Domek

Forumowa Mafia

60875 postów w tym temacie

Dnia 20.04.2006 o 15:31, Lampek napisał:

Rincewind podrapał się po głowie.
- Vimes był chyba niewinny, tak mi się wydaje. Zauważ Dibbler, że został zamordowany poprzez
cięcie. i jego noga leżała na Colon''ie. A to znaczy, że pierwszy padł Colon, dopiero później
Vimes. /.../


- Mogę Ci pokazać, że da sie zrobić inaczej- Detrytus wypowiedział te słowa z (jak zwykle) kamienną twarzą.
Detrytus postanowił spędzić cały dzisiejszy dzień na dochodzeniu kto dokonał zbrodni i czy Vimes był winny tak jak podejrzewał. W związku z tym udał sie na samotny, dłuuugi patrol wokół miasta ;]

***
skoro Vimes jest kill im to podejrzenia spadają dalej, a dalej na drabinie jest póki co glizda, Keroth, Lampek
***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwukwiat był znowu zaskoczony. Wogóle wyglądał jakby się urwał z choinki...
Zdrajca grasuje, a my się (co tu dużo gadać) obijamy. Trzeba przyjżeć się bliżej każdej osobie z osobna.
Póki co nie wiem czy słusznie, ale wykluczam kaprala Nobbsa i Magrat. Dlaczego tak właśnie myślę? Colon podejrzewał komendanta Vimesa i zgniął. Moim zdaniem zdrajcy, słudzy Imperium, nie ryzykowaliby żeby podejrzewać osobę, którą wskazała większość. Takie jest moje zdanie, przynajmniej na chwilę obecną. - Dwukwiat łyknął to coś* i delikatnie uśmiechnął się.

* Sam nie wiedział co pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedy Nobby usłyszał, że Vimes i Colon nie żyją, nie mógł w to uwierzyć. Od jakiegoś czasu Vimes zachowywał się dość dziwnie ale żeby od razu umierać? I do tego był prawdopodobnie niewinny jak zauważył Rincewind.
- To przez nas zginęli! - powiedział Nobby i zaczął płakać. - Tyle lat wspólnej służby, buuuuu.
- Jak ta komenda będzie wyglądać bez nich, hlip, hlip, smark, smark...
Po chwili jednak ogarnęła go złośc.
- Trzeba znaleść mordercę! - powiedział. - Nie może sobie tak bezkarnie chodzić po ulicach Ankh-Morpork i to prawdopodobnie wśród nas. Ja Nobby pomszcze moich towarzyszy!
Po chili jednak przestraszył się tego co powiedział i dodał:
- hmm może jednak lepiej nie wtrącać się w takie sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dwóch kolejnych nie żyje. Niania nie była pewna, ale zdawało jej się, że trzy trupy pośród strażników w ciągu dwóch dni to rzecz raczej niespotykana i niepokojąca. Nawet w mieście. Zastanawiało ją wczorajsze zachowanie kapitana Marchewy. A właściwie bardzo dziwna reakcje na jej podejrzenia w jego stronę skierowane. O ile wykluczanie niektórych osób z kręgu podejrzanch właściwie bez podania sensownego powodu mogła jeszcze zrozumieć*, to tej reakcji już nijak. Kapitan w każdym zdaniu podkreślał, że Niania miesza i że świetnie to o niej świadczy. Niania wyczuwała w tym zdaniu ironię, co znaczyło, że Marchewa podejrzewa ją o konszachty z wrogiem. Nie bardzo mogła zrozumieć, gdzie kapitan zauważył to jej "mieszanie"**. Najzwyczajniej w świecie zwróciła po prostu uwagę na dość mętne uzasadnienie swojego podejrzenia wobec niej. Marchewa zaś zareagował na dość panicznie, próbując zwrócić na nią uwagę innych i przez cały czas podkreślając, że Niania miesza, cokolwiek by to miało znaczyć.
- Zastanówcie się - powiedziała - Czy te słowa można nazwać mieszaniem - http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=9408 ? Nie sądzę... Myślę, że prędzej te - http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=9401 . Nie neguję tak bardzo sposobu, w jaki kapitan wskazał mnie jako podejrzaną (patrz *), chociaż wydaje mi się to dość mętne. Dziwi mnie jednak to, że na lekkie zwrócenie uwagi od razu odpowiada nieuzasadnionymi oskarżeniami i mówiąc, że "mieszam"... Nie bardzo mogę pojąć takie zachowanie...

* OT > Jako próba fabularnego uzasadnienia linczu. < OT
** Jeżeli Niania mieszała to tylko w kociołku, bądź ewentualnie w szklance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2006 o 16:50, glizda101 napisał:

zrozumieć, gdzie kapitan zauważył to jej "mieszanie"**.


Kochanienka ślepa? Czy kochanieńka myśli, ze nikt ego nie zauważył? Że poprzestawiała powody wyjaśnień, co jej podkreśliłem. Oj Nianiu, coraz bardziej się pakujesz w bloto, bo nie dość że próbujesz mieszać lub się pomyliłaś to teraz probujesz zatuszować tą pomyłke myśląc że nikt jej nie zauważy. Nieładnie kochana - to niezgodne z prawem, a tego przecież tu nie tolerujemy?

>Najzwyczajniej w świecie zwróciła po

Dnia 20.04.2006 o 16:50, glizda101 napisał:

prostu uwagę na dość mętne uzasadnienie swojego podejrzenia wobec niej


Po drodze mieszając kochana. Mam nadzieje, że już zrozumiałaś.

>Marchewa zaś zareagował

Dnia 20.04.2006 o 16:50, glizda101 napisał:

na dość panicznie


Kochanieńka. Nie panicznie, tylko stanowczo. Z deficniji istnieje drobna różnica pomiędzy stanowczo, a panicznie.

Dnia 20.04.2006 o 16:50, glizda101 napisał:

próbując zwrócić na nią uwagę innych i przez cały czas podkreślając, że
Niania miesza, cokolwiek by to miało znaczyć.


Podkreślając fakt, że mieszasz, co miało znaczyć że mieszałaś moją wypowiedzią - przestawiając jej sens. A tego - my krasnoludy nie lubimy.

Dnia 20.04.2006 o 16:50, glizda101 napisał:

- Zastanówcie się - powiedziała - Czy te słowa można nazwać mieszaniem - > http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=9408


Jak wreszcie dojdziesz o co chodzi daj znać. Pójdziemy na piwo tam gdzie zwykle. Nie wiedziałem, że wiedźmy tak powoli kojarzą.

Dnia 20.04.2006 o 16:50, glizda101 napisał:

? Nie sądzę... Myślę, że prędzej te - http://www.gram.pl/forum_post.asp?tid=59&pid=9401 .


A gdzie tu mieszanie? Poza tym,że poprzestawiałaś moje zdania?

>Nie neguję tak bardzo sposobu, w jaki kapitan wskazał mnie jako podejrzaną (patrz *)

Ooooo - odsapnął Marchewa - mamy postęp! :)

Dnia 20.04.2006 o 16:50, glizda101 napisał:

chociaż wydaje
mi się to dość mętne.


Gdzie w którym miejscu? Chętnie Ci odmętnie słońce ;).

>Dziwi mnie jednak to, że na lekkie zwrócenie uwagi od razu odpowiada (ple,ple, ple ;P)

To było stanowcze i jasne odcięcie się od słów, które przestawiłaś. Teraz próbujesz się usprawiedliwać i w ogóle nie wspominasz o tym co powiedziałąś próbując ukryć swoje celowe pomieszanie lub prostą pomyłkę. Nasuwają się trzy możliwości:

1. Pomyliłaś się po prostu (jesteś niewinna), ale nadal tego nie zauważyłaś i nie rozumiesz o co mi chodzi. Jak zrozumiesz pojdziemy na piwo;
2. Pomyliłaś się po prostu (jesteś winna) i nie za bardzo wiesz o co Cię oskarżam, ale pali Ci się grunt pod nogami więc szybciutko łagodzisz sytuację.
3. Pomieszałaś to celowo. Pytanie tylko po co? Kobiety tak mają, czy ktoś Cię do tego zmusił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- No tak rzeczywiśćie, pomieszałam troszkę. Po prostu nie za bardzo rozczytałam się z Twojej karteczki. Ale to pomieszanie było tak małe i nieznaczące, że naprawdę przesadzasz. Wykluczyłeś z kręgu podejrzanych Dwukwiata pisząc, że "to podróżnik - nie morderca", a Rincewinda, bo " jest "za bardzo gamoń" jak na szpiega". Nie do końca zrozumiałam i przestawiłam te dwa pseudowyjaśneinia. Ale czy to coś zmienia? Czy to znaczy, że to już nie jest bezsensowne? I tak każdy może być zdrajcą, więc takie wyjaśnianie jest, jak powiedziałam mętne. A moje "mieszanie", które tak podkreślasz w każdym zdaniu i z którego robisz niesamowitą aferę polegało na pomyłce. Na małej, tyciej pomyłce, która nic w sumie nie zmieniła. Czy to nie dziwne? Czy nie wydaje Wam się - zwróciła się do wszystkich - że Marchewa na siłę próbuje znaleźć "coś" na mnie?

***OFFTOP***
Muszę to wyjaśnić w OT, bo fabularnie nie mam jak. Keroth może się czepiać, że znowu poruszam bezsensownośc wykluczania niektórych osób z kręgu podejrzanych, mimo że przedtem napisałem, że to rozumiem. A rozumiem to tak (jeśli źle, wyprowadź mnie z błędu), że próbowałeś w jakiś sposób fabularnie wyjaśnić fakt głosowania na mnie bez podania powodów? To też rozumiem, bo pierwszego dnia najczęściej się strzela. Ale czemu w takim bądź razie czepiasz się, do jasnej, tego że coś tam przestawiłem?
W sumie w OT jest to samo, co wyżej, w fabule, ale wolałem napisać to jeszcze tu, żeby dokładniej wyjaśnić ta kwestię.
Najmocniej przepraszam Yarr''a za ten OT. To się więcej nie powtórzy. Obiecuję :]
***OFFTOP***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2006 o 18:21, glizda101 napisał:

/.../I tak każdy może być zdrajcą /.../


Ja nie mogę :)
/ i nawet nie jestem/
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

************
Czasami jesteście tacy domyślni, a czasami wcale ;D
Vimes nie był winny. Vimes był niewinny. Vimes był po stronie Ankh-Morpork. Chronił je własnym ciałem i w ogóle ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2006 o 18:56, Liqid napisał:

Ja nie mogę!!!!!
Co to jest ?
prawie 10000 postów


Milcz! Trwa edycja. Twój post zostanie usunięty. Nie pisz niczego więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rincewind zamyślił się.
Wykluczenie z kręgu podejrzanych jego i Dwukwiata(choć bardzo mu to schlebiało) mogło być podsunięte Marchewie przez dwie myśli:
- Albo chciał dobrze, zawęzić krąg podejrzanych, odrzucając tych, którzy wg. niego są niewinni(przeczucia, intuicja, zmysł, zwał jak zwał) i skupić się na ściślejszym gronie by znaleźć morderców albo...
Rincewind''a przeszły ciarki.
- Albo chciał źle! Takie posunięcie nie dawało jasnych dowodów przeciwko niemu(każdy może mieć przeczucia) a jednocześnie zwracało uwagę na Rincewinda i Dwukwiata. Każdy po poznaniu słów Marchewy może pomyśleć:
"zaraz, zaraz... czemu mamy tych dwóch oszczędzić? Wybijać się między sobą a wśród nich może być zdrajca, który spokojnie przeczeka a jak posłuchamy Marchewy, będzie bardzo bezpieczny!".

Co jeszcze można mieć do Marchewy?
Posądza Gythę Ogg o mieszanie. Rincewind nie odczuł, by czarownica zbytnio mieszała, w każdym razie nie bardziej niż każdy. Po prostu zauważyła wycofanie z kręgu podejrzanych przez Marchewę dwóch osób, praktycznie bez argumentów.

Rincewind zamyślił się znowu, po czym powiedział niechętnie:
Eh...na tą chwilę raczej wykluczyłbym Magrat(Cerm) oraz Dwukwiata( z grona podejrzanych. Wykluczę też Esme Weatherwax(DEV), ponieważ ta trójka mało mówi. Na szczęście w ogóle coś mówią, a szpiedzy raczej nie powinni być małomówni.

Eh... - westchnął ponownie Rincewind, nalewając sobie wody(importowana. Ankh ma stan skupienia bardziej
stały niż ciekły).
Miał tysiąc pytań, wśród nich ważniejsze i te mniej ważne.
Eh... - powtórzył, siadając przy jednej z cel.

Wspaniale... jestem w mieście, które w każdej chwili może paść ofiarą wroga. Jeśli tak dalej pójdzie,
Imperium nie powstrzyma nawet Ankh.
Nooby siedział i płakał. Reszta, za wyjątkiem Marchewy, który tłumaczył się właśnie z zarzutów, oraz
Niani Ogg siedzieli w ciszy i skupieniu. Rincewind na posterunku czuł się bezpieczny...
A nadchodziła noc...czy mgła wróci? A jeśli tak, to kogo ze sobą zabierze?


Mag westchnął głośno i zabrał się za zabawę polegającą na podrzucaniu i łapaniu kawałka sera, który wyjął z pułapki na myszy ustawionej w rogu sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda słów na nich, pomyślała babcia widząc rozmowę Niani i Marchewy. Trudno było podejrzewać inną czarownicę, więc babcia w jakiś sposób na ten moment wierzyła towarzyszce. Jednak kapitan nie daje za wygraną i dalej chce jakby pokazać nianię w złym świetle.
Zobaczyła Rincewinda, który również myśli i zastanawia się kto mógł tak zrobić. Cóż, babcia odzywa się wtedy kiedy trzeba* i, kiedy jest uzna to za stosowne. Wczoraj można było zauważyć lekko wrogie nastawienie maga właśnie do Esmy.
Dzisiaj w oczach babci Rincewind nie wyglądał źle. Ba! Można nawet sądzić, że nie był wśród podejrzanych**

Wg# babci Niania, Rincewind jak i Marchewa są raczej niewinni. Przypomniała sobie kto tutaj jeszcze jest: Detrytus, Kapral Nobbs, Magrat, Dwukwiat i G.S.P. Dibbler.
Ktoś z tej piątki wg niej ma coś wspólnego.

* OT - Nie mogę cały czas pisać postów. Są ważniejsze sprawy - OT
** Na razie
# Błagam! Piszcie skrót według[/g] bez kropki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- No nie, teraz jeszcze ten troll - pomyślała Niania - Szanowny Panie Detrytus - zwróciła się do niego - Czy mogła bym usłyszeć jakieś konkretne oskarżenia, czy jest to raczej za trudne dla trolla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i zaczęło się - pomyślał Dwukwiat.
Rozpoczynają się wzajemne oskarżenia i obrony. Najgorsze jest to, że nie wiemy czy zdrajca jest przez te zatargi bliski zdemaskowania czy też siedzi z boku i podjudza* nas, a sam się śmieje.
Na dzień dzisiejszy Dwukwiat najbardziej podejrzewał dwie osoby,a byli nimi Niania Ogg i młodszy funkcjonariusz Gardło.
Że też nie ma jeszcze nic konkretnego... - westchnął turysta.

***
lincz ==> Glizda101

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Niesamowite - westchnęła Gytha - Nie bardzo mogę pojąc trend rzucania podejrzeń bez żadnych konkretnych zarzutów. Najpierw Marchewa z tym jego "mieszaniem" (czy Wy nie widzicie, jaka to głupota??), potem Detrytus - przyszedł, oskarżył, poszedł, a teraz Dwukwiat. Schemat podobny - podejrzenie jest, zarzutów brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już Ci napisałem czemu się tego czepiam. A twoje wyjaśnienie w OT (co to jest OT? - pewno jakiś nowy notes - pomyślał Marchewa) jest jaknajbardziej sensowne. Natomiast przyczepiłem się do tego pomieszania i obrony z takich powodów jak mówiłem ostatnim razem.

Czyli 1,2,3. Jeśli się pomyliłaś - nie ma problemu nikt nie jest idealny. Idziemy na piwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rincewind zastanowił się bliżej.
Marchewa odpiera, dzielnie, zarzuty Gythy Ogg.
Gytha co prawda niezbyt rzuciła się w oczy Rincewindowi, ale fakt, że podejrzewa ją Detrytus, Marchewa(który z kolei uważany jest przez Esme, jako niewinny -> a w końcu Rincewind też jest niewinny i Esme to zauważyła, przynajmniej na razie, kazało sądzić, że orientuje się w sytuacji). Nie miał zamiaru wierzyć nikomu, ale też nie miał zamiaru sztucznie się zapierać, że Gytha jest niewinna. Bo jednak ze słabego argumentu wyniknęła zbyt duża dyskusja. Na tą chwilę uniewinniam Marchewę...

--------------------------------------------------------------
lincz-> glizda101
sorka, ale coś mi nie idzie wyciąganie wniosków, jak narazie zostają mi tylko domysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2006 o 20:27, Keroth napisał:

Już Ci napisałem czemu się tego czepiam. A twoje wyjaśnienie w OT (co to jest OT? - pewno jakiś
nowy notes - pomyślał Marchewa) jest jaknajbardziej sensowne. Natomiast przyczepiłem się do
tego pomieszania i obrony z takich powodów jak mówiłem ostatnim razem.


- Obawiam się jednak, że nadal tych powodów nie rozumiem.

Dnia 20.04.2006 o 20:27, Keroth napisał:

Czyli 1,2,3. Jeśli się pomyliłaś - nie ma problemu nikt nie jest idealny. Idziemy na piwo?


- Wybieram bramkę nr jeden. Była to mała, nic nie znacząca pomyłka, do której przyczepiłeś się, jak rzep do psiego ogona i na której opierasz wszystkie podejrzenia i oskarżenia wycelowane w moją osobę. I jeszcze jedno - Niania gniewnie spojrzała na Marchewę - Nie myśl, że mnie tak szybko udobruchasz. Napić się mogę zawsze, ale podejrzewam Cię nadal i nadal pozostajesz pod moją baczną obserwacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przed wyjściem na kolejny wieczorny patrol Keroth zostawił kolejną karteczkę. "Od kiedy jest ta afera to z nimi nie da się inacczej rozmawiać" - pomyślał.

Witam czytelnicy. Wykorzystuje ten fakt, ze umiem pisać czego nauczył mnie Colon i co było mu niezbędne w kontaktach z żoną by poinformować o swoim dzisiejszym problemie, który każdy z nas musi podjąć. (składnia zdań Marchewy zawsze mocno kulała ;P)

Wszyscy wydajecie się nie rozumieć o co chodzi w mojej kłótni z Gythą. Teraz ją zabijacie. Trudno mi ocenić, czy ma czyste serce ale zdaje się mówić z sensem. Ja chciałbym jednak zauważyć, że jakoś się wytłumaczyła, w przeciwieństwie do...

...Detrytusa. Mój ulubiony Trollu, czyżbyś miał coś na sumieniu? Od dwóch dni twoje podejrzenia sprowadzają się od bo tak, i wspak. Tak sądze myśle. Gdzie argumenty gdzie logika? W pierwszym dniu używasz słów na miarę inteligenta, a w najważniejszych dla nas momentach przemykasz niczym jeden z tych tfu, złodziei w mrokach. TAk się nie robi. Poza tym masz rewelacyjny klucz eliminacji. Furr nie był winny, to walisz w zupełnie inny target. I nie ma znaczenia, kto jest w tym targecie. Czy ja, czy Rincewind. Nie dajesz żadnych argumentów - tylko głosujesz. Już drugi raz zgodnie z wolą większości. Nieładnie kłamać - wiesz o tym? Wiesz też, że Trolle mają jaja o czym się kiedyś przekonałeś? Chyba chcesz znowu po nich dostać - tym razem w pełni zasłużenie...


LINCZ - Budo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2006 o 20:29, Lampek napisał:

Bo jednak ze słabego argumentu wyniknęła zbyt duża dyskusja. Na tą chwilę uniewinniam Marchewę...


- Ze słabego argumentu? Dyskusja, a nawet kłótnia pojawiła się wtedy, kiedy kapitan zupełnie bezpodstawnie oskarżył mnie o "mieszanie", z powodu jednej, małej, nic nie znaczącej pomyłki. Dlaczego nagle wszyscy oskarżają mnie? Nagle, po kłótni z Marchewą stałam się najabrdziej podejrzana. I nijak nie mogę tego zrozumieć. Zastanówcie się. Czy oskarżacie mnie tylko dlatego, że inni też tak robią? Bo sensownych argumentów doszukać się nie mogę. Wszystko przez tą wylobrzymioną przez Marchewę pomyłkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się