Alamut 0
Claymore 132
A więc mamy interesującą gadkę pomiędzy Chronosem i Rakim oraz plan bitwy przeciwko Priscilli. Przyznam szczerze, że zaczynam mieć jakieś niewielkie wątpliwości czy Raki jest wciąż w pełni człowiekiem... Zainteresowanie Chronosa i gadka o muskulaturze wydaje się podejrzana... Ale mniejsza o to! Cza świętować! Najfajniejsza Abyssal One, Riful (w jakiejś tam formie) wciąż żyje! xD
ziptofaf 2
Dnia 02.11.2012 o 14:32, Alamut napisał:Claymore 132
SpoilerA więc mamy interesującą gadkę pomiędzy Chronosem i Rakim oraz plan bitwy przeciwko
Priscilli. Przyznam szczerze, że zaczynam mieć jakieś niewielkie wątpliwości czy Raki
jest wciąż w pełni człowiekiem... Zainteresowanie Chronosa i gadka o muskulaturze wydaje
się podejrzana... Ale mniejsza o to! Cza świętować! Najfajniejsza Abyssal One, Riful
(w jakiejś tam formie) wciąż żyje! xD
Ta gadka o muskulaturze wzięła się stąd że Raki jednak trenował pod Isleyem jak sądzę. Chronos po prostu zauważył że wygląda na kogoś kto ma taki sam styl walki jak Claymore choć jest tylko człowiekiem. Wątpię żeby Raki sam z siebie potrafił się przemienić w Youmę... co prawda w swoim czasie mu Priscilla dała swoją rękę żeby przeżył bombardowanie ale wątpię żeby to się liczyło jako "youma flesh embedding" (choć nie powiem, ta hipoteza wydaje się ciekawa - wsadzenie zwykłego mięska youmy daje Claymore, wsadzenie mięska z Awakened Beings daje bezmyślne i niemalże nieśmiertelne Zombie całkowicie pozbawione ludzkich emocji... to co się stanie jeśli wsadzisz w kogoś tkankę pochodzącą od istoty przewyższającej Abyssal Ones? XD)
A Riful...hmmm...ona sama nie powinna żyć. I w sumie była obecna podczas "bombardowania". Możliwe że jeden z tych kolców którym oberwał choćby Dauf w nią też trafił. I w tej chwili mamy nie jednego Abyssal One który chce się zespolić z Priscillą a dwa... z czego ten drugi dałby przewagę Destroyerowi.
Alamut 0
Dnia 02.11.2012 o 14:53, ziptofaf napisał:
SpoilerTa gadka o muskulaturze wzięła się stąd że Raki jednak trenował pod Isleyem jak sądzę.
Chronos po prostu zauważył że wygląda na kogoś kto ma taki sam styl walki jak Claymore
choć jest tylko człowiekiem.
Najprawdopodobniej tylko o to chodzi, inaczej goście z organizacji byliby o wiele bardziej podekscytowani faktem jego istnienia, a panienki od rebelii też by pewnie coś zauważyły, a przynajmniej skomentowały.
Dnia 02.11.2012 o 14:53, ziptofaf napisał:
SpoilerWątpię żeby Raki sam z siebie potrafił się przemienić w
Youmę... co prawda w swoim czasie mu Priscilla dała swoją rękę żeby przeżył bombardowanie
ale wątpię żeby to się liczyło jako "youma flesh embedding" (choć nie powiem, ta hipoteza
wydaje się ciekawa - wsadzenie zwykłego mięska youmy daje Claymore, wsadzenie mięska
z Awakened Beings daje bezmyślne i niemalże nieśmiertelne Zombie całkowicie pozbawione
ludzkich emocji... to co się stanie jeśli wsadzisz w kogoś tkankę pochodzącą od istoty
przewyższającej Abyssal Ones? XD)
SpoilerKtóż to wie? Dodatkowo na ewentualną "modyfikację" Rakiego może wpłynąć to, że sam proces wszczepienia przebiegał zupełnie inaczej niż u typowych claymorek - zamiast inwazyjnego zabiegu mamy do czynienia z jakiegoś rodzaju dobrowolnym scaleniem, więc ewentualne efekty mogą nie być tak widoczne jak u dziewczyn. Zastanwia mnie tylko ten komentarz Chronosa, że Raki może stać się idealnym ostrzem przeciw Priscilli... Jeśli to komentarz na temat ich relacji to wydaje się on nielogiczny ponieważ Raki nie powiedział, że mówiąc o "another person" chodziło mu właśnie o Priscillę.
>SpoilerA Riful...hmmm...ona sama nie powinna żyć. I w sumie była obecna podczas "bombardowania".
Dnia 02.11.2012 o 14:53, ziptofaf napisał:Możliwe że jeden z tych kolców którym oberwał choćby Dauf w nią też trafił. I w tej chwili
mamy nie jednego Abyssal One który chce się zespolić z Priscillą a dwa... z czego ten
drugi dałby przewagę Destroyerowi.
SpoilerZ drugiej strony podczas tego pojedynku mieliśmy scenę z Riful lekko raną, a następnie wszystko przeskoczyło już do martwego kadłubka bez bioder, nóg i jednej ręki. Wcześniej w serii wszystko zawsze wskazywało na to, że Riful była dobra w regeneracji więc może udało oszukać się jej śmierć nawet jeśli wiązałaby się z tym zmiana osobowości, a może nawet całkowity restart?
Karharot 0
Claymore c132
Dnia 02.11.2012 o 16:31, Alamut napisał:
SpoilerZastanwia mnie tylko ten komentarz Chronosa, że Raki może stać się idealnym ostrzem przeciw Priscilli... Jeśli to komentarz na temat ich relacji to wydaje się on nielogiczny ponieważ Raki nie powiedział, że mówiąc o "another person" chodziło mu właśnie o Priscillę.
Z tego co Chronos mówił na stronie 9 wynika że uważa on iż pomimo swojej sytuacji Priscilla naumyślnie oddaliła się od Claymorek szukając innego źródła energii (lub zmuszając Destroyera do szukania energii gdzie indziej) bo wśród tych Claymorek był ktoś kogo nie chciała skrzywdzić (być może ktoś komu nawet nie chciała pokazać jak krzywdzi kogoś innego). Przypuszczenia Chronosa wydają się być całkiem trafne i Raki jest osobą którą Priscilla by do siebie dopuściła, nie wiem tylko na co w związku z tym Chronos liczy... Pris przyjmowała na siebie najsilniejsze ciosy Isleya, Beth oraz Alicji i upgrejdniętego Daupha ledwie zauważając natychmiast się leczące "skaleczenia", co może zrobić jej Raki (może poza zranieniem jej uczuć i wywołaniem emocjonalnej traumy co raczej nie przysłużyłoby się otoczeniu)?
Dnia 02.11.2012 o 16:31, Alamut napisał:
SpoilerZ drugiej strony podczas tego pojedynku mieliśmy scenę z Riful lekko raną, a następnie wszystko przeskoczyło już do martwego kadłubka bez bioder, nóg i jednej ręki. Wcześniej w serii wszystko zawsze wskazywało na to, że Riful była dobra w regeneracji
Tak ale w chapterze 97 jej myśli jasno wskazują że wyczerpała tyle energii że już nie była zdolna do regeneracji i samo ustanie było szczytem jej możliwości a było to zanim Priscilla ją przebiła (choć samo to mogło nie być aż tak złe jak się wydawało bo Pris nie przykładała do tego spotkania wagi i nie musiała mieć zamiaru zabicia a po prostu "ukarania" Riful za to że ją zaatakowała).
Ja mam nieco inną wątpliwość co do jej obecnego stanu, regeneracji i stanu w którym była w chwili śmierci - w chapterze 99 Riful nie miała lewej nogi (i jak już była mowa nie miała dość energii żeby się samodzielnie zregenerować), teraz miała obydwie nogi co było cholernie dziwne (nawet jeśli jakąś tą drugą zregenerowała to dlaczego zaczęła od nogi? Wydawałoby się że inne braki były bardziej naglącym problemem). Przeoczenie autora czy też rezultat tego że cokolwiek umożliwiło Riful powrót było zainteresowane przede wszystkim jej dotarciem do Destroyera/Priscilli?
Gratuluję awansu btw ;)
EDIYT:
Tak sobie przejrzałem ten chapter jeszcze raz i naszła mnie pewna myśl - to yoki które jest podobne do Riful ale nie jak Riful... I to przypominające płód coś co wyszło z resztek jej brzucha... Czy AB (i AO) mogą mieć dzieci?
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Fate i Nasuverse
No właśnie rzecz w tym że już nie jest. Nawet jeśli Shioru zostałby zabity w swojej młodości do dla HS Emiyi nie byłoby to wydarzenie które zmieniło jego przeszłość bo nie miałoby miejsca w jego przeszłości (ani teraźniejszości ani przyszłości)
To już jest bliższe trafienie choć coś takiego by nie nastąpiło (i to byłby już paradoks którego nie potrafię wyjaśnić).
No i właśnie o to chodzi - czas nie jest wiążący dla czegoś co istnieje poza czasem. Gdyby Archer zabił Shioru a następnie Counter Guardian Emiya (oryginał) wrócił do naszego świata to całkiem możliwe że na skutek zmiany swojej przeszłości przestałby istnieć, niestety dla niego tak długo jak przebywa tam gdzie przebywa (i skąd nie może uciec) samo zabicie Shirou nic dla niego nie zmieni.
Nagięcie (lub całkowite rozbicie) zasad logiki i uczynienie czegoś takiego możliwym jest właśnie tym co definiuje obdarzone omnipotencją siły wyższe, w końcu zasady na których opierasz swoją argumentacje są czymś co zostało przez owe siły stworzone i co może być wedle ich woli zmienione lub usunięte ^^
Tak po prawdzie to definicja Archera była bardzo bliska Twojej - zabijając Shirou oszczędziłby mu zawieszenia w niezmiennej (i do tego dość paskudnej) wieczności ^^ Poza tym "ratowanie" czyjejś duszy poprzez robienie niemiłych rzeczy z ciałem w którym przebywa jest czymś co robiono nawet w naszym świecie XD
Nie jest to nigdzie powiedziane choć ze szczątków informacji można wysnuć pewien domysł - ideałem który Arturia usiłowała zrealizować (nie mając na to żadnych szans) była przemiana jej królestwa w utopię, utopię która byłaby stworzona na podobieństwo Avalonu (krainy). Nie byłoby czymś aż tak zaskakującym gdyby istoty żyjące w owej krainie zechciały udzielić wsparcia komuś kto próbował przemienić część innej (jakby na to nie patrzeć znacznie mniej doskonałej) rzeczywistości na jej podobieństwo, zwłaszcza gdyby ten ktoś odwalał przy tym kawał solidnej roboty.
Idea of Evil nie z tego została zrodzona ^^ W pewnym mangowym uniwersum ludzie których życie było paskudne i krótkie chcieli wierzyć że ich cierpienia nie są czymś bezsensownym tylko aktem złej woli jakiegoś okrutnego wyższego bytu, no i dostali co chcieli bo zbiorowo "wywierzyli" sobie boga
http://ja.gram.pl/upl/blogi/98610/img_wpisy/2012_44/IdeaofEvil.jpg
który uosabiał ich pragnienia istniejąc głównie po to by ich już za****ą rzeczywistość zmienić na gorsze ^^
Może zwierzęta mniej się skupiają na życzeniu sobie aby przeżyć a więcej na robieniu czegoś aby przeżyć? ^^ A może jest to kwestia liczby istot i skomplikowania ich umysłów (zakładając że stworzony byt musiałby zostać "zaprogramowany" przez swoich stwórców to zmaterializowana wola lwów mogłaby mieć jeszcze większe problemy z wykorzystywaniem pełni swej mocy niż Alaya ^^).
Akasha to mówiąc w skrócie źródło wszystkiego (jak dusz albo nawet wydarzeń). Gdyby jakiemukolwiek magowi udało się kiedykolwiek tam dostać i wykorzystać choćby małą część zgromadzonych tam mocy albo choćby wiedzy (są tam przechowywane informacje na temat wszystkiego co miało, mogło mieć, ma, będzie miało i może mieć miejsce we wszystkich wymiarach i rzeczywistościach) to mógłby zyskać praktycznie pełną omnipotencję i/lub wszechwiedzę. Nie trzeba też oczywiście mówić że gdyby taki mag coś tam namieszał (o ile to możliwe) to miałoby to katastrofalne konsekwencje dla całego istnienia.
Nie wiem jaki dokładnie jest stan świadomości Alayi. Nie wydaje się być bytem w pełni świadomym i zdolnym do całkowicie samodzielnych działań ale również nie wydaje się być czymś całkowicie nieświadomym. Być może jej świadomość jest w jakiś sposób ograniczona przez kierująca nią nadrzędną dyrektywę której jest całkowicie podporządkowana (czyli np. nie może szukać sposobów na zwiększenie swojej mocy o ile te sposoby jednocześnie nie służą bezpośrednio (a nie tylko pośrednio) ochronie ludzkości). Przykro mi ale to jest wszystko co mogę w tym temacie powiedzieć bo to jest wszystko co wiem :(
Sama inteligencja bez doświadczenia może nie wystarczać, zwłaszcza komuś kto zakłada że jest tak inteligentny że doświadczenie nie jest mu niezbędne.
Shirou się o to aktywnie prosił. Poza tym chyba już doszliśmy do wniosku Shirou jest tam tak wkurzający że nawet Shirou chce go zabić XD
Tylko na którego z nich miałby się rzucać i po co? Na Archibalda? Jego Servant stanowił najmniejsze zagrożenie dla Ridera więc podejmowanie w tym wypadku walki Mistrz vs Mistrz byłoby szczytem głupoty bo Archibald nie tylko miałby przewagę jako potężniejszy mag ale byłby też jedynym który miałby coś konkretnego do ugrania.
Niewidocznym powodem jego przemiany mogło być to że za każdym razem kiedy zasypiał widział przeszłość Ridera dzięki czemu coraz lepiej go rozumiał...
Owszem ale zorientował się że oznaczałoby to jego śmierć... Chciał coś osiągnąć ale był za słaby, za tchórzliwy i za rozsądny aby się tego podjąć gdy już przekonał się jakie ryzyko było z tym związane. Chcąc zrealizować swój pierwotny cel ale jednocześnie nie mogąc tego zrobić stał w miejscu poruszając się do przodu jedynie dzięki Riderowi który stopniowo zaczął mu dawać nowy cel (i jednocześnie stwarzał okazje do częściowego zrealizowania pierwotnego celu).
Tyle że w nim nie zwyciężył ani strach ani ambicja i oba uczucia były w nim obecne - strach nie pozwalał mu na zrealizowanie ambicji ale ambicja popychała go do pójścia tak daleko jak pozwoli mu to granica wyznaczona przez strach. To prawda że takie coś było bezsensowne ale nie ma zasady głoszącej że strach i ambicja nie mogą jednocześnie kierować tym samym człowiekiem.
Nie. Powinien skończyć zajmując miejsce Sakury. W porównaniu z losem na który ją bezmyślnie skazał to co go spotkało było tak szybkie i niespodziewane że nie może być uznane za nic innego niż miłosierdzie (nie miał nawet czasu się przestraszyć) <ponownie spluwa>
Bardzo wątpliwe. Pierwszy artefakt został sprowadzony z Macedonii, zastępczy artefakt związany z Irlandzkim bohaterem nie miałby co tam robić.
Dotrwał bo nie wrócił do Londynu XD
Udostępnij ten post
Link to postu
Udostępnij na innych stronach