Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

Po pierwsze podałeś za źródło publikację której nie znam i nie wiem jaki cytat i jego
kontekst jest podstawą Twojego twierdzenia?.
Po drugie Wikpedia jest dobrym źródłem wiedzy dla ... uczniów szkół podstawowych, średnich i... kucharek.

Może w sprawie marek samochodów tak jest. Jednak w większości wypadków wikipedię rozbudowują poważni ludzie, którzy jaj sobie nie robią.
Do książek nie ma w większości linków, więc podałem Ci jedną z pozycji, która we Europie zachodniej jest uznawana za najbardziej wiarygodną.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

Hasła piszą często dzieci i młodzi ludzie bez zawodowej wiedzy - amatorzy, pasjonaci
ale nie zawodowcy mający dostęp do źródeł każdej ze stron.

Jednak i w tym wypadku często podają źródła z których korzystali, więc łatwo to zweryfikować. Jak strona nie ma realnego źródła, to w ogóle takiej nie biorę pod uwagę.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

Jeśli chodzi o francuska wersje Wikipedii to jeszcze wiele wody musi upłynąć w Sekwanie
zanim zaczną we Francji pisać prawdziwą historię wydarzeń z 1789 r.

Dlatego podałem książkę Brytyjczyka. Można ją znaleźć w bibliotekach wojewódzkich.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

Latem i jesienią 1793 roku do liczącego 800 tysięcy mieszkańców departamenty Wandea wkroczyło 100 tysięcy żołnierzy rewolucji.

Wkroczyło tylko, że liczby muszą być wiarygodne, a nie są. I tyle.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

że podawałeś inne cyfry niż teraz czyli obecnie 250-300 tysięcy – moje oczy zawiodły
czy dokonałeś korektę?

Zrobiłem szybką korektę bo na początku wpisana liczba dotyczyła samego Paryża.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

Oczywiste bo oni wiedzą co to bezpieczeństwo energetyczne kraju, na czym polega podatek
liniowy, różnice pomiędzy różnymi systemami obliczania głosów jako wykładnię wyniku wyborczego,
co to jest próg wyborczy jakie są uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego, jaki program
wyborczy ma dana partia polityczna etc.

Hmm, to obracam się chyba wśród samych inteligentów bo nie znam osobiście nikogo dorosłego kto tego typu rzeczy by nie znał. A jednak nie wydaje mi się.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

I to się nigdy nie zmieni bo większość ludzi to szaraczki, to nie jest powód do nimi
pogardzania bo tego nie wolno czynić – ale też nie wolno „dzieciom” dawać prawa do decydowania.

Nie każdy jest profesorem, ale to o czym mówisz zna na pewno każdy kto ma maturę.
Dzielenie ludzi na tylko dwie kategorie: "elitę" i "ciemny lud", to conajmniej nadużycie. Nie ma takiego podziału. Są tacy, którzy nie wiedzą i nie potrafią nic. Są ludzie, którzy wiedzą i potrafią bardzo dużo, ale większość jest gdzieś po środku i to na różnych poziomach wiedzy i umiejętności. Czasy kiedy mieliśmy tylko analfabetów i uczoną szlachtę już dawno sie skończyły. Nie jesteśmy też w 19. wieku.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

To że to jest dla Ciebie „bzdura” nie znaczy że tak jest w rzeczywistości
– to tylko Twój punkt widzenia więc po co próbujesz narzucić go jako oficjalną wersję dla innych?

Jest to bzdura wynikająca z definicji językowej "reguły". Była to bzdura, jest to bzdura i zawsze będzie to BZDURA.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

To że coś nazywasz bzdura (bo nie jest zgodne z Twoim punktem widzenia) nie stanie się
bzdurą przez to że nazwiesz to bzdurą.

Buehehe. No to załamać ręce. I nadal uważasz się za osobę należącą do "inteligencji"? Hehe.

Dnia 16.10.2008 o 18:18, strajker napisał:

Mnie uczono że wyjątki potwierdzaja regułę - i to twierdzili z tytułami profesorów habilitowanych:)

A może po prostu nie zrozumiałeś żartu? :D
Bo wiesz na wykładach różni profesorowie różnie żartują. Niektórzy "studenci" nie łapią po prostu poziomu.
To tak jak Stanisław Tym najpierw rzuca dowcipem sondującym i po gawiedzi reakcji wie z jaką publicznością ma właśnie do czynienia.

Jeżeli jednak mówili poważnie to DURNIAMI zwykłymi byli. Tytuł naukowy nie zwalnia od myślenia. Zresztą są Tytuły i tytuły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2008 o 16:52, spider88 napisał:

Nawet najbardziej poważane i poczytne dzienniki w naszym kraju
, ale nie tylko często piszą o faktach które później muszą prostować.

Prawda, że tak jest. Ale trzeba nazwać to właściwym słowem. Nawet najbardziej poważane i poczytne dzienniki w naszym kraju zawierają czasem kłamstwa. Czasem nieprostowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2008 o 21:28, Olamagato napisał:

Prawda, że tak jest. Ale trzeba nazwać to właściwym słowem. Nawet najbardziej poważane
i poczytne dzienniki w naszym kraju zawierają czasem kłamstwa. Czasem nieprostowane.


Jakie kłamstwa?! To są fakty prasowe. Kiedyś Geremek się na takowe powoływał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2008 o 20:11, strajker napisał:

Czy "czarne dziury" nie istnieją?
Czy w "czarnych dziurach" działa grawitacja?

- Sig juz Ci odpowiedzial. Moge dac Ci tylko kilka linkow:
Lawrence Berkeley National Laboratory (US Department of Energy) - http://design.lbl.gov/education/blackholes/index.html
Berkeley University of California - http://cosmology.berkeley.edu/Education/BHfaq.html itd...
Jesli chcesz mozesz sprawdzic rosyjskojezyczne strony, nie sadze, by rosyjscy naukowcy, doszli do innych wnioskow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2008 o 16:40, KrzysztofMarek napisał:

Możesz przyjąć spokojnie, ze w samej Wandei zginęło te 250 000 co podawał strajker.

Mogę przyjąć - to prawda. Liczba mieszkańców najprawdopodobniej jest wiarygodna. Trudno jednak to samo powiedzieć o twierdzeniu, że prawie wszyscy (lub większość) zostali zabici. Tego tak naprawdę nie wiemy. Być może niemała część ludności uciekła i przez bardzo długi czas nie przyznawała się do tego. Ja po prostu tego nie wiem, a staram się nie podawać niesprawdzalnych danych.
Być może w czasie rewolucji zginęło pół miliona Francuzów. Ale jest to i tak liczba sporo mniejsza niż 2 miliony Strajkera. Poza tym dane wynikające ze spisów ludności jakie robiono przed i po rewolucji (biorąc pod uwagę te same tereny) oraz dane handlowe sprzedaży takich artykułów jak chleb nie wskazują na tak duży ubytek ludności.
Być może po rewolucji nastąpiła ogromna rozrodczość, która zniwelowała dane ze spisów i dane handlowe, ale to bardzo niepewne założenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2008 o 20:11, strajker napisał:

Czy w "czarnych dziurach" działa grawitacja?

To czego nie wiemy o czarnych dziurach, to co się dzieje w punktach osobliwych (za horyzontem zdarzeń). Tam działa fizyka, której po prostu nie znamy. Natomiast na zewnątrz horyzontu zdarzeń jest normalna znana nam fizyka i wszystkie zjawiska są zasadniczo rozumiane (w tym grawitacja), choć przybierają one tam swoje skrajne postacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.10.2008 o 21:49, Olamagato napisał:

> Możesz przyjąć spokojnie, ze w samej Wandei zginęło te 250 000 co podawał strajker.
Mogę przyjąć - to prawda. Liczba mieszkańców najprawdopodobniej jest wiarygodna. /.../

Niedokładnie przytoczyłem dane z Larousse''a. Potem przeczytałem dokładniej i te 300 000 to dorośli - nawet nie wiem, czy nie chodziło tylko o mężczyzn. Tak, że faktyczna liczba ludności z pewnością była wyższa. Prawdę mówiąc, nie chce mi się w tej chwili szukać książki Jasienicy - w końcu, to też autorytet, na pewno nie gorszy od wikipedii. A o ile pamiętam, to chyba on też podawał liczbę ofiar w samej tylko Wandei na 250-300 tysięcy pomordowanych. Nie będę się zresztą o to sprzeczał - ani polska encyklopedia, ani francuska nie zajmuje się liczbą ofiar, tych danych można się domyślać na podstawie innych danych. To nawet dzisiaj wydaje się tematem tabu.
Rewolucja francuska była bardzo krwawą rewolucją. Może było tylko 500 000 ofiar a może nawet dwa miliony, jak pisze strajker. O to też nie będę się kłócił.
A co do rozrodczości po rewolucji, to bardzo prawdopodobne założenie. Jak historia pokazuje, tak dzieje się po każdym większym katakliźmie. Nawet wtedy, gdy w Nowym Jorku zgasło światło.... ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Złamię dane sobie przyrzecznie, by po tym jak mnie - czas temu dawny już jakoś - znieważyłeś, traktować Ciebie jako po prostu element urozmaicający życie forum, ot, taki mały "dar" natury, a Twe wypowiedzi obdarować... że tak powiem, wieczystym PLONKiem. Ale będę wobec sam siebie gołosłowny i jednego posta sobie nie odmówię...

Ad rem: co prawda, Onet.pl jest dość nieszczęsnym źródłem do przytaczania wiadomości, niemniej jest to cytat czyjejś wypowiedzi, więc wiarygodności tego newsa już nie można podważać...zresztą, na BBC nie chce mi się szukać raz jeszcze jej anglojęzycznego odpowiednika. Link jest takowy:

http://wiadomosci.onet.pl/1845581,12,item.html

I to tyle w tytule Twojego "braku imperialnych ambicji" Federacji. Jakże to się pięknie wpisuje w inne rewelacyjne tezy stawiane przez Ciebie, z gatunku stwierdzenia iż Martti Ahtisaari dokonał rozbioru Serbii (wysoka znajomość procesów i negocjacji prowadzonych na przestrzeni ostatnich lat n/t statusu Kosowa), czy też jeszcze wcześniej nazwania Zardariego, prezydenta Pakistanu "amerykańskim pieskiem"... czy jakoś tak (na dosłownie dzień przed tym, jak wojska pakistańskie ostrzelały amerykańskie oddziały po raz kolejny w pogoni za domniemanymi talibami naruszające przestrzeń powietrzną Pakistanu).

Ergo, nikt Ci nie broni mieć swoje zdanie na przeróżne tematy tego świata, prezentować tutaj swój światopogląd, obojętnie jak kontrowersyjny albo - dla niektórych - obrazoburczy. Ale, na wszystkich bogów Chaosu, nie popisuj się przy tym zanadto swą ignoracją, bo w zębach zgrzyta.

Howgh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

/ciach/

Sprawdziłem Rosja ostatecznie "podporządkowała" sobie Czeczenię w 1859 roku.

Więc nie mów że Czeczenia od zawsze była częścią Rosji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.10.2008 o 00:19, strajker napisał:

Ciekawe jaka kara czekałaby np. kogoś kto w TVP powie że ma w d. p. Kaczyńskiego lub
Tuska? Rok więzienia? Więcej? Bez zawieszenia? Czy sad w Polsce też by bagatelizował
sprawę twierdząc, że to fałszywa pogłoska o miejscu pobytu p. Kaczyńskiego?:)


Tusk by sie tym nie przejął i olał sprawę zważywszy na fakt że znosi chamstwo prezydenta Kaczyńskiego.
Natomiast co do Kaczyńskiego to jak powiedział Jacek Żakowski Pan Prezydent powinien zrozumieć iż nie jest
wysokim przystojnym brunetem.
Natomiast jeśli ktoś chciałby powiedzieć co myśli o naszym prezydencie i zrobić to bezkarnie oto sposób:
Swoją wypowiedż należy zacząć od słów nie zwracam się do Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta lecz jako do
zwykłego Kowalskiego jest Pan człowiekiem małego charakteru.
Tak samo gazeta życie przegrała proces bo zamiast dać tytuł wakacje z domniemanym agentem dała tytuł
wakacje z agentem a Ałganowa nikt nigdy na szpiegowaniu nie złapał.
Podobny kazus w sprawie Kwaśniewskiego.
Powiedzieć można wszystko o wszystkich trzeba tylko użyć odpowiednich słów.

Ps. Skoro nie lubisz demokracji jaki ustrój proponujesz?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pan Żakowski jest ostatnią kompetentną osobą by się wypowiadać w tej sprawie, będąc szczytową formą obłudnika polskiego salonu. Gdyby takie chamstwo niskich lotów było kierowane przeciwko Kwachowi, zostałoby to okrzyknięte przez środowisko "Wybiórczej" jako wulgaryzacja dyskursu politycznego oraz zamach na świete stanowisko prezydenta RP. Ale gdy owo stanowisko objęła osoba wymykająca się już wybiórczym kryteriom, grono naszych mędrców bezkarnie jeździ sobie po niej jak po łysej kobyle. Ot, cała filozofia...

Poza tym, ponieważ przeciętnie dokładnie odpowiedziałeś na poruszany w tamtej dyskusji temat, i ja pozwolę sobie teraz od niego zdewiować... by wyrazić smutek, jak pięknym jesteś przykładem że obojętnie jak niskich lotów facet by nami nie rządził, dzięki mediom oraz sprawnemu PRowi (prawdopodobnie fundowanemu za nasze pieniądze) i tak się da publice wcisnąć najbardziej kolorowy kit. Ów sympatyczny pan Tusk i cały jego "dwór" jest równie zawistny jak panna pielęgniareczka z PISs, gdy oskarżono ją o kupowanie torebek u Wietnamców. Najlepszym przykładem jest moje miasto, z grzeczności nazwy nie podam, któego bardzo popularny prezydent nie zgodził się wstąpić podczas ostatnich wyborów samorządowych do szeregów Platformy, za co me miasto jest aktualnie seryjnie i brutalnie gwałcone, między innymi odbieraniem pieniędzy na główne inwestycje oraz brakiem poparcia dla kandydatur w różnych międzynarodowych rywalizacjach. Tjaa, to jest właśnie to dobro Polski i Polaków w pojmowaniu światle nam rządzących... ekhm, przepraszam pana Misesa, bo właśnie się w grobie przewróci... liberałów.

A co prezydenta, "Natomiast jeśli ktoś chciałby powiedzieć co myśli o naszym prezydencie", powinien przez grzeczność zbastować, bo mówi o głowie swego państwa, który został wybrany w demokratyczny sposób. No ale cóż, jacy politycy (którzy sobie pozwalają na wiele) i jacy ludzie, taki kraj.

Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.10.2008 o 23:57, strajker napisał:


I tak też wyglądała, wygląda i będzie wyglądać tzw. demokracja w praktyce. Cudowny
ustrój gdzie można manipulować tak jak w żadnym innym i w dodatku cynicznie twierdząc
że to dla dobra manipulowanych a oni w ogóle nie są manipulowani.
I ten kto ma media i pieniądze (czyli rządząca "elita" demokracji, bo władza daje im
pieniądze) w zasadzie rządzi. A wyjątki potwierdzają regule lub są splotem "incydentów"!


Właśnie takie wypowiedzi zabijają każdy ustrój ludżmi można "rządzić" na dwa sposoby zabrać im nadzieję
lub straszyć.
Otóż za obecny stan rzeczy jest odpowiedzialna właśnie inteligencja dlaczego ci wszyscy którzy mogą coś
zmienić nic nie robią ilu mamy prawników? , profesorów prawa? , sędziów , prokuratorów? itp.
A prawo w Polsce mamy fatalne i tylko proszę cię nie mów że oni nic nie mogą , mogą tylko jakoś ich nie słychać.
Otóż moim zdaniem na inteligencji ciążyła i nadal ciąży odpowiedzialność za losy współobywateli to oni mają być
duchowymi przywódcami narodu i gdzież oni są? zasklepiają się w swoich skorupach i tyle.

Ps. Droga Inteligencjo Polska i Ty strajkerze zamiast narzekać na demokrację że jest bee a ludzie głupi zacznijcie
wykuwać na nowo dusze waszych rodaków.
Mógł Sienkiewicz , Wyspiański i inni możecie i wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 00:57, Dexter McAaron napisał:

Pan Żakowski jest ostatnią kompetentną osobą by się wypowiadać w tej sprawie, będąc szczytową
formą obłudnika polskiego salonu. Gdyby takie chamstwo niskich lotów było kierowane przeciwko
Kwachowi, zostałoby to okrzyknięte przez środowisko "Wybiórczej" jako wulgaryzacja dyskursu
politycznego oraz zamach na świete stanowisko prezydenta RP. Ale gdy owo stanowisko objęła
osoba wymykająca się już wybiórczym kryteriom, grono naszych mędrców bezkarnie jeździ
sobie po niej jak po łysej kobyle. Ot, cała filozofia...

Poza tym, ponieważ przeciętnie dokładnie odpowiedziałeś na poruszany w tamtej dyskusji
temat, i ja pozwolę sobie teraz od niego zdewiować... by wyrazić smutek, jak pięknym
jesteś przykładem że obojętnie jak niskich lotów facet by nami nie rządził, dzięki mediom
oraz sprawnemu PRowi (prawdopodobnie fundowanemu za nasze pieniądze) i tak się da publice
wcisnąć najbardziej kolorowy kit. Ów sympatyczny pan Tusk i cały jego "dwór" jest równie
zawistny jak panna pielęgniareczka z PISs, gdy oskarżono ją o kupowanie torebek u Wietnamców.
Najlepszym przykładem jest moje miasto, z grzeczności nazwy nie podam, któego bardzo
popularny prezydent nie zgodził się wstąpić podczas ostatnich wyborów samorządowych do
szeregów Platformy, za co me miasto jest aktualnie seryjnie i brutalnie gwałcone, między
innymi odbieraniem pieniędzy na główne inwestycje oraz brakiem poparcia dla kandydatur
w różnych międzynarodowych rywalizacjach. Tjaa, to jest właśnie to dobro Polski i Polaków
w pojmowaniu światle nam rządzących... ekhm, przepraszam pana Misesa, bo właśnie się
w grobie przewróci... liberałów.


Bardzo przepraszam nie wiedziałem.

Dnia 17.10.2008 o 00:57, Dexter McAaron napisał:


A co prezydenta, "Natomiast jeśli ktoś chciałby powiedzieć co myśli o naszym prezydencie",
powinien przez grzeczność zbastować, bo mówi o głowie swego państwa, który został wybrany
w demokratyczny sposób. No ale cóż, jacy politycy (którzy sobie pozwalają na wiele) i
jacy ludzie, taki kraj.

Smutne.


Nie zrozumiałeś w ten sposób można poddać krytyce Pana Prezydenta i zapewnić sobie wolność po wypowiedzi.
Po drugie mamy wolność słowa i powiedzenie że Kaczyński jest człowiekiem małego charakteru nie jest kłamstwem
tylko prawdą tak samo że jest mściwy wie wszystko najlepiej itp.
Po trzecie powiedzenie czegokolwiek krytycznego o Panu prezydencie grozi procesem że nie wspomnę
bicia piany po występie M.Kondrata w reklamie jako polityka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 01:10, kerkas napisał:

Nie zrozumiałeś w ten sposób można poddać krytyce Pana Prezydenta i zapewnić sobie wolność
po wypowiedzi.
Po drugie mamy wolność słowa i powiedzenie że Kaczyński jest człowiekiem małego charakteru
nie jest kłamstwem
tylko prawdą tak samo że jest mściwy wie wszystko najlepiej itp.
Po trzecie powiedzenie czegokolwiek krytycznego o Panu prezydencie grozi procesem że
nie wspomnę
bicia piany po występie M.Kondrata w reklamie jako polityka.


Zrozumiałem zrozumiałem, po prostu będąc zmęczonym jednostronnością tamtego posta podszedłem doń... err... let me call it, selektywnie. ;>

A faktowi że cała klasa polityczna jest a) mściwa, b) jedyne co potrafi to ciągać się po sądach i c) bez charakteru, nie sposób mi zaprzeczyć. Niemniej zareagowałem tak na taki Twój cukierkowaty obrazek naszego Słoneczka Peru, który głaszcze dzieci po główkach i gra w piłkę versus zawistny karzełek bijący pianę. A tak naprawdę obaj są siebie warci, szczególnie w podzięce za zmienienie "swego" kraju w piaskownicę do prowadzenia z dwurocznym wyprzedzeniem kampanii prezydenckiej - warci tego, co kiedyś Smoleń bodajże śpiewał: "Zróbmy ściepę narodową, kupmy bombkę atomową".

Inna sprawa... cóż, za preziem stoi prawo. Takie mamy... Jeśli im się zachce, mogą nawet się czepiać Kondrata za tę reklamę. A już inną kwestią jego i jego otoczenia, jest to, czy i jak chce z tego prawa korzystać, dbając lub nie o swój wizerunek, wychodząc na "równego gościa" lub wystawiając się na pośmiewisko (IMHO nijak nie dopatrzyłem się w reklamie ING aluzji do Kaczyńskiego, dla mnie ta reklama była raczej parodią "dawnej epoki", szczególnie wątek kiełbasy, ale cóż, niektórzy chyba mają już półparanoidalny syndrom oblężonej twierdzy wobec ogólnej nagonki medialnej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 00:05, kerkas napisał:

Sprawdziłem Rosja ostatecznie "podporządkowała" sobie Czeczenię w 1859 roku.
Więc nie mów że Czeczenia od zawsze była częścią Rosji.


O czym Ty piszesz?
Gdzie pisałem że Czeczenia była... zawsze częścią Rosji? Poproszę o cytat gdzie rzekomo tak pisałem?
1.Pisałem że Czeczenia jest dłużej częścią Rosji niż np. Teksas i Floryda należą do USA, ukradzione (Floryda) Hiszpaniiw 1819 r. a Teksas wraz z innymi ziemiami po najeździe USA na Meksyk anektowane przez USA w 1848 r.
2.Czeczenia (większość) zostały po raz pierwszy włączona do Imperium w 1801 r. - Gruzja w 1801,1804 1828.29 i 1878 (stopniowo jako ziemie zdobywane na Turcji)

Dnia 17.10.2008 o 00:05, kerkas napisał:

Ps. Skoro nie lubisz demokracji jaki ustrój proponujesz?.


Na pewno taki w którym Ty nie wkładałbyś mi w moje usta swoje myśli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 01:38, Dexter McAaron napisał:

Niemniej zareagowałem tak na taki Twój cukierkowaty obrazek naszego Słoneczka Peru,
który głaszcze dzieci po główkach i gra w piłkę versus zawistny karzełek bijący pianę.

Fakty mówią, że właśnie tak jest.

Dnia 17.10.2008 o 01:38, Dexter McAaron napisał:

A tak naprawdę obaj są siebie warci

G... prawda!

Dnia 17.10.2008 o 01:38, Dexter McAaron napisał:

szczególnie w podzięce za zmienienie "swego" kraju w
piaskownicę do prowadzenia z dwurocznym wyprzedzeniem kampanii prezydenckiej

Jak zwykle będę nonkonformistą.
I powiem, że już denerwuje mnie to wrzucanie skrajnie przeciwnych postaw do jednego worka. Jest to przykład najniższych zachowań karłów moralnych jakich w naszym kraju nie brakuje.
Doskonale wiadomo, że żeby zdeprecjonować coś lepszego, należy zarówno lepsze i gorsze pobrudzić, żeby nie było widać różnicy, a potem to gorsze lekko odczyścić.
Dokładnie taka sytuacja występuje z obecną sceną polityczną oraz Tuskiem i Kaczyńskimi.
Zwykła prawda jest taka, że Tusk na swoją obecną pozycję polityczną pracował od upadku PRL.
Kaczyńscy swoją pozycje budowali na niszczeniu innych i włażeniu wyżej po ciałach. Najpierw kopali po kostkach Wałęsę, potem przyłożyli rękę do rozbicia AWS, który zaczął obalać ustawy własnego rządu, a w 2005 roku mieli doskonałego kandydata na kolejnego trupa - czyli zabagnione już aferami SLD. Kopali leżącego, aż mogli się po tym wspiąć. Tyle, że mieli obok jeszcze PO z równymi szansami. No to użyli swoich standardowych sposobów - zohydzić, albo zrównać do swojego poziomu i ponownie zohydzić. Dziadek w Wermachcie i podatek liniowy znalazły się na celowniku. Kolesie dorwali się do władzy, która najmniej im się należała. Wykiwali wszystkich, faulując ile się da.
Po drodze wykończyli swoich sojuszników, którymi były Samobrona i LPR.
Dzisiaj robią to nadal - zohydzenie prywatyzacji, w tym nieistniejącej prywatyzacji szpitali, prowokowanie "bójek" politycznych - to wszystko to nadal jest faulowanie. Najbardziej świętego potrafiłoby to wnerwić.
Ostatnie wydarzenia - wcinanie się prezydenta w kompetencje rządu - po co to PiSowi? Po to co zwykle. Wpakować przeciwnika w awanturę, żeby zrównać pozycje, a potem wygrać niewidocznym faulem.
To działa tak samo jak zrównanie naszyjników: Diamentowej kolii z nawlekaną jarzębiną - wystarczy oba wrzucić do gnojówki aby w tym samym stopniu nie nadawały się do podarowania kobiecie.

A co ja o tym myślę? Myślę, że tej chorej politycznej hołocie ktoś wreszcie powinien wlepić czerwoną kartkę i roznieść na kopach z tego boiska.
Po drugiej stronie też są tylko ludzie. Ile można nie odpowiadać na ciągłe prowokacje? Nie odpowiadać źle, a odpowiadać jeszcze gorzej.
Gdyby w kancelarii premiera nie siedział Tusk, czy Arabski, lecz np. ja - to Kaczyński być może dostałby swój samolot - tyle że z nadmuchiwanym pilotem, z ładowniami wypchanymi trotylem i ze zwielokrotnionym zapalnikiem, żeby tylko wybuchł przed przyziemieniem.
Oczywiście nie miałbym zamiaru tknąć cieleśnie prezydenta i jego politycznej hołoty, ale samo spowodowanie zniknięcia reprezentacji tej odmóżdżonej formacji politycznej dałoby mnóstwo spokoju.
Dlatego jeszcze długo będę powtarzał, że wyniesienie ich z polityki z na politycznych widłach "należy im się jak psu zupa".

Dnia 17.10.2008 o 01:38, Dexter McAaron napisał:

Inna sprawa... cóż, za preziem stoi prawo.

Problem w tym, że nie. Otóż paragraf o obrażaniu prezydenta jest jawnie sprzeczny z najważniejszym zapisem o wolności wypowiedzi. Nikomu nie chciało się jeszcze w praktyce dotykać tej sprzeczności (bo "śmierdzi"), ale to jest ewidentny błąd konstytucji. Amerykanie swoją konstytucję poprawili, Francuzi napisali swoją porządnie od początku - i tam takich idiotyzmów prawnych nie ma. Jest to przepis w całości do wyrzucenia z ustawy zasadniczej.

Pomijam już to, że w całości do poprawienia jest w ogóle istnienie urzędu prezydenta. O ile prostsze byłoby, gdyby prezydentem stawał się obligatoryjnie marszałek sejmu. Problem z ratyfikacjami - nie istnieje, problem z reprezentacją państwa - nie istnieje, problem z wyborem i kohabitacją - nie istnieje, problem z wydatkami na wybory - nie istnieje.
Polacy zafundowali sobie jedno z najgorszych rozwiązań na władzę. I mamy tego efekty.

Dnia 17.10.2008 o 01:38, Dexter McAaron napisał:

Takie mamy... Jeśli im się zachce, mogą nawet się czepiać Kondrata za tę reklamę.

Nie mogą. A nawet jeżeliby spróbowali, to i lepiej. Skandal jaki by przy tym powstał i daleki smród może wreszcie zmusiłby tych durniów polityków do poprawienia konstytucji w jej obecnym dość zgniłym nadal kształcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 01:47, strajker napisał:

> Ps. Skoro nie lubisz demokracji jaki ustrój proponujesz?.

Na pewno taki w którym Ty nie wkładałbyś mi w moje usta swoje myśli:P


Odpowiedż wymijająca , konkretnie jaki ustrój propnujesz?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 01:38, Dexter McAaron napisał:

Inna sprawa... cóż, za preziem stoi prawo.


No nie zgodziłbym się z takim stwierdzeniem. Owszem, używane jest dość powszechnie (że stoi za kimś tam prawo), ale wydaje się ono być w istniejącym porządku prawnym błędne. Sugeruje bowiem, iż odnośnie takiej osoby, cokolwiek by nie zrobiła, jej działania zawsze będą sankcjonowane przez porządek prawny. Pasuje bardziej do państw autorytarnych, monarchii absolutnej itp. Do demokracji już nie bardzo. Tu prawo stoi (albo raczej wisi;) nad wszystkimi. Nad każdym z osobna i nad wszystkimi w całości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 07:20, kerkas napisał:

> > Ps. Skoro nie lubisz demokracji jaki ustrój proponujesz?.
> Na pewno taki w którym Ty nie wkładałbyś mi w moje usta swoje myśli:P
Odpowiedż wymijająca , konkretnie jaki ustrój propnujesz?.


1.
Owszem możesz to nazwać "odpowiedź wymijającą" ale jak mam z Tobą dyskutować skoro wkładasz swoje myśli w moje usta i twierdzisz że to powiedziałem a potem... z tymi własnymi słowami (jako moimi) polemizujesz?

2.
Najlepiej mi pasuje Monachia tzw. oświecona z Radą Królewską zamiast Parlamentu - dla mnie system gdzie panuje i rządzi jedna osoba (z namiastką ograniczenia) wyłoniona prawem dziedziczenia i krwi jest lepszy niż system w którym panuje i rządzi np. 460 osób + 100 osób plus Prezydent i Premier zmieniający się do cztery lata, w praktyce z nieograniczona władzą i wiecznie głodni i pożądający łupienia państwa i ludzi bo w większości ich rządy to tylko "cztery" lata i odchodzą na śmietnik historii a po nich przychodzą następne szuje (następne pokolenia demokratów) urządzające zanim zostaną wybrane spektakl pod tytułem kiełbasa wyborcza i oszustwa słowa co komu na silnę popadnie by obiecać coś za co nie oni zapłacą.

3.
Polityka nie jest potrzebna przeciętnemu człowiekowi, jest potrzebna tym co mają ambicję i nie potrafią zarobić na chleb uczciwą pracą więc idą w politykę aby tam mieć łatwy chleb i strugać Palikota wzgl. być nawiedzonym „poprawiaczem losu innych” wbrew ich woli i za ich pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.10.2008 o 15:08, strajker napisał:

> > > Ps. Skoro nie lubisz demokracji jaki ustrój proponujesz?.
> > Na pewno taki w którym Ty nie wkładałbyś mi w moje usta swoje myśli:P
> Odpowiedż wymijająca , konkretnie jaki ustrój propnujesz?.


2.

Dnia 17.10.2008 o 15:08, strajker napisał:

Najlepiej mi pasuje Monachia tzw. oświecona z Radą Królewską zamiast Parlamentu - dla
mnie system gdzie panuje i rządzi jedna osoba (z namiastką ograniczenia) wyłoniona prawem
dziedziczenia i krwi jest lepszy niż system w którym panuje i rządzi np. 460 osób + 100
osób plus Prezydent i Premier zmieniający się do cztery lata, w praktyce z nieograniczona
władzą i wiecznie głodni i pożądający łupienia państwa i ludzi bo w większości ich rządy
to tylko "cztery" lata i odchodzą na śmietnik historii a po nich przychodzą następne
szuje (następne pokolenia demokratów) urządzające zanim zostaną wybrane spektakl pod
tytułem kiełbasa wyborcza i oszustwa słowa co komu na silnę popadnie by obiecać coś za
co nie oni zapłacą.


Po pierwsze na tych "obiecywaczy" ktoś głosuje.
Po drugie a kto Tobie broni strajker założyć własną partię i wprowadzić legalnie Monarchię ale tu zwykle
zaczynają się schody i twierdzenia jaka ta polityka niemoralna i brudna itd.
Dokładnie jak twoja wypowiedż poniżej.

3.

Dnia 17.10.2008 o 15:08, strajker napisał:

Polityka nie jest potrzebna przeciętnemu człowiekowi,jest potrzebna tym co mają ambicję
i nie potrafią zarobić na chleb uczciwą pracą więc idą w politykę aby tam mieć łatwy
chleb i strugać Palikota wzgl. być nawiedzonym „poprawiaczem losu innych”
wbrew ich woli i za ich pieniądze.


Bzdura tak mówią ludzie leniwi bo demokracja jest ustrojem ludzi aktywnych co chcą i potrafią walczyć o dobro
kraju , więc zamiast narzekać można by stworzyć partię ludzi inteligentnych i godnych zaufania ale jak już mówiłem i tu zaczynają się schody w postaci wymówek:

Ja nie jestem godny , nie ma doświadczenia , brakuje mi czasu , jestem zbyt moralny na politykę i efekt

jest taki że do władzy dochodzą ludzie pokroju braci Kaczyńskich którzy mają żyletki w łokciach.

Faktycznie polityka nie jest potrzebna przeciętnemu człowiekowi efekty tej "polityki" odczuwamy na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się