Zaloguj się, aby obserwować  
Tajemnic

GTMP Kefirek w gwiazdach! - forumowa gra RPG (fRPG)

43 postów w tym temacie

[Śpieszyło mi się trochę rano bo musiałem iść do szkoły więc dopisek do temtego posta. * oznacza, że minął jakiś czas]

*
Kwatera, w której miał spędzić najbliższy czas był użądzona dość oszczędnie. Można by nawet powiedzeć, że bardzo...
O ku*wa. Tu nic nie ma. Czy wszystko trzeba sobie samemu załatwiać?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Fajnie widzieć, że ktoś się jednak znów tym moim całym nieszczęsnym Kefirkiem interesuje :)
Zwróć tylko uwagę, że ostatni post przed Twoim pochodził sprzed...czterech miesięcy. Gra niestety nigdy na dobre nie ruszyła...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 16:54, Tajemnic napisał:

[Fajnie widzieć, że ktoś się jednak znów tym moim całym nieszczęsnym Kefirkiem interesuje
:)
Zwróć tylko uwagę, że ostatni post przed Twoim pochodził sprzed...czterech miesięcy.
Gra niestety nigdy na dobre nie ruszyła...]


[To nie oznacza, że nie można jej ruszyć. ;P]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 16:56, Gvynbleidd napisał:

[To nie oznacza, że nie można jej ruszyć. ;P]


[Próbowałem już. Dwa razy. Przypuszczam, że (oprócz Ciebie) grałyby dwie osoby (jeśli to czytacie - wiecie o kogo chodzi i dziękuję wam). Nie wiem, możesz mnie nazwać leniem, ale... niezbyt mi się chce prowadzić sesję dla trzech osób. Oczywiście, gdyby się zebrało więcej...]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 17:05, Tajemnic napisał:

> [To nie oznacza, że nie można jej ruszyć. ;P]

[Próbowałem już. Dwa razy. Przypuszczam, że (oprócz Ciebie) grałyby dwie osoby (jeśli
to czytacie - wiecie o kogo chodzi i dziękuję wam). Nie wiem, możesz mnie nazwać leniem,
ale... niezbyt mi się chce prowadzić sesję dla trzech osób. Oczywiście, gdyby się zebrało
więcej...]


[A tak fajnie się zapowiadało :(]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Panie i panowie, panowie i panie...
Jeśli czytaliście ostatnio temat " Forumowe RPGi gram.pl - ogłoszenia, rekrutacja, itp.", to wiecie o co chodzi. Ja lubię tego mojego Kefira, znam osoby które chciałyby go widzieć działającego i widuję coraz więcej takich, którym brakuje jakiegoś fajnego eRPeGa.
Więc 3... 2... 1.. 0... riaktywejszyn!
Czego chcę? Jeśli już to pisałeś i chcesz ponownie grać swoją postacią, to przypomnij się albo tutaj, albo we wspomnianym przeze mnie wcześniej temacie. Zasady rekrutacji ulegają pewnemu złagodzeniu - jak na razie przyjmę każdego, czyja karta nie będzie stekiem bzdur. Ale jeśli podczas gry otrzymam na tą osobę narzekania przez GG, albo będzie pisała teksty w rodzaju "wtedy żem wziął, popił coś procentowego, splunąłżem pogardliwie i wyk***ił piętnaście bajeranckich tekstów i wystrzeliłem z mojej superamrmaty z osiemnastoma celownikami"... no właśnie.
Daję Wam - wszystkim narzekającym graczom - ofertę. No weźcie, skorzystajcie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja chce, ja chce (tu łapka do góry z dwoma uniesionymi paluszkami/ w końcu można być grzecznym ;P). Mogę grać swoją postacią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.02.2009 o 16:20, Gvynbleidd napisał:

Ja chce, ja chce (tu łapka do góry z dwoma uniesionymi paluszkami/ w końcu można być
grzecznym ;P). Mogę grać swoją postacią?


Można, można.
Tak swoją drogą apeluję do wszystkich: ściągnijcie kogo się da! Potem się ich najwyżej powywala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś na... żeby nie pisać za długo, na zadupiu kosmosu.
Mostek kapitański Złomowa. Wysoka gotycka sala, jednak nie za duża, aby nie marnować cennego miejsca, które można wykorzystać na nowe miejsca do zarab..przepraszam gry.
-Igor odejdź.
-Chrrr chrrr tak panie.
-Echh układ Ultria jest już kompletnie spłukany, nawet nie ma sensu egzekwować długów. Czas zawitać do stacji Carnel uzupełnić paliwo, swoją drogą dobrze, że żona właściciela stacji starego, kulawego Jaimiego mocno się zapożyczyła u mnie, w ramach spłaty mam darmowe tankowanie. Może by wspomnieć Jaimiemu co żonka narobiła?
...Tu zamyślił się na chwilę nad za i przeciw.
Niee lepiej nie, jeszcze zatankuje mi złą mieszankę paliwa i wybuchnie niszcząc cały statek. Ach te moje skąpstwo, nie ma to jak oszczędzać na osłonie napędu, aby wybudować salę dla prywatnych spotkań vipów.
Zbliżając się powoli do stacji Carnel.
-Igor!
-Igor!
-Igor do jasnej cholery, gdzie są moje kapcie z Garfieldem!
-Tutaj, tutaj już je przynoszę.
-Wiesz dobrze głupcze, że lubię Osobiście zobaczyć zadokowanie i obejrzeć większe kred... statki.
Ruch był spory, myśliwce, fregaty, nawet 2 okręty wojenne które chyba wróciły z patrolu.
-Podaj mi nazwy zadokowanych większych jednostek, oraz wyciągi bankowe kapitanów, ciekawe czy ktoś nowy zawitał w te rejony.
Przeglądając dane na nadgarstkowym, dotykowym wyświetlaczu(Bardzo fajny wynalazek, wszystkie dane, oraz obliczenia w komputerze są z dala ode mnie i zabezpieczone przed zniszczeniem. Blokuje je nawet spadek mojej temperatury ciała o 2 stopnie. Raz przez awarię ogrzewania nie mogłem dostać się do swoich danych ani połączyć z infostradą, trzeba będzie coś z tym zrobić.)
-Hmmm ciekawe, te dwa okręty wojenne, to okręty najemników, a ci za kołnierz to nie wylewają. Jakieś frachtowce, śmieci, śmieci, kupcy, eee ci to nawet pogadać nie chcą, jak się dowiedzą że prowadzę kasyno. GTMP Kefirek (co za nazwa) o widzę kilka dużych wpływów i wypłat, cyklicznie co 8 miesięcy, ciekawe, ciekawe wypłaty jeszcze nie było, a pieniądze są na koncie. Przydało by się zaprosić go do apartamentu może wyda trochę grosza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Imię i nazwisko: Jerry Thomas McNumb
Wiek: 18
Rasa: Ziemianin, Biały
Historia: Jerry urodził się na Ziemi, po za tym nic go z tą planetą nie łączyło. W wieku dwóch lat przetransportowano go do obozu lekarskiego na planecie górniczej o nazwie Deutrima, gdzie pracowali jego rodzice. Tam też zdobywał edukację w zakresie chemii, biologii, matematyki, medycyny, historii i techniki. Kiedy skończył 16 lat dostał się do grona lekarzy stacjonujących na Deutrimie. W tym okresie zwiększyła się aktywność arachnidów atakujących dolne szyby kopalni, rozłożonych wzdłuż całej planety. Z powodu ataku na obóz lekarski ewakuowano tamtejszych chirurgów, w tym rodzinę Jerry''ego. On sam jednak jako jeden z najbardziej uzdolnionych medyków dostał wezwanie na statek ratowniczy, który został wysłany do jednej z kopalni po ataku insektów. Wraz z oddziałem żołnierzy i kilkoma innymi medykami ruszył z misją ratunkową do jednego z bocznych szybów. Arachnidów co prawda nie powinno tam już być, ale istniało zagrożenie z ich strony. Najgorsze przewidywania sprawdziły się: górnicy, których mięli ratować zostali zabici, a w okół trupów zgromadziło się stado pajęczaków. Misja była skazana na porażkę, a Jerry nie chciał ryzykować spotkania z insektami. W momencie, kiedy już szykowali się do odwrotu do szybu dotarła druga grupa ratunkowa. Dowódcy obu z nich zdecydowali się zaatakować pajęczaki i wygnać je z kopalni. Jerry tego właśnie się obawiał. Zaatakowane z zaskoczenia arachnidy przegrywały na początku z zdeterminowanymi żołnierzami, lecz w końcowej fazie bitwy rozgromiły siły uderzeniowe grupy ratunkowej. Wówczas Jerry zabrał ostatniego żyjącego żołnierza i wyniósł go z kopalni ostatkiem sił. Okazało się że uratowany przez niego wojownik o imieniu Maximilian i on sam mają natychmiast stawić się na Kartosie II.
Ekwipunek:
- Apteczka
- Uniform medyka
- Pistolet Gaussa EMG T-2
Wygląd: Średniego wzrostu, mogący uchodzić za przystojnego mężczyznę Jerry ma krótkie, czarne włosy i wąskie, srebrne oczy. Jego twarz jest pozbawiona zarostu i znamion, a ciało jest dosyć szczupłe.
Statek: Jednoosobowy, zmodyfikowany o dodatkowy, tylny silnik i dwie wyrzutnie rakiet myśliwiec marki Ford. Prędkość maksymalna to 10 000 km/s.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No może bez jaj, 16 lat to może mieć sanitariusz a nie lekarz... Ja wiem, że to nie jest "poważna i realistyczna" gra, ale bez przegięć... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Racja, ale kto tu mówił o latach ziemskich? Pisałem że z Ziemią nic go nie łączy, więc jednostki czasu również.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.02.2009 o 23:44, Ascont napisał:

[Racja, ale kto tu mówił o latach ziemskich? Pisałem że z Ziemią nic go nie łączy, więc
jednostki czasu również.]


[A wspomniałeś o tym gdziekolwiek? Poza tym jakby każdy sobie lata liczył wedle dowolnie wybranej planety to by był taki {dom publiczny} że żadna administracja nie mogłaby działać. A jak sobie niby wyobrażasz lekarza z nieważnymi (bo wystawionymi wedle jakichś "dziwnych" dat) dyplomami?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

[Cóż, Fumiko ma rację (a spróbowałbym powiedzieć inaczej...), chociaż w pewnym sensie... Ascont też ma rację ;P
Więc powiedzmy sobie, że tą rundę zwyciężyła Fumi, bo faktycznie jej racja jest jejsiejsznia. Trudno mi sobie wyobrazić ziemskiego, osiemnastoletniego, doświadczonego lekarza, a o datach... cóż, od tej chwili proszę podawać wszystko w SSZ (Standardowym Czasie Ziemskim). Bo po co nam bajzel?
A teraz podajcie sobie ręce i... dobra, dobra, już się chowam.]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Imię i Nazwisko: Maximilian Maverick.
Wiek: 20 lat ziemskich.
Rasa: Człowiek, biały.
Historia: Maximilian był synem Avera Mavericka, właściciela niewielkiej firmy wydobywającej ropę naftową na niewielkiej planecie górniczej Deutrima. Od małego interesował się bronią i już w wieku lat ośmiu dostał od ojca swój pierwszy karabin. Na rodzimej planecie było wiele przerośniętych insektów atakujących to kopalnie, to platformy wiertnicze, więc Max poznał nieco sztukę walki. Siedem lat po otrzymaniu broni nauczył się umiejętnie strzelać i miał niezły refleks oraz dobre oko. Już mając piętnaście lat wyróżniał się wzrostem u swoich rówieśników. W wieku osiemnastu lat wstąpił do miejscowego wojska, a dwa lata później został dowódcą niewielkiego oddziału. Właśnie wtedy dostał swoją pierwszą ważną misję, a mianowicie ratunek górników z kopalni atakowanej przez arachnidy. W tunelach była już druga ekipa ratunkowa. Akcja od początku była skazana na porażkę. Górnicy zostali wymordowani, wszędzie rozpanoszyły się pajęczaki. Dowódcy stwierdzili, że grupa uderzeniowa jest dość duża by wybić wszystkie arachnidy. Pomimo początkowej przewagi, atak zakończył się porażką i tylko Max’owi udało się uciec z kopalni. Zaraz po ucieczce miał się stawić na Kartosie II.
Wygląd: Wysoki na 195 cm mężczyzna, ma krótkie ciemnobrązowe włosy, ciemnoniebieskie oczy, i kilka blizn. Na twarzy brak jednej brwi oraz zarostu. Jako ubranie używa czarnego jak bezgwiezdna noc pancerza z nomexu.
Ekwipunek: Karabin szturmowy MKL-338, Pancerz z nomexu, Dwie paczki naboi do MKL-338, Granat ręczny, Colt 12mm.
Statek: Przerobiony transporter do przewożenia ropy, marki Mercedes C-22 z działem dociskowym na rakiety i silnikiem nowej generacji. Ma dużą pojemność ładunku, choć statek jest niewielkich rozmiarów. Może osiągnąć do 9500 km/s.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Yyyy... Witam? Is this on? Czy Tajemnic wciąż bywa na tym forum? Jeśli tak, to z chęcią rozruszam tą imprezkę. FRPG w hard "sajfaj"? To jest to!
Postanowiłem zrobić mały comeback na tym i jeśli tylko ktoś jest zainteresowany, to z chęcią bym "se" pograł. Jedziemy.

Imię i nazwisko: Marv Sarcer
Wiek: 22
Rasa: Krzyżówka człowieka z... No właśnie, Marv nie jest do końca pewien z czym. W każdym bądź razie z czymś człowieko-podobnym, jeśli jego matka mogła się z tym... pro kreować.
Historia: Jego matka była międzyplanetarnym podróżnikiem. Konkretnie zajmowała się biologią. I widocznie sama biologii zachciała spróbować. Gdy tylko dowiedziała się, że w drodze jest bobasek, szybko powróciła na jedną z planet zamieszkanych przez ludzi. To, co się urodziło przeszło najśmielsze oczekiwana Thamary Sarcer.
Pewnie teraz myślicie, że zacznie się historia odrzucenia, szukania "tej prawdziwej przyjaźni", nieszczęśliwej miłości... Mylicie się jednak. Dzięki swoim zdolnościom Marv zdobył duży (nazwijmy to tak) szacunek płci przeciwnej. Marv jest bowiem telepatą. Prestidigitatorzy wymiękali przy nim.
Generalnie potrafi robić dwie rzeczy - czytać w myślach i przesuwać obiekty na niewielką odległość. Oczywiście nawet ich nie dotykając (obiektów, znaczy się). Przydatne, choć tylko w części. Od czytania w myślach okropnie boli głowę i Marva i ofiarę...
Po za tym jego mamuśka nauczyła go strzelać. Całkiem nieźle zresztą. No co? Biolog nie wie na co trafi na kolejnej planecie. Do pewnego czasu wierzył też bardzo mocno w istnienie Boga.
Marv w wieku lat szesnastu miał mieć braciszka. Cieszył się jak cholera. Thamara poroniła jednak, niedługo później sama umarła. Czy na świecie jest Bóg? Może i tak, ale i tak dawno o nas zapomniał.
Gdy ten pół-człowiek trafił na bruk postanowił, że zostanie najemnikiem. W zasadzie to nie miał innego wyboru. W szkole może miał powodzenie, ale dorośli podchodzili do niego z uprzedzeniem.
Wygląd: Marv generalnie wygląda jak człowiek. Posiada około 2m wzrostu przy 60kg wagi. Uwagę zwracają długie, srebrno-niebieskawe włosy i nienaturalnie jasne oczy. Ubiera się w czarny jeans, który prowokacyjnie wręcz kontrastuje z jasną cerą. Do wyglądu albinosa - metalowca nie pasują tylko niebieskawe wyrostki na głowie oraz plecach. Szatany, szatany.
Ekwipunek: Aparat fotograficzny, przenośna encyklopedia znanych gatunków (przydatna pamiątka po matce), półautomatyczny pistolet, PSP2786 (Sony zwycięży ;), karty do gry.
Statek: Leviathan 2000. Dawny statek po matce. Mieści w sobie trzy osoby, uzbrojony tylko w pojedyncze działko 60mm, ale jest cholernie szybki.

Mam nadzieję, że mój post coś zmieni... Jeśli jest dobry, znaczy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2009 o 19:00, GandalftheBlack napisał:

[Tnijcie tnijcie nożyce Gadżeta!]


Cóż, na forum spędzam dość sporo czasu, chociaż ostatnio raczej w charakterze obserwatora, z rzadka rzucającego tu czy tam pojedynczym postem.
A gra?
Err...
Więc tak: po paru próbach rozkręcenia różnych rzeczy w odmiennych realiach i społecznościach internetowych, doszedłem jednak do tego, że ze mnie taki GieeM jak z kawałka sera, powiedzmy. Pleśniowego oczywiście. Do czego się zabieram to nie działa, więc stwierdziłem, że po prostu zostanę graczem. I tyle.
Odmawiam prowadzenia tej gry, chyba, że zebrałby się naprawdę mocny i stały w pisaniu sqad, o który (nie piszę tego z zamiarem narzekania na kogokolwiek) dość trudno. Poza tym, ostatnio stwierdziłem że jeżeli moje marzenie o napisaniu sensownej, porządnej książki ma się spełnić, to powinienem w końcu zabrać się do tworzenia opowiadanek i robienia ćwiczeń.
Gdyby znalazł się ktoś gotów do prowadzenia kampanii, ale bez pomysłu na świat - mogę działać jako gracz i konsultant. Przepraszam, ale obawiam się, że to wszystko na co mnie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>[rachu, ciachu]

Hmmm... W sumie to szkoda. FRPG umarły już śmiercią naturalną na tym forum jak widać. To, co pozostało to jakieś marne fantasy popłuczyny. A fuj (bez obrazy dla nikogo). Ja też raczej tego nie poprowadzę z powodów podobnych. No, chyba że z czyjąś pomocą... Może wystartuję z własnym projektem... Już jednego fRPG w końcu prowadziłem. Obaczy się.
A opowiadanka piszę już od jakiegoś czasu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też byłbym zainteresowany grą. Jakieś wątki też może udałoby się podsunąć. Ale GM indywidualnie na pewno nie będę. W jednej grze jestem/byłem, z tym że tam aktywność wygasła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować