Zaloguj się, aby obserwować  
exilem

"Gildia Łowców Smoków"-Forumowa gra RPG

1010 postów w tym temacie

Witaj Gabrielu Agrelinie tak jesteśmy tutaj pierwsi ale mam przeczucie, że coś dzisiejszego dnia się wydaży nie mam pojęcia co, powiem jedynie tyle, że się lekam jeszcze nie miałem takiego uczucia. Dobrze, że mam łuk. Żekł wdowiakm widzac przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gabriel, jedząc kurczaka i popijając piwem, przytaknął wdowiakmowi.Też mniał przeczucia, nie tyle co złe, lecz bardzo dziwne.Rzucił kawałek mięsa jastrzębiowi.
-Zwie się Mirsen, znalazłem go ranionego w górach gryfich, gdzieś na północy.-rzekł rozglądając się wokoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wdowiakm nagle wstał z krzesła i zaczą się niespokojnie rozglądać dookoła ale nic się nie działo wszystko było w najlepszym porządku, więc usiadł i rzekł do Gabriela Agrelina, że coś się dzieje nie wiem co ale to jest bardzo dziwne. Nagle przestał mówić i ucichł zapadając w milczenie. Nagle znów podją boję się, ale zostanę i ucichł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"No dobrze,już czas"- rzekłem do siebie i wszedłem do karczmy, szybko odszukałem kompanów, za którymi nie przepadam, ale jednak jestem ich kompanem, przysiadłem sie do nich, i wróciłem do rozmyślania nad tym co sie stanie. "Smok" - ta myśl nie dawała mi spokoju, czy to może być już teraz, czy od tak długiego czasu znowu będę mógł zobaczyć smoka, poczekam, noc jeszcze młoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gabriel popatrzył na wdowiakma.Wprawdzie dziwnie dziś się czuł, ale niezbyt rozumiał reakcję elfa.
No cóż-pomyślał-w końcu elfy to dziwne stworzenia, czują więcej niz ludzie, poczym zajął się swoim objadem.
-Słuchaj wdowiakm nie ma co się tak denerwować, -rzekł do niego-przecie nikt nas nie atakuję,-dodał pocieszająco, wydłubując kawałek mięsa z zębów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wdowiakm przerwał myslenie i zwrócił sie do Powered by Blood: czy czujesz coś dziwnego, strasznego i nie wiadomego? bo ja od kad tutaj jestem czuję coś bardzo dziwnego i się lękam, mam nadzieję, że nic złego ale lepiej bądźmy przygotowani na wszelką okoliczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nagle w oberży każdy poczuł stęchłe powietrze.
- Te, oberżysta, przewietrz knajpe. - ktoś z tłumu krzyknął
Oberżysta z niepokojem spojrzał w stonę dzwi i pomyślał: "Tylko nie to! Obym się mylił"
Ale jego przypuszczenia były trafne, drzwi z hukiem się otwarły i nagle pojawiła się osoba w czerni, tylko jeden szczegół różnił ją od innych (oczywiście tych którzy ośmielili się ubrać w czarny strój), mianowicie postać ta miała czerwone oczy. Tylko dzięki temu wszyscy zrozumieli kto zawitał.
Vormulac Nieśpiący.
Lewitując nagle znalazł się przy oberżysty, ten spanikowany polecił swoim kucharzom: "Świeże mięso, z najlepszej zwierzyny", ale Vormulac machnął ręką i spojrzał w stronę Elfa. W stronę Wdowiakma. Nastała cisza. Vormulac zbliżał się w stronę Elfa...

[wdowiakm, takie masz imię w grze? Byś przynajmniej z dużej litery je napisał? :D]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wdowiakm spojrzał na Gabriela i sie uśmiechną. Wiem, ale to dziwne przeczucie, dobra nie zawracam sobie nim głowy mamy misiję, która musimy się zająć. Gdy skończył mówić Zawołał barmana i kupił za dwa talary piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wdowiakm spojrzał na Vormulaca Nieśpiącego i rzekł Witaj spóxniłeś się ile mamy czekać?. Nagle niepokój Elfa minął poczuł ulgę i rzekł moje obawy minęły pora zając sie misją gdzie ten nasz nieznajomy, który nas wezwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Czuje wasz niepokój i strach- odpowiadam krótko i wrócam do swych myśli, do myśli, które teraz krązą wokół tego czego żaden z naszej kompanii jeszcze nie wie,ale już niedługosie dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Agrelin spojrzał w stronę Vorumulaca.Tak znał ten wzrok, wiele razy widział taki wzrok u wampirów.Nieśpiący chiał krwi, a elf to dla wampira jak cukierki dla człowieka.Ale jednak wiedział , że obejdzie się smakiem.W końcu to towarzysz broni,należy do gildi, a wogóle nie pozwoliłbym mu- pomyślał.
Nie wiem kiedy będzie , mówił że przyjdzie dziś , w nocy.-powiedział zwracając się do Wdoiakma[assasin a gdzie ty?]
[wdowiakm mógłbyś odzielać to co mowi twoj bohater bo trzeba się domyślać,ok?]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wdowiakm popatrzał w strone Gabriela i rzekł ze śmiechem - Oby dzisiaj przyszedł bo wydam wszystkie talary na piwo. Nagle zwrócił się do Vormulaca Nieśpiacego - Będziesz się tak na mnie patrzył całą noc czy usiądziesz wreszcie? I ucichł.

[exilem - myślnikami może być??]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy przy stole byli dla Vormulaca padliną, wszyscy. Jednak Vormulac zmienił zdanie po chwili, gdy spojrzał na Bagiete (Powered by Blood?).
- Tak, już go kiedyś spotaem, jakieś 100 lat temu. Gdzie to było?...
A, już sobie przypominam. Spotkałem go w lesie i razem zapolowaliśmy na leśne mięczaki, tak to było na pewno wtedy. Skręciliśmy karki kilku Elfom a kobiety które z nimy były posłużyły nam za pokarm. Tak, to na pewno on.
Naglke odezwał się Wdowiakm: "Witaj".
Vormulac z pogardą na niego spojrzał, oczy nabrały szkarłatnego koloru - koloru krwi! Odezwał się do Powered by Blood: "Znam Cię"...
Wdowiakm z niesmakiem usiadł cicho i czekał na rozwój sytuacji, wiedział, że robi się nieprzyjemnie dla niego i jego ziomków.
Część osób uciekła z oberży....

[bagieta--->dowaliłeś "Powered by Blood" jak to pisać w poście]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wdowiakm wiedział, że to może być jego ostatni dzień w jego elfim żywocie.
Vormulac zwrócił się do niego:
- Jak śmiesz odzywać się do mnie ty leśny zwierzaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lecz nodgłos otwieranych drzwi przewał , w rozmowie.
Do karczmy wchodzi tajemniczy człowiek.Rozgląda się wkoło.Gdy dostrzegł kompanie, podszedl nieco bliżej, przyjżał się uważniej.
-Tak, to z pewnością wyście.Mówili mi ,iz dziwna z was Drużyna, ale nie myślałem o tle rasowym.Jażem jest Gerod Defil.-powiedział z szerokim uśmiechem, niekryjąc wyrwanych zębów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wdowiakm spojrzał na Vormulaca Nieśpiacego wrogo ale wiedział, że to kompan i nie mógł nic mu zrobić więć rzekł do niego "Myślałem, że jesteśmy w jednej kompanii, a Ty cały czas się na mnie wrogo patrzysz" na chwilke umilkł i rzekł do Gabriela "Czy jak wyjdę na swierze powietrze to zrobie błąd opuszczając was?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

- Witaj Nieśpiący, jedyny z którym można sie napić w tej kompanii, schowaj kły nie strasz ludzi w karczmie, straszysz tylko jedzenie, nie widziałeś gdzieś Assasina?? - powiedziełem to i zaczęłem wspominać tą słodką noc z elfkami, hmmmmmmmmm (mniam), to była uczta, mimo, że to tylko szpiczastouche stworzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wdowiakm spojrzał na Geroda Defila i na resztę kompani odezwał się cichymi słowami mówiąc "W tych czasach wszystko jest możliwe" Nagle zwrócił się do towarzyszy "To teraz musimy dowiedzieć się po co zostaliśmy wezwani" i ucichł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A teraz mega post.

Vormulac w perwnym momencie wstał. Exilem przerwał swoje przemówienie. Wampyr spojrzał na Powered by Blood vel Bagieta. Ten również wstał. Vormulac odezwał się w stronę Wdowiakma
- Zaraz będziemy, musimy porozmawiać wna osobności.
Elf zszokowany nic nie odpowiedział, bał się.
Vormulac na zewnątrz odezwał się do Powered by Blood:
- Czujesz?
- Tak. Pięciu albo sześciu.
- Pięciu - odpowiedział Vormulac.
Obydwoje ruszyli na południe Po 5 minutach zobaczyli coś co ich zaskoczyło. Trzech Elfów i dwie Elfki zmierzające do miasta. Szybbkim ruchem rąk porozumieli się.
- "Oni do piachu a jedzenie..."
- "Haha, to lubię..."
Po 15 minutach znowu pojawili się w oberży, Wchodząc Powered by Blood wycierał usta ze krwi. Vormulac kończył jeść serce.
Wdowiakm w szoku nic nie mówił tylko siedział i rozmyślał "Moi kompani miełi się już tu zjawić...".
- Ale się już nigdy nie zjawią - powiedział Vormulac do Powered by Blood i razem się zaśmiali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poczekajcie, a gdzie wasze maniera-rzekł w stronę towarzyszy
Ja jestem Gabriel Agrelin-powiedział do geroda podając mu dłoń.Czekał ąż innie też to zrobią mimo iż się nienawidzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
Zaloguj się, aby obserwować