Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Fabuła w Mass Effect 4 nie będzie nawiązywać do historii Sheparda

51 postów w tym temacie

Udaję, że nie jest mi smutno. Wcale nie jest mi smutno. Kaidan, Liara, Wrex... Szlag, już za nimi tęsknię.

Mam nadzieję, że nowych bohaterów pokocham równie mocno, co starych towarzyszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rany... ile razy było wałkowane, że kolejny ME (raczej na pewno bez numeru 4 w tytule), nie będzie miał nic wspólnego z Shepardem? Serio jest o dla kogoś jeszcze nowa wiadomość?
I miałem nadzieję, że pan Walters nie będzie jednak scenarzystą kolejnych gier z serii... Niestety do Karpyshyna mu daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 14:01, JackReno napisał:

Mam nadzieję, że nowych bohaterów pokocham równie mocno, co starych towarzyszy.


Na pewno tak będzie. Ludzie piszą "bez tego i tego to już nie to samo", a potem rozpoczynają kult nowych postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> nowy bohater nie ma w niczym przypominać swego poprzednika

No bardzo ciekawe, skoro praktycznie każdy bohater od BW jedzie na schemacie ''od zera do bohatera'' (no dobra, Shepard zerem nie był, ale na początku był zwykłym żołnierzem, więc w praktyce na jedno wychodzi).

A info od BW jest na zasadzie ''nie mamy o czym mówić, to klepiemy oczywistości''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 14:17, Demagol napisał:

No nie takie oczywistości, bo pod newsami o ME4 były posty typu "jak nie Shepard, to
może Garrus?"


BW od jakiegoś czasu nie robi innego protagonisty niż człowiek, więc...

Inna kwestia, że Garrus ma zdefiniowany charakter, więc ciężko byłoby takiego delikwenta odgrywać po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fajne byłyby Wojny Pierwszego Kontaktu, Rebelia Krogan, albo Wojny Raknii, albo Wojna Poranna ;) Ale cóż, poczekamy, zobaczymy, ja pewnie się skuszę, pewnie trzeba będzie kupić next-gena, ale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A wystarczyło by trochę konsekwencji. Trochę wpływów naszych działań na obraz i zakończenie gry. Jakby wybory miały jakiekolwiek znaczenie to nawet zakończenie z różnokolorowymi promieniami byłoby do przeżycia. No ale skoro ten Pan twierdzi, że ludziom się podobało? Nie powie "Tak spieprzyliśmy to po całości" tylko powie "wielu ludziom się to podobało" - zmiana tematu i odbicie piłeczki. Brawa.

Na zakończenie potwierdzam - jeśli miałbym jeszcze zagrać w Mass Effect to interesuje mnie tylko Wojna Pierwszego Kontaktu oraz Rebelie Krogańskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 14:20, KingShaq32 napisał:

Fajne byłyby Wojny Pierwszego Kontaktu, Rebelia Krogan, albo Wojny Raknii, albo Wojna
Poranna ;)


Większość graczy na takie propozycje twierdzi ''przecież wiem, jak to się skończy, nie ma sensu grać''. :v A znając BW pewno posłuchają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Można jednak stworzyć wewnątrzkonfliktową opowieść, której zakończenia nie znają. Poza tym ja myślałem, że gra jest po to, żeby z nią obcować, a nie, że znane zakończenie już psuje całość doznań, zwłaszcza, że w grze pewnie będzie cała masa pomniejszych wątków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 14:24, NeroNarmeril napisał:

Większość graczy na takie propozycje twierdzi ''przecież wiem, jak to się skończy, nie
ma sensu grać''. :v A znając BW pewno posłuchają.


Hmm... to dlatego nikt nie gra w gry o drugiej wojnie światowej, bo wszyscy znają jej zakończenie... oh wait...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym żeby następny ME rozgrywał się w czasach Protean, wiem że to mało prawdopodobne ale jakoś ich wojna ze maszynkami bardziej mnie interesuje niż np wojna pierwszego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 14:31, Phobos_s napisał:

Hmm... to dlatego nikt nie gra w gry o drugiej wojnie światowej, bo wszyscy znają jej
zakończenie... oh wait...


Jakoś wojna nie skończyła się trzema kolorami :P

O dziwo tylko gracze Mass Effecta mają ten problem (hurr durr, i tak wszystko się skończy trzema kolorami), bo na przykład prequel Halo się nieźle sprzedał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że fanom Mass Effecta 3 10 ostatnich minut zepsuło całość TAKIEJ WSPANIAŁEJ GRY. Okazało się, że jeszcze lepiej - zepsuło im całą trylogię XD XD XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 14:33, NeroNarmeril napisał:

O dziwo tylko gracze Mass Effecta mają ten problem (hurr durr, i tak wszystko się skończy
trzema kolorami)


Nie żebym popierał bicie piany z tytułu samego głupiego zakończenia, ale z tego co ja wyczytałem w różnych miejscach, to graczom nie podobało się w zakończeniu ME3 przede wszystkim

Spoiler

rozwiązanie typu deus ex machina (dosłownie...) w postaci "kosmicznego bachora", który nagle i w wyjątkowo bezsensowny sposób wytłumaczył połowę tajemnic uniwersum

, a nie to "że były trzy kolory".
Zanim zaczniesz kogoś wyśmiewać, dowiedz się chociaż, jakie przedstawia racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2013 o 14:35, Demagol napisał:

Myślałem, że fanom Mass Effecta 3 10 ostatnich minut zepsuło całość TAKIEJ WSPANIAŁEJ
GRY. Okazało się, że jeszcze lepiej - zepsuło im całą trylogię XD XD XD


Gdzieś ty się chował przez ostatni rok? :P Na porządku dziennym były teksty ''odpalam sobie ME1, przypominam sobie zakończenie trójki, wyłączam grę, bo nie chce mi się grać z powodu tego, że wiem jak to się skończy''. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei dochodzę do wniosku, że jedynym słusznym zakończeniem według graczy miałoby być te, w którym armia Shepa rozwala kosiary z palcem w nosie (no chyba że ktoś skaszanił wybory, to miałby problem). Kolorki nie dawały takiej opcji, więc im się oberwało. Starkidowi poniekąd też, bo ludzie nagle sobie przypomnieli, co Suweren w jedynce gadał i nie pasowało im do słów dzieciaka. To że pojawił się z tyłka to inna kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiele innych gier radzi sobie zarówno bez zabiegów a''la Hollywood, o których piszesz jak i bez rozwiązań podobnych do tych, które zastosowało BW. Najprawdopodobniej po prostu BW zapędzili się w kozi róg z terminami, założeniami oraz samym scenariuszem i w wyniku niefortunnego zbiegu tych okoliczności musieli grę uciąć kretyńskim zakończeniem. Samo w sobie, to jeszcze nie jest wadą, która by przekreślała grę. Ale jest to jakaś wada i świadczy o braku talentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować