Zaloguj się, aby obserwować  
A-cis

Literatura SF

1529 postów w tym temacie

Dnia 06.06.2007 o 15:00, pkapis napisał:

Na pierwszych kilkunastu stronach wyczytałem, że ONZ udało się namówić większość państw członkowskich
do zlikwidowania własnych armii i zastąpienia ich w całości siłami międzynarodowymi, a potem,
że inicjatorami tego byli Amerykanie.


Muszę przyznać , że to , co jest dla mnie najmniej strawne w tego typu książkach , to fantastyka społeczna i polityczna.Nowe , niesamowite rozwiązania techniczne łatwo zakceptować , ale drażnią mnie opisy idealnego świata bez armii , bez biedy , ze 100% równością i innymi tego typu utopiami.Dzieje się tak chyba dlatego , że nie wierzę aby coś takiego miało kiedykolwiek nastąpić , zresztą nic nie zapowiada takiego rozwoju świata.Książek Bovy jeszcze nie czytałem( ale jestem właśnie w trakcie licytacji :-)) , więc mój głos dotyczy tematu ogólnie , a nie konkrwtnego opisu z "Wojny o Księżyc".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.06.2007 o 15:00, pkapis napisał:

> A którą książkę próbowałeś czytać?
"Wojna o księżyc" bodajże, albo jakoś podobnie. W każdym razie chodzi o bunt księżycowej bazy.

"Wojna o Księżyc" jest drugą częścią dylogii księżycowej. Pierwsza część nosi tytuł "Wschód Księżyca". Może gdybyś czytał we właściwej kolejności, to opisywane wydarzenia byłyby logiczną konsekwencją poprzednich i mniej by Cię to raziło.
Ja podczas czytania obserwowałem oczywiście pewne uproszczenia w cyklu Bovy (zwłaszcza w trylogii Asteroidy), ale po pierwsze - dyskutować o nich wypadałoby w gronie osób, które przeczytały całość cyklu, a po drugie - IMHO było ich dużo mniej niż w innych powieściach tego typu, a całość wywarła na mnie znacznie więcej wrażeń pozytywnych niż negatywnych.

Dnia 06.06.2007 o 15:00, pkapis napisał:

Może ja miałem pecha i trafiłem akurat na tę jedną słabszą książkę. Ale polecał mi ją sam Cezary Frąc, myślałem więc że wie o czym mówi :-)

Niestety, muszę Cię zmartwić. Ja również uważam tą dylogię za jedną z najlepszych części całego cyklu :-)
Może powinieneś się przełamać i doczytać te 2 pozycje do końca (ale we właściwej kolejności), i wtedy naprawdę będziesz wiedział, co sądzić o całości cyklu ;-)

PS. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale kilkukrotne próby wejścia na stronę kończyły się niepowodzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.06.2007 o 18:26, A-cis napisał:

"Wojna o Księżyc" jest drugą częścią dylogii księżycowej. Pierwsza część nosi tytuł "Wschód
Księżyca". Może gdybyś czytał we właściwej kolejności, to opisywane wydarzenia byłyby logiczną
konsekwencją poprzednich i mniej by Cię to raziło.


Być może. Chociaż jakoś nie widzi mi się ogólnoświatowe rozbrojenie zainicjowane przez USA (chyba, że ten kraj sam by mu nie podlegał).

Dnia 07.06.2007 o 18:26, A-cis napisał:

Ja podczas czytania obserwowałem oczywiście pewne uproszczenia w cyklu Bovy (zwłaszcza w trylogii
Asteroidy), ale po pierwsze - dyskutować o nich wypadałoby w gronie osób, które przeczytały
całość cyklu, a po drugie - IMHO było ich dużo mniej niż w innych powieściach tego typu, a
całość wywarła na mnie znacznie więcej wrażeń pozytywnych niż negatywnych.


Nie będę twierdził, że Bova nie umie pisać. Nie trafiłem na dużą ilość baboli, raczej te rzeczy na które trafiłem bardzo mi nie pasowały.

Dnia 07.06.2007 o 18:26, A-cis napisał:

sam Cezary Frąc, myślałem więc że wie o czym mówi :-)
Niestety, muszę Cię zmartwić. Ja również uważam tą dylogię za jedną z najlepszych części całego
cyklu :-)
Może powinieneś się przełamać i doczytać te 2 pozycje do końca (ale we właściwej kolejności),
i wtedy naprawdę będziesz wiedział, co sądzić o całości cyklu ;-)


Ech, mógł mi od razu podsunąć część pierwszą. Może z tej był bardziej zadowolony? ;-)

Dnia 07.06.2007 o 18:26, A-cis napisał:

PS. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale kilkukrotne próby wejścia na stronę kończyły
się niepowodzeniem.


Nie ma sprawy, przecież to nie IRC. Ja i tak się cieszę, że jest na tym forum parę tematów, w których można porozmawiać z ciekawymi, inteligentnymi ludźmi o ważnych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.06.2007 o 19:47, pkapis napisał:

Być może. Chociaż jakoś nie widzi mi się ogólnoświatowe rozbrojenie zainicjowane przez USA (chyba, że ten kraj sam by mu nie podlegał)

Widać, że nie czytałeś powieści SF pisarzy radzieckich. Tam dopiero przyszłość wygląda świetlanie. Nie tylko nie ma żadnych armii, ale ludzie na całej Ziemi żyją zjednoczeni pod jednym wspólnym rządem. W porównaniu do nich Bova jest twardym realistą :-D
A mimo tego, powieści tamtych pisarzy również czytało mi się przyjemnie. Ludzie chcą wierzyć w dobrą przyszłość i lubią pozytywne zakończenia.
A przecież dużo łatwiej jest przyjąć, że kiedyś nastąpi ogólnoświatowe rozbrojenie, niż to,że będziemy podróżowali z szybkościami większymi od światła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.06.2007 o 22:22, A-cis napisał:

Widać, że nie czytałeś powieści SF pisarzy radzieckich. Tam dopiero przyszłość wygląda świetlanie.
Nie tylko nie ma żadnych armii, ale ludzie na całej Ziemi żyją zjednoczeni pod jednym wspólnym
rządem. W porównaniu do nich Bova jest twardym realistą :-D
A mimo tego, powieści tamtych pisarzy również czytało mi się przyjemnie. Ludzie chcą wierzyć
w dobrą przyszłość i lubią pozytywne zakończenia.
A przecież dużo łatwiej jest przyjąć, że kiedyś nastąpi ogólnoświatowe rozbrojenie, niż to,że
będziemy podróżowali z szybkościami większymi od światła.

Rzeczywiście rosyjscy pisarze mieli (mają?) taką tendencję do pisania o utopijnych światach;). Ale niejako wymuszone to było przede wszystkim tym, że pisali w takich czasach, że każde krytyczne zdanie o władzy kończyło się w najlepszym wypadku korektą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.06.2007 o 22:46, zpawelz napisał:

Rzeczywiście rosyjscy pisarze mieli (mają?) taką tendencję do pisania o utopijnych światach;).
Ale niejako wymuszone to było przede wszystkim tym, że pisali w takich czasach, że każde krytyczne zdanie o władzy kończyło się w najlepszym wypadku korektą;)

Och. Ja myślę nawet, że wielu wierzyło wówczas w tą wspaniałą, świetlaną przyszłość :-D
Opisywali ją z pełnym przekonaniem. Cenzura ingerowała tylko wówczas gdy pisali o współczesnych czasach. Zwłaszcza gdy pisali krytycznie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakub Ćwiek "Kłamca" - jestem świeżo po lekturze i przyznam, że urzekła mnie wizja autora. Powieść opowiada o bogu Lokim, który sam jeden ostał się po pogromie Valhalli przeprowadzonym przez aniołów chrześcijańskich. loki jako tytułowy kłamca pomaga aniołom w rozwiązywaniu - nazwijmy to moralnie dwuznacznych - spraw :) Polecam tą książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.06.2007 o 22:22, A-cis napisał:

Widać, że nie czytałeś powieści SF pisarzy radzieckich. Tam dopiero przyszłość wygląda świetlanie.


Strugackich trochę czytałem, może być? :-) I parę powieści tej komórki KGB, która miała Dicka gnębić ;-)

Dnia 07.06.2007 o 22:22, A-cis napisał:

Nie tylko nie ma żadnych armii, ale ludzie na całej Ziemi żyją zjednoczeni pod jednym wspólnym
rządem. W porównaniu do nich Bova jest twardym realistą :-D


Ja przeciw takim książkom/filmom/etc też nie mam nic, ale niech one będą w pewnych konwencjach. W Star Treku czy w dylogii Łukjanienki o Kayu też ludzie tworzą jakieś spójne imperium, ale nikt nie wnika jak to się stało. Ot, po prostu tak jest. Bova próbuje to zaś tłumaczyć dość szczegółowo, w dodatku okres między naszymi czasami a czasem akcji jego powieści jest niewielki i te tłumaczenia po prostu wypadają - przynajmniej dla mnie - bardzo niewiarygodnie. Zwłaszcza w książce, która ma poważne podejście do świata, gdzie wiele rzeczy jest sprawdzanych i jest to rzeczywiście fantastyka naukowa.

Dnia 07.06.2007 o 22:22, A-cis napisał:

A przecież dużo łatwiej jest przyjąć, że kiedyś nastąpi ogólnoświatowe rozbrojenie, niż to,że
będziemy podróżowali z szybkościami większymi od światła.


Jak komu? IMO konflikty były, są i będą, bo taka jest ludzka natura. A różnice kulturowe na świecie są zbyt duże by je tak łatwo pogodzić. Przedstawiciele którejś kultury musieliby zdominować cały świat, prawdopodobnie wyżynając sporą część innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.06.2007 o 12:15, pkapis napisał:

świecie są zbyt duże by je tak łatwo pogodzić. Przedstawiciele którejś kultury musieliby zdominować
cały świat, prawdopodobnie wyżynając sporą część innych.


W obydwu przypadkach do zjednoczenia dojdzie zapewne nie wcześniej, niż spotkamy obcą i do tego wrogo nastawioną cywilizację. Skoro będą dla nas diametrialnie obcy, to dojdzie do chęci zachowania tego co "ludzkie" (kultura, sztuka, nauka itp.), a skoro będą wrogo nastawieni, to wreszcie przestaniemy bić się między sobą (przynajmniej dopóki nie pokonamy tego przeciwnika...).
Ja nie potrafię inaczej wyobrazić sobie pokoju i zjednoczenia kulturowego na świecie. Ludzie to zbyt wielcy egoiści, by mogło stać się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A różnice kulturowe na

Dnia 08.06.2007 o 12:15, pkapis napisał:

świecie są zbyt duże by je tak łatwo pogodzić. Przedstawiciele którejś kultury musieliby zdominować
cały świat, prawdopodobnie wyżynając sporą część innych.


Być może nawet tak radykalne rozwiązanie nie oznaczałoby końca konfliktów.Trudno sadzić , że wszyscy zwycięzcy mieliby taki sam pogląd na przyszłość świata , a nie mając już innych wrogów zwróciliby się przeciw sobie.Znów powstałyby frakcje , odłamy i stronnictwa i "zabawa" rozpoczęłaby się na nowo.Osobiście wierzę znacznie bardziej w niesamowity wręcz rozwój technologii , aniżeli w wielkie zmiany społeczne.Przecież wystarczy jeden agresywny kraj , aby wszyscy musieli posiadać armie , choćby po to , żeby trzymać w ryzach agresora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.06.2007 o 12:30, KrzychW napisał:

A różnice kulturowe na
> świecie są zbyt duże by je tak łatwo pogodzić. Przedstawiciele którejś kultury musieliby
zdominować
> cały świat, prawdopodobnie wyżynając sporą część innych.

Być może nawet tak radykalne rozwiązanie nie oznaczałoby końca konfliktów.Trudno sadzić , że


Owszem. To nie jest warunek wystarzczający tylko konieczny - chociaż niewykluczone że dałoby się jednak osiągnąć rozbrojenie w inny sposób. Ta droga wydaje mi się po prostu najbardziej prawdopodobna. Ale to już offtopik, chociaż bardzo ciekawy, więc aż mi żal go ucinać.
Jeszcze nawiązując do wypowiedzi GanDa i zagrażających nam obcym, bardzo ciekawą książką w tym temacie jest "Inne pieśni" Jacka Dukaja. To tak, żeby do tematu nawiązać, a powieść jest bardzo ciekawa i szczerze ją polecam.

Dnia 08.06.2007 o 12:30, KrzychW napisał:

w wielkie zmiany społeczne.Przecież wystarczy jeden agresywny kraj , aby wszyscy musieli posiadać
armie , choćby po to , żeby trzymać w ryzach agresora.


U Bovy istnieją siły międzynarodowe, nadzorowane przez ONZ i tylko one pilnują pokoju. Kraje członkowskie nie mają własnych armii. Jeśli coś pokręciłem, A-cis mnie poprawi :-) Takie rozwiązanie rzeczywiście wystarcza do trzymania w ryzach agresywnych wyjątków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.06.2007 o 12:15, pkapis napisał:

Strugackich trochę czytałem, może być? :-)

U Strugackich tej świetlanej przyszłości trochę mało jest. Może poza "Przenicowanym światem" :-)
Bardziej chodziło mi o takich pisarzy jak: Sniegow, Sawczenko, Jefremow i paru innych.

Dnia 08.06.2007 o 12:15, pkapis napisał:

I parę powieści tej komórki KGB, która miała Dicka gnębić ;-)

Fakt. U nas też parę powieści dałoby się znaleźć (np. również u Petecki) :-D

Dnia 08.06.2007 o 12:15, pkapis napisał:

Jak komu? IMO konflikty były, są i będą, bo taka jest ludzka natura.

Wiesz, tu już prawdopodobnie wchodzilibyśmy w polityczną dyskusję, gdzie każdy by i tak został przy swoim zdaniu, więc nie ma sensu tego rozpoczynać.
Mnie jednak dużo bardziej uwierzyć w prawdopodobieństwo pomysłu pisarza-fantasty, że nauka o genetyce poczyniła w przyszłości takie postępy, że wyodrębniono i wyeliminowano gen agresji, niż w to że wymyślono silnik pozwalający podróżować z szybkościami większymi niż światło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.06.2007 o 12:37, pkapis napisał:

U Bovy istnieją siły międzynarodowe, nadzorowane przez ONZ i tylko one pilnują pokoju. Kraje
członkowskie nie mają własnych armii. Jeśli coś pokręciłem, A-cis mnie poprawi :-) Takie rozwiązanie
rzeczywiście wystarcza do trzymania w ryzach agresywnych wyjątków.


Jest to możliwe do zaakceptowania rozwiazanie , niestety jak na razie , życie pokazuje , że siły międzynarodowe , to przeważnie międzynarodowe "bezsiły".Wystarczy przypomnieć Ruandę , gdzie pod bokiem ONZ -zetowskich kontyngentów mordowano setki tysięcy ludzi.Oczywiście każdy autor SF ma prawo do własnych wizji przyszłości , mniej lub bardziej prawdopodobnych i nie sposób teraz ocenić , jak będzie wyglądał świat za kilkaset lat , ponieważ nasz punkt odniesienia tkwi w terażniejszości i nie jesteśmy w stanie myśleć tak , jak nasi potomkowie będą to kiedyś robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.06.2007 o 12:44, A-cis napisał:

Bardziej chodziło mi o takich pisarzy jak: Sniegow, Sawczenko, Jefremow i paru innych.


Nie znam. Młodość nie radość :-)

Dnia 08.06.2007 o 12:44, A-cis napisał:

Mnie jednak dużo bardziej uwierzyć w prawdopodobieństwo pomysłu pisarza-fantasty, że nauka
o genetyce poczyniła w przyszłości takie postępy, że wyodrębniono i wyeliminowano gen agresji,
niż w to że wymyślono silnik pozwalający podróżować z szybkościami większymi niż światło :-)


Gdyby wyeliminować nam gen agresji, zginęlibyśmy w szybkim tempie. Jeśli już trzebaby go uczynić sterowalnym, móc włączać i wyłączać agresję na życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.06.2007 o 12:44, A-cis napisał:

U Strugackich tej świetlanej przyszłości trochę mało jest. Może poza "Przenicowanym światem"
:-)


W "Przenicowanym Świecie" mamy do czynienia z przybyszami z idealnej Ziemi znajdującymi się na okropnej planecie.Strugaccy popuścili wodze fantazji , a może odpowiedzieli na oczekiwania komunistycznych władz , w książce "Żuk w Mrowisku".Tam dopiero można poczytać , jak to świetnie jest na Ziemi , a niemalże największe nieszczęście jakie może kogoś spotkać , to nielubiana praca.Do mnie ta idealna , cukierkowa wizja nie przemawia , a co najwyżej drażni.Trzeba jednak przyznać , że Strugaccy przynajmniej w niektórych książkach nie słodzili zbyt wiele.Sniegow ma na tym polu większe "zasługi".
Pisarze , o których dyskutujemy , tworzyli w ZSRR i nie mogli zbyt wiele pisać o mrocznej przyszłości Ziemi.Socjalizm panuje w najlepsze , ogólny dobrobyt i równość wszelaka coraz bliżej , więc co w takim kraju miałoby robić czarnowidztwo? W tamtych czsach mniej optymistyczne pozycje prawdopodobnie nie zostałyby wydane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś na maila przesłać fragment książki "Piknik na skraju drogi" który jest do pobrania w sklepie gram.pl ??
Będę zabójczo wdzięczny, bo nie można tego pobrać. Mój mail na gramsajcie, bo na forum chyba nie można podawać danych kontaktowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.06.2007 o 23:07, kalin 123 napisał:

Może mi ktoś na maila przesłać fragment książki "Piknik na skraju drogi" który jest do pobrania
w sklepie gram.pl ??
Będę zabójczo wdzięczny, bo nie można tego pobrać. Mój mail na gramsajcie, bo na forum chyba
nie można podawać danych kontaktowych.


ja ci przeslę, nawet wiecej niż ten fragment ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2007 o 11:46, castlerock napisał:

ja ci przeslę, nawet wiecej niż ten fragment ;)



Ja bym też bardzo prosił o przesłanie... Może kupię jak mi się spodoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2007 o 11:49, Petro89 napisał:

> ja ci przeslę, nawet wiecej niż ten fragment ;)


Ja bym też bardzo prosił o przesłanie... Może kupię jak mi się spodoba...


nie ma sprawy :)
za 5 min sprawdz skrzynke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2007 o 11:53, castlerock napisał:

> > ja ci przeslę, nawet wiecej niż ten fragment ;)
>
>
> Ja bym też bardzo prosił o przesłanie... Może kupię jak mi się spodoba...

nie ma sprawy :)
za 5 min sprawdz skrzynke



Dzięki tylko na tym moim hotmailu nie chce pobrać załoncznika bo nie potrafi go zeskanować ale klapa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować