Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Curtiss w obronie wolności

66 postów w tym temacie

> > nie wiem jak ty, ale ja osobiście ciesze się z tego, że rozwija się opieka społeczna,
>
> > ciesze się bo sam do społeczeństwa należę. Wiele należy w niej zmienić, nie mniej
> dobrze,
> > że jest. co powie też każdy emeryt
> Tak w ramach małego offtopiku, żeby nie rzeczowa opieka (i inne socjalistyczne obciążenia)
> , to "każdy emeryt" miałby na tyle dużo oszczędności że nawet państwowej emerytury by
> nie potrzebował (i tak by jej nie było). zauważ że przed socjalizmem jakoś sobie ludzie
> radzili, i to lepiej niż teraz bo lenie którym się nie chce uczciwie pracować były eliminowane
> ze społeczeństwa (a teraz żyją sobie spokojnie za pieniądze siłą wydarte przez państwo
> "frajerom" którym chce się uczciwie zarabiać na życie.
nei chce być okrutnym, ale dla kiedyś starzy ludzi umieral iw rynsztokach, jeśli rodzina uznała ze niestosowne sie niemi opiekować, humanitaryzmu nie było za grosze. Pozaty mszczrze w to wątpie. kapitalizm opiera sięna tym, że ktoś robi się biedny, by któs mógłbyć bogaty. istnieje duże ryzyko, że trafi nam się biedny emeryt, dla którego najlepszym wyjściem, będzie chyba tylk osamobójstwo

> Wracając do tematu, powinna być możliwość stwierdzenia że mam to wszystko w d.....ie,
> i nie chcę być obywatelem żadnego państwa (na chwilę obecną żeby zrzec się obywatelstwa
> trzeba posiadać jakieś inne, i na dodatek przekonać prezydenta żeby łaskawie pozwolił
> przestać być obywatelem Polski, mimo że nigdy się do tego kraju nie zapisywałem).

a to faktycznei głupota ^^
ja mam podwójne obywatelstwo

> ypowe liberalne myślenie. Aborcja to nie jest sprawa kobiety, bo to nie kobietę będą zabijać, ale jej dziecko.
> Jak uda ci się przekonać nienarodzone dziecko to aborcji to przyznam ci rację...
> Jeśli ktoś jest katolikiem to zgodnie z nauczaniem Kościoła będzie robił wszystko, by aborcja była nielegalna.
> Jeśli ktoś nie jest katolikiem to będzie popierał aborcję, albo mimo wszystko sprzeciwiał się jej.

pod warunikiem że zlepek 4 komórek ktoś traktuje jak dziecko.

Do graffisa.
od ludzi wymaga się, by znali konsekwencje swoich czynów, i to jest podstawowe ograniczenie wolności, z którego nikt nei zrezygnował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 00:08, Namaru napisał:

Powiem tyle: "Nie palę - nie śmierdze" chciałbym móc to samo powiedzieć po wypiciu piwka
w pubie.

Mi się podoba idea istnienia pubów całkowicie dla niepalących, lub z salami dla niepalących. Lecz uważam, że takie coś powinno zostać wymuszone przez portfele samych klientów, lub "zaproponowane" przez właścicieli pubów, którzy chcą zaspokoić taką potrzebę, a nie poprzez jakiś odgórny nakaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Całość też dla sig.a w odpowiednich częściach (alkohol i koszty leczenia) ;)

Dnia 01.06.2008 o 16:15, Voidlord napisał:

A jeszcze przed tym : Co to jest dobro a co zło ? Czy Ty to wiesz i masz niepodważalne
argumenty że to jest wiedza a nie opinia ?

Na to też starałem się odpowiedzieć. Stąd moje odniesienie do św.Augustyna i opierania wolności o miłość. Pytanie jak rozumieć miłość? Z pewnością, nie przez opieranie jej na sobie i realizowaniu swoich pragnień. To nigdy człowieka w dobre strony nie prowadzi, bo nie potrafimy nad tymi rzeczami panować.

Dnia 01.06.2008 o 16:15, Voidlord napisał:

Tego typu argumenty zatem niczego nie dowodzą, bo każdym działaniem a nawet
jego brakiem możemy zainicjować ciąg przyczynowy który skończy się skrzywdzeniem jakiejś
osoby. Dlatego jedyne co pozostaje to różnica pomiędzy działaniem umyślnym i przypadkowym.

Otóż to. O piciu alkoholu wiadomo, że źle realizowane prowadzi do nieszczęść. Jeśli ktoś mimo tego doprowadza sie do stanu nietrzeźwości to nie może być mowy o nieszczęśliwym wypadku. Jest to zwyczajnie głupota, której owocem jest źle rozumiana wolność.

Dnia 01.06.2008 o 16:15, Voidlord napisał:

To jest już lepszy przykład. Ale co wobec tego proponujesz, karać za zachorowanie na
raka płuc ? Zakazać palenia ?

Zakaz palenia jest nierealny - obarczenie chorych na COPD i raka płuc spowodowanego paleniem kosztami leczenia jak najbardziej realne i słuszne (aktualnie jest to pokrywane przez państwo). To niestety nie jest w stanie pomóc na inne problemy związane z tym przejawem ludzkiej wolności - dzieci tracące rodziców, traumy, problemy z rentami i emeryturami etc.

Dnia 01.06.2008 o 16:15, Voidlord napisał:

A właściwie dlaczego nie odwrotnie ?

Jak napisałem na początku, takie motywacje nic dobrego nie niosą ze sobą. Człowiek nie umie panować nad sobą na tyle, by powstrzymać swoje żądzę i pragnienia, nim zaczną one szkodzić innym. Wszystko argumentuje wówczas tak jak Curtiss - jest wolny i mu wolno.

@ pRed@toor

Dnia 01.06.2008 o 16:15, Voidlord napisał:

od ludzi wymaga się, by znali konsekwencje swoich czynów, i to jest podstawowe ograniczenie wolności, z
którego nikt nei zrezygnował

Znać konsekwencje to jedno. Postępować korzystając z tej wiedzy to już zupełnie co innego i dopiero to jest ''ograniczeniem''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 19:12, pRed@toor napisał:

od ludzi wymaga się, by znali konsekwencje swoich czynów, i to jest podstawowe ograniczenie
wolności, z którego nikt nei zrezygnował

Ależ ponosimy je niezależnie od wolności, tyle że w przypadku jej braku nie mamy wyboru (nawet jeśli wiemy że konsekwencje takiego a nie innego postępowania przyniosą same szkody, np ZUS/OFE są znacznie mniej opłacalne niż wpłata równowartości składki na konto bankowe, ale i tak trzeba wpłacić składkę bo wolności brak i zdecydowano za nas że wybierzemy rozwiązanie gorsze pod każdym względem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 21:37, sig. napisał:

np ZUS/OFE są znacznie mniej opłacalne niż wpłata równowartości składki na konto bankowe,


Uwaga merytoryczna sig - system FUS nie służy wyłącznie ubezpieczeniu Ciebie ale także, czy wręcz przede wszystkim, zapewnieniu środków tym, którzy sami się nie ubezpieczą, bo nie mają za co i jak. Można oczywiście argumentować, że system jest niegospodarny lub wręcz że komuś wisi zapewnianie minimum egzystencjalnego innym, ale wpłacenie równowartości składki na Twoje konto nie byłoby technicznie równoznaczne z tym co robi z Twoimi pieniędzmi FUS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 21:46, Boginka napisał:

składki na Twoje konto nie byłoby technicznie równoznaczne z tym co robi z Twoimi
pieniędzmi FUS.

Masz rację nie były by natychmiast zmarnowane jak to jest w przypadku części zostającej w relikcie kapitalizmu czyli ZUSie (nie pamiętam dokładnych danych, ale ma o wiele za dużo pracowników jak na ilość ludzi którzy pobierają z niego jakieś środki.Coś mi się 4 pobierających (raz na miesiąc przecież a nie cały czas) na pracownika po głowie kołacze, ale mogę się mylić ). Zaś inni faktycznie obchodzą mnie tylko wtedy, kiedy nie koliduje to z moim czysto subiektywnym interesem. Co zaś się tyczy ofe to póki co też nie błyszczą ale jeszcze nie mieli okazji wykazać się w działaniu więc mogę się mylić (bądź co bądź taka np inwestycja w budowę wieżowca na biura jest baaaaardzooooooo długoterminowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 21:55, sig. napisał:

Zaś inni faktycznie obchodzą mnie tylko wtedy, kiedy nie koliduje
to z moim czysto subiektywnym interesem.


No to ja Cię prywatnie proszę - tak dokładnie argumentuj. Nie wyższą gospodarnością systemu, bo Tobie nie o gospodarność chodzi i nie większą sprawiedliwością, bo sprawiedliwość też nie znajduje się w czyimkolwiek indywidualnym interesie, tylko tym, że nie uznajesz zasady na której ten system jest zbudowany. Wtedy argumentacja, jakkolwiek dla mnie np. zupełnie nie do przyjęcia, jest uczciwa, bo nie próbuje udawać, że jest czymś innym, niż jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 22:02, Boginka napisał:

też nie znajduje się w czyimkolwiek indywidualnym interesie, tylko tym, że nie uznajesz
zasady na której ten system jest zbudowany. Wtedy argumentacja, jakkolwiek dla mnie np.
zupełnie nie do przyjęcia, jest uczciwa, bo nie próbuje udawać, że jest czymś innym,
niż jest.

A czy ja gdzieś twierdziłem inaczej? daj linki, natychmiast zamieszczę sprostowanie (przeciwnikiem socjalizmu jestem nie od dziś, i źle by było jak by mnie zaczęto z nim kojarzyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.06.2008 o 22:08, sig. napisał:

A czy ja gdzieś twierdziłem inaczej? daj linki, natychmiast zamieszczę sprostowanie (przeciwnikiem
socjalizmu jestem nie od dziś, i źle by było jak by mnie zaczęto z nim kojarzyć)


Linka nie dam, bo jeszcze nie ma linków prowadzących do czyichś wrażeń po odczytaniu tekstu. :) Dotychczas jakoś nie miałam okazji poznać Twoich poglądów politycznych, a pojawiająca się tutaj wcześniej argumentacja przeciw systemowi opieki państwowej miała w moim odczuciu inny wyraz - a to chodziło o bycie leniem lub nie-leniem, a to że obiektywnie ludziom było w międzywojniu lepiej, a to, że ZUS jest po prostu niegospodarny. To są zaś argumenty innego rzędu niż ten, że ktoś ma po prostu kompletnie inne założenie podstawowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę sobie spokojnie na gram.pl i co widzę – kolejny tekst Seby ( tutaj małe wtrącenie – jeśli ktoś pracuje w dużej firmie np.: z kapitałem zagranicznym to pewnikiem zdaje sobie sprawę, że do wszystkich pracowników, nawet do Prezesa człowiek zwraca się na ty, więc nazywanie Seby … Sebą jest przejawem rzeczliwości ). Przeczytałem całość i mam mieszane uczucia. Z jednej strony twój pierwszy tekst był przejawem twoich przemyśleń czyli wprost pokazywał co w danej materii uważasz. Mój sprzeciw nie był spowodowany treścią twojego tekstu, tylko jego formą czyli atakiem na poszczególne grupy ludzie ( konserwatystów), osób o pewnej wierze ( mochery) oraz całych narodów ( Amerykanie). Zawsze uważałem, że błądzić jest rzeczą ludzką ale w moim przekonaniu przedstawianie swojego punktu widzenia nie jest błądzeniem tylko przejawem myślenia. Ogólnie pierwszy tekst był ciekawy po przedstawiał twoje przemyślenia, natomiast tekst drugi? Ciężko jest dyskutować z myślicielami czy osobami pokroju Alberta czy Napoleona. W moim przekonaniu poszedłeś na łatwiznę i przepisałeś kilka frazesów, które miały dowieść twoich racji. Ale starczy na tym. Prosiłeś aby Cię nie atakować a jak mówią w mojej firmie „ klient nasz Pan”

Zdaniem pewnej , nawet stosunkowo dużej grupy ludzi, prawdziwa wolność ( tzn. wolność absolutna) istnieje tylko w stanie absolutnej anarchii społecznej. Można więc zauważyć, że osoba która nawołuje do osiągnięcia wolności absolutnej jest , paradoksalnie, anarchistą. Z drugiej strony ludzkość niejednokrotnie już przetestowała stan anarchii i stwierdzono ( empirycznie), że nie są to najlepsze okresy w historii naszej rasy .

W moim przekonaniu wolność to stan doskonałej harmonii z rzeczywistością, w której człowiek w procesie podejmowania swoich decyzji jest niczym nieograniczony. Jednym słowem wolność jako absolut nie istnieje ponieważ człowiek zawsze i wszędzie jest czym ograniczony. Ograniczenie może wynikać z jego fizyczności czy też uwarunkować społeczno-kulturowych. Zresztą człowiek jako istota niedoskonała nie może stworzyć czegoś doskonałego lub też osiągnąć absolutu . Takie życie jak mówią sprzedawcy na Stadionie 10-lecia. Z drugiej strony najważniejszą cechą człowieka ( poza głupotą) jest chęć do samodoskonalenia czyli chęć osiągania coraz to wyższych poziomów na drodze swojego rozwoju. Oczywiście nigdy absolutnej wolności nie osiągniemy ale zawsze można próbować.

Najciekawsze jednak w sprawie wolności jest to, że ma ona wiele wspólnego z religią czy patriotyzmem( paradoksalnie). Nie oszukujmy się od początków istnienia cywilizacji ludzkiej wolność, patriotyzm czy też religia były wykorzystywane przez rządzących aby manipulować rządzonymi. Powszechnie się mówi, że religia to opium dla mas, a ja się pytam czym jest w takim razie wolność czy też patriotyzm? Jak powiedział B.Russel ( o ile tak to się piszę) „Patriotyzm to gotowość do zabijania i … dania się zabić z trywialnych powodów”. Z wolnością jest bardzo podobnie. Rządzący znając sobie sprawę z faktu, że osiągnięcie wolności absolutnej nie jest możliwe manipulują nami. Twierdzą, że ½ wolności + ½ wolności da na w końcu całą wolność. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że w wyniku takiego postrzegania rzeczywistości zaczynamy dochodzić do przekonania, że mają rację. W konsekwencji nie mamy „jednej” wolności absolutnej obejmującego każdy aspekt naszego życia tylko setki, tysiące małych . Jak powiedział pewien mądry człowiek „ pół prawdy to nadal jest fałsz” , z wolnością jest tak samo „ ½ wolności to nadal jej brak”. Zresztą w naturze człowieka leży z jednej strony ( jak już napisałem) dążenie to wolności absolutnej a z drugiej do jej się pozbawiania. W różny sposób i na różne sposoby. Taka to już nasza dwoista natura.

Przy okazji pomoc socjalna państwa wynika z tzn. umowy społecznej ( Hobbes, Locke) . Umowa społeczna jako taka istnieje od początku istnienia społeczności ludzkiej i jest przejawem naszej natury , a dokładniej leży w naszej naturze czyli konieczności dzielenia się z innymi wypracowanymi przez nas dobrami w zamian za pewne inne dobra. Dobra w znaczeniu ogólny czyli bezpieczeństwo czy spokój również. Skoro państwo przejęło rolę organu/osoby dokonującej podziału wypracowanych dóbr to ono decyduje kto ile odstanie. A państwo z mocy prawa to my ( paradoksalnie). W demokracji wszelka władza pochodzi od ludu czyli lud ( ja , Seba, Boginka czy Graffis ) jesteśmy suwerenem tej władzy czyli my decydujemy jak nami rządzić. I tu pojawia się paradoks. Skoro lud określa co jest dla niego dobre czy złe, jak i przez kogo chce być rządzony to w przypadku gdy w naszym przekonaniu jesteśmy rządzeni źle – wina tego faktu leży po naszej a nie rządzących stronie. My ich wybraliśmy , oddają cząstkę naszej wolności aby nami rządzili czyli paradoksalnie my też za ich rządy ponosimy odpowiedzialność.

Btw 1. Na studiach czytałem bardzo dobrą książkę „ Ucieczka od wolności” E. Fromm ( chyba pisze się przez dwa m )

Btw 2. Jeśli byłoby zakazane rozpowszechnianie jakiegoś produktu natomiast dozwolone jego posiadania wtedy takie prawo byłoby awykonalne i pozbawione racjonalności. Problem polega na tym, że udowodnienie faktu spoczywa na osobie, które z zaistnienia tego faktu wyciąga skutki prawne oraz zasady domniemania niewinności czyli konieczności udowodnienia przez organy państwa faktu złamania przez obywatela normy prawnej. Osoba, która rozpowszechniała by zakazany produkt zawsze mogłaby powiedzieć, że tego nie robi , produkty są jego. Przy takiej konstrukcji normy prawnej byłaby ona martwa. Zresztą zasadą jest, że ograniczenie w obrocie produktu skutkuje również w jego posiadaniu . Część produktów wymaga specjalnego zezwolenia do ich obrotu czy posiadania ( np.: broń, lekarstwa psychotropowe) część jest całkowicie nielegalna ( narkotyki, pornografia twarda etc.) . Część ma oznaczenia, które pozwalają sprawdzić czy produkt rzeczywiście pochodzi z legalnej i usankcjonowanej przez państwo produkcji ( alkohol, papierosy).
Zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie jest pozbawione sensu bo prawo awykonalne to prawo martwe, a prawo martwe to luka w prawie, która wpływa na cały system prawny.

Poz
Bezimek ( a zapomniałem Paweł :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A kto mówi o wolności absolutnej? Wolność owszem, ale dopóki nie koliduje to z wolnością innych osób (należy postawić wyraźną granicę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciesze się ze wypowiedziałeś się w tym temacie.
Mimo, że troszkę rozmijamy sie w opiniach to przynajmniej potrafisz ich dowodzić. Zaś co do sprawy:
- ataki na mnie nie stanowią problemu, tylko jeżeli zostają wsparte jakaś argumentacją (gratuluje - tu sie sprawdzasz)
- o zwrot per "ty" nie mam pretensji, zwyczajnie nie cierpię tego zdrobnienia - Sebastian (jak musisz) lub Curtiss (preferowane)
- i jeszcze jedno - to razem czternasty felieton z serii "W obronie..."
- ogólnie zas z twoim wywodem na temat wolności jestem skłonny jako tak sie zgodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wolność absolutna to tylko w absolutnym odizolowaniu (nie ma szans wlasną wolnościa ingerować w wolność innych). W dowolnym innym przpadku cokolwiek zrobisz wchodzisz w obszar wolności innej wolnej jednostki. Bo przeciez kazdy czyn może "efektem motyla" odbic się ciężką czkawką w otaczającej rzeczywistości. Ba.. na dobra sprawę nawet pierdnąć niemożna nie uszczuplając czyjejś wolnosci do oddychania czystym powietrzem (a gdzie moje prawo do fizycznego komfortu?czy uzasadniona fizycznie potrzeba bedzie wystarczającym argumentem, aby naruszyć wolność cudzego nosa??).

Chcialbym wierzyć rze jestem wolny (wolno mi nawet strzelac takie malownicze ortograficzne byki,choć konsekwencje na forum beda zapewne strzaaaszne, hehe). Chcialbym aby do poczucia wolnosci wystarczało mi, ze potrafie spojrzec sobie w oczy w lustrze myśląc o swoich "wyczynach". Byłoby pieknie gdyby czyste sumienie wystarczało do uzyskania wolnosci (jesli ktos takie posiada - sumienie znaczy).

P.S. Słów kilka o palaczach(alkoholu w sumie też sie to tyczy), ich wolnosci do zatruwania siebie i ponoszenia za to finansowych kosekwencji. Rozumując w ten sposób - państwo pobiera całkiem niezły pieniadz w akcyzie na ten towar, czemu wiec nie ma ponosić konsekwencii za prawo wolnosci trucia sie swoich obywateli ?? A ze bedzie je ponosić z nasze pieniądze? Innych przecież nie ma :)
Jesli juz o pieniadzach i przymusach jesteśmy: w zasadzie nawet podatków - mimo iż z definicji sa PRZYMUSOWE-można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem coś takiego jak wolności nie istnieje. Dlaczego? Zawsze istnieje wolność, zmieniają się tylko konsekwencje zachowania. Czy w średniowieczu można było krytykować kościół katolicki? można było, ale konsekwencją mogło być spalenie na stosie. Czy można kogoś zabić? Można, ale sankcją będzie więzienie.
Czy w komunizmie była wolność słowa? Tak, jeśli się zgadzałeś na wywóz do łagru.

W danym kraju jest tylko prawo, które mówi co jest dozwolone, a co nie.
Wolności nie można dać, albo odebrać, każdy człowiek sam ustala swoją granicę wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@anadim - nie ma czegoś takiego jak "całkowite odizolowanie". to tak gwoli ścisłości...

@witoj - albo mam rozdwojenie czegoś, albo "Moim zdaniem coś takiego jak wolności nie istnieje. Dlaczego? Zawsze istnieje wolność" brzmi dziwacznie. sorry...

@Curtiss - rozpatrywanie "wolności w sensie negatywnym" i "pozytywnym" jest jedną z tych sztuczek, których chwytają się tzw. "politycy" żeby zamieszać ludziom w głowach. Nie istnieje "wolność od" i "wolność do". To, co przytaczasz jako przykłady "wolności do" są naturalnymi prawami każdego człowieka.

Jak i cała "wolność".

Janusz Zajdel w doskonałym "Limes Inferior" zastanawia się nad istotą wolności. Padają tam słowa "albo wolność, albo porządek". I to jest jedynym, co może uzasadniać ograniczenia wolności osobistej - zachowanie porządku i nienaruszanie wolności innych osób.
Przykładowo - zakaz przejeżdżania samochodem na czerwonym świetle jest ograniczeniem wolności. Służyć ma zachowaniu porządku i niepowodowaniu zagrożenia dla innych.
Jak zrealizujesz taki zakaz przez sformuowania "wolności pozytywnej"? "Wolność do jeżdżenia przez skrzyżowanie tylko na zielonym świetle"? A co, jeśli na skrzyżowaniu nie ma świateł? "Wolność do jeżdżenia przez oznakowane sygnalizacją świetlną skrzyżowania, jeśli sygnalizacja pokazuje światło zielone"? Zamieszane się to robi, niezrozumiałe i z pewnością z masą luk. Prościej formuować zakaz...

Cały bełkot, jaki obecnie słyszy się na temat "wolności od", "wolności do"... jest tak naprawdę sprytną metodą ukrycia przed ludźmi tego, jak wielka jest liczba kretyńskich, niepotrzebnych, nienaturalnych zakazów. Bo, jeśli mamy przepisy, że nie należy: zabijać, gwałcić, kraść, kłamać... ładnie to wygląda. A jeśli ich będzie 100 razy tyle, to łatwiej, z propagandowego punktu widzenia, powiedzieć, że "masz człowieku >>wolność do<< spania, jedzenia, pracowania i płacenia podatku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 02.06.2008 o 15:08, Kiendier napisał:

@Curtiss - rozpatrywanie "wolności w sensie negatywnym" i "pozytywnym" jest jedną z tych
sztuczek, których chwytają się tzw. "politycy" żeby zamieszać ludziom w głowach. Nie
istnieje "wolność od" i "wolność do". To, co przytaczasz jako przykłady "wolności do"
są naturalnymi prawami każdego człowieka.


Mnie tez to zdziwiło. Jednak dokładnie taki jest nurt w filozofii. Można sie z tym nie zgodzić, ale omawiając taki temat należało o tym wspomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.06.2008 o 15:08, Kiendier napisał:

@witoj - albo mam rozdwojenie czegoś, albo "Moim zdaniem coś takiego jak wolności nie
istnieje. Dlaczego? Zawsze istnieje wolność" brzmi dziwacznie. sorry...


Chodzi o paradoks, jeżeli coś zawsze istnieje to tak jakby w ogóle nie istniało.
np. jeśli cały świat byłby szary, nie byłoby innego koloru, to czy musiałbyś mówić, że coś jest szare?

Przykład świateł: masz wolność, możesz przejechać na czerwonym świetle, ale konsekwencją może być wypadek i mandat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować