Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Dnia 21.06.2010 o 14:02, Olamagato napisał:

Tylko dzięki temu
partia ta mogła zdobywać poparcie prawie połowy społeczeństwa.


Chyba 1/4, druga połowa uprawnionych zazwyczaj nie głosuje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.06.2010 o 22:17, Galadin napisał:

Ja też to tak widzę. Powinni głosować tylko ci, którzy tymczasowo są za granicą - jak
np. żołnierze.
A ludzie którzy od lat mieszkają poza krajem mają za dobrze, bo w przypadku złych decyzji
wybranego prezydenta czy rządu oni nie ucierpią - bo są od tego daleko.

Słucham? Ktoś mieszka [ nieważne z jakich powodów ] za granicą więc zabierzemy mu prawo wyborcze? To chyba są jakieś kpiny ... Ucierpią? A przepraszam a co to ma do rzeczy? Są Polakami to mają prawo głosować choćby mieszkali sobie od 20 lat w Australii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 16:13, Tyler_D napisał:

Słucham? Ktoś mieszka [ nieważne z jakich powodów ] za granicą więc zabierzemy mu prawo
wyborcze? To chyba są jakieś kpiny ... Ucierpią? A przepraszam a co to ma do rzeczy?
Są Polakami to mają prawo głosować choćby mieszkali sobie od 20 lat w Australii.


Ja bym to dopracował, jeśli ktoś jest poza Polską 10 lat i do niej nie przyjeżdża to nie ma prawa głosować. Dlatego, że później dochodzi do idiotyzmów robionych przez Polonię w USA. Oni tam uciekli i myślą nadal, że ludzie sobie podskakują w sukienkach ludowych i rarytasem jest dostać reklamówkę foliową. A nie zdziwiłbym się, bo już nie raz słyszałem o przypadkach kiedy Polak w USA mówi o tym, że wysłałby cośtam, ale na pewno nie jest to potrzebne w Polsce, bo nigdzie tego nie użyjemy. Dlatego podsumowując, co taka osoba może wiedzieć o głosowaniu? Idzie po prostu głosować na tych, których wskaże Radio Maryja, albo im ktoś podpowie. Nie ogarniają tego co jest potrzebne, bo przecież nie wiedzą co w Polsce jest. Moja babcia zawsze mi opowiadała jak to jej koleżanka napisała do niej, że wysłałaby jej otwieracz do konserw, ale w Polsce nie ma pewnie konserw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 15:19, In_The_End napisał:

> telewizja jeszcze przed wyborami wyprorokowała wygraną.
To nie oglądaj.


I (prawie) nie oglądam. Ty za to sobie oglądaj aż wyjdzie Ci bokiem i żyj w przeświadczeniu, że jesteś "mundry" i uświadomiony. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 16:29, Xjumpaytech napisał:

Ja bym to dopracował, jeśli ktoś jest poza Polską 10 lat i do niej nie przyjeżdża to
nie ma prawa głosować.

Taa ... a jak ktoś mieszka za granicą i sobie przyjeżdza raz na rok to już ma prawo? Jeśli na takiej zasadzie miałoby to działać to byłoby to bardzo idiotyczne i dziurawe prawo.
>Oni tam uciekli i myślą nadal, że ludzie sobie podskakują w sukienkach ludowych

Dnia 21.06.2010 o 16:29, Xjumpaytech napisał:

i rarytasem jest dostać reklamówkę foliową.

Nie znam żadnego takiego Polaka ani o żadnym takim nie słyszałem.
>Dlatego podsumowując, co taka osoba

Dnia 21.06.2010 o 16:29, Xjumpaytech napisał:

może wiedzieć o głosowaniu?

To że taka osoba wie niewiele / nic na ten czy inny temat nie może być przecież powodem tego by zabierać jej prawo wyborcze.
>Idzie po prostu głosować na tych, których wskaże Radio Maryja,

Dnia 21.06.2010 o 16:29, Xjumpaytech napisał:

albo im ktoś podpowie.

Jakby takich ludzi tu między nami brakowało ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powinno to prawo być im odebrane.
Nie mieszkają w kraju, mają tam inną sytuację niż w Polsce, głosują głównie na tych z TV i za nich muszą cierpieć inni. Po co głosować, skoro u nich w państwie to nic nie zmieni, a jedynie może coś pogorszyć w Polsce? Powinni głosować tylko ci co w Polsce mieszkają i ci co się na polityce znają (czyli kilka % społeczeństwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 16:36, Jcl napisał:

Nie mieszkają w kraju, mają tam inną sytuację niż w Polsce, głosują głównie na tych z
TV i za nich muszą cierpieć inni.

Z sytuacją [ ale jaką dokładnie? polityczną? społeczną? gospodarczą? ] to bywa bardzo różnie. Głosują na ''tych z tv''? A my tutaj to niby na kogo? Myślisz że większość Polaków analizuje poglądy polityków i ich programy? Gro i tak podejmuje decyzje chwile przed albo pod wpływem impulsu czy przelotnie usłyszanej wiadomości. Prawda jest niestety taka że bardzo dużo naszych rodaków "interesuje" się polityką tylko w czasie kampanii wyborczej a potem mamy tego efekty.
>Po co głosować, skoro u nich w państwie to nic nie

Dnia 21.06.2010 o 16:36, Jcl napisał:

zmieni, a jedynie może coś pogorszyć w Polsce?

No tak ... od razu trzeba zakładać że pogorszy ... a już polepszy się to na pewno nie, przecież to Polacy ...


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że często gęsto nawet ci którzy w tym kraju mieszkają nie idą, nawet od wielu lat do głosowania więc najwyraźniej wisi im to czy ktoś inny zadecyduje o ich losie.
>Takie prawa powinny być zawieszone

Powodów tego "spieprzania" może być od groma a wsadzanie wszystkich do jednego wora jest dosyć nierozsądne.
>Bycia Polakiem nikt nikomu nie

Zagłosowanie w wyborach jest prawem a nie obowiązkiem. Powinno się to zrobić, owszem ale nie trzeba.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 16:13, Tyler_D napisał:

Słucham? Ktoś mieszka [ nieważne z jakich powodów ] za granicą więc zabierzemy mu prawo
wyborcze? To chyba są jakieś kpiny ... Ucierpią? A przepraszam a co to ma do rzeczy?
Są Polakami to mają prawo głosować choćby mieszkali sobie od 20 lat w Australii.


Co to ma do rzeczy że ktoś urodził się w Polsce, ma polskie obywatelstwo? Od 5, 10, 20, 30 albo i więcej lat żyje sobie w innym kraju i on ma decydować kto będzie rządził na mojej ziemi? Dajmy Niemcom prawo głosować, przecież są sąsiadami, a więc całkiem blisko nas. Na pewno na tym cała Polska (w sensie wewnątrz granic) zyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W czym są podobne? Może mówmy o konkretach, a nie o pisowskim bredzeniu, które łykają tylko ludzie o słabszych umysłach, niewielkiej wiedzy i krótkiej pamięci.
Jeżeli już o czymś mówić, to podaj może listę tych podobieństw opartych na konkretnych programach i konkretnych problemach.
Obecnie nawet Kaczyński w swoich spotach i wywiadach przyznaje, że są to dwa zupełnie różne światopoglądy i co za tym idzie wybór między dwoma zupełnie różnymi drogami rozwoju.

To jest taka sama sprawa jak z zohydzeniem słowa "liberalny". Prywatyzacja szpitali dokonywała się, dokonuje się i będzie się dokonywać.
Obecnie dokonuje się na zasadzie przejęcia całości majątku szpitali za długi. Co PO nazywa dziką prywatyzacją (długi się sprzedaje, ktoś je gromadzi, a następnie sprzedaje temu, kto da najwyższą cenę. Ktokolwiek był organem założycielskim szpitala przestaje nim być ponieważ szpital jako dotychczasowa organizacja przestaje istnieć bo istnieje tylko jego majątek. Oczywiście szpital jeszcze przez krótką chwilę istnieje, ale znika samoistnie bo nie mając lokalizacji, ani sprzętu, to sobie może...

Pracownicy byłego szpitala są dla właściciela tego majątku osobami obcymi. Nowy właściciel majątku szpitala może być firmą, która prowadzi szpital i wtedy ewentualnie zatrudnić te osoby na nowych komercyjnych warunkach - co oznacza brak obijania się, brak kradzieży, gorsze warunki zatrudnienia i czasem gorsze, a czasem lepsze warunki zatrudnienia. Ale z drugiej strony majątek szpitala (jego wszystkie długi) może kupić dosłownie ktokolwiek kto ma pieniądze i zrobić z tym majątkiem wszystko co mu się spodoba. Na przykład wyburzyć, zrobić z tego centrum handlowe, rozparcelować na osobne budynki i sprzedać lub wynająć powierzchnię użytkową.
Tak wygląda obecnie prywatyzacja w wersji PiS/SLD. Reforma zdrowia AWS, która miała się zająć sprawą szpitali i ich własności została zablokowana przez SLD, a projekty ustaw wyrzucone do kosza.

Regulacją tego procederu jest albo normalna prywatyzacja szpitali jako szpitali - podmiotom zajmującym się prowadzeniem szpitali (zabezpieczone np. umową sprzedaży - choć niekoniecznie) lub komercjalizacja, czyli przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego i przekazanie ich w realną własność samorządom. Obecnie szpitale to organizacje, które nie są firmami, nie mają właściciela, nie mają żadnych wymogów poza tymi, które w mnóstwie regulacji wyprodukowali kolejni ministrowie zdrowia. W szpitalach tych nikt też nie odpowiada finansowo za nic, więc nie ma absolutnie żadnej bariery przed zadłużaniem się ich, a w konsekwencji przejmowaniem ich oraz ewentualną likwidacją.

Jakkolwiek by się tego nie nazwało SLD na spółkę z PiSem stworzyli warunki do kompletnie niekontrolowanej "prywatyzacji" majątków szpitali. SLD przez celowe zniszczenie reformy zdrowia UW/AWS, a PiS przez skrajne nieróbstwo oraz ignorancję, a w konsekwencji utrzymanie tego stanu.

Pisowskie krzyczenie więc o tym, że PO chce prywatyzować szpitale jest bezczelną, piramidalną hipokryzją.

Dokładnie taka sama celowość SLD i skandaliczne nieróbstwo oraz ignorancja PiS doprowadziła do utrzymania przez 10 lat systemu wcześniejszych emerytur, za który zapłacimy łącznie jakieś 400-500 mld zł. ekstra, co oczywiście zostanie dopisane (część już została dopisana) do naszego długu.

Nie zrobiono tego, aby najgorszy prezydent Lech Kaczyński nie miał pretekstu aby nie podpisać Traktatu Lizbońskiego. Słaba pamięć?
Jak się okazało i to nie wystarczyło bo Kaczyński przeciągał tyle ile tylko było to możliwe aż do oskarżenia go przez Francję i Niemcy o nieczysta grę i brak honoru.

Każda partia tak robi poza partiami kanapowymi jak partie którym przewodził JKM. Modyfikacja wizerunku lub lekki retusz celów, a nawet tymczasowe kompromisy koalicyjne istnieją w celu maksymalizacji głosów wyborców, a tym samym zdolności do wprowadzenia tych celów w życie.

Można oczywiście inaczej - twardo trzymać się swoich ideałów aż wymrą działacze partyjni oraz wszyscy pierwotni zwolennicy a partia zniknie sama w naturalny sposób. To jest właśnie model jaki w życie wprowadza JKM. Który model jest bardziej skuteczny pokazuje samo życie.

To jest konsekwencja decyzji wyborczych Polaków mniej więcej od 20 lat. Kiedyś wszystkie partie miały konkretne programy i w efekcie albo zniknęły ze sceny politycznej, albo zostały medialnie zgruchotane przez wszystkich innych konkurentów politycznych. Podziękuj więc za to również sobie - nawet jeżeli nigdy nie głosowałeś. Bo wtedy też głosowałeś.

No i widzisz. Sam sobie odpowiedziałeś dlaczego dzieje się tak jak się dzieje. Można więc na tych ciemnych Polaków się albo obrazić jak to w stylu JKM, albo nazwać ich ciemnym ludem i zwyczajnie okłamywać jak robi to PIS, albo robić w konia mówiąc co innego niż się robi jak robi to SLD lub modyfikować cele dopasowując się do bieżącej sytuacji jak robi to PO. Można też oczywiście nic nie mówić poza frazesami i zajmować stołki jak PSL.
Wybór, które podejście jest najlepsze pozostawiam Tobie. :)

I jak napisałem - można się albo na to obrazić, zabrać zabawki i przenieść się na inne podwórko, albo działać w tych warunkach jakie istnieją, metodami jakie są dostępne. Tak właśnie działa polityka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 15:46, Galadin napisał:

> Tylko dzięki temu
> partia ta mogła zdobywać poparcie prawie połowy społeczeństwa.
Chyba 1/4, druga połowa uprawnionych zazwyczaj nie głosuje. :)

Sondaże nie są prowadzone na 1/2 społeczeństwa. A średnia ilość odmów ankieterom oscyluje wokół 5-10%. A ja nie mówiłem o wyborach, lecz tylko o deklarowanym poparciu.
Jak zapewne pamiętasz, przez prawie cały okres od końca 2007 r. sondaże wskazywały na ok. 50% poparcia.
A to, że z tych szacowanych 15 mln, 7-8 milionów jest tak leniwych, że nie chodzi na wybory, to już inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Komu miałbyś zrobić na złość głosując na JKM? To przez takich jak Ty, którzy sobie odpuścili wtedy, gdy jeszcze było z czego wybierać, Korwin uzyskał słabszy wynik. Jego szanse na zwycięstwo były śladowe, jednak chodziło o co innego - pokazać, że partie głoszące idee wolnościowe mają w tym kraju wystarczająco wielu zwolenników, by przekroczyć próg wyborczy w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 16:13, Tyler_D napisał:

Słucham? Ktoś mieszka [ nieważne z jakich powodów ] za granicą

Powody są ważne. Jeżeli ktoś ma podwójne obywatelstwo, to realnie jest obywatelem tego drugiego kraju mieszkając poza Polską.
Może zdarzyć się, że ktoś pojechał za granicę tylko za pracą i tylko na jakiś czas, to wtedy problemu nie ma.

W wielu krajach prawo wyborcze ma tylko "osoba krajowa" czyli ktoś kto ma tylko jedno obywatelstwo lub jest stałym mieszkańcem kraju. I jest to sensowne bo na przykładzie "polonusów" z USA doskonale widać jakim nonsensem jest oderwanie i niemal kompletna izolacja od kraju macierzystego.

Dnia 21.06.2010 o 16:13, Tyler_D napisał:

Są Polakami to mają prawo głosować choćby mieszkali sobie od 20 lat w Australii.

To nonsens. Władze wybiera się dla własnej "obsługi". Osoby, które mieszkają 20 lat w Australii powinny dawno uzyskać prawo do wybierania władzy w Australii bo ten wybór będzie miał wpływ na wybierających. No chyba, że osoby te nie chcą się zintegrować z miejscową ludnością, to jako kulturowa "piąta kolumna" ;) nie powinny mieć żadnego prawa do głosowania.
Dlatego w wybieraniu władz dla innych ludzi sensu nie ma absolutnie żadnego.
Podobnie zresztą jak podwójne obywatelstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hahaha. Dawno takiego dowcipu politycznego nie słyszałem. Przeczytaj sobie proszę program partii Demokratycznej oraz Republikańskiej.
Praktycznie poza stosunkiem do aborcji reszta to takie niuanse, że przy nich polska scena polityczna jest jasna jak słońce.
Powiedz mi więc proszę czy tacy prezydenci jak Abraham Lincoln oraz Ronald Reagan byli realnie bardziej republikanami czy demokratami (a raczej bardziej konserwatystami czy liberałami?). Jak dokładnie wczytasz się w ich dokonania i spisane za życia poglądy, to przekonasz się, że odpowiedź na to pytanie jest niezwykle trudna i nacechowana głównie własnymi wyobrażeniami lub emocjami.

To może wymień te dobre strony PO oraz PiSu. Jestem prawie pewien, że nie jesteś w stanie. A potem wymyśl jak te "dobre strony" ze sobą połączyć mimo, że są one sobie przeciwstawne.

Za późno. Ostatni pociąg z napisem nowa scena polityczna odjechał w 2001 roku. Teraz jesteś już zdany na wybór najbliższej Ci partii i zmianę jej wizerunku oraz celów wg Twojego wyobrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 17:50, Olamagato napisał:

Nie zrobiono tego, aby najgorszy prezydent Lech Kaczyński nie miał pretekstu aby nie
podpisać Traktatu Lizbońskiego. Słaba pamięć?
Jak się okazało i to nie wystarczyło bo Kaczyński przeciągał tyle ile tylko było to możliwe
aż do oskarżenia go przez Francję i Niemcy o nieczysta grę i brak honoru.


Akurat co do TL to bardzo liczyłem na to że Kaczyński go nie podpisze i byłem zasmucony takim poparciem dla TL przez posłów w głosowaniu. A już sposób w jaki przeforsowano TL w Irlandii dobitnie świadczy o tym że to nie obywatele mają do czegoś prawo, a cholerny system zarządzany nie wiadomo przez kogo. W taki sposób umiera wolność i suwerenność, i jest to gorsze od komunizmu, bo większość daje się na to wszystko nabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 06:06, Rusty-Luke napisał:


> Tak sobie myślę że to było by bardzo wychowawcze gdyby każdy który mówi że pis i
rządy
> IV RP nie były takie złe chociaż przez jeden dzień doznał na własnej skórze działalności

> CBA i innych "metod" IV RP na "zwalczanie przestępców" szybciutko i z wielką ochotą
biegli
> by wtedy na wybory , a jak by im się w umysłach rozjaśniło , nie ma to jak kop butem

> w odpowiednią część ciała od razu człowiek nabiera odpowiedniej perspektywy.
Nigdy nie obawiałem się działalności CBA i żaden z moich znajomych również. Pewnie to
dlatego, żem człek uczciwy; a uczciwi nie mają się czego bać. Ani teraz, ani podczas
straszliwej IV RP. To powód, dla którego na własnej skórze nie doznałem działalności
CBA.


SĄD: LEKARZ O TE KOPERTY NIE PROSIŁ

Pierwszy wyrok z serii głośnych spraw lekarzy, których ściągało CBA. Prokuratura ujawniła, że ; podstawiony agent nieudolnie wręczał łapówkę, a sąd warunkowo umorzył sprawę.

/…/
CBA kierowane przez Mariusza Kamińskiego w 2007 r. pochłonięte było tropieniem korupcji wśród lekarzy. Najgłośniejsza sprawa to zatrzymanie ordynatora kardiochirurgii szpitala MSWiA Mirosława G. (jego proces trwa). Obserwowały go ukryte kamery w gabinecie.
Wobec ordynatora ze Stocera agenci-nadzorowani przez ówczesnego szefa zarządu operacyjno-śledczego CBA Grzegorza P. – posłużyli się ulubioną metodą prowokacji. Do jego prywatnego gabinetu w domu pod Warszawą w lutym 2007 r. zgłosił się Zbigniew Dąbrowski (dane wymyślone przez CBA) podał się za strażaka , który chce iśc na rentę. Czekała go komisja. Potrzebował zaświadczenia o jak najgorszym stanie zdrowia.
Dr B. skierował go na badania. Po dwóch miesiącach „strażak” przyjechał do Stocera ze zdjęciem RTG i rezonansem szyjnego odcinka kręgosłupa . Ortopeda rzucił okiem i ocenił, ze pacjent do operacji się nie kwalifikuje. Ale Dąbrowski koniecznie chciał się odwdzięczyć. Usłyszał wówczas od Pawła B.: „W szpitalu się nie bierze”.
Agent nie zrezygnował. 23 kwietnia 2007 r. wrócił. Dr B. znów się nie zgodził na operację , napisał tylko zalecenie : „oszczędny tryb życia”. Agent zaproponował pieniądze „za wizyty”.
B . kazał je zabrać. Ale koperta została wsunięta w receptariusz.
Gdy wieczorem dr Paweł B. wrócił do domu, czekali na niego funkcjonariusze CBA. Bez trudu znaleźli kopertę z 3 tys. zł. Zatrzymali zdziwionego lekarza , a prokuratura postawiła mu zarzut przyjęcia łapówki.

Ale po ROKU prokurator uznał , że musi się z tego zarzutu wycofać , bo żadnej korupcji nie było.
/…/
Agent nie dostał zaświadczenia , które uprawniałoby go do korzystnego orzeczenia komisji lekarskiej ; agent nie mówi , że lekarz żądał pieniędzy, B. twierdzi że odmówił – potwierdza to zapis z ukrytej kamery; cel „operacji” nie został zrealizowany.
Ale skutek przyniosła druga ze stosowanych przez CBA metod „TRAŁOWANIE”.
W dzień po zatrzymaniu ortopedy funkcjonariusze zaczęli szukać i odwiedzać ok. 120 jego pacjentów.
/…/
„Zastraszyli mnie wyrokiem do trzech lat, jak się nie przyznam” – opisywała Anna T. „Mówili mi, ile pieniędzy wysypało się z jego szafy, strasznie oczerniali doktora”
/.../
O tym, jak CBA krok po kroku osaczało doktora B. , straszyło świadków , często prostych , nieobeznanych z prawem ludzi , jak agenci ich szantażowali , by złożyli obciążające zeznania , jak łamali procedury przesłuchań…


I co nadal uważasz że niewinni mogą spać spokojnie ? miałeś po prostu szczęście że nie znalazłeś się w takiej sytuacji.
A o ilu tego typu akcjach nie wiemy ? ilu ludzi zastraszano ? grożono im ? łamano kręgosłupy ?

I TERAZ MAM PYTANIE DO WSZYSTKICH KTÓRZY POPIERAJĄ PIS , NAPRAWDĘ CHCECIE NADAL POPIERAĆ BANDYTÓW ?.



Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z naszego punktu widzenia żadnych istotnych. Jednak z amerykańskiego punktu widzenia różnice te są na tyle widoczne, że zwolennicy i przeciwnicy potrafią się obrzucać błotem nie gorzej od naszych.

Błąd. W USA partii ogólnokrajowych jest kilka. Być może nawet kilkanaście (nie śledzę od dawna, a to się jednak trochę zmienia). Dwie partie są dominujące ponieważ zaspokajają potrzeby zmian większości społeczeństwa amerykańskiego. Oczywiście nie w tym samym czasie. Raz większość uważa, że najlepiej spełnia je jedna, a innym razem druga. Oprócz tego zawsze jakiś odsetek uważa, że ich potrzeby dostosowania się do zmieniającej się rzeczywistości spełni jedna z pozostałych partii.

W tamtym kraju nie ma problemów ustrojowych i kompetencyjnych ponieważ praktycznie wszystkie zostały rozwiązane jeszcze na początku XIX wieku, więc tak samo jak my nie rozumiemy systemu politycznego Amerykanów, tak oni nie rozumieją systemu politycznego Polski i innych byłych demoludów.
Stąd to kompletne niezrozumienie destrukcyjnej roli Kaczyńskiego u polonusów, którzy żyją gospodarczo ustawieni i społecznie niezależni dzięki amerykańskiej konstytucji, a nawet nie śni im się, że obecny ustrój Polski bardziej przypomina Meksyk sprzed deklaracji niepodległości USA niż ustrój choćby Imperium brytyjskiego z tego samego okresu. Właściwie żaden Amerykanin nie potrafi uwierzyć, że Polska ma ponad dwustuletnie zapóźnienie ustrojowe w dziedzinie kompetencji władzy, brak elementarnych zabezpieczeń przed klinczem politycznym i nawet wydawałoby się tak podstawowych rzeczy jak całkowitą niemożliwość wyboru na posła osoby niezrzeszonej głosami nawet 100% wyborców swojego okręgu. Dla Amerykanów taki system, to kompletny brak demokracji. A nasz kraj nazywają demokratycznym (ich władze) tylko dlatego, że istnieją inne o wiele bardziej niedemokratyczne kraje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.06.2010 o 23:36, Olamagato napisał:

> Ten nadmierny wzrost glonów jest akurat skutkiem zbyt obfitego nawożenia pól.
Arogancja i jeszcze raz arogancja. Znikąd nie wiemy na pewno co jest jedyną lub choćby
dominującą przyczyną takiego czy innego zjawiska biologicznego. A każdy kto tak twierdzi
i jednocześnie nie poświęcił życia na badania po prostu ssie z palucha. A jak znam takie
zjawiska prasowe, to jakiś dziennikarzyna powyciągał sobie jakieś nieuprawnione wnioski
z tego co mu powiedział jakiś profesor i przekręcił po swojemu lub arbitralnie wybrał
jedną z możliwych przyczyn jako pewnik.


Przecież przeprowadzili badania w Australii z których wynika, że zbyt obfite stosowanie m.in. nawozów sztucznych w rolnictwie spowodowało że część tego deszcz spłukiwał do rzek , rzekami spływało do oceanu gdzie powodowało nadmierny rozrost glonów, które są pożywieniem korony cierniowej we wczesnym stadium rozwoju. To spowodowało że znacznie więcej tych rozgwiazd dożywa starości. Oczywiście połowy naturalnych wrogów tej rozgwiazdy (nielicznych btw) dokonywane znowu przez ludzi również się do tego przyczyniły ale to raczej zanieczyszczenie wód jest głównym sprawcą.

Dnia 18.06.2010 o 23:36, Olamagato napisał:

> Delikatna równowaga którą człowiek zachwiał a może zniszczył
Znowu teza z palucha. Ludzie są na planecie tylko mrówkami. Nasze "ogromne ingerencje"
w środowisko są dla planety niezauważalnym pierdnięciem.(...)


Jasne, najlepiej powiedzieć "nawet jak wyrżniemy wszystko to za miliard lat i tak się odrodzi/będzie zupełnie co innego".

Dnia 18.06.2010 o 23:36, Olamagato napisał:

Być może dopiero zsynchronizowane eksplozje nuklearne całego arsenału termojądrowego
jaki posiadamy byłyby w stanie zachwiać klimatem - ale tak naprawdę nawet na to nie ma
twardych przesłanek. Bo po doświadczeniach Czernobyla oraz próbnych eksplozji nuklearnych
okazuje się, że jest o wiele lepiej niż wcześniej to sobie wyobrażano.


Wrong! Niedawno w "Świecie Nauki" (chyba lutowy numer) był taki artykuł, z którego wynikało, że nawet regionalny konflikt nuklearny (np. pomiędzy Pakistanem a Indiami) byłby katastrofalny w skutkach dla CAŁEGO globu.

Dnia 18.06.2010 o 23:36, Olamagato napisał:

> Jak to "tylko dla świata zwierzęcego" , raczej aż...
Raczej tylko. Biomasa świata zwierzęcego jest zaledwie ułamkiem biomasy świata roślinnego.
I nie ma w tym nic dziwnego ponieważ świat zwierzęcy utrzymuje swoje istnienie z ułamka
energii jaką dysponuje świat roślinny. Gdyby tak nie było, to świat roślinny zostałby
bardzo szybko zjedzony już miliardy lat temu.


Tak ale chodziło mi o to, że zwierzęta też są ważne. Na co komu same rośliny?

Dnia 18.06.2010 o 23:36, Olamagato napisał:

Trzeba więc dużej arogancji lub ignorancji aby wysuwać wnioski, że ludzie wpływają na
planetę w sposób większy niż mrówki wpływają na murowany dom.


Równie dobrze mogę napisać trzeba dużej arogancji lub ignorancji by mówić , że "nie ma twardych dowodów na to, że istnieje efekt cieplarniany wywołany przez człowieka" i zwalać wszystko na naturalne zmiany klimatu, zamiast zadbać o środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.06.2010 o 21:42, ev1l_on3 napisał:

> /.../
Wrong! Niedawno w "Świecie Nauki" (chyba lutowy numer) był taki artykuł, z którego wynikało,
że nawet regionalny konflikt nuklearny (np. pomiędzy Pakistanem a Indiami) byłby katastrofalny
w skutkach dla CAŁEGO globu. /.../

Zapewne, byłby katastrofalny. Ale...
Ale czy Ty wiesz, ile wybuchów jądrowych i termojądrowych już na Ziemi było?
Było ich 10x więcej, niz posiadają Indie i Pakistan razem wzięte, a nawet 10x więcej, niż posiadają Indie, Pakistan, Izrael, Wielka Brytania i Francja razem wzięte. Więc ze skalą tej katastrofy dla CAŁEGO globu nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się