Zaloguj się, aby obserwować  
kindziukxxx

Damska Szowinistyczna Loża Szyderczyń [M]

1691 postów w tym temacie

Dnia 03.01.2010 o 21:37, Luk_Der_Ritter napisał:

hehe no to nieźle ;d w sumie to przesadziłem bo przecież Longinus Podbipięta z Ogniem i mieczem właśnie władał takim 2 ręcznym bydlakiem ;d
A ten samuraj to chyba ma katanę prawda? ;p
Ciekaw jestem jak to jest trzymać taki wielki miecz ważący 5 - 8 kg ;d nigdy nie miałem okazji tak się zabawić ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Buu... Żyć mi się nie chce... A wszystko to przez durnych użytkowników, co myślą, że inni muszą im wszystko dać pod nos na tacy... Dajcie coś na wzmocnienie, bo pójdę się ubić... Chyba na ATQ będę miał podobną opinię jak Wojman. Przynajmniej według niektórych użytkowników... Niedawno zbanowałem użytkownika, któremu w ostrzejszy sposób zwróciłem uwagę, a ten próbował mnie obrazić po reprymendzie.
No i zobaczcie co z ludźmi robi bez stresowe wychowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.01.2010 o 22:53, mlynar911 napisał:

hehe no to nieźle ;d w sumie to przesadziłem bo przecież Longinus Podbipięta z Ogniem
i mieczem właśnie władał takim 2 ręcznym bydlakiem ;d
A ten samuraj to chyba ma katanę prawda? ;p
Ciekaw jestem jak to jest trzymać taki wielki miecz ważący 5 - 8 kg ;d nigdy nie miałem
okazji tak się zabawić ;d


No właśnie on w filmie posiadał klasyczny niemiecki Zweihander. Tak na oko egzemplarz takiej wielkości ważyłby ok. 3.8 kg, a więc utrzymanie go w jednej wyprostowanej ręce nie stanowiło by żadnego kłopotu, ta scena na początku filmu co tylko Longinus potrafił podnieść jedną ręką miecz jest znacznie przesadzona.

Co do samuraja to nie katana, ale opisywany kilka postów wcześniej Zanbatoo.

Co do miecza to sam jedynie próbowałem z szablą i mieczem jednoręcznym, a Zweihander można kupić, cena waha się od ok. 800 zł do ponad 2 tysięcy.

I jeszcze co do ZH:
http://www.youtube.com/watch?v=YFAKTjOQJwQ

[EDIT] Co do Longinusa to w filmie jest jeden podstawowy błąd: Zweihandery takie jak te weszły do użytku pod koniec XV wieku (bardzo późne średniowiecze, wczesny renesans) , pradziad Longinusa nie mógł by więc zdobyć go pod Grunwaldem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 16:02, Luk_Der_Ritter napisał:

Co do miecza to sam jedynie próbowałem z szablą i mieczem jednoręcznym, a Zweihander
można kupić, cena waha się od ok. 800 zł do ponad 2 tysięcy.

To wiesz każdy miecz praktycznie waha się w przedziale cenowym nieco poniżej tysiąca do nawet pięciu. Kozacką szablę najtańszą widziałem za 500 czy 600 złoty ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 15:30, Piterus_Von_Drackus napisał:

Buu... Żyć mi się nie chce... A wszystko to przez durnych użytkowników, co myślą, że
inni muszą im wszystko dać pod nos na tacy... Dajcie coś na wzmocnienie, bo pójdę się
ubić... Chyba na ATQ będę miał podobną opinię jak Wojman. Przynajmniej według niektórych
użytkowników... Niedawno zbanowałem użytkownika, któremu w ostrzejszy sposób zwróciłem
uwagę, a ten próbował mnie obrazić po reprymendzie.
No i zobaczcie co z ludźmi robi bez stresowe wychowanie...


dobrze że się nie zgłosił nasz pitersus na moda w grame, bo pewnie byłby bardziej surowy i kontrowersyjny nawet nie od Wojmana ale od KnOTa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 19:55, kindziukxxx napisał:

dobrze że się nie zgłosił nasz pitersus na moda w grame, bo pewnie byłby bardziej surowy
i kontrowersyjny nawet nie od Wojmana ale od KnOTa :)


Hm... Dwa tysiące banów na dzień doby to chyba nie bardzo radykalne podejście? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 20:20, Piterus_Von_Drackus napisał:

Hm... Dwa tysiące banów na dzień doby to chyba nie bardzo radykalne podejście? :P

Dwa tysiące to może nie .. Ale trzy to już robi wrażenie. Poza tym nie miałbyś sumienia by aż tyle banów dać ludziom ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.01.2010 o 21:35, mlynar911 napisał:

> Hm... Dwa tysiące banów na dzień doby to chyba nie bardzo radykalne podejście? :P

Dwa tysiące to może nie .. Ale trzy to już robi wrażenie. Poza tym nie miałbyś sumienia
by aż tyle banów dać ludziom ;]


Hm... Czemu nie...
Na ATQ jest 10% ilości użytkowników jest 21 zbanowanych. Więc te dwa tysiące to nie wielka strata by była ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kowalem nie jestem i prawdę mówiąc interesuje się tylko hobbistycznie i nie dam jasnej odpowiedzi, ale:

Co do materiałów przypomina to stal damasceńską. Nie wiem nic o sposobie wykorzystywania grafitu (prawdopodobnie mógłby służyć do wytwarzania nitek cementytu charakterystycznych dla stali damasceńskiej), a boraks jest używany do zgrzewania stali. Poza tym taka stal zwykle ma niebieskawy odcień. W przeliczeniu długość równa się 101 cm i niecały kilogram wagi bez paru gram. Dziwnie mała masa w stosunku do wielkości, powinno być około półtora kilograma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.01.2010 o 16:54, Luk_Der_Ritter napisał:

Kowalem nie jestem i prawdę mówiąc interesuje się tylko hobbistycznie i nie dam jasnej
odpowiedzi, ale:

Co do materiałów przypomina to stal damasceńską. Nie wiem nic o sposobie wykorzystywania
grafitu (prawdopodobnie mógłby służyć do wytwarzania nitek cementytu charakterystycznych
dla stali damasceńskiej), a boraks jest używany do zgrzewania stali. Poza tym taka stal
zwykle ma niebieskawy odcień. W przeliczeniu długość równa się 101 cm i niecały kilogram
wagi bez paru gram. Dziwnie mała masa w stosunku do wielkości, powinno być około półtora
kilograma.



czyli taki miecz mógłby istnieć, bo nie byłem pewien czy Mr. Sapkowski nie przedobrzył z danymi :), ale skoro piszesz że tylko waga a reszta jest możliwa to być może była możliwość stworzenia takiego ostrza. No i co z tego że jesteś hobbystą, skoro w loży jesteś chyba najbardziej doinformowaną osobą na temat mieczy :), ale ja i tak preferuje łuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeszukałem informacji o tym graficie i znalazłem nijako pośrednio metodą od nitki do kłębka co mógłby robić grafit w tym stopie i faktycznie ma to związek ze stalą damasceńską.

To trochę długie i skomplikowane, ale postaram się mówić zwięźle.

Jak wiadomo stal to związek żelaza z węglem, przy czym łącząc te dwa składniki powstaje węglik żelaza czyli cementyt, który nadaje cechy stali, niskie stężenie węgla powoduje że stal jest miękka, elastyczna, ale łatwa do wyginania, jednak niełamliwa. Stal wysokowęglowa ma odmienne cechy: jest bardzo twarda, sztywna, ale jednocześnie nie wygina się, tylko pęka.
Problemem jest proces hartowania, szczególnie schładzanie stali. Kiedy zrobimy to zbyt szybko stal może się powyginać i popękać, ale zbyt wolne schładzanie spowoduje że cementyt wytrąci się ze stali, która straci swoje właściwości, tak czy inaczej - kiszka.

Co do stali damasceńskiej - nikt tak naprawdę nie zna prawdziwego procesu tworzenia stali damasceńskiej, wiedza ta po prostu zaginęła, a dzisiaj mamy jedynie wyroby podobne do tej stali.

Zatem nie znane są oryginalne składniki tej stali ich ilość i sposób obróbki, jednocześnie jest ona prawdziwym zjawiskiem, gdyż teoretycznie łamie kilka zasad wyrobu stali, jednocześnie ma taką strukturę na poziomie cząsteczkowym jaką trudno by było osiągnąć nawet z dzisiejszą technologią.

Jeśli chodzi o złamane zasady to chodzi o to że cementyt zamiast być rozprowadzony po całej stali wytrącił się w formie cienkich linii co nadaje tej stali unikatowy wygląd, ale co dziwniejsze nie wpływa negatywnie na jakość stali.

Co do struktury to dzięki współczesnym badaniom wykryto nanorurki które nadają niezwykłą twardość i odporność stali. Więcej tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nanorurki

Takie struktury subcząsteczkowe występują również w graficie i to prawdopodobnie grafitu używano jako węgla przy tworzeniu stali damasceńskiej.

Jakby było chaotycznie i niegramatycznie to sorry, ale piszę obecnie w sporym biegu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.01.2010 o 15:44, Luk_Der_Ritter napisał:

/.../> Co do stali damasceńskiej - nikt tak naprawdę nie zna prawdziwego procesu tworzenia stali
damasceńskiej, wiedza ta po prostu zaginęła, a dzisiaj mamy jedynie wyroby podobne do
tej stali. /.../

Nie będę się upierał, bo dość dawno o tym czytałem, ale coś mi się wydaje, że stal damasceńską "wynaleziono" w Indiach, potem robili ją Persowie i Arabowie, którzy udoskonalili proces. Ogólnie polegał on na tym, ze druty lub pręty różnych rodzajów stali (nisko i wysokowęglowej) splatano i skuwano razem, dzięki czemu powstawał na powierzchni charakterystyczny wzór, a samo ostrze (bo głównie głownie robiono) było jednocześnie dość giętkie, dość twarde i doskonale (jak na ówczesne warunki) tnące.
W sumie trudno mówić, że wiedza o wyrobie stali damasceńskiej zaginęła, raczej zaniechano produkcji ze względu na jej koszt. To podobnie jak w Japonii, gdzie jednak katany robi się do dzisiaj według oryginalnej technologii. Koszt jednej katany to rząd wielkości od 50 000 USD wzwyż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, faktycznie pochodziła ona z Indii i dokładnie tak właśnie dotarła do Azji mniejszej. Co więcej żelazo pochodziło (podobnie jak u Japończyków żelazo na stal do katan) z bardzo wyjątkowych źródeł, ściśle wybranych kopalni. Co do skuwania oddzielnie poszczególnych warstw była to najpopularniejsza teoria wyrobu tej stali, ale najnowsze badania (bodaj że ostatnie skrupulatne badania nad strukturą tej stali prowadzone były w 2006 roku) niestety obaliły tą tezę, co w sumie postawiło więcej pytań niż odpowiedzi :(

Co do właściwości tej stali to jest to strasznie interesujący i dość nietypowy temat... W jaki sposób tworzono tak cudowną stal, mając średniowieczne metody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja coś tak z innej beczki ;d

Ojjj panowie i panie taniec to jednak piękna sprawa ;d teraz mamy przygotowania 2 tańców do studniówki.
Poloneza i Walca. Na początku nie chciałem walca tańczyć bo wydawał mi się nudy i tak samo myślałem na 2 spotkaniach ale dziś kiedy doszły nowe elementy to stało się bardziej interesujące i ciekawe. normalnie się wciągnąłem w to ;d
A poloneza tańczyłem w gim tylko ,że teraz tańczę go ze swoją dziewczyną to trochę inaczej ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.01.2010 o 21:34, Luk_Der_Ritter napisał:

ostatnie skrupulatne badania nad strukturą tej stali prowadzone były
w 2006 roku) niestety obaliły tą tezę, co w sumie postawiło więcej pytań niż odpowiedzi
:(

Właśnie znalazłem informację ( w przedwojennej encyklopedii Trzaski, Ewerta i Michalskiego), że "tajemnicą" tej technologii było nawęglanie stali przez prażenie warstw stali przekładanej liśćmi. Niestety, nie wiem, o jakie liście chodziło. Szkoda, bo za jednym zamachem rozwiązałbym wiele zagadek... Ale japońskie katany są nadal produkowane, przez bodaj osiem rodów, a tajemnice produkcji (nie takie znowu tajemnice, skoro wszystko sfilmowano), są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tym niemniej koszt produkcji japońskiej katany jest straszny - najtańsze kosztują 50 000 USD. Chciałbym mieć taką, ale mnie na nią nie stać (chyba, że w Lotto wygram)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O, o czymś takim to pierwszy raz słyszę. doprawdy niezwykła metoda...

O katanach to też sporo czytałem, 50 000 to całkiem przyzwoita cena, bo za taką - oryginalną - katanę, potrafią i kilkaset tysięcy sobie liczyć O_o... W dodatku sprzedają jedynie bardzo wąskiej grupie osób które według mistrzów są godne posiadania takiej broni, zdarzało się i odmawiać osobą dającym pół miliona :O Czyste szaleństwo, ale jakość wykonania jest po prostu nieludzka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>/.../> O katanach to też sporo czytałem, 50 000 to całkiem przyzwoita cena, /.../
Przyzwoita? To cena za prawdziwą katanę najniższej możliwej jakości, która jednak odpowiada cechom prawdziwej katany. Są oczywiście lepsze - to mistrz hutnik wybiera kawałki stali odpowiedniej jakości i to w praktyce on decyduje o jakości przyszłej katany. Potem następny rzemieślnik, kowal, kuje katanę z dostarczonej mu stali, inni rzemieślnicy szlifują katanę, inni robią rękojeść... To nie jest robota dla jednej osoby. Dlatego katany są drogie, oczywiście prawdziwe katany, a nie tanie podróbki, za 2000 zł. No cóż, rzeczy dobre nie mogą być tanie. Może niezupełnie w związku z katanami wspomnę, że w dawniejszych czasach miałem kilka bagnetów - jeden chciałem przerobić na nóż, nazwijmy go "turystycznym". Guzik z tego wyszło, bagnet to była typowa produkcja dla wojska, nadawał się do jednorazowego użytku. Na nóż dla turysty był za mięki, za szybko się tępił, można było nim chleb smarować, bo do krojenia chleba był dobry przez pięć minut... a katana należy do samoostrzących się narzędzi. Ech, byłem w Japonii i widziałem świetne noże do wszechstronnych zastosowań, nawet takie, które i mnie by się przydały, ale nie było mnie na nie stać. Mam finkę (oryginalną, fińskiej produkcji), ale to nie to. Mało kto wie, że największymi nożownikami są właśnie Finowie... ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze czytałem o jakieś brytyjskiej dywizji, złożonej bodajże hindusów, czy jakiś innych mieszkańców kolonii brytyjskich którzy uwielbiali noże i maczety. We Włoszech uwielbiali robić małe wypady nocne na małe posterunki niemieckie takie jak czujki i walczyli - czy raczej polowali- wyłącznie nożami. Okazali się zabójczy, a Niemców ogarnęło przerażenie jak znajdowali swoich ludzi np. bez głów...

Poszukam książki gdzie o tym czytałem i opiszę dokładniej co to za oddziały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.01.2010 o 16:42, Luk_Der_Ritter napisał:

/.../> Poszukam książki gdzie o tym czytałem i opiszę dokładniej co to za oddziały...

To były oddziały Ghurków. Możesz nie szukać. Po stronie amerykańskiej niektórzy skalpowali Niemców - i nie zawsze byli to Indianie. Ot, rodzaj wojny psychologicznej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
Zaloguj się, aby obserwować