gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Panowie wyżej z początku mieli troszku przewagi ale w tym momencie są daleko w tyle. To, że człowiek aktualnie czegoś nie uprawia - np. jazdy samochodem nie oznacza, że tego nie potrafi, że nie uprawiał czy, że go to nie interesuje. Nie wmówicie mi, że np. Alain Prost zapytany w tej chwili o formułę 1 nie stanowi już autorytetu w tym temacie. Skąd macie pewność, że booba nigdy nie była w zdrowym związku? Albo, że go nie chce? Wróżka Zębuszka Wam to podpowiedziała? To jej osobista sprawa i Wy o tym pojęcia mieć nie możecie. A na pewno, nie można tego wyczytać z postów na jakimkolwiek forum internetowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:04, Rick napisał:

Ale czy to oznacza, że osoba pełnosprawna nie może pomagać osobom niepełnosprawnym?



Hmm, ale on tego nie powiedział;p

Swoją drogą, może koniec dyskusji, bo schodzi na nie ten temat, odkąd przyszła tu pewna persona, a jak wpadnie mod będzie przypał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:03, rob006 napisał:

dla mnie jeśli nie chcesz stałego
związku, to nie jesteś w stanie zrozumieć osób które go chcą.


GDZIE napisałam, że go nie chcę? Napisałam, że aktualnie w nim nie jestem i nie odczuwam potrzeby poszukiwania go na siłę, nie, że wykluczam z mojego życia stałe związki.

Dnia 25.02.2010 o 22:03, rob006 napisał:

Jeśli w związku byłaś, to najwyraźniej nie powiodło ci się na tyle, że zraziłaś się do nich,


Słowem kluczowym jest tu "najwyraźniej", ponieważ są to jedynie twoje z sufitu wzięte domysły. Związek, wyobraź sobie, nie musi trwać do śmierci, by był udany i fakt, że się zakończył nie oznacza jeszcze, że wyszło się z niego zdruzgotanym. Możliwe, że po prostu nie dorosłeś jeszcze do dojrzałych rozstań i jesteś na etapie "wiecznej miłości po grób".

Dnia 25.02.2010 o 22:03, rob006 napisał:

co jeszcze gorzej świadczy o twoich kompetencjach w tym temacie.


W tym momencie załóżmy, że mógłbyś mieć rację. Więc twoim zdaniem jedynie szczęśliwe i bezproblemowe związki międzyludzkie dają wiedzę w tym temacie, a doświadczenie w związkach trudnych i burzliwych jest nic nie warte i nikomu się na nic nie zda? Taak, bo ludzkie problemy ze związkami polegają zazwyczaj na tym, że jest zbyt różowo...

Dnia 25.02.2010 o 22:03, rob006 napisał:

Amen, dyskusji ciągnąc nie zamierzam, miłego wieczoru życzę.


Wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

Napisałam, że lubi jeździć - w tłumaczeniu: wchodzić w kontakty z płcią przeciwną i tworzyć
związki, oraz, że posiada prawo jazdy - mianowicie, że potrafi tworzyć związki. Napisałam
też, że osoba ta aktualnie nie jeździ, ponieważ w obecnej sytuacji lepiej czuje się chodząc
pieszo - w tłumaczeniu: w obecnym momencie swojego życia nie odczuwa potrzeby wchodzenia
w stały związek. Jeszcze jaśniej?

Mamy inne pojęcie związków. Nie będę się rozpisywać bo mamy różnice poglądów. Ty wolisz frywolne loty ja jestem konserwatystą który ceni sobie bycie z tą jedyną osoba długooooo. (nie nie miesiąc czy dwa)

Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

Sugerujesz, że jeśli ktoś całe życie spędzi w stałym związku z jedną osobą ma większą
wiedzę o związkach międzyludzkich niż ktoś, kto zarówno był w wielu związkach jak i potrafi
radzić sobie bez drugiej osoby?

Sorry, ale gdybym miał się poradzić na temat związków to chyba bym zapytał jakiegoś małżeństwa które przeżyło szczęśliwie ze sobą 50lat a nie jakieś lotki która ma 20 związków po miesiąc każdych a później żyje sama. Sorry ale teraz to już nieźle pleciesz.

Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

Jeszcze raz - jakim konkretnie prawem zarzucasz mi niewiedzę w tym temacie?

Odpowiedź masz wyżej. Teoria z książek i kolorowych czasopism to za mało.

Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

SKĄD informacja, że go nie stworzyłam? Jak dotąd wiesz o mnie TYLKO tyle, że aktualnie
z nikim nie jestem.

To coś kiepski ten związek.. :] Chyba jednak ich nie potrafisz tworzyć skoro te osoby od Ciebie uciekają?

Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

Cóż, najwyraźniej tobie znacznie lepiej od czytania wychodzi ci pisanie fikcyjnych biografii.

Oceni to już reszta forumiska czy mam rację czy nie.

Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

Tym, ile trwały moje dotychczasowe związki, też się z tobą chyba nie dzieliłam...?

To pochwal się, bo chyba tylko to Ci zostało na obronę... ale nie przepraszam, Ty wstydzisz się przyznać ile trwały, no to gafa.

Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

Widzę, że dalsza dyskusja z twoją skromną osobą nie ma najmniejszego sensu, skoro opiera
się z twojej strony jedynie na tworzeniu na mój temat rozbudowanych, za to całkowicie
nieuprawnionych i błędnych, teorii.

Teorie to Ty tworzysz na temat związków. Dla mnie liczy się praktyka. :]

Dnia 25.02.2010 o 22:05, booba napisał:

Wklejasz w mój życiorys i profil psychologiczny elementy
pasujące do twojej wizji mojej osoby, przy okazji wycinając te, które mogłyby się z nią
nie zgadzać, a to nie jest podstawa do merytorycznej dyskusji na poziomie jakkolwiek
wyższym od "kobiety nie mają nic do powiedzenia, bo ja tak mówię a mam kobietę". A teraz
wybacz, muszę wypolerować pazurki =)

<ironia mode ON> Mam nadzieję, że polerowanie wychodzi Ci lepiej niż tworzenie "super" związków ;] <ironia mode OFF>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:11, Budyn napisał:

Lubię placki.


Nie wydaje mi się, żeby ten post wnosił coś do dyskusji. Zatem ostrzeżenie za spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:15, Isildur napisał:

> Lubię placki.

Nie wydaje mi się, żeby ten post wnosił coś do dyskusji. Zatem ostrzeżenie za
spam.

Zdaje mi się, że ta "dyskusja" ma taki sam sens jak to sformułowanie. Ot taki zabieg twórczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

Sorry ale teraz to już nieźle pleciesz.

Chyba Ty. Właśnie stworzyłeś jakiegoś wyimaginowanego stwora którego cechy przypisujesz bezpodstawnie zupełnie z tym niezwiązanemu userowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:17, Rodzyn napisał:

Chyba Ty. Właśnie stworzyłeś jakiegoś wyimaginowanego stwora którego cechy przypisujesz
bezpodstawnie zupełnie z tym niezwiązanemu userowi.

Dobra odrzućmy to kim jest, a skupmy się co pisze na tych ostatnich 10 stronach.

Przypominam:

Dnia 25.02.2010 o 22:17, Rodzyn napisał:

Sugerujesz, że jeśli ktoś całe życie spędzi w stałym związku z jedną osobą ma większą
wiedzę o związkach międzyludzkich niż ktoś, kto zarówno był w wielu związkach jak i potrafi
radzić sobie bez drugiej osoby?


Teraz szczerze mi odpowiedz, ma rację czy jej nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

Mamy inne pojęcie związków. Nie będę się rozpisywać bo mamy różnice poglądów. Ty wolisz
frywolne loty ja jestem konserwatystą który ceni sobie bycie z tą jedyną osoba długooooo.
(nie nie miesiąc czy dwa)


Nadal nie wiem, dlaczego ubzdurałeś sobie, że moje związki z facetami trwają "miesiąc czy dwa". Skoro już tak bardzo zależy ci na tej wiedzy, mam za sobą związki trwające ponad rok oraz prawie dwa lata (to 2 najdłuższe i najpoważniejsze) i nie uważam, żeby były to "frywolne loty". Wręcz przeciwnie, w moim wieku jest to wynik zdecydowanie powyżej średniej populacyjnej.

Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

Sorry, ale gdybym miał się poradzić na temat związków to chyba bym zapytał jakiegoś małżeństwa
które przeżyło szczęśliwie ze sobą 50lat a nie jakieś lotki która ma 20 związków po miesiąc
każdych a później żyje sama. Sorry ale teraz to już nieźle pleciesz.


Nie, to ty myślisz zero-jedynkowo, albo miłość na całe życie, albo puszczanie się na prawo i lewo. Muszę cię zaskoczyć, tak nie wygląda prawdziwe życie.

Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

Odpowiedź masz wyżej. Teoria z książek i kolorowych czasopism to za mało.


Odpowiedź masz wyżej.

Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

To coś kiepski ten związek.. :]


"Kiepski"...? Po prostu skończony. TAAAK, w realnym świecie ludzie tworzą związki, a później się rozstają! Nie, nie wszystkie licealne miłostki kończą się "i żyli długo i szczęśliwie"!!!

Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

Chyba jednak ich nie potrafisz tworzyć skoro te osoby od Ciebie uciekają?


Jesteś pewien, że chcesz być osobą używającą tego typu komentarzy jako argumentów w dyskusji...?

Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

To pochwal się, bo chyba tylko to Ci zostało na obronę... ale nie przepraszam, Ty wstydzisz
się przyznać ile trwały, no to gafa.


Odpowiedź masz wyżej. I znów "przyklejasz" mi wyimaginowane przez siebie emocje, jak tutaj wstyd. Po prostu nie pytałeś, a ja nie mam w zwyczaju obwieszczać wszem i wobec, w każdej rozmowie, stanu mojego doświadczenia uczuciowego.

Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

Teorie to Ty tworzysz na temat związków. Dla mnie liczy się praktyka. :]


Cóż, mnie interesuje jedno i drugie.

Dnia 25.02.2010 o 22:14, loczyn napisał:

<ironia mode ON> Mam nadzieję, że polerowanie wychodzi Ci lepiej niż tworzenie
"super" związków ;] <ironia mode OFF>


Cóż, jeśli dla ciebie związek jest udany tylko, jeśli trwa wiecznie, to za parę lat możesz chcieć przemyśleć tę opinię... Moje długotrwałe związki uważam za udane choćby dlatego, że mam z nich o wiele więcej wspomnień dobrych niż złych i nadal utrzymuję przynajmniej poprawne relacje z moimi byłymi. Rozstawać też się trzeba umieć, nie tylko leżeć razem na płatkach róż i karmić się maślanymi ciasteczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:24, loczyn napisał:

Teraz szczerze mi odpowiedz, ma rację czy jej nie ma?

Ma. Nie można w sprawdzić na podstawie tego czy ktoś był w jednym związku czy w stu, wiedzy o kontaktach/związkach międzyludzkich danej osoby. Równie dobrze można znowu odnieść się do przykładu samochodów - kto ma większą wiedzę o samochodach? Kierowca który jeździ jednym modelem przez całe życie czy ktoś kto zmienia samochód co jakiś czas i miał ich już wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:26, booba napisał:

"Kiepski"...? Po prostu skończony. TAAAK, w realnym świecie ludzie tworzą związki, a
później się rozstają! Nie, nie wszystkie licealne miłostki kończą się "i żyli długo i
szczęśliwie"!!!

W realnym świecie (chociaż nie wiem po co w ogóle to słowo) bywa różnie i występują tak dziwne i pogmatwane relacje, że można by było tutaj rozpisać niezły elaborat na te tysiąc stron wątku, dlatego "realny świat" sobie darujmy, bo dla każdego wygląda inaczej.

Swoją drogą napisałaś, że masz 3 związki za sobą o długości rok-dwa. Ty twierdzisz, że to dużo, ja twierdzę, że to bardzo mało bo właśnie tyle trwa "zauroczenie" i szczerze powiedziawszy taki pseudo związek nie jest powodem do chwały i gloryfikowania siebie na wielkiego znawcę.

Zapytałbym co było przyczyną rozstania, ale mi nie odpowiesz, więc zadam jedno małe pytanie na które odpowiesz TAK lub NIE bądź NIE UDZIELĘ ODPOWIEDZI.

Czy związki te skończyły się bo przestaliście się kochać/miłość wygasła/nie było iskry/brak zrozumienia? (niepotrzebne skreślić)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:32, Rodzyn napisał:

Ma. Nie można w sprawdzić na podstawie tego czy ktoś był w jednym związku czy w stu,
wiedzy o kontaktach/związkach międzyludzkich danej osoby. Równie dobrze można znowu odnieść
się do przykładu samochodów - kto ma większą wiedzę o samochodach? Kierowca który jeździ
jednym modelem przez całe życie czy ktoś kto zmienia samochód co jakiś czas i miał ich
już wiele?

Jeśli kierowca A jeździ 80 lat jednym samochodem, a kierowca B 80 samochodami które rozwalił to... odpowiedz sobie sam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wielce przepraszam, za te posty ale kiedy kliknę edytuj, dodaje mi nowego posta O_O

Jestem ciekawy czy teraz też tak się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

loczyn
A kto powiedział, że rozwali? Może zmienić z wynikających z tego korzyści lub porzucić poprzedni z powodu nawalającego układu chłodzenia ;] To, że jeden kierowca jeździ całe życie jednym modelem i zna go doskonale a drugi jeździł kilkoma różnym i zna je pobieżnie wcale nie neguje wiedzy na temat motoryzacji tego drugiego a co najwyżej na temat danych modeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:34, loczyn napisał:

Jeśli kierowca A jeździ 80 lat jednym samochodem, a kierowca B 80 samochodami które rozwalił
to... odpowiedz sobie sam :)


Czyli twierdzisz, że wszystkie wypadki są spowodowane przez kierowcę? Samochody nigdy się nie psują i zawsze działają perfekcyjnie?

[jeśli źle rozumiem Twoje przenośnie to mnie popraw ;-)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.02.2010 o 22:33, loczyn napisał:

Swoją drogą napisałaś, że masz 3 związki za sobą o długości rok-dwa.


Napisałam o dwóch związkach, dla ścisłości.

Dnia 25.02.2010 o 22:33, loczyn napisał:

Ty twierdzisz, że to dużo, ja twierdzę, że to bardzo mało bo właśnie tyle trwa "zauroczenie" i szczerze
powiedziawszy taki pseudo związek nie jest powodem do chwały i gloryfikowania siebie
na wielkiego znawcę.


Po pierwsze - nie przypominam sobie "gloryfikowania" siebie przeze mnie na "wielkiego znawcę". Po drugie - dwuletni stały związek w liceum (na przełomie liceum i studiów w zasadzie) to szmat czasu, powie ci to każdy psycholog (tutaj możesz rzucić jakiś błyskotliwy komentarz o "gloryfikowaniu" swojego przyszłego zawodu, proszę bardzo), a okres optymalny dla PIERWSZEGO poważnego związku w życiu człowieka (mówię tu o zdrowym cyklu rozwojowym) trwa aż do ok. 24 roku życia, przy czym jest to granica nieścisła i nawet tworzenie pierwszego związku w wieku lat 26 nie jest żadnym zaburzeniem. Nie masz też żadnego prawa nazywać moich związków "pseudo związkami", skoro jedyna wiedza, jaką na ich temat posiadasz, to długość ich trwania (tutaj ośmielę sobie także napomknąć, że długość związku, który psycholog, oczywiście kolokwialnie, nazwałby "poważnym" wynosi ok. roku, czasem nawet pół, u ludzi po 20).

Dnia 25.02.2010 o 22:33, loczyn napisał:

Zapytałbym co było przyczyną rozstania, ale mi nie odpowiesz, więc zadam jedno małe pytanie
na które odpowiesz TAK lub NIE bądź NIE UDZIELĘ ODPOWIEDZI.
Czy związki te skończyły się bo przestaliście się kochać/miłość wygasła/nie było iskry/brak
zrozumienia? (niepotrzebne skreślić)


Nie wiem, dlaczego z góry założyłeś, że nie odpowiem na pierwszą wersję tego pytania. Pierwszy ze związków o których wspomniałam, skończył się dość tradycyjnie jak na "licealną miłość", po prostu z niego "wyrośliśmy" i stwierdziliśmy wspólnie, że jednak szukamy czegoś innego. Do dziś się przyjaźnimy, a mój były chyba nie został przeze mnie tak strasznie skrzywdzony i pozostawiony w otchłani problemów z zaufaniem po związku z wredną zołzą, bo obecnie ma żonę i dziecko. Drugi, dłuższy, z wymienionych przeze mnie, skończył się mniej różowo, z wielką awanturą w tle, ale rozstaliśmy się nie trzaskając drzwiami, a rozmową (fakt, że niezbyt przyjemną) Dzisiaj nadal dobrze się dogadujemy, ale już jako znajomi wyskakujący czasem na piwo. I nie, nie noszę w sobie wielkiego bólu i urazy do mężczyzn z tego powodu. Już, wystarczy ci wieczorka zwierzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się