Zaloguj się, aby obserwować  
radeon1

Kącik fanów Half-Life 2

4433 postów w tym temacie

Dnia 14.04.2009 o 19:36, Lord_Polish napisał:

Błąd z odwołującą się pamięcią prześladuje całego Sourca. Na Garry''s Modzie 10 z tym
errorem to po prostu... "fail".


Szukając odpowiedzi w necie natknąłem się właśnie na to, że wiele osób ma podobny problem. TechSupport doradza tylko by zainstalować wszystkie najnowsze stery i nowego BIOSa :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej interesują Advisorzy - ujawniają one swą moc w EP2, kiedy znajdujemy jednego z nich w jakiejś starej szopie (Śmiem twierdzić, że to szopa, bo jeszcze w EP2 nie grałem, także nie wiem, czym jest ten budynek. W każdym razie wygląda na stary, więc nazwę go szopą), gdzie prawie zostajemy zabici. Bardzo tajemnicze poruszenia ekranu, jakby nasza gałka oczna bezwładnie ''rzucała się''. Pewnie Advisor wyczuł obecność Freemana i Alyx, przez co właśnie widzimy te tajemnicze obrazy (telepatia?). To, jak zgniótł beczkę powaliło mnie. Jeżeli w EP3 przyjdzie nam walczyć z tymi robalami, to powiedzcie mi jedno - jak? Gość wyczuje nas z daleka, a dzięki swym umiejętnościom połamie w parę sekund. Każdy pocisk w niego wystrzelony - wróci. Pod koniec EP2 DOGowi udało się poradzić z jednym z Advisorów, poprzez zaskoczenie, ale - jak już napisałem - gość nas wyczuje. Wydaje mi się jednak, że tych ''doradców'' nie będziemy mieli okazji widzieć zbyt często - a na pewno nie tak często, jak przyjdzie nam faszerować żołnierzy kombinatu. Twierdzę, że będą raczej rzadkością, czymś w rodzaju bossa.

Poza tym znalazłem coś ciekawego, rzućcie okiem:
http://zwieracz.wordpress.com/2009/01/23/ukryta_twarz/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 17:28, Bet0n napisał:

/.../

Zapewne trzeba ich będzie załatwić sposobem, np. zruceniem głazu na nich (z zaskoczenia), wysadzeniu jakiejś łatwopalnej substancji koło niego, możliwości jest sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 23:07, Stalker69 napisał:

Wg mnie Dog go załatwił nie z zaskoczenia, tylko z powodu że jest robotem. Robot nie
myśli, nie czuje, etc. więc Advisor nie mógł go "wyczuć".


Mimo że DOG jest robotem, to ma uczucia (czego chyba nie trzeba wyjaśniać). Advisor nie może go wyczuć pewnie dlatego, że nasz robot jest nieorganicznym stworzeniem. Ale to dziwne, bo skoro w EP2 przed otwarciem się tej ''osłony'', za którą znajdował się podłączony do jakiejś maszynerii Advisor, przyciągnął on do siebie beczkę, a musiał ją najpierw wyczuć. Więc o co chodzi?

Mam wrażenie, że wtedy, gdy DOG skoczył na plecy Advisora, ten był zbyt zajęty przyglądaniem się Alyx, która miała stać się jego kolacją - dlatego go nie wyczuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 23:24, Bet0n napisał:

Mimo że DOG jest robotem, to ma uczucia (czego chyba nie trzeba wyjaśniać).

Roboty nie mają uczuć, co najwyżej mają je wgrane i jak je wyrażać, ale sam robot nie poczuje ;]

Dnia 17.04.2009 o 23:24, Bet0n napisał:

Advisor nie może go wyczuć pewnie dlatego, że nasz robot jest nieorganicznym stworzeniem.

O to mi chodziło.

Dnia 17.04.2009 o 23:24, Bet0n napisał:

Ale to dziwne, bo skoro w EP2 przed otwarciem się tej ''osłony'', za którą znajdował się podłączony
do jakiejś maszynerii Advisor, przyciągnął on do siebie beczkę, a musiał ją najpierw wyczuć. Więc o co chodzi?

Może ma jakieś małe niedorozwinięte oczka i ją zobaczył. Albo wysyła fale, które odbijają się od obiektów i wracają do niego, po czym on je odczytuje ;] Coś jak u netoperków. Więc nie wyczuł Doga bo:
- wysyła fale tylko z "głowy" (w domyśle "do przodu")
- fale mają ograniczony zasięg (więc gdy wykrył Doga nie miał już czasu na reakcje, czyli faktycznie element zaskoczenia ;])

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Advisor ma "naturalne" zdolności wykrywania życia, ale może też patrzeć tymi wmontowanymi w jego "twarz" kamerkami. Więc beczkę pewnie zobaczył, a dog''a już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.04.2009 o 23:50, Rumcajsev napisał:

Moim zdaniem Advisor ma "naturalne" zdolności wykrywania życia, ale może też patrzeć
tymi wmontowanymi w jego "twarz" kamerkami. Więc beczkę pewnie zobaczył, a dog''a już
nie.

No tak, zapomniałem o tych jego kamerkach :P To można wstawić zamiast niedorozwiniętych oczek ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niedorozwinięte oczka? Nie wydaje mi sie, żeby Advisorzy mogli widzieć przez ściany (gdyby tak, to żołnierze kombinatu też dawno posiadaliby tego typu technologię, przez co schwytanie freemana byłoby dziecinnie proste).

Żadnych fali też raczej nie mógł wysłać, bo znajdował się pod osłoną jakąś. Chyba, że advisorzy potrafią przenikać swymi falami obiekty, no ale wtedy żadna by do nich nie wróciła. Może po prostu mają jakąś moc, której my nie jesteśmy w stanie określić. Już przed wejściem do szopy widać, jak na ekranie pojawiają się jakieś dziwne pierdoły, więc już wtedy advisor wie, że jesteśmy.

A może... Może to nie oznacza, że on o nas wie? Może po prostu emituje jakieś fale, przez które widzimy te dziwne obrazy, hm? Pamiętacie koniec EP2? Po zjechaniu windą obraz na sekundę robi się biały, po czym do pomieszczenia z helikopterem wpada advisor. Może to coś dla oszołomienia? Nie mam pojęcia. Może już wtedy działa na nas jego moc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Obejrzyj ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=SJR96XPU6G4&feature=related

Najbardziej dziwi mnie to, że gdy już jesteśmy w budynku, zaburzenia znikają. A przecież wtedy jesteśmy najbliżej advisora, który przypuszczalnie emituje jakieś fale. W sumie mógł nas usłyszeć, ale nie twierdzę, by miał organy pozwalające mu na to. Alyx w tym samym momencie, gdy my widzimy jakieś dziwne obrazy, też reaguje.

Zauważ, że gdy otwiera się osłona, Advisor wciąż wisi w powietrzu - może on generuje jakieś pole magnetyczne, czy coś w ten deseń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może na większą odległość Advisor wykrywa nas przy pomocy tych jego naturalnych psionicznych zdolności, a gdy znajdziemy się bliżej wykrywa nas już wzrokiem czy dźwiękiem?

Ogólnie wydaje mi się że de zdolności psioniczne Advisorzy mają jako gatunek, bez technologii combine też by mogli tego używać.
Natomiast wzrok jest już sztucznie dodany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aaaa właśnie, poruszyłeś bardzo fajny temat. Od razu zadałem sobie pytanie - dlaczego advisorzy wyglądają tak, jak wyglądają?

Nie wiemy jak kombinat wygląda na swojej planecie, jak ich rasa wyglądała na początku. Wiemy tylko, że podbijając kolejne planety przejmuje technologię, oraz tworzy, jakby to ująć, jakieś ''mieszaniny'' ras. Strider ma coś z pająka, a Advisor? Połączeniem jakiej ziemskiej istoty z innymi jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A czemu Advisor miał by mieć coś z ziemskiej istoty? Moim zdaniem kiedyś Advisorzy wyglądali inaczej, ale dzieki technologii nie muszą już wykonywać żadnej pracy fizycznie, więc zamienili się w pulpaśne larwy.

A combine IMO jest zlepkiem różnych ras, i istoto z wypranymi mózgami, jedynie jego dowództwo to w miarę ta sama rasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chyba masz rację. Advisorzy wyglądają tak, jak wyglądają - grubi i niezręczni. A są tacy dlatego, że dzięki swym umiejętnościom nie muszą fizycznie nic robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko dzięki umiejętnościom, ale też dzięki technice.
Popatrz nawet na ludzi. Coraz grubsi, i słuchawki bluetooth w uchu, bo nawet telefonu się nie chce z kieszeni wyjmować :P Advisorzy też mają trochę techniki w siebie wszczepionej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nom, a ciekawe skąd mają te moce psioniczne.
Kojarzysz stalkerów? Gdzieś czytałem, że cywile porwani do cytadeli zostają żołnierzami kombinatu. Jeśli nie nadają się do walki, zostają tymi właśnie powykrzywianymi kolesiami, którzy są dla kombinatu siłą roboczą. Można ich niejednokrotnie zobaczyć jadąc w PODzie przez wnętrze cytadeli. Nadal mam jakieś przeczucie, że Advisorzy posiadają w sobie coś z istot ziemskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rany julek, ale stary temat wyciągnąłeś... Wszystkie możliwe teorie o Advisorach zostały już przewałkowane i przegadane gdy wyszedł Drugi, a że Valve słynie z tego że wypuszcza swe produkcje z regularnością na każde święto sowieckiego boga, nieprędko za pewno ponownie rozgorzeją po necie te dyskusje. A tu proszę... Jakoś ni mam co robić o tej pięknej porze dnia, odpiszę:

A więc, o Advisorach sztuka krótka, w aktach kilku

Raz, nie są "mieszaniną ras" (pomijając już kwestię że inne stworki też nie są - każda jedna to hybryda jakiejś rasy z technologią), nie są synthami jak Huntery czy jakieś tam Gunshipy. Advisorzy nie są częścią Kombajnu, one SĄ Kombinatem, że tak to ujmę. A że wydajnie korzystają z technologii to już inna sprawa...

Dwa, to co dziadek Rumcajs (panoćku, Pana avatar jest wspaniały, jeśli toto co myślę ;) pisze: bardzo możliwe, że kiedyś wyglądały całkowicie inaczej. Może były ślicznymi humanoidami, może jakimś obleśnym płazem, a może - czemu by nie? - ośmionożnymi dziwolągami z dwoma ogonami na dwóch tyłkach. Z tym że technika oraz ewolucja zmieniła je w latające kawałki szynki w kocykach.

No właśnie, ewolucja. Niektórzy twórcy S-F czy inni futurolodzy lansują zbliżoną tezę, iż (zakładając że w międzyczasie nie wysadzimy się wszyscy w powietrze) w bardzo odległej przyszłości i my się zmienimy w podobne stwory. Warunek? Te wszystkie teorie o tym, że wraz z rozwojem naszych móżdżków rozwiniemy psykerskie zdolności, muszą wypalić. Czyli: telekineza, telepatia, etc. Wtedy mózg nie będzie już tylko częścią ciała (owszem, przewodnią, ale nadal częścią). Wtedy de facto ciało zmieni się tylko w nośnik mózgu. Po co kończyny, skoro puszkę piwa podamy sobie telekinezą, po czym polewitujemy do kibelka? Po co zmysły, jeśli całe otoczenie namierzymy siłą myśli? To co niepotrzebne - redukuje się. Teraz rasa ludzka powoli rezygnuje z włosów, bo co one komu jeśli ubieramy się ciepło i przytulnie. Kiedyś ewolucja może dojść do podobnego wniosku w sprawie naszych nóżek ;)

Zgaduję, że technologia jest raczej formą luksusu, Bizancjum jakiego zażywają władcy Wszechświata (albo jego części... kto wie kim są Zleceniodawcy G-Mana :>) albo sposobem na przetrwanie w naszym "niegościnnym" świecie, gdy wysadzając sobie Cytadelę Advisorzy zmusili się też do...jak to ujęli Vortowie...wyklucia. Bez niej - znów przyłączę się do Rumcjasa - Advisorzy też dysponowali by swoimi półboskimi zdolnościami. Elektroniczne oczka dla wzbogacenia percepcji otoczenia (no i komunikowanie zdalne, jak w końcówce HL2), maski gazowe do oddychania w naszej atmosferze, mechaniczne ramiona co by główki nie przemęczać, ciepłe kocyki co by ich spasione cielska nie zmarzły, itepe.

Zapewne więc namierzają nas telepatycznie, dostrzegając nasze myśli - stąd "nie zobaczyły" Doga. Telepatycznie nas też uderzają - zwróć uwagę, że gdy po raz pierwszy spotykamy się z nimi w EP1, Alyx łapie się w bólach za głowę. Taka forma ataku jest lepsza od każdej "fizycznej" broni - od razu nas dekoncetruje, rozprasza, uniemożliwia niemal podjęcie działania. Bardzo możliwe że dlatego też żywią się mózgami - nie tylko są pożywne (i może bardzo pycha, ja tam nie wiem, trzeba zapytać pana Hannibala Lectera) ale i może jakoś wzmacniają ich psychiczne zdolności. Oryginalny był również pomysł, iż zjadając szare komórki Advisory przejmują także zawartą w nich wiedzę - choć pomysł także deczko przerażający, bo skonsumowanie Eli''a wraz z całą jego pamięcią o wszystkich tajemnicach ruchu oporu oznacza, że Resistance w Trzecim będzie miał przesr**e jak stokrotka na drodze stada słoni...

Kwestia spotkania w szopie już jest ciekawsza i troszkę wymyka się prostym wyjaśnieniom, ale ja się przychylam do teorii którą kiedyś ...może nawet tutaj... spotkałem - że ów Advisor żyjąc cały czas w ciepełku swego lokum w Cytadeli był, oględnie mówiąc, niedoświadczony. Stąd namierzył beczkę, "obwąchał ją", wyrzucił. Stąd zainteresował się martwym żołnierzem. A dopiero potem, na nasze szczęście, skupił się na nas.

Ostatnia rzecz...jak z nimi walczyć. Moja wizja jest taka, że Valve będzie eksploatować pomysł logicznych zabaw ze swoim silniczkiem fizycznym; coś jak kx22 pisał. O to się nie martwy, G-Man na pewno coś wymyśli. ^^'' A jak nie on, bronią mogą okazać się Vortowie. W końcu i one działają raczej siłą swych umysłów niż muskułów... Od machania giwerą i odstraszania obstawy będzie Gordon, a one już zaopiekują się szefostwem.

I freedom!
Fin

P.S. Jedna rzecz która mnie za to ciekawi i której ZAPEWNE nigdy się nie dowiemy to kwestia rozmnażania... :> Wiem że klonowanie jest najprostszą odpowiedzią, ale... mieliby pozbawić się dobrowolnie sexu? ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do tego wysysania myśli - wątpię. Wiele komórek uległoby zgnieceniu, poza tym trzeba byłoby to potem poukładać etc... Zresztą, jak dla mnie to one wysysają sam móżdżek i płyn mózgowo-rdzeniowy :)

Z drugiej strony dlaczego gardzą w takim razie martwymi ciałami (bo ten rebeliant w szopie Advisorowi najwidoczniej nie zasmakował)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować