Zaloguj się, aby obserwować  
Kambo

WarCraft forumowa gra RPG

916 postów w tym temacie

Z chęcią się dołączę.
Imię: Elveren
Rasa: Krwawy Elf
Klasa: Łucznik
Historia: Elveren był jednym z niewielu (a może i jedynym), który przeżył masakrę Krwawych Elfów urządzoną przez Arthasa na Northrend. Po ucieczce z Northrend, osiadł w wiosce na krańcu Quel''Thalas. Elveren był łowcą, a później najemnikiem podróżującym po świecie w celu poszukiwania nowych zadań. Elveren jako jedyny z Krwawych Elfów jest słabo uzależniony od magii. Elveren walczy za księcia, ojczyznę i garść złota.
Wzrost - 196 cm
Waga - 80 kg
Włosy - Długie blond
Oczy - Zielone
Broń - Długi łuk Elfickich Łowców (obrażenia 11), dwa długie sztylety.
Zbroja - Płaszcz elficki z kapturem, lekki pancerz. chusta na dolną część twarzy.

Elveren zmierzał do Kalimdoru goblińskim Zeppelinem, który już niedaleko tego kontynentu został zestrzelony do oceanu. Gdy znalazł się w wodzie, podpłynął do mniej znanej wyspy i po dopłynięciu do brzegu, zemdlał ze zmęczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pernargon wyszedł przed pałac i zobaczył lorda.
-Witaj Tharall kazał żebyś mi dał 100szt. złota.
-Dobrze masz.
Pernargon gdy wracał do sali tronowej ktoś zaatakował pałac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- a oco chodzi
-nie twój zas***ny interes
wtedy Pandrador został wypchniety z gospody zobaczył przez okno że zaczynaja wszystko demolować wtedy pomyślał że właściciel gospody ma duże kłopoty pomyślał że może powinien mu pomóc podszedł wiec odtyłu gospode i znalazł tylne wejście wszedł i w kącie zobaczył trzesoącego sie właściciela wtedy on zpytał
-co..co sie tu..tu dzieje
-jacyś bandyci demolują ci knajpe i chca czegoś od ciebie
wtedy gospodarz zbladł jeszcze bardziej Pandrador wiedział że maja mało czasu i muszą uciekać
-dobra nie wiem co im zrobiłeś ale narazie uciekajmy za mną!
oboje wyszli tylnym wyjściem i uciekli po chwili biegu Pandrador zapytał
-co im zrobiłeś
-pozyczyłem od nich troche pieniedzy i nie oddałem dodatkowo przychodza tu co miesiąc i ściągają characz ale nie chciałem im zapłacić
-troche mówisz aha...co masz teraz zamiar zrobić
- nie wiem ale napewno nie wróce do gospody
w tej chwili z oddali zauważyli że złoczyńcy podpalają gospode i uciekają do lasu
- dziękuje ci że mnie uratowałeś
-jestem palladynem to był mój obowiazek uwazaj na siebie na przyszłość
wtedy oboje poszli w swoje strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pernagon
pałac został zaatakowany przez ludzi w czarnych zbrojach ze sztandrarami palącego się symbolu hordy...orkowi zaczeli się krzątać i zbierać broń...po jakiejś godzinie na murach aż się zazieleniło od orków...kiedy nagle wielki pocisk spadł prosto na główny oblegany mur i do pałacu zaczeli napływać nieprzyjaciele...

Pandrador
kiedy idziesz w swoją stronę atakuje cię 4-ech bandytów

Elveren
budzisz się na wyspach echa niedaleko jednej z ruin świątyni trolli...obok ciebie stoi troll szaman
-co tu robisz nieznajomy?
-leciałem zeppelinem kiedy go zestrzelili..płynołem w stronę tej wyspy
-lepiej chodź ze mną

szaman prowadzi cię do jednej z ruin świątyni w której pali się ognisko i biesiaduje dwójka oków
-przyprowadziłem tego gościa
-co tu robi elf?
-przypłynoł z wraku goblińskiego zeppelinu
-hmm...zeppelin!daleko się z tąd?
[t]y:jakieś pół godziny z tąd na wodzie...
-więc płyniemy tam Gornek szykuj łódkę...a tak w ogóle to ja jestem Goren(ork z opaską na oku) a to Gornek(jego towarzysz ork) a to Zy''julin(troll) jesteśmy grupą przyjaciół szukającą przygód i złota chcesz się do nas przyłączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kiedy Pandrador poszedł w swoją strone po chwili poczół uderzenie w tył głowy przewróciił sie ale nie zemdlał ponieważ miał hełm usłyszał śmiech kiedy sie odwrócił zobaczył 4 bandytów nie widział ich twarzy bo mieli maski jeden zaczoł mówić
-dawaj kase i wszystko co masz
-bedziecie tego żałować
gdy to usłyszeli zamarli i po chwili zaczeli sie śmiać wtedy palladyn nabrał garść ziemi i żucił jednemu prosto w oczy bandyta zaczoł krzyczeć i trzeć oczy w tym samym momecie palladyn przewrócił drugiego napastnika i wbił mu sztylet prosto w szyje w sama tętnice bandyci nie mieli nawet miecza wiec gdy pandrador wstał i wyciagnąl swój topór dwóch zaczeło uciekać został jeszcze jeden bandyta który dalej nic nie widział Pandrador przycisnął topór do szyji faceta i powiedział
-nigdy więcej sie tu nie pokazuj bo następnym razem cie zabije
wtedy puścił bandyte obszukał ciało bandyty którego zabił i poszedł poszukac jakijś karczmy gdy ją znalazł wynaja pokój i poszedł sie przepać gdy wstał zszedł do karczmy usiadł przy stoliku pomyślał że może ktoś bedzie miał dla niego jakieś zajęcie i faktycznie nie musiał długo czekać po chwili podeeszło do niego dwóch orków i zaczeli mówić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2007 o 17:37, Bingolo napisał:

Pernagon
pałac został zaatakowany przez ludzi w czarnych zbrojach ze sztandrarami palącego się symbolu
hordy...orkowi zaczeli się krzątać i zbierać broń...po jakiejś godzinie na murach aż się zazieleniło
od orków...kiedy nagle wielki pocisk spadł prosto na główny oblegany mur i do pałacu zaczeli
napływać nieprzyjaciele...

Pandrador
kiedy idziesz w swoją stronę atakuje cię 4-ech bandytów

Elveren
budzisz się na wyspach echa niedaleko jednej z ruin świątyni trolli...obok ciebie stoi troll
szaman
-co tu robisz nieznajomy?
-leciałem zeppelinem kiedy go zestrzelili..płynołem w stronę tej wyspy
-lepiej chodź ze mną

szaman prowadzi cię do jednej z ruin świątyni w której pali się ognisko i biesiaduje dwójka
oków
-przyprowadziłem tego gościa
-co tu robi elf?
-przypłynoł z wraku goblińskiego zeppelinu
-hmm...zeppelin!daleko się z tąd?
[t]y:jakieś pół godziny z tąd na wodzie...
-więc płyniemy tam Gornek szykuj łódkę...a tak w ogóle to ja jestem Goren(ork z opaską na oku)
a to Gornek(jego towarzysz ork) a to Zy''julin(troll) jesteśmy grupą przyjaciół szukającą przygód
i złota chcesz się do nas przyłączyć?

- Z całą przyjemnością. - powiedział Elf - Gdzie mieliście zmierzać przed mym przybyciem?
- Do Kalimdoru, ale teraz... tam gdzie jest wrak Zeppelina. - powiedział Goren.
- A ty, gdzie zmierzałeś? - rzekł Troll.
- Także do Kalimdoru. - odpowiedział Elveren.
- Ruszajmy więc! - powiedział Gornek.
- Heh, spokojnie Gornek. Najpierw zajmijmy się Zeppelinem. - rzekł Zy''julin.
- Gornek! Szykuj łódź! - krzyknął Goren.
Gornek wypchnął łódź na wodę, towarzysze weszli na pokład i wyruszyli w kierunku wraku Zeppelina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pernargon zobaczył duży odział atakujących go osób. Wdrapał się na wieże z której miał pełen przegląd sytuacji. Z północy nadciągało jeszcze 100orków. Pernargon zaczął ostrzeliwać agresorów ale było ich za dużo. Postanowił wrócić do Tharalla.
-Musimy uciekać!
-Ty uciekaj ja cie dogonie.
-Dobrze do zobaczenia Penargonie
Pernargon pozostał w sali z zaledwie 30 orkami. Po paru minutach wróg dostał się do sali i rozpoczęła się rzeź. Pernargonowi udało się zabić z 30 orków ale jeszcze ich nadciągało. Nagle zaczęli sie wycofywać.
-Co sie stalo?
-Nie wiem ale chyba wygraliśmy
Orkowie zaczęli się cieszyć gdy do sali wszedł Tharall i powiedział im o przybytych posiłkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pandrador
-słuchaj paladynie!kiedy jechaliśmy tutaj do karczmy zaatakowali nas dziwni jegomoście i porwali naszego kolegę!jesteśmy prostymi kupcami ale możemy ci wynagrodzić twój wysiłek...zgadzasz się?ci jegomoście uciekli w stronę tego kanionu

Elveren
po jakiejś godzinie dopływacie do wraku zeppelina...na powieszchni unosi się trochę skrzyń i części zeppelina
-kto nurkuje?
-ja pójdę(powiedział Gornek)
Gornek zabiera z łodzi łańcuch i wdycha powietrze i wskakuje do wody po jakichś 4-ech minutach wypływa i podaje koledze łańcuch
-dobrze, płyniemy
Gornek ładuje się na łódkę ...dopłyneliście do brzegu
-idzcie po Gl''dina
-ja pójdę-oświadczył Goren
-o kogo chodzi?
-o naszego przyjaciela Ogra...

po jakimś czasie z lasu wyłania się wielki Ogr
-gdzie ten łańcuch?
Zy''julin podaje mu łańcuch który Gornek zamocował w zeppelinie
-ciągnij!
Ogr zaczyna ciągnąć łańcuch
po jakimś czasie z oddali słychać trzask i nad zeppelinem pojawia się kilka desek
Gl''dian dalej ciągnie ...po 15 minutach wyciąga z wody z 10 skrzyń
-ja biorę 5-powiedział ogr
-dajcie te z żarciem
-hhmmm...niech ci będzie
-dzielimy się więc po 2 skrzynie dla każdego i po połowie skrzyni z żywnoscią
-Elverenie wybież jakie chcesz skrzynie:możesz wybrać:skrzynie z bronią(jest tam wielki młot paladyna)skrzynei ze złotem(jest tam 250 szt złota)lub skrzynie z żjadłem(2 butelki wina,6 kawałków mięsa wilka i 2 bochenki chleba)

Pernagon
Tharall wchodzi do sali na zbroji ma kilka rys od miecza i tkwi w niej strzała
-na szczęście przybyły posiłki...ciekawe kto nasłał tych agresorów
-to napewno najemnicy Tharallu
-co masz na myśli główny szamanie?
-ktoś ich wynajął wodzu
-co teraz?
-to ty musisz zdecydować
-wyślemy posiłki do miast stojących na drodze do origmmaru i wzmożymy czujność!a tym czasem przygotuj mój zeppelin i leć do Jainy dowiedzieć się co to za ludzie
-tak jest władco klanów
-ty Pernargonie zaś musisz wyruszyć z szamanem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-dobra zajme sie tym
-dziekuje ci twój wysiłek zostanie ci wynagrodzony
Pandrador wyruszył w strone kanionu po pewnym czasie marszu zauważył ślady ludzi jeden ślad wskazywał na to że jeden człowiek był wleczony pandrador szedł dość długo zanim dotarł do kanionu zobaczył tam kilkanaście namiotów koło jednego w ziemie był wbity pal ze sztandarem z przebitą mieczem zieloną czaszką pandrador pamietał ze taki sam mieli ci którzy na padli na gospode na atak postanowił poczekać do nocy gdy sie juz sciemniło palladyn zaczął podkradać sie do obozu musiał uważać ponieważ obuz był cały czas patrolowany przez kilku bandytów palladyn chciał wykonać zadanie cicho aby nie wzbudzic niepotrzebnie alarmu przemykał koło namiotów zaglądając do każdego wreszcie znalazł namiot w środku leżał związany facet palladyn podszedł do niego i zaczął go budzić gdy zakładnik sie nie budził palladyn sprawdził tetno i nic nie wyczuł zakładnik już nie żył w dowód tego że go znalazł ściągnął mu z szyji złoty naszyjnik gdy miał juz wychodzic obok namiotu przeszedł patrol na szczęście nie zauważył palladyna gdy odbiegł już troche od obozu usłyszał że został zauważony zobaczył że w jego strone biegnie 4 bandytów palladyn podbiegł troche dalej i schował sie za drzewem po chwili usłyszał rozmowe
-rozdzielamy sie ty i ty idziecie tam a ty chodź ze mną
po chwili usłyszał zblizajace sie kroki powoli wyciągnął topór i czekał na odpowiedni moment do ataku kiedy bandyci byli już blisko palladyn uderzył machnął precyzyjnie toporem i odciął głowe jednemu z nich drugi to zauważył gdy drugi podbiegł do palladyna zamarł i zbladł po chwili zaczął uciekać i krzyczeć
-uciekajcie!!! uciekajcie!!!
wtedy pandrador poczuł bardzo mocne uderzenie w głowe i stracił przytomność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pernargon wszedł za szamanem do statku. Po paru minutach statek wystartował i leciał tak przez godzine. Gdy wysiadali zostali zaatakowani przez wilki ale Pernargon szybko je zabił. Gdy doszli do najbliższego miasta zobaczyli je całe w ogniu.
-Co się tu stało.
-Nie wiem ale chyab to robota tych najemników.
-Raczej tak chodź może uratujemy jeszcze kogoś.
Gdy weszli do miasta na ulicach leżały trupy orków. Wójt tego miasta został porwany lub uciekł.
-Musimy ostrzec inne miasta.
-Patrz
Pernargon zobaczył gołębia pocztowego a szaman wysłał tym gołębiem. Nagle z południa posypał się grad strzał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Wezmę skrzynie z jadłem. - rzekł Elf.
- Niechaj tak będzie. - odpowiedział Zy''julin.
Po chwili wszyscy siedli przy ognisku i zaczęli jeść. Elveren, jako że był Elfem, miał doskonały słuch usłyszał wystrzały z dział.
- Co to było?! - powiedział Elf.
- To... To ludziowa flota. Pustoszy te wyspy do miesiąca. - rzekł Troll.
- I nic z tym nie robisz? Przecież to twoje rodzime wyspy!
- Tak, wiem. Jednak nasz wódz wysłał posłańca do wodza Orków by przysłał posiłki.
- Nie mamy czasu na pogaduchy. Musimy ruszać do Kalimdoru! - rzekł ork z opaską na oku.
- Racja. Przygotujemy łódź. - rzekli Gornek i Gl''din.
Pół godziny później.
- Gotowe! - powiedział Gornek.
Wszyscy weszli na pokład. Łódź kieruje się do Kalimdoru.
- Po co płyniecie do Kalimdoru? - spytał Elveren.
- Podobnie jak ty - w poszukiwaniu złota i zadymy. Najpierw zmierzymy południowy Kalimdor, a później
północny - stolicę Nocnych Elfów. - rzekł Goren.
- Mam nadzieję, że zostanę ciepło przyjęty przez Nocnych Elfów. - odpowiedział Elf.
- Dlaczego nie? Przecież w waszych żyłach płynie ta sama krew. - powiedział ork.
- Zbyt długo to tłumaczyć.
- Statek! Statek! Chyba Nocnych Elfów! - wrzasnął Gornek.
- Nocne Elfy?! Tutaj?! Dziwne... - powiedział ze zdziwieniem i niepokojem Goren.
Wszyscy byli zdziwieni, że Nocne Elfy są tutaj, a ich statek był coraz bliżej statku naszych bohaterów...


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pandrador
-to znowu ty?!
powiedział znajomy ci głos
po chwili wszystko się rozjaśniło i zobaczyłeś dwójkę ludzi w czarnych kapturach .
jesteś w jakimś zamknięntym pomieszczeniu najaprawdopodobniej w jakiejś cytadeli
-skoro tak nas szukasz....będziesz pracował dla nas....zostaniesz...łowcą orków!

Pernergon


staliście kiedy z nieba posypał się grad strzał...nagle wszystkie strzały spadły na ziemie.
-UCIEKAJ!
wrzasnoł szaman.
wbiegliście do jakiejś chaty.
wyglądasz przez okno i widzisz około 10 ludzi z wielkimi mieczami ....
nagle z tyłu dobiega cię dziecięcy głos
-ratujcie mnie
z cienia wyłoniło się ludzkie dziecko...

Elveren
-hmmm...krwawy elf...
powiedział kapitan statku(tak ci się wydawało)
-...troll i 2 orki
skrzywił się
-zamknijcie ich w celi i zabierzcie do nas

wpychają was do celi małej i obskurnej...
-pięknie!
-cicho Gornek zaraz nas uwolnię
mówiąc to Zy''julin wyjoł długi nóż i rozpoczoł dłubać w zamku

w tym czasie ty ogr i dwójka orków rozmawiacie
-jak to się stało że podróżujecie razem?
-ja i Gornek pracowaliśmy na statku kapitana Bolika.kiedyś się rozbił i trafiliśmy na wyspy echa...tam spotkaliśmy Zy''julina i naszego przyjaciela Ogra...teraz rabujemy wraki zeppelinów i szukamy przygód....jesteśmy też zwiadowcami Tharalla na tych wyspach...
-gotowe!
powiedział Zy''julin z za otwartych drzwi
razem wydostaliście się na pokład i popłyneliście z powrotem na wyspy echa
-cholera taki łup zmarnowany!
-przeklęci elfowie...musimy o tym zameldować Tharallowi...musimy opuścić wyspy echa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-Stań za mną!
Pernargon wychylił swój łuk i ostrzelał napastników. Jednak ich zbroje przetrwały uderzenie.
-Szamanie użyj czarów.
Szaman użył czarów i zabił 2 ludzi. Pernargon tym razem celował w głowy i zabił reszte napastników.
-Musimy go zabrać i wrócić do pałacu!
-Dobrze
Pernargon wraz z chlopcem i szamanem udali się do pałacu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-a co ja będe z tego miał
-hmmm..jesli się zgodzisz dostaniesz zbroje łowcy orków oraz ciężki topór łowcy orków albo ciężki miecz dodatkowo będziesz dostawał wynagrodzenie jesli będziesz sumiennie wykonywał swoje zadania nauczymy cie jeszcze kilku podstawowych czarów
-a co jeśli się nie zgodze
-hmmm...wtedy będe musiał cie zabić
-nie mam dużego wyboru niech będzie zostane łowcą orków
-wiedziałem że jesteś rozsądnym człowiekiem gdy odbierzesz swoją zbroje i broń przyjdź do mnie mam dla ciebie zadanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pernargon
...w pałacu Tharall i kilku szamnaów radzili właśnie nad jakąś mapą.kiedy wszedłeś do sali tronowej...
-co się stało Pernargonie?
-zaatakowali twoją wioskę wodzu
-zniszczyli-dodał szamana
-a ten chłopiec?
-przeżył jako jedyny
-zabierzcie go do jakiejś komnaty...potem go przesłucham teraz jest roztrzęsiony
ilu tam było ludzi?
-widzieliśmy dziesięciu
-hmmm....Pernargonie,musisz wtopić się w ich szeregi...złgłoś się do mistrza wojny po jeden z ich pancerzy


Pandrador
po odebraniu zbroi wracasz do namiotu zleceniodawcy
-musisz dowiedzieć się co planuje Tharall
-a co będę z tego miał?
-przeżyjesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pernargon ruszył do mistrza po zbroje i miecz.
-Witaj Tharall kazał abyś mi dał zbroję i miecz tych ludzi.
-Dobrze masz
Pernargon gdy sie przebrał wyruszył do ich bazy. Po godzinie doszedł i zobaczył ponad 200 osób w czarnych zbrojach. Gdy przechodził usłyszał rozmowe
-Musimy iść zabić Tharala.
-Wiem i dlatego wysłałem tam naszego człowieka.
-Aha rozumiem oby mu sie powiodło.
Pernargon słysząc tą rozmowe od razu wrócił do pałacu. Gdy wszedł do sali Tharall do niego powiedział:
-Ah witaj Pernargonie przedstawiam ci naszego nowego czlowieka.
Pernargon zobaczył dobrze zbudowanego człowieka który pokłonił mu się.
-On będzie nam pomagał w walce z tymi napastnikami. Pernargon po zastanowieniu chwycił luk i wymierzył w człowieka.
-Co robisz?
-To jest szpieg!
Po tych słowach Pernargon wystrzelił w kierunku żołnierza strzałe.
-Coś ty najlepszego zrobił!
-Nie wierzysz to patrz!
Pernargon z kieszeni człowieka wyciągnął list w którym bylo napisane aby zabił Tharalla.
Tharall gdy to przeczytał nie mógł uwierzyć po czym powiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

-dziękuje ci człowieku...zasłużyłeś się dla orków...weź te 2000 szt złota i pancerz mistrza wojny....będziesz pierwszym człowiekiem który go nosi...ale teraz...musisz iść i powiedzieć Jainie co się stało...leć an pierwszym zeppelinie


(Jaina:
klas:mag
rasa:człowiek
broń:magiczny kostur
historia:powiem tylko że to najpotężniejszy mag na świecie
opis:
około:160-150 metrów
włosy:blond
ubranie:biały płaszcz)stosuj się do tego opisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pernargon wyleciał od razu i po kilkunastu minutach był na miejscu. Gdy znalazł go ten ćwiczył różne zaklęcia
-Witaj jestem Pernargon przysyła mnie Tharell.
-Ah witaj słyszałem o tobie
-Tharel kazał przekazać coś o ludziach w czranych zbrojach.
-Tak doszły mnie wieści on tym że go atakują.
-Podobno to są najemnicy.
-Nie napewno nie.
-To kim oni są
-Ja za bardzo tego też nie wiem możliwe że są to łowcy orków.
-No tak możliwe.
-Mam dla ciebie zadanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Zadanie ? Jak to, zadanie ? - zapytał zdumiony Pernargon.
- Jak to jak ? Chcesz się dowiedzieć więcej o tych najemnikach, stul pysk i słuchaj... Widzisz tego tam, o, tego co wstał, w niebieskiej zbroi ? To Arkhmen, jeden z lepszych wojowników wywodzących się z Nocnych Elfów. Zagadaj do niego, on powie Ci, co masz robić. - odrzekła Jaina, a następnie udała się w swoim kierunku. Zapewne zmierzała na Bazar, każdy mag po treningu wraca na Bazar w celu kupienia ingredencji na miksturki many.

- Witaj, Arkhamie, słyszałem, że masz mi coś do zaoferowania - zaczął wesoło Pernargon.
- Ktoś ty, człowieku, znamy się ? - odrzekł szorstko Elf.
- Hm, nazywam się Pernargon, Jaina wspominała, że.. - nie udało mu się dokończyć. W tym samym momencie, w którym próbował sklecić resztkę zdania, Elf pociągnął go za wystający fragment koszuli ku sobie i powiedział.
- Słuchaj, idioto, głośniej się nie da ? - rzekł szeptem, puścił Pernargona, a następnie zamówił dwa piwa. - Siadaj, głupcze, omówimy to, jak dopiję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. to nie jest historyjka tylko gra rpg
2.jak chcesz być zastępczym MG to zapytaj
3.przeczytaj wszystkie posty na stronie zanim coś dodasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować