Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórcy gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów biorą piratów za fraki!

339 postów w tym temacie

Dnia 23.11.2010 o 14:12, loczyn napisał:

Nic, bo w tym przypadku licencja jest zbywalna. Poczytaj to...
Licencje licencjami, ale dystrybutor nadal nie ma z tego kasy, więc w sumie jedno i to
samo co piractwo ze strony finansowej.

No właśnie nie. Jest to identyczna sytuacja jak odsprzedaż używanych środków transportu. Ba, nawet na skalę transportu publicznego! To wszystko jest regulowane prawnie i w pełni legalne. Gdyby było inaczej, to założenie działalności gospodarczej, gdzie głównym punktem jest sprzedaż "używanego" oprogramowania nie była by możliwa, a nawet posiada swój numerek PKD - bodajże jest to dział 62. Więc, od strony prawnej, handel "używkami" jest jak najbardziej legalny i nie jest zabroniony.

Tak jak EA nie zarobi na odsprzedanej grze, tak samo Ford nie zarobi na odsprzedanym aucie, tak samo Samsung nie zarobi na odsprzedanym Galaxy Tab, tak samo Apple nie zarobi na odsprzedanym iMaku etc, etc. Są to działania w pełni legalne akceptowane przez producenta. Jeśli producent się na to nie zgadza, musi ująć to w EULA.

To wszystko w temacie "używek". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 09:30, Dzibrill napisał:

To wszystko w temacie "używek". :)


Zaiste mowa złotem pokryta, jednak nie raz się firmy skarżyły na rynek wtórny. Nawet któryś zastępca dyrektora jakieś uznanej instytucji (nie wiem czy to nie było czasem THQ) stwierdził, że używki = piractwo.
Z resztą te całe DRMy (np 3 instalacje Spore) DLC i inne gratis potem czy chociażby Steam to walka z używkami, a nie piratami.
Ja tylko mówię jak oni to traktują. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 09:42, loczyn napisał:

Zaiste mowa złotem pokryta, jednak nie raz się firmy skarżyły na rynek wtórny. Nawet
któryś zastępca dyrektora jakieś uznanej instytucji (nie wiem czy to nie było czasem
THQ) stwierdził, że używki = piractwo.
Z resztą te całe DRMy (np 3 instalacje Spore) DLC i inne gratis potem czy chociażby Steam
to walka z używkami, a nie piratami.
Ja tylko mówię jak oni to traktują. :)


Wiesz, tak szczerze, to mam głęboko gdzieś, jak ONI to traktują. Jest to legalne, i tyle. Jak im nie pasuje, to niech tworzą gry tak dobre, by KAŻDY chciał kupić gry w dzień premiery - i problem z używkami znika. Niestety, twórcy nieraz nie są lepsi od piratów, i robią wszystko, by od gracza wyssać jak najwięcej kasy.

Przykładem ostatni NFS - na PC totalnie niedopracowany, dema nie dali, a granie wymaga rejestracji (więc nie odsprzedasz, jak po chwili grania zrozumiesz, że to zabugowany szajs).

W takich chwilach (gdy niestety dałem się złapać na PC-tową wersję NFS-a, zapowiadaną na cud, miód i orzeszki, a dema brak) naprawdę nie mam serca, by kogokolwiek strofować za to, że ściąga piraty na zasadzie "najpierw sprawdzę, co to, i wtedy zastanowię się, czy kupić". Przynajmniej taki człowiek nie natnie się, jak ja, na perfidie twórców*

* - Nowy NFS wyszedł na PC, PS3 i X360. Jednak demo zostało udostępnione jedynie na konsole, na których wersja gry jest o wiele lepiej dopracowana. Gracz PC-towy mógł opierać się jedynie na recenzjach. A te w przypadku gier arcade''owo wyścigowych pisane są najczęściej na podstawie wersji konsolowych. Gra PC-towy więc miał jedynie możliwość ocenić grę po recenzjach, które zwykle nie dotyczyły JEGO wersji. Proste, perfidne manipulanctwo twórców.

W takich sytuacjach, mimo, że piractwu jestem przeciwny, żałuję nieraz, że nie zaliczam się do nich. Bo zaoszczędziłbym 130 zł na gniocie, którego w dodatku nie mogę nawet odsprzedać za pół ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 09:59, Tenebrael napisał:

W takich sytuacjach, mimo, że piractwu jestem przeciwny, żałuję nieraz, że nie zaliczam
się do nich. Bo zaoszczędziłbym 130 zł na gniocie, którego w dodatku nie mogę nawet odsprzedać
za pół ceny.


Ja tak miałem przy Callf of Duty: Black Ops, tak beznadziejnej, niedopracowane i zabugowanej gry nie widziałem chyba od 15 lat, 99zł poszło się ..., zgadzam się z tym jak najbardziej. Gdyby po za DRM dawali jeszcze dema, to nie byłoby wytłumaczenia dla piratów, a tak..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I tu jest jeszcze inna ważna kwestia.

Mianowicie taka, że o piractwie mówi się wiele, tępi je na forach, opluwa itd (nie twierdzę, że niesłusznie). Ale już o tym, jak twórcy/wydawcy naciągają graczy, jak wydają gry w wersji w zasadzie beta, chcąc za nie pełną kwotę, jak nie udostępniają dem, uniemożliwiając jednocześnie odsprzedanie gry, gdyby się nie spodobała, jak nieraz wydają specjalnie "wykastrowany" produkt, by potem z premedytacją wycięte kawałki sprzedawać jako "nowe" DLC (vide Assassin''s Creed 2). O tym niestety się nie mówi, nie tępi się tego, traktuje jako "tak jest, i co zrobić?".

A szczerze mówiąc, nie widzę większej (moralnie) różnicy między ściągnięciem pirata, a wydaniem gry z celowo pousuwaną zawartością, i następnie żądanie za jej (de facto) przywrócenie dodatkowej kasy. I jedno, i drugie jest formą oszustwa, grania nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 10:35, Tenebrael napisał:

I tu jest jeszcze inna ważna kwestia. [ciach]


To raz. A dwa, popatrz na argumentację wielu wydawców/dystrybutorów w kwestii cen: "wiemy, że cena jest taka wysoka, ale przecież wchodzi w nią prowizja dla wydawcy, prowizja dla dystrybutora, a i jeszcze sklepy też muszą zarobić". No super, tylko dlaczego ta sama gra kosztuje dokładnie tyle samo w dystrybucji cyfrowej?! Odpadają koszty opakowania, transportu, prowizja sklepu... A cena się nie zmienia. To kto tu kogo próbuje robić w konia?

Nie popieram piractwa, wprost przeciwnie, ale - jak napisałeś - często pirat i wydawca są siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 09:42, loczyn napisał:

Zaiste mowa złotem pokryta, jednak nie raz się firmy skarżyły na rynek wtórny. Nawet
któryś zastępca dyrektora jakieś uznanej instytucji (nie wiem czy to nie było czasem
THQ) stwierdził, że używki = piractwo.

Wiesz, gadać to oni sobie mogą i nadal nic z tego nie będzie wynikać. Mają narzędzia do regulowania odsprzedaży oprogramowania - to, że nie chcą nic z tym robić, nie znaczy, że odsprzedaż oprogramowania (legalna w każdym kraju) jest w jakimkolwiek stopniu piractwem. Jak już pisałem - EULA pozwala na odsprzedaż licencji na użytkowanie oprogramowania. I tu jest koniec i kropka.

Dnia 24.11.2010 o 09:42, loczyn napisał:

Z resztą te całe DRMy (np 3 instalacje Spore) DLC i inne gratis potem czy chociażby Steam
to walka z używkami, a nie piratami.

No kurde, ale przecież raz, że zdjęli tego DRM ze Spore, a dwa, że support EA może "wyrejestrować" sprzęt. Tak samo jest ze Steam. Samemu nie możemy wywalić gry przypisanej do konta, ale wystarczy zadzwonić do supportu Steam i to załatwić. Bez problemu usuną grę z listy.

Ja rozumiem, że może to komuś przeszkadzać, ktoś może żyć w rzeczywistości gdzie stałe łącze jest egzotyką na skalę kraju (o łączach mobilnych już nawet nie chcę mi się pisać, bo zdecydowana większość telefonów może działać jako modem), ale producent po części też chce bronić swoich interesów. Ubisoft zrobił to drastycznie i im się udało - miesiąc bez piratów. Tylko proszę mi tu nie pisać, że po tygodniu od premiery można było grać na piracie. Można było, ale bez save, bez zaliczenia etapu, z wyburaczaniem itp. Ubisoft wygrał czas - najważniejsze co może być w tej branży.

A CDPR rzuca się z motyką na słońce. Już widzę, jak dostaję pozew po ściągnięciu Wiedźmina 2 z torrenta. Jaaaasne. Panowie chyba do końca nie mają pojęcia o co chodzi. Nawet jak zrobią to, co Ubi, albo Bioware to i tak ktoś przewali to na net. Pozwy, karanie, zabranianie nic tu nie da. Po prostu trzeba edukować i wbijać do głowy - niestety, nadal większość graczy to dzieci, które nie mając kasy po prostu ściągają - młodym ludziom, że piractwo to mordowanie rynku. Powolne, ale skuteczne. Dodatkowe zawartości, bonusy czy jakieś pierdoły w pudełku nie zmotywują tępego pirata do kupna oryginału. Na dobrą sprawę jest to walka z wiatrakami i dopóki ludzie nie będą myśleć nic się tu nie zrobi. A nie zanosi się na to, bo moja znajoma ostatnio swojemu dziesięcioletniemu synowi kupiła Heavy Rain. Wskazuję was palcem, rodzice! Zainteresujcie się tym, w co gra i co ściąga z netu wasze dziecko. Nawet jak ma te piętnaście lat, to nadal jest czymś na poziomie chowańca i postępuje jak stado każe. Skoro koledzy ściągnęli i grają, to może ja też ściągnę? A rodzić ma to w dupie, bo dzieciak głowy nie zawraca - a jak coś zbroi to największą karą będzie odcięcie go od komputera/konsoli. I tu się kończy edukacja.

Sami pozwalamy na istnienie piractwa, a wysyłanie pozwów i angażowanie w to prawników, to jakiś żart. Do tego niewykonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do odpowiedzialności karnej to tak jak pisze HumanGhost, podstawą jest art. 278 par 2 kk.
Znamionami tego przestępstwa są:
1. posiadanie programu na jakimkolwiek nośniku w formie wystarczającej do jej zidentyfikowania (niekoniecznie uruchomienia!)
2. korzyść majątkowa przejawiająca się w tym, że nie uiszczono zapłaty za program komputerowy.

Dowodem wystarczającym na wszczęcie postępowania w sprawie przeciwko nielegalnemu użytkownikowi jest uzyskanie informacji o IP komputera użytkownika, który ściągnął program. Powołuje się biegłego, który potwierdza bądź zaprzecza, że dane IP ściągało dany program.

Najczęściej jest tak, że w ramach czynności operacyjnych policji dotyczących np. pedofilii przeszukuje się mnóstwo komputerów ludzi którzy np. nie są z tą pedofilią związani ale np. korespondowali z oskarżonym w takiej sprawie (chociażby zawodowo). Wówczas standardowo policja sprawdza też czy są na komputerach programy pirackie i jak są to wszczyna postępowania karne jednocześnie informując pokrzywdzonych (firmy produkujące oprogramowanie itp.). Na tej podstawie firmy te albo biorą udział w procesach karnych jako oskarżyciele posiłkowi, bądź pełnomocnicy poszkodowanych wnosząc o zasądzenie w procesie karnym odszkodowania (względnie wnosząc pozew o odszkodowanie w procesie karnym - pozew adhezyjny), bądź też czekają na wyrok karny i wytaczają powództwo cywilne.

Wszystko to jest możliwe i na niewielką skalę się w naszym kraju odbywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 11:46, filozoff_on napisał:

Wszystko to jest możliwe i na niewielką skalę się w naszym kraju odbywa.

Jasne. A serwis Chomikuj.pl nadal spokojnie, od kilku lat sobie działa i nikt nic z tym nie może zrobić. CDPR nic nie zdziała w tej kwestii - nawet ze stadem prawników. Idę o litra dobrej wódki, że po premierze Wiedźmina 2 pojawi się pokazówka i potem cała sprawa przycichnie. A ludzie masowo będą ściągać ten tytuł z netu i nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 12:04, Dzibrill napisał:

> Wszystko to jest możliwe i na niewielką skalę się w naszym kraju odbywa.
Jasne. A serwis Chomikuj.pl nadal spokojnie, od kilku lat sobie działa i nikt nic z tym
nie może zrobić. CDPR nic nie zdziała w tej kwestii - nawet ze stadem prawników.
Idę o litra dobrej wódki, że po premierze Wiedźmina 2 pojawi się pokazówka i potem cała
sprawa przycichnie. A ludzie masowo będą ściągać ten tytuł z netu i nic się nie zmieni.

Źle mnie zrozumiałeś, tu nie chodzi o anihilację piractwa i serwisów torrentowych tylko o możliwości prawne działania. To że tych działań jest mało bierze się z trudności technicznych i braku zasobów. Np. taki Adobe i parę innych firm mają ciche umowy z policją odnośnie namierzania ich nielegalnych produktów. Myślę że działania CDP pójdą właśnie w tą stronę a nie walki z torrentami czy całym internetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 12:30, filozoff_on napisał:

Źle mnie zrozumiałeś, tu nie chodzi o anihilację piractwa i serwisów torrentowych tylko
o możliwości prawne działania.

Dobrze zrozumiałem, bo nie wiem co tu można źle zrozumieć? :) Prawo jest i co? I nic, bo...

Dnia 24.11.2010 o 12:30, filozoff_on napisał:

To że tych działań jest mało bierze się z trudności technicznych
i braku zasobów. Np. taki Adobe i parę innych firm mają ciche umowy z policją odnośnie
namierzania ich nielegalnych produktów. Myślę że działania CDP pójdą właśnie w tą stronę
a nie walki z torrentami czy całym internetem...

Prawo w tym kraju nie jest egzekwowane, co widać na przykładzie ostatniej nowelizacji ustawy o wyrobach tytoniowych. Na papierze to ładnie wygląda, ale w praktyce kończy się na betonowych urzedasach, którym najzwyczajniej się nie chce.

Nadal twierdzę, że CDPR nic nie wskóra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 12:36, Dzibrill napisał:

Nadal twierdzę, że CDPR nic nie wskóra.


I wiedźmin dupa kiedy wrogów kupa.
Zgadzam się, ale trzeba próbować, szukać sposoby, który poziom piractwa zmniejszy, bo nie ma sily żeby kiedykolwiek piractwo zniknęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem wskórają, i to naprawdę sporo. W dodatku - na różnych płaszczyznach.

Po pierwsze, w dobie wszechobecnego DRM, CDP może sobie zaskarbić zaufanie i szacunek graczy, nie dodając DRM do nie dość, że nowości, to w dodatku hitu. A to może zaprocentować.

Po drugie, pamiętacie, co było, gdy rozeszła się informacja, że policja może wchodzić piratom do domów? Nie wiem, jak u was, ale w moim otoczeniu wiele osób zaprzestało wtedy (lub mocno ograniczyło) ściągania z netu. Oczywiście, po pewnym czasie sytuacja wróciła do stanu początkowego. ALE:

Kiedy sprzedaje się najwięcej egzemplarzy gry? W pierwsze dni/tygodnie sprzedaży. Wystarczy, by CDP na samym wejściu wytoczyło z 50-100 "pokazowych" procesów ludziom, którzy spiracą Wieśka. Tak jak w przytoczonym wcześniej przykładzie, zadziała zwykły efekt psychologiczny. Mimo, że realne ryzyko, że to akurat dany użytkownik będzie pozwany, będzie znikome, każdy będzie czuł co najmniej lekką obawę. I niejeden będzie wolał nie ryzykować, tylko kupić oryginała.

A potem wystarczy, że przy każdej nowej premierze znowu będą wytaczać jakąś ilość procesów, informując o tym w necie. Niby każdy będzie wiedział, że szansa na złapanie niewielka, ale i tak niepokój pozostanie.

Moim zdaniem jest to więc sposób ze sporą szansą na powodzenie. Owszem, nie zastopuje piractwa, ale może ograniczyć je w najbardziej newralgicznym dla sprzedaży gry czasie. O wiele lepsze to, niż przeszkadzające głównie legalnym nabywcom zabezpieczenia, które piraci łamią na wyścigi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 13:25, Tenebrael napisał:

Po pierwsze, w dobie wszechobecnego DRM, CDP może sobie zaskarbić zaufanie i szacunek
graczy, nie dodając DRM do nie dość, że nowości, to w dodatku hitu. A to może zaprocentować.

No, ale w czym wam ten DRM przeszkadza? Jak jeszcze grałem na PC, to nie miałem żadnych, ale to absolutnie żadnych problemów z powodu DRM. Nawet grając w AC2, nie zrywało mi połączenia co 2 sekundy. Spore sprzedałem po konsultacji z supportem EA. Empire Tota War też. I kilka innych. W czym problem?l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 13:25, Tenebrael napisał:

Po pierwsze, w dobie wszechobecnego DRM, CDP może sobie zaskarbić zaufanie i szacunek
graczy, nie dodając DRM do nie dość, że nowości, to w dodatku hitu. A to może zaprocentować.


+1.

Dnia 24.11.2010 o 13:25, Tenebrael napisał:

Po drugie, pamiętacie, co było, gdy rozeszła się informacja, że policja może wchodzić
piratom do domów?


Od samego początku była to jedna wielka lipa. Zresztą nie zdziwiłbym się, gdyby plotka była rozpuszczona przez samą policję. Natomiast wejście komuś do domu nie jest takie łatwe. Nakazów przeszukania (bo tylko tak mogą wejść) nie wydaje się z powodu jednej nielegalnej kopii Windowsów, bo papieru by w tym kraju nie wystarczyło (szczególnie, że pewnie pisane by były na pirackim MS Office...). Na legitymację natomiast wejść mogą tylko w sytuacjach szczególnych. Oczywiście wiele osób, widząc policję przed drzwiami, nawet nie pomyśli, że przecież może ich nie wpuścić (a właśnie - może!), tylko z rezygnacją otworzy szeroko drzwi. Ale cóż, ważne, że akcja zaowocowała zmniejszeniem piractwa chociaż na jakiś czas.

Dnia 24.11.2010 o 13:25, Tenebrael napisał:

Kiedy sprzedaje się najwięcej egzemplarzy gry? W pierwsze dni/tygodnie sprzedaży. Wystarczy,
by CDP na samym wejściu wytoczyło z 50-100 "pokazowych" procesów ludziom, którzy spiracą
Wieśka.


Się nie da. Same procedury potrwałyby z kilka tygodni. No, chyba, że sprawa miałaby być mocno medialna, to wtedy by może przyspieszyli. Chociaż tak naprawdę nie musieliby nic robić, wystarczyłoby wypuszczenie informacji, że namierzono X piratów, przeciwko którym w najbliższych dniach skieruje się akty oskarżenia. Nawet, gdyby to był pic na wodę, to i tak niektórzy by mieli cieplutko w gatkach.

Dnia 24.11.2010 o 13:25, Tenebrael napisał:

A potem wystarczy, że przy każdej nowej premierze znowu będą wytaczać jakąś ilość procesów,
informując o tym w necie. Niby każdy będzie wiedział, że szansa na złapanie niewielka,
ale i tak niepokój pozostanie.


Tyle tylko, że wcześniejsza akcja/akcje musiałyby zakończyć się sukcesami i to spektakularnymi. Jeśli rezultatem byłyby wysokie grzywny lub wyroki (nawet w zawieszeniu), to może ludzie jeszcze by się zastanowili. Ale gdyby zostali uniewinnieni (albo "niska szkodliwość społeczna" - najbardziej prawdopodobny wynik), za drugim razem ludzie mieliby to gdzieś. A zauważ, że pod ową niską szkodliwość podciąga się u nas sprawy o wiele poważniejsze, niż kradzież gry.

Dnia 24.11.2010 o 13:25, Tenebrael napisał:

Moim zdaniem jest to więc sposób ze sporą szansą na powodzenie. Owszem, nie zastopuje
piractwa, ale może ograniczyć je w najbardziej newralgicznym dla sprzedaży gry czasie.


Mimo wszystko będę upierał się przy swoim - nie zwalczać piractwo, tylko ciekawymi promocjami zachęcać do kupowania oryginałów. To pierwsze nie ma obecnie szans na powodzenie, to drugie - jakieś mogłoby mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 13:45, Dzibrill napisał:

No, ale w czym wam ten DRM przeszkadza?


W normalnym użytkowaniu? Jeśli włożę płytę z grą do napędu, a DRM nieustająco twierdzi, że jej tam nie ma, to jak byś to nazwał? Pomijam inne ciekawe kwestie, jak uniemożliwianie wypalania płyt przez SecuROM i używanie menadżera wirtualnych dysków. Że o blue screenach i innych konfliktach nie wspomnę.

Dnia 24.11.2010 o 13:45, Dzibrill napisał:

Jak jeszcze grałem na PC, to nie miałem żadnych,
ale to absolutnie żadnych problemów z powodu DRM.


Wyobraź sobie, że nie jesteś sam.

Dnia 24.11.2010 o 13:45, Dzibrill napisał:

Nawet grając w AC2, nie zrywało mi połączenia co 2 sekundy.


W tym, że trzeba mieć stały dostęp do Internetu? Że bez niego w ogóle gry nie odpalisz i nie pograsz? W tym, że traktuje się uczciwych użytkowników jak piratów?

Dnia 24.11.2010 o 13:45, Dzibrill napisał:

W czym problem?l


W tym właśnie. Nie ma problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 13:45, Dzibrill napisał:

No, ale w czym wam ten DRM przeszkadza?


W tym, że jako legalny użytkownik, który wywalił ciężko zarobione pieniądze na grę, muszę się użerać, żeby ją odpalić (o czymś takim, jak zrobienie kopii zapasowej płyty można zapomnieć), podczas gdy pirat ściąga sobie scrackowaną wersję, odpala i gra bez najmniejszych przeszkód.

Wyobraź sobie taką sytuację: kupujesz samochód. Nowiutki, prosto z salonu. I teraz 7 razy w tygodniu musisz się meldować w owym salonie, okazując dokument stwierdzający tożsamość, dowód rejestracyjny samochodu oraz umowę kupna. Wtedy w salonie przedłużają Ci działanie samochodu o kolejne 24 godziny i możesz jechać dalej. Ma to sens? Żadnego, prawda? Tymczasem tak właśnie wygląda kwestia gier z DRMem.

Jakiś czas temu padł mi na kilka dni net. Było to tuż przed weekendem, provider mógł przysłać magika dopiero w poniedziałek. Czyli gdybym akurat był świeżo po zakupie nowej gry, przez cały weekend nie mógłbym grać, bo na klatce schodowej rozłączył się kabelek, tak? Jako szczęśliwy posiadacz oryginalnej wersji mógłbym co najwyżej poczytać instrukcję i pograć w Pasjansa, podczas gdy pirat bawiłby się w najlepsze.

Widzisz w tym jakąkolwiek logikę? Wielokrotnie już udowodniono, że DRM nie jest ŻADNYM zabezpieczeniem. Gry są crackowane równie szybko i lądują na torrentach, a problemy mają legalni użytkownicy. I nikogo nie obchodzi, że mam zainstalowanego PowerISO w celach innych, niż korzystanie z pirackich płyt. Co to, to nie. Jest zainstalowany, znaczy pirat. A jeśli tak, to gra nie pójdzie. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.11.2010 o 14:02, Vojtas napisał:

W tym, że trzeba mieć stały dostęp do Internetu? Że bez niego w ogóle gry nie odpalisz
i nie pograsz? W tym, że traktuje się uczciwych użytkowników jak piratów?

1. Nie ma społecznego obowiązku kupowania gier z zabezpieczeniami.
2. Producent też chce dbać o swoje interesy - postaw się w jego sytuacji.

Jedyny argument jaki słyszę/czytam przy okazji to jest ta sama śpiewka: "Gra jest moja i będę z nią robił, co będę chciał". A gówno prawda, bo kupujemy tylko prawo do użytkowania oprogramowania. Tak jak w przypadku muzyki kupujemy prawo do odsłuchania utworów. Nie wiem też gdzie ty widzisz traktowania jak piratów? Bez jaj. Tak samo jak w dyskusji rok temu pytam się: "Na jakim świecie żyjecie, że nie macie dostępu do netu, który jest w każdym waszym telefonie"? Jak ktoś chce szukać dziury w całym to proszę. Wielu moich kumpli gra na PC i nikt z nich nie narzeka na DRM czy zabezpieczenie Ubi. A wszyscy mamy na co dzień kontakt z "branżą" - ja piszę, część z nich nagrywa podcasty - i nie rozumiem gdzie gracze widzą w tym wszystkim traktowanie jak piratów? Lepiej nic nie robić? Ekstra. To tak samo jakby zrobić wielki neon: "Dziś w nocy drzwi otwarte - wchodźcie i bierzcie co chcecie". IMO Ubisoft zrobił wielki krok, bo - jak już pisałem - wygrali czas.

Jak mi coś nie pasuje u producenta, to nie daję mu zarabiać.

Naprawdę, niech mi ktoś wyjaśni - tylko bez pieniactwa - dlaczego Ubisoft traktuje mnie jak pirata. I proszę bez głupot w stylu: "Jak będę jechał pociągiem/płynął łodzią podwodną to nie będę mógł pograć."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować