Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 10.02.2008 o 23:24, Everial napisał:

Krzysztofie Marku. Mam dla Ciebie radę. Przestań pisać, że ateiści wierzą. Owszem, wierzą
w nieistnienie boga, ale nie wierzą w istnienie. Więc można powiedzieć i tak i tak./.../

Nie jest to specjalnie odkrywcze, zgoda. Ale to zależy dla kogo, dla niektórych ateistów jest bardzo odkrywcze, oni nawet nie byli w stanie sobie czegoś takiego wyobrazić. A to sprowadza ich do takiego samego poziomu, jak wierzących w istnienie Boga - oni też wierzą, tylko w coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 12:57, SoundWave napisał:

> /.../ Definicji KM''a niestety nie ma nawet w slownikach, istnieje
ona tylko w jego glowie :)))

Tandetne masz słowniki. O ile jakiekolwiek masz. Ale poszukaj chociażby w tym wątku, już podawałem definicje z Wielkiego Słownika Języka Polskiego. Jeśli nie masz a chcesz się dowiedzieć, to zrobię Ci skan ze słownika, mam nadzieję, że właściciel praw autorskich, czyli Państwowe Wydawnictwo Naukowe nie będzie miało pretensji o szerzenie oświaty na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, jak są na tyle ograniczeniu, to już ich problem. ale nie wszyscy tacy są ;). Ogólnie chodzi o to, że ta dyskusja poboczna na temat piękna i wieloznaczności wyrazów w języku polskim nie powinna być toczona tutaj ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 07:26, Clegan napisał:

> /.../ > Ty i KM używacie terminu wierzący w różnych znaczeniach - KM jako: "uznawać coś za prawdę"
(tu mu chodzi o nieistnienie Boga), Ty w znaczeniu które podałeś. Faktycznie powód do
kłótni jest :))

Używam wyłacznie w znaczeniu "przyjęcie jakiegoś poglądu bez dowodu". Ale cóż, jeśli komuś nie chce się przeczytać postów ze zrozumieniem, to i się ze mną wykłóca. Jedni zrozumieją od razu i powodu do dalszej kłótni nie ma, inni zrozumieć za nic nie mogą. A jak nie mogą, to co ja mam zrobić? Mogę ich poglądy jedynie olać ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 14:08, Everial napisał:

Cóż, jak są na tyle ograniczeniu, to już ich problem. ale nie wszyscy tacy są ;).

"Bo do tanga trzeba dwojga". Jeśli są ograniczeni, to ich problem, z tym się zgadzam, ale nie do końca. Nie do końca dlatego, że mimo "ograniczenia" ciągle forsują swój "jedynie słuszny" punkt widzenia. I ciągle biorą się nowi, którzy nie czytają tego, co już wielokrotnie było.
Zresztą, żeby zakończyć, takich "ograniczonych" jest mniejszość, ale jest to mniejszość niezwykle uparta i krzykliwa...
>Ogólnie

Dnia 11.02.2008 o 14:08, Everial napisał:

chodzi o to, że ta dyskusja poboczna na temat piękna i wieloznaczności wyrazów w języku
polskim nie powinna być toczona tutaj ;).

No cóż, podstawą dyskusji na jakikolwiek temat jest uzgodnienie definicji. Bo inaczej, to "kiedy dwóch mówi to samo, to nie jest to samo". Dlatego podaję definicję, ale czasem i to nie pomaga, jak zresztą widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 14:04, KrzysztofMarek napisał:

> > /.../ Definicji KM''a niestety nie ma nawet w slownikach, istnieje
> ona tylko w jego glowie :)))
Tandetne masz słowniki. O ile jakiekolwiek masz. Ale poszukaj chociażby w tym wątku,
już podawałem definicje z Wielkiego Słownika Języka Polskiego. Jeśli nie masz a chcesz
się dowiedzieć, to zrobię Ci skan ze słownika, mam nadzieję, że właściciel praw autorskich,
czyli Państwowe Wydawnictwo Naukowe nie będzie miało pretensji o szerzenie oświaty na
forum...

No, tak, wszak slowniki PWN sa znane jako ruska tandeta. Ale prosze bardzo, znajdz mi definicje "wierzacego niewierzacego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 14:51, SoundWave napisał:

> /.../ > No, tak, wszak slowniki PWN sa znane jako ruska tandeta. Ale prosze bardzo, znajdz mi
definicje "wierzacego niewierzacego"

>
Daj sobie spokój, już pisałem, że nie nie ma rady na to, że ktoś czegoś nie rozumie. Gdyby chociaż chciał, to mozna mu jakoś pomóc, ale jak nie chce, to już nic nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2008 o 20:19, Clegan napisał:

Nie masz żadnych dowodów na którąkolwiek z tych tez.


Mnie zależy na poznaniu dowodów na istnienie Boga. Poznam je, zacznę wierzyć (nie mylić z czczeniem) w Jego istnienie. A że nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, że istnieje Bóg...

Dnia 10.02.2008 o 20:19, Clegan napisał:

Dlaczego ?


Na początek małe wyjaśnienie:

Dnia 10.02.2008 o 20:19, Clegan napisał:

Bo ja nie muszę udowadniać, że Bóg nie istnieje, tylko mnie powinno się udowodnić
i przekonać mnie, że Bóg istnieje.


Powinno być z słowem "nie", jakoś mi umknęło.

Odp: Dla mnie wydaje się absurdalna wiara w coś, czego nigdy nie widziałem i co nie jest udowodnione naukowo.
I ja już swoje racje podałem. I powinno się mi powiedzieć, dlaczego warto jest wierzyć w Boga.

Dnia 10.02.2008 o 20:19, Clegan napisał:

Poza tym jeśli ktoś mówi: Boga nie ma to wysuwa tezę - powinien ją udowodnić.


Tak samo, jeśli mówi, że Bóg istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 16:17, edeń napisał:

Odp: Dla mnie wydaje się absurdalna wiara w coś, czego nigdy nie widziałem i co nie jest
udowodnione naukowo.


W to, że twój ojciec jest twoim ojcem jakoś wierzysz bez badań genetycznych. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 16:58, Mogrim napisał:

W to, że twój ojciec jest twoim ojcem jakoś wierzysz bez badań genetycznych. :O


Moim ojcem czyni go to, że wychowywał mnie, dbał i troszczył się o mnie, że mnie kochał, a nie to, że odbył stosunek płciowy z moją mamą (sorry, hipotetyczną mamą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę patrzeć na takie mylenie pojęć...
Człowieku uświadom sobie jedną, podstawową kwestię: Ty mówisz o WIEDZY, a nie o WIERZE.
Masz ten sam problem co większość dzieciaków wchodzących tutaj i mówiących o dowodach.
Jakbyś miał dowód, to byś był WIEDZĄCYM a nie WIERZĄCYM.
Przemyśl najpierw w skupieniu to co napisałem, a potem domagaj się dowodów w odniesieniu do wiary :D

Swoją drogą, straszny jest brak wyobraźni u współczesnej młodzieży... Więcej nawet: przerażający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ho ho ho, wydaje mi się, że nie znasz naszej młodzieży. Wiesz, jaki jej procent nie wie w ogóle kto to ''ateista''? Albo, co gorsza, ''teista''? Pójdź do polskiej szkoły, przekonaj się, wróć i może przeproś Edenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ho ho ho, wydaje mi się, że nie znasz naszej młodzieży. Wiesz, jaki jej procent nie wie
> w ogóle kto to ''ateista''? Albo, co gorsza, ''teista''? Pójdź do polskiej szkoły, przekonaj
> się, wróć i może przeproś Edenia.

...Ty masz na myśli chyba młodziez z budowlanki a nie ze szkoły na "pozimie"... To jest wiedza elementarna, podstawy podstaw, w mojej kotalickiej szkole do jakiej uczeszczam każdy potrafiłby podac definicje oby tych słów. Nawet w najzwyklejszym gimnazjum podejdziesz do kogos zapytasz sie a on ci zdefiniuje te slowa. No... chyba ze jest to tak zwana "czarna owca" co baaaaaaardzo rzadko sie zdarza procentowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to na pomorzu młodzież idiocieje. Wśród młodzieży nie ma ateistów, są tylko ''niewierzący'' (choć ateiści wierzą...). Teista? Brzmi jak jakiś poganin. A agnostyk? Ło jezu, jak jedna osoba na 25 będzie wiedziała to cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Według mnie wsród młodzieży jest dużo ateistow czyli niewierzachych ... Hmm nie zrozumialem cię teraz za bardzo ;) jeśli ateisci wierzą ( a definicja mówi o tym ze nie wierzą w istnienie Boga i przeczą w jego isnietnie...) to wytłumacz mi w co moga wierzyć atesici skoro według ciebie wierza :)...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 19:29, Reizel napisał:

Według mnie wsród młodzieży jest dużo ateistow czyli niewierzachych ... Hmm nie zrozumialem
cię teraz za bardzo ;) jeśli ateisci wierzą ( a definicja mówi o tym ze nie wierzą w
istnienie Boga i przeczą w jego isnietnie...) to wytłumacz mi w co moga wierzyć
atesici skoro według ciebie wierza :)...?


Moim skromnym zdaniem ateista to nie osoba niewierząca, tylko nieuznająca żadnej doktryny religijnej. A ateistów wśród młodzieży jest mało, za to dużo wierzących-niepraktykujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 19:29, Reizel napisał:

Według mnie wsród młodzieży jest dużo ateistow czyli niewierzachych ... Hmm nie zrozumialem
cię teraz za bardzo ;) jeśli ateisci wierzą ( a definicja mówi o tym ze nie wierzą w
istnienie Boga i przeczą w jego isnietnie...) to wytłumacz mi w co moga wierzyć
atesici skoro według ciebie wierza :)...?


Ech, KM o tym pisał już ze 100 razy. Ateista wierzy, że Boga nie ma. Wierzy, gdyż nie ma możliwości udowodnienia tezy, że Boga nie ma.
Powtarzam: mylicie ciągle pojęcie wiary i wiedzy i dlatego wszystko wam się miesza...

Kurde belle max, chyba się satrzeję, bo mi cierpliwość wysiada ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2008 o 18:14, Yarr napisał:

Swoją drogą, straszny jest brak wyobraźni u współczesnej młodzieży... Więcej nawet: przerażający.


Ekhem... Prosze nie oceniać jednostki na podst. ogółu bo dla innych (np.dla mnie) to jest krzywdzące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować