Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

GTA zaprowadzi nieletnich do więzienia?

58 postów w tym temacie

No dobra, z tej gry można czerpać praktyki jak zabijać czy się skradać. Ale to nie znaczy że każdy nieletni kto w tą grę zagra będzie uczył się zabijać. Jak dla mnie to nic poważnego nie powiedział. A poza tym to takie słowa jak już to powinien mówić do rodziców, bo na młodzież to wcale nie zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

aha moge dodać jeszcze jedno, grałem w GTA od małego, hmm podstawówka nie pamietam która klasa, ale grałem od pierwszej gry GTA, potem gdy juz było GTA vice city, to miałem juz dwóch braci w domu, średni i najmłodszy hmmm 7 lat chyba wetdy miał, a może 8 sorka nie pamiętam i napierdzielał w nie jak oszalały, rozjeżdzał ludzi, strzelał, uwielbiał skakać motorami rozwalać samochody, czołgiem rozwalać wojsko. I co teraz ma 11 lat, aha ten średni też grał ale dużo mniej a teraz ma 13 lat, i powiem tak, ani ja nie jestem przez to nienormalny, ani mój najmłodszy brat, w zasadzie to najgrzezniejsze dziecko w domu, za to ten średni, hmm powiedziałbym, że rozrabia.

Wniosek wyciągam taki, że mój średni brat rzadko wyładowywał emocje a teraz mu się nazbierało na okres dojjrzewania i wariuje, a ja z najmłodszym bratem zawsze rozładowywalismy emocje nawalając w GTA i jesteśmy bardziej normalni.

Więc uważam, ze gry są najlepszym sposobem na wyładowanie emocji, no lub sport, ale co kto woli. Aha i teraz w zasadzie już nam przeszło wogóle nas nie interesuje to GTA, teraz jesli uż w coś gramy to w jakieś wymagające gry, albo sobie po prostu na konsoli tłuczemy w biajtyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2008 o 14:36, Kejter93 napisał:

Nie ważne czy ma 10, czy 20 lat. (Tak poza tym, przypomnijcie mi kto strzelał na uczelniach
w USA, bo na pewno nie ''dzieci'', których "trzeba trzymać z dala od GTA").

Nastolatek strzelający do szkolnych znajomych to scenariusz powtarzany wielokrotnie - owszem dzieci do siebie strzelają. Czy należy za to winić gry? W wielu wypadkach niestety tak jest, bo gry są bardzo sugestywnym sposobem relaksu, a dzieci i ludzie młodzi mają niewielką zdolność opierania się takim sugestiom. Co zatem robić? Bezwzględnie przestrzegać oznaczeń wiekowych, karać za ich łamanie (sprzedawcę, opiekunów, samo dziecko etc.). A opinia samego małolata na temat domniemanej siły jego odporności psychicznej i tego, że gry nie wpływają na jego psychikę jest tu naprawdę nieistotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę racji ma ale to jest tylko gra! Równie dobrze można by tak mówić o Assassin''s Creed twierdząc że ludzie zaczną skakać po dachach i się zabijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Damn it dlaczego to zawsze muszą być gry, dlaczego nie najeżdżają na filmy jakoś jest w niektórych z nich 4x więcej przemocy i innych tych argumentów psychologów itd. Jakoś gram od 6 roku życia w GTA i inne a jestem aniołkiem w szkole i życiu to i tak zależy od wychowania i środowiska, bo rodzice wychowają cię na aniołka a koledzy zmienią cię w diabła taka jest prawda a psycholodzy i inni niech pomyślą bo prawdziwymi znawcami ludzi itp. jesteśmy my sami. Takie dziecko 10 letnie lepiej prawdopodobnie wie jak jest w jego środowisku niż psycholog który korzysta z gotowych schematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2008 o 15:08, Graffis napisał:

Nastolatek strzelający do szkolnych znajomych to scenariusz powtarzany wielokrotnie -
owszem dzieci do siebie strzelają. Czy należy za to winić gry? W wielu wypadkach niestety
tak jest, bo gry są bardzo sugestywnym sposobem relaksu, a dzieci i ludzie młodzi mają
niewielką zdolność opierania się takim sugestiom.


Czyli Twoim zdaniem za strzelaniny w szkołach mozna winić gry? Na jakiej podstawie wyciągnąłeś ten wniosek, jeśli można wiedzieć? I dlaczego przyjmujesz, że dziecko jest istotą zupełnie bezwolną na sugestie? Samo medium nie wpływa wszechpotęznie na odbiorcę, bo ten nie jest gąbką, która wszystko traktuje dosłownie. To odbiorca nadaje znaczenia emitowanym treściom. I fakty są takie, że takie strzelające dzieciaki bardzo często mają kłopoty w domu, problemy emocjonalne związane ze stosunkami panującymi w rodzinie. Nierzadka jest depresja, alienacja z życia rówieśników, obojętność. Wielu z nich miało wcześniejszy, mniejszy lub większy konflikt z prawem. Wielu z nich miało wcześniejsze myśli samobójcze. Nie wiem, czy wiesz, ale nawet nieodpowiednie podawanie leków antydepresyjnych, może nasilać problemy psychiczne, które w efekcie prowadzą do choroby psychicznej. Gra sama w sobie nie powoduje, że ktoś bierze gnata i idzie strzelać - bo tak było w grze. Weźmy przykładowo słynną strzelaninę w Columbine, gdzie dwóch nastolatków urządziło krwawą łaźnię w swoim liceum. Tuż po niej oskarżano Dooma o przyczynienie się do tej tragedii (jeden z zabójców był fanem tej gry, robił poziomy do niego - jak się okazało Doom był dla niego narzędziem projekcji jego własnych obsesji i urojeń - można je było pobrać z sieci, bo prowadził swoją stronę - nikt się tym poważnie nie zainteresował). Ba, oskarżano o współudział nawet Marylin Mansona i jego piosenki. Szkoda, że zapomina się, że te dzieciaki wielokrotnie wcześniej wykazywały niepokojące symptomy, że było to swego rodzaju wołanie o pomoc... Zachętą do tego typu działań jest też swobodny dostęp do broni palnej.

Dnia 24.11.2008 o 15:08, Graffis napisał:

Co zatem robić? Bezwzględnie przestrzegać
oznaczeń wiekowych, karać za ich łamanie (sprzedawcę, opiekunów, samo dziecko etc.).
A opinia samego małolata na temat domniemanej siły jego odporności psychicznej i tego,
że gry nie wpływają na jego psychikę jest tu naprawdę nieistotna.


Z tym się zgadzam, ale przede wszystkim należy po prostu dbać o swoje dzieci - nie tylko o to, by miały co jeść, w co ubrać się, gdzie spać. Należy z nimi rozmawiać i interesować się ich przemyśleniami, problemami itd. Nie ma nic gorszego niż obojętność rodziców, którzy nie zauważają jak dziecko cierpi, nie zdają sobie sprawy w jakim obraca się towarzystwie, gdzie bywa, co robi... "Przecież pochodził z takiej dobrej rodziny, co się stało z tym grzecznym chłopcem". Znane? Aż za dobrze.

W życiu rzadko daje się coś prosto i jednoznacznie wytłumaczyć - "To przez te wstrętne gry...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"3 miliony kopii GTA 4(czy ile tam) kilku osobom odwali

3 miliony 0.5 butelek wódki, 3 miliony pijanych- ilu odwali?

Więc nich mi bzdur nie wciskają."

Człowieku! Jaką ty wódkę pijesz?!?! To już nawet w kancelarii prezydenta (a nie powiem którego! :)) kupowali tańszą.

Co do samego tematu... no cóż, jak ktoś jest (tu użyję brzydkiego określenia) ostro pierdolnięty w czerep to nawet "Cooking Mama" wywoła obudzi w nim zabójcę (potnij marchewki? a będzie KREEEW!?) .
Niemniej uważam że takie 8 letnie dzieci w GTA grać nie powinny... dlaczego? Bo mają cholery spędzać czas na świeżym powietrzu, a nie przed telewizorem, lub komputerem... ja tego nie robiłem i co ze mnie wyrosło? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koleś w sumie całkiem głupio nie gada, ale zagłębiając się w temat, przestępczość była od kiedy na świecie pojawili się ludzi. I nie miały na to wpływu ani gry ani telewizja, to w nas samych leży program. Gra może jedynie "pokazać drogę" jak się np. kradnie, potrąca ludzi itp. Takie "teksty" tylko podkręcają młodzież do zakupu (kradzieży) takiej gry, bo jest "sławna" albo niezgodna z prawem (do 18-tego roku życia), a takie rzeczy ludzi przyciągają.
Wracając do ludzi to sama natura wyposażyła nas w swoisty "nakręcacz" do przestępstw , adrenalina, od której nie trudno się uzależnić. Druga rzecz mimo iż każdy ma swój indywidualny charakter, podzielę je na 3 kategorie.
1. Podpuszczacze - charakter który potrafi podziałać na drugą osobę "zmuszając" ją nieświadomie do zrobienia "czegoś".
2. Słabeusze - Osoby które dają się nakręcić przez grupę 1.
3. Oporni - Osoby na które względy grupy pierwszej nie mają wpływu.

Oczywiście jest to straszne uogólnienie tematu. Kolejną rzeczą działającą na nas "pobudzająco" jest płeć przeciwna, bądź nowi znajomi przed którymi przecież trzeba się popisać, a wiadomo że najlepiej jest zrobić coś "niedozwolonego" zamiast popisać się jakimś dobrym uczynkiem. Taki jest człowiek od samego poczęcia i nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bill cosby ostro suxxorz
Oglądałem osattnio parę odcinków BCS na CC i muszę powiedzieć że jest to uberdrętwe, tak jak sam nasz mości komik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2008 o 15:41, Vojtas napisał:

Szkoda, że zapomina się, że te dzieciaki wielokrotnie wcześniej wykazywały
niepokojące symptomy, że było to swego rodzaju wołanie o pomoc...

Prawie się wzruszyłem losem małych psychopatów, którym nikt na całym świecie nie chciał pomóc. Na szczęście mam jeszcze dość rozsądku, by nie usprawiedliwiać takich zachowań. Owszem społeczeństwo jest winne, ignorancja wobec problemów młodzieży, presja sukcesu, segregacja względem stanu majątkowego i statusu społecznego etc. To jednak wcale nie czyni ofiar z morderców. Podobnie fakt (któremu nie przeczę), że gry są tylko jednym z wielu czynników wpływających na osobowość, nie znaczy że wpływ ten można uznać za nieistotny. Gry promują przemoc jako najprostsze rozwiązanie wielu problemów, promują alienację społeczną przez wytworzenie w graczu wrażenia bycia kimś wyjątkowym w świecie wirtualnym. Dodaj do tego zaniedbywanie wzorców i patologiczne stany w rodzinie, środowisku i placówkach edukacji, a masz gotową bombę zegarową. I nie, nie twierdzę, że dzieci nie są w stanie się przed tym obronić - zastanawiam się tylko jaki cel jest w tym, by sprawdzać ile negatywnych bodźców (wśród nich gry) są w stanie wytrzymać zanim pękną.

Dnia 24.11.2008 o 15:41, Vojtas napisał:

W życiu rzadko daje się coś prosto i jednoznacznie wytłumaczyć - "To przez te wstrętne gry...".

Oczywiście. Tak samo jak nie można powiedzieć, że gry są bez winy. A jak przeczytasz wypowiedzi (przeważnie młodych) graczy w tym i podobnych tematach to zdasz sobie sprawę, że większość z nich jest jeszcze zbyt daleko od pewnej psychicznej bariery dorosłości, by im takie gry dać do zabawy. Świadectwem gotowości jest choćby to, że ktoś jest w stanie pogodzić się z tym, że pewne treści nie są dla niego przeznaczone i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy przecież wie że jak się gra w GTA to się zostaje potem mordercą, nic nowego. Tak samo jak się gra w Mario to potem się zostaje hydraulikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że jak GTA IV kupi jakiś dwunastu latek to nie zrozumie on fabuły, tematów o których jest mowa w scenariuszu, tylko będzie grał dlatego, bo da się zabijać i rozwalać autem po mieście - taka jest prawda.

W GTA IV jest dużo zabijania, jak w każdej odsłonie tej serii, ale gdy dana osoba jest w stanie odróżnić rzeczywistość od świata wirtualnego, to nie ma w tym nic złego, że mimo niepełnoletności gra w ten tytuł. Często jednak bywa, że za bardzo wtapia się w wirtualny świat i mamy potem tego skutki... "zabijałem, bo chciałem poczuć się jak w GTA". Takie osoby po prostu nie powinny mieć dostępu do gier, najpierw niech udadzą się do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2008 o 13:21, Verbatim napisał:

3 miliony kopii GTA 4(czy ile tam) kilku osobom odwali

3 miliony 0.5 butelek wódki, 3 miliony pijanych- ilu odwali?

Więc nich mi bzdur nie wciskają.



Dobrze prawisz!! jednak odpowiedz pewnie nigdy nie padnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tu nie chodzi o gry bo przeciez w np. w XVII wieku nie bylo gier a ludzie kradli i zabijali a teraz ludzie chca po prostu znalezc winowajce i szukaja go w innych a nie w sobie samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

co ja wczoraj zobaczyłem też mnie trochę zdziwiło dziecia też z jakieś 6-7 lat przychodzi z mamą do EW i idą do działu z konsolami, ja akurat wybierałem Xbox''a i nagle słyszę jak dziecko pyta się mamy, czy nie kupi od razu z konsolą GTA. Kurdę rozumiem LBP czy viva pinata, ale GTA 7 latkowi. Ja u kumpla pierwszy raz zagrałem w GTA jak miałem 12 lat. Wiem, że ten wiek też jest niemile widziany, ale i tak pierwszy raz w swoje pierwsze GTA zagrałem po premierze GTA SA na PC. I teraz taki 7 latek wychowany na GTA będzie w przyszłości niespełnionyc=m gangsterem, albo będzie po jakimś czasie podchodził do gta jak tylko do gry co jest mniej prawdopodobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co ma gra do przemocy albo wiezienia ?
To raczej psychika tych młodych ma z tym więcej wspólnego, że tak im odbija przy grach niż sama gra albo jej wydawca. W tych czasach to trzeba chyba jakieś badania robić.. bo jeszcze wyjdzie Ci 12 latek na ulice i 10 osób wybije z wiatrówki o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2008 o 13:21, Verbatim napisał:

3 miliony kopii GTA 4(czy ile tam) kilku osobom odwali

3 miliony 0.5 butelek wódki, 3 miliony pijanych- ilu odwali?

Więc nich mi bzdur nie wciskają.

zaiste jest to chore. są pojedyncze przypadki dzieciaków którym odpieprzy i zabarykadują sie w amerykańskim centrum i zaczną strzelać do ludzi. tak rzeczywiście. zlikwidujmy całą serie GTA!! ale jak jedzie naje*any koleś a potem zabije 5 ludzi w zderzeniu czołowym to "doszlo do wypadku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2008 o 16:01, Graffis napisał:

Prawie się wzruszyłem losem małych psychopatów, którym nikt na całym świecie nie chciał
pomóc. Na szczęście mam jeszcze dość rozsądku, by nie usprawiedliwiać takich zachowań.


A kto usprawiedliwia?

Dnia 24.11.2008 o 16:01, Graffis napisał:

Owszem społeczeństwo jest winne, ignorancja wobec problemów młodzieży, presja sukcesu,
segregacja względem stanu majątkowego i statusu społecznego etc. To jednak wcale nie
czyni ofiar z morderców.


Nie twierdzę, że są niewinni. Twierdzę, że można temu było zapobiec przedsiębiorąc odpowiednie kroki dużo, dużo wcześniej.

Dnia 24.11.2008 o 16:01, Graffis napisał:

Podobnie fakt (któremu nie przeczę), że gry są tylko jednym
z wielu czynników wpływających na osobowość, nie znaczy że wpływ ten można uznać za nieistotny.
Gry promują przemoc jako najprostsze rozwiązanie wielu problemów, promują alienację społeczną
przez wytworzenie w graczu wrażenia bycia kimś wyjątkowym w świecie wirtualnym.


Gry na pewno nie pozostają bez wpływu na naszą psychikę (tak naprawdę niewiele rzeczy nie ma żadnego wpływu), ale to nie one są winne. Ich wpływ nawet nie sąsiaduje z wpływem czynników, o których pisałem poprzednio. Pod koniec lat 80. miała miejsce strzelanina w Anglii (ale nie w szkole), gdzie z rąk jednego człowieka zginęło 17 osób. U sprawcy w domu znaleziono czasopisma o broni i survivalu, które oczywiście stały się natychmiast elementem ataku mediów. Ale przede wszystkim obwiniano film Rambo-pierwsza krew, którego morderca był wielkim fanem. Zmierzam do tego, że człowiekowi niezrównoważonemu psychicznie (nierzadko będącemu pod wpływem leków czy narkotyków) punktem odniesienia może stać się każde medium: film, telewizja, powieść czy gra komputerowa. Słyszymy tak często o grach nie dlatego, że gry są dużo bardziej brutalne niz kiedyś, tylko dlatego, że stały się masowe, że grają w nie setki milionów ludzi na całym świecie. Owszem, gry dają mocne wrażenie uczestnictwa, bo są interaktywne. Ale prawda jest też taka, że cały nasz świat nafaszerowany jest przemocą i złymi emocjami. Amerykański socjolog, Coleman, twierdzi, że w przypadkach szkolnych strzelanin pewną współodpowiedzialność ponoszą, paradoksalnie, wiadomości telewizyjne, które nieświadomie tworzą atmosferę swoistego kultu wobec zbrodniarzy. Ich drążenie sprawy, rozdrabnianie na atomy całymi godzinami, wałkowanie tych tematów przez dziesiątki ekspertów zapraszanych do studia, nierzadko powoduje wzrost fascynacji takimi czynami u potencjalnych naśladowców - a ci nie pozostają bierni, bo w swoich planach uwzględniają błędy poprzedników. Takie rzeczy są stwierdzane na podstawie zapisków dzienników prowadzonych przez samych sprawców. Ergo dla człowieka "na rozdrożu" medium jest zupełnie obojętne, ważne by specyficzna treść przez nie emitowana, wpisywała się w pragnienia. Ponieważ często są to obsesje bardzo zawężone do poszczególnych sytuacji, czynów - nie można powiedzieć, że każdy brutalny przekaz może mieć zgubny wpływ. Aby dolewać benzyny do ognia (nie oliwy), muszą być emitowane treści "szyte na miarę". Swoje przemyślenia można tylko zapisywać w pamiętniku, można też projektować w Doomie jakieś chore poziomy albo można np. dręczyć zwierzęta (to ostatnie ma często miejsce w przypadku seryjnych zabójców).

Dnia 24.11.2008 o 16:01, Graffis napisał:

Oczywiście. Tak samo jak nie można powiedzieć, że gry są bez winy.


W porównaniu do innych czynników, gry są zaledwie małym ogniwem w tym długim i ciężkim łańcuchu winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry to nie jest zło... Owszem... Ale ograniczenia wiekowe POWINNY być egzekwowane... Nie da się ukryć irytuje mnie widok 9 latka proszącego o nowe GTA 4 i mamusi co bez obejrzenia pudełka pakuje je do koszyka... Coś tu jest nie tak... Zarówno Gry jak i Filmy powinny mieć różne ograniczenia wiekowe i być egzekwowane... Uniknęło by to wielu przykrych wypowiedzi innych "specjalistów" od gier uważających je za dzieło szatana...

Przemoc na umysł dziecka MA wpływ. Dopiero dojrzały gracz przychodzi do tego z dystansem... Tak więc popieram pepsiego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować