Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Czyż piaskownice nie są dla dzieci?

135 postów w tym temacie

No oczywiście, że chodziło mi o część pierwszą :). Akurat w tej grze nie było mowy o tym, iż po zostaniu np magiem to ludzie będą nas traktować dalej jak jakiś plebs i to mi się podobało w tej grze była jakaś taka hierarchia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sporo racji w artykule, też mnie czasem lekko drażnią niektóre z wyżej wymienionych elementów. Choćby to, o czym wyżej też ktoś wspominał - według fabuły mamy coś zrobić jak najszybciej, jednak gra w żaden sposób tego nie odzwierciedla. Mimo wszystko dobrze, że są gry z tym nie-tak-do-końca-otwartym światem, bo to zawsze jakaś odskocznia od tytułów skoncentrowanych tylko na jednym wątku. Jeśli chodzi o zapewnienia autorów, to takie zawsze trzeba traktować z należytym dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

akurat ja uważam że "assassiny" mają fabułę która trzyma przy monitorze i grając w 3 wcale nie miałem ochoty zwiedzać tego "otwartego świata" tylko pędziłem jak głupi przez wątek główny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 19:45, Dared00 napisał:

W pierwszym MW mogło tak być. W sumie dobrze zrobili po absurdalnym systemie z Undergrounda
2 (chcesz stuningować auto? Znajdź salon samochodowy, warsztat do silników, malarnię,
warsztat do bodykitów i warsztat z akcesoriami. Nie ma ich na mapie. GL&HF).

Taa, piękna sprawa. Szczególnie dla mnie, gdy nagle stwierdziłem, że do tego spoilera jednak wybiorę inny zestaw naklejek. Fantastyczna zabawa, pewnie dlatego tej gry nie skończyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że autor tekstu jest fanem Call of Duty. Tylko oni mogą wymyślać takie głupie argumenty przeciwko grom z otwartym światem. Nie widzę sensu w hejtowaniu sandboxów czy jakichkolwiek innych gier w "artykule", ponieważ nikt nie każe nikomu w nie grać :P Nie lubisz, nie graj i nie hejtuj. Robisz to? Jesteś trolem. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Artykuł przesadzony mniej więcej tak bardzo jak naciąganie gierek pokroju Skyrima do miana otwartego świata. Autor ma rację pisząc, że rzeczywiście nie oferują one prawdziwej wolności, choć się nią szczycą. Podobnie wygląda sprawa z jakością fabuły - porównanie do rozdmuchanego balonu bardzo trafne. Problem w tym, że autor ma absurdalne wymagania wobec takich gier. Wszyscy wiedzą, że wątek fabularny Skyrima i jemu podobnych gier jest tandetny i niskich lotów - taki jednak ma być, bo siła tej gry bierze się właśnie z tego, że spędzamy w niej czas będąc Arcymagiem polującym na pająki i misie. Tego oczekują odbiorcy i trzeba to uszanować (chociaż można się buntować przeciw temu, ze jedyną alternatywą są gry zabytkowe lub w stylu Project Eternity). Gry skupiające się na jednym wątku fabularnym i pewnej liczbie wątków pobocznych umarły wraz z silnikiem Infinity - niekiedy zdarzy się gwiazdka pokroju KotOR II lub DX:HR, ale to tyle. Nie ma gry, która ucieszy wszystkich - a po grach tzw. ''open-world'' wiadomo czego się spodziewać. Można sobie najwyżej dyskutować na temat zalet i wad różnych systemów - ale każda z gier się w nie wpasowuje tak czy inaczej.

Z trzeciej strony mówienie o otwartym świecie w grze single jest po prostu głupie, no ale taki mamy rynek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 21:16, Graffis napisał:

Z trzeciej strony mówienie o otwartym świecie w grze single jest po prostu głupie

Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 21:22, Madoc napisał:

Dlaczego?

Bo co to za otwarty świat pogrążony w skryptach? Owszem można więcej niż w grze z określona bardzo ściśle ścieżką fabularna i rozgrywki. Nie można jednak zrobić wszystkiego, czy choćby większości rzeczy na które ma się ochotę - tak czy inaczej do pewnych rzeczy jesteśmy zmuszeni przez ograniczenie jakim jest partner i przeciwnik w tej rozgrywce, czyli program. Co innego w świecie online, gdzie program (czyli gra) staje się w grze z otwartym światem jedynie (i aż) narzędziem służącym rywalizacji (lub koegzystencji) z innymi ludźmi. Wtedy wirtualny otwarty świat zaczyna przypominać to co ma w teorii przedstawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Generalne mam wrażenie, że redaktor naczelny przyszedł do pana Serafina i powiedział "Potrzebuję czegoś na szybko do działu publicystyki". W efekcie mamy wylewanie gorzkich żali autora pod przykrywką felietonu. Równie dobrze ja mógłbym napisać dlaczego nie znoszę sushi i nazwać to "felietonem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 21:15, Hulk131 napisał:

Nie lubisz, nie graj i nie hejtuj. Robisz to? Jesteś trolem. Proste.


I kto tu wymyśla głupie argumenty? Po pierwsze autor jest recenzentem, więc chcąc nie chcąc styka się z tytułami, w które inaczej by pewnie nie zagrał. Ale pomijając to, żeby przekonać się, że czegoś się czegoś nie lubi trzeba się z tym jakoś zapoznać, nie? A skoro się już zapoznał, to mogło mu się nie spodobać i ma prawo skrytykować. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale musi o tym od razu pisać felieton, który trafia na główną? :D może to zrobić na swoim blogu. Owszem, na gram.pl można spotkać wiele artykułów, ale chyba pierwszy raz widzę tak skrajnie nieobiektywny, w którym autor ograniczył się jedynie do wyjaśnienia dlaczego sandboxy są beznadziejne :D

Teraz moim zdaniem ze Sklepu powinny zniknąć wszystkie gry z otwartym światem, skoro to taki chłam jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bo ja wiem. Dodanie innego gracza nie sprawi, że nagle mam więcej możliwości. Fakt, doda to trochę nieprzewidywalności do tego świata, ale ja nie tego oczekuję od otwartego świata. Grając na przykład w Gothica lubię sobie pozwiedzać, pochodzić po jaskiniach, lasach, wioskach. Nie potrzebuję do tego innych graczy, którzy będą biegać i zabijać z kul ognia ścierwojady, na które czaję się z łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brawo!
Pierwszy raz przeczytałem coś co nie tylko sięga dna lecz także spoczywa pod grubą warstwą mułu. Autorowi chyba ktoś zepsuł zamek z piasku który budował przez cały dzień.

Mam podstawowe pytanie. Co ma otwarty świat do możliwości? Bo nazwa tematu niema nic wspólnego z zawartością.

Argumenty jakie podałeś za tym ,że sandbox to zło same siebie wykluczają...
Za przeproszeniem czepiasz się ,że w TES nie możesz układać mozaiki z czegokolwiek a maga polującego na niedźwiedzie nie możesz znieść? To oczekujesz tej wolności czy nie? Rozumiem ,że mag może niszczyć góry ale niedźwiedzia zabić już nie może?

Podsumowując ten "felieton" to parówka zawierająca 33% wody, 33% mułu i 34% hejtu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym, że, tzw. sandbooxy cieszą przez pierwsze kilka godzin a potem zaczynają nużyć i nudzić - TESy, Gothicki, Far Cry 3, itp. - choć bywają wyjątki od reguły: pierwszy Far Cry i Crysis
serii Assassin''s Creed i Batman Arkham City nie zaliczyłbym chyba do sandbooxów - w tej drugiej grze mamy po prostu wydzieloną, zamkniętą dzielnicę, słabo jak na sandboox ale może dzięki temu gra trzyma poziom, także fabularny?
podobnie jest z RPGami - takie Wiedźminy bardzo przykuły mnie do PC, właśnie dzięki temu, że kolejne lokacje odkrywane są wraz z rozwojem fabuły i z przechodzeniem do kolejnych aktów - chyba jednak sandbooxom brakuje tej zwięzłości i trzymania w napięciu, które oferują gry bardziej liniowe - i nie mam tu na myśli serii typu CoD, tylko, np. Uncharted - ta seria z jednej strony mogłaby zyskać na otwartym świecie ale z drugiej strony mogłaby sporo stracić - wczoraj, grając w ACIII miałem misję poboczną dodaną do FE i rozgrywającą się w piramidzie Majów, misja była właśnie w stylu serii Uncharted i można tylko narzekać na dwie rzeczy: że była tak krótka i że tak mało jest misji tego typu w całej grze.

Oczywiście, wszystko zależy od danej gry, od jej klimatu, w ACIII też jest sporo do roboty poza głównym wątkiem ale większość tych rzeczy, czynności mnie nie nuży, może dzięki świetnemu klimatowi? - tymczasem taki FC3 trochę mnie znudził już po pierwszej misji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> I pomiędzy tym, że w takich shooterach często widzimy, że moglibyśmy gdzieś pójść, ale nie możemy, bo jest niewidzialna ściana? W Skyrimie nie możemy, bo góra jest za stroma.

Od bardzo dawna w strzelankach nie ma niewidzialnych ścian. Są zwykłe ściany, mury, zamknięte drzwi i tym podobne. Czyli dokładnie to samo co w Skyrim, tylko tam jest większe.

> chociaż czy spacer w New Vegas po klimatycznej lokacji to coś niepotrzebnego...? bo dla mnie na przykład to potrafi być przyjemne

Potrafi. A potem do niej wracasz. I wracasz. I wracasz. I masz już jej kompletnie dość. Ale wracasz, bo tam jest koleś, który daje questy.

> Oczywiście, że historie w grach nie są prawdziwe, bo nie mają być

Bzdura, jasne, że mają być. Wiesz, kiedy historia staje się prawdziwa? Gdy zapominasz, że jest nieprawdziwa i się angażujesz. W sandboksie nawet jeśli zapomnisz, to gra zaraz ci przypomni, zamiast próbować podtrzymać zawieszenie niewiary i czarować narracją.

> Można zrobić bardzo dobrego fabularnie sandboksa, tak samo jak można zrobić mierną fabularnie liniowa gierkę na 4 godziny, nie ma reguły - co kto lubi

Można zrobić tak dobrego fabularnie sandboksa jak małą gierkę na parę godzin? No to poproszę o pokazanie mi gry z otwartym światem i ze scenariuszem tak dobrym jak w The Walking Dead. Z góry dziękuję.

> TES: i owy arcymag, chce Pan mieć rolę jak w powieści fantasy ? Siedzi pan w bibliotece lub jakieś radzie magów przez całą grę dyskutując jak uratować świat bo właśnie to robią Arcymagowie.

oddałbym wszystkie części TESa za grę właśnie taką. Polityka, zakulisowe rozgrywki, żądza władzy i magicznej mocy - coś jak czarodzieje z Wiedźmina.

> Akurat Minecraft to świetny przykład że każdy znajduje sobie w nim sam zajęcie.

Nie. W Minecrafcie się tworzy. Buduje się świat i często nawet ograniczenia techniczne nie są granicami kreatywności. W Minecrafcie możesz zrobić coś, czego wcześniej nie było - to jest otwarta gra.

> Artykuł ewidentnie na sprowokowanie czytających

Dokładnie tak. Do myślenia, nabrania dystansu, zastanowienia się, spojrzenia na świat z nieco innej perspektywy. Łatwe to nie jest, ale wzbogaca. A przynajmniej ćwiczy mózg.

> chyba pierwszy raz widzę tak skrajnie nieobiektywny, w którym autor ograniczył się jedynie do wyjaśnienia dlaczego sandboxy są beznadziejne

no a niektórzy starają się odpowiedzieć, dlaczego nie ma racji. I to jest fajne. Wymiana poglądów zawsze wzbogaca horyzonty myślowe... jeśli ktoś ma jakieś faktyczne argumenty, a nie napisze tylko "autor jest gupi" i siedzi zadowolony, jakby coś udowodnił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 22:39, KeyserSoze napisał:

Można zrobić tak dobrego fabularnie sandboksa jak małą gierkę na parę godzin? No to poproszę
o pokazanie mi gry z otwartym światem i ze scenariuszem tak dobrym jak w The Walking
Dead. Z góry dziękuję.

Red Dead Redemption?

Ale żeby nie było, ogólnie się z Twoim podejściem zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 22:39, KeyserSoze napisał:

> I pomiędzy tym, że w takich shooterach często widzimy, że moglibyśmy gdzieś pójść,
ale nie możemy, bo jest niewidzialna ściana? W Skyrimie nie możemy, bo góra jest za stroma.

Od bardzo dawna w strzelankach nie ma niewidzialnych ścian. Są zwykłe ściany, mury, zamknięte
drzwi i tym podobne. Czyli dokładnie to samo co w Skyrim, tylko tam jest większe.

A w singla BF3 się grało? Bo tam definicja "niewidzialna ściana" spełnia się w 100%.
Podobnie z resztą jak w MoH: Warfighter - za niektóre rogi nie da się wejść, bo "WRACAJ NA POLE WALKI".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 05.12.2012 o 22:44, Lisun napisał:

A w singla BF3 się grało? Bo tam definicja "niewidzialna ściana" spełnia się w 100%.
Podobnie z resztą jak w MoH: Warfighter - za niektóre rogi nie da się wejść, bo "WRACAJ
NA POLE WALKI".


A czym to się różni od krainy otoczonej ze wszystkich stron górami nie do przebycia? Chciałbym widzieć, jak by wyglądała wymiana handlowa tej krainy z pozostałymi... przerzucaliby sobie towary katapultami nad szczytami, czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.12.2012 o 22:34, lis_23 napisał:

Problem polega na tym, że, tzw. sandbooxy cieszą przez pierwsze kilka godzin a potem
zaczynają nużyć i nudzić - TESy, Gothicki, Far Cry 3, itp. - choć bywają wyjątki od reguły:
pierwszy Far Cry i Crysis

Pierwszy Far Cry i Crysis nie są sandboxami moim zdaniem. Fakt, mapy mają obszerne jak na shootery i zostawiają spore pole do popisu, ale nie masz jednego, otwartego świata i na przykład misji pobocznych i innych aktywności.

Gothic nudzi? Serio?

Dnia 05.12.2012 o 22:34, lis_23 napisał:

serii Assassin''s Creed i Batman Arkham City nie zaliczyłbym chyba do sandbooxów - w
tej drugiej grze mamy po prostu wydzieloną, zamkniętą dzielnicę, słabo jak na sandboox
ale może dzięki temu gra trzyma poziom, także fabularny?

Fakt, obszar w AC nie jest zbyt imponujący na sandboxa, ale jest sporo pobocznych aktywności, które możemy wykonywać między misjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
Zaloguj się, aby obserwować