gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Eheeeeej sorry, ale nie czepiajcie się facetów, że jak spotkają babkę, z którą chcą być to coś tam planują. Ja tam jestem zdania, że każdej z płci potrzebna jest ta druga, żeby czuć się spełnionym (no ok może niektórym wystarczy ta sama płeć...), więc nie ma chyba nic złego w tym, że facet "nieco" wybiega w przyszłość i już właśnie widzi to swoje spełnienie :P . Poza tym my faceci mamy tendencję do nadinterpretacji działań kobiet, czego już mnie świetnie życie nauczyło.

To tak jak w przypadkach opisanych powyżej - dziewczyna się pobawiła z jednym kolegą, ale na serio chce brać drugiego. Śmiem sądzić, że faceci tak nie potrafią i łatwiej się przywiązują. Poza tym jak ktoś kiedyś stwierdził, żeby znaleźć swoją drugą połówkę kobieta musi się po prostu urodzić, a facet musi ją wywalczyć, dlatego też pewnie faceci nadinterpretują jak sobie w końcu jakąś znajdą. To oczywiście nie tyczy się "zajebistych wśród zajebistych", którzy tylko się muszą opędzać...

Poza tym według mnie lepsze jest planowanie pozytywnej przyszłości niż to co zdaje się robią kobiety, czyli jak się takiej dotknie, zaprosi czy cokolwiek to od razu się zastanawia czy, po co, dlaczego, co z tego będzie, a przecież i tak na pewno zrobi mnie w bambuko itp. ;) .

Odnośnie jeszcze dołączenia do tych ww. "zajebistych wśród zajebistych" to jest jedno ciekawe zjawisko, którego istnienie mogę potwierdzić. Tj. że popularność przekłada się na atrakcyjność. Innymi słowy jak macie jedną pannę, to druga zainteresuje się wami łatwiej, trzecia jeszcze łatwiej itp. itd. Działa to też niestety w drugą stronę podobno ;) . Najlepszy przykład to celebryci zdaje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Zdarza mi się pobieżnie przeglądać ten temat jak się akurat nawinie. I zazwyczaj muszę trafić akurat na jakieś dyskusje kręcące się wokół oceny cudzych postaw sexualnych, czyli typowe gadanie o - nomen omen - dupie Maryni.

Niektórzy z wielki zaangażowaniem lubią rozprawiać ile to wokół zepsucia, rozwiązłości, niewierności... jakie to są teraz tendencje... jakie to wszystko wokół zdegenerowane... normalnie czasami można dojść do przeświadczenia, że została już tylko garstka tych porządnych i skupili się oni właśnie tutaj, aby wyrazić swoje żale i wzdychać jak to trudno jest znaleźć wartościowych partnerów w zalewie pustaków i plastików, które mają siebie i innych za nic, i nie myślą o niczym innym, jak tylko o tym, żeby się zabawić.

I to typowe polaczkowe wytykanie palcami wszystkiego wokół i ocenianie cudzych postaw. Skoro ktoś uważa się za tak wielce przyzwoitego, wiernego i cnotliwego, to dlaczego ładuje się z buciorami w moralność i postępowanie osób trzecich, tak jakby te cudze postawy w jakiś sposób go dotyczyły? Typowy polaczkowy syndrom babci z okienka, którą najbardziej obchodzi życie wszystkich innych, tylko nie własne.

Chyba człowiek naprawdę niskiej wartości musi w ten sposób komentować cudze postawy, które go w żaden sposób nie dotyczą, żeby poczuć, iż należy do jakiejś elity posiadającej moralne prawo do przyzwalania innym co właściwe, a co godne potępienia. Pewnie wystarczy rzucić w czyimś kierunku "A to dziwka! A to szmata!" żeby móc choć przez chwilę pławić się we własnej zajebistości?

Podobnie te różnego rodzaju generalizacje dotyczące np. "lepszych" i "gorszych" lokalizacji, gdzie rzekomo bywa "porządny" materiał na partnera. Nigdy nie słyszałem o regule mówiącej gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach można spotkać kogoś interesującego i wartościowego. Według niektórych, są jakieś rzekomo "lepsze" i "gorsze" miejsca, które temu służą, ale osoby te chyba zdają się zapominać, że wciąż rządzi tym wyłącznie prawdopodobieństwo.

Jeszcze gorsze generalizacje w rodzaju "teraz mało jest już ładnych dziewczyn, które...", "ciężko spotkać wartościowe dziewczyny w...", "mało która dziewczyna...". Miejscami natężenie takich farmazonów i bredni niemal sięga zenitu. Ale to oczywiście wtedy, kiedy nie są one wypowiadane tonem "zauważyłem że...", tylko tonem oświeconej mądrości silącej się chyba na odzwierciedlenie jakichś prawideł rzeczywistości. Czasami czytając takie androny i duby smalone mam autentyczne wrażenie, że muszę żyć w jakimś innym świecie, bo nijak te prawdy objawione nie odnoszą się do codzienności, z którą mam styczność. A może to tylko ja natrafiam wokół na kobiety, które potrafię akceptować, cenić i szanować takie, jakimi są?

Do tego mam dziwne wrażenie, że część osób w tym temacie wydaje się kreować na nieomalże wzory cnót, które gardzą wszelkim wszeteczeństwem oraz zdradą i czują się w obowiązku sypać gromami w rozpustnice i rozpustników. Może wobec tego warto by było założyć jakieś kółko wzajemnej adoracji albo coś w tym stylu, które będzie zrzeszać wszystkich prawych - szlachetnych mężów i czyste dziewice? Bo niewątpliwie mało jest rzeczy, które tak podnoszą poczucie własnej wartości, jak wskazanie palcem tych wszystkich szmat, dziwek i kurew, przy okazji stanowczo odcinając się od tego plugastwa i wyrażając żal jak wszystko wokół ulega degeneracji.

A przydałoby się chyba zająć sobą i własnym szczęściem, a resztę pozostawić prawowitym właścicielom i spróbować uszanować ich takimi, jakimi chcą być. Ci, którzy lubią rzucać hasłami w rodzaju "jak można szanować kobietę, która sama się nie szanuje?" mogą równie dobrze zapytać "czy można szanować człowieka, który nie szanuje innych ludzi?" Wszelki dylemat znika chyba jeżeli użyje się "postępuj w życiu tak, jakbyś chciał żeby postępowali inni." Jeżeli oczekujesz szacunku wobec swojej życiowej postawy, to dlaczego nie potrafisz uszanować postawy cudzej? Tym bardziej postaw osób trzecich, które w żaden sposób cię nie dotyczą?

Ale mniejsza z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zrobiłeś to samo skrytykowałeś postawy życiowe innych ludzi którzy negują postawy naganne moralnie:)(które jak mniemam cie nie dotyczą )
Twoja wypowiedź miała by sens gdybyś zabronił konkretnych wrzut na konkretnych ludzi natomiast nie postaw życiowych. (bo każdy ma prawo do odrobiny krytyki). Co do reszty (tzn lokalizacji itd) się zgadzam. Ave!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2011 o 00:26, Rodzyn napisał:

Masz może mercedesa?


Nie oszukuj, BMW lepsze i bardziej szpanerskie...

AphroditeDnB

Jak zaimponować? Być sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo krytykować cudza postawę a tym bardziej jeśli jest to postawa naganna i moralnie niepoprawna to każdy ma prawo o niej napisać - np "to jest pożałowania godne" itp itd.
Żyjesz w "wolnym" [pojęcie względne] kraju i wyrażasz swoją opinię jaka by ona nie była [a jeśli jest wyjątkowo durna czy bez sensu inni cię naprostują falą krytyki]

A niestety jest coraz więcej pokolenia ułomków, za takie uważam generalnie osoby z pokolenia od rocznika 92 wzwyż [nie generalizuję, nie uważam że każdy z rocznika 92 czy 95 to ułomek czy plastik, kretyn itp, aczkolwiek osoby z tego przedziału wiekowego pokazują pięknie że ich spora większość to jednak są skretyniałe dzieci mtv i neostrady, uogólniając te pojęcia, i to już nie moja wina].

Laski z kilogramem tapety na twarzy, kolesie z zerowa aspiracją i celami zyciowymi poza browarem po szkole, niestety taką mamy młodzież. Potem obudza się z ręką w nocniku w wieku lat 20-30+ i uświadomią sobie

Spoiler

"kurwa nie mam pracy, jestem dno zjebałem życie, nie zdałem szkoły, co ja zrobię"

smutna prawda dużej części naszego społeczeństwa.

Wiele osób z roczników 80-89 wychowało się imho w złotych latach 90, gdzie np pierwsze z brzegu bajki dla dzieci przekazywały wartości moralne i miały jakąś treść, przekaz, a teraz dzieciaki chowają się na gównach pokroju cartoon network dla debili czy disney channel z hanną montaną i innymi cudakami, mając za wzorce zachowanie godne pożałowania programy i osoby. A to jest przykład jeden z brzegu. Podobne z pędem rodziców do kariery, leją na dzieci, niech robią co chcą [a potem lament jak masz 18sto letniego syna narkomana albo alkoholika bo potrzebował twojego zainteresowania a zamiast tego miał tekst "masz tu 100zł a tata nie ma czasu bo coś tam coś tam i weź idź w pizdu"], a takie jest podejście masy rodziców w dzisiejszych czasach + ich kompletna nieodpowiedzialność, bo często dzieci rodzą dzieci.
Podobnej degradacji uległa polska szkoła, to obserwowałem sam przez nią brnąc, jestem z rocznika 87, i droga od szkoły podstawowej do liceum to była kolosalna zmiana z biegiem lat, imho na gorsze w kwestii tego jak uczniowie się zachowywali i jak nauczyciele do tego podchodzili. Nie byłem święty, byłem nawet zawieszony do wyjaśnienia już na starcie Liceum bo nie dałem się "ponieść szkolnej fal"i i zabawie w kocenie w rezultacie spuszczając wpierdziel kilku matołom. Zdarzyło mi się też nie raz fajkę zajarać [o dziwo nie palę xD] czy uciec z lekcji. Nie mniej degeneracja w polskiej szkole postępuje - kosze na śmieci na głowach nauczycieli, szkolna fala porównywalna niekiedy do wojskowej z czasów prlu.
Mówiąc w skrócie to co się dzieje np w podstawówkach dziś niestety ale za czasów rocznika 83-85-89 było niedopuszczalne a teraz staje się normą do której przechodzi się na porządku dziennym.

Podobnie z oceną plastikowych barbi i lamerskich kolesi, oni też nie wzięli się z powietrza a są efektem swego rodzaju masowego upadku kultury i dobrych obyczajów [uogólniam znowu ale taka prawda]

Zszedłem trochę z tematu ale suma summarum zmierzam do tego że społeczeństwo się w dużej mierze uwstecznia w kwestii pewnych zachowań i norm moralnych. My to widzimy i krytykujemy, takie nasze prawo do wyrażania swojego zdania i opinii. Ty też świadomie lub nie krytykujesz na pewno pewne zachowania czy sytuacje - a wedle swojego wywodu sam sobie tego zabraniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

A niestety jest coraz więcej pokolenia ułomków, za takie uważam generalnie osoby z pokolenia
od rocznika 92 wzwyż [nie generalizuję, nie uważam że każdy z rocznika 92 czy 95 to ułomek
czy plastik, kretyn itp, aczkolwiek osoby z tego przedziału wiekowego pokazują pięknie
że ich spora większość to jednak są skretyniałe dzieci mtv i neostrady, uogólniając te
pojęcia, i to już nie moja wina].

Nie, wcale nie generalizujesz generalizując (''coraz więcej'' to też generalizowanie, bo równie dobrze może być na odwrót, a Ty opierasz swoje stanowisko jedynie na własnych, zapewne przykrych doświadczeniach).

Równie dobrze mogę powiedzieć, że osoby z roczników ''80-''99 to w większości ludzie, którzy nie przepadają za myśleniem (w przeciwieństwie do mówienia). Ba! To samo mogę powiedzieć o większości społeczeństwa. Tak więc jeśli nie chcesz, by twoja opinia nie wzbudzała w innych litości, to zastanów się dwa razy, zanim coś napiszesz. Pełno tu absurdów - ''skretyniałe dzieci mtv'' prędzej powinno odnosić się do Stanów Zjednoczonych, bo tam z tego co się orientuje MTV jest stokroć popularniejsze niż u nas. Neostrada? Śmiechu warte, zabraniasz ludziom dostęp do internetu? Słysząc podobne bzdury sam mam ochotę odebrać takim jak Ty dostęp do internetu. Nie, żebym poczuł się urażony, choć fakt faktem jestem z tego przedziału wiekowego - jednak poziom twojej ignorancji i arogancji sięga zenitu, zupełnie jakbyś próbował się dowartościować.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Laski z kilogramem tapety na twarzy, kolesie z zerowa aspiracją i celami zyciowymi poza
browarem po szkole, niestety taką mamy młodzież.

Powtarzam: zajmowanie podobnego stanowiska wzbudza jedynie litość. Nie wiem gdzie mieszkasz, z jakimi osobnikami z tego przedziału wiekowego masz styczność, ale podtrzymywanie stereotypu świadczy bardziej o Tobie.
Swoją drogą, ludzie często lubią wracać do przyszłości, utwierdzeni w przekonaniu, że kiedyś było lepiej. Wiesz - za ''twoich'' czasów (to musiało być bardzo dawno temu, co?) również z pewnością występowały zjawiska, które były tępione przez starsze pokolenia ze względu na ich niezrozumienie. Takie zjawiska są zwykle do bólu wyolbrzymiane.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Potem obudza się z ręką w nocniku w
wieku lat 20-30+ i uświadomią sobie

Spoiler

"kurwa nie mam pracy, jestem dno zjebałem życie,
nie zdałem szkoły, co ja zrobię"

smutna prawda dużej części naszego społeczeństwa.

Tylko proszę, bez wątków autobiograficznych.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Wiele osób z roczników 80-89 wychowało się imho w złotych latach 90, gdzie np pierwsze
z brzegu bajki dla dzieci przekazywały wartości moralne i miały jakąś treść, przekaz,
a teraz dzieciaki chowają się na gównach pokroju cartoon network dla debili czy disney
channel z hanną montaną i innymi cudakami, mając za wzorce zachowanie godne pożałowania
programy i osoby.

Jesteś hipokrytą, sam oglądałeś durne kreskówki. Tylko że teraz, gdy wraca się do tych czasów pamięcią, to ma się do pewnych rzeczy sentymenty. Sentymentalizm zakrzywia prawdziwy obraz rzeczywistości.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

A to jest przykład jeden z brzegu.

Czekam na resztę przykładów dowodzących tego, że ''twoja generacja'' jest lepsza od ''obecnej''.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Podobne z pędem rodziców do kariery,
leją na dzieci, niech robią co chcą [a potem lament jak masz 18sto letniego syna narkomana
albo alkoholika bo potrzebował twojego zainteresowania a zamiast tego miał tekst "masz
tu 100zł a tata nie ma czasu bo coś tam coś tam i weź idź w pizdu"], a takie jest podejście
masy rodziców w dzisiejszych czasach + ich kompletna nieodpowiedzialność, bo często dzieci
rodzą dzieci.

W polskich niszowych dramatach zasłyszałeś te bzdury? Rozumiem, że czujesz pewien niedosyt w związku ze swoimi relacjami z rodzicami, co próbujesz przenieść w wirtualnym świecie na gniew, nie?

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Podobnej degradacji uległa polska szkoła, to obserwowałem sam przez nią brnąc, jestem
z rocznika 87, i droga od szkoły podstawowej do liceum to była kolosalna zmiana z biegiem
lat, imho na gorsze w kwestii tego jak uczniowie się zachowywali i jak nauczyciele do
tego podchodzili.

Poproszę o przykłady. Jeśli takowe posiadasz, to nie omieszkaj powiedzieć nam: dlaczego wpływają źle na obecne pokolenie, na jakiej podstawie tak sądzisz, skąd bierzesz te dane i jak było za twoich ''złotych czasów''.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Nie byłem święty, byłem nawet zawieszony do wyjaśnienia już na starcie
Liceum bo nie dałem się "ponieść szkolnej fal"i i zabawie w kocenie w rezultacie spuszczając
wpierdziel kilku matołom. Zdarzyło mi się też nie raz fajkę zajarać [o dziwo nie palę
xD] czy uciec z lekcji.

Patrz, a przed chwilą miałem Cię za wzór do naśladowania.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Nie mniej

Niemniej

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

degeneracja w polskiej szkole postępuje - kosze na
śmieci na głowach nauczycieli, szkolna fala porównywalna niekiedy do wojskowej z czasów
prlu.

"Porównywana"? Przez kogo? Kosze na głowach nauczycieli? Zawsze znajdzie się pewien odsetek szkół, do których chodzą uczniowie nieobdarzeni zanadto przez naturę inteligencją, a przez rodziców ("zajętych karierą") kulturą i manierami, ale uogólniasz i próbujesz w tym jeszcze być wiarygodny i opiniotwórczy! Cóż za... Kpina.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Mówiąc w skrócie to co się dzieje np w podstawówkach dziś niestety ale za czasów rocznika
83-85-89 było niedopuszczalne a teraz staje się normą do której przechodzi się na porządku
dziennym.

Bo na głowie nauczyciela X wylądował kosz na śmieci, a przeczytałeś o tym w Fakcie czy też Super Ekspressie. Chyba, że rocznik ''83-''85''-''89 (cóż za wybiórczość - pewnie roczniki graniczne dotyczą Ciebie i twoich kumpli, którzy są ''solą tej ziemi''.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Podobnie z oceną plastikowych barbi i lamerskich kolesi, oni też nie wzięli się z powietrza
a są efektem swego rodzaju masowego upadku kultury i dobrych obyczajów [uogólniam znowu
ale taka prawda]

Bla bla bla. Jesteś nudny. Tak, uogólniasz. Przyznając się do tego jednocześnie zaprzeczasz, jakoby miała to być prawda.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Zszedłem trochę z tematu ale suma summarum zmierzam do tego że społeczeństwo się w dużej
mierze uwstecznia w kwestii pewnych zachowań i norm moralnych.

...co stwierdziłeś po lekturze któregoś z naszych polskich kochanych tabloidów?

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

My to widzimy i krytykujemy,

My? Masz na myśli rocznik "''83-''85-''89"? Nie, nie uogólniasz. Skądże! Sądzę nawet, że po takiej dawce wazeliniarstwa wszyscy mało inteligentni, nabierający się na takie bzdury osobnicy z tych roczników poprą Cię w Twoich słowach. Zapomniałbym - przecież u Ciebie jest mało takich osób. Sami intelektualiści. A więc drogą dedukcji - mało tych ''Was''.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

takie nasze prawo do wyrażania swojego zdania i opinii. Ty też świadomie lub nie krytykujesz
na pewno pewne zachowania czy sytuacje - a wedle swojego wywodu sam sobie tego zabraniasz.

Nie wiem czy stać mnie na kolejną tak pokaźną dawkę absurdu, ale może post osoby, na który odpowiedziałeś prezentuje sobą wyższy poziom od tych wypocin.

Przykro mi, że osoby z roczników ''92- są takie brutalnie szczere, nic na to nie poradzimy :(
A teraz wracaj do czytania brukowców czy co tam Cię kręci.

Oczywiście dla mnie to raptem substytut prawdziwej dyskusji; substytut marnej jakości. Nie aspiruję do bycia głosem pokolenia, więc nie jestem pewien czy mam aż tyle czasu, by odpowiadać na twoje posty (jeśli będą tej samej jakości). Niestety mam niewiele czasu, dużą jego część pochłania mi oglądanie MTV i korzystanie z Neostrady, a także nanoszenie 'tapety' na moją twarz itp. itd.

Pozdrawiam,
Ten-Który-Urodził-Się-Po-Roku-1991


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


& Ponury666


Odpowiem częściowo zbiorczo odnosząc się do całości waszych wypowiedzi

Moim celem nie było odbieranie czy ograniczanie komukolwiek prawa do krytyki. Nie czuję się we właściwości do tego i jestem od tego bardzo daleki żeby komukolwiek czegokolwiek zabraniać. Rozwinę to jeszcze dalej.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

...bo często dzieci rodzą dzieci.


Nie wiem jak to się fachowo określa, ale ja zawsze uważałem, że jeżeli osobnik jest w pełni fizycznie zdolny do rozmnażania, to można o nim mówić jako o dorosłym. Dojrzałości psychicznej i życiowej nie uwzględniam, bo wyszłoby na to, że niektórzy nie dorośli jeszcze po trzydziestce, a poza tym nie znam metodyki ani metodologii, którą można by to oceniać. O ile psychiczna granica dorosłości zawsze będzie sztuczna, to fizyczna jest raczej naturalna.

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

... smutna prawda dużej części naszego społeczeństwa.
Podobnie z oceną plastikowych barbi i lamerskich kolesi, oni też nie wzięli się z powietrza a są efektem swego rodzaju masowego upadku kultury i dobrych obyczajów [uogólniam znowu ale taka prawda]


Prawda jest jak dupa - każdy ma własną. Kiedy nie było jeszcze barbi i lamerskich kolesi, to byli innego rodzaju punkowcy czy tego rodzaju sprawy, i zapewne tak samo narzekano jaka ta młodzież zdegenerowana i jak upadła moralność (oczywiście w ramach istniejących wówczas "możliwości"). Barbi i lamerscy kolesie zapewne nie uważają się za negatywne postacie, tak samo jak pewnie i wy się za takie nie uważacie (a można wręcz odnieść wrażenie, że niektórzy lubią się stawiać ponad nimi).

Dnia 05.02.2011 o 00:53, Pietro87 napisał:

Zszedłem trochę z tematu ale suma summarum zmierzam do tego że społeczeństwo się w dużej mierze uwstecznia w kwestii pewnych zachowań i norm moralnych. My to widzimy i krytykujemy, takie nasze prawo do wyrażania swojego zdania i opinii. Ty też świadomie lub nie krytykujesz na pewno pewne zachowania czy sytuacje - a wedle swojego wywodu sam sobie tego zabraniasz.


Ja rozróżniam krytykę "osobistą" od krytyki "publicznej". Omawianie jakichś zjawisk ze znajomym to niekoniecznie to samo, co rozpisywanie tego na publicznym forum. Mniej więcej tak samo jak uprawianie sexu w domowym zaciszu, a rozpowszechnianie tego wokół. Choć oczywiście jest w tym wolna wola i jeżeli ktoś ma w tym radość - niech się cieszy. A skoro o tym mowa, to zawsze uważałem, że mniej lub bardziej intymne relacje między mężczyzną a kobietą, to sprawa wyłącznie między nimi, i jakiekolwiek zaznajamianie i wtajemniczanie w to osób trzecich jest oznaką zwykłego braku kultury, taktu i dobrego wychowania. Chociaż może jest to relatywizowanie.

Na każdego staram się patrzeć jak na unikat i nie przykładam do niego własnej miary. Nawet jeżeli czyjaś postawa wydaje mi się w jakiś sposób nieodpowiednia, to w pełni to akceptuję, bo nic mi do tego jak ktoś zupełnie mi obcy zarządza własnym życiem. Jego życie - jego własność - jego decyzje - jego szczęście. Staram się to szanować i akceptować tak długo, dopóki bezpośrednio nie wpływa to na mnie. A takiemu forumowemu paladynowi raczej zdecydowanie nic do tego co barbi i lamerscy kolesie robią sobie w swoim towarzystwie i miejscówach, którymi to przecież tak bardzo gardzi. Więc jaki ma w tym interes skoro to w ogóle nie jego dziedzina?

Moja poprzednia wypowiedź to coś w rodzaju sprzeciwu przeciwko postawie ludzi, którzy zdają się uznawać, że ma jakieś moralne prawo wskazywać gorszych od siebie, tak jakby mieli jakieś prawo do udziału w cudzym życiu i decyzjach. Raczej nie jest tak, że nie szanuję czyjegoś prawa do wypowiedzi, bądź chcę komuś czegoś zabraniać. Chodzi o zwykłe ludzkie wścibstwo i niedyskrecję. Do tego wielu zdaje się uważać, że podąża jedyną słuszną ścieżką i czuje się w obowiązku wytykać palcami tych, którzy tej ścieżki nie obrali.


Ogólnie nie miałem zamiaru odpowiadać na wasze posty i nie chce mi się polemizować z resztą waszych wypowiedzi, bo obiecałem sobie przerwę od pisania postów na forum, a wyczuwam tu potencjał do rozwlekłej dyskusji i prawdę mówiąc zdecydowanie nie chcę tego dalej ciągnąć. Tak czy inaczej, dzięki za reakcje. Kolega Wayzin dodał też kilka bardzo trafnych uwag, których nie chciałbym już powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale się tu umoralniająco zrobiło ;] Sami święci, po obu stronach barykady.

Polaczkowe narzekanie? I co z tego? Widocznie Polacy są tak skonstruowani, że narzekanie sprawia im przyjemność. Ot, taki naród dziwny. Z wytykającym na czele.

Generalizowanie? I dobrze! Co? Może lepiej by było omawiać konkretne osoby? Z imienia i nazwiska? Czy pisząc jakąś opinię, trzeba koniecznie dodawać setki zastrzeżeń typu ''ja wiem, że nie wszyscy'' i ''to bardzo uproszczony punkt widzenia, ja wiem, ze to jest bardziej złożone''? Halo! Idea generalizowania polega na tym, że przyjmujemy do wiadomości, że są wyjątki i w domyśle je pomijamy, wyrażając opinię. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to niech przemyśli i zrozumie, bo wątpię, żeby udało mu się nawrócić Internet na disclaimery ;]

Zająć się sobą? Niby z jakiej racji? Czy ktoś tu doznaje krzywdy przez fakt, że ktoś narzeka na ''upadek moralny dzisiejszej młodzieży? Jeśli komuś coś przeszkadza, ma święte prawo ponarzekać. A forum do tego służy, żeby wyrażać opinie. Rozmaite. Również te dotyczące własnej świętości.

Zaraz, zaraz. Zjawiska zawsze tępione przez starsze pokolenia? Zawsze? Czyli, że taki jest, nadinterpretując nieco, odwieczny porządek wszechświata? No to w czym problem? Skoro ludzkość przetrwała takie narzekanie do tej pory, to czemu miałaby zginąć teraz?

Społeczeństwo się uwstecznia? Też mi nowina. Ludzie są głupi. Jako ogół. Przepraszam wszystkich urażonych inteligentów.

Plastiki? A czym one się różnią od całej reszty, poza, być może, nadmierną troską o manicure? Każdy człowiek chce być atrakcyjny. Na całe szczęście, istnieje ogromna różnorodność definicji ''atrakcyjności''. I filozofii życiowych. I kto wie, może kiedyś się okaże, że taki [jak to było?] ''koleś z zerową aspiracją'' będzie miał dużo szczęśliwsze życie od kogoś, kto dostanie wrzodów, rozpaczając nad upadkiem moralnym. Którego, prawdę mówiąc, nie widzę. Ludzie robią to co robili zawsze. Teraz może trochę bardziej otwarcie. A może i nie, nie jestem socjologiem ani historykiem.

Szkolna fala? Niezainteresowani rodzice? Ciekawe ilu takich malkontentów robi cokolwiek poza narzekaniem, żeby zmienić ten stan rzeczy. Jakiś czas temu widziałam plakaty ''kto wychowuje twoje dziecko?''. I już ich nie ma. Ludzie są głupi. Dlatego należy ich oświecać. Nie pretendowanie do miana autorytetu we wszystkich dziedzinach dodam jako quest poboczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.02.2011 o 13:04, Calia napisał:

Szkolna fala? Niezainteresowani rodzice? Ciekawe ilu takich malkontentów robi cokolwiek
poza narzekaniem, żeby zmienić ten stan rzeczy. Jakiś czas temu widziałam plakaty ''kto
wychowuje twoje dziecko?''. I już ich nie ma. Ludzie są głupi. Dlatego należy ich oświecać.
Nie pretendowanie do miana autorytetu we wszystkich dziedzinach dodam jako quest poboczny.


Nie mam dzieci, nie jestem osobą publiczną, mam własne życie, własne sprawy i własnych znajomych z którymi spędzam czas. A, że narzekam na takie zachowanie - no narzekam bo jest poniżej krytyki, moje jak napisałaś prawo wyrazić swoją opinię. Nie jestem tez publicystą - nie mam więc jak nagłaśniać tego problemu, jedyne co może zrobić szary człowiek to napisać list do mediów z prośbą o nagłośnienie danego problemu i liczyć że ktoś się tym zainteresuje i coś z tym zrobi. Przynajmniej ja to tak widzę z perspektywy szarego kowalskiego.

Wspomniany ''koleś z zerową aspiracją'' hipotetyczny oczywiście jak się w porę nie obudzi to spotkasz go na dworcu tudzież pod mostem. Rachunki nie płaca się same, mieszkanie się samo nie kupi ani nie wynajmie. Między chcieć a mieć zawsze niestety stoi zapracować. Co jak co ale ja statusu bezdomnego nie uznaję za szczęśliwe życie, tak samo statusu skrajnej nędzy, a ludzie którzy są tak w życiu nieporadni bo wolą baletować dzień w dzień niestety w większości przypadków kończą jak nasz pan hipotetyczny. Potem siedzą ile mogą na zasiłku aż się skończą możliwości dymana państwa zamiast wzięcia się za uczciwą pracę - a ty i ja i cała masa innych ludzi łożą na nich pieniądze w postaci podatków.
Gadka o bezrobociu to też bzdura - ktoś chce pracować to będzie pracował. Za marne grosze bo problem z pracą w kraju jest nie mały, ale będzie i to się liczy. Lepiej iść zarobić 900-1200zł niż siedzieć na dupie i nic nie robić. Jak bym nie miał alternatywy dumę schował bym sobie w kieszeń i kopał rowy pod podkłady kolejowe wedle zasady żadna praca nie hańbi.

Z tym uwstecznianiem społeczeństwa bardziej chodziło mi o degenerację jakiejś ogólne przyjętej kultury osobistej i międzyludzkiej. Głównie o to co kilka-kilkanaście lat temu było by niedopuszczalne a dziś jest normą [pierwszy z brzegu przykład nauczyciele w szkołach i te kosze na śmieci tak popularne jakiś czas temu lądujące na ich głowach, kilka lat wstecz za coś takiego był kop w dupsko ze szkoły + kolegium dla rodziców takiego delikwenta, dziś olewa się takie sytuacje bo stają się czymś na kształt "normy"]

Plastiki - hmmm nie uważam ich za "nagannych", nie latam za nimi czy za gejami/lesbijkami z bejsbolem pod pachą bo mi nie wadzą, żyj i pozwól żyć to dobra zasada. A to że uważam za idiotę/idiotkę osobę której zainteresowanie kończy się na 2-4 tematach [dyska i browar i muzyka dody elektrody w większości przypadków] i zasób słów ogranicza się do spontanicznego rzucania "helllooł", no takie moje prawo tak odbierać daną osobę. Nie stawiam się ponad takimi ludźmi, człowiek to człowiek nie ważne czy czarny, biały żółty, głupi, mądry inteligenty, nie mniej moje prawo jak napisałaś wyrazić opinię toteż ją wyraziłem.
To jest oczywiście rzucanie stereotypami, ale tych stereotypów zadziwiająco dużo chodzi po ulicy.
Tak samo nie uważam się za lepszego, bo komu to oceniać i kategoryzować kto jest lepszym człowiekiem od drugiego, takie katalogowanie społeczeństwa jest śmieszne, nie da się tego ocenić i posegregować - a uznawanie że ktoś jest lepszy od innych bo ma np 2 tytuły profesora a oni nie jest zwyczajnie skrajnie głupie.
Bardziej to pojęcie "dobrego/lepszego" człowieka chyba pasuje do osoby która zdolna jest do swego rodzaju poświeceń czy działań dobroczynnych - o takich ludziach często można powiedzieć że są tym "dobrym człowiekiem", ale to w ogóle wywód na nieco inny temat i inna dyskusję.


@Wayzin
Nie da się z tobą prowadzić niestety dyskusji na poziomie, a jak tego posta którego naskrobałem wyżej odbierasz aż tak osobiście bo uważam w nim że głównie dzieci z roczników 92-95 itp pokazują nawałnice głupoty to twój problem. Przeczytaj posta którego napisała Calia zrozumiesz na czym polega generalizowanie pewnych rzeczy.
Validus na którego posta odpowiadałem okazał się o wiele bardziej odpowiednią osobą do normalnej dyskusji bo jak widać nie traktuje cudzej wypowiedzi jako własnej krytyki, a i krytykę konstruktywną jak i tą kompletnie czasami bzdurną należy umieć przyjmować. Prezentujesz poziom niestety bardzo niski skoroś musiał mnie obrazić kilka razy zamiast odpowiedzieć jak normalny człowiek - potwierdziłeś niejako moją opinię o wspomnianym "roczniku 92".
Na kolejne twoje posty jeśli się pojawią niestety odpowiedzi nie oczekują, jak to mówił Hans Landa - operujesz na odmiennym poziomie wzajemnego szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2011 o 16:44, AphroditeDnB napisał:

A ty masz mózg??Prosze o szczere odpowiedzi..

No ba! Nawet dwa jak Bozia da.
PS. bardziej szczery być nie mogłem. Trust me.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zblizaja sie walentynki i zastanawiam sie nad jakas niespodzianka dla dziewczyny, tylko w ogole nie mam pomyslu. Chcialbym ja gdzies zabrac, tylko nie wiem gdzie, tym bardziej, ze pogoda moze nie dopisac. Ma ktos jakis pomysl? Dodam, ze moja kobieta rozni sie od innych, ekhm, zadne kwiaty i inne pierdoly nie przejda, heh, jest takim skrzyzowaniem punk''a i metala. Wiec: jakbym mogl ja zaskoczyc i spedzic milo czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.02.2011 o 19:15, Ksar666 napisał:

Zblizaja sie walentynki i zastanawiam sie nad jakas niespodzianka dla dziewczyny, tylko
w ogole nie mam pomyslu. Chcialbym ja gdzies zabrac, tylko nie wiem gdzie, tym bardziej,
ze pogoda moze nie dopisac. Ma ktos jakis pomysl? Dodam, ze moja kobieta rozni sie od
innych, ekhm, zadne kwiaty i inne pierdoly nie przejda, heh, jest takim skrzyzowaniem
punk''a i metala. Wiec: jakbym mogl ja zaskoczyc i spedzic milo czas?


Punkowo-metalowość nie ma nic do lubienia kwiatów. Swego czasu się bardzo uważałam za metala [teraz został sentyment] a kwiaty były i są mile widziane zawsze :P No ale to Ty ją znasz, więc wiesz lepiej jak to z kwiatami u niej.
Może jakiś koncert? W sumie w walentynki wszędzie będzie raczej omdlewająco słodko, więc ciężko coś wymyślić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.02.2011 o 19:20, Calia napisał:

Punkowo-metalowość nie ma nic do lubienia kwiatów. Swego czasu się bardzo uważałam za
metala [teraz został sentyment] a kwiaty były i są mile widziane zawsze :P No ale to
Ty ją znasz, więc wiesz lepiej jak to z kwiatami u niej.
Może jakiś koncert? W sumie w walentynki wszędzie będzie raczej omdlewająco słodko, więc
ciężko coś wymyślić...

Moze i nie ma, a moze ma. W kazdym razie za czyms takim nie przepada. :P Z koncertem lipa, bo w okolicy koncertu nie bedzie...grrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.02.2011 o 19:32, Ksar666 napisał:

Moze i nie ma, a moze ma. W kazdym razie za czyms takim nie przepada. :P Z koncertem
lipa, bo w okolicy koncertu nie bedzie...grrr


A czym się interesuje ta Twoja dziołcha? Trzeba wykombinować coś, co jej sprawi radość, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.02.2011 o 19:37, Witcher1990 napisał:

Nic tak nie ucieszy mroczniary lub pankówy jak dobry jabol wypity razem w krzakach za
przystankiem. A później weź ją na chatę:)


...
To ja idę do domu...


:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się