Zaloguj się, aby obserwować  
Belegdil

Godzina dla Ziemi - Earth Hour

89 postów w tym temacie

Dnia 28.03.2009 o 21:56, Choinix napisał:

Jeżeli chodzi o tę całą akcję - przez tę godzinę może jeden dom nic nie zmienia, ale
wyłączenie światła w kilkunastu tysiącach domów pewnie osiągnie jakiś tam rezultat.


Ale jaki rezultat może to przynieść, jeśli elektrownie i tak pracują takim samym rytmem, jak gdyby tej godziny w ogóle nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.03.2009 o 12:44, kordzio1 napisał:

W Norwegii jest mniejsza liczba mieszkańców, Norwegia ma inne położenie geograficzne,
budowę i długą linię brzegową, co ułatwia im korzystanie z energii wodnej i wiatrowej.
Poza tym, nie wiem kiedy Norwegia zaczęła budować takie elektrownie, ale sądząc z inf.
nt. ich gospodarki sądzę, że było ich na to stać. Z tego co się orientuję, te tzw. odnawialne
źródła energii są mało wydajne, więc możemy zapomnieć o tym, że nagle Polska będzie zasilana
z takich źródeł.


Oczywicie, że Norwegia to nie Polska, ale jest przykładem, że jak się chce to można. Oni też mogli sobie postawić elektrownię jądrową i mieć wszystko w d. Może Polska nie ma warunków do budowania elektrowni wodnych, ale z pewnoscią może budować inne czyste źródla energii. Zresztą i tak Polska będzie musiała szukać innych sposobów pozyskiwania energii bo:
- takie są przepisy UE
- węgiel kiedys się skończy

A jesli już mowa o odnawialnych źródłach energii to moim faworytem są ogniwa wodorowe. No i ew. energi słoneczna jeli uda się ją pozyskiwać w przestrzeni kosmicznej i przesyłać na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 12:10, HELMOOT1 napisał:

Ja przyszłość energetyki widzę w energetyce jądrowej, a w dalekiej przyszłości w termojądrowej.
Takie elektrownie są co prawda drogie, ale szalenie wydajne i zajmują niewiele miejsca,
w przeciwieństwie do pseudoekologicznych paneli słonecznych i wiatraków, zdolnych ogrzewać
wodę w pojedynczych domach, a nie produkować energię na większą skalę. Z jednego kg uranu-235
lub plutonu-239 można wyprodukować tyle energii, ile trzeba wyprodukować z 90 20-tonowych
wagonów węgla czy 67 standaryzowanych cystern kolejowych wypełnionych ropą naftową. W
energetyce termojądrowej tę samą energię można wyprodukować z 1 litra... wody. Znacznie
milsza perspektywa niż zbudowanie pola wiatraków wielkości Warszawy, które nie będzie
nawet w połowie tak wydajne.

Z tzw. "odnawialnych" źródeł energii szansę mają jedynie elektrownie słoneczne, chociaż
i tu wydajność jest doprawdy żenująca i satysfakcjonujące wyniki uzyskać można tylko
budując na Saharze zakładając, że powierzchnia paneli będzie równa powierzchni Londynu.


Nie masz racji- po pierwsze wiatr może zasilać budynki i już powstają samowystaczalne wieżowce z wiatrakami, które wytwarzają energię na użytek budynku. Co do słońca- ciągle dokonuje się postęp, ogniwa słoneczne sa coraz bardziej wydajne i tworzy się już różne cuda typu wieże słoneczne (solar tower), któe działają o wiele lepiej. Energetyka jądrowa nie jest taka różowa, jeden z problemów polega na tym, że zasoby uranu i innych potrzebnych pierwiastków są ograniczone, a ich wzbogacanie to proces drogi i (o ironio) energochłonny. Poza tym sama inwestycja jest droga jak pierun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 13:22, HunterO7 napisał:

Oczywicie, że Norwegia to nie Polska, ale jest przykładem, że jak się chce to można.
Oni też mogli sobie postawić elektrownię jądrową i mieć wszystko w d. Może Polska nie
ma warunków do budowania elektrowni wodnych, ale z pewnoscią może budować inne czyste
źródla energii. Zresztą i tak Polska będzie musiała szukać innych sposobów pozyskiwania
energii bo:
- takie są przepisy UE
- węgiel kiedys się skończy

A jesli już mowa o odnawialnych źródłach energii to moim faworytem są ogniwa wodorowe.
No i ew. energi słoneczna jeli uda się ją pozyskiwać w przestrzeni kosmicznej i przesyłać
na ziemię.

Najważniejsze to koszt danej energii- pozyskania, dostarczenia, ewentualnego magazynowania oraz dodatkowych (wytworzenie maszyn, zanieczyszczenia itd.). Problem z tą całą ekologią jest taki, że o ile część założeń jest jak najbardziej słuszna, to przy okazji między innymi dzięki temu że jest ona modna, jest ona także świetnym biznesem, który potrafi to co dobre wypaczać. Ekspertem od energetyki nie jestem więc mędrkować za wiele nie będę, ale wiem że choćby w wypadku różnych tworzyw np.opakowalniczych patrzy się na tzw. ekologię połowicznie. Gada się o jakimś tworzywie, że jest ekologiczne, bo np. szybko się rozkłada, ale z ato podczas procesu produkcji powstają ogromne ilości toksyn, a w dodatku sam proces jest strasznie enegrochłonny. Podobne rzeczy słyszałem o takich źródłach energii jak wiatraki, czy ogniwa słoneczne (jedne szkodzą ptakom i są zawodne, proces produkcji drugich jest "brudny" a w dodatku są one mało wydajne).
My potrzebujemy nowego źródła dużej ilości energii, które nas choć częściowo uniezależni, więc w tej chwili "atom" jest dla nas chyba niezłym rozwiązaniem.

PS. A tak poza tym, to chyba już dawno wszyscy zeszli z tematu ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 13:29, Budo napisał:

Nie masz racji- po pierwsze wiatr może zasilać budynki i już powstają samowystaczalne
wieżowce z wiatrakami,

Nie wszędzie wieje... A w Polsce niestety wieje raczej słabo.

Dnia 29.03.2009 o 13:29, Budo napisał:

które wytwarzają energię na użytek budynku. Co do słońca- ciągle
dokonuje się postęp, ogniwa słoneczne sa coraz bardziej wydajne i tworzy się już różne
cuda typu wieże słoneczne (solar tower),

No cóż, tanie to one nie są. To samo co u jądrówek.

Dnia 29.03.2009 o 13:29, Budo napisał:

któe działają o wiele lepiej. Energetyka jądrowa
nie jest taka różowa, jeden z problemów polega na tym, że zasoby uranu i innych potrzebnych
pierwiastków są ograniczone, a ich wzbogacanie to proces drogi i (o ironio) energochłonny.

Jest jeszcze coś takiego jak technika powielania - zamiana uranu-238 na pluton-239 wyklucza konieczność wzbogacania o rzadki uran-235. W takiej technologii plutonu powinno starczyć na około 1000 lat, a potem, jak już napisałem, trzeba się przesiąść na energerykę termojądrową. Myślę, że 1000 lat to wystarczające "zyskanie na czasie", aby okiełznać ten rodzaj energii. Taki surowiec ma też tę zaletę, że jest bezużyteczny w celach innych niż energetyczne, w przeciwieństwie do węgla czy ropy.

Dnia 29.03.2009 o 13:29, Budo napisał:

Poza tym sama inwestycja jest droga jak pierun.

Ale zwraca się błyskawicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 12:13, rogoz94 napisał:

Ale gdyby np co dwa tygodnie wyłączać światła w jeden określony dzień na godzinę, to
jakie to by przyniosło skutki po 10, 15 latach.


Ja tam mam codziennie wylaczone swiatlo przez kilka godzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 12:48, rob006 napisał:

> Jeżeli chodzi o tę całą akcję - przez tę godzinę może jeden dom nic nie zmienia,
ale
> wyłączenie światła w kilkunastu tysiącach domów pewnie osiągnie jakiś tam rezultat.


Ale jaki rezultat może to przynieść, jeśli elektrownie i tak pracują takim samym rytmem,
jak gdyby tej godziny w ogóle nie było?


Trochę beznadziejnie wyciąłeś zdanie z kontekstu, bo dalej dodaję:
"Trzeba pamiętać, że ma to przede wszystkim charakter symboliczny" <- dotyczy obecnych akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 16:00, Wojman napisał:

> Ale gdyby np co dwa tygodnie wyłączać światła w jeden określony dzień na godzinę,
to
> jakie to by przyniosło skutki po 10, 15 latach.

Ja tam mam codziennie wylaczone swiatlo przez kilka godzin...

No ale wiesz, chodzi o synchron! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 18:34, Choinix napisał:

Trochę beznadziejnie wyciąłeś zdanie z kontekstu, bo dalej dodaję:
"Trzeba pamiętać, że ma to przede wszystkim charakter symboliczny" <- dotyczy obecnych
akcji.


Dalej nie rozumiem jaki rezultat mogłoby to przynieść, jak każdy symbolicznie wyłączy światło na godzinę, i pomyśli że jest fajny bo ekologiczny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.03.2009 o 18:53, Belegdil napisał:

Po raz pierwszy “Godzina dla Ziemi” odbyła się w 2007 roku w Sydney. Ponad
dwa miliony domów w tym mieście wyłączyło światło na jedną godzinę.


U mnie elektrownia urządza takie "Godziny dla Ziemi" kilka razy na miesiąc. Sam nie mam zamiaru się tak wygłupiać.
Zamiast bawić się w takie drobnostki lepiej oddać pieniądze przeznaczone na reklamę tej akcji na dotacje do budowy na przykład elektrowni wiatrowych małej mocy w gospodarstwach prywatnych.
Przynajmniej do czegoś by się to przydało :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 18:40, rob006 napisał:

Dalej nie rozumiem jaki rezultat mogłoby to przynieść, jak każdy symbolicznie wyłączy
światło na godzinę, i pomyśli że jest fajny bo ekologiczny ;)


Jeżeli powiedzmy nie jesteś wierzący, a podpalasz znicza bo ma to dla Ciebie [oraz większości ludzi, przynajmniej w Polsce] charakter symboliczny, to oznacza, że myślisz, że jesteś fajny bo pamiętasz o kimś, kto w jakiś sposób był dla Ciebie w życiu ważny a odszedł?
Może przykład trochę wyniosły, ale chciałem obrazowo przedstawić znaczenie słowa "symbolika".
Zresztą Twoje obecne słowa nijak się mają do poprzednich, tzn. "elektrownia i tak trybii", a jak się zdaje to właśnie tym próbowałeś mi dogryźć, przy czym teraz odpisujesz jedynie odwetowo, gdy zauważyłem Twój błąd. ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 19:11, Choinix napisał:

Zresztą Twoje obecne słowa nijak się mają do poprzednich,

A to niby czemu? W pierwszy poście pytałem jaki rezultat może to przynieść, w drugim pytam o to samo. Ty odpowiadasz mi już 2 raz, a dalej mi nie tego nie wytłumaczyłeś.

Dnia 29.03.2009 o 19:11, Choinix napisał:

tzn. "elektrownia i tak trybii",
a jak się zdaje to właśnie tym próbowałeś mi dogryźć, przy czym teraz odpisujesz jedynie
odwetowo, gdy zauważyłem Twój błąd. ;>

LOL, jaki błąd? :D Ja po prostu nie wiem o czym ty piszesz, najpierw mówisz, że zgaszenie na godzinę światła w kilku tysiącach domów przyniesie jakiś rezultat, a później, że to tylko symbolika. No więc jakie będzie ten rezultat? Ciemniej w miastach się zrobi?
Tak nawiasem mówiąc to zapalanie zniczy na grobach traktuję jako chwyt czysto marketingowy, nie przynoszący żadnych korzyści i tylko na pokaz. Dokładnie tak samo jak ta godzina dla ziemi. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 19:29, rob006 napisał:

Ciemniej w miastach się zrobi?

Tak, dzięki czemu jak ktoś Cię będzie chciał okraść, to o tej godzinie Cię nie zobaczy.
Podobnie jeżeli ktoś będzie chciał jechać pijany samochodem, to do niego nie trafi, dzięki czemu nie spowoduje wypadku. Co za pytanie...

Dnia 29.03.2009 o 19:29, rob006 napisał:

Tak nawiasem mówiąc to zapalanie zniczy na grobach traktuję jako chwyt czysto marketingowy,
nie przynoszący żadnych korzyści i tylko na pokaz.

Ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 19:41, Choinix napisał:

> Ciemniej w miastach się zrobi?
Tak, dzięki czemu jak ktoś Cię będzie chciał okraść, to o tej godzinie Cię nie zobaczy.
Podobnie jeżeli ktoś będzie chciał jechać pijany samochodem, to do niego nie trafi, dzięki
czemu nie spowoduje wypadku. Co za pytanie...


Znowu unikasz odpowiedzi, czy to jest... "odpowiedź"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.03.2009 o 19:58, rob006 napisał:

Znowu unikasz odpowiedzi, czy to jest... "odpowiedź"?


To była taka bardzo sarkastyczna odpowiedź. :)
W praktyce to Ty w ogóle nie zrozumiałeś mojego pierwszego posta i odpowiedziałeś na niego, jakbym mówił o czymś innym, więc szczerze mówiąc kompletnie nie mam pojęcia na jaki temat ciągniemy dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2009 o 23:42, Furrbacca napisał:

Pytanie moim zdaniem jest proste - jakie korzyści ma przynieść ta akcja poza dyskomfortem
uczestników?

Np:upewnienie się, że ludzie są na każde zawołanie góry. Jak powiedzą, że gasimy światło, to gasimy. Kiedyś wymuszali to karabinami i alarmami lotniczymi. Dzisiaj robią to "na zielono". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2009 o 23:42, Furrbacca napisał:

Pytanie moim zdaniem jest proste - jakie korzyści ma przynieść ta akcja poza dyskomfortem
uczestników?


Korzyści raczej zadnych, za to elektrownie moga miec spore problemy:P bo co zrobic z wyprodukowana energia? Powlewac do wiaderek? Pomysl glupi, jak wiekszosc pomyslow ekologow i greenpeace.

Najbardziej jednak rozbraja mnie pisanie STOP CO2 na kominach elektrowni... Tia, ale na tych co oni pisza to nic innego jak para wodna tam sie wydziela ;) do CO2 sa inne instalacje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2009 o 23:42, Furrbacca napisał:

Pytanie moim zdaniem jest proste - jakie korzyści ma przynieść ta akcja poza dyskomfortem
uczestników?


Korzyści w praktyce? Nie przyniesie żadnych. Jest to akcja czysto SYMBOLICZNA.
Oznacza to nie mniej i nie więcej jak przypomnienie ludzkości o pewnych ważnych sprawach, w tym wypadku - oszczędzenia energii. Może np. po wielu takich akcjach pewna część osób zacznie zdawać sobie sprawę, że np. pamiętając zawsze o wyłączeniu świata po wyjściu z jakiegoś pokoju mogą nie tylko w jakiś tam niskoprocentowy sposób przyczynić się do zmniejszenia produkowania energii (i tu zauważę fakt, że przy takich akcjach energia ta dalej jest produkowana, przez co nadmiar znika po liniach, ale jeżeli powiedzmy zapotrzebowanie byłoby mniejsze, to wtedy automatycznie elektrownie produkowały by z miesiąca na miesiąc mniej; oczywiście tak się nie stanie [rozwijamy się], jednakże zawsze lepiej pobierać trochę więcej, niż dużo więcej przy okazji tego rozwoju) ogólnie.
I powiem wprost - ludzie potrzebują takich akcji, na czymś takim opiera się nasze życie. Nie każdego to zmieni, ale nawet nie zdajecie sobie sprawy ile tak bezsensownych czynności w życiu podejmujemy, które tak naprawdę jakoś urozmaicają ten czas. A przez tę godzinę zgaszonego światła można sobie klimatycznie poopowiadać historie, zalać się ze znajomymi wódą, czy pograć w MTG przy świecy :) Oczywiście - dlaczego by nie zgasić światła na co dzień? Z prostej przyczyny - by czuć "to coś" potrzeba okazji. Można się świetnie bawić ze znajomymi gdy "padnie" prąd w domu, jednakże nie oznacza to, że po prostu wyłączenie korków da taką samą satysfakcję i frajdę ze znalezienia pewnych alternatyw.
Podsumowując mój [pewnie uznacie - niepotrzebnie przydługi post] :
- akcja nie daje żadnych korzyści dla środowiska sama z siebie na krótką metę
- akcja wpływa na społeczeństwo na dłuższą metę
- społeczeństwo lubi takie akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować