Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zobacz rozbite Ferrari... w Gran Turismo 5 oczywiście!

70 postów w tym temacie

Dwie sprawy:

- Polyphony mogłoby nie reklamować swojej gry "The Real Driving Simulator", a po prostu "The Driving Simulator".
- Niech ktoś zacznie sypać maile do firmy z pytaniem z cyklu "Jaki jest oficjalny powód braku zaawansowanego systemu zniszczeń w GT5? Brak pozwolenia? Czasu? Chęci?". Coś w ten deseń.

P.S.: Free Kevin! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem Was. Przecież Polyphony nie stawia na zniszczenia. To jest symulator jazdy a nie Grid czy coś tam jeszcze. Tu chodzi o jak najlepsza jazdę, a jak widzę dla większości liczą się zniszczenia, no ludzie płakać się chce jacy jesteście żałośni (niektórzy). Chcecie zniszczenia? Odpalcie jakieś wyścigi arcade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Vojtasie, tu nie masz do końca racji. Najważniejszy w simach (samochodowych) jest
model jazdy
- im bardziej zbliżony do rzeczywistego tym lepiej. Reszta to dodatki
(bardzo ważne - tutaj zgoda).


Ale jak masz sytuację taką jak tu - przywalasz w bandę i nic się nie dzieje - to cosik nie gra, prawda? Model jazdy jest ważny, ale przecież na tym się nie kończy.

Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Tak, uszkodzenia też są ważne, ale nie one przesądzają
o tym czy o danym produkcie mówimy sim czy nie :)


Nie powiedziałem, że one są najważniejsze. Nie są najważniejsze, ale ich brak powoduje wyraźny zgrzyt (i niestety nie jest to zgrzyt karoserii;).

Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Jasne - to jest wada, ale to jeszcze nie wrzuca GT5
do wora z napisem "arcade".


Ja nie napisałem arcade. Między arcade a symulatorem jest jeszcze spore wolne pole.

Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Postawiłeś tak wysokie kryteria, że z pecetowych "simów" to jeno iRacing by się ostało,
dlatego że tam developer nie poszedł na żadne kompromisy


No trudno, co ja poradzę na to, że najnowsze produkcje ssą pałkę? :))

Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Z konsolowych ? Twoje kryteria wywołują istny pogrom - cała seria GT do Prologue włącznie
- brak modelu zniszczeń.


Nie wchodzi tu przypadkiem czynnik, o którym wspomnieli przedmówcy - brak zgody licencjonodawców? Jeśli faktycznie producenci aut postawili taki kretyński warunek, to jest to rzecz bardzo smutna. Nie wiem, w jaki sposób uszkodzenie auta w wyścigu mogłoby wpłynąć na wizerunek firmy.

Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Forza i Forza 2 też wylatują - cóż z tego, że model jazdy wyśmienity,
skoro widoku "zza gajery" nie ma (co jest największą wadą starszych częsci).


Poważnie? No to poracha. :/ Powiem Ci, że mnie bardzo kiepsko się kieruje z perspektywy trzecioosobowej. Ale w symulatorach widok z kabiny to jest absolutny mus.

Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Trójka by się łaskawie ostała... chociaż nie ma zmiennych warunków atmosferycznych,
więc może jednak nie ;) ?


Znaczy nigdy nie ma wyścigów w deszczu?

Dnia 09.09.2010 o 09:37, Lordpilot napisał:

Tak - najkrócej: próba spełnienia wszystkich warunków, które postawiłeś żeby dana gra
była simem jest ciężka do zrobienia. Z roku na rok jest coraz lepiej, ale nie zapominaj
że deweloperzy są też ograniczani przez "niemoc" sprzętu i niektóre rzeczy muszą wylecieć.


To, co opisałem w poście powyżej, to jest pewien ideał, do którego deweloperzy powinni dążyć. Chodzi tylko o to, żeby w każdej sferze symulacji coś zrobili, a nie po prostu wybrali kilka ich zdaniem najważniejszych, a resztę olali. Gatunek jest bardzo wymagający zarówno dla producentów, jak i graczy - ale, przecież chodzi o możliwie najbardziej realistyczne doznania, prawda? Tak realistyczne jak to się da zrobić w domowym zaciszu (bądź domowym hałasie, jak kto woli).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Produkcja samochodów to kosztowniejszy biznes, niż produkcja gier video- gdybym był jednym z nich, wykładał setki milionów na nowoczesne systemy bezpieczeństwa i walczył o jak najwięcej gwiazdek w testach zderzeniowych Euro NCAP to niechciałbym, żeby moi klienci oglądali moje fury roztrzaskane w sposób niewiarygodny i podważający dobre imię mojej firmy;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

> I prawidłowo - bo symulatory dużo uczą - m.in. działania instrumentów pokładowych,
podzespołów,
> ich zachowania w konkretnych warunkach itd. Druga sprawa to nauka cierpliwości.
:D

Daj spokój- nie polecisz Airbusem dzięki M$ FS ani nie nauczysz się obsługi okrętu podwodnego
bazując na SH i tak samo nie ogarniesz techniki prowadzenia samochodu grając w GT. Od
tego są symulatory za setki tysięcy dolców, albo nawet za miliony ;)

> Nie udaje się, czy nie chce się - oto jest pytanie. ;)

Zapytaj tych co te gry robią- ale wcześniej nie wyciągajmy pochopnych wniosków: skoro
mówię, że potrafili zadbać o masę szczegółów, których w innych samochodówkach brakowało,
to szczerze wątpię,że nagle jedna z ekip poprostu poszła sobie w czasie pracy na sushi
i już nie wróciła do pracy ;) A co jeśli zgody nie wyrazili producenci bryk? Przecież
to logiczne, że producent może sobie nie życzyć, żeby gra określana jako symulator pokazywała
ich produkty zmiażdżone do połowy po byle kraksie- gdyby nie daj boże nagle spadły im
przychody, to mogliby bez pierdnięcia pozwać Poly i zarządać odszkodowania za straty
tłumacząc, że gra stawia ich markę w złym świetle. W świecie "konkurencyjnego" biznesu
umowy licencyjne bywają bardzo restrykcyjne;


> Kierowca prawdziwego wyścigowego samochodu często walczy z własną bryką. A że gra
nie
> jest łatwa, to w to nie wątpię. :)


I uwierz mi- możesz nie nazywać tego symulatorem jak Cię to drażni, ale arcade''ówą tego
nazwać nie można ;)

> To prawda. Ale i na to jest sposób - regulowany poziom trudności, ale nie tak ogólny,

> jak nic nie mówiący łatwy/średni/trudny. Chodzi o osobne ustawienia każdej z cech
determinujących
> poziom trudności (np. łatwość prowadzenia samochodu, wpływ warunków atmosferycznych,

> podatność na uszkodzenia, umiejętności AI itd.). Takie rozwiązanie jest od dawna
stosowane
> w symulatorach lotu i okrętów podwodnych - nie wiem, jak to wygląda w serii GT.

Właśnie tak samo- jest tryb arcade (nazywany w GT per "normal") i tryb "professional".
Jest też masa parametrów wozu, które można włączyć/wyłączyć żeby ułatwić bądź utrudnić
jazdę;

> No ten temat już wałkowaliśmy - oczywiście, że nie jest, bo nie masz prawdziwej
kabiny (...)

Nie chodzi mi o same kontrolery, lecz oferowane możliwości i wiarygodność "świata przedstawionego"

> No oczywiście, bo są to programy nieprofesjonalne tzn. nie używane przez linie lotnicze

> czy wojsko - są tylko do domowego użytku. Ale nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że
gra,
> która aspiruje do miana symulatora, musi podjąć próbę spełnienia wszystkich wyśrubowanych

> wymagań, jakie symulator powinien spełniać. Dotyczy to również modelu zniszczeń
(i nie
> chodzi tu o tryliard kawałków, na które rozleci się samolot). Jak mówię, opcja MAX
nie
> przewiduje żadnych kompromisów - i nie mam oczywiście na myśli grafiki na miarę
Crysisa,
> bo nie o to w symulatorach chodzi. :)

A dlaczego nie może chodzić też o grafikę? Nie poczuję się jakbym jechał prawdziwym samochodem,
jeśli przed oczami mam bajkową, świecącą plastikiem lipę. Nie da się już jak pisałem
osiągnąć wszystkiego na raz, nie w takim czasie i nie na takim sprzęcie. Polyphony i
tak dokonało niemożliwego- stworzyło pierwszą poważną grę na ps3, która hula w 1080p
w 60 klatkach na -niemalże- fotorealistycznej grafie, która na konsolach jest zjawiskiem
endemicznym. Zapodali 1000 bryk, z czego 200 to już powiew przyszłej generacji. Mamy
dostać cykl dnia i nocy oraz zmienne warunki pogodowe- coś czego w poprzednich GT nie
było. Możemy sobie włączyć światła,a z uruchomionym eye-toyem możemy rozejrzeć się po
kabinie. Auta zachowują się na drodze bardzo wiarygodnie, widać wyraźnie że mają swoją
masę i przeróżnie porozmieszczane środki ciężkości- dla mnie gra w GT to połowa przyjemności,
druga połowa to oglądanie replayów ;)) Trawa i taka tam drobna "łąkowa" flora ugina
się pod wpływem wiatru wywoływanego przez przejeżdżające fury, a twarz S. Loeba jadącego
Cytryną WRC mruga oczami gdy wóz przelatuje po dziurach- takich smaczków jest tam na
pęczki. Nie ma tylko tego całego zasranego systemu zniszczeń na poziomie Burnouta Paradise,
ale co jeśli twórcy gry nie otrzymali na niego zgody? Mam psioczyć jak inni jakie to
nie jest śmieszne, że przez tyle lat nie potrafili stworzyć dobrego systemu zniszczeń,
podczas gdy zrobili prawie wszystko inne? W przypadku takich "domowych" symulatorów nie
da się uniknąć kompromisów- widzę je na każdym kroku, w każdym z nich. Łatwo się czepiać
komuś, kto GT nie lubi, albo nie jest zainteresowany, ale jeśli ta gra nie zasługuje
na miano symulatora to -jak dżentelmeni- musimy pozbawić tego tytułu całą resztę podobnych
gier, bo nie ma gier "bezkompromisowych" i w 100% wiarygodnych;



Nic dodać nic ująć, sedno sprawy !! podpisuje się obiema rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

Daj spokój- nie polecisz Airbusem dzięki M$ FS ani nie nauczysz się obsługi okrętu podwodnego
bazując na SH i tak samo nie ogarniesz techniki prowadzenia samochodu grając w GT. Od
tego są symulatory za setki tysięcy dolców, albo nawet za miliony ;)


Nie chodziło mi o tak zaawansowaną technikę. Raczej o podstawy podstaw pilotażu. Nieważne.

Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

A co jeśli zgody nie wyrazili producenci bryk? Przecież to logiczne, że
producent może sobie nie życzyć, żeby gra określana jako symulator pokazywała
ich produkty zmiażdżone do połowy po byle kraksie-


Zależy jak na to patrzeć - jeśli te uszkodzenia byłyby mniej więcej adekwatne do rzeczywistych, to dlaczego nie? Przecież logiczne jest, że jak przywalisz w bandę przy prędkości 150 km/h, to nie odpadnie tylko lakier... Przy okazji można by to przecież reklamować, jako przestrogę dla nadpobudliwych kierowców.Don''t drink & drive itd. ;) Tak czy siak takie zakazy to idiotyzm czystej wody - przecież na starcie nie stają zmiażdżone wraki, tylko auta spod igły. W jaki sposób mogłoby to wpłynąć na wizerunek? Co to za pokrętna logika? "Moje Ferrari się rozwaliło na bandzie, więc Włosi nie znają się na robieniu samochodów"!? Przecie to zależy tylko od gracza, czy dopuści do kraksy. Pomijam fakt, ilu graczy stać na Ferrari i ilu ich właścicieli gra w takie gry, zamiast wybrać się na przejażdżkę.

Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

gdyby nie daj boże nagle spadły im przychody, to mogliby
bez pierdnięcia pozwać Poly i zarządać odszkodowania za straty


Taa, jasne. Zwłaszcza aut, na które może sobie pozwolić garstka ludzi. Na wszelki wypadek robi się odpowiedni zapis w umowie, co nie podlega ewentualnym roszczeniom.

Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

I uwierz mi- możesz nie nazywać tego symulatorem jak Cię to drażni, ale arcade''ówą tego
nazwać nie można ;)


Nie zamierzałem tego nazywać arcadówką - obecne gry to bardzo rzadko 0 albo 1. :)

Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

A dlaczego nie może chodzić też o grafikę? Nie poczuję się jakbym jechał
prawdziwym samochodem, jeśli przed oczami mam bajkową, świecącą
plastikiem lipę.


No jasne, ale grafika nie jest w symulatorach najważniejsza. W ogóle chyba w żadnej grze nie jest najważniejsza - nic nie zastąpi dobrego gameplaya. Jeśli bedzie i jedno, i drugie, to tylko lepiej.

Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

Nie ma tylko tego całego zasranego systemu zniszczeń na poziomie Burnouta Paradise,
ale co jeśli twórcy gry nie otrzymali na niego zgody?


To mogli zrezygnować z licencji! Żartuję. ;) Dobrze, że producenci samolotów nie stawiają tak idiotycznych żądań.

Zobacz na to:
http://s2.alejka.pl/i2/p/21/15/52fc26f0dec84_0_b.jpg

Wygląda niepozornie, prawda? A jest to wierna replika drążka F-16 (ma odpowiedni certyfikat autentyczności Lockheed Martin) - jest odlany z litego metalu i waży 4 kg! W ostateczności można tego użyć nawet jako broni! :D I dlatego też cena jest odpowiednia (850 zł). Ale to jest wersja, że się tak wyrażę, ultimate.

Dnia 09.09.2010 o 10:20, kodi24 napisał:

musimy pozbawić tego tytułu całą resztę podobnych
gier, bo nie ma gier "bezkompromisowych" i w 100% wiarygodnych;


Nie pozbawić, tylko rzetelnie ocenić. Ja nie kwestionuję modelu jazdy czy innych cech, bo ta gra nie miała jeszcze premiery, więc nawet na pożyczonej konsoli nie mógłbym spróbować. ;)

@ SimplyLucas

Tnij cytaty, na litość boską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:


> Ale jak masz sytuację taką jak tu - przywalasz w bandę i nic się nie dzieje - to cosik

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:

nie gra, prawda?>


Prawda, o ile włączony jest tryb realistyczny. Z tego co ludzie piszą - ustawienia na tym filmiku to "arcade". Zresztą tutaj faktycznie można by się jednej rzeczy czepić - kiedy auto wjeżdzą w te betonowe "klocki" to latają one po torze jakby były ze styropianu :/

> Nie powiedziałem, że one są najważniejsze. Nie są najważniejsze, ale ich brak powoduje

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:

wyraźny zgrzyt (i niestety nie jest to zgrzyt karoserii;).

Tutaj nie tyle ich brak, co są kiepsko wykonane. Jasne że jest to zgrzyt - z tym się zgadzam.

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:


> Ja nie napisałem arcade. Między arcade a symulatorem jest jeszcze spore wolne pole.

No ok. W takim układzie już wszystko jasne :)

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:


> No trudno, co ja poradzę na to, że najnowsze produkcje ssą pałkę? :))

Nie ssą :) IMO - z roku na rok jest coraz lepiej. Akurat iRacing to produkt (bo nie wiem czy wypada nazywać go tak do końca grą ?) do dość specyficznej grupy odbiorców - ludzi, którzy chcieliby się pościgać prawdziwymi autami, na prawdziwych torach, ale ich nie stać. Stąd mają namiastkę, dużo tańszą od tego co w realu. Tańszą dla nich, bo dla szarego gracza kurewsko drogą - kupno kierownicy to mus, kupno tego produktu (tylko przez sieć) to mus, a i działa to tylko online i jakiś abonament trzeba jeszcze płacić. Też niemały.


> Nie wchodzi tu przypadkiem czynnik, o którym wspomnieli przedmówcy - brak zgody licencjonodawców?

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:

Jeśli faktycznie producenci aut postawili taki kretyński warunek, to jest to rzecz bardzo
smutna. Nie wiem, w jaki sposób uszkodzenie auta w wyścigu mogłoby wpłynąć na wizerunek
firmy.


Pewnie tak - ale to kiepskie wytłumaczenie, bo konkurencja daje w tym względzie radę już od pierwszej częsci, a auta ma jak najbardziej licencjonowane. Do tego działa to bardzo dobrze - oczywiście staram się jak najmniej uszkodzić te cacuszka, ale nieraz się zdarza. Podczas jednego z wyścigów multi w trzeciej Forzie miałem takie dachowanie, że z Subaru została kupa dymiącego złomu (do mety już nie dotarłem). Dodam, że nie graliśmy na najtrudniejszych możliwych ustawieniach. IMO - kwestia kasy, która idzie na odpowiednie licencje. M$ nią sypnął, Sony było mniej szczodre.

>

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:

Poważnie? No to poracha. :/


Poważnie. Ni ma, ni ma :/ Tak jak nie ma perfekcyjnych gier. Zawsze można coś poprawić i zrobić lepiej, inaczej branża by chyba stanęła ;-)

Powiem Ci, że mnie bardzo kiepsko się kieruje z perspektywy

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:

trzecioosobowej.


A ja akurat tą kamerę używam najczęściej (nawet jeśli mam dostępny widok ze środka). W FM3 kamery zza kierownicy używam tylko podczas pomykania SUV-ami (za duże krowy to są i kamera trzecioosobowa kiepsko się tu sprawdza)

Ale w symulatorach widok z kabiny to jest absolutny mus. >

No to jest na rynku kilka gier, które by Ci przypadły do gustu. GT5 raczej by spełnił oczekiwania,w FM3 też - wynagrodzili z nawiązką brak tego widoku w pierwszych częsciach serii. Teraz jest taki, że możesz kamerę sobie w środku ustawić jak chcesz - bliżej kokpitu, dalej, bardziej u góry, lub z dołu... Jest z tym trochę kombinacji, bo to ustawienie jest robione głównie z myślą o tym 1% maniaków, którzy mają w domu trzy telewizory/monitory (ustawiane pod odpowiednim kątem - ten na srodku wyświetla to co z przodu, dwa "boczne" to co widać z prawej i lewej strony). W "dwójce" zresztą też zresztą jest to możliwe, tyle że nie ma widoku ze środka...


> Znaczy nigdy nie ma wyścigów w deszczu?

Nie ma. Choć podstawowy model już mieli (z PGR4, tyle ze to arcadówka). Proza życia - M$ chciał mieć premierę w 2009 r., devsi mieli dwa lata na deweloperkę, na forum było parę ciekawych wątków czego nie zdążyli zaimplementować i wyleciało z gry. Patrząc na jakość gry - chylę czoła, dokonali cudów (a gra trzymie stałe 60 klatek, niezależnie od tego co się dzieje na torze). W sercu oczywiście pozostaje żal, że świetna gra mogła być jeszcze lepsza, gdyby przesunąć premierę. Ale nie oszukujmy się - tak jest praktycznie z każdą produkcją.


> To, co opisałem w poście powyżej, to jest pewien ideał, do którego deweloperzy powinni

Dnia 09.09.2010 o 13:07, Vojtas napisał:

dążyć. Chodzi tylko o to, żeby w każdej sferze symulacji coś zrobili, a nie po prostu
wybrali kilka ich zdaniem najważniejszych, a resztę olali. Gatunek jest bardzo wymagający
zarówno dla producentów, jak i graczy - ale, przecież chodzi o możliwie najbardziej realistyczne
doznania, prawda? Tak realistyczne jak to się da zrobić w domowym zaciszu (bądź domowym
hałasie, jak kto woli).


IMO - do tego ideału producenci dążą pod czujnym okiem fanów i całkiem nieźle im to wychodzi. Devsi nie mają tu łatwo, bo na takie produkcje idzie kupa kasy - nie ma więc opcji żeby zrobić produkt niszowy, który kupi garstka ludzi. Tutaj na szczęście kompromis jest możliwy - skalowalność ustawień: ułatwienia dla początkujących , utrudnienia dla zaawansowanych. No, ale o tym już pisałeś.

ps. Sprawdziłem wczoraj trial Plants vs Zombies. Takie niby to prostackie, a wciąga jak bagno ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2010 o 13:47, Vojtas napisał:

Taa, jasne. Zwłaszcza aut, na które może sobie pozwolić garstka ludzi. Na wszelki wypadek
robi się odpowiedni zapis w umowie, co nie podlega ewentualnym roszczeniom.


Nie chodzi o pojedyńcze modele (garstka czyli tysiące aut wartych setki tysięcy złotych/euro/funtów/dolków itp. za sztukę) ale o markę- taki MB konkuruje ostro z BMW i Audi, taka Toyota z Nissanem i Hondą i gdyby się okazało, że nie uwzględniono stref kontrolowanego zgniotu, tylko dekompozycja nadwozia opierałaby się na geometri karoserii to mielibyśmy przekłamania i wyszłoby że np. Audi gniecie się mniej niż BMW i co wtedy? Brzmi banalnie? Owszem, bo to tylko gra. Ale bardzo znana gra i bardzo popularna i wiele osób zobaczy,że -przykładowo-BMW się tak nie rozbija jak Audi. Kiedy w grę wchodzą ogromna konkurencja i tak gigantyczne pieniądze nie ma miejsca nawet na takie banały. Nie porównujmy do tego samolotów, bo tu sprawy mają się trochę inaczej;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.09.2010 o 13:59, Lordpilot napisał:

Prawda, o ile włączony jest tryb realistyczny. Z tego co ludzie piszą - ustawienia na
tym filmiku to "arcade". Zresztą tutaj faktycznie można by się jednej rzeczy czepić -
kiedy auto wjeżdzą w te betonowe "klocki" to latają one po torze jakby były ze styropianu
:/


Myślę, że to jeszcze poprawią - jak widać, fizyka jest zaimplementowana w grze, wystarczy więc nadać inne parametry obiektom. Kiedyś na filmiku produkcyjnym z pierwszego Wieśka, chłopak pokazywał modyfikację fizyki różnych obiektów - po prostu przesunął kilka suwaczków. Tu powinno być tak samo.

Dnia 09.09.2010 o 13:59, Lordpilot napisał:

oczywiście staram się jak najmniej uszkodzić te cacuszka, ale nieraz
się zdarza. Podczas jednego z wyścigów multi w trzeciej Forzie miałem takie dachowanie,
że z Subaru została kupa dymiącego złomu (do mety już nie dotarłem).


Czy zatem ten fakt oznacza, że Subaru to zła marka? Nie. Po prostu jesteś złym kierowcą! :))

Dnia 09.09.2010 o 13:59, Lordpilot napisał:

IMO - kwestia kasy, która idzie na odpowiednie
licencje. M$ nią sypnął, Sony było mniej szczodre.


Ano, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę. Co za

Dnia 09.09.2010 o 13:59, Lordpilot napisał:

ps. Sprawdziłem wczoraj trial Plants vs Zombies. Takie niby to prostackie, a wciąga jak
bagno ;-)


Ano, ale konsolowa wersja jest jednak nieco inna - pomijając dodatkowy co-op i brak zombie-Jacksona, inne sterowanie nadaje grze innego rytmu. Minigierka ze zbijaniem zombiaków młotkiem, pod koniec staje się prawdziwie hardcore''owa - gdyby nie kosiarki bezpieczeństwa, mój mózg by nie przeżył. :))

@ kodi24

Zawsze można zaimplementować podobny model zniszczeń lub nawet taki sam - bo odpadający lakier jednak wyraźnie zgrzyta. :)

Zapomniałem do poprzedniego posta dołączyć fotkę wnętrza kabiny F-16.
http://www.afwing.com/intro/viper_vs_cobra/f-16cockpit.jpg

Jak widać HOTAS Cougar jest identyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować