyvind
Rasa : Mroczny Elf
Klasa : Łucznik
Historia : Tak właściwie, to niewiele o Eyvindzie wiadomo. Ci, którzy go jako taki znali, mówili że pochodzi z okolic Quel Thalas i że przebywał pewien czas w Northrend, ale nie jest to do końca pewne, bowiem bardzo skryta i zamknięta w sobie osoba. Wiadomo natomiast, że przysłużył się pewnej wiosce w okolicy Dalaranu, gdzie wymordował własnoręcznie sporą grupę ghuli, które nieustannie porywały tamtejszą ludność.
Wynika z tego, że najprawdopodobniej przeszedł szkolenia elfickie, w posługiwaniu się łukiem.
Oprócz tego stale towaryszy mu wierny towarzysz - wilk, którego nazywa Kreghiem.
Ogólnie rzecz biorąc - jest podróżnikiem - łowcą podróżujący po Azeroth bez wyznaczonego celu....czy aby na pewno?
Wzrost - 192 cm.
Waga - 72 kg.
Włosy - Długie blond
Oczy - Czarne
Broń - Rzeźbiony długi łuk (zdjęcie) (obrażenia 10) oraz zwykłe, proste jednoręczne ostrze. (obrażenia 7)
Zbroja - Płaszcz elficki, lekki pancerz, żeliwna maska.

Eyvind miał już szczerze dość przemykania się ukradkiem wykrotami i bezdrożami.
Wiedział, że jeśli dalej będzie zdzierał płaszcz na tych cholernych, kłujących chaszczach, to nawet z byle jakiej gospody go wywalą, mając go za włóczęgę czy innego świra z lasu. W dodatku Kregh zaczynał domagać się o cokolwiek, co mógłby wziąść do paszczy i nie było by to nędzną padliną.
Zza drzew zamajaczyło mgliste światło.....ach tak, w końcu jakaś cywilizacja.....
Eyvind prężnym krokiem wyszedł na małą polanę, a kilka stóp przed nim zobaczył małą, drewnianą karczmę.
Nawet ze swoim obecnym wyglądem bez wachania ruszył w jej kierunku, a konkretniej w kierunki grupki stojących przed nią ludzi, wyraźnie czymś poruszonych......

20071119164913

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-orkowie ci to najprawdopodobniej zwolennicy demonów.
musisz iść w głąb kalimdoru mglistych skał gdzie dawniej przyzywane były demony.
wręcza ci mapę na której widać cały kalimdor i zaznaczoną na nim przybrzeżną skałę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować