Zaloguj się, aby obserwować  
Ring5

Jestem Legendą

113 postów w tym temacie

Dnia 05.02.2008 o 00:47, awesome napisał:

zakonczenie filmu mnie nie usatysfakcjonowalo, mogli pokazac dalsze losy ludzi a
nie tak odrazu koniec w polowie filmu.


Litości, tylko nie to... Przecież ten film byłby straszny. I co mieliby oni tam pokazywać? Jak powoli wyłapują każdego mutanta i zamieniają go w człowieka? Jak spowrotem uczą go człowieczeństwa, jak odbudowuje się potem świat? Jeszcze trochę, a musieliby wtrącić jakiś element miłosny i oczywiście rozbudować fabułe o conajmniej 3-4 postacie. Film przestałby być o legendzie (czyli Neville''u), bo on już przecież nie żył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 00:59, master962 napisał:

nie martw się nie napiszę sam nie lubię znać zakończenia zanim do niego nie dojdę :)

Aghh wiedziałem że tak będzie ;P. Pewnie sięgnę po te książkę ale dopiero w wakacje bo póki co mam do przeczytania sporo rzeczy :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmm, co do tego "głównego" mutanta to chyba jednak wyjrzał ze swoją samicą. (wystarczy zerknąć na IMDb gdzie są opisani jako alpha male i alpha female) ;]

co do samego filmu, podobał mi sie do walki na molo, później już średnio a końcówka prawie w ogóle...

za to do książki ciężko mi go porównać bo są to dwie zupełnie różne historie chociaż zgodzę się z przedmówcami że książkowe zakończenie jest o wiele lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 01:06, Konował napisał:

Aghh wiedziałem że tak będzie ;P. Pewnie sięgnę po te książkę ale dopiero w wakacje bo
póki co mam do przeczytania sporo rzeczy :P.

to że książka jest ponadczasowa nie muszę chyba mówić ale jak wszystko ma też swoją wadę... jest zdecydowanie za krótka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 00:31, hehe napisał:

> wzruszyłem sie na jednej scenie ten kto ogladał wie na której...

Na której ? Tej z psem ?


tak..... dla mnie w filmach moga latac flaki moga zabijac torturowac rozrywac na strzepy i mnie to nie rusza ale ta scena chyba głównie za sprawa świetnej gry Willa mnie poruszyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

***SPOILER***

Dla mnie sposób ukazania tej sceny był po prostu przebłyskiem czyjegoś geniuszu. Od momentu, gdy wstrzykuje Sam lekarstwo, siada z nią przy szafce, i zaczyna jej śpiewać, do chwili, gdy chowa ją w Central Parku, nie mogłem się poruszyć, miałem w gardle gulę i łzy ciekły mi po policzkach... A już samo to, że nie widzimy tego, jak zabija Sam, tylko twarz Neville''a, przepełnioną bólem i łzy w jego oczach... coś pięknego.

***/SPOILER***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie płakałem,widziałem w kinie bardziej wzruszające rzeczy, ale mimo wszystko scena na prawdę świetna, solidna robota. Widać, że reżyser i Smith znają się na swojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie film podobał :) ale faktem jest, że z ksiazką za wiele wspólnego nie miał. Wszystko jakies takie po łebkach - nie wiem, brakowało mi tych watków a la Robinson - jakim sposobem tak solidnie facet ufortyfikował dom, skad ma elektryczność (domyslam się ze generatory), wodę i takie tam. Brakowało mi własnie tej typowej walki o byt - a na to nacisk w ksiązce niemały był połozony. no i to zakończenie.....strzykaweczka krwi z niewyizolowanym lekarstem dana kobicie celem zaniesienia jej do enklawy co której istnienia sam ma watpliwości, (a jesli w owym miejscu nie bedzie fachowców od wirusów?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem człowiekiem o silnych nerwach i na żadnym filmie nie płakałem mimo że mnie scena wzruszała... Na tym również nie... choć trzeba przyznać że scena z psem była poruszająca. Jak już ktoś wcześniej napisał o sobie tak i ja mogę widzieć jak człowiek powoli umiera, wypruwają mu flaki itd. i nic a gdy widzę śmierć psa... uh... to jest dla mnie bolesne... I rzeczywiście trzeba przyznać ze moment gdy Neville dusi psa i nie jest to pokazane, a jest pokazany jego ból... no to to chwyta za serce...

Co do zakończenia... to rzeczywiście było takie... no takie... typowo-filmowe... Nudne, nieciekawe... w sumie nawet nie bardzo zaskakujące... Z zakończenia nie byłem zadowolony... (mowie oczywiście o scenie z granatem) ale jakoś to przeżyłem ;p Mimo to film strasznie mi się spodobał i myślę ze warto to obejrzeć... Polecam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale jak Ty oglądałeś ten film, że nie wiesz, skąd Neville ma prąd? Przecież w ciągu pierwszych 15-20 minut filmu widzimy stojące u niego w mieszkaniu generatory...

Jeśli idzie o zakończenie, to wydaje mi się, że zmienili je po to, by pasowało do filmu. W filmie (w przeciwieństwie do książki) Neville nie poluje na "tamtych" (bo wampirami trudno ich nazwać), chce przeżyć i znaleźć lekarstwo (staje się to jego obsesją), i tego właśnie dotyczy zakończenie - znajduje lekarstwo, i dokonuje wyboru między tym, co ważniejsze: własnym życiem, a lekiem.

Podkreślę to jeszcze raz, bo wydaje mi się, że wiele osób o tym zapomina: ten film nie jest ekranizacją, jest oparty na książce Mathesona, ale to wszystko. Stąd zmiany. Czemu zatem ma się trzymać kurczowo tego, co w książce? Czy Żołnierze Kosmosu się trzymali? Czy Władca Pierścieni się trzymał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 11:21, Ringno5 napisał:

Przepraszam, ale jak Ty oglądałeś ten film, że nie wiesz, skąd Neville ma prąd? Przecież
w ciągu pierwszych 15-20 minut filmu widzimy stojące u niego w mieszkaniu generatory...


Jeśli idzie o zakończenie, to wydaje mi się, że zmienili je po to, by pasowało do filmu.
W filmie (w przeciwieństwie do książki) Neville nie poluje na "tamtych" (bo wampirami
trudno ich nazwać), chce przeżyć i znaleźć lekarstwo (staje się to jego obsesją), i tego
właśnie dotyczy zakończenie - znajduje lekarstwo, i dokonuje wyboru między tym, co ważniejsze:
własnym życiem, a lekiem.


nie zauwazyłem, a filmu klatkowac nie zamierzam :P film był dobry powtarzam....ale 70% akcji tak naprawde obraca sie wokół psa - i tak się zdziwiłem ze psina zginęła - przewaznie ginie wiekszość bohaterów ale pies wychodzi obronną ręką (łapą ;) a tutaj....no normalnie szok. zdechł pies :D
co z tego ze znajduje lekarstwo? dla ilu wystarczy? bo niby kto go zsyntetyzuje czy wytworzy?
zgodzę sie odnosnie zarosniętego chwastami miasta - 3 lata - niemożliwe. nie na srodku jezdni. nie na betonie. co najwyżej trawniki byłyby dosyć bujne a wszedzie walałaby sie duza ilośc zeschłych liści. zresztą co ja przeżywam
to ino film :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia klatkowania, gdy pierwszy raz widzimy Neville''a w jego domu, ujęcie zaczyna się od widoku rzędu stojących w kuchni generatorów (i trwa kilka sekund), więc trzeba albo się spóźnić na film, albo nie patrzeć na ekran. Jeśli tak oglądałeś resztę, to nie dziwię się, że Twoja opinia o tym filmie jest taka, a nie inna...

@Żyrafa

Nie, horrorem bym tego nie nazwał. Trzyma w napięciu, i ma kilka "mocniejszych" scen, ale jeśli oczekujesz potworów z zębiskami na 2 metry czy zjaw wyłażących ze ścian - nic takiego nie ma. Jeśli nie przestraszyli Cię obcy, to i to nie przestraszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 11:32, Ringno5 napisał:

To nie jest kwestia klatkowania, gdy pierwszy raz widzimy Neville''a w jego domu, ujęcie
zaczyna się od widoku rzędu stojących w kuchni generatorów (i trwa kilka sekund), więc
trzeba albo się spóźnić na film, albo nie patrzeć na ekran. Jeśli tak oglądałeś resztę,
to nie dziwię się, że Twoja opinia o tym filmie jest taka, a nie inna...


na moją opinię nie mają wpływu generatory w kuchni :D mówie tylko czego mi w filmie brakowało i na co powinien byc połozony wiekszy akcent. I to jest moja opinia. Nie mam w zwyczaju łykać jak pelikan wszystko co mi podsuną...naprawde nie masz ŻADNYCH zastrzeżeń do tego filmu?!
zresztą cały czas twierdze że film jest dobry ale mam parę krytycznych uwag - mam wrażenie ze ty z kolei wybiórczo czytasz niektóre posty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 11:46, Tomek1120 napisał:

Ten film jest beznadziejny. Mógłbym mu dać ocenę 2/10


Ale potrafisz to jakoś uzasadnić? Czy tak po prostu lubisz rzucać ogólnikami?

@Castlerock

Nie czytam wybiórczo, tylko krytykujesz film, którego nawet średnio uważnie nie oglądałeś (bo żeby przegapić generatory trzeba się postarać ;) ).

Krytyczne uwagi... tak, mam. Lwy na początku wyglądały mocno sztucznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 11:46, Tomek1120 napisał:

Ten film jest beznadziejny. Mógłbym mu dać ocenę 2/10


A niby dlaczego? Uzasadnij swą wypowiedź... Mi film się bardzo podobał,fakt,trochę za krótki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.02.2008 o 11:57, Tomek1120 napisał:

Zawiodłem się na końcówce filmu. Nie spodobała mi się.


Ok. Widzę, że jednak szczegółów nie potrafisz podać żadnych. No cóż, każdy ma prawo do własnej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować