SiniS

Kwasy by Jasió, James & SiniS

62281 postów w tym temacie

Dnia 30.01.2008 o 19:19, Sir Braveheart napisał:

- Kto to jest prawdziwy narciarz?

A to przypomina mi inny dowcip:

- Kto to jest dyplomata?
- Dyplomata to człowiek, który mówi spi******aj, a ty już czujesz podniecenie na myśl o zbliżającej się podróży :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ten ojciec przypomniał mi pewien kawał...
Pani mówi do Jasia:
-Jutro widzę cię z rodzicami!
-Ale ja nie mam rodziców.-odpowiada Jaś
-A co się z nimi stało?
-Walec przejechał.
-A babcia?
-Walec przejechał...
-A dziadek albo ciocia??
-Walec przejechał...
-To co ty bedziesz dalej Jasiu robił?
-Będę dalej walcem jeździł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Stirlitz, radziecki "super-szpieg" z pewnego serialu:

Stirlitz szedł ulicą, kiedy z tyłu rozległy się strzały i tupot podkutych butów.
- To koniec - pomyślał Stirlitz wkładając rękę do prawej kieszeni spodni.
Tak, to był koniec. Pistolet nosił w lewej.

Gdy Stirlitz szedł korytarzem, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie społecznym.
- Wpadłem - pomyślał. Skierował się w kierunku gabinetu Mullera.
- Gratuluje poczucia humoru - powiedział - Tak jestem agentem sowieckim!
- Dobra, dobra Stirlitz... Odmaszerować!
Po chwili Muller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz, rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty...

W kawiarni "Elefant" Stirlitz miał się spotkać z łącznikiem. Nie ustalono niestety żadnego znaku rozpoznawczego.
Na szczęście łącznikowi zwisały spod marynarki szelki spadochronu.

Naprzeciw Stirlitza szły trzy umalowane kobiety.
- K**** - pomyślał Stirlitz.
- Pułkownik Isajew - pomyślały prostytutki.

Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci.
Od ukradka dzieci puchły i umierały.

Stirlitz zobaczył jak banda wyrostków pompuje kota benzyną. Kot wyrwał się, przebiegł kilka metrów i upadł.
- Widocznie benzyna się skończyła - pomyślał Stirlitz.

Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.

Stirlitz wypoczywa w swoim tajnym mieszkaniu. Nagle wazon z kwiatami spada z parapetu i rozbija Stirlitzowi głowę. To tajny sygnał - znak, że jego żona właśnie powiła syna. Stirlitz ukradkiem ociera ojcowskie łzy. Tęskni. Od siedmiu lat nie był w domu.

Mueller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język.

Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.

Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauważył, że Stirlitz podejrzanie kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Mueller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Mueller.

Stirlitz szedł nocą przez las. Nagle zobaczył na drzewie świecące oczy.
- Sowa - pomyślał Stirlitz.
- Sam jesteś sowa - pomyślał Bormann.

Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?

Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi:
- Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.
Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.

Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.

Podczas uroczystej akademii w dniu urodzin Hitlera dostarczono Stirlitzowi na salę depeszę. "Stirlitz, jesteście zwykła dupa!" - mogły odczytać zbyt ciekawe oczy. Ale tylko Stirlitz wiedział, że właśnie tego dnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.

Stirlitz otrzymał telegram: "Jeśli nie zapłacicie za energię elektryczną, wyłączymy wam radiostację".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Francuz, Jacques LeFevier postanowił popełnić samobójstwo. Aby mieć pewność, że próba samobójcza się powiedzie stanął na urwisku i przywiązał kamień do szyi. Następnie wypił truciznę i podpalił swoje ubranie. Próbował nawet zastrzelić się podczas skoku, ale kula chybiła przecinając linę z kamieniem. Woda morska, do której wpadł niedoszły samobójca, ugasiła ogień, a zalewając usta, spowodowała wymioty, które usunęły truciznę z żołądka. Jacques został wyciągnięty z wody przez rybaków i odwieziony do szpitala, gdzie zmarł z powodu wychłodzenia organizmu.

Rozwaliło mnie.Jednak chłopak dopiął swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2008 o 21:52, MetaL2 napisał:

/.../
Rozwaliło mnie.Jednak chłopak dopiął swego.


A cały ten motyw, oczywiście z drobnymi zmianami i innym finałem mogliśmy oglądać w "Poranku Kojota" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2008 o 23:11, Klimos napisał:

A cały ten motyw, oczywiście z drobnymi zmianami i innym finałem mogliśmy oglądać w "Poranku
Kojota" ;)


Ha, pamiętam, jak ta kobieta chciał się zabić ;)
A to znalazłem na Bashu :D
Kolęda:
<ksiądz> Pobłogosław Panie ten dom, rodzinę, ...
<avast> Baza wirusów została zaktualizowana !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2008 o 23:11, Klimos napisał:

> /.../
> Rozwaliło mnie.Jednak chłopak dopiął swego.

A cały ten motyw, oczywiście z drobnymi zmianami i innym finałem mogliśmy oglądać w "Poranku
Kojota" ;)

Bodaj to była dziewczyna i nie podpaliła się tylko w wiśle chciała sie utopić. Scena taka beznadziejna że można się powiesić na skakance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kilka Kawałów :D:D PIERWSZY KAWAŁ POLECAM :D:D:D

Umiera stary Rosjanin. Przy łóżku siedzi wnuk.
- Kiedyś, gdy umarł Lenin - umarł i leninizm, szepce z wysiłkiem stary. Kiedy umarł Stalin - umarł Stalinizm.
- Dziadku Onanie, nie umieraj!

Przychodzi Rosjanin do sex-shopu i pokazując na dmuchaną lalę pyta:
- Ile ta kobieta?
- 150 rubli - odpowiada sprzedawczyni.
- Drogo...
- ....A ja biorę tylko setkę...

Prezydent Rosji i USA założyli się, czyjego państwa osiągnięcia są lepsze... Jelcyn pojechał do Ameryki. Clinton zaprowadził go do małego pokoiku, na środku którego był malutki stoliczek z guziczkiem. Po zachęceniu zbliżył się Jelcyn do stoliczka, nacisnął guziczek, a tu wielki huk, bum, coś błysnęło. Jelcyn wygląda przez okno, patrzy, a tam w chmurze dymu jego spalona limuzyna. Clinton z triumfującą miną spojrzał na zdziwienie przeciwnika. Następnie Clinton udał się do Rosji, i tak podobnie jak poprzednio znaleźli się w małym pokoiku, na środku którego był malutki stoliczek z guziczkiem. Po zachęceniu zbliżył się Clinton do stoliczka, nacisnął guziczek, a tu nic... Następnie z ironicznym uśmiechem powiedział:
- Eeee, to u nas w Ameryce to wszystko działa!
A Jelcyn zdziwiony:
- Nie panimajesz...? Ameryki niet!

Rozmawia rosyjski żołnierz z amerykańskim. Amerykanin chwali się jak to u nich jest dobrze w armii, że mają dobry sprzęt, że dobrze ich szkolą itp. Aż doszło do tematu "wyżywienie". Amerykanin mówi, że oni dostają dziennie równowartość 8 tys. kalorii. Na to Rosjanin:
- Kłamiesz! Żaden człowiek nie zje dziennie 30 kilogramów ziemniaków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.01.2008 o 23:18, Geek with AS napisał:

Bodaj to była dziewczyna i nie podpaliła się tylko w wiśle chciała sie utopić.

Nie podpaliła się, bo widocznie film miał za niski budżet i na kaskaderów nie starczyło :P

Dnia 30.01.2008 o 23:18, Geek with AS napisał:

Scena taka beznadziejna że można się powiesić na skakance.

Oj przeginasz, dystansu trochę. Scena była po prostu wyraźnym nawiązaniem i lekką parodią opisanego wyżej przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się