Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 12.10.2006 o 14:53, Wodzasty napisał:

Coby was rozweselić (albo dobić, sam już nie wiem) to właśnie wyczytałem, że europoseł Maciej
Giertych zgłosił wniosek o wyrzucenie z programu szkolnego teorii Darwina...
Może powinienem to dać do Kwasów?...


No ale przynajmniej nie będziemy mieć problemów przy tworzeniu drzewa genealogicznego. Wiadomo, że na początku należy wstawić: Adam i Ewa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 14:32, KrzysztofMarek napisał:

Przepraszam, a Ty poważnie chorowałeś?


W mojej rodzinie powaznie choruja. I wiem, ze gdyby nie darmowe operacje to nie stac by ich bylo na leczenie i prawdopodobnie juz by nie zyli (serce i uklad trawienny szwankuje).

Dnia 12.10.2006 o 14:32, KrzysztofMarek napisał:

Bo ja miałem w rodzinie poważnie i przewlekle chorych
i jestem za prywatyzacją służby zdrowia. Prywatyzacja wychodzi na zdrowie i chorym i lekarzom.
Bo teraz jest to moloch pożerający pieniądze podatników, zmuszający lekarzy do pracy na kilku
etatach bez należytego odpoczynku, nie zapewniający chorym opieki...


Czy aby na pewno nie zapewnia opieki chorym? To dlaczego zapisuja sie na zabiegi/operacje, ktore odbeda sie za x miesiecy czy nawet rok? Dlaczego nie zdecyduja sie na to samo prywatnie i za tydzien? Bo ich na to nie stac. I gdyby nie panstwowa sluzba zdrowia, w ogole nie mogliby sie leczyc. Nie mowie, ze aktualny system jest doskonaly, bo do tego mu daleko, mowie, ze calkowita prywatyzacja dla wielu ludzi oznaczalaby praktyczny brak mozliwosci leczenia.

Dnia 12.10.2006 o 14:32, KrzysztofMarek napisał:

Zacznę od lekarza, lekarz jak zresztą w większości zawodów, musi się stale kształcić. Musi
mieć na to czas i pieniądze, wydawnictwa medyczne są drogie. Jak lekarz po specjalizacji zarabia
800 (netto)


Tu chyba przesadziles. Wszystko zalezy zapewne od specjalizacji, ale watpie, zeby zarobki byly az tak marne. Tyle to stazysci zarabiaja.

Dnia 12.10.2006 o 14:32, KrzysztofMarek napisał:

Polisa
ubezpieczeniowa jest lepsza, nawet, jak będzie przymusowa. Z tym, że za każdą wizytę u lekarza
każdy powinien zapłacić, nawet symboliczną kwotę 5 zł, bezpośrednio w gabinecie. Jak będzi
musiał to zrobić, zmniejszy się liczba tych, co do lekarzy chodzą z nudów bo "służba zdrowia
jest darmowa".


Tu Cie popre. Ludzie nie szanuja tego, co maja za darmo, wiec te 5 zl mogloby oznaczac, ze nie biegaliby do lekarza z kazdym pryszczem czy siniakiem. A i dla przychodni oznaczaloby to pewne wplywy.

Dnia 12.10.2006 o 14:32, KrzysztofMarek napisał:

Cholera, stomatologów w praktyce całkowicie sprywatyzowano i jakoś nie słyszałem, żeby ktoś
się na to skarżył...


Ale zostawiono tez stomatologow w przychodniach i za darmo tez mozna sie leczyc. Tak samo jest z wszystkimi innymi lekarzami - sa kliniki prywatne i lekarze w przychodniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 14:58, Vaxinar napisał:

Piszesz tu o stamatologach, owszem na nich się nikt nie skarży, bo ich usługi są w miarę tanie,
ale jakby w 100 % sprywatyzować służbę zdrowia, to ja aż boję się tych cen.

Gdyby ceny stały się absurdalnie wysokie, leczenie byłoby dostępne tylko dla ludzi majętnych. Tak się jednak nie stanie z uwagi na to, że powstałaby konkurencja i wątpie żeby środowisko lekarskie, łamiąc przysięgę Hipokratesa, pozwoliło ludziom umierać na ulicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 14:51, KrzysztofMarek napisał:

Co do alkoholu - prohibicję już raz wprowadzono w USA i wszyscy wiemy, czym to się skończyło
;P


Tu nie chodzi o to, zeby zakazywac sprzedazy, ale o to, by zakazywac spozycia w miejscach publicznych.

A co powiesz o miekkich narkotykach? Zalegalizowalbys handel nimi? Teraz sa ponoc dosc powszechnie dostepne, ale handlem steruje mafia badz lokalni przestepcy, a podatkow z ich sprzedazy sie nie sciaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 14:58, Vaxinar napisał:

> /.../> Piszesz tu o stamatologach, owszem na nich się nikt nie skarży, bo ich usługi są w miarę tanie,
ale jakby w 100 % sprywatyzować służbę zdrowia, to ja aż boję się tych cen.

Ja, jak mam jechać do przychodni, odstać w rejestracji, odsiedzieć w kolejce do lekarza, to wolę za 50 zł iść do prywatnego. Umówię się na konkretną godzinę przychodzę, jestem zbadany, recepty mam wypisane...
Wszystkie zabiegi i wizyty u lekarzy wszystkich członków rodziny za ostatnie 17 lat można sfinansować było z opłat z emerytury mojej mamy. Moje składki i żony, to już czysty zysk dla NFZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 15:11, gaax napisał:

Gdyby ceny stały się absurdalnie wysokie, leczenie byłoby dostępne tylko dla ludzi majętnych.
Tak się jednak nie stanie z uwagi na to, że powstałaby konkurencja i wątpie żeby środowisko
lekarskie, łamiąc przysięgę Hipokratesa, pozwoliło ludziom umierać na ulicach.


Mysle, ze byloby troche jak z prawnikami i ich dostepnoscia dla zwyklych ludzi jest dzisiaj. Czyli "konkurencja reglamentowana" :)

A co do przysiegi Hipokratesa - przypomniala mi sie stara historia. Kolega w liceum zle upadl na WFie i podejrzewalismy zlamanie reki (ew. pekniecie ktorejs z kosci). Poszlismy wiec razem do przychodni (poszedlem z nim na wszelki wypadek), bylo pare minut po 16. Gdy rejestrowalismy sie do internisty, pani lekarz akurat wychodzila i na zgloszenie od recepcjonistki: "Pani doktor, tu jest pani pacjent!" odparla: "on jest moim pacjentem tylko do 16." i wyszla. Kumplowi zrzedla mina, zreszta juz mial nietega, bo reka go bolala i widac bylo, ze cos jest z nim nie tak. Pojechal ostatecznie do szpitala, gdzie zagipsowali mu dlon.

Pewnie przypadek, w kazdym razie ja stracilem troche zaufania do lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 15:09, Hegemon napisał:

>
Czy aby na pewno nie zapewnia opieki chorym? To dlaczego zapisuja sie na zabiegi/operacje,
ktore odbeda sie za x miesiecy czy nawet rok? Dlaczego nie zdecyduja sie na to samo prywatnie
i za tydzien? Bo ich na to nie stac. I gdyby nie panstwowa sluzba zdrowia, w ogole nie mogliby
sie leczyc. Nie mowie, ze aktualny system jest doskonaly, bo do tego mu daleko, mowie, ze calkowita
prywatyzacja dla wielu ludzi oznaczalaby praktyczny brak mozliwosci leczenia.

Mieliby wykupione polisy ubezpieczeniowe i nie musieliby żywić całej biurokratycznej machiny. A ja, gdybym miał dwa lata czekać na zabieg, to być może, straciłbym nogę. Jestem już po operacji ale właśnie teraz miałbym termin zapisu na badania...

Dnia 12.10.2006 o 15:09, Hegemon napisał:


> Zacznę od lekarza, lekarz jak zresztą w większości zawodów, musi się stale kształcić.
Musi
> mieć na to czas i pieniądze, wydawnictwa medyczne są drogie. Jak lekarz po specjalizacji
zarabia
> 800 (netto)

Tu chyba przesadziles. Wszystko zalezy zapewne od specjalizacji, ale watpie, zeby zarobki byly
az tak marne. Tyle to stazysci zarabiaja.

Słuchaj, może i w Twojej rodzinie chorują, ale o tym, co dzieje się w służbie zdrowia, to pojęcia nie maja. Tyle zarabia lekarka pierwszego kontaktu w przychodni w Warszawie, po specjalizacji a wiem dobrze, bo właśnie do niej jestem zapisany. I lekarzy znam, z wykształcenia, jak zapewne wiesz, jestem farmaceutą. Doskonały chirurg ma dwa i pół etatu, na dwu i pół etatu, z dyżurami zarobi "godnie" ale emeryturą się nie nacieszy, bo zemrze w wieku 67-68 lat. Lekarz! Ja nie przesadzam, podaję realia, które znam. Nie dziwię się, że lekarze się buntują, ja te bunty lekarzy popieram!

Dnia 12.10.2006 o 15:09, Hegemon napisał:


> /.../
> Cholera, stomatologów w praktyce całkowicie sprywatyzowano i jakoś nie słyszałem, żeby
ktoś
> się na to skarżył...
Ale zostawiono tez stomatologow w przychodniach i za darmo tez mozna sie leczyc. /.../

A czy Ty wiesz ile zębów możesz leczyć u państwowego stomatologa? Jak Ci ktoś napisze, to nie uwierzysz, zapytaj się sam, przy najbliższej okazji... zapytaj też o terminy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 15:13, Hegemon napisał:

> /.../
A co powiesz o miekkich narkotykach? Zalegalizowalbys handel nimi?

Czegoś takiego jak miękie narkotyki nie ma. Mam do tej sprawy podejście, powiedziałbym, spolaryzowane. Z jednej strony zakazać kompletnie i skazywać na bardzo surowe kary, z karą śmierci włącznie, albo dać narkomanom zupełnie swobodny dostęp, niech się szybciej wytrują sami...Odporni na pokusę przeżyją, tak działa dobór naturalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 15:11, gaax napisał:

> /.../ i wątpie żeby środowisko
lekarskie, łamiąc przysięgę Hipokratesa, pozwoliło ludziom umierać na ulicach.

Przysięga Hipokratesa, jaką składają lekarze, jest już tylko z nazwy przysięgą Hipokratesa. Dokonano w niej znaczących zmian, w duchu "postępu"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 15:20, Hegemon napisał:

Mysle, ze byloby troche jak z prawnikami i ich dostepnoscia dla zwyklych ludzi jest dzisiaj.
Czyli "konkurencja reglamentowana" :)

To trochę inny grunt. Od przegrywania spraw w sądzie się nie umiera, a od braku opieki lekarskiej już prędzej.

===> KrzysztofMarek Co nie zmienia faktu, że byłoby to delikatnie mówiąc nieetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak już mowa o lekarzach, to ja pamiętam jak raz pojechałem na pogotowie, stało mi się coś w noge, bo pies mnie mocno pociągną i zachaczyłem nogą o krawężnik, bolało... No więc, w końcu po jakiejś godzinie czekania w kolejce, dostałem się do lekarza który wtedy miał dyżur, i się pyta mojej mamy tak: Co się stało?
A mama mu na to, że coś sobie w noge zrobiłem. I wtedy zaczoł no po prostu kłucić się z moją mamą, że pogotowie to tylko w nagłych przypadkach (Była to niedziela, a nie mogłem wytrzymać z bólu). I wtedy moja mama mu też pogroziła, powiedziała mu do rozumu, i mnie przebadał, miałem pękniętą jakąś kość w stopie czy coś takiego :/.

Pewnie by się to skończyło jak z moją siostrą, złamała sobie nos a "oni" stwierdzili, że to tylko stłuczenie, do dziś czeka na operacje z powodu złego zrośnięcia kości.

A szczyt szczytów, to to, co zrobili z moją mamą po wypadku samochodowym, stwierdzili, ze ma tylko szyje stłuczoną (jechaliśmy starym maluchem, jeszcze bez zagłowków, bo było to kilka lat temu). Nawet rentgena nie zrobili. Z tego co pamiętam skierowali ją do neurologa na leczenie (miała dziwne napdady, zmienne chumory i ból głowy), ale ponieważ to nic nie pomamagło, po kilku miesiącach (!) zrobili jej rendgena szyi, ale było za późno, efekt:
Do dziś ma nabytą nerwice, spowodowaną naciskiem uczkodzonego odcinka kręgów szyinych na jakiś nerw (czy jakoś tak to jest), nie może też pracować z tego powodu.

Z resztą dzięki geniuszowi lekarzy prawdopodobnie bym umarł (nie ma to jak podać komuś lek na który jest mocno uczólony).

Mowie o tym ponieważ, te i inne wydarzenia skłaniają mnie do popierania prywatyzacji. Ale przekonałęm się nie tak dawno, że tak to może być tylko w żywcu, bo od kiedy jestem w oświęcimiu już na publiczną służbe zdrowia nie narzekam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 16:04, gaax napisał:

===> KrzysztofMarek Co nie zmienia faktu, że byłoby to delikatnie mówiąc nieetyczne.

To bardzo delikatne określenie. Bardzo delikatne. Bo gdyby nazwać to odpowiednim słowem, to conajmniej degrad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 16:18, KrzysztofMarek napisał:

To bardzo delikatne określenie. Bardzo delikatne. Bo gdyby nazwać to odpowiednim słowem, to
conajmniej degrad...

Albo nawet taki społeczny ban;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 15:15, KrzysztofMarek napisał:

Ja, jak mam jechać do przychodni, odstać w rejestracji, odsiedzieć w kolejce do lekarza, to
wolę za 50 zł iść do prywatnego. Umówię się na konkretną godzinę przychodzę, jestem zbadany,
recepty mam wypisane...


50 złotych to właśnie wspomniane przeze mnie "tanie usługi" i 50 złotych ok, ale co jak przyjdzie Ci zapłacić 300 - 400 złotych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 17:12, Vaxinar napisał:

50 złotych to właśnie wspomniane przeze mnie "tanie usługi" i 50 złotych ok, ale co jak przyjdzie
Ci zapłacić 300 - 400 złotych ?


Właśnie dlatego każdy powinien mieć możliwość wyboru. Jedni płaciliby składki i leczeli się w publicznych szpitalach, co gwarantowałoby im usługi za nieduże pieniądze, a reszte leczyłaby się prywatnie. Marzyciel ze mnie, wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 17:19, gaax napisał:

Marzyciel ze mnie, wiem...


Pewnie, że tak. Przynajmniej póki rządzą politycy, którzy twierdzą, że najistotniejsza dla nich jest troska o najbiedniejszych (akurat!). Na taki pomysł od razu by się rzucili twierdząc, że bogaci znowu będą mieli lepiej kosztem biednych, bo ich stać na taką wygodę a tamtych nie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 17:19, gaax napisał:

Właśnie dlatego każdy powinien mieć możliwość wyboru. Jedni płaciliby składki i leczeli się
w publicznych szpitalach, co gwarantowałoby im usługi za nieduże pieniądze, a reszte leczyłaby
się prywatnie. Marzyciel ze mnie, wiem...


No dobrze, ale KrzysztofMarek mówił o całkowitej prywatyzacji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 15:33, KrzysztofMarek napisał:

Mieliby wykupione polisy ubezpieczeniowe i nie musieliby żywić całej biurokratycznej machiny.
A ja, gdybym miał dwa lata czekać na zabieg, to być może, straciłbym nogę. Jestem już po operacji
ale właśnie teraz miałbym termin zapisu na badania...

Ja jakoś nie wierzę tak do końca w te polisy. Sam właśnie się zastanawiam nad jedną zdrowotną no i właśnie tu zaczynają się schody. Nie wiem na co zachoruję w przyszłości a w ubezpieczeniu jest dokładnie napisane czego ono dotyczy. Ah... no i nie jest tanie. Ubezpieczenie zdrowotne / na życie jest zdecydowanie droższe od ubezpieczenia choćby AC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 17:29, Dux napisał:

Pewnie, że tak. Przynajmniej póki rządzą politycy, którzy twierdzą, że najistotniejsza dla
nich jest troska o najbiedniejszych (akurat!). Na taki pomysł od razu by się rzucili twierdząc,
że bogaci znowu będą mieli lepiej kosztem biednych, bo ich stać na taką wygodę a tamtych nie
itp.

To nawet nie kwestia tego kto dokładnie rządzi. Mało kto porwałby się na taką reformę, bo wymagałaby dużo pracy. Nie ma takich odważnych! Trochę tak jak z wprowadzeniem wojska zawodowego. Każdy by chciał, ale się jakoś nikomu nie chce za to zabrać. A bo to kosztowne, a bo to długie, a bo w międzyczasie można porządnie nakraść, a zresztą kadencja mi się kończy i nie zdąże;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.10.2006 o 17:35, SwenG napisał:

Ubezpieczenie zdrowotne
/ na życie jest zdecydowanie droższe od ubezpieczenia choćby AC.


Gdzieś wyczytałem, że ludzie wolą ubezpieczyć samochód niż siebie. Od razu widać, że nie chodzi tylko o miłość do samochodów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się