gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 20.05.2008 o 19:42, igorinho napisał:

Z tym się ograniczaj... Są pragnienia... Marzenia... Jeśli wypływają ze środka serca,
powstrzymuj je odrobinę... Mówienie kobiecie o przyszłości, samemu się w to angażując
to jak wchodzenie w grząski piasek, z którego nie można się wydostać... Są różne kobiety,
ale jeśli kochasz naprawdę bardzo mocno, możesz się rozczarować.... A potem zonk, zdajesz
sobie sprawę, że zapędziłeś się w marzeniach, których już nie zrealizujesz... Mów swojej
dziewczynie o czym marzysz od czasu do czasu, podczas spotkań we dwoje... Z romantycznością
też nie przesadzaj... Nie musisz się martwić, że uważasz się za mało romantycznego...
Czułe słowo wypowiedziane po długim czasie może doprowadzić dziewczynę nawet do łez szczęścia...
I tego pilnuj, by pokazywać dziewczynie, że ją kochasz czynem nie słowem, które nic nie
znaczy... Są kobiety, które są nieszczęśliwe z powodu nadmiaru miłości... Spraw by czasami
było im jej troszkę brak by potem jej ją okazać... Sprawiaj by tęskniła... By pragnęła
więcej i radowała się z tego, że jej to dałeś... A jeśli Twojej dziewczynie przeszkadza
brak romantyczności, popróbuj różnych sposobów, aby pokazać jej że jest inaczej... Wypad
do restauracji, kina... A tam będzie już tylko do Twojej dyspozycji... Dotykaj ją, całuj,
szeptaj na ucho czułe słówka, wszystko delikatnie, tak by odpłynęła... To nic wielkiego.
Pokazuj jej, że liczy się tylko ona i jest najcenniejszym skarbem jaki masz...


Hmmm... jakoś za słodko to brzmi...
Jeśli mój chłopak nie okazywał mi czułości przez pewien czas, żeby potem podbić ze zdwojoną siłą, to właśnie w tym momencie ja była bym załamana, bo myślała bym, że coś jest nie tak, a w głowie roiły by się myśli, złe myśli... Więc nie do końca się z Tobą zgodzę, Twoja wypowiedz wygląda mi na taką zabawę dziewczyna, własną w dodatku, na której podobno zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.05.2008 o 20:14, judyta88 napisał:

Hmmm... jakoś za słodko to brzmi...


Mylisz się... Właśnie wszystko ma polegać na tym, żeby do tego nie dopuścić i zachować równowagę... To też jest nie lada wyzwanie... I nie mów, że brzmi to za słodko... Bo jest zaprzeczeniem tego co pewien chłopak robił... On kochał i to tak mocno... za mocno, w dzień, w nocy w każdej sekundzie jej życia... że dziewczyna nie mogła tego zrozumieć... I stracił ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Hmmm... jakoś za słodko to brzmi...
>
> Mylisz się... Właśnie wszystko ma polegać na tym, żeby do tego nie dopuścić i zachować
> równowagę... To też jest nie lada wyzwanie... I nie mów, że brzmi to za słodko... Bo
> jest zaprzeczeniem tego co pewien chłopak robił... On kochał i to tak mocno... za mocno,
> w dzień, w nocy w każdej sekundzie jej życia... że dziewczyna nie mogła tego zrozumieć...
> I stracił ją.

Ale ja nie zgadzam się z tym co Ty piszesz - nie wyobrażam sobie sytuacji by nie dawać miłości. To jakaś abstrakcja. Po to jest miłość by ją dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.05.2008 o 17:41, Ponury Żniwiarz napisał:

Macie jakis pomysl na takowy (bo moje cudo mi zarzuca ze jestem nieromantyczny)

Nic nie mów, lub pisz, tylko rób.
Standardowo jedną z bardziej romantycznych czynności jest oglądanie zachodu słońca z wydmy (tam gdzie można, czyli zasadniczo nigdzie :)
Nie musi być to związane z obecnością drugiej osoby, aczkolwiek warto wybierać się na takie spędzanie czasu we dwoje.
Piesze wycieczki krajoznawcze nazywane spacerami też należą do czynności z reguły romantycznych.
A samo pisanie anonimowych zaproszeń na tego typu dwuosobową imprezę też należy do tego zakresu (w niektórych środowiskach nazywa się to randką w ciemno). Co ciekawe działa równie skutecznie w stosunku do aktualnych dziewczyn/chłopaków, a nawet żon i mężów. W tym ostatnim przypadku jednak jest to dość ryzykowne bo można oberwać torebką, albo uznać obiekt takiego romantycznego eksperymentu za puszczalską/rozpuszczonego w wersji Harlequin. :)

Dnia 19.05.2008 o 17:41, Ponury Żniwiarz napisał:

Wspomozcie ponuraka podzielcie sie

Z rzeczy prostych, tanich proponuję anonimowe podstawianie swojej dziewczynie kwiatków, laurek i liścików na walentynki. Szczególnie organizując to tak, żeby domyślała się sprawstwa każdego, tylko nie Twojego. Zazwyczaj wykrycie źródła jest dla poszkodowanej przyjemne i jak one to określają romantyczne. W drugą stronę wbrew pozorom to też działa (np. anonimowe kartki w wakacji do ulubionego chłopaka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak gadaliście o kwiatkach dla dziewczyn...
Moja przyjaciółka mówiła że nie lubi róż... Mówi że chciała by kiedyś dostać kwiat lotosu!!! Skąd ja jej taki wezmę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2008 o 17:36, kedzior141 napisał:

Tak gadaliście o kwiatkach dla dziewczyn...
Moja przyjaciółka mówiła że nie lubi róż... Mówi że chciała by kiedyś dostać kwiat lotosu!!!
Skąd ja jej taki wezmę:D


Ona pewnie nie chciała go dostać ale zrobić. Och, jacy ci mężczyźni są niedomyślni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.05.2008 o 17:41, Wintesun napisał:


Ona pewnie nie chciała go dostać ale zrobić. Och, jacy ci mężczyźni są niedomyślni...


Przepraszam, ale co ty pieprzysz? Jak nie wiesz o co chodzi to lepiej nic nie mów...
chodzi o kwiat, uwierz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2008 o 17:45, kedzior141 napisał:


>
> Ona pewnie nie chciała go dostać ale zrobić. Och, jacy ci mężczyźni są niedomyślni...


Przepraszam, ale co ty pieprzysz? Jak nie wiesz o co chodzi to lepiej nic nie mów...
chodzi o kwiat, uwierz...


To może w takim razie zrób go z origami lub z czegoś innego ( inny materiał - zrób własnoręcznie ) może się ucieszy ;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2008 o 17:36, kedzior141 napisał:

Tak gadaliście o kwiatkach dla dziewczyn...
Moja przyjaciółka mówiła że nie lubi róż... Mówi że chciała by kiedyś dostać kwiat lotosu!!!
Skąd ja jej taki wezmę:D


Stwierdziłbym,że niestety jest niepełna władz umysłowych ;) Aby zdobyć taki kwiat to musiałbyś się naprawdę nagimnastykować. W kwiaciarni raczej nie dostaniesz a wątpię czy botanik by Ci ofiarował :P Nie pozostaje nic innego jak udać się do Japonii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2008 o 17:50, dawidos170 napisał:

Stwierdziłbym,że niestety jest niepełna władz umysłowych ;) Aby zdobyć taki kwiat to
musiałbyś się naprawdę nagimnastykować. W kwiaciarni raczej nie dostaniesz a wątpię czy
botanik by Ci ofiarował :P Nie pozostaje nic innego jak udać się do Japonii :)


Ale ona nie mówiła tego, że chce żebym jej taki dał, ale o to, że chciała by dostać, tak ogólnie;]
A pomysł z origami całkiem całkiem:)
I szkoda że nie można go raczej na miejscu dostać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.05.2008 o 20:53, igorinho napisał:

Mylisz się... Właśnie wszystko ma polegać na tym, żeby do tego nie dopuścić i zachować
równowagę... To też jest nie lada wyzwanie... I nie mów, że brzmi to za słodko... Bo
jest zaprzeczeniem tego co pewien chłopak robił... On kochał i to tak mocno... za mocno,
w dzień, w nocy w każdej sekundzie jej życia... że dziewczyna nie mogła tego zrozumieć...
I stracił ją.


Tak? A chciałbyś żeby Twoja dziewczyna tak traktowała Ciebie, najpierw trochę "poolewać" a potem żeby było wszystko super? Podoba Ci się tak? Co do przykładu o którym mówisz, to może tej dziewczynie nie zależało na chłopaku, bo mogę się założyć, że niejedna chciała by mieć tak kochającego chłopaka. Ktoś kiedyś powiedział: "Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie..." i ja zgadzam się z tym w 100%. Bo uważam, że jeśli się kogoś kocha to się swoje uczucia okazuje tej osobie. Przepraszam za to co napisze, ale jeśli Ty kierujesz się w swoich związkach takimi zasadami, to szczerze współczuję Twoim dziewczynom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2008 o 17:57, kedzior141 napisał:

Ale ona nie mówiła tego, że chce żebym jej taki dał, ale o to, że chciała by dostać,
tak ogólnie;]


Rozumiem :) Ale jak domyślam się dalej byłbyś gotów jej taki kwiat dać :)

Dnia 21.05.2008 o 17:57, kedzior141 napisał:

A pomysł z origami całkiem całkiem:)


Jak masz zdolności manualne owszem :)

Dnia 21.05.2008 o 17:57, kedzior141 napisał:

I szkoda że nie można go raczej na miejscu dostać;)


Ja dziewczynom zawsze daję różę :) Za to mi marzy się drzewko Bonsai oryginalne z Japonii :) szkoda,że kosztuje krocie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.05.2008 o 18:27, dawidos170 napisał:


Rozumiem :) Ale jak domyślam się dalej byłbyś gotów jej taki kwiat dać :)


Z pewnością:)

Dnia 21.05.2008 o 18:27, dawidos170 napisał:

> A pomysł z origami całkiem całkiem:)

Jak masz zdolności manualne owszem


Narazie to szukam instrukcji w internecie, nigdy nie próbowałem niczego z kartką papieru;]

Dnia 21.05.2008 o 18:27, dawidos170 napisał:



Ja dziewczynom zawsze daję różę :) Za to mi marzy się drzewko Bonsai oryginalne z Japonii
:) szkoda,że kosztuje krocie :)


Może czyta to jakaś niewiasta, która nie ma pomysłu jak Ci się przypodobać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach



Dnia 21.05.2008 o 18:35, kedzior141 napisał:


Narazie to szukam instrukcji w internecie, nigdy nie próbowałem niczego z kartką papieru;]


Kup sobie takie specjalne kartki bedzie łatwiej robic :)))
Życze Ci powodzenia :)
Powiedz jej ze narazie na tylko takiego Cie stac ale ze ją zabierzesz kiedys do Japonii i ze dostanie ;)
Wiem ze i tak jej nie zabierzesz ale taka już ta miłosci - trzeba kłamac :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2008 o 18:20, judyta88 napisał:

Tak? A chciałbyś żeby Twoja dziewczyna tak traktowała Ciebie, najpierw trochę "poolewać"
a potem żeby było wszystko super? /.../

Tu się zgodzę. Albo ktoś mnie kocha i to okazuje (niekoniecznie słowem, ale tak, ze to po prostu wiem) albo nie. Nie lubie jak ktoś raz olewa a raz przychodzi ze zdwojonym zainteresowaniem. Owszem, może być tak, że chłopak miał zły dzień i mnie np. olał, ale to sobie wyjaśniamy. Poza tym uważam, że takie olewanie i powracanie nie jest szczere, tylko jest zwykłą grą.

Dnia 21.05.2008 o 18:20, judyta88 napisał:

to może tej dziewczynie nie zależało na chłopaku, bo mogę się założyć, że niejedna chciała
by mieć tak kochającego chłopaka. /.../

Tu się natomiast nie do końca zgodzę. Owszem, każda dziewczyna oczekuje miłości i oddania w związku, ale gdy jest tego za dużo to sie nieraz ma wrażenie "duszenia się". Każda osoba musi poczuć też wolność, chłopak nie może np. być aż tak oddany, ze wszystko za dziewczyne zrobi i wszędzie za nią pójdzie i nie będzie się mógł zająć niczym innym tylko czymś związanym z nią. To już wg mnie by była bardziej obsesja jeśli chłopak nie miałby swoich zajęć, tylko z miłości z nich zrezygnował. Trzeba też znać umiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.05.2008 o 19:58, mała16 napisał:

> to może tej dziewczynie nie zależało na chłopaku, bo mogę się założyć, że niejedna
chciała
> by mieć tak kochającego chłopaka. /.../
Tu się natomiast nie do końca zgodzę. Owszem, każda dziewczyna oczekuje miłości i oddania
w związku, ale gdy jest tego za dużo to sie nieraz ma wrażenie "duszenia się". Każda
osoba musi poczuć też wolność, chłopak nie może np. być aż tak oddany, ze wszystko za
dziewczyne zrobi i wszędzie za nią pójdzie i nie będzie się mógł zająć niczym innym tylko
czymś związanym z nią. To już wg mnie by była bardziej obsesja jeśli chłopak nie miałby
swoich zajęć, tylko z miłości z nich zrezygnował. Trzeba też znać umiar.

Rozumie Ciebie, może nie do końca jasno się wypowiedziałam, nie chodziło mi o taka obsesyjną miłość ale przeciwieństwo tego całego olewania, czyli zdrową rozsądną prawdziwą miłość, wielkie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.05.2008 o 19:49, krak2610 napisał:


Kup sobie takie specjalne kartki bedzie łatwiej robic :)))


A skąd je wziąść? a może wiecie skąd wziąć instrukcję robienia takiego kwiatu, bo nie mogę znaleźć:/

Dnia 21.05.2008 o 19:49, krak2610 napisał:

Życze Ci powodzenia :)
Powiedz jej ze narazie na tylko takiego Cie stac ale ze ją zabierzesz kiedys do Japonii
i ze dostanie ;)


W sumie to jak już się zastanawiałem skąd go wytrzasnąć, to napisałem jej że chyba do Japonii będę leciał;] A ona na to, ''''...ale pamiętasz że mnie bierzesz ze sobą'''' ^^

Dnia 21.05.2008 o 19:49, krak2610 napisał:

Wiem ze i tak jej nie zabierzesz ale taka już ta miłosci - trzeba kłamac :]


Takie kłamstwa to nie kłamstwa...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zauważyłem u siebie pewną rzecz. Mianowicie od dłuższego czasu mam kompletne olewactwo. Tyczy się to ogólnie wszystkiego, jednak o pannach tu opowiem. Polecam przeczytać mojego posta, bo jest ciekawy :)

Przychodzę sobie do klubu popić taniego piwka, siadam przy stoliku i rozmyślam. Wcześniej czy później wzbudzam zainteresowanie płci przeciwnej. Ostatnio podeszła do mnie panna, nawet imię zapamiętałem ;) Nie była to typowa pinda klubowa, tylko grzeczne i miłe dziewczę. Zaprosiła mnie do stolika, pogadaliśmy. Ogólnie się jej spodobałem, ale mnie jakoś niezbyt chciało się rozwijać znajomość, więc gdy poszła do WC to ja oddaliłem się bez słowa. Innym razem gdy poszedłem pić przy sali tanecznej, zaczęła się kręcić sie koło mnie kolejna. Ciało miała super, ale twarz nie teges. Cośtam próbowała zatańczyć, żeby mnie skusić ;) W końcu, mimo że miejsca wokół było mnóstwo oparła się koło ściany tuż przy mnie. Wtedy zrobiłem cos złośliwego. Jestem pewien, że myślała, że chcę ją w końcu poznać, ale ja zapytałem o godzinę i czy ma 3zł na piwo. Nie miała, więc znajomości nie będzie ;) Olałem ją.

Natomiast do najbardziej extremalnego przypadku należy impreza w której... oblałem nowo poznaną panne browarema a potem poprosiłem o nowe piwko, bo tamto mi się wylało. Wyobraźcie sobie, że mi kupiła :] Ciekawe w tym wszystkim jest to, że te panny to nie żadne roznegliżowane dziwki (wybaczcie to określenie)
z kilogramami makijażu. Parę razy umówiłem się następnego dnia po imprezie z nowopoznanymi dziewczynami na mieście. Niestety ani razu kac nie pozwolił mi na spotkanie. To zachowanie uważam u siebie za wybitne chamstwo, ale jak już jestem na rauszu po paru głębszych to obiecywanie świetnie wychodzi.

Ogólnie rzecz biorąc, to takie postępowanie tłumaczę sobie tym, że żadna z tych dziewczyn nie trafia w 100%
w moje gusta. Jak jest sympatyczna, to gruba. Jak jest szczupła, to brzydka. Tak najbardziej to bym chciał jakąś Azjatkę, bo uroda Polek już mi się odwidziała.

Dziękuję za uwagę. Jak się zakocham, to może się zmienię. Ale po rzuceniu mojej humorzastej dziewczyny, traktuję dziewczyny jako fundatorki piwa na imprezach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.05.2008 o 12:10, KannX napisał:

Ostatnio zauważyłem u siebie pewną rzecz. Mianowicie od dłuższego czasu mam kompletne
olewactwo. Tyczy się to ogólnie wszystkiego, jednak o pannach tu opowiem. Polecam przeczytać
mojego posta, bo jest ciekawy :)

Przychodzę sobie do klubu popić taniego piwka, siadam przy stoliku i rozmyślam. Wcześniej
czy później wzbudzam zainteresowanie płci przeciwnej. Ostatnio podeszła do mnie panna,
nawet imię zapamiętałem ;) Nie była to typowa pinda klubowa, tylko grzeczne i miłe dziewczę.
Zaprosiła mnie do stolika, pogadaliśmy. Ogólnie się jej spodobałem, ale mnie jakoś niezbyt
chciało się rozwijać znajomość, więc gdy poszła do WC to ja oddaliłem się bez słowa.
Innym razem gdy poszedłem pić przy sali tanecznej, zaczęła się kręcić sie koło mnie kolejna.
Ciało miała super, ale twarz nie teges. Cośtam próbowała zatańczyć, żeby mnie skusić
;) W końcu, mimo że miejsca wokół było mnóstwo oparła się koło ściany tuż przy mnie.
Wtedy zrobiłem cos złośliwego. Jestem pewien, że myślała, że chcę ją w końcu poznać,
ale ja zapytałem o godzinę i czy ma 3zł na piwo. Nie miała, więc znajomości nie będzie
;) Olałem ją.

Natomiast do najbardziej extremalnego przypadku należy impreza w której... oblałem nowo
poznaną panne browarema a potem poprosiłem o nowe piwko, bo tamto mi się wylało. Wyobraźcie
sobie, że mi kupiła :] Ciekawe w tym wszystkim jest to, że te panny to nie żadne roznegliżowane
dziwki (wybaczcie to określenie)
z kilogramami makijażu. Parę razy umówiłem się następnego dnia po imprezie z nowopoznanymi
dziewczynami na mieście. Niestety ani razu kac nie pozwolił mi na spotkanie. To zachowanie
uważam u siebie za wybitne chamstwo, ale jak już jestem na rauszu po paru głębszych to
obiecywanie świetnie wychodzi.

Ogólnie rzecz biorąc, to takie postępowanie tłumaczę sobie tym, że żadna z tych dziewczyn
nie trafia w 100%
w moje gusta. Jak jest sympatyczna, to gruba. Jak jest szczupła, to brzydka. Tak najbardziej
to bym chciał jakąś Azjatkę, bo uroda Polek już mi się odwidziała.

Dziękuję za uwagę. Jak się zakocham, to może się zmienię. Ale po rzuceniu mojej humorzastej
dziewczyny, traktuję dziewczyny jako fundatorki piwa na imprezach.



Ciekawy post ,ale nie dziwie sie ze tylko niedoskonale cie zaczepiaja.Sam zacznij zarywac do dziewczyn ,jak tylko zobaczysz taka ktora na 100% ci sie spodoba.A co do Azjatek to kup bilet i zrob papa do naszych dziewczyn ;).
U mnie jest tak ze dziewczyna ktora ma klase ,jest ladna i inteligentna (dla mnie 100%) to nie zagada ,sam musze i nie jest zwykle latwo ,ale jesli czuje sie komfortowo w jej towarzystwie to jest juz dobrze.Najwazniejsze dla mni jest tez zeby byla rozmowna ,moze nie gadyla bo takich nie lubie(nie dadza dojsc do slowa jak juz chce cos powiedziec) ale takie co nie milcza caly czas (mam taka kolezanke ,jak nie zagadam to siedzi cicho).Chociaz jak dziewoja naprawde urodziwa tylko malo rozmowna to mozna sprobowac ja jakos wkrecic w rozmowe ,zeby sie bardziej otworzyla (czasami to bardzo trudne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>

Huh, ciekawe faktycznie. :D
Post budzi jednak pewną grozę... Jakbym gdzięś to słyszała. "Tak najbardziej to bym chciał jakąś Azjatkę, bo uroda Polek już mi się odwidziała." Mój ex tak mówił zupełnie niedawno. ;/
Dziewczęta, o których mowa nie były rozczarowane? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się