Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Sony Polska słusznie wstrzymuje Motorstorm - pogódź się z tym i wstydź

101 postów w tym temacie

Powiem krótko - szacunek dla Zaitseva, za klasę i odwagę by napisać co się myśli.

Samej sprawy komentował nie będę, bo nie wydaje mi się by dalszego komentarza wymagała. Powyższy tekst podsumowuje wszystko bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem Japońskie firmy bardzo straciły na tej tragedii, spadki na giełdzie nawet po kilkadziesiąt punktów procentowych. W tej sytuacji chyba oczywistym jest że sprzedaż gry Sony może im tylko pomóc, a wstrzymywanie sprzedaży jest głupim ruchem. Nie wydaje wam się że ten ruch jest nielogiczny? Bo ja odnoszę takie wrażenie. Oczywiście tragedia to tragedia, straszne jest co się stało w Japonii (i śmianie się z tego w jakikolwiek sposób jest oczywiście poniżej krytyki) ale jak Japończykom może pomóc wycofanie gry ze sklepów? Co to ma niby dać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Polaczki przy każdej tragedi szukają sposobu, by wylać swój jad i narodową nienawiść

Dnia 16.03.2011 o 13:38, golic napisał:

do wszystkiego co lepsze od nich. Niezależnie czy to tragedia krajowa czy też zagraniczna.


Słowo "polaczki" jest obraźliwe.
Który to już raz, golic?
===
Użytkownicy Laston (temat odczucia przy odpaleniu Motorstorma) oraz bonbon (temat dystrybucji gier poza Japonią) dobrze wątki ujęli.

Mam nadzieję, że tym razem Zaitsev odniesie się do tych wątków. Bo poprzednio tego nie zrobił.
Tak jak w temacie "Czy w ogóle jest szansa na L.A. Noire w wersji PC?" ( http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=66396&pid=47).
Wtedy nikt się nie odniósł. Może teraz?
===
A tak w ogóle - mam dziwne wrażenie, że część z was popiera autora, byle żeby być teraz "cool" i pokazać, jakim to się nie jest wrażliwym.
Gdyby tak wiedzieć, jakie jest prawdziwe zdanie co poniektórych...
===
PS. Free Kevin!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, uważam że Zaistev zapalił się równie mocno, jak ci którzy widzą dziwne spiski w decyzji Sony. Ale bycie wrażliwszym żadną wadą w końcu chyba nie jest.

I choć cały czas czas uważam opóźnianie premiery gry za paranoję (nie tyle japońskiego koncernu, co bardzo ludzkiej histerii i robienia głupot w obliczu jakiś katastrof), to nigdy nie podpisałbym się, tym że Sony chce sprzedać kilak egzemplarzy więcej wykorzystując tragedię do podbicia popytu na swój tytuł. Ale dalej się będę się upierać, że na premierze w normalnym terminie nikt poza Sony by nie stracił - czyli wstrzymanie premiery poza nie ranieniem uczuć wrażliwych na cierpienia innych, jest w interesie Sony. Właśnie dlatego, że jak pisze Zaitsev - "Pierwsze uczucie po odpaleniu wyścigu było rzeczywiście nieprzyjemne." - sporo ludzi będzie miało podobne uczucia i nie będzie miało ochoty kupić teraz tej gry.

I choć sam nie byłem dotknięty przez podobnej skali problemy, to z doświadczenia wiem, że ostatnie czego poszkodowany człowiek chce to bycia w centrum wydążeń. Każdy chciałby jak najszybciej wrócić do normalności i na prawdę guzik ich obchodzi gra wydana na drugim końcu świata.

Poza tym w całości nie zgadzam się, że Sony ryzykuje zamykając fabryki i resztą tego akapitu. Bo to są działania jak najbardziej w ich interesie. W sytuacji zagrożenia i kataklizmu jaki nawiedził Japonię nie podejmowanie tych działań byłoby bardziej ryzykowne dla przyszłości firmy.

I nie, nie uważam, że korporacje to nieczułe siedlisko zła, prowadzone przez roboty. Po prostu nie mam zamiaru udawać, że pomoc innym poza wartością samo w sobie, jest także działaniem dla dobra siebie/firmy. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Samo trzęsienie czy tsunami akurat mało mnie obchodzi, ale komentarze o jakich wspomina Zaitsev są przejawem paranoi. Chociaż sam nie rozumiałem najpierw po co wstrzymywać premierę jakiejkolwiek gry z tego powodu, to może jest to kwestia wykonania gestu dla oddziału Sony z Japonii bądź wstrzymania premiery na czas aż wszyscy będą mieli normalne warunki do zagrania. Ale ludzie mają to czego chcą, jeżeli każdy węszy wszędzie pogoń za kasą i nie wierzy, że są na świecie porządni ludzie to tak będziemy mieli. Zło jest głośne i popularne, dlatego wydaje się go być tak dużo.

Z drugiej jednak strony, po każdym takim katakliźmie zalatuje od ludzkości hipokryzją i pustogłowiem na kilometr. Takie mam wrażenie. Nie potrafimy pomóc sąsiadowi z naprzeciwka, bezdomnemu czy miejskiemu domowi dziecka i naprawić własnego społeczeństwa, którego wartości warto bronić i pielęgnować, a jak coś się dzieje w dziurze na drugim końcu świata to lecimy z pomocą. Jeszcze w takim kraju, którego ideały są sprzeczne w wielu miejscach z naszymi, chociaż może jestem niedoinformowany. Także niech trole sypią jadem, może ktoś zrozumie, że ta "pomoc dla ofiar kataklizmów" jest kolejną wygodną iluzją i nakarmieniem własnej potrzeby poczucia się uczciwym. Wątpię ostatnio czy tzw. "empatia" nie jest przejawem "zrobienia sobie dobrze", zaspokojenia własnej potrzeby, albo chociażby prostym genetycznym nakazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2011 o 14:12, Tenebrael napisał:

Oburzasz się Zaitsev, ok. Ale powiedz mi w takim razie, gdzie w końcu jest ta granica
między realem a grą? Bo ja już powoli przestaję rozumieć...


Co jest w tym skomplikowanego?

Wydarzenia w Japonii naprawdę miały miejsce, wydawanie w tym samym czasie gry komputerowej, której wirtualna rzeczywistość zbiega się z prawdziwym życiem to zwykła znieczulica i skok na kasę.

Naprawdę czym innym jest wydawać gry wojenne o fikcyjnych bądź historycznych konfliktach, w których nikt nie siepie cywilów setkami, ani nikogo nie dotknie to osobiście, a czym innym robić grę o wydarzeniach, które niedawno miały miejsce i ciągle żyją ludzie, którzy je pamiętają, nie tylko z telewizji, ale również z własnego doświadczenia.

Jeśli nie potrafisz dostrzec tej granicy, to może naprawdę powinieneś zaprzestać grać/oglądać filmy/czytać książki historyczne i zamiast tego zastanowić się trochę nad tym, co jest rzeczywiste i słuszne.

Osobiście uważam takie marne gadki o chwytach marketingowych za przejaw głęboko posuniętej paranoi i zawiści wobec wszystkich tych, którzy zamiast pierdzieć w stołek jak ów anonimowy komentator, potrafią zrobić coś dobrego. Przepraszam, że tak ostro piszę akurat w poście do Ciebie, jednocześnie nie twierdzę, że Cię znam i że zachowujesz się w tak skrajny sposób, ale poniekąd sam się wywołałeś do tablicy tym pytaniem do redaktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2011 o 14:59, bVarador napisał:

I nie, nie uważam, że korporacje to nieczułe siedlisko zła, prowadzone przez roboty.
Po prostu nie mam zamiaru udawać, że pomoc innym poza wartością samo w sobie, jest także
działaniem dla dobra siebie/firmy. I tyle.

Racja. Wielu ludzi nie potrafi myśleć dwojako. Albo developer leci na kasę albo wkłada w grę serce. Dobrze sprzedająca się gra nie może być dobra. Na odwrót - gra się nie sprzedała więc "ciemna masa jej nie zrozumiała". Muzyka jest popularna albo dobra. Letni blockbuster kinowy jest płytki...
Nie wiem skąd to się bierze, może to niezdolność albo niechęć do zrozumienia że świat nie jest biało-czarny? Albo jak w przypadku Japonii i tego co mówiłeś - wygląda mi to na usilne szukanie dobra w działaniu korporacji, gdzie decyzja jest po prostu jedyną słuszną z tzw. punktu moralnego i jeszcze kwestii finansowej. Win-win.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykre, że zdanie redaktora ma taką siłę przebicia, że zasługuje na osobny artykuł, a zdanie pozostałych gramowiczów jest nic nie warte.

Czyt. Zaitsev sobie walnął cały artykulik o swoim punkcie widzenia, zmieszał w nim z błotem swoich przeciwników. Gratuluję dziennikarskiej obiektywności i umiejętności spojrzenia na sprawę nie tylko ze swojego punktu widzenia.

Liczyłem, że redakcję gram.pl stać na coś więcej, niż plucie jadem w osoby mające inne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mam wrażenie,że większość piszących pracuje u sony jako eksperci od PR... Te komentarze pachną zdeczka paranoją bo każdy tu wykrywa i dementuje spisek nie podając faktów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2011 o 14:49, Cygi napisał:

> Polaczki przy każdej tragedi szukają sposobu, by wylać swój jad i narodową
nienawiść
> do wszystkiego co lepsze od nich. Niezależnie czy to tragedia krajowa czy też zagraniczna.


Słowo "polaczki" jest obraźliwe.
Który to już raz, golic?
===



Sorry poniosło mnie. Po prostu denerwuje mnie zawiść w rodakach i ich ustawiczne dążenie do polepszania swojego ego nieszczęściem innych. I wietrzenie wszędzie podstępu, taniej sensacji i prowokacji, która opiera się na tragedi innych.

Co do wstrzymania gry nie sądze, by jej sprzedaż pociągnęła z kolan Japonię więc fakt wycofania gry to bardziej gest niż jakakolwiek nierozwaga. Nie mówiąc już o akcji marketingowej.

Zresztą gra pewnie przesunięta jest o jeden, dwa miesiące góra.

Mam wrażenie, że decyzja Sony byłaby skrytykowana tak czy inaczej. Jak dla mnie wybrali najmniejsze zło i nie sądze, by ich zamiarem było sztuczne nabijanie sprzedaży. Jeśli gra sprzeda się powiedzmy 3-4 miliony - wtedy możemy mówić o celowym działaniu.

Sony pozamykało serwery MGO, FFXIV (oszczędność pozostałej energi), dało dotację, zaprzestało produkcji (i to nie tylko konsoli, która jest jedynie trybikiem całej machiny giganta). Pamiętajmy również o wstrzymaniu się ze sprzedażą konsol w Europie przez spór z LG.

Jeżeli powyższe działania nie docierają do tych od teori spiskowych - po prostu zignorujcie tych napinaczy. Im wiatr zawsze będzie wiał w oczy i wszędzie dopatrzą się podstępu by tylko dowartościować swoje "narodowe" ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zdrowo rozsadkowa decyzja Sony. Firma duzo na tym nie ucierpi (Brak sprzedarzy jednej gry nie moze sie skonczyc bankructwem) a zyska pozytywny oddzwiek ktory akurat faktycznie jest jak najbardziej na plus. Mysle ze mozna sie uczyc takich zachowan niz je tepic ze wzgledu na to ze jeszcze nikt czegos takiego nie robil. Osobiscie uwazam ze mieszanie tej sytuacji z CoD-em jest absurdem ze wzgledu na fakt ze Motostorm kiedys i tak zostanie wydany, ludzie nie raz beda sie przy nim dobrze bawic, z entuzjazmem beda przechodzic kolejne poziomy itp. Chodzi o zachowanie ludzkiej twarzy w sytuacji w ktorej gra akurat ma swoja premiere. Swietne zachowanie przedstawicieli Sony w swiecie pieniadza w jakich dzisiaj zyjemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2011 o 15:11, GanD napisał:

Wydarzenia w Japonii naprawdę miały miejsce, wydawanie w tym samym czasie gry komputerowej,
której wirtualna rzeczywistość zbiega się z prawdziwym życiem to zwykła znieczulica i
skok na kasę.

To akurat uważam za jakąś nieuzasadnioną ogromną głupotę. Bo tzw. "ochrona uczuć" i uważanie by kogoś nie urazić prowadzi do ograniczenia wolności na dłuższą metę. Myślę, że z dwojga złego lepiej szokować niż sprawiać by ktoś czuł się wygodniej. Może ludzie by zmądrzeli wtedy.
A dlaczego skok na kasę? Gra została zapowiedziana dawno a w produkcji jest jeszcze dłużej. Miała mieć po prostu premierę w tym czasie i zbieg z losowymi wydarzeniami jest jakąś kontrowersją.

Dnia 16.03.2011 o 15:11, GanD napisał:

Naprawdę czym innym jest wydawać gry wojenne o fikcyjnych bądź historycznych konfliktach,
w których nikt nie siepie cywilów setkami, ani nikogo nie dotknie to osobiście, a czym
innym robić grę o wydarzeniach, które niedawno miały miejsce i ciągle żyją ludzie, którzy
je pamiętają, nie tylko z telewizji, ale również z własnego doświadczenia.

Przypominają mi się sprzeciwy rodzin ofiar z Iraku czy Afganistanu. Zabawne, dopóki żyją i mają chęć się sprzeciwiać to gry traktujące o tych konfliktach nie powstaną w większych ilościach.

Dnia 16.03.2011 o 15:11, GanD napisał:

Osobiście uważam takie marne gadki o chwytach marketingowych za przejaw głęboko posuniętej
paranoi i zawiści wobec wszystkich tych, którzy zamiast pierdzieć w stołek jak ów anonimowy
komentator, potrafią zrobić coś dobrego.

Tu się akurat zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2011 o 15:22, TheAbsurd napisał:

To akurat uważam za jakąś nieuzasadnioną ogromną głupotę. Bo tzw. "ochrona uczuć" i uważanie
by kogoś nie urazić prowadzi do ograniczenia wolności na dłuższą metę. Myślę, że z dwojga
złego lepiej szokować niż sprawiać by ktoś czuł się wygodniej. Może ludzie by zmądrzeli wtedy.


Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiej osoby. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Ja uważam, że w życiu są pewne granice, których należy przestrzegać. Jedną z nich jest nieżerowanie na tragediach innych ludzi. [Tylko nie łapmy się za słówka - gra historyczna, to gra historyczna, raczej nikt na tym nie cierpi, no chyba że ktoś czuje się głęboko urażony faktem, że 200 lat temu jego pradziad brał udział w wojnach napoleońskich i ktoś śmie teraz tę historię opisywać. W tym też trzeba znać pewien umiar.
I nie, nie grywam w gry wojenne o Drugiej Wojnie Światowej.

Co do tego skoku na kasę, niefortunnie sformułowałem myśl. Chodziło mi ogólnie o gry wydawane na bazie niedawnych konfliktów. Natomiast przypadek Motorstorm to nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2011 o 15:26, fefes napisał:

Do kogoś tam wyżej. Gra Motorstrom nie opisuje wydarzeń z Japonii.

O właśnie, takiego komentarza brakowało. Dziwię się że sam na to nie wpadłem. Owacje na stojąco.
I właśnie takie doszukiwanie się problemu tam gdzie go nie ma, łączenie obecnych wydarzeń z innymi, zupełnie przypadkowymi, prowadzi do takich oburzeń. Zresztą taka jest zazwyczaj podstawa to poczucia się urażonym, że "ofiara" nie potrafi wskazać gdzie dokładnie i w jaki sposób ją obrażono. Ale ludzie lubią czuć się urażeni i zawsze znajdą sobie pretekst. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz przez żerowanie na tragedii? Gdyby w najnowszym Motorstormie ścigało się po ruinach zburzonych tam miast to byłoby po prostu to cyniczne i zimne. Przez "żerowanie" rozumiem sytuację gdzie ktoś wykorzystuje czyjąś katastrofę dla poprawienia swojej sytuacji materialnej, np. sprzedając o wiele drożej produkty pierwszej potrzeby ofiarom kataklizmu.

Nie widzę za bardzo różnicy pomiędzy kimś kto czuje się obrażony za np. gre o drugiej owjnie światowej bo jego dziadka torturowali naziści, a osobą która byłaby urażona Talibami w Medal of Honor. Dlaczego czas w tym wypadku ma znaczenie i sprawia że ktoś opłakujący losy dawnego przodka byłby uznany za niemądrego? Bo emocje opadają po latach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.03.2011 o 15:14, Mercuror napisał:

Przykre, że zdanie redaktora ma taką siłę przebicia, że zasługuje na osobny artykuł,
a zdanie pozostałych gramowiczów jest nic nie warte.

Może niekoniecznie zgadzam się z jego punktem widzenia, ale rozumiem, że czuje się osobiście tak zniesmaczony i zaalarmowany, że chciał o tym wyraźnie dać znać. A jak inaczej to zrobić jeśli nie zaapelować w artykule na stronie głównej. Poza tym to dobry zalążek do dalszej dyskusji i ew. zaproponowania kontrargumentów.

Dnia 16.03.2011 o 15:14, Mercuror napisał:

Czyt. Zaitsev sobie walnął cały artykulik o swoim punkcie widzenia, zmieszał w nim z
błotem swoich przeciwników. Gratuluję dziennikarskiej obiektywności i umiejętności spojrzenia
na sprawę nie tylko ze swojego punktu widzenia.

Nie istnieje coś takiego jak obiektywność. A to nie jest recenzja gry, że ma się trzymać takich standardów. To już nie może napisać czegoś od siebie? Żadnego czynnika ludzkiego ze strony redakcji?

Dnia 16.03.2011 o 15:14, Mercuror napisał:

Liczyłem, że redakcję gram.pl stać na coś więcej, niż plucie jadem w osoby mające inne
zdanie.

To nie jest tak, że pluje w osoby mające inne zdanie, tylko krytykuje osoby których zachowanie w tej sytuacji uważa za niewłaściwe.

I wydaje mi się, że Zaitsev wyłożył swoje zdanie bardzo jasno, kiedy ty sypiesz teraz hasłami bez konkretów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz wszyscy piszą szacunek zaitsev!Wcześniej większość z was widziała w tym "marketing".Mam podobne odczucia,ale w każdym newsie czytając komentarze szczena mi opada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie sądziłem, że taki artykuł pojawi się na gramie.

Dzięki Zaitsev ! Korzystajcie z linka ! Pomagajcie, jeśli tylko macie taką możliwość. Wpłaciłem na konto Czerwonego Krzyża w Japonii 1000 jenów (ok. 35 zł). Tyle pieniędzy wydaje się miesięcznie na pierdoły- fajki (i inne palące się rzeczy), fast foody, ciuchy, gry komputerowe, alkohol. Te 10, 20, 30 zł nie zrujnują Wam życia, a dla ludzi tam to jest być, albo nie być. Złagodźcie ten cios, tam dzieje się prawdziwy dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi ale dla mnie to jest typowa Polaczkowość,jak jest żałoba narodowa w Polsce wk*rwiają się że nie będzie M jak miłość w TV,jak jest kataklizm w Japonii to plują bo dostaną grę kilka miesięcy później.
Nigdy nie byłem specjalnym fanem żałoby,stawiania "świeczek" czy czegoś w tym stylu...ale k*rwa,są jakieś granice.
No i,nie rozumiem tego całego przypieprzania się do marketingu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować