Zaloguj się, aby obserwować  
HEB

Ściągi pomoc w nauce

88 postów w tym temacie

Dnia 30.11.2008 o 18:32, DiegoPOL napisał:

Powiem tak - jeśli ściągasz i nie możesz się bez tego obyć, nie zostawaj chirurgiem/lekarzem,
proszę :p.

Co ma jedno do drugiego ? Np. ramy czasowe oświecenia w chirurgii- chciałbym to zobaczyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie ściąganie nie jest tak do końca złe ,ale nie z przedmiotów które mamy zdawać na maturze ,bo to sie mija z celem. Natomiast z innych przedmiotów ,które możemy sobie "olać" ,a nauczyciele jeszcze z tych przedmiotów cisną możemy wspomóc się ściągą.Niektórzy nauczyciele nie rozumieją ,że nie mamy czasu spędzać całego dnia przy ich przedmiocie. Ściąganie w podstawówce? O to rodzice powinni zadbać , żeby ich dzieci tego nie robiły , ponieważ w podstawówce są istotne rzeczy ,które każdy człowiek powinien wiedzieć. No bo co, później jak już dorośnie to nie bedzie wiedział jak wygląda słoń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Ludviciem. Ja sam nie ściągam na przedmiotach, które będę pisał na maturze typu polski, historia, niemiecki. Ale już na sprawdziany z biologii czy innych chemii, które w ogóle mi się nie przydadzą, w ogóle mnie nie interesują i których nie jestem w stanie się nauczyć, prawie zawsze przygotowuję sobie karteczki, korzystam z pomocy innych osób na sprawdzianie czy po prostu zżynam z zeszytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciwny ściąganiu. Przyznam się, raz próbowałem, ale ostatecznie zrezygnowałem. Nawet na przedmiotach, które nas nie interesują, ściąganie jest niemądre. Człowiek powinien posiadać podstawową wiedzę ze wszystkich dziedzin. Najważniejszy powód, jaka jest satysfakcja z 4 lub 5 uzyskanej przez ściąganie? Wolę mieć uczciwie wypracowaną 3 niż zdobyte przy pomocy oszustwa 5.

@HEB
Lepiej zastanów się nad swoim postępowaniem. Literatura wzbogaca nasze słownictwo i światopogląd. Owszem, lektury mogłyby być ciekawsze, ale na to nie mamy wpływu. Wnioskuje, że skoro nie czytasz lektur, to książek też nie. Najgorsze jest to, że z tego co obserwuje, to taka tendencja to czytania tylko opracowań jest bardzo rozpowszechniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.01.2008 o 19:27, HEB napisał:


Ale ja chodze do podstawówki wiesz... :-(

Też chodzę do podstawówki i narazie nie ma takiej lektury której bym nie przeczytał.To nie jest takie trudne.Jeżeli więcej będziesz czytał to póżniej kążdą następną ksiązkę bedziesz czytał szybciej.Ja to wiem bo w 2 klasie podstawówki na minutę czytałem ok.30 wyrazów.A w 3klasie na minutę przeczytałem 108 wyrazów.Dlaczego tak dobrze czytałem? Bo zacząłem czytać Harrego Pottera.Teraz jestem w klasie 6 i nie wiem ile czytam na czas bo klasach 4-6 nie ma czytania na czas.Pewnie napiszesz że zrobiłem ci wykład ale to co napisałem w tym poście to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ściąganie ? Oczywiście. A któż tego nie robił huh ? Ściąganie zaczyna się tak na poważnie chyba w gimnazjum a już na pewno istnieje w średniej ;-D. Może i to jest nieuczciwe, może i to jest niesprawiedliwe ale jakoś radzić sobie trzeba. Jako że jestem typowym humanistą to szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak mógłbym zdać te wszystkie klasy bez "pomocy" naukowych. ;p Nie będę przecież zakuwał jakiś skomplikowanych funkcji / wzorów i nie wiadomo czego jeszcze szczególnie że będzie mi to niepotrzebne a jak już to jakoś sobie wtedy poradzę. Nie mówię tu oczywiście o sytuacji żeby te przedmioty które nam gorzej idą olewać i liczyć na ściągi bo to bezsensowne. Podstawy owszem, można się nauczyć ale jak mam się babrać w jakieś zaawansowane zadania / regułki matematyczno-fizyczno-chemiczne to ściąga nie raz przychodziła z pomocą. Poza tym ściągać trzeba umieć. ;-D. Oszukiwanie na maturze to już przegięcie imo. A na studiach ... ? Kto był ten wie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ściągi to nie pomoc w nauce ,ale pomoc w zdobywaniu dobrych ,lecz nieuczciwych ocen. Ja ściągam gdy wiem że nie ma potrzeby się czegoś uczyć bo i tak mi się to do niczego nie przyda. Zresztą trzeba wiedzieć u jakiego nauczyciela można ściągać. :P W I klasie gimnazjum miałem 4,8 teraz celuje podobnie .Lektury. Większość to nudziarstwo ,ale jednak je czytam. Jestem zainteresowany piątką z polaka. Wolę w wolnej chwili poczytać fantasy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nam sama szkoła podsunęła rozwiązanie. Mamy obowiązek nosić identyfikatory, które świetnie sprawdzają się w roli maskowaczy niewielkich ''pomocy naukowych i opracowań'' na kartkówki i sprawdziany ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ściągom można zarobić dużo czwórek (nie wiem jak w waszych szkołach, ale w mojej utrata np półtorej punktu od razu oznacza ocenę niższą niż 5, na klasówkach trochę lepiej bo jest margines kilku punktów) bez specjalnego uczenia się. Ale ściągi są dla ludzi mądrych - głupi zrobi wielką ściągę która mu nic nie pomoże, a mądry zrobi malutką ze wzorami i regułami których nie ma czasu/trudno mu się pamiętać. Dlatego ja ściągi robię na przedmioty typu fizyka, chemia, biologia czy też historia - gdzie muszę się uczyć po prostu wszystkiego na pamięć. Bo np z matematyki gdzie przerabiamy dane działy to katujemy dużą ilością zadań każdą regułę czy coś, i nie trzeba nic się uczyć. Wystarczy być na lekcjach od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2009 o 10:59, Andrij napisał:

Hola hola, pierwsze słyszę, żeby z fizyki trzeba się było uczyć tylko na pamięć. :P

W gimnazjum tak :)

Prąd elektryczny, te całe Prawa Ohma, napięcie, natężenie, wszystko to wzory i wzory i zasady :P
Podobnie z elektrostatyką, ale gorzej - dużo regułek, prawie zero zadań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie czy to nauczyciele teraz mają to wszystko, aż tak głęboko w tyłku, czy nie chce im się męczyć z ewentualnymi idiotami na poprawkach, bądź po raz kolejny w tej samej klasie za rok, bo większość ściągających jest prosto wyłapać, a prędzej czy później (jeśli ktoś łapie ściągających) każdy wpada. Ciekawi mnie, czy w końcu wejdą w życie plany o których się mówiło jakiś czas temu - czyli tępienie ściągania, nie pamiętam jakie miały być konsekwencje w szkołach średnich i niższych, ale na uczelniach po 2, czy 3 wpadce miało się to kończyć zawieszeniem, czy wyrzuceniem z uczelni.
Osobiście ściąg przez większość mojej "drogi przez edukację" nie ściągałem, zawsze przed sprawdzianem/egzaminem robiłem sobie "streszczenia" na i\kilku kartkach A$ wypisywałem skrótowo najważniejsze inf. i na tym się uczyłem, a "w boju" korzystałem co najwyżej z "przypominaczy" - czyli skrótowo zapisanych nazw związków, bakterii, zakresów temp. wzorów itd. zapisanych ołówkiem np. na zegarku, kalkulatorze, czy ławce i zawsze gdy przyszedł moment zacięcia się na czymś, można było się odblokować taką małą pomocą, a jakby co to jednym ruchem palca można było usunąć wszystko.
Hurtowego ściągania nie pochwalam, jeśli ktoś chce mieć dobre oceny niech się uczy- jak nie potrafi trudno, nie każdy też musi iść i ukończyć na studia lub do liceum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzarzyło się, że podczas mojej edukacji w liceum ogolnoksztalcacym sciagalem. Przestalem jak przylapala mnie pani od jezyka angielskiego i postawila na raz kilka jedynek. Za sprawdzian, za nie przygotowanie do lekcji, za brak cwiczen i cos tam jeszcze wymyslila. Musialem sie niezle napocic, zeby pozniej to wszystko zaliczyc, wiec przestalem sciagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widać masz takiego nauczyciela, który unika zadań. :P Ja odkąd pamiętam musiałem je trzaskać. :P
A jeśli jesteś jeszcze w gim, a pójdziesz, do LO to się trochę zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ściągi nie są niczym złym. Ja często je robie a szczególnie na Fize i Chemie (na WF jeszcze nie próbowałem)
do innych przedmiotów też czasem się jakąś karteczkę napisze, ale bez przesady. Pamiętam kiedyś na fizie miałem trzy egzemplarze takiej
samej ściagi. W koścu facetka (taka szurnięta deko) zabrała mi jedną. To ja wyciągnąłem drógą też zabrała. Dobrze że miałem trzecią tej już nie zabrała.
Ogólnie to ściągi są dobrą pomocą (naukową:P) i czasem naprawdę się przydają. Tylko jest też sprawa z nauczycielami bo niektórzy tylko zabierają a inni od razu
pała!. Zauważcie że podczas pisania takiej śćiągi też się człowiek uczy. Ja czasem umiem np. na klajfe z Histy bardzo dobrze ale na wszelki wypadek zapodaje jakąś
małą ściąg A poza tym najlepsi uczniowie też ściągają (przynajmniej u mnie w szkole). Tak samo mam też w klasie gości, którzy przechodzą z klasy do klasy tylko
dzięki ściąganiu to już nie jest fair! No więc podsumowując: Morał z tego taki, ściągi są jak zabezpieczenie przed niechcianą....pałą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ściągałem w podstawówce. A ściągi to nie były mało czytelne, maluśkie, zapisane drobnym pismem papierki tylko inicjały. I nie na kartce, tylko np. na piórniku. Zazwyczaj pisałem na przyrodzie, gdzie miałem problemy z zapamiętaniem głupich nazw ( do dziś to mam ) i pisanie inicjałów naprawdę pomagało. Mam kumpla, co przepisuje niemal cały podręcznik z niemieckiego na przerwach, a nauczyciele zazwyczaj się orientują ;) Ja już tego nie robię, ponieważ często piórniki trzeba chować na ziemię. A i bez nich oceny nie są najgorsze. Średnia gdzieś około 3.6 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować