Zaloguj się, aby obserwować  
Herbatnik

Najzabawniejsza sytuacja w szkole

206 postów w tym temacie

Chciałbym, żebyście opowidzieli o jakiejś śmiesznej sytuacji, która przydarzyła Wam się w szkole. Ja zacznę na dobry początek (ale mało śmiesznie): W 2 klasie podstawowki (dawnoooo to bylo) robilismy krzyzowke a nikt nie wiedzial jak ja rozwiazac. Nawet panie nie wiedziala. Az po 20 min pani zgadla. A ja na to: ooooo, Pani to ma łeb. :) Pani się zczerwieniła ze złości i wezwała rodziców... dalej obędę się bez komentarza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to jest smieszne, ale na chemii nauczycielka : "Nie rozumiesz??-to trudno". Albo jak mielismy na karteczkach zadac ksiedzu pytanie jakies, to poszlo "co u syna?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a mu w gimnazjum mieliśmy taką ogólnoklasową akcję: Freaky Friday. w piątki, na dwudziestominutowej przerwie zawsze robiliśmy coś głupiego. i tak, pewnego dnia, kiedy na zewnątrz strasznie padało, pod ścianą klasy namnożyło sie parasoli, przyniesionych przez niektórych. wymyśliliśmy coś glupiego: chwyciliśmy za butelki do podlewania kwiatów wypełnione wodą, a niektórzy za parasole. po chwili kilka osób utworzyło z owych parasoli ''tarczę'' (coś jak mur z tarcz albo rzymski żółw), a reszta obficie polewała je wodą - i to nie małymi salwami, jeno bryzgając wodą na lewo i prawo.
po wszystkim tłumaczyliśmy nauczycielowi religii, że podłoga jest mokra, bo okna otworzyliśmy i nam napadało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nauczycielka podeszła do drugiej nauczycielki i powiedziała cześć, a mój kumpel myślał że to do niego, i też do niej cześć.
Chyba to usłyszała bo dziwnie się na nas popatrzyła. ha ha ha:))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2006 o 19:44, mallard napisał:

U nas na religii ksiądz liczył jedna doba, dwie doby, trzy doby, cztery doby, pięć dub...


eeee.. nie do końca rozumiem - a jak miało być? pięć dobów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najzabawniejsza? Tylko jedna? Bo z "top 10" to mogę wymienić:
1) Teksty mojego matematyka typu: "do więzienia", "pożyczyć to ja ci mogę szczęścia, zdrowia", "od ręki to można zgniąć", "skąd to mam? z wykopalisk", ogólnie cała matematyka jest baaardzo wesoła.
2)Fajnie było gdy kupel puścił pawia (wiem, mało śmieszne, ale teraz to się z tego ostro zalewam) na dziennik. Wolna amerykanka przez tydzień :P
3)Gdy se sprężynę w palec wbiłem (jak wyżej, tyle że dzięki mnie udało się zdestabilizować sytację na histori). Pielięgniarka powiedziała, że trzeba do chirurga, a facet nazwał mnie samobójcą. Wtedy nie było mi do śmiechu.
4)Wywaliśmy kupmla przez okno (na parterze) zobaczył to dyrektor i mało się wezwaniem rodziców nie skończylo. Z trudem wytłuaczyliśmy, że był przypadek i próbowaliśmy go łapać ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mine w gimnazjum gość z maty wymiatał i robił się bardzo czerwony :D "Wstań.. czemu to zrobiłeś.." . "chcesz sobie pogadać jest google i klub dyskusyjny" "gaduły na marsa" :D. Dobrze ze teraz technikum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas na religii mówił, że jest: świnto prawda, tyż prawda i gówno prawda:D
albo mieliśmy(w grupach) na kartce napisać co nam się złego stało, albo z czym mamy problem i zaś grupy zamieniały się kartkami i odpowiadały na prolem i pisaliśmy jaką ocenę dostanie ta grupa, która odpowiedziała na nasz problem. I jedna grupa napisała coś, że ugryzła kogoś małpa w nogę i ja(moja grupa) odpowiedzieliśmy im, że powinien iść do szpitala i po wyjściu ugryźć małpę w nogę i później ją zabić i dostaliśmy 4+:)
Albo ta grupa co napisała ten problem o małpie, odpowiadała na problem mojej grupy, coś tam też głupiego nam odpowiedziali. Jak pisali jaką ocenę dostaniemy, to napisali: 4+ naboje do kałasznikow i wibrator:D i ksiądz to przeczytał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zabawne to są niektóre teksty nauczycieli w mojej szkole, typu: "Kto wołał o kostkę masła?" (na biologii), "A co, kolega nie liczy zadania? Bunt na okręcie?" (fizyka), "A teraz cofnij się, popatrz na tablicę i obejmij bezmiar swojej głupoty" (matma), "Mam kogoś zabić?" (też matma, inna nauczycielka). Dodatkowo parę przykładów autentycznych notatek i tekstów z lekcji, duża część mojego autorstwa:
Historia:
- "Jakie reformy przeprowadził Oktawian August? Istotne!"
- "Powstanie listopadowe nie miało żadnego planu. Pierwszym planem powstania było..."
- "W Rosji był inny rozstaw szyn, i klops, pociąg nie jedzie"
Polski:
- "Tworzył utwory" (notatka o Słowackim)
- "Podmiot bluźni sobie w najlepsze"
- "Podmiot patrzy z góry w dół"
- "Za oknem jest chochoł, sad i inne rzeczy"
- parę fragmentów o "Dziadach", nie moje: "DJ Guślarz rozkręcał imprezkę", "Upiora nikt nie zapraszał, ale on i tak wbił", "Chociaż minęła dziesiąta, Gustaw kontynuował nawijkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas kiedys była kiedyś taka nauczycielka od religi już jest zmieniona:) I byly takie jaja mam takiego kolege wyglada na 18lat a ma 12cierpi na chorobe wzrostu.No i wzial krede i rozwala ja butem pod podłogą,nauczycielka to zobaczyła od razu podeszła schyliła u jego narządów,(fajnie to wyglądało) i próbuje yjac ta krede spod jego buta a on jej reke nadepnal z calej sily wtedy ona wstala wziala jego repe uderzyla ja porzadnie i powiedziala spiep***.Albo jak Czarek wzial taka bombe smierdziuchowa z kaczora donalda i ja uruchomil na religii to omało co z okien nie powypadalismy by zaczerpnac powietrza (SMIERDZIALO SGNILYMI JAJAMI).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas były lepsze uwagi, typu "Wciska but (trampka) między framugę a okno", jak kolega pierdnął to "Zatruwa klasę. Powoduje ogólne zgorszenie.", lub na plastyce "Przynosi toksyczne farby, chcąc mnie podtruć.". Matematyczka raz dała "Nie podchodzi do tablicy bo boi się osy". Techniczka raz palnąła, jak kolga przyniosł pistolet zabawkę "Terroryzuje uczniów, za pomocą broni krótkej, i straszy młodszych zastrzeleniem natychmiastowym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.10.2006 o 20:50, mallard napisał:

U nas były lepsze uwagi, typu "Wciska but (trampka) między framugę a okno", jak kolega pierdnął
to "Zatruwa klasę. Powoduje ogólne zgorszenie.", lub na plastyce "Przynosi toksyczne farby,
chcąc mnie podtruć.". Matematyczka raz dała "Nie podchodzi do tablicy bo boi się osy". Techniczka
raz palnąła, jak kolga przyniosł pistolet zabawkę "Terroryzuje uczniów, za pomocą broni krótkej,
i straszy młodszych zastrzeleniem natychmiastowym".



Jezu nezle;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To u nas był wypas kilka lat temu...
Koleżanka przyniosła na technikę chyba żelazko, które normalnie kopało prądem. Nauczycielka wesoło podchodzi do gniazdka, podłącza żelazko i dziwnie odskoczyła do tyłu żelazko puszczając... Gniazdko zrobiło się (niewiadomo czemu) czarne... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas w podstawówce niezłe było jak przywieźli do pracowni nowe kompy. Mocne kompy. I kazali kilku uczniom nosić je do klasy z furgonetki, bo ekipa zajęta była monitorami. I jeden kolega mój z klasy, dla jaj wziął jeden komputer i pobiegł...do domu. Afera była jak tornado! Dzwonienie, policja, dyrektorka, informatyk i bóg jeden wie co jeszcze ! A kolega dla jaj chował się w szatni od wuefu z cennym nabytkiem. Jak zaczęli przeszukiwać szatnie, to go znalexli. Wrzask, uwagi, nagany, ostrzeżenie, psycholog, pytania, myśleliśmy,że polegniemy ze śmiechu! Dostał nagany, uwagi i upomnienie dla rodziców. Ale jaja były! Gdybyście widzieli co się w szkole działo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas to na przerwie w pierwszej gimnazjum była niezła jazda. Był jeden taki co za każdym razem wyjmował coś z kanapki i rzucał w innych. W końu wziął porządny kawał pasztetu i rzucił niby to w ścianę. Co najśmieszniejsze stał tam jeden gucio i wszystko mu na twarz.

Albo raz na religii jedna dziwczyna miała w pamiętniku prezerwatywę. Mój kolega (kompletny debil - coś jak jackass ;) ) wziął to i zaczął w to dmuchać. Zastanówcie się jaka była mina facetki od religii.

Na angielskim, facetka pyta mojego kolegę. Po chwili o odzywa się : "Oj, niech mi pani postawi pałkę". Cała sala w śmiech a facetka na to: " Ja nikomu nie będe pałki stawiać"


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować