Zaloguj się, aby obserwować  
Alamar

Baldur's Gate 2 - Temat ogólny

21790 postów w tym temacie

Swoją drogą jak tak popatruje na "współprace" z dwoma gildiami w drugim i trzecim akcie to dochodze do wniosku że Dobra postać powinna najpierw współpracować z wampirami i zniszczyć gildie złodziei (jedno zło mniej) a potem już w kolejnych aktach wykończyć gildie wampirów (dwa zła mniej) :-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 12:58, Hubi Koshi napisał:

Swoją drogą jak tak popatruje na "współprace" z dwoma gildiami w drugim i trzecim akcie to
dochodze do wniosku że Dobra postać powinna najpierw współpracować z wampirami i zniszczyć
gildie złodziei (jedno zło mniej) a potem już w kolejnych aktach wykończyć gildie wampirów
(dwa zła mniej) :-]

No chyba, że gildia wampirów wykończy Ciebie pierwsza hihihi:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

okej dziękuje za odpowiedź :)

a to może jeszcze jedno pytanko:
mam dobrą (pod względem charakteru oczywiście) drużynę w której jest Anomen. dostałem questa z morderstwem jego siostry i "nakłoniłem" go by zabił sprawce. co prawda jeszcze tego nie wykonałem, ale niewiem czy dobrze zrobiłem. wspominał coś o zakonie więc niewiem czy to nie wpłynie na możliwość dostania się do niego. z solucji nie chce korzystać bo zanim znalazłbym do tego questa opis pewnie przejrzał bym też pare innych ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 13:06, luks47 napisał:

okej dziękuje za odpowiedź :)

a to może jeszcze jedno pytanko:
mam dobrą (pod względem charakteru oczywiście) drużynę w której jest Anomen. dostałem questa
z morderstwem jego siostry i "nakłoniłem" go by zabił sprawce. co prawda jeszcze tego nie wykonałem,
ale niewiem czy dobrze zrobiłem. wspominał coś o zakonie więc niewiem czy to nie wpłynie na
możliwość dostania się do niego. z solucji nie chce korzystać bo zanim znalazłbym do tego questa
opis pewnie przejrzał bym też pare innych ;]

Źle postąpiłeś, gdyz Anomena nie przyjmą w poczet paladynów i on jak się dowie to będzie chciał Ciebie zabić i niestety Ty będziesz mósiał go pokonać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie wynikające z czystej ciekawości:
Jeśli zginie wam jakaś postać, to wczytujecie grę czy staracie się zachować realizm rozgrywki i po prostu robicie wszystko by ją wskrzesić, a gdy jest to niemożliwe, godzicie się z jej stratą (np. trafienie za 50 pkt postaci posiadającej 5 PŻ, co jak wiadomo uniemożliwia wskrzeszenie)?

Według mnie taka gra znacznie zwiększa emocje, bo wtedy każdy walka, każda pułapka to śmiertelne zagrożenie, które może posłać do piachu na zawsze jakąś ważną postać, np. NPC z którym trwa romans, bądź najlepszego wojownika. To sprawia, że można się bardziej wczuć w grę, zacząć zwracać uwagę na wszelkie niedogodności, starać się wykorzystywać wszelkie możliwe środki w walce i przestać lekceważyć teoretycznie słabszych przeciwników (a kto wie, kiedy takiemu niepozornemu strażnikowi zdarzy się trafienie krytyczne za kilkadziesiąt pkt.?).

U mnie sytuacje jeszcze potęguje fakt, że gram na najwyższym poziomie trudności, mimo iż specjalnie dobry nie jestem. Przykładowo, dzisiaj w dzielnicy mostów wchodzę do jakiegoś pustego domu, wykrywam pułapkę na obrazie, każe Yoshimo ją rozbroić, a tu jeb, nie wyszło. 110 punktów obrażeń, śmierć, ciało roztrzaskane, nie da rady wskrzesić. I po złodzieju. Szczególnie mocny nie był, ale trzymałem go specjalnie po to, by zobaczyć później scenę jego zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Ja mam berło zmartwychwstania poza tym, jakos często mi goście nie giną. Ale przewaznie wczytuję grę. Nie dopuszczam w ogóle możliwości żeby ktoś mi zginał i grac bez niego. Ekipę mam taką sama przez całą grę. I tyle.
Zastanawiam sie tylko- kto jest lepsza postacią do gry- Keldorn czy Minsc? Obaj mają dostęp do ciężkich zbroi, obaj se świetnie radza w walce, obaj silni, obaj mają dostęp do czarów, obaj dobrze siekają z dystansu, obaj mają dodatkowe dobre zdolności... kogo polecacie? I dlaczego? Tylko nie wyjeżdzać mi tu z argumentem Keldorn bo Karsomir, chodzi mi o same postacie!
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:08, Budo napisał:

Tylko nie wyjeżdzać mi tu z argumentem Keldorn bo Karsomir, chodzi mi o same postacie! :P

Keldorn to zafajdany świętoszek, a Minsc ma nierówno pod sufitem.
To moja opinia. Weź Korgana :]
A do czarowania Edwina i Viconię. Ot, co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:16, walgierz napisał:

To moja opinia. Weź Korgana :]

To jest krasnoludzka koalicja, ot co! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:17, Mumin napisał:

To jest krasnoludzka koalicja, ot co! ;-)

Każde dziecko wie, że do wojaczki to się tylko krasnoludy nadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:08, Budo napisał:


Ja mam berło zmartwychwstania poza tym, jakos często mi goście nie giną. Ale przewaznie wczytuję
grę. Nie dopuszczam w ogóle możliwości żeby ktoś mi zginał i grac bez niego. Ekipę mam taką
sama przez całą grę. I tyle.
Zastanawiam sie tylko- kto jest lepsza postacią do gry- Keldorn czy Minsc? Obaj mają dostęp
do ciężkich zbroi, obaj se świetnie radza w walce, obaj silni, obaj mają dostęp do czarów,
obaj dobrze siekają z dystansu, obaj mają dodatkowe dobre zdolności... kogo polecacie? I dlaczego?
Tylko nie wyjeżdzać mi tu z argumentem Keldorn bo Karsomir, chodzi mi o same postacie!
:P



Keldorn, bo Karsomir. ;)

Tak na poważnie, to Keldorn jest moim zdaniem lepszy chociażby z powodu jego czarów. Takie czary jak rozproszenie magii czy prawdziwe widzenie są ważne, a on może je rzucać kilka razy dziennie, co znacząco poprawia sytuacje magom, którzy teraz mają więcej miejsca na inne czary. Poza tym kilkanaście razy na dzień może rzucać ochronę przed złem, co pozwala na lekkie podrasowywanie całej drużyny w każdej praktycznie walce. No i ogólnie Keldorn wydaje mi się postacią ciekawszą, po prostu. Zdolność Minsca do wprowadzanią w berserk nie jest według mnie zbytnio przydatna. A poza tym to Minsc był już w pierwszej części, więc się znudził. ;) Chociaż trzeba przyznać, że do jego zalet należą ogromna siła (+2 do TraK0 i +5 do obrażeń) i premię w walce z wampirami.

Ale tak czy siak, Karsomir to niezła broń... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:16, walgierz napisał:

> Tylko nie wyjeżdzać mi tu z argumentem Keldorn bo Karsomir, chodzi mi o same postacie!
:P
Keldorn to zafajdany świętoszek, a Minsc ma nierówno pod sufitem.
To moja opinia. Weź Korgana :]
A do czarowania Edwina i Viconię. Ot, co...


Jak zwykle nie masz racji- Korgan to psychol, Viconia to drow i głupio gada, a Edwin mnie denerwuje jak mało kto ;]
Pytałem sie o porównanie tych dwóch postaci- a tak na marginesie to ja jestem paladyn panie więc pan uwaza. I Anomena tez mam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:16, walgierz napisał:

> Tylko nie wyjeżdzać mi tu z argumentem Keldorn bo Karsomir, chodzi mi o same postacie!
:P
Keldorn to zafajdany świętoszek, a Minsc ma nierówno pod sufitem.
To moja opinia. Weź Korgana :]
A do czarowania Edwina i Viconię. Ot, co...


Się znalazł szatanista. :P A mi się wydaje, że Viconia nie pasuje do złej drużyny - taki paradoks trochę. Jakoś o wiele ciekawiej jest, gdy mamy ją obok świętoszków. Ciekawe rozmowy, świetne kłótnie i fenomenalny romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:00, Thorongil napisał:

Takie pytanie wynikające z czystej ciekawości:
Jeśli zginie wam jakaś postać, to wczytujecie grę czy staracie się zachować realizm rozgrywki
i po prostu robicie wszystko by ją wskrzesić, a gdy jest to niemożliwe, godzicie się z jej
stratą (np. trafienie za 50 pkt postaci posiadającej 5 PŻ, co jak wiadomo uniemożliwia wskrzeszenie)?

Według mnie taka gra znacznie zwiększa emocje, bo wtedy każdy walka, każda pułapka to śmiertelne
zagrożenie, które może posłać do piachu na zawsze jakąś ważną postać, np. NPC z którym trwa
romans, bądź najlepszego wojownika. To sprawia, że można się bardziej wczuć w grę, zacząć zwracać
uwagę na wszelkie niedogodności, starać się wykorzystywać wszelkie możliwe środki w walce i
przestać lekceważyć teoretycznie słabszych przeciwników (a kto wie, kiedy takiemu niepozornemu
strażnikowi zdarzy się trafienie krytyczne za kilkadziesiąt pkt.?).

U mnie sytuacje jeszcze potęguje fakt, że gram na najwyższym poziomie trudności, mimo iż specjalnie
dobry nie jestem. Przykładowo, dzisiaj w dzielnicy mostów wchodzę do jakiegoś pustego domu,
wykrywam pułapkę na obrazie, każe Yoshimo ją rozbroić, a tu jeb, nie wyszło. 110 punktów obrażeń,
śmierć, ciało roztrzaskane, nie da rady wskrzesić. I po złodzieju. Szczególnie mocny nie był,
ale trzymałem go specjalnie po to, by zobaczyć później scenę jego zdrady.


Opcja save jest po to, zeby z niej korzystac :D Nie wyobrazam sobie stracic postac w jakiejs walce i nie wczytac gry. Jesli da sie ja wskrzesic, to jeszczze mozna przebolec, ale utrata definitywna - wykluczone. Wedlug mnie znacznie bardziej wczujesz sie w gre, jesli postac bedzie dalej zywa - jakiejs ciekawe dialogi, klotnie, quesciki, nieoczekiwane zwroty akcji. Szkoda to wszystko stracic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2006 o 15:25, Thorongil napisał:

Się znalazł szatanista. :P A mi się wydaje, że Viconia nie pasuje do złej drużyny - taki paradoks
trochę. Jakoś o wiele ciekawiej jest, gdy mamy ją obok świętoszków. Ciekawe rozmowy, świetne
kłótnie i fenomenalny romans.


yy, a czy Keldorn przypadkiem nie chce jej zatłuc? xD
Swoją drogą, lepszym kapłanem jest Cernd- dajesz mu rekawice zręczności, pas siły i gość wymiata nawet w walce wręcz z kijaszkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:31, Quatre napisał:

Opcja save jest po to, zeby z niej korzystac :D Nie wyobrazam sobie stracic postac w jakiejs
walce i nie wczytac gry. Jesli da sie ja wskrzesic, to jeszczze mozna przebolec, ale utrata
definitywna - wykluczone. Wedlug mnie znacznie bardziej wczujesz sie w gre, jesli postac bedzie
dalej zywa - jakiejs ciekawe dialogi, klotnie, quesciki, nieoczekiwane zwroty akcji. Szkoda
to wszystko stracic...


Opcja save jest też po to, by stracić jak najmniej z gry, gdy prąd siądzie. ;)

A co do wczuwania się w grę - przecież jest masa postaci i każda z nich ma ciekawe dialogii, kłótnie i queściki, nie? Jedną się straci, jeśli się z nią zżyłeś, to idź do baru zatopić smutki w butelce wódki, prześpij się, dojdź do siebie, powiedz, że trzeba żyć dalej i zwerbuj kogoś innego. ;) Samo życie. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:31, Budo napisał:

yy, a czy Keldorn przypadkiem nie chce jej zatłuc? xD
Swoją drogą, lepszym kapłanem jest Cernd- dajesz mu rekawice zręczności, pas siły i gość wymiata
nawet w walce wręcz z kijaszkiem :)



Owszem, chce zatłuc, ale czy to nie piękne? :) Poza tym, nie mówiłem, że trzeba mieć i Viconię i Keldorna.

A co do Cernda - twoja opinia jest pierwszą pozytywną, jaką słyszałem do tej pory na jego temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2006 o 15:42, Thorongil napisał:

A co do Cernda - twoja opinia jest pierwszą pozytywną, jaką słyszałem do tej pory na jego temat.


No to słuchaj dalej. Ma super mądrość i pierwszorzędny z niego druid. Po przemianie w wilkołaka niestraszna mu żadna walka wręcz, a po dopaku takim jak pisałem wyżej i zelazną skórą możesz pchac go z kijem w wir walki i będzie sypał tyle obrażeń co woj z mieczem. Nie robi problemów w drużynie i nie jest konfliktowy, poza tym fajnie gada :)
Wg mnie to świetne uzupełnienie dla Anomena, z tymi postaciami masz dostęp i do magii kapłańskiej i druidycznej oraz dwoe postacie które zaówno czarują jak i walczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:46, Budo napisał:

No to słuchaj dalej. Ma super mądrość i pierwszorzędny z niego druid. Po przemianie w wilkołaka
niestraszna mu żadna walka wręcz, a po dopaku takim jak pisałem wyżej i zelazną skórą możesz
pchac go z kijem w wir walki i będzie sypał tyle obrażeń co woj z mieczem. Nie robi problemów
w drużynie i nie jest konfliktowy, poza tym fajnie gada :)
Wg mnie to świetne uzupełnienie dla Anomena, z tymi postaciami masz dostęp i do magii kapłańskiej
i druidycznej oraz dwoe postacie które zaówno czarują jak i walczą.


I wygląda jak Mark Dacascos w Braterstwie Wilków. :) No, może i masz rację, chętnie bym go sprawdził. Zwolniło się jedno miejsce w drużynie po śmierci Yoshimo, więc jest okazja. Gdzie go spotkam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2006 o 15:53, Thorongil napisał:

I wygląda jak Mark Dacascos w Braterstwie Wilków. :) No, może i masz rację, chętnie bym go
sprawdził. Zwolniło się jedno miejsce w drużynie po śmierci Yoshimo, więc jest okazja. Gdzie
go spotkam?


W Targowie, na samym początku questa przyłaczysz go do drużyny po rozmowie z Loganem Coprithem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.02.2006 o 15:19, walgierz napisał:

Każde dziecko wie, że do wojaczki to się tylko krasnoludy nadają...

O! Ja sobie wypraszam takie insynuacje!

Dobra... Koniec off-topu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować