Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Scenarzysta Dragon Age unika agresywnych forów BioWare

37 postów w tym temacie

Jak dla mnie są tutaj jakby dwie oddzielne kwestie. Pierwszą jest netykieta, lub raczej ogólny jej, godny pożałowania brak. Czytanie różnorakich for internetowych rzeczywiście szczytem radości nie jest. Nie zamierzam się co do tego spierać, ani bronić internetowych gburów. Inna sprawa, że twórca gry akurat, według mnie, powinien, czy mu się to podoba, czy nie. Każde inne zachowanie bowiem zalatuje mi odrobinę arogancją - żyje z pieniędzy fanów, wypadałoby się więc zapoznać z tym, jak widzą jego pracę. Jak się tworzy coś, co funkcjonuje i jest oceniane w przestrzeni publicznej, to trzeba umieć przyjąć na klatę każdą krytykę i ocenę, a nie jedynie zatrzymywać się na etapie pozytywów - na przykład "ochów" i "achów" publikowanych na łamach branżowych mediów.

Drugą, osobną sprawą jest fakt, że według mnie to nie kto inny, a samo Bioware odpowiada za sporą część wyrażanej na swój temat w sieci frustracji. Wywracanie serii na drugą stronę z części na część jest jednym z tych zachowań, których fani nie tolerują. Szczególnie, kiedy wyraźnie widać, że głównym celem takiej przemiany było poszerzenie "targetu" i sprzedanie za wszelką cenę większej ilości kopii. Każdy krok ma swoje konsekwencje. Konsekwencją działań Bioware jest utrata zaufania niegdyś wiernych fanów. Niestety, miłość czasem dość łatwo jest stracić, a wiadomo że raz zaprzepaszczona często zmienia się w coś dokładnie odwrotnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zaraz zaraz, jakiej krytyki na forach bioware social, skoro to tam jeśli dobrze pamiętam banowano za posty inne niż włazidupstwo? Że nie wspomnę o żałosnym podszywaniu się pod ''zwykłego usera'' na metacritic i wystawianie własnej grze 10/10 obrażając przy tym innych nie gorzej niż ci, co dawali 0.. Bioware, powiedz nam więcej na temat poprawnego zachowania na internetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też bym miał dosyć, gdybym pierwszy raz w życiu napisał naprawdę ciekawą i fajną fabułę, która została zużyta w ramach najbardziej niedopracowanej gry w dziejach studia i przez to została równo zjechana z ziemią przez wannabe hardkorowych RPGowców.
Po premierze DA2 odbyła się smutna dekonstrukcja RPGowego hipstera, który dużo krzyczy o wadze fabuły, po czym stawia tę, gdzie osią historii jest problem zabicia smoka ponad produkcję, gdzie ścierają się ideały wolnościowe z potrzebą bezpieczeństwa, a wszystko w sosie nietolerancji i uprzedzeń. Well done, fans. W trójce prawdopodobnie znowu będą smoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2013 o 18:55, Fristron napisał:

Też bym miał dosyć, gdybym pierwszy raz w życiu napisał naprawdę ciekawą i fajną fabułę,
która została zużyta w ramach najbardziej niedopracowanej gry w dziejach studia i przez
to została równo zjechana z ziemią przez wannabe hardkorowych RPGowców.

Co tam niby było ciekawego i fajnego? Wątek magowie vs templariusze był już wyeksploatowany do wyrzygania w DA Origins + Przebudzenie. Miałem już tego naprawdę, serdecznie dość a tu ktoś nagle wpadł na "genialny" pomysł by zrobić całą grę na tym motywie.
Oczywiście wyleciały wszystkie zalety poprzednika jak np. początki bo wieś musi mieć "gadającego" bohatera, który jeszcze do tego musi skakać podczas walki jak małpa z ADHD + fontanny krwi i flaków. No ale można za to przelecieć większą część swojej ekipy, w dowolnej konfiguracji. :-D

Dnia 10.01.2013 o 18:55, Fristron napisał:

Po premierze DA2 odbyła się smutna dekonstrukcja RPGowego hipstera, który dużo krzyczy
o wadze fabuły, po czym stawia tę, gdzie osią historii jest problem zabicia smoka ponad
produkcję, gdzie ścierają się ideały wolnościowe z potrzebą bezpieczeństwa, a wszystko
w sosie nietolerancji i uprzedzeń. Well done, fans. W trójce prawdopodobnie znowu będą
smoki.

O wadze fabuły ponad rozgrywką piszczą przede wszystkim Bio-fani co wg mnie jest kompletnym absurdem jeżeli chodzi o cRPG. Ze względu na ograniczenia i liniowość role-playing w grach Bioware już praktycznie nie istnieje i m.in. za to obrywają ze wszystkich stron bo dalej na siłę przyklejają sobie etykietkę RPG.

Jak nie potrafią wykrzesać z siebie nic ponad złe smoki-demony to już niech się lepiej tego trzymają bo jakiekolwiek próby wyskoczenia ponad to wyglądają naprawdę żałośnie. Widać Baldur''s Gate 2 pozostanie już na zawsze szczytowym osiągnięciem tego studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gosc ma calkowita racje, oni w pocie czola kopiuja i wklejaja te same lokacje i na szybko pisza fabulke, a raczej jej wariacje (podobna byla juz w ich n poprzednich grach), bo terminy gonia i juz trzeba kolejnego rpga wydawac, nie mowiac ze jeszcze trzeba klepac dlc aby sie bardziej nachapac, a ci wstretni klienci, te bezduszne fany co zaplacily za gre smia ja jeszcze krytykowac i zawracac im glowe jakimis bzdetami, jak walka, powtarzalne lokacje czy dziurawa fabula ktora nie ma najmniejszego sensu. I to juz ktoras gra z kolei tak, czy ludzie powariowali, ze nie moga kupic, zagrac i siedziec cicho? Czy boga w sercu ani litosci nie maja, zeby biednemu pracownikowi Bioware nie dac zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Ah tak.. więc nie lubimy krytyki, kiedy gra staje się crapem po wspaniałej pierwszej
> części panie wielki scenarzysto ? : ) Jak gość będzie pracował lepiej, to i fani nie
> będą hejtować jego pracy, to proste. A nie robić wszystko za kasę.
Ba, będzie lepsza gra, a ludzie nie będą marudzić - dobry żart, marudy zostaną marudami.
Jakoś nie dziwi mnie jego postawa po ostatniej aferze, gdzie BioWare w rekompensacie dla jednej ze scenarzystek Dragon Age''a wypłaciło kilka tysi, a zresztą statystycznie odzew z jednego forum wystarczy dalsze pogłębianie się niewiele zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2013 o 21:00, Deturis napisał:

Ba, będzie lepsza gra, a ludzie nie będą marudzić - dobry żart, marudy zostaną marudami.
Jakoś nie dziwi mnie jego postawa po ostatniej aferze, gdzie BioWare w rekompensacie
dla jednej ze scenarzystek Dragon Age''a wypłaciło kilka tysi, a zresztą statystycznie
odzew z jednego forum wystarczy dalsze pogłębianie się niewiele zmieni.

a marudy marudzące na marudzenie na niski poziom rpga w rpgach bioware zawsze będą miały problemy z poprawnym wysłowieniem się po polsku. Ciekawe kto zrozumiał z twojego opisu o co chodziło z tą scenarzystką.
Na marginesie, wróżę ci karierę w BW, tam też wszelka krytyka jest z miejsca nazywana marudzeniem i hejtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2013 o 21:00, Deturis napisał:

Jakoś nie dziwi mnie jego postawa po ostatniej aferze, gdzie BioWare w rekompensacie
dla jednej ze scenarzystek Dragon Age''a wypłaciło kilka tysi, a zresztą statystycznie
odzew z jednego forum wystarczy dalsze pogłębianie się niewiele zmieni.


Mówisz o tej historii z Jennifer Hepler ? Jak dla mnie osoba która pisze na forum publicznym (Twitterze), że gracze krytykujące jej twórczość zazdroszczą jej waginy i pracy w branży, bo nie mają szansy na zdobycie ani tego ani tego zasługuje na porządne zjechanie. To co odstawiło potem Bioware do spółki z Kotaku było niesmacznym cyrkiem (kasowanie wpisów na twitterze, traktowanie całej sprawy jako wielkiego przejawu dyskryminacji, bo Hepler jest kobietą etc). Jeżeli chodziło ci o tę konkretną sprawę, jest to raczej argument na niekorzyść Bio, bo kilku ich pracowników przy tej okazji pokazało, że wcale nie mają lepszego poziomu wypowiedzi niż ci niedobzi haterzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze mówię, że konstruktywna krytyka zawsze pomaga. Krytyka w stylu "jesteście źli, niedobrzy i w ogóle to się gońcie" daje właśnie takie wynik, że ludzie pracujący nad grą nie zaglądają tam, bo wiedzą co ich tam czeka. Wiadro pomyj - mało co konkretnego. Nie, że chcę tutaj bronić BW... nawet powiem szczerze, że za Dragon Age II, które było miejscami ciekawie zrobione dałbym im trochę tego i owego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słaba gra, złość graczy o to, ze jest słaba, a wielki pan scenarzysta nie ma odwagi ani godności, by się zmierzyć z tym co de facto sam stworzył. Dowodzi to chyba tylko tego, że ludzie z BW zaklinają rzeczywistość - zrobimy serię słabych gier ''na odwal się'', a klienci dalej będą hymny na nasza cześć śpiewali. Czy tak trudno było przewidzieć, że ludzie się wkurzą? Raczej nie. A to, ze w ten sam sposób narazili się i wystawili na ataki internetowej gawiedzi... też mi niespodzianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.01.2013 o 23:28, Muradin_07 napisał:


tylko zauważ o jakim forum on mówi: bioware social. Tym bioware social, gdzie koleś dostał permabana za tekst "mam 12 lat i co z tego?" (co było cytatem z mema którego moderator nie załapał), zaś wątki o tym jak ktoś jest rozczarowany (nie musiał to być zaraz rage) w magiczny sposób znikały. Nie wiem, może od tamtego czasu postanowili oszczędzić na moderatorach i faktycznie terz nad rage nikt nie panuje, ale jak się wspomni tę arogancję po premierze ME3 czy zwłaszcza DA2 gdzie jechali nawet recenzentów, to podejrzewam że cytowana w newsie księżniczka jest uczulona na wszelkie głosy krytyki, a whine służy jako wygodna wymówka dla postawy "to ja tu jestem scenarzystą, zazdrościcie mi, nikt nie będzi mi mówił jak mam pisać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu różnych ironii to zawsze trzeba z tym uważać nawet jeżeli cytuje się mema. Właśnie modek może tego żartu nie wyłapać, co i tutaj często się zdarzało.

Ale trzeba jednak rozróżnić krytykę od "krytyki". Oczywiście ktoś może być, tak jak napisałeś, nadwrażliwy na jakąkolwiek konstruktywną krytykę. Ale jak dostajesz powiedzmy z 50 tekstów w stylu "you s**k" na 2-3 teksty, które mają pokazać co jest ok to po prostu to rozumiem. Przez całe szambo nie chciałoby mi się przebijać żeby dotrzeć do czegoś konkretnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cały problem leży w tym, że takie zachowania graczy nie biorą się znikąd, BioWare mocno sobie na nie "zapracowało". Nie ma nic gorszego, niż obiecywanie złotych gór i dostarczanie miernoty, niż olewanie opinii graczy i robienie z nich idiotów, niż słuchanie wszystkich opinii, o ile są to pochwały, banowanie pozostałych i usuwanie postów, by udawać, że problemu nie ma, a gra "zostałą ciepło przyjęta przez graczy".

A ostatnimi czasy BioWare dało graczom masę powodów do niezadowolenia, całe pasmo wręcz. Najpierw kiepściutkie DA2, które było totalnym zaprzeczeniem opinii fanów o DA:O (gracze cenili DA:O za pewną oldschoolowość i różne warianty opowieści, a w DA2 BioWare właśnie te elementy wywaliło, a zostawiło i jeszcze wyżyłowało do granic możliwości to, czego gracze nie chcięli - młóckę). Potem afera z brakiem realnych skutków wyborów w ME3 i fatalne, zrobione jak dla idiotów zakończenie (nowe zakończenie też nie poprawiło sprawy, bo nie było ani odrobinę bardziej sensowne). Potem totalna wpadka z The Old Republic. A to wszystko w atmosferze ciągłego zapewniania, że słuchają fanów, że gracze docenili i kochają ich gry i w ogóle że zrobili wspaniałe produkcje, tylko ci wredni hejterzy nie potrafią tego zauważyć. A potem bany, usuwanie postów i wielkie zdziwienie, że ktoś śmie krytykować ich gry.

Mówiąc krótko, nie dziwi mnie wcale poziom hejtu na ich stronie. Dziwiłbym się raczej, gdyby tego hejtu nie było, przy takiej jakości ich gier i takim zachowaniu, jakie zaprezentowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Jakoś nie dziwi mnie jego postawa po ostatniej aferze, gdzie BioWare w rekompensacie
>
> > dla jednej ze scenarzystek Dragon Age''a wypłaciło kilka tysi, a zresztą statystycznie
>
> > odzew z jednego forum wystarczy dalsze pogłębianie się niewiele zmieni.
>
> Mówisz o tej historii z Jennifer Hepler ? Jak dla mnie osoba która pisze na forum publicznym
> (Twitterze), że gracze krytykujące jej twórczość zazdroszczą jej waginy i pracy w branży,
> bo nie mają szansy na zdobycie ani tego ani tego zasługuje na porządne zjechanie. To
> co odstawiło potem Bioware do spółki z Kotaku było niesmacznym cyrkiem (kasowanie wpisów
> na twitterze, traktowanie całej sprawy jako wielkiego przejawu dyskryminacji, bo Hepler
> jest kobietą etc). Jeżeli chodziło ci o tę konkretną sprawę, jest to raczej argument
> na niekorzyść Bio, bo kilku ich pracowników przy tej okazji pokazało, że wcale nie mają
> lepszego poziomu wypowiedzi niż ci niedobzi haterzy.
Wow, to musiała być niezła draka coś w stylu Jay "fuck that looser" Wilson. Szkoda, że to przegapiłem :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować