Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Garstka statystyk związanych z bohaterami Mass Effect

34 postów w tym temacie

Dnia 20.07.2011 o 14:46, metronom napisał:

Krasnoludy na Marsie? No co Ty ;-]


Były Motomyszy, to nie może być krasnoluda? :]

Nie może być? Będzie Myszka Shepard. :>

20110720153435

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja grałem domyślnym Shepardem... bo nie chciało mi się zmieniać postaci od jedynki i gram ciągle tym samym. Pewnie jakbym miał grać kobietą to zagrałbym od początku, czyli jedynki bo chciałbym, żeby miała odrębną historię... i powiedzieć "bo to zła kobieta była" ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.07.2011 o 15:51, Vojtas napisał:

Myszka powiadasz... Aaaa-ha. :|

No co? Wzorowana na mojej "ówczesnej" (postać stworzona do jedynki), na którą też tak mówiłem. :)

Nie bój nic. W samotne noce nie zakładam damskiej bielizny i szpilek. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja w ME zawsze grałem 2 postaciami.
1.Idealistą, defaultowym Shepardem (Nie podobały mi się inne wizerunki więc pozostałem przy Marku Vanderloo xP)
2.Renegatką ale tutaj już bawiłem się z wyglądem choć muszę przyznać że wybór w ME jest ubogi. (Byłoby fajnie gdyby dali więcej modeli do ME3)
Wiemy przecież że defaultowa pani komandor doczeka się nowego wizerunku, który mam nadzieję nie będzie zbyt przegięty i że dadzą nowe, lepsze modele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.07.2011 o 14:39, Leos8 napisał:

PS. Wygląd pierwszego wzorowałem na własnym.

W takim razie rolę lovelasa w dowolnym filmie masz jak w banku, o ile po taką się zgłosisz.

Gdybym miał wybierać, to właśnie Dżejk pasuje znacznie bardziej do głosu Sheparda. Przynajmniej moim zdaniem.

@Vojtas

Jako przykład międzygwiezdnego bohatera chorego na wątrobę jest całkiem nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.07.2011 o 18:55, ww3pl napisał:

Jako przykład międzygwiezdnego bohatera chorego na wątrobę jest całkiem nieźle.


Nie, nie jest chory na wątrobę - przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Nie skarżył się, nie brał też prochów po kryjomu, nie biegał Chakwas. I owszem, powtórzę, głos pasuje do tej facjaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jako kobieta wolę grać w gry gdzie mogę kierować żeńską postacią. Dopiero jak mi się chce grę przechodzić drugi raz to gram facetem. Kobieta zawsze jest anielska, a mężczyzna to zło wcielone ;) Tak żeby jak najwięcej różnic w grze zobaczyć.
W Mass Effect hmm... moim zdaniem ciężko jest zrobic twarz która by dobrze wyglądała w każdym świetle. Owszem, w odpowiednim ujęciu twarz wygląda jako tako, a już w następnym wygląda jak coś co nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego ;) Dodajmy do tego cutscenki nie do przeskoczenia przed kreatorem, kreator który pokazuje twarz tak, jak nigdy praktycznie w grze jej nie będziemy oglądać, plastikowe cery do wybory, dziwny i mało zróżnicowany zakres kształtów twarzy, oczu itd, gumowe włosy... Efekt średniawy ;) Przypuszczam że grałabym defaultową twarzą pani komandor, gdyby nie była tak totalnie olana :/ Facet ma osobny model, a kobieta to coś co programista sklecił w kreatorze za 5 dwunasta. Przynajmniej pod tym jednym względem DA2 jest lepsze :P

tu pani: http://img37.imageshack.us/img37/5895/masseffect2201004091920.png
http://img7.imageshack.us/img7/629/masseffect2201004071330.png

tu pan: http://img808.imageshack.us/img808/2403/shepard.jpg


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2011 o 20:08, Erine napisał:

Ja jako kobieta wolę grać w gry gdzie mogę kierować żeńską postacią. Dopiero jak mi się
chce grę przechodzić drugi raz to gram facetem. Kobieta zawsze jest anielska, a mężczyzna
to zło wcielone ;) Tak żeby jak najwięcej różnic w grze zobaczyć.

A u mnie na odwrót :). Właśnie zacząłem grać w ME1 po raz drugi i tym razem kobietą. Zwykle, jeśli wracam do jakiegoś RPGa to pierwszy raz gram mężczyzną, a ewentualny drugi - kobietą. Ale o ile grając jako mężczyzną starałem się przekazać mu nieco mojego charakteru (z czego wyszedł całkiem miły dla ludzi gość ;)) to kobietą będę grać jako wyjątkowo wredna i przebiegła osoba, w klasie szpiega.

Dnia 22.07.2011 o 20:08, Erine napisał:

W Mass Effect hmm... moim zdaniem ciężko jest zrobic twarz która by dobrze wyglądała
w każdym świetle. Owszem, w odpowiednim ujęciu twarz wygląda jako tako, a już w następnym
wygląda jak coś co nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego ;) Dodajmy do tego cutscenki
nie do przeskoczenia przed kreatorem, kreator który pokazuje twarz tak, jak nigdy praktycznie
w grze jej nie będziemy oglądać, plastikowe cery do wybory, dziwny i mało zróżnicowany
zakres kształtów twarzy, oczu itd, gumowe włosy... Efekt średniawy ;)

Podpisuję się obiema rękami. Zaraz po raz trzeci będę klecił twarz mojej pani Shepard, bo dwa poprzednie nie wytrzymały starcia z gierczanym silnikiem, a mam przecież na nią patrzeć przez kilkadziesiąt godzin gry. Jeszcze ze dwa podejścia i odechce mi się grać w ogóle. O ile w edytorze wyglądała w miarę atrakcyjnie, to już pierwszy filmik obnażył słabości jej wyglądu. A później - w zależności od sceny i oświetlenia - raz wygląda znośnie, a raz miernie. Co gorsza po rozpoczęciu gry nie da się już tego zmienić, a w kreatorze w żaden sposób zapisać twarzy, żeby ewentualnie wprowadzić kosmetyczne poprawki, co zmusza nas do rzeźbienia na nowo. Męczące i irytujące.

I podobnie jak SamaelvoHell miałem taki moment, że starałem się sklecić w grze coś na kształt mojej twarzy, ale jeszcze nie spotkałem RPGa, w którym wyszłoby mi to choć trochę. Ostatecznie zawsze stwierdzam, że koleś jest podobny zupełnie do nikogo, bo na pewno nie do mnie. Idealnie by było, gdyby można nałożyć na postać teksturę w postaci swojego zdjęcia :). Chyba niedoścignionym wzorem pozostaje Baldur''s Gate i pokrewne na silniku Infinity, gdzie można było podstawić swoje zdjęcie bez większych problemów (fakt, że postacie to tylko kilka sklejonych razem, mało wyraźnych pikseli, ale za to po prawej stronie, na liście bohaterów, dumnie patrzyła na nas nasza własna facjata :)).

A co do screenów: Twoje postaci wyglądają bardzo podobnie do moich, co również świadczy o niewielkich możliwościach edytora twarzy. Twój facet ma identyczną fryzurę i zarost, ogólne zarysy twarzy bardzo podobne. A babeczka wyszła Ci trochę bardziej cukierkowa niż moja - z twarzy raczej zacięta kobita, ale też daleko nie upadło jabłko od jabłoni edytora. Szkoda, że Bioware słabiutko przyłożyło się do tego elementu swojej produkcji, bo naprawdę lubię etap tworzenia swojego bohatera/bohaterki nim rozpocznę grę. Zdaje się, że wszyscy jesteśmy skazani na zbyt małą liczbę sensownych możliwości.

Ale podobny problem mieli chyba autorzy Test Drive: Unlimited. Po stworzeniu swojego avatara okazało się, że niemal każdy męski autostopowicz, każdy zleceniodawca wyglądał jak mój kierowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować