Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Dnia 01.04.2010 o 11:56, Mogrim napisał:

Dla wierzącego umierać za państwo tak, a za wiarę już nie to jakiś absurd. Życie nie
jest najważniejsze. Oczywiście poświęcenie życia za wiarę to akt heroiczny, który nie
jest wymagany od każdego wierzącego.

Jeśli życie ludzkie jest wg Ciebie nieważne, a marnowanie go dla pustej idei, który to czyn jest nawet z nią niezgodny, to już rzeczywiście nie mamy chyba o czym gadać...

Dnia 01.04.2010 o 11:56, Mogrim napisał:

To, że Msza jest uobecnieniem Ofiary Chrystusa kiedyś wiedział każdy, kogo dopuszczono
do bierzmowania, ale dzisiaj poziom świadomości jest tak żenująco niski, że nie dziwią
mnie tego rodzaju uwagi.

A więc widzisz jak Kościół Katolicki dba o uświadamianie swoich wiernych - typowa strategia każdej religii: im mniej wiedzą tym mniej się mieszają.

Dnia 01.04.2010 o 11:56, Mogrim napisał:

Lex orandi - lex credendi - lex vivendi. Tak jak człowiek się modli tak wierzy i tak
żyje.

Nie liczy się modlitwa, a czyny. Ktoś może być totalnym ateistą, ale postępować godnie i być wzorem człowieka, a inny może przestrzegać Biblii i praw kościelnych co do joty, modlić się etc. ale być przy tym wobec innych ludzi skur... za przeproszeniem. I kot jest wg Ciebie bardziej porządny? Bigot z przykładu? -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pustej idei? No coz, twoje zdanie, masz do niego prawo. Szkoda, ze tyle ludzi zginelo dla (wg. ciebie) pustej idei. Kiedys ktos powiedzial: "jesli nie byloby Boga, nalezaloby go wymyslic"

To raczej nie wina kosciola, ze wiernym nie chce sie do kosciola chodzic, czy przywiazuja mniejsza wage niz kiedys do tego wszystkiego.

Pokaz mi kogos, kto, jak powiedziales przestrzega wszystkich praw koscielnych i biblii "co do joty" i jest skur*******. :]


Swoja droga, nick masz nieco nieadekwatny do swojego sposobu rozumowania, heheh xd Asasyni/Nizaryci byli dosc religijna sekta.
No, chyba, ze nie stad brales "inspiracje" dla nicka ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 00:10, Izrafel92 napisał:

Pustej idei? No coz, twoje zdanie, masz do niego prawo.

Nie mam nic przeciwko wierze, nienawidzę tylko jak się ją wykorzystuje przeciw ludziom.

Dnia 02.04.2010 o 00:10, Izrafel92 napisał:

Szkoda, ze tyle ludzi zginelo dla (wg. ciebie) pustej idei.

To mnie właśnie w systemach religjnych przeraża...

Dnia 02.04.2010 o 00:10, Izrafel92 napisał:

Kiedys ktos powiedzial: "jesli nie byloby Boga, nalezaloby go wymyslic"

A inny filozof stwierdził, że "jeśli Bóg ocenia ludzi wg jakiegoś zbioru dziwacznych zasad, a nie jacy są naprawdę i co w rzeczywistości myślą, to już lepiej żeby go nie było" ;] (mogłem trochę przekręcić oryginalne brzmienie)

Dnia 02.04.2010 o 00:10, Izrafel92 napisał:

To raczej nie wina kosciola, ze wiernym nie chce sie do kosciola chodzic, czy przywiazuja
mniejsza wage niz kiedys do tego wszystkiego.

Pytanie: dlaczego przywiązują do tego mniejszą wagę? Bo raczej wydaje mi się, że żart o mentalności Polaków "bo za PRL-u im zakazywali, a teraz namawiają" nie jest prawdziwy i wszystko tłumaczący ;]

Dnia 02.04.2010 o 00:10, Izrafel92 napisał:

Pokaz mi kogos, kto, jak powiedziales przestrzega wszystkich praw koscielnych i biblii
"co do joty" i jest skur*******. :]

Chodziło mi, przepraszam może się źle wyraziłem, o ludzi którzy innym wmawiają, że są TACY pobożni, a to po prostu banda fałszywych i zakłamanych bigotów i niestety mam wątpliwą przyjemność znać takich paru :/ Poza tym to było bardziej teoretyczne zagadnienie ;)

Dnia 02.04.2010 o 00:10, Izrafel92 napisał:


Swoja droga, nick masz nieco nieadekwatny do swojego sposobu rozumowania, heheh xd Asasyni/Nizaryci
byli dosc religijna sekta.
No, chyba, ze nie stad brales "inspiracje" dla nicka ;p


Jednym jest tło religijne, a drugim fakt, że Hasan ibn as-Sabbah był dosyć szczwanym lisem i założył swoje małe bractwo "religijne" ze Wzgórza Sępów do wyeliminowania dawnych przeciwników politycznych, którzy próbowali najpierw zabić jego. Czyli do powstania Assassynów doprowadziło primo: jedna z częstych schizm w Islamie, secundo: ludzka zawiść, tertio: chęć zemsty ;]

Z drugiej strony zabawne skoro już o tych tematach mowa, że każda religia monoteistyczna, czy też jej odłam, nieważne jak pokojowa i pacyfistyczna u podstaw, po okresie prześladowań wytwarza mechanizmy "zniszczyć wszystkich innych" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.04.2010 o 20:36, Rts-p napisał:

Co do prawa i Inkwizycji nie mam nic bo nie posiadam na ten temat wiedzy.


To po co otwierasz jadaczkę?

Dnia 01.04.2010 o 20:36, Rts-p napisał:

Reszta twojej wypowiedzi to typowo katolska fikcja i fałszownie historii (rozumowanie
typu: co złego to nie my).
Oto liczba ofiar Inkizycji (udekimentowna):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Inkwizycja#Liczba_ofiar

Nie zaprzeczam, że dokonywno samosądów lecz twierdzenie, że Inkwizycja zapobiegała torturom
i paleniu na stosach jest zwykłym łgarstwem.


Dopiero co twierdziłeś, że nie masz na ten temat wiedzy, więc siedź cicho. W Europie w krajach protestanckich spalono ponad 300 tysięcy czarownic. Dzięki inkwizycji tego rodzaju mordów uniknięto. W Hiszpanii inkwizycja działała w oderwaniu od Kościoła a pod kierownictwem monarchii, a mimo to w całej Europie przez 500 lat - jak podaje wikipedia - na podstawie wyroków inkwizycji stracono 10 tys. osób. A więc w całej Europie rocznie ginęło ok. 20 osób. Rewolucja francuska w jeden dzień pochłonęła więcej ofiar niż inkwizycja przez 500 lat w całej Europie, z czego każda z tych osób świadomie łamała prawo świeckie i miała możliwość uniknięcia kary.
Strzelasz sobie sam gola do własnej bramki, oto upada mit krwiożerczej inkwizycji.
Inkwizycja uratowała Europę przez masowymi mordami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 09:53, Mogrim napisał:


To po co otwierasz jadaczkę?

Mogrim zważaj trochę na swoje słowa, przecież on nie ma jadaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A no, Nizaryci byli w pewnym sensie islamskimi "heretykami", heheh. Swoja droga niezli byli. Czytalem kiedys, ze ktorys z ich "mistrzow" zapytal jakiegos "krucjatujacego" krola (nie pamietam imienia) czy jego poddaniu sa mu tak oddani jak jego mu, po czym kilku wzielo rozbieg i skoczylo w przepasc.


Ale gdyby nie wykorzystywanie jej przeciwko ludziom sredniowieczna europa, a zatem i dzisiejsza bylaby cywilizacyjnie bardzo do tylu.

No, sporo bylo filozoficznych sentencji o Bogu. Kazdy znalazl by cos dla siebie :)

Mnie sie wydaje, ze przez brak czasu, moze lenistwo. Komu tak szczerze chce sie chodzic do kosciola w tych czasach xd

No tak, tacy tez sa. Nie zrozumialem dokladnie o co ci chodzilo, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.04.2010 o 23:39, Alamut napisał:

Jeśli życie ludzkie jest wg Ciebie nieważne


Nie nieważne, tylko nie najważniejsze.

Dnia 01.04.2010 o 23:39, Alamut napisał:

a marnowanie go dla pustej idei


Od kiedy religia jest dla wierzącego pustą ideą?

Dnia 01.04.2010 o 23:39, Alamut napisał:

który to czyn jest nawet z nią niezgodny


Nie jest, wręcz przeciwnie. Przeczytaj sobie PŚ.

Dnia 01.04.2010 o 23:39, Alamut napisał:

A więc widzisz jak Kościół Katolicki dba o uświadamianie swoich wiernych - typowa strategia
każdej religii: im mniej wiedzą tym mniej się mieszają.


Bzdura. To wynika raczej z tego, że wielu duchownych samych się pogubiło, a przez to działają nie z korzyścią, a ze szkodą dla Kościoła. Taki niedoedukowany wierny to tak naprawdę żaden wierny. Tam gdzie przykłada się do tego wagę, tam Kościół jest silny, a tam, gdzie ksiądz woli błaznować z gitarą - słaby, a potem niedoedukowani ludzie nie wiedzą po co jest Msza.

Dnia 01.04.2010 o 23:39, Alamut napisał:

Nie liczy się modlitwa, a czyny.


Nieprawda. Modlitwa bez czynów jest pusta, podobnie jak i czyny bez modlitwy. Nie można przestrzegać praw kościelnych co do joty i być "wobec innych skur..." - dowodzisz, że nie znasz praw kościelnych, ale usprawiedliwiam to tym niedoedukowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 13:16, Izrafel92 napisał:

A no, Nizaryci byli w pewnym sensie islamskimi "heretykami", heheh. Swoja droga niezli
byli. Czytalem kiedys, ze ktorys z ich "mistrzow" zapytal jakiegos "krucjatujacego" krola
(nie pamietam imienia) czy jego poddaniu sa mu tak oddani jak jego mu, po czym kilku
wzielo rozbieg i skoczylo w przepasc.

Najlepsze było w jaki sposób Starzec z Gór osiągnął ten fanatyzm: z racji, że Hasan ibn as-Sabbah był człowiekiem uczonym w wielu dziedzinach (taki arabski da Vinci niemalże) m. in. w astronomii i alchemii lubił sobie często eksperymentować. Pewnego razu badał właściwości pewnego zioła ze wschodu, zwanego po arabsku hasis, a po naszemu konopią indyjską... Odkrywszy właściwości dymu zamykał swoich "uczniów" (terrorystów) przed misjami samobójczymi (dopiero potem stali się skuteczni dzięki treningom) w pięknym ogrodzie, z chętnymi i szkolonymi kurtyzanami, wypełnionym dymkiem na trzy dni. Po takiej "kuracji" mówił: tak będzie wyglądał raj jeśli umrzesz w imię Allacha. I stąd ich fanatyzm i nazwa - Hassasin znaczy palący haszysz ;]

Dnia 02.04.2010 o 13:16, Izrafel92 napisał:

Ale gdyby nie wykorzystywanie jej przeciwko ludziom sredniowieczna europa, a zatem i
dzisiejsza bylaby cywilizacyjnie bardzo do tylu.

Ale wiesz mnie boli w tym wszystkim to, że w Antyku i dobie politeizmu ludzie zabijali się dla złota, ziemi, kobiet etc. czyli normalnych powodów, ponieważ bogowie nie byli ani źli ani dobrzy, a pojęcie grzechu i piekła nie istniało. I pomimo, że religia nie wymagała świętych wojen i nawracania "niewiernych pogan" to mimo to się kultura śródziemnomorska jakoś rozwijała póki nie przybyli barbarzyńcy, a potem z "pomocą" Kościoła nadrabiano straty z okresu upadku Cesarstwa Rzymskiego przez 1000 lat.

Dnia 02.04.2010 o 13:16, Izrafel92 napisał:

No, sporo bylo filozoficznych sentencji o Bogu. Kazdy znalazl by cos dla siebie :)

Tak to już jest z filozofiami i religiami ;]

Dnia 02.04.2010 o 13:16, Izrafel92 napisał:

Mnie sie wydaje, ze przez brak czasu, moze lenistwo. Komu tak szczerze chce sie chodzic
do kosciola w tych czasach xd

Tak, ale pytanie czemu wcześniej im się chciało i co właściwie zmieniły "te czasy"? ^^

Dnia 02.04.2010 o 13:16, Izrafel92 napisał:

No tak, tacy tez sa. Nie zrozumialem dokladnie o co ci chodzilo, sorry.

To ja się może źle wyraziłem. Jak mówiłem nie mam nic przeciwko wierze, na poziomie indywidualnym uważam, że wiara, modlitwa to coś dobrego, ale jak patrzę na ogół tego co nazywa się "wspólnotą religijną" i co tak naprawdę powodowało ludźmi na przestrzeni wieków żeby zabijać innych ludzi "bo Bóg tak chce" po prostu czuję antypatię i odrazę -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 13:59, Mogrim napisał:

Nie nieważne, tylko nie najważniejsze.

Nie ma na świecie nic bardziej cennego niż życie i trzeba używać wszystkich swoich sił i możliwości żeby go strzec i bronić, a nie niszczyć. Wyjątek stanowią seryjni mordercy i gwałciciele - Ci poprzez swoje czyny i nie szanując ludzkiego życia odebrali sobie prawo do mianowania siebie człowiekiem.

Dnia 02.04.2010 o 13:59, Mogrim napisał:

Nie jest, wręcz przeciwnie. Przeczytaj sobie PŚ.

Zawsze jest mowa, żeby dawać świadectwo swojej wiary, a nie robić z siebie ofiarę dla Boga. Jedyna jaka była mu potrzebna została już złożona na krzyżu.

Dnia 02.04.2010 o 13:59, Mogrim napisał:

Bzdura. To wynika raczej z tego, że wielu duchownych samych się pogubiło, a przez to
działają nie z korzyścią, a ze szkodą dla Kościoła. Taki niedoedukowany wierny to tak
naprawdę żaden wierny. Tam gdzie przykłada się do tego wagę, tam Kościół jest silny,
a tam, gdzie ksiądz woli błaznować z gitarą - słaby, a potem niedoedukowani ludzie nie
wiedzą po co jest Msza.

Powiem tak: aż do momentu mojego Bierzmowania szanowałem Kościół i jego kapłanów, ponieważ utożsamiałem go, tak samo jak Boga z czymś dobrym. Do momentu kiedy mnie i moich znajomych zaczął przygotowywać nie błazen z gitarą, ale debilny pseudo inkwizytor, który uważał, że wierzącym jest tylko on, a my jesteśmy bandą pogańskiej gówniarzerii. Pytań nie można było zadawać, liczyło się tylko zakuwanie niezrozumiałych dla nikogo regułek, żadnego wytłumaczenia, pomimo, że to jeden z najważniejszych Sakramentów, po dostąpieniu którego młody człowiek powinien być uświadomiony co do Kościoła (w teorii). I wtedy zadałem sobie logiczne pytanie: jeśli Kościół akceptuje takie indywidua jako kapłanów (wcześniej zbywałem takie historie za ploty) i jeszcze broni takiego zachowania (było kilka próśb do Biskupa w jego sprawie) to jaka instytucja jest tak naprawdę Kościół?

Dnia 02.04.2010 o 13:59, Mogrim napisał:

Nieprawda. Modlitwa bez czynów jest pusta, podobnie jak i czyny bez modlitwy.

Z tego rozumowania wychodzi, że jeśli ateista zrobi coś dobrego to to się nie liczy jako dobry uczynek, bo się uprzednio nie modlił.

Umówmy się tak - ja nie przekonam Ciebie, Ty nie przekonasz mnie. Odezwałem się w wątku żeby powiedzieć co myślę o Bogu, ale wszystko przerodziło się w blisko tygodniową dyskusję na temat Kościoła Katolickiego, czego nie zamierzałem. I zaczyna mnie to już męczyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 14:38, Alamut napisał:

Nie ma na świecie nic bardziej cennego niż życie


Może wq Ciebie. Dla mnie jest kilka cenniejszych rzeczy niż moje życie.

Dnia 02.04.2010 o 14:38, Alamut napisał:

Wyjątek stanowią seryjni mordercy
i gwałciciele - Ci poprzez swoje czyny i nie szanując ludzkiego życia odebrali sobie
prawo do mianowania siebie człowiekiem.


Niestety oni nadal są ludźmi. Lecz można odebrać im człowieczeństwo poprzez karę śmierci, na co bardzo liczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 18:04, Kedziorus napisał:

Może wq Ciebie. Dla mnie jest kilka cenniejszych rzeczy niż moje życie.

Chodzi mi o odrzucanie go od tak po prostu bez głębszego powodu (jakim wg mnie jest śmierć za wiarę i Boga). Jest kilka rzeczy, dla których oddałbym życie, m.in. rodzina, ale oddać życie za wiarę i mieć satysfakcję, że okrzykną mnie męczennikiem? Podziękuję -.-

Dnia 02.04.2010 o 18:04, Kedziorus napisał:

Niestety oni nadal są ludźmi. Lecz można odebrać im człowieczeństwo poprzez karę śmierci,
na co bardzo liczę.

O to mi właśnie chodzi - człowiek który zabija innego człowieka dla zabawy, albo poprzez gwałt traktuje inną osobę po prostu nie jak żywą istotę, ale rzecz, którą można wykorzystać - taki ktoś nie jest już dla mnie człowiekiem i nie trafia do mnie argument aktywistów praw człowieka: "nie można go zabić, to przecież też człowiek". Kara śmieci i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 18:25, Alamut napisał:

Chodzi mi o odrzucanie go od tak po prostu bez głębszego powodu (jakim wg mnie jest śmierć
za wiarę i Boga).


Dla Ciebie może nie jest głębszym powodem, bo nie wierzysz. Ale dla wierzącego, który uważa Boga i swoją wiarę za najważniejsze rzeczy, oddanie życia powinno być czymś (hmm) pięknym. To jest ostateczny akt, który pokazuje, że wiara naprawdę się liczy. I jeśli ma za to dostać nagrodę po śmierci, to czemu nie?

Dnia 02.04.2010 o 18:25, Alamut napisał:

Jest kilka rzeczy, dla których oddałbym życie, m.in. rodzina, ale oddać
życie za wiarę i mieć satysfakcję, że okrzykną mnie męczennikiem? Podziękuję -.-


To, że masz wartości ważniejsze od swojego życia bardzo się ceni. Jednak śmiem twierdzić, że żaden z wierzących nie oddał życia po to, aby zostać nazwanym męczennikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 18:45, Kedziorus napisał:

Dla Ciebie może nie jest głębszym powodem, bo nie wierzysz.

Hm... ;] To się robi pomału zabawne, pomimo, że wielokrotnie pisałem, że wierzę w Boga i tylko nie zgadzam się z wieloma rzeczami odnośnie religii monoteistycznych (co i może czy ni ze mnie heretyka, ale lubię podawać różne rzeczy w wątpliwości, jestem w końcu człowiekiem ;) ), co chwila ktoś zarzuca mi, że jestem ateistą xD

Dnia 02.04.2010 o 18:45, Kedziorus napisał:

Ale dla wierzącego, który uważa Boga i swoją wiarę za najważniejsze rzeczy, oddanie życia powinno być > czymś (hmm) pięknym.

Eh... dobra niech wam będzie, jeden lubi rybki (życie) drugi akwarium (chwałę po śmierci), ale dla mnie to wciąż nielogiczne ;}

Dnia 02.04.2010 o 18:45, Kedziorus napisał:

Jednak śmiem twierdzić, że żaden z wierzących nie oddał życia po to, aby zostać nazwanym męczennikiem.

A jednak z tego powodu zostali zapamiętani ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 18:56, Alamut napisał:

Hm... ;] To się robi pomału zabawne, pomimo, że wielokrotnie pisałem, że wierzę w Boga
i tylko nie zgadzam się z wieloma rzeczami odnośnie religii monoteistycznych (co i może
czy ni ze mnie heretyka, ale lubię podawać różne rzeczy w wątpliwości, jestem w końcu
człowiekiem ;) ), co chwila ktoś zarzuca mi, że jestem ateistą xD


No cóż. Nie czytałem wszystkich Twoich wypowiedzi (wydaje mi się, że zdecydowaną mniejszość ;P). Ale to mój błąd, że wrzuciłem Cię to tego ohydnego wora ;P. Wybacz ;).

Dnia 02.04.2010 o 18:56, Alamut napisał:

> Jednak śmiem twierdzić, że żaden z wierzących nie oddał życia po to, aby zostać
nazwanym męczennikiem.
A jednak z tego powodu zostali zapamiętani ^^


Przynajmniej dają przykład innym wierzącym. Może jakoś Im to pomoże umacniać się w wierze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 19:11, Kedziorus napisał:

No cóż. Nie czytałem wszystkich Twoich wypowiedzi (wydaje mi się, że zdecydowaną mniejszość
;P). Ale to mój błąd, że wrzuciłem Cię to tego ohydnego wora ;P. Wybacz ;).

Wybaczam, bo nic się nie stało ^^ Ale nie nazwałbym ateistów ohydnymi, każdy ma prawo do swoich przekonań.

Dnia 02.04.2010 o 19:11, Kedziorus napisał:

Przynajmniej dają przykład innym wierzącym. Może jakoś Im to pomoże umacniać się w wierze
;)

Dla mnie to akurat przykład odstraszający ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 19:21, Alamut napisał:

Wybaczam, bo nic się nie stało ^^


Uh. Kamień spadł mi z serca ;)

Dnia 02.04.2010 o 19:21, Alamut napisał:

Ale nie nazwałbym ateistów ohydnymi, każdy ma prawo
do swoich przekonań.


To nie było na poważnie. Sam jestem ateistą i bynajmniej ohydny nie jestem ;P

Dnia 02.04.2010 o 19:21, Alamut napisał:

Dla mnie to akurat przykład odstraszający ;]


Mnie w patriotyzmie umacnia oddanie życia Polaków za ten kraj, więc wychodzę z założenia, że poświęcenie męczenników pomaga wierzącym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 19:32, Kedziorus napisał:

Uh. Kamień spadł mi z serca ;)

Za takie rzeczy można przebaczyć, za coś gorszego... śmierć ;]

Dnia 02.04.2010 o 19:32, Kedziorus napisał:

To nie było na poważnie. Sam jestem ateistą i bynajmniej ohydny nie jestem ;P

Twoje zdanie się nie liczy, nie jest obiektywne ;] Ale tak na serio... Hm jeśli podsumować wszystkie moje przekonania religijne - taka mieszanka deizmu i agnostycyzmu + odrzucanie wielu dogmatów, wielu religii - to większość religii jednak uzna mnie za ateistę, pomimo że mówię co innego ;]

Dnia 02.04.2010 o 19:32, Kedziorus napisał:

Mnie w patriotyzmie umacnia oddanie życia Polaków za ten kraj, więc wychodzę z założenia,
że poświęcenie męczenników pomaga wierzącym ;)

Patriotyzm to jedno, męczeństwo za wiarę drugie - niby oba są głupie z logicznego punktu widzenia, ale walka w imię ojczyzny jest przynajmniej praktyczna ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja myslalem ,ze to bylo tak, ze "otumanial" ich tym narkotykiem, zamykal w tym mini-raju, po czym kilka dni pozniej znow odurzal i kazal zaniesc do lozka. Pytajac ich skad wrocili wszyscy mowili "z raju".

No tak, normalnych powodow, ale jednak skladali ofiary Marsowi czy Aresowi :D Rzymanie, z tego, co wiem mieli sie za "synow Marsa". BTW. Wierzyli w "Sol Invictus" ;p Tez jakas religia.

Nie mam pojecia, skad to sie wzielo. Po prostu wydaje mi sie, ze kiedys ludzie bardziej przykladali wage to tej "duchowej" sfery zycia. No, ale z drugiej strony w mysl twierdzenia "jak trwoga to do boga" w wieku pelyn wojen..moglo to miec jakies zastosowanie xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2010 o 20:42, Izrafel92 napisał:

Ja myslalem ,ze to bylo tak, ze "otumanial" ich tym narkotykiem, zamykal w tym mini-raju,
po czym kilka dni pozniej znow odurzal i kazal zaniesc do lozka. Pytajac ich skad wrocili
wszyscy mowili "z raju".

Tak, ale potem motywował, że właśnie taki los - wieczna radość, hurysy(czyli kilkadziesiąt kochanek/wiecznych dziewic - nie wiem co muzułmanie z tym mają - na usługi) piękne otoczenie; to właśnie miało ich czekać w raju jeśli zginą za wiarę. Początkowo bowiem działali jak terroryści - podchodzili do ofiary w miejscu publicznym np. meczecie, co wcześniej było nie do pomyślenia i z okrzykiem "pozdrowienia od Hassana/Starca z Gór" wbijali jej sztylet w pierś. Oczywiście najczęściej po czymś takim zabijali ich strażnicy ofiary. Dopiero potem przerodzili się w zabójców do wynajęcia, od których wzięło się zachodnio-europejskie słowo oznaczające zabójcę. Naturalnie nadal, ale w mniejszym stopniu (indoktrynacja była prowadzona od najmłodszych lat) stosowano "rajski ogród".

Dnia 02.04.2010 o 20:42, Izrafel92 napisał:

No tak, normalnych powodow, ale jednak skladali ofiary Marsowi czy Aresowi :D Rzymanie,
z tego, co wiem mieli sie za "synow Marsa". BTW. Wierzyli w "Sol Invictus" ;p Tez jakas
religia.

Oczywiście, ale jeśli podbijali jakiś naród to nie nawracali go na panteon łaciński, tylko dodawali posągi nowych bogów do panteonu w Rzymie twierdząc, że skoro są zwycięscy maja prawo oddawać cześć również tym bogom bo najwyraźniej im sprzyjali na wojnie. W przypadku podobieństwa do "posiadanych" już bóstw po prostu mówiono, że to ta i ta bogini, tyle że po barbarzyńsku imię jej brzmi tak i tak. Czyli religia i modlitwy były bardziej dodatkiem czy staraniami po to żeby życie było jeszcze lepsze niż samym sensem życia.

Dnia 02.04.2010 o 20:42, Izrafel92 napisał:

Nie mam pojecia, skad to sie wzielo. Po prostu wydaje mi sie, ze kiedys ludzie bardziej
przykladali wage to tej "duchowej" sfery zycia. No, ale z drugiej strony w mysl twierdzenia
"jak trwoga to do boga" w wieku pelyn wojen..moglo to miec jakies zastosowanie xd

To zapewne prawda, za mało wojen (na szczęście) ostatnio w tym rejonie świata mamy ;]

Dnia 02.04.2010 o 20:42, Izrafel92 napisał:


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Stad te treningi, zeby ich straznicy nie zabili. :]

Cos jak rzekome znalezienie sztyetu we wlasnym lozku i Saladyna, ktorego oszczedzili, choc nie musieli i nikto by nie wiedzial co sie stalo.

Zabili tez "bez strat" goscia, ktory kilka dni pozniej mial zostac krolem Jerozolimy.

Jesli chodzi o religie, najlepiej robili arabowie w sredniowieczu. W miastach podbitych sila zabierali swatynie dla siebie. W maistach, ktore poddaly sie bez walki, pozwalali zachowac mieszkancom swiatynie i modlili sie w nich razem z nimi. U boku zydow i chrzescijan. Oczywiscie kazdy do swojebo boga.


A no, za malo. Przeludniamy sie xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować