Zaloguj się, aby obserwować  
Wodzasty

Sorry Winnetou...:) czyli Indianie i Kowboje, zabawy z dzieciństwa

72 postów w tym temacie

Dnia 09.06.2006 o 12:13, GeoT napisał:

Niedawno odkryłem na nowo Wiesława Wernica, którego uwielbiam za styl pisarski.

Ja pamiętam do tej pory jak jego książki w bibliotece szkolnej odkryłem, jeszcze jak w gimnazjum byłem :D. Poszedłem wybadać czy jakieś Verne''a są, bo akurat pochłaniałem jego jedna po drugiej, a ta mi Wernica daje... Zdziwiony trochę byłem, no ale wziąłem, przeczytałem i od tamtej pory biorę wszystkie jego jakie znajduję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2006 o 12:55, minimysz napisał:

Indiańskie anioły mam dwa, jak się okazuje (obrazki na dole - małe są i średniej jakości - mam nadzieję, że wzory po wydrukowaniu będą wyraźne). Teraz mam problem, od której anielicy zacząć...


Ja bym proponował tą pierwszą. Na pewno więcej roboty, ale za to jaki efekt...

Dnia 09.06.2006 o 12:55, minimysz napisał:

Zastanowiła mnie prośba o wzór. Czy wódz umie wyszywać albo malować?


Onegdaj bawiłem się w naszywanie koralików na mokasyny...:)) Ale teraz to raczej zlecę pracę swojej squaw...:)))

Dnia 09.06.2006 o 12:55, minimysz napisał:

W pierwszym wypadku służę wzorami (chyba na maila najlepiej),


wodzasty@poczta.onet.pl

Dnia 09.06.2006 o 12:55, minimysz napisał:

w drugim informuję, że większych i wyraźniejszych obrazków z tymi aniołkami nie znalazłam.


W zupełności wystarczą...:))

Nulinka -> ja zawsze byłem czerwonoskórym... miałem nawet groźne imię Wilczy Pazur...:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2006 o 12:33, Olamagato napisał:

> Po tamtych czasach zostały mi jeszcze tylko klocki Lego (cała masa, żal mi wyrzucić)
To zostaw dla własnego dziecka, albo oddaj do domu dziecka. Jakieś dzieci mogą się bardzo ucieszyć
(Lego jest dla nich praktycznie niedostępne). Zawsze możesz też sprzedać całą kolekcje np.
na Allegro.


Pisałem w sensie że w ogóle żal mi sie tego pozbyć. Sentymentalny jestem :P
Jak sie rozkładałem z Lego, to cały duży pokój był wyłączony bo tyle tego było- potrafiłem dwa tygodnie budować coś bez przerwy :)
Ale za to jakie efekty były :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2006 o 13:26, Wodzasty napisał:

Ja bym proponował tą pierwszą. Na pewno więcej roboty, ale za to jaki efekt...

Tak właśnie myślałam, żeby od niej zacząć. Tylko kanwę bym jakąś ciemną wzięła np. granatową.

Dnia 09.06.2006 o 13:26, Wodzasty napisał:

Ale teraz to raczej zlecę pracę swojej squaw...:)))

Squaw lubi wyszywać? Mam nadzieję, że mnie nie udusi za dołożenie jej pracy ;-)
Aha, oba wzorki już poszły.

Dnia 09.06.2006 o 13:26, Wodzasty napisał:

miałem nawet groźne imię Wilczy Pazur...:)))

Bardzo drapieżne imię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2006 o 13:49, Budo napisał:

Jak sie rozkładałem z Lego, to cały duży pokój był wyłączony bo tyle tego było- potrafiłem dwa tygodnie budować coś bez przerwy :) Ale za to jakie efekty były :)


Kolega miał dwa wiadra LEGO...:)) Zbiórka co piątek o 17 i dawaj...:)))

A będąc w liceum, jednego kumpla braciszek dostał na urodziny zestaw ze statkiem pirackim... Biedaczek, nawet pudełka nie zdążył otworzyć...:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh pamiętam jak to fajnie było bawić się w żołnierzy i latać po przystanaku z pistoletami na gumowe strzałki xD i strzelać do siebie. Szkoda tamtych dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.06.2006 o 14:50, minimysz napisał:

Tak właśnie myślałam, żeby od niej zacząć. Tylko kanwę bym jakąś ciemną wzięła np. granatową.


Cokolwiek to znaczy...:)))

Dnia 09.06.2006 o 14:50, minimysz napisał:

Squaw lubi wyszywać? Mam nadzieję, że mnie nie udusi za dołożenie jej pracy ;-)


Nie wiem czy lubi... ale się nauczy...:))

Dnia 09.06.2006 o 14:50, minimysz napisał:

Aha, oba wzorki już poszły.


Dostałem, dzięki srdeczne...:)

Dnia 09.06.2006 o 14:50, minimysz napisał:

Bardzo drapieżne imię ;-)


Bezwzględnie... Tylko, że wielu się z niego śmiało... W sumie, biorąc pod uwagę moją ówczesną posturę...:)))

Urządzanie wigwamu to koszmarna robota, na dodatek podłapałem jakieś paskudne przeziębienie i zapalenie spojówek... Rzeźnia po prostu... Widzę, że w temacie cisza, pora go rozruszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2006 o 12:03, Wodzasty napisał:

Cokolwiek to znaczy...:)))

Kanwa to taki rodzaj materiału o wyraźnym i dość luźnym splocie - idealna do haftu krzyżykowego.

Dnia 22.06.2006 o 12:03, Wodzasty napisał:

Nie wiem czy lubi... ale się nauczy...:))

Hmm... Jeśli nie umie, to może od czegoś mniejszego by zaczęła?

Dnia 22.06.2006 o 12:03, Wodzasty napisał:

Dostałem, dzięki srdeczne...:)

Proszę bardzo.

Dnia 22.06.2006 o 12:03, Wodzasty napisał:

Urządzanie wigwamu to koszmarna robota, na dodatek podłapałem jakieś paskudne przeziębienie
i zapalenie spojówek... Rzeźnia po prostu... Widzę, że w temacie cisza, pora go rozruszać...

A już myślałam, że tylko ja mam takiego pecha, żeby się przeziębić w upał... A w temacie jakoś rzeczywiście ucichło...

Dawno, dawno temu (jednak nie więcej niż 20 lat) razem z siostrą, kuzynkami i ich koleżankami bardzo lubiłyśmy "śpiewać" pewna piosenkę (związaną z tematem wątku), z której niestety pamiętam tylko fragment:
Ja Indianka
piękne dziewczę
już innego
chlopca nie chcę
tylko Ciebie
Winnetou, o Winnetou!

Jako, że wszystkie linijki oprócz ostatniej wykonuje się dwukrotnie śpiew najlepiej wychodził z podziałem na solistkę i chór ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja od Winnetou bardziej lubię Geronimo =]. Z początku ich nie rozróżniałem, ale potem dowiedział się że Geronimo był prawdziwy i do tego dowodził Apaczami (za dzieciństwa moje ulubione plemię =]).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2006 o 16:32, Andrij napisał:

Ja od Winnetou bardziej lubię Geronimo =]. Z początku ich nie rozróżniałem, ale potem dowiedział się że Geronimo był prawdziwy i do tego dowodził Apaczami (za dzieciństwa moje ulubione plemię =]).


Winnetou też był Apaczem... Tak przynajmniej twierdził Karol May...:)))
Moim ulubionym plemieniem stali się Shawnee po tym jak przeczytałem książkę o Tecumsehu i wspomnienia naszego polskiego Indianina Sat-Okh''a... Ziemia Słonych Skał - ileż ja polowałem na tę książkę...:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2006 o 16:41, Wodzasty napisał:

Winnetou też był Apaczem...

Dokładnie to bodajże Meskalerem :P

Ja z dzieciństwa (ha! 19 lat i na takie sentymenty mi się zbiera :D) też pamiętam zabawę w Indian u sąsiadów w ogrodzie (na wsi mieszkam), budowanie domków na drzewach, łażenie po polach, oczywiście zabawy klockami też :D
Ale tak stwierdzam teraz, że kiedyś potrafiłem sobie zająć czas i nie miałem z tym żadnych problemów - wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach i nie było czasu na nudę. Natomiast gdy patrzę na młodszych (brat, kuzynka), to widzę, że zupełnie nie umieją sobie zorganizować czasu bez telewizji i komputera :/ Dość przerażające moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, teraz dzieci nie potrafią śie bawić jak kiedyś. Ja pamiętam jak z kolegami bawiliśmy się wojowników ninja i skakaliśmy na ludzi z drzewa =]. Oj to były czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2006 o 17:36, Andrij napisał:

No właśnie, teraz dzieci nie potrafią śie bawić jak kiedyś. Ja pamiętam jak z kolegami bawiliśmy
się wojowników ninja i skakaliśmy na ludzi z drzewa =]. Oj to były czasy...


No bo teraz dzieci szybciej dorastają i zamiast bawić się w policjantów i złodzieji (zawsze się bawiłem :P) to lepiej iść na fajke i jabola za sklep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam, że zabawy niektóre nie były zbyt zabawne, typu chodzenie po dachach, ale rzadko. Tak ogólnie to w chowanego, strzelanke itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.06.2006 o 18:10, Vaxinar napisał:

No bo teraz dzieci szybciej dorastają i zamiast bawić się w policjantów i złodzieji (zawsze
się bawiłem :P) to lepiej iść na fajke i jabola za sklep.


Heh policjanci i złodzieje, kto się w nich kiedyś nie bawił, przypomniało mi się (swoją drogą sentymentalny ten temat =]) jak dostałem nowy pistolecik (taki co aby wydawał odgłos) oj co wtedy się działo. =]
No właśnie, aby faje i jabole, coś się robi jak się widzi 12-13 latka z fajką w ustach. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2006 o 22:19, Andrij napisał:

Heh policjanci i złodzieje, kto się w nich kiedyś nie bawił, przypomniało mi się (swoją drogą
sentymentalny ten temat =]) jak dostałem nowy pistolecik (taki co aby wydawał odgłos) oj co
wtedy się działo. =]

Cóż, ja miałem przełom jak dostałem taki "lepsiejszy" pistolet na kulki. :D
Już nie jakieś plistikowe dziadostwo, ale taki klasa, metalowy. :] To już starszy troszkę byłem, nawet teraz się nim trochę bawię. :)

Dnia 22.06.2006 o 22:19, Andrij napisał:

No właśnie, aby faje i jabole, coś się robi jak się widzi 12-13 latka z fajką w ustach. ;/

Ostatnio mój kuzyn trochę "daleki" jeżeli chodzi o koligacje rodzinne, ale zawsze byłem z nim za pan brat wyznał mi, że sobie piwko popija i fajeczki pali. 11 lat ma. Zbyt mnie to nie zdziwiło, ale on mi zaraz dodał, że się nie będzie chciał uzależnić od fajek czy piwa... :/ Nawet nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2006 o 18:10, Vaxinar napisał:

No bo teraz dzieci szybciej dorastają i zamiast bawić się w policjantów i złodzieji (zawsze
się bawiłem :P) to lepiej iść na fajke i jabola za sklep.

Nie ma to jak "dorosły" 12-13-latek z piwem w łapie, czyż nie? ;-/
A tym kuzynem to mnie wystraszyłeś trochę. Serio, bo od września dostaję pod opiekę młodszego brata - będę z nim na stancji razem mieszkał w Krakowie. No i weź tu upilnuj 13-letniego szkraba, żeby np. popalać nie zaczął albo w "towarzystwo" się gdzieś nie wkręcił... Przeraża mnie to trochę, tym bardziej, że tak jak napisałem trochę wyżej, dzieciaki w jego wieku nie umieją sobie zupełnie zorganizować zabaw, więc szukają łatwych rozrywek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


A grał ktoś w Magię i Miecz? Ja miałem wszystkie dodatki oprócz miasta i czasem jak z bratem i kuzynami usiedliśmy na jakiejś imprezie rodzinnej, to sie grało cały dzień. Kurde mój ulubiony był Demon Zła
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.06.2006 o 23:27, Budo napisał:

A grał ktoś w Magię i Miecz? Ja miałem wszystkie dodatki oprócz miasta i czasem jak z bratem i kuzynami usiedliśmy na jakiejś imprezie rodzinnej, to sie grało cały dzień. Kurde mój ulubiony był Demon Zła :D


Uzbierałem wszystko oprócz bodajże Smoków...:) Ależ to była jazda, nawet teraz, już przeca stare konie, od czasu do czasu pogrywamy sobie...

Mumin -> a po co się wysilać, skoro wystarczy rzucić hasło i na komunię tudzież urodzinki rodzinka sprezentuje młodzianowi wypasiony komputer... Teraz to nie zabawy w policjantów i złodzieji im w głowach tylko nowe komórki, ciuchy... Znajoma musiała zabrać córkę z jednej szkoły, bo biedaczka nabawiła się stresów - nie miała najnowszego ipoda i nosiła jeansy niemodnego kroju... Makabra...

Andrij -> ano sentymentalny ten temat...:) w końcu, każdy z nas był onegdaj dzieckiem (a w wielu z nas ten dzieciak nadal siedzi)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować