Zaloguj się, aby obserwować  
Kaleka_Mentalny

Moralność w grach - dobry czy zły?

62 postów w tym temacie

Dnia 24.07.2008 o 14:27, edsonpele napisał:

> nie wiem dlaczego ale w morrowindzie czy kotorze czy fable to zawsze starałem się
być
> dobry nie wiem dlaczego
Dobrze by było gdybyś swoją myśl zapisał w postaci składnego zdania, a nie kilku rozsypanych
wyrazów. Może dlatego jesteś dobry, bo po prostu tacy bohaterowie bardziej ci odpowiadają.
;)

chyba tak ale też zawsze łatwiej być dobrym niż złym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że wiem dlaczego zawsze wolałem być dobrym. Otóż popatrzmy np. na gothic 3. Ja wolę uratować ludzi, którzy zostali zaatakowani przez orków, niż ich wybić co do jednego. Wolę pomagać ludziom, a nie tym włochatym, zielonym ścierwojadom. Swą drogą assassyni - dlaczego nie oni ? Powód jest prosty, ich nie obchodzi to ile ludzi się zabije, ich tylko obchodzi zysk z tego, nie na widzę być łowcą nagród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grałem, gram i będę grał w serię Diablo. Każda inna gra jest tylko wypełniaczem czasu podczas odpoczynku lub jak obecnie oczekiwaniu na D3. Fabułę Diablo wielu z nas zna. Zawsze lubiłem być tym dobrym. Pamiętam swoją zjarę, kiedy pierwszy raz przeszedłem Diablo 1 w 97 roku. Miałem kilkanaście lat, zabicie Diablo tak mnie ucieszyło, że zakochałem się w byciu dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 14:33, Młody miro napisał:

chyba tak ale też zawsze łatwiej być dobrym niż złym

A powinno byc inaczej :). Tak samo w realu, latwiej byc sk... zlym niz dobrym. Mniej jest z tego zyskow, wiecej pracy, ale jednak sa ludzie dobrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 15:12, ja33no napisał:

> chyba tak ale też zawsze łatwiej być dobrym niż złym
A powinno byc inaczej :). Tak samo w realu, latwiej byc sk... zlym niz dobrym. Mniej
jest z tego zyskow, wiecej pracy, ale jednak sa ludzie dobrzy.

dużo ludzi mówi mi że zawsze jest dobrym a tu chyba o to chodzi że w grach niektórzy zachowóją się tak jak np. w codziennym życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 15:16, Młody miro napisał:

dużo ludzi mówi mi że zawsze jest dobrym a tu chyba o to chodzi że w grach niektórzy
zachowóją się tak jak np. w codziennym życiu

Tez tak mysle, nierobia tego czego by niezrobili ze wzgledu na moralnosc w zyciu, a robia to na co im zycie niepozwala, np.walka na arenie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2008 o 15:18, ja33no napisał:

> dużo ludzi mówi mi że zawsze jest dobrym a tu chyba o to chodzi że w grach niektórzy

> zachowóją się tak jak np. w codziennym życiu
Tez tak mysle, nierobia tego czego by niezrobili ze wzgledu na moralnosc w zyciu, a robia
to na co im zycie niepozwala, np.walka na arenie :).

racja to czego w życiu nie można zrobić np. zabić kogoś to w grze można ale jak się ma misje i trzeba złego ubić to czego nie ale wejść do jakiegoś miasta np. Balmora i wybić wszystkich ja bym tak nie mógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie się zdaje,że to jacy jesteśmy w życiu,ma wpływ na styl gry.Na przykład w sieci.Są ludzie spoko i różne szujki.Pisałem już o cziterach i wszelkiej maści kombinatorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najlepszą postacią w grach jest szelma kierujący się swoim własnym kodeksem - egoistyczny, cyniczny ale jednocześnie mający jakiś tam kręgosłup moralny... Co prawda w większości produkcji ciężko taką postać stworzyć, tedy jeśli mam do wyboru dobry lub zły to wybieram tego drugiego... Nawet postać zła może niekiedy postępować tak jak dobra, o ile pozwoli jej to uzyskać jakąś korzyść - postać z definicji "dobra" raczej nie zdecyduje się na czyn zły, nawet w imię wyższych celów, bo zwyczajnie przestanie być "dobra"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu nie potrafię grać postacią złą... w KotOR na pierwszej planecie był taki ufol którego dręczyły dzieci i nawet postacią która miała być zła nie potrafiłem mu odmówić pomocy:/ dlatego tak podobały mi się decyzje w Wiedźminie i liczę że w Fallout 3 będzie podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze gram postacią dobrą. Również łatwiej mi to przychodzi :)
Tylko czasami się skuszę coś złego zrobić... Jak np w Jade Empire. Zatruć kucharza jego żarciem i go okraść^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybór dobry/zły jest wręcz wizytówką cRPG''ów. Takie gry zalicza się więcej niż jeden raz, a w dodatku możemy to robić we dwa różne sposoby (na myśl już nasuwa mi się pamiętny "praworządny dobry" i "chaotyczny zły" ;). Postacią ''dobrą'' w niektórych grach, gra się imho trudniej - dajmy na to Gothic III, gdzie musimy zdobyć odpowiednią ilość reputacji u władców lądu (orków), aby wejść na wyższy poziom miasta i rozpocząć rewolucję. W przypadku złych jest to o tyle łatwe, że wystarczy jeno wybić Okarę i Reddock, aby cieszyć się dobrą reputacją z orkami. I właśnie ten drugi, ''zły'' sposób jest troszkę pójściem na łatwiznę. Tyczy się to też takich gier jak Star Wars: KotOR czy Jade Empire - tam w trakcie gry decyduje się o moralności swojego bohatera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja w Bioshocku nigdy nie zabiłem siostrzyczki. Raz tylko aby zobaczyć jak to wygląda i grę zacząłem od wczytania najnowszego save''a. Czasem zagram złą postacią jak jest wybór bo już mi się nudzi być ciągle dobrym. A w versusie grałem kiedyś przerazą. Może do niej powrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.07.2008 o 10:06, Metalhead86 napisał:

dajmy na to Gothic III, gdzie musimy zdobyć odpowiednią ilość reputacji u władców lądu (orków), aby wejść na wyższy poziom miasta i rozpocząć rewolucję. W przypadku złych jest to o tyle łatwe, że wystarczy jeno wybić Okarę i Reddock, aby cieszyć się dobrą reputacją z orkami.


Właśnie niekoniecznie jest tak, jak to opisujesz. Po pierwsze, rewolucję w mieście opanowanym przez orków można rozpocząć w dowolnym momencie, bez potrzeby spotkania z bossem. Po drugie, w wypadku podążania ścieżką Adanosa aby spotkać się z szefem zielonoskórych (de facto sprawa podyktowana fabularnie) należy posiadać 75 punktów reputacji wśród orków, gdzie gracz-buntownik nie potrzebuje ich wcale, by spotkać się z Rhobarem.

To tyle w kwestii pisania nie na temat. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja znam z Gothic 3 najlepszy sposób - wybić wszystkich czyli orków, buntowników i asasynów, a to, po jakiej stronie staniesz na samym końcu to już strata czasu, bo jesteś po każdego stronie przyjacielem jak i wrogiem. Ja tylko jeden raz tak zrobiłem. W dodatku zrobiłem jeszcze inaczej - cały czas byłem po stronie buntowników, wybijałem orków, asasynów, aż w końcu zdobyłem artefakty adanosa i je zniszczyłem, a potem poszedłem z xardasem, co udowadnia, że łatwo przejść w Gothic 3 ze złej drogi na dobrą drogę i odwrotnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdy grałem w RPG zawsze wybierałem strone "mniejszego zła",w "Gothicu" przeważnie przyłączałem sie do SO,bo panuje tam jakieś prawo,w "Morrowindzie" i "Oblivione" nigdy nie zabijałem przypadkowych osób i nie kradłem(raz musiałem zabic przypadkowa osobe TES IV by móc przyłączyc sie do Dark Brotherhoodu i zabijac ludzi).Największy problem miałem w "Wiedźminie",ponieważ nie ma tam sterotypowo dobrych i złych stron,ludzie pod wodzą Zakonu próbują wybić wszystkich nieludzi,a ci w krwawym odwecie stają sie tacy jak ludzie i ich mordują,postanowiłem,że gre skończe po stronie Nieludzi,Ludzi i Neutralnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście jestem fanem odcieni szarości a nie czystego dobra czy zła. Sam gram najczęściej na pograniczu, ale morduję tylko tych, którzy mnie zaatakują albo męczą niewinnych. Robię to czesto na różne, wymyslne sposoby :D W Max Payne nie raz łapałem kule na klatę żeby zasłonić jakąś staruszkę w korytarzu. W cRPG często jestem mścicielem i obrońcą uciśnionych, ale jesli nawet z natury dobra postać mnie zaatakuje to ginie bez mrugnięcia okiem. Wolę być sam sobie panem i kierować się sercem w grach. W rzeczywistości jestem "neutralny dobry"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei zawsze gram dobrymi postaciami. Jeżeli mogę, pomagam potrzebującym itp. Fakt, że taka technika nie zawsze sprawdza się często w takim Kotorze 2, Wiedźminie, albo Mass Effect-cie. Tam wybór między dobrem, a złem bywa trudny. Ale o to w końcu chodzi w RPG-ach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2008 o 19:07, Wolus1 napisał:

Ja zazwyczaj gram postaciami złymi, bo kiedyś z kolegą wysunąłem tezę "Zło jest dobre,
a dobro jest złe" ^^ Jakos tak od tamtego czasu lubię czarne i awanturnicze postacie,
co nie oznacza że jestem ich odwzorowanie w świecie rzeczywistym ;)

A ja zawsze lubie złą stronę mocy ale tylko w grach. Mnie właśnie jara gra Fable możesz być albo bohaterem albo mrocznym złoczyńca. W świeciie rzeczywistym nie mam takiego spojrzenia że chce być zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie, we wszystkich RPG nie zdarza się dobro, ale w większości masz rację - "prawie" w każdym RPG chodzi o dobro, jednak moja opinia jest taka, że zło w grach typu RPG przynudza, ponieważ w fabule często jest, że zło wygrywa, jak staniesz po stronie zła, które już zwyciężyło, to cokolwiek będziesz robił na stronie zła - wszystko będzie bardzo łatwe. Ja osobiście lubię zadać sobie trochę trudu, jeśli wiesz o co mi chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować