Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Dnia 28.10.2010 o 23:10, KrzysztofMarek napisał:

Nie widziałeś świata i nie wiesz, co to jest "wegetować".

Dla mnie wegetowaniem jest konieczność życia za jakieś śmieszne pieniądze rzędu 1300 złotych na rękę. Państwo chce by ludzie łączyli się w związki i płodzili nowe pokolenie prawda? Państwo chce rozwoju ekonomicznego prawda? No więc czymże innym jest próba wyżywienia siebie i swoich dzieci przez kobietę za takie pieniądze jak nie wegetacją? Jasne - nie widziałem świata ale widzę co się dzieje dookoła mnie. Powiesz mi że to margines - niestety nie. To codzienność.

Dnia 28.10.2010 o 23:10, KrzysztofMarek napisał:

Gdybyś widział, uznałbyś, że to, co uważasz za "wegetację" jest wysokim poziomem życia
dla innych.

Jasne że tak ale - czy to że ktoś na drugim końcu świata jest o wiele biedniejszy ode mnie i wręcz marzy o takim życiu "na poziomie" jaki mam ma znaczyć że mam udawać jak to jest pięknie? Nie wiem jak ty ale wolę równać w górę a nie w dół.
>Zobaczysz,

Dnia 28.10.2010 o 23:10, KrzysztofMarek napisał:

ile potrzeba na to pracy i od razu będziesz wiedział, ile warta jest ta praca: bo albo
zrobisz to sam, albo kogoś wynajmiesz, a wtedy będziesz musiał mu zapłacić. Oczywiście,
żeby zapłacić, będziesz musiał samemu zarobić pieniądze.

Nie wiem dlaczego traktujesz mnie jak jakiegoś dzieciaka który nigdy nic nie robił a ekonomię zna tylko z podręcznika. Od jakiegoś czasu pracuję, na dobrą sprawę sam się utrzymuję. Nawet fundamenty o których wspominałeś zdarzało mi się kiedyś kopać, zresztą inne prace też wykonywałem i nie musisz mnie uczyć takich podstaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Jak słyszę takie teksty o "chapaniu dla siebie" to normalnie krew mnie zalewa... Podejrzewam,
że lubisz czytać Marksa do poduszki.

Krew cię zalewa? Niby czemu? Chyba nie znasz rzeczywistości pracowniczej ani mentalności pracodawców tudzież trafiłeś na samych idealistów ...

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

I czemu zawsze mam to przeświadczenie, że ci którzy mówią o "chapaniu" i tym podobnych,
nigdy nie mieli okazji sami wejść w skórę takiego pracodawcy?

Może chociażby dlatego że to praktycznie niemożliwe?

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Ale Polacy to prymitywy które uważają, że im się należy wszystko "za darmo" i "po równo"
w myśl urojonej "sprawiedliwości społecznej", która z rzeczywistym życiem nie ma nic
wspólnego.

Nie - nie za darmo a za pracę, nierzadko ciężką, nie po równo a z grubsza równo [ pod względem płci a nie wykonywanej pracy ].

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Napisz wprost, że marzy się socjalizm, "wspólne wartości", "wspólne cele" itp.

Lol.

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Kocham takie stwierdzenia.

Nadal nie rozumiesz - nie twierdzę że mam monopol na jedyną i słuszną rację ale nie zauważasz ogromnej różnicy między tymi teoriami a życiem? Ja po prostu opisuję to co widziałem na co dzień lub widuję właściwie codziennie. Wszystkie posty z ostatnich kilku stron mają swoje pokrycie w rzeczywistości. Jakbym chciał mógłbym rzucić nazwiskami, adresami, konkretnymi faktami albo liczbami ale to nie czas ani miejsce na to. Twierdzę po prostu że nie każda taka profesorska wizja ma sens w rzeczywistości lub nie jest to takie oczywiste bo tam gdzie i ludzie tam ogromna losowość. Znawco życia? To że jak mniemam widziałem coś z goła innego niż ty oznacza że już musisz rzucać takie epitety? No wybacz ...
>Tylko jakoś nikt nie wie skąd wziąć te pieniądze.
Żeby daleko nie szukać - od polityków. Powiesz że to wyświechtany przykład - może i wyświechtany ale bardzo dobre źródło pieniędzy które są marnotrawione.

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Kraj tworzą ludzie. Jeżeli ludzie nie zrobią nic dla kraju, to tak naprawdę nie zrobią
nic dla siebie. Zawsze myślałem, że tak należy rozumieć tę sentencję.

Ludzie pracują, pracuję dobrze, odprowadzają podatki. Co jeszcze mają niby robić by "było lepiej"? Hm? Poza tym żeby robić coś "ponad to" trzeba mieć ku temu warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2010 o 21:00, Tyler_D napisał:

No i? Uważasz że to niesprawiedliwe? (...)


A gdzie ja coś wspomniałem o sprawiedliwości? Poniżej piszesz, że bezcelowe jest dyskutowanie na moje argumenty, a sam wyskakujesz z takim, że ręce opadają. Napisałem Ci, że "2+2=4", a Ty piszesz, że to "niesprawiedliwe". Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 09:54, Tyler_D napisał:

Może chociażby dlatego że to praktycznie niemożliwe?


A masz jakieś praktyczne osobiste doświadczenia z tym związane? Zanim odpowiesz to ostrzegam: Ja mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najpierw piszesz posty wskazujące na to że według ciebie kobiety w ciąży są pod zbyt dużą ochroną państwa z punktu widzenia pracodawcy i ewentualnych kosztów jakie on poniesie [ więc pewnie dlatego chcesz pozbyć się wspomnianego działu ósmego by pozbawić je praw do tych roszczeń czyż nie? ] więc zapytałem co jest złego w tym że kobiety w ciąży są specjalnie traktowane przed i po ciąży pod względem świadczenia pracy i czy to jest według ciebie niesprawiedliwe. I nie stwierdziłem "sprawiedliwości" co o nią zapytałem a to zasadnicza różnica. Co do drugiego pytania - nie, nie mam i ten fakt mnie już dyskwalifikuje jeżeli chodzi o możliwość dalszej dyskusji? No jeżeli tak to chyba nie ma po co tego dalej ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 09:13, Fumiko napisał:

/.../ > Może Ty widzisz jakieś opcje jak to rozwiązać? Bo póki co, odpowiedzialność za dziecko
(które przecież z pączkowania się nie bierze) ponosi wyłącznie kobieta. Ale już ciąży
usunąć nie może, nagle to interes wszystkich wtedy...

Wiesz, już daaaaawno pisałem, ze urlop macierzyński powinien być płatny (dwuletni) z funduszów państwowych i liczony do stażu emerytalnego. Żeby nie nadużywać - maksimum 6 lat takiego urlopu - jeśli kobieta pracowała - to płatny w wysokości pobieranej pensji, jeśli nie - to płatny według najniższego zaszeregowania urzędników państwowych. I, oczywiście, równy wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn.
Jeśli Ty wolisz zabójstwo płodu dla wygody niedoszłej matki - to zostawię to bez komentarza. I pozwolę sobie przypomnieć, że dziecko nie bierze się z pączkowania, trzeba do tego woli obu stron, chociaż czasem koszty ponosi tylko jedna. Ale po cholerę wybrała sobie nieodpowiedzialnego bałwana? Musiała!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2010 o 20:20, Fumiko napisał:

Swoich lewicowych poglądów nigdy nie kryłam, dziękuję za dyskusję.


I wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że zdecydowana większość lewicowych postulatów, chociaż ukrywa się za pięknym zwrotem "sprawiedliwość społeczna", ze sprawiedliwością i uczciwością nie ma żadnego związku. Każdy uczciwy człowiek rozumie, że może dysponować wyłącznie własnym majątkiem.

Jesteś uczciwym człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 09:25, Tyler_D napisał:

> Nie widziałeś świata i nie wiesz, co to jest "wegetować".
Dla mnie wegetowaniem jest konieczność życia za jakieś śmieszne pieniądze rzędu 1300
złotych na rękę. /.../

A skąd się bierze taka "konieczność"?
Czy aby nie z tego, że praca jest właśnie tyle warta?
Znajdź sobie inną, lepiej płatną. Tylko wtedy będziesz musiał pracować więcej, lepiej, albo dłużej. Nie ma nic za darmo, tyle masz, ile wypracujesz. Wypracujesz tyle, ile umiesz, po to, zebyś umiał, najczęściej muszą pracować wcześniej Twoi rodzice.
Mój ojciec przez wiele lat musiał żyć w renty inwalidzkiej: 310 zł w czasie, kiedy średnia krajowa wynosiła 2000 zł, masło kosztowało 16 zł albo 17,50 kostka, a czekolada 19 zł. Innych cen nie pamietam. Więc nie chrzań mi o wegetowaniu, chcesz równać do tych, co mają lepiej, to równaj poziomem pracy, nie roszczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A teraz dokończenie odpowiedzi na posta gdyż wcześniej nie starczyło czasu i chęci.

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Wręcz klasyczne socjalistyczne rojenia: o wolnym rynku mówią tylko burżuje, którzy prawdziwego
życia nigdy nie zaznali. Idealnie wpisujesz się w schemat.

Myśl sobie co chcesz, mnie to generalnie nie obchodzi. Tylko wszystko rozbija się o to że ty zdajesz się stawiać na samej górze dobro przedsiębiorców, kraju i tym podobnych a ja będę bronił i przypominał o sytuacji tej nomen omen najliczniejszej i w sumie najbiedniejszej i najbardziej poszkodowanej grupie społecznej [ pod względem ekonomicznym ]. Grupie pracowników bez których wszystkie zakłady produkcyjne upadłyby. Bez których niemożliwy byłby jakikolwiek zysk dla przedsiębiorstwa a także dla całego kraju. Nazywaj mnie jak chcesz ale ja na pierwszym miejscu widzę człowieka i jego podstawowe potrzeby a nie pieniądz i zysk. Nie znam nikogo kto znając biedę, wiedząc jak to jest ubierać się w lumpeksach, wiedząc jak to jest iść do szkoły / pracy głodnym szastałby takimi tekstami. I nie - nie są to ludzie ze środowisk patologicznych, nie są to ludzie po zawodówce.

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Zauważ, że jest w czymś takim paradox: biedny socjalista uważa że wie lepiej od bogatego
kapitalisty, co należy robić żeby być bogatym.

Nie trzeba być bogatym by móc żyć godnie.

Dnia 29.10.2010 o 09:08, Validus napisał:

Nie. Idiotyzmem sprzecznym z ergonomią byłoby produkowanie maszyny i organizowanie pracy
w taki sposób, że do obsługi wymaga wzrostu 1,8m, a nie wzrostu zbliżonego do 5 centyla.
A dopiero co pisałeś o dostosowywaniu otoczenia pracy do człowieka.

Okej - nietrafiony przykład, przyznaję. Chociaż z drugiej strony w pewnych przypadkach ze względów konstrukcyjnych czy innych ergonomia albo kuleje albo nie ma jej wcale. Ale to już rozmowa na inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 13:34, Tyler_D napisał:

co jest złego w tym że kobiety w ciąży są specjalnie traktowane przed i po ciąży pod względem
świadczenia pracy i czy to jest według ciebie niesprawiedliwe.


Nie ma w tym nic złego, ale stawia ostateczną kropkę w dyskusji nt. "wyrównywania płac". Za przywileje ktoś musi przecież zapłacić: nie ja (nie godzę się na to), nie pracodawca (bo ma wybór - K/M), w takim razie kobieta. End Of Story.

Dnia 29.10.2010 o 13:34, Tyler_D napisał:

Co do drugiego pytania - nie, nie mam i ten fakt mnie już dyskwalifikuje
jeżeli chodzi o możliwość dalszej dyskusji?


No trochę tak, bo jeżeli podstawowe założenie wziąłeś z kosmosu i jest błędne, to do jakich sensownych wniosków można dojść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 13:49, KrzysztofMarek napisał:

Czy aby nie z tego, że praca jest właśnie tyle warta?

Według mnie nie z tego a na pewno nie tylko z tego. Widziałem i pracowałem w kilku firmach gdzie za totalnie różną pracę otrzymywało się podobne wynagrodzenia. Więc nie mów że dostaje się tyle ile się wypracowało [ pomijając umowy o pracę typu: akordową lub o dzieło ] bo to niedorzeczność. Bardzo wiele firm leci po prostu standardem "najniższa krajowa + dodatki wynikające z regulacji prawnych" i to jest właśnie jedna z większych bolączek.
>Więc nie chrzań mi o wegetowaniu, chcesz równać do tych, co

Dnia 29.10.2010 o 13:49, KrzysztofMarek napisał:

mają lepiej, to równaj poziomem pracy, nie roszczeniami.

Bardzo często jest to pusty postulat nie mający żadnego pokrycia w rzeczywistości. Zapytaj 100 osób czy najniższa krajowa jest stawką głodową - jestem bardzo ciekaw coby ci odpowiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 13:55, Vilmar napisał:

Nie ma w tym nic złego, ale stawia ostateczną kropkę w dyskusji nt. "wyrównywania płac".
Za przywileje ktoś musi przecież zapłacić: nie ja (nie godzę się na to), nie pracodawca
(bo ma wybór - K/M), w takim razie kobieta. End Of Story.

Genialne ...

Dnia 29.10.2010 o 13:55, Vilmar napisał:

No trochę tak, bo jeżeli podstawowe założenie wziąłeś z kosmosu i jest błędne, to do
jakich sensownych wniosków można dojść?

Więc zapytam - ilu znasz ludzi którzy osobiście mają takie doświadczenia? A ile z nich to kobiety? I na jak długo im się udawało wejść w skórę tej "drugiej strony"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 14:04, Tyler_D napisał:

Więc zapytam - ilu znasz ludzi

Fantastycznie...

Dnia 29.10.2010 o 14:04, Tyler_D napisał:

którzy osobiście mają takie doświadczenia?

O rly?

Dnia 29.10.2010 o 14:04, Tyler_D napisał:

A ile z nich to kobiety?

Bez komentarza...

Dnia 29.10.2010 o 14:04, Tyler_D napisał:

I na jak długo im się udawało wejść w skórę tej "drugiej strony"?

Przepysznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 14:00, Tyler_D napisał:

/.../ > Bardzo często jest to pusty postulat nie mający żadnego pokrycia w rzeczywistości. Zapytaj
100 osób czy najniższa krajowa jest stawką głodową - jestem bardzo ciekaw coby ci odpowiedzieli.

Kogo bym nie zapytał, czy jest zadowolony z własnej pensji - to odpowiedź zawsze brzmi NIE!
A co zrobiłeś, żeby mieć godną Twoich aspiracji? I wtedy odpowiedź brzmi "no wiesz, stary, to nie takie proste. Nie ma warunków".
Czyli typowa postawa roszczeniowa: "bo mnie się należy". A tu guzik. Należy się dokładnie tyle, ile dostajesz. Nie podoba się? Poszukaj lepszej pracy. Nie potrafisz? Przestań mieć aspiracje. Ale nie, chcesz "godnie żyć". No to sobie zapracuj, taką robotę jak Twoja mogą odwalić inni, za mniejsze pieniądze. I wtedy gdzie się podzieją Twoje aspiracje? Nazwiesz ich łamistrajkami, czy jeszcze inaczej? Może wrogami klasy robotniczej? Niestety do konsumpcji jest tylko tyle, ile zostało zrobione, nic więcej.
I jeszcze jedno: najwyraźniej Twoja praca w różnych firmach jest wyceniana podobnie. Chociaż totalnie różna, ale wycena podobna. Widocznie tyle jest warta. Czas zmienić podejście do pracy.
Bo Twoją dotychczasową pracę inni są gotowi wykonać za mniejsze pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.10.2010 o 22:49, Rusty-Luke napisał:

Raczej nie. Inflacja jest efektem wzrostu podaży pieniądza na rynku. Biznes prywatny

No właśnie.

Dnia 28.10.2010 o 22:49, Rusty-Luke napisał:

nie może do tego doprowadzić. Pieniądz jest obecnie zmonopolizowany przez państwo, a

A kto kształtuje podaż? Ja słyszałem coś o funduszach spekulacyjnych.

Dnia 28.10.2010 o 22:49, Rusty-Luke napisał:

nawet gdyby nie był, to rynek wyłoniłby jakiś kruszec na stanowiska pieniądza i zwiększenie
jego podaży raczej byłoby nieosiągalne.

Na razie to economical fiction.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 13:41, KrzysztofMarek napisał:

Wiesz, już daaaaawno pisałem, ze urlop macierzyński powinien być płatny (dwuletni) z
funduszów państwowych i liczony do stażu emerytalnego. Żeby nie nadużywać - maksimum
6 lat takiego urlopu - jeśli kobieta pracowała - to płatny w wysokości pobieranej pensji,
jeśli nie - to płatny według najniższego zaszeregowania urzędników państwowych. I, oczywiście,
równy wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn.


Tia, dopiero by się pisk podniósł. Fundusze państwowe skądś się biorą, już widzę jakby się niektórzy tutaj ucieszyli ze wzrostu podatków.

Dnia 29.10.2010 o 13:41, KrzysztofMarek napisał:

Jeśli Ty wolisz zabójstwo płodu dla wygody niedoszłej matki - to zostawię to bez komentarza.


Gdzie tak napisam? Po prostu zauważyłam fakt, że jak dziecko już jest urodzone, to wszyscy mają w d**ie jak ma sobie matka radzić. Jej problem. Ale jak jest ciąża i kobieta chce usunąć, to nagle problem publiczny i wszystkim się wydaje, że mają prawo decydować. Przy czym jak już się urodzi, to nagle mają gdzieś co dalej.

Dnia 29.10.2010 o 13:41, KrzysztofMarek napisał:

I pozwolę sobie przypomnieć, że dziecko nie bierze się z pączkowania, trzeba do tego
woli obu stron, chociaż czasem koszty ponosi tylko jedna. Ale po cholerę wybrała sobie
nieodpowiedzialnego bałwana? Musiała!?


Czasem nie da się wykryć bałwana od razu. Największe skur****ny się świetnie maskują akurat. A do tego rośnie pokolenie pierdół i maminsynków (sorry chłopaki, ale tak to wygląda jak patrzę np na rówieśników mojej młodszej siostry), którzy spieprzają do mamusi jak tylko coś niewygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 13:44, Vilmar napisał:

I wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że zdecydowana większość lewicowych postulatów,
chociaż ukrywa się za pięknym zwrotem "sprawiedliwość społeczna", ze sprawiedliwością
i uczciwością nie ma żadnego związku. Każdy uczciwy człowiek rozumie, że może
dysponować wyłącznie własnym majątkiem.


W takim wypadku zdelegalizować darowizny i spadki. Własnym to własnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 15:30, KrzysztofMarek napisał:

Kogo bym nie zapytał, czy jest zadowolony z własnej pensji - to odpowiedź zawsze brzmi
NIE!

Jest zasadnicza różnica między ilością pieniędzy która jest potrzebna do przeżycia a tą która zapewnia godne życie. Od tej drugiej sumy zaczynają się mniej lub bardzie nieuzasadnione niezadowolenia o jakich mówisz. Poza tym ja pytałem o najniższą krajową a nie pensję ogólnie.

Dnia 29.10.2010 o 15:30, KrzysztofMarek napisał:

A co zrobiłeś, żeby mieć godną Twoich aspiracji? I wtedy odpowiedź brzmi "no wiesz, stary,
to nie takie proste. Nie ma warunków".

Aspiracje to jedno, życie to drugie a oferty pracy to jeszcze inna bajka. Można mieć świetne wykształcenie, staże, praktyki i mnóstwo innych papierków a i tak będzie się zaczynało od najniższych z najniższych stawek.
>Ale nie, chcesz "godnie żyć".
Jasne że tak, chcę tak jak i każdy. To tak wiele że aż nie wiem czy się nie wstydzić ...

Dnia 29.10.2010 o 15:30, KrzysztofMarek napisał:

Chociaż totalnie różna, ale wycena podobna. Widocznie tyle jest warta. Czas zmienić podejście
do pracy.

Nie wiem kiedy ostatni raz pracowałeś ale to było chyba bardzo dawno temu i realia czy tego chcesz czy nie "nieco" się zmieniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 17:56, Fumiko napisał:

W takim wypadku zdelegalizować darowizny i spadki. Własnym to własnym.


Coś Ci argument chybił, bo w obu przypadkach mamy do czynienia z dysponowaniem własnym majątkiem z własnej woli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.10.2010 o 18:00, Vilmar napisał:

Coś Ci argument chybił, bo w obu przypadkach mamy do czynienia z dysponowaniem własnym
majątkiem z własnej woli...


Nie. Gdyż spadkobiorca dostaje cudzy majątek. Powinien sobie sam zapracować na własny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować