Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Warren Spector: Nasza branża wkracza właśnie w "złoty wiek"

37 postów w tym temacie

Dnia 14.09.2010 o 22:32, Jan3d napisał:

antyfan mw2 od siedmiu boleści ja oczekuje od gry rozrywki a nie żebym miał się męczyć
liczy się zabawa a nie stres że zaraz zgine bo gra jest hardkorowa



to na multi musisz być podłączony do respiratora :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gry może i niegdyś były nieco bardziej wymagające (niektóre z nich) ale czy "mądrzejsze"? - raczej nie (za wyjątkiem niektórych rpg);

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problemem gier cRPG jest to, że większość bazuje na schemacie "wybraniec ratujący świat przed zagładą". Dlaczego by, od strony fabularnej, nie wziąć przykładu z gier przygodowych, cholerka, dlaczego by nie wziąć jakiejś przygodówki i rozbudować ją o głębszą interakcję i dodać RPGowe mechanizmy.
Jest masa ciekawych książek, tematów i idei, a my dostajemy wciąż ten sam odgrzewany kotlet. Jedynym dobrym przykładem jest tutaj chyba tylko nasz rodzimy Wiedźmin (mniej lub bardziej udany w pewnych kwestiach) czy ostatnio Alpha Protocol (choć denerwują mnie w nim wyłącznie odpowiedzi na czas).
>Wtórność wynika pewnie z tego, że w rolplejach wszystko już było, trudno więc na nowo odkryć koło ;-)
Nie sądzę i nie mogę się do końca z tym zgodzić, przynajmniej jeśli chodzi o elektroniczne wersje RPG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 20:13, Marco_Polo napisał:

Problemem gier cRPG jest to, że większość bazuje na schemacie "wybraniec ratujący świat
przed zagładą".


Sprawdzony mechanizm i ludzie nadal to kupują, więc po co się wysilać? A nuż nowy pomysł nie zadziała? Tak sobie czasem myślę, że musi istnieć jakiś kreator fabuł, gdzie ustala się kamienie milowe, a resztę robi komputer generując kilka wariacji scenariusza z przeróżnymi zestawami questów. Później już pozostaje ustalić takie pierdoły jak imię awatara, NPC-ów, świata, miejsc i voila: można się brać za art design i rozpiskę dialogów.

Dnia 15.09.2010 o 20:13, Marco_Polo napisał:

Dlaczego by, od strony fabularnej, nie wziąć przykładu z gier przygodowych,
cholerka, dlaczego by nie wziąć jakiejś przygodówki i rozbudować ją o głębszą interakcję
i dodać RPGowe mechanizmy.


Bo przygodówki to nisza, a kto tam dziś sięga? Zauważ, że w przygodówkach bardzo silny jest nurt czysto detektywistyczny (m.in. serie Sherlock Holmes, Nancy Drew, Agatha Christie, Casebook, Art of Murder, CSI + wiele pojedynczych tytułów). Gdyby nie Telltale to kiepsko byłoby z tematami wacky takimi jak choćby S&M - a nurt ten był kiedyś bardzo nowatorski i interesujący (prym wiodło LucasArts). Przestępstwo, w tym zbrodnia, się dobrze sprzedaje - to jest coś w rodzaju samograja, dlatego deweloperzy brną w to coraz głębiej - nie wiem tylko, czy zauważają, że za bardzo eksploatują ten subgatunek. Ale jest wiele klasycznych p''n''c, z których można czerpać całymi garściami i na ich podstawie można by coś dobrego zrobić - tu znów kwestia licencji, jeśli gra ma bazować na marce czy być tylko kalką.

Dnia 15.09.2010 o 20:13, Marco_Polo napisał:

Jest masa ciekawych książek, tematów i idei, a my dostajemy wciąż ten sam odgrzewany
kotlet. Jedynym dobrym przykładem jest tutaj chyba tylko nasz rodzimy Wiedźmin (mniej
lub bardziej udany w pewnych kwestiach) czy


Z tego, co czytałem, Wiedźmin na Zachodzie jest postrzegany jako powiew świeżego powietrza w gatunku. Geralt w końcu nie ratuje świata, chce tylko odzyskać to, co jego, i ukarać tych złych - co też nie jest takie oczywiste, bo ci źli też mają swoje logiczne powody, nie są to irracjonalne Mroczne Moce z rogami, widłami i saganem wrzącej smoły. I to było dobre, podobnie jest w książkach - Geralt nie ratuje świata, tylko opowiada się po jednej ze stron - ale nie po to, by im sprzyjać, tylko po to, by dorwać istoty dybiące na życie bliskich mu osób. To dość osobliwe, bo bohater kieruje się bardzo ludzkimi, uziemionymi motywami - nie wykopuje topora, bo Wielki Zbrodniczy Demon zagraża panującemu porządkowi na świecie. On ma to gdzieś dopóki może robić swoje we względnym spokoju.

Dnia 15.09.2010 o 20:13, Marco_Polo napisał:

Nie sądzę i nie mogę się do końca z tym zgodzić, przynajmniej jeśli chodzi o elektroniczne
wersje RPG.


Zgadza się. Ja np. z wielką przyjemnością powitałbym RPG-a osadzonego w realiach świata Lovecrafta, choć akurat te historie mają tendencje do ratowania świata. ;) Tak czy inaczej można zrobić RPG-a we współczesnym świecie bądź tylko nieco minionym. Nie wszystko było w komputerowych RPG-ach - to po prostu brak inwencji twórców bojących się inwestować w ciekawe czasy i miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 21:41, Vojtas napisał:

> Nie sądzę i nie mogę się do końca z tym zgodzić, przynajmniej jeśli chodzi o elektroniczne

> wersje RPG.

Zgadza się. Ja np. z wielką przyjemnością powitałbym RPG-a osadzonego w realiach świata
Lovecrafta, choć akurat te historie mają tendencje do ratowania świata. ;)

... i kończenia żywota w zakładzie dla obłąkanych. Nie wiem kiedy powstaną kolejne fabuły, w których będzie chodziło o wyratowanie swojej najmilszej, bo własnej, dupy. Kolejne, bo mamy Torment, mamy Ucieczkę z Bucher Bay (w oderwaniu od filmu, w którym też się ratowało świat...) i powiązane z tą produkcją Pitch Black.

Dnia 15.09.2010 o 21:41, Vojtas napisał:

Tak czy inaczej
można zrobić RPG-a we współczesnym świecie bądź tylko nieco minionym. Nie wszystko było
w komputerowych RPG-ach - to po prostu brak inwencji twórców bojących się inwestować
w ciekawe czasy i miejsca.

Shemune jest grą, w którą grało niewielu, a która zrywa kask. Wraz z zawartością. Przeskoczyło tą produkcję dopiero Heavy Rain - 11 lat po tym, jak Shemune pokazało ten styl rozgrywki. W zasadzie obie gry zasługują na miano RPG w dosłownym tego skrótu znaczeniu. Ale kto by się przejmował... przecież najważniejsze są cyferki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 21:41, Vojtas napisał:

[23]

Brakuje mi bardzo cRPGów w klimatach science-fiction. Od kilkunastu już lat chodzi mi po głowie mój własny projekt takiej gry, będący miksem kilku cRPGów i zapożyczeń z innych gatunków. Podstawową, z której wszystko się zaczęło był "Fallout/Arcanum w kosmosie" (rozwój postaci, frakcje i niektóre pomysły związane z samym uniwersum), Baldury (zależności bohater-NPCe-świat), później zaczęły dochodzić do tego elementy z takich gier jak Freelacer czy Star Wolves (eksploracja kosmosu, rozbudowywanie okrętu na potrzeby misji w przestrzeni międzygwiezdnej), strategii (uproszczone stawianie kopalń czy innych struktur na różnych ciałach niebieskich w celu zdobycia profitów i/lub w związku z fabułą). Niektóre z tego nad czym sam myślałem pojawiło się już w Borderlands, Alpha Protocol lub ME2 (eksploracja kosmosu i rozbudowa okrętu niestety zepchnięte zupełnie na boczny tor, biotyka i inżynieria). Generalnie można by podsumować, że to taki Mass Effect ale dużo bardziej rozbudowany jeśli chodzi o mechanikę, historię i zależności.

Teraz muszę tylko znaleźć pieniądze na to :-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 22:26, Abe83 napisał:

Jeśli dobrze go zrozumiałem, to gościu mówi raczej o złotym wieku dla tych, którzy chcą
na grach robić kasę. A nie dla graczy. A to akurat może i prawda.


Nie ten zacny jegomość mial na myśli "złoty wiek" jeśli chodzi o powrót do ruszania mózgownicą przez twórców gier. Co jak co ale spoglądając na przeszłe dokonania Spectora i to w ktorą strone dąży Epic Mikey jestem wstanie mu uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.09.2010 o 22:32, Jan3d napisał:

antyfan mw2 od siedmiu boleści ja oczekuje od gry rozrywki a nie żebym miał się męczyć
liczy się zabawa a nie stres że zaraz zgine bo gra jest hardkorowa


Właśnie dzięki rzeszy podobnych Tobie "graczy" większość firm zwęszyła dobry interes , więc idą na łatwizne wypuszczając morze "tworów" gropodobnych popartych masą marketingowego bełkotu , kompletnie zapominając ( celowo ? ) o tym że gry wcale nie muszą być uhm...jak by to rzec "idiot proof" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 22:50, Marco_Polo napisał:

Teraz muszę tylko znaleźć pieniądze na to :-]

Ojojoj. Spokojnie - ile to rzeczy mi chodzi po głowie... a niech se łazi. Problem polega na tym, że imię domorosłych designerów gier komputerowych brzmi Legion. Jeśli uda się ich zebrać w jednym miejscu... jeśli podzielą wspólną idee to wtedy... Samemu można marzyć nawet jak ma się pieniądze - znam tylko jedną rzecz, która dobrze wychodzi samemu ale i tak znajdą się tacy co powiedzą, że jednak w więcej osób jest lepiej.

Czasu pewnego projektowałem autorski system RPG, który miał pobudzać wyobraźnię jednocześnie dając to cyferkowe ograniczenie, które nie pozwoli wyobraźni wybiegać za daleko. Niektóre pomysły były całkiem smaczne, inne były do bani. Najzabawniejsze jest to, że najlepiej wyglądały te, które nie doczekały się realizacji (bo były czymś więcej niż czystym wyważeniem prawdopodobieństwa i wartości oczekiwanych rzutu kośćmi)... Niestety nawet nie była testowana wersja alfa, a szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>> Zgadza się. Ja np. z wielką przyjemnością powitałbym RPG-a osadzonego w realiach
>> świata Lovecrafta, choć akurat te historie mają tendencje do ratowania świata. ;)

Dnia 15.09.2010 o 22:32, hallas napisał:

... i kończenia żywota w zakładzie dla obłąkanych.


No tak, to u niego częste, bo był tego świadkiem. Tak jest np. z Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth.

Dnia 15.09.2010 o 22:32, hallas napisał:

Shemune jest grą, w którą grało niewielu, a która zrywa kask. Wraz z zawartością. Przeskoczyło
tą produkcję dopiero Heavy Rain - 11 lat po tym, jak Shemune pokazało ten styl rozgrywki.
W zasadzie obie gry zasługują na miano RPG w dosłownym tego skrótu znaczeniu. Ale kto
by się przejmował... przecież najważniejsze są cyferki.


Grałeś już w HR?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 23:02, SimplyLucas napisał:

Nie ten zacny jegomość mial na myśli "złoty wiek" jeśli chodzi o powrót do ruszania mózgownicą
przez twórców gier. Co jak co ale spoglądając na przeszłe dokonania Spectora i to w ktorą
strone dąży Epic Mikey jestem wstanie mu uwierzyć.

Głos rozsądku wśród morza narzekaczy, dzięki Ci!
Plus wystarczy ponownie przeczytać ze zerozumieniem:
Mamy tak wiele sposobów na to, aby dotrzeć do szerszego grona odbiorców, mamy tak wiele różnych platform. Są gry dostępne drogą sieciową dystrybucji, są gry na Facebooka.
Innymi słowy, XXI wiek to wiek możliwości i mnóstwa sposobów na dojście do KAŻDEGO rodzaju gracza, bo też dlaczego miałyby wychodzić tylko gry dla wyjadaczy. Uważam, że gość ma rację i aktualnie stan rzeczy wygląda tak, że panuje równowaga. Wystarczy poszukać i można znaleźć perełki, trzeba tylko wyzbyć się uprzedzeń i fanbojostwa, bo to najczęściej są czynniki, które nie pozwalają dostrzec wielu świetnych tytułów.
I na kompa się coś znajdzie, a w najbliższym okresie będzie ciekawie.
Dostaniemy nowego Guild Warsa, wszystko wskazuje, że w koncu sie Duke pojawi i zapowiada się cudownie w klimatach DN 3D, będzie nowy Deus, Kings Bounty, Bioshock, Dead Space 2 i wiele innych.
Spector ma rację, świadczą nawet o tym newsy na gramie, żeby daleko nie szukać wczoraj napisano o tym, że opłaca się wsadzać reklamy do gier. Sorasy, ale czy 10 lat temu było to do pomyślenia? Branża rozrywki elektronicznej się rozwija i z każdym rokiem dostajemy coraz więcej i miejmy nadzieję, że nie długo dostaniemy równie ciekawe tytuły co choćby Demigod albo Bioshock w innej niż RTS czy FPS postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


> Nie sądzę i nie mogę się do końca z tym zgodzić, przynajmniej jeśli chodzi o elektroniczne

Dnia 15.09.2010 o 20:13, Marco_Polo napisał:

wersje RPG.



Przyznaje Ci rację i wycofuje się ze swojego wcześniejszego twierdzenia. Developerzy tkwią w fantasy, bo tak im wygodnie, a że takie tytuły schodzą... to po co inwestować w coś co jest niepewne i może okazać się klapą ? Ratowanie świata przed "big-evil-bossem" to również coś do czego ludzie się przyzwyczaili - nawet Wiedźmin do końca nie obronił się przed tym schematem (

Spoiler

Jakuba tak czy siak trzeba "rozwalić"

), chociaż na szczęście daleki był od sztampy.

Są na szczęście rolpleje, które wyłamują się z utartych schematów - warto przejrzeć co mają do zaoferowania Japończycy (o ile jesteś w stanie "przeżyć" mocno niekiedy kiczowatą stylistykę). Zachód ? O Alpha Protocol już wspomniałeś, ja ze swej strony mogę polecić Vampire: The Masquarade Bloodlines. Miejsce akcji - współczesne, lekko alternatywne Los Angeles. Zawiązanie fabuły - przez swoją głupotę (seks z nieznajomym/nieznajomom) zostajemy wampirem i... radź sobie wampirze sam ;-) Nie ma żadnego ratowania świata, a cała linia fabularna mocno odbiega od sztampy.

Oczywiście z rozrzewieniem wspominam też pierwszego Fallouta. Nie dość że klimat postnuklearny, wątek główny dość przyziemny, to jeszcze przy Masterze opadła mi szczęka (
Spoiler

kiedy zaczał wyłuszczać swoje racje i okazało się że mogę się do niego przyłączyć )



Szkoda, że tak niewielu deweloperów ma jaja żeby wyjść poza schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2010 o 21:41, Vojtas napisał:

Ja np. z wielką przyjemnością powitałbym RPG-a osadzonego w realiach świata
Lovecrafta, choć akurat te historie mają tendencje do ratowania świata. ;)


No, realiów dosłownie lovecraftowskich to nie ma, ale powstaje inspirowany nimi Cyclopean. Może być? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2010 o 10:22, Fomorian napisał:

> Ja np. z wielką przyjemnością powitałbym RPG-a osadzonego w realiach świata
> Lovecrafta, choć akurat te historie mają tendencje do ratowania świata. ;)

Dnia 16.09.2010 o 10:22, Fomorian napisał:

No, realiów dosłownie lovecraftowskich to nie ma, ale powstaje inspirowany nimi Cyclopean.
Może być? :)


Słyszałem o tym, ale Cyclopean rodzi się w prawdziwych bólach. Fajnie, gdyby wziął się za to ktoś nieco poważniejszy i jednak w większym stopniu bazował na marce CoC, do której prawa ma Chaosium Inc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2010 o 13:31, Vojtas napisał:

Słyszałem o tym, ale Cyclopean rodzi się w prawdziwych bólach. Fajnie, gdyby wziął się a to ktoś nieco poważniejszy i jednak w większym stopniu bazował na marce CoC, do której prawa ma Chaosium Inc.

A o Amnesia: The Dark Descent? Nie jest to może adaptacja jego utworów ale podobno twórcy mocno wzorują się na jego twórczości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.09.2010 o 20:27, Marco_Polo napisał:

A o Amnesia: The Dark Descent? Nie jest to może adaptacja jego utworów ale podobno
twórcy mocno wzorują się na jego twórczości.


Jest wiele gier, które "bazują", ale niewiele, które tak naprawdę są osadzone w mitologii Cthulhu. Te, które bazują, częśto zwyczajnie próbują się wybić z tłumu, ale zabrakło kasy na markę CoC, tudzież po prostu nie chciano z niej skorzystać (co mnie dziwi, zważywszy na kult HPL-a.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować